To ja technicznie zapytam.
Jak wygląda taki przegląd?
Cała klasa wchodzi do gabinetu i pani sprawdza po kolei : głowa, mycie rąk, głowa, mycie rąk itd?
Czy może zamiast mycia, zmienia rękawiczki po każdym dziecku?
Dzisiaj dostałam ze szkoły informację, że będą dzieciom przeglądali głowy i już mam dość.
Podpisanie zgody jest dla mnie nie do przełknięcia. Z kolei niepodpisując mogę narazić dziecko na głupie komentarze ze strony kolegów. A może wcale nie, może znajdzie się więcej takich jak ja
No i wykombinowałam, że gdyby pani zachowała odpowiednie środki higieny ( uswiadomiłam sobie, że oprócz przeniesienia wszy ze zarażonej głowy na zdrową, może tez zwyczajnie przenieśc jakieś żółtaczki drapiąc skórę), to może byłabym w stanie się zgodzić.
I tak sobie myslę, że może demonizuję i w dobie dostepności rękawiczek jednorazowych, higienistki z nich korzystają i w ogóle nie taki diabeł straszny.
Jak jest u Was?