Biorę taką opcję pod uwagę, póki co jeżdzę miejskim, ale dzisiejsza młodzież dojeżdżająca do szkoły z dnia na dzień mnie zadziwia coraz bardziej, niestety nie w pozytywnym znaczeniu.
Uwielbiałam jeździć na rowerze, jako nastolatka dziennie, w wakacje jeździłam po 40km, tak dla siebie.
Może zacznę na wiosnę, w lato, bo do pracy mam prawie 8km/stronę, a połączyć przyjemne z pożytecznym jest wskazane przy siedzącym trybie pracy. Przeraża mnie jedynie fakt, że nie ma żadnej ścieżki rowerowej, a droga, którą będę jeździć, to ruchliwa droga wojewódzka