Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
5 Stron V   1 2 3 następna ostatnia   

nie mam juz siły.....

> 
majul
wto, 04 lip 2006 - 01:30
Minął miesiąc odkąd skończyły sie nasze marzenia... jakoś staram się żyć, ale ostatnio co noc wieczorem popłakuję sobie do poduszki.... Gdybym była ślimakiem zamknęłabym się w moim małym domku i wcale bym z niego nie wyszła. Nie potrafię się z tym pogodzić... Mój aniołek wisi pewnie gdzieś w próżni bo ja nie pozwalam mu odejść.. Przede mną kolejna długa noc...
majul


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 992
Dołączył: wto, 20 cze 06 - 17:32
Nr użytkownika: 6,338




post wto, 04 lip 2006 - 01:30
Post #1

Minął miesiąc odkąd skończyły sie nasze marzenia... jakoś staram się żyć, ale ostatnio co noc wieczorem popłakuję sobie do poduszki.... Gdybym była ślimakiem zamknęłabym się w moim małym domku i wcale bym z niego nie wyszła. Nie potrafię się z tym pogodzić... Mój aniołek wisi pewnie gdzieś w próżni bo ja nie pozwalam mu odejść.. Przede mną kolejna długa noc...
Choco.
wto, 04 lip 2006 - 10:03
majul Ból chwyta za serce gdy czytam Twoje słowa. Nawet nie wiem, co napisać..tak strasznie mi przykro przytul.gif przytul.gif przytul.gif wiem, że jako mama tego dzieciątka przeżywasz ogormny ból i żal- myślę, że jedynym lekarstwem będzie czas, miesiąc to w obliczu takiej tragedii to wcale nie tak długo i zapewne jeszcze nie raz zapłaczesz. Daj sobie czas na przeżycie żałoby, ludzie często nie rozumieją co czuje matka, która utraciła swoje nienarodzone dziecko- igonrują te fakt lub lub uważają ciążę za niebyło- to napewno też boli. Nie przyjmuj do siebie takich wiadomości, pozwól by twoje serce i dusza same ustaliły ile dni musi upłynąć nim pogodzisz się z tą stratą. Lepiej spokojnie przeżyć ten ból niż na siłę szybko się z nim uporać aniżeli miałoby to kiedyś do Ciebie wrócić.
Wiem, że wielu kobietom pomaga symboliczne pożeganie z dzieckiem, napisanie do niego listu, bajki lub wypuszczenie do chmur balonika z imieniem dziecka (jeśli nadałas jakieś symboliczne).
Troszcz się o siebie, mam nadzieję że odnajdujesz wsparcie w bliskich bo wiem, jak ono jest ważne..dbaj o siebie a o Aniołka się nie bój, zapewne Najwyższy się nim troskliwie zajął i dał mu jego własną chmurkę, na której teraz Twój Aniołek siedzi i macha nóżkami patrząc na mamusię..uśmiechnij się czasem do niego..
życzę Ci dużo siły...los Ci wszystko wynagrodzi!
Choco.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,882
Dołączył: pon, 10 paź 05 - 18:00
Nr użytkownika: 3,791




post wto, 04 lip 2006 - 10:03
Post #2

majul Ból chwyta za serce gdy czytam Twoje słowa. Nawet nie wiem, co napisać..tak strasznie mi przykro przytul.gif przytul.gif przytul.gif wiem, że jako mama tego dzieciątka przeżywasz ogormny ból i żal- myślę, że jedynym lekarstwem będzie czas, miesiąc to w obliczu takiej tragedii to wcale nie tak długo i zapewne jeszcze nie raz zapłaczesz. Daj sobie czas na przeżycie żałoby, ludzie często nie rozumieją co czuje matka, która utraciła swoje nienarodzone dziecko- igonrują te fakt lub lub uważają ciążę za niebyło- to napewno też boli. Nie przyjmuj do siebie takich wiadomości, pozwól by twoje serce i dusza same ustaliły ile dni musi upłynąć nim pogodzisz się z tą stratą. Lepiej spokojnie przeżyć ten ból niż na siłę szybko się z nim uporać aniżeli miałoby to kiedyś do Ciebie wrócić.
Wiem, że wielu kobietom pomaga symboliczne pożeganie z dzieckiem, napisanie do niego listu, bajki lub wypuszczenie do chmur balonika z imieniem dziecka (jeśli nadałas jakieś symboliczne).
Troszcz się o siebie, mam nadzieję że odnajdujesz wsparcie w bliskich bo wiem, jak ono jest ważne..dbaj o siebie a o Aniołka się nie bój, zapewne Najwyższy się nim troskliwie zajął i dał mu jego własną chmurkę, na której teraz Twój Aniołek siedzi i macha nóżkami patrząc na mamusię..uśmiechnij się czasem do niego..
życzę Ci dużo siły...los Ci wszystko wynagrodzi!

--------------------
Michał 08.11.2006 i Maciej 03.01.2011
*Coco
czw, 06 lip 2006 - 13:40
wiem co czujesz.... mija 3 tydzień odkąd nie mam już w sobie mojego dziecka. wczoraj moja mama spytała jak się czuję, odpowiedziałam że w porządku, że chyba zaczynam wracać do siebie. jak bardzo się myliłam. dziś przepłakałam pół dnia, wciąż płaczę gdy to piszę.... jest mi tak bardzo źle, tak wielki ból mnie przepełnia.... tęsknię całym ciałem, dosłownie... gdy czytałam posta Francy, rozbeczałam się na dobre. uświadomiłam sobie że ja jeszcze nie chcę się żegnać z moją kuleczką, że nie pozwolę mu jeszcze odejść, nie potrafię.jeszcze nie teraz.. ty też potzrebujesz czasu. może nawet więcej niż ci się wydaje. mnie do wczoraj też się wydawało że jestem twardzielem, bo wstaję co rano i jakoś żyję, idę do przodu. ale to nieprawda. ten ogrom bólu siedzi wciąż we mnie i wbrew pozorom, czas zamiast leczyć tą ranę, tylko ją pogłębia. dziś czuję większy ból niż tydzień temu.
nie bój się płakać, nie musisz się z tym kryć. wyrzuć to z siebie gdy tylko poczujesz potrzebę, to pomaga... naprawdę...
ściskam cię mocno przytul.gif
*Coco


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 575
Dołączył: sob, 15 kwi 06 - 09:08
Nr użytkownika: 5,577




post czw, 06 lip 2006 - 13:40
Post #3

wiem co czujesz.... mija 3 tydzień odkąd nie mam już w sobie mojego dziecka. wczoraj moja mama spytała jak się czuję, odpowiedziałam że w porządku, że chyba zaczynam wracać do siebie. jak bardzo się myliłam. dziś przepłakałam pół dnia, wciąż płaczę gdy to piszę.... jest mi tak bardzo źle, tak wielki ból mnie przepełnia.... tęsknię całym ciałem, dosłownie... gdy czytałam posta Francy, rozbeczałam się na dobre. uświadomiłam sobie że ja jeszcze nie chcę się żegnać z moją kuleczką, że nie pozwolę mu jeszcze odejść, nie potrafię.jeszcze nie teraz.. ty też potzrebujesz czasu. może nawet więcej niż ci się wydaje. mnie do wczoraj też się wydawało że jestem twardzielem, bo wstaję co rano i jakoś żyję, idę do przodu. ale to nieprawda. ten ogrom bólu siedzi wciąż we mnie i wbrew pozorom, czas zamiast leczyć tą ranę, tylko ją pogłębia. dziś czuję większy ból niż tydzień temu.
nie bój się płakać, nie musisz się z tym kryć. wyrzuć to z siebie gdy tylko poczujesz potrzebę, to pomaga... naprawdę...
ściskam cię mocno przytul.gif

--------------------
coco








Anio?ek 18.06.2006
majul
pon, 10 lip 2006 - 23:05
Franca, kolejny raz czytam Twe słowa... masz rację. Ktoś kto tego nie przeżył nawet nie może sobie wyobrazić tego co czuje matka, która utraciła swoje nienarodzone dziecko... Nie pomogą żadne słowa- lepiej teraz niż poźniej... jesteś młoda- jeszcze urodzisz niejedno dziecko.... to nie było nic, tylko trochę tkanek... natura wie lepiej... tak miało być... lepiej tak niż jakby miało być kalekie... A ja myślę: TO BYŁO NASZE DZIECKO!!! wymodlone.. wyczekiwane.. wypłakane.. moje DZIECKO...
Próbuje wynaleźć tyle różnych rzeczy, które mogę robić dla zabicia czasu... jak tylko przestaję wszystkie myśli wracają jak bumerang...
Cocobaby dziękuję icon_smile.gif też nie jestem twardzielem... ale chciałabym cofnąć czas dla Ciebie, dla mnie i dla tylu innych kobiet, których ciąże nie przebiegają według schematu: zapłodnienie, 9 miesięcy, łatwy poród i śliczny bobas, jak z okładki... Wiem, że to niemożliwe icon_sad.gif
Spróbuję się powoli "oswoić" z myślą, że nasze aniołki są szczęśliwe siedząc sobie na swych chmurkach i dyndając nóżkami... Tak jak lis z "Małego księcia" każdego dnia będę mogła przysunać się trochę bliżej tej myśli..... Pozdrawiam icon_confused.gif
majul


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 992
Dołączył: wto, 20 cze 06 - 17:32
Nr użytkownika: 6,338




post pon, 10 lip 2006 - 23:05
Post #4

Franca, kolejny raz czytam Twe słowa... masz rację. Ktoś kto tego nie przeżył nawet nie może sobie wyobrazić tego co czuje matka, która utraciła swoje nienarodzone dziecko... Nie pomogą żadne słowa- lepiej teraz niż poźniej... jesteś młoda- jeszcze urodzisz niejedno dziecko.... to nie było nic, tylko trochę tkanek... natura wie lepiej... tak miało być... lepiej tak niż jakby miało być kalekie... A ja myślę: TO BYŁO NASZE DZIECKO!!! wymodlone.. wyczekiwane.. wypłakane.. moje DZIECKO...
Próbuje wynaleźć tyle różnych rzeczy, które mogę robić dla zabicia czasu... jak tylko przestaję wszystkie myśli wracają jak bumerang...
Cocobaby dziękuję icon_smile.gif też nie jestem twardzielem... ale chciałabym cofnąć czas dla Ciebie, dla mnie i dla tylu innych kobiet, których ciąże nie przebiegają według schematu: zapłodnienie, 9 miesięcy, łatwy poród i śliczny bobas, jak z okładki... Wiem, że to niemożliwe icon_sad.gif
Spróbuję się powoli "oswoić" z myślą, że nasze aniołki są szczęśliwe siedząc sobie na swych chmurkach i dyndając nóżkami... Tak jak lis z "Małego księcia" każdego dnia będę mogła przysunać się trochę bliżej tej myśli..... Pozdrawiam icon_confused.gif
jaaagoda
pon, 10 lip 2006 - 23:19
Majul trafilas w sedno sprawy!tak wlasnie sie czujemy i tak mysla inni.brak mi slow....
jaaagoda


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 53
Dołączył: czw, 04 maj 06 - 18:51
Nr użytkownika: 5,748




post pon, 10 lip 2006 - 23:19
Post #5

Majul trafilas w sedno sprawy!tak wlasnie sie czujemy i tak mysla inni.brak mi slow....
MoniZ
śro, 12 lip 2006 - 17:39
HEJ JAAAGODO WIEM CO CZUJESZ JA STARCILAM MALENSTWO 13 CZERWCA JUTRO BEDZIE MIJAL MIESIAC. POZBIERALAM SIE DO KUPY I PO DWOCH TYGODNIACH OD ZABIEGU POSZLAM DO PRACY NIE BYLO TO PROSTE ALE ZROBILAM TO. DZISIAJ MIALAM OCHOTE POPLAKAC ALE POWIEDZIALAM SOBIE ZE MUSZE OPTYMISTYCZNIE MYSLEC I ZE TO NIE KONIEC SWIATA I TRZEBA DALEJ ZYC. POSTANOWILAM ZE DAM SOBIE JESZCZE MIESIAC I BEDE PROBOWAC DALEJ AZ DO SKUTKU NIE PODDAM SIE
TAKA WIARE DALA MI PEWNA DZIEWCZYNA W SZPITALU KTORA TEZ ZNALAZLA SIE TAM OKAZALO SIE ZE JA JA ZNAM ONA ODRAZU MNIE POZNALA. STRASZNIE SIE ZMIENILA. OKAZALO SIE ZE MIALA RAKA BIALACZKE JUZ PRAIWE JEDNA NOGA BYLA W GROBIE ALE ZNALAZL SIE DAWCA I MIALA PRZESZCZEP SZPIKU. BARDZO MI POMOGLA ROZMOWA Z NIA BYLA PELNA OPTYMIZMU CIEPLA I RADOSCI BARDZO JA PODZIWIAM I POSTANOWILAM ZE TEZ BEDE WALCZYC ONA JEST TEGO PRZYKLADEM WALCZYC DO KONCA
SCISKAM CIE CIEPLO I GLOWA DO GORY
MoniZ


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,708
Dołączył: czw, 06 lip 06 - 12:10
Skąd: LESZNO
Nr użytkownika: 6,521

GG:


post śro, 12 lip 2006 - 17:39
Post #6

HEJ JAAAGODO WIEM CO CZUJESZ JA STARCILAM MALENSTWO 13 CZERWCA JUTRO BEDZIE MIJAL MIESIAC. POZBIERALAM SIE DO KUPY I PO DWOCH TYGODNIACH OD ZABIEGU POSZLAM DO PRACY NIE BYLO TO PROSTE ALE ZROBILAM TO. DZISIAJ MIALAM OCHOTE POPLAKAC ALE POWIEDZIALAM SOBIE ZE MUSZE OPTYMISTYCZNIE MYSLEC I ZE TO NIE KONIEC SWIATA I TRZEBA DALEJ ZYC. POSTANOWILAM ZE DAM SOBIE JESZCZE MIESIAC I BEDE PROBOWAC DALEJ AZ DO SKUTKU NIE PODDAM SIE
TAKA WIARE DALA MI PEWNA DZIEWCZYNA W SZPITALU KTORA TEZ ZNALAZLA SIE TAM OKAZALO SIE ZE JA JA ZNAM ONA ODRAZU MNIE POZNALA. STRASZNIE SIE ZMIENILA. OKAZALO SIE ZE MIALA RAKA BIALACZKE JUZ PRAIWE JEDNA NOGA BYLA W GROBIE ALE ZNALAZL SIE DAWCA I MIALA PRZESZCZEP SZPIKU. BARDZO MI POMOGLA ROZMOWA Z NIA BYLA PELNA OPTYMIZMU CIEPLA I RADOSCI BARDZO JA PODZIWIAM I POSTANOWILAM ZE TEZ BEDE WALCZYC ONA JEST TEGO PRZYKLADEM WALCZYC DO KONCA
SCISKAM CIE CIEPLO I GLOWA DO GORY
mgiełka
czw, 13 lip 2006 - 09:31
Wydaje mi się, że Was rozumiem, sama kilka dni temu miałam zabieg, niestety tak długo wyczekiwana ciążą obumarła. Boję się, że jak już będę mogła się starać to minie kolejny długi rok bez efektu i znowu przyjdzie sam smutek.
Ja czuję się fizycznie dobrze, ale psychicznie bardzo źle, nie chcę z nikim rozmawiać, nikogo widzieć, boję się głosów dzieci, moja córka aktualnie jest u dziadkówm więc przynajmniej nie widzi, jak ciągle płaczę.
Jest mi tak bardzo ciężko, że nawet nie wiem co mam robić, nie potrafię sobie znaleźć miejsca, ja osoba, która zawsze wszystko po uporządkowane, zaplanowane, nie ma chwili na nudę w tej chwili nie potrafię się niczym zająć.
Wychodząc ze szpitala poprosiłam zwolnienie tylko na tydzień, bo wydawało mi się, że tyle mi wystarczy, że im szybciej wrócę do pracy ym będzie mi łatwiej, teraz już sama nie wiem ile mi potrzeba, bo nawet nie mam ochoty pracować, w domu siedzę przy zasoniętych oknach, bo nie chcę widzieć słońca, kojarzy mi się to z radością, nie chcę widzieć szczęśliwych ludzi. Nie mam wogóle apetytu, nie czuję się głodna, co jest nienaturalne dla mnie.

Bardzo współczuję wszystkim, które przeszły przez to co ja, teraz dopiero wiem, jaki to jest ból psychiczny.
mgiełka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 631
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 09:20
Nr użytkownika: 277




post czw, 13 lip 2006 - 09:31
Post #7

Wydaje mi się, że Was rozumiem, sama kilka dni temu miałam zabieg, niestety tak długo wyczekiwana ciążą obumarła. Boję się, że jak już będę mogła się starać to minie kolejny długi rok bez efektu i znowu przyjdzie sam smutek.
Ja czuję się fizycznie dobrze, ale psychicznie bardzo źle, nie chcę z nikim rozmawiać, nikogo widzieć, boję się głosów dzieci, moja córka aktualnie jest u dziadkówm więc przynajmniej nie widzi, jak ciągle płaczę.
Jest mi tak bardzo ciężko, że nawet nie wiem co mam robić, nie potrafię sobie znaleźć miejsca, ja osoba, która zawsze wszystko po uporządkowane, zaplanowane, nie ma chwili na nudę w tej chwili nie potrafię się niczym zająć.
Wychodząc ze szpitala poprosiłam zwolnienie tylko na tydzień, bo wydawało mi się, że tyle mi wystarczy, że im szybciej wrócę do pracy ym będzie mi łatwiej, teraz już sama nie wiem ile mi potrzeba, bo nawet nie mam ochoty pracować, w domu siedzę przy zasoniętych oknach, bo nie chcę widzieć słońca, kojarzy mi się to z radością, nie chcę widzieć szczęśliwych ludzi. Nie mam wogóle apetytu, nie czuję się głodna, co jest nienaturalne dla mnie.

Bardzo współczuję wszystkim, które przeszły przez to co ja, teraz dopiero wiem, jaki to jest ból psychiczny.
MoniZ
czw, 13 lip 2006 - 17:16
kochana mgielkO!!!
NIE MOZESZ SIE ZALAMYWAC. WIEM TO BARDZO BOLI ALE MUSISZ O TYM ROZMAWIAC Z MEZEM, PRZYJACIOLKA CZY KIM KOLWIEK MI TO BARDZO PRZYNIOSLO ULGE, ALE WIEM LATWO SSIE MOWI. STRACILAM DZIDZIUSIA DOKLADNIE MIESIAC TEMU NIEZAPOMNIE TEJ DATY 13 PECHOWY DZIEN BEDZIE DLA MNIE DO KONCA ZYCIA. MUSIMY NIE RAZ ZDAC SOBIE SPRAWE ZE NA PEWNE RZECZY NIE MAMY WPLYWU. MUSISZ ZDAC SOBIE SPRAWE ZE MASZ DLA KOGO ZYC MASZ MALA CORECZKE KTORA POTRZEBUJE TWOJEJ MILOSCI, A WIDOK MALEGO DZIECKA ZAWSZE BEDZIE PRZYPOMINAL TEN DZIEN.... JA NA DRUGI DZIEN PO WYJSCIU ZE SZPITALA ZAPROSILAM MOJA BRATOWA Z MOIM CHRZESNIAKIEM KTORY MA POL ROKU, CHCIALAM ODLOZYC TO SPOTKANIE ALE POMYSLALAM ZE NIE MOGE UCIEKAC MUSZE STAWIC CZOLA TEMU. NIESTETY EMOCJE BYLY SILNIEJSZE ROZPLAKALAM SIE NA WIDOK MALUSZKA, MOJ NARZYCZONY PRZYTULIL MNIE DO SIEBIE I POWIEDZIAL ZE JESZCZE BEDZIEMY MIEC TAKIEGO MALUSZKA I WYTARLAM OCZY I NOS I POSZLAM SIE BAWIC Z MALYM.
MUSISZ ZLOZYC SIE DO KUPY I PRZYTULIC MALA
GLOWA DO GORY, MYSL POZYTYWNIE I DUZO USMIECHU POZDRO
icon_biggrin.gif icon_wink.gif
MoniZ


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,708
Dołączył: czw, 06 lip 06 - 12:10
Skąd: LESZNO
Nr użytkownika: 6,521

GG:


post czw, 13 lip 2006 - 17:16
Post #8

kochana mgielkO!!!
NIE MOZESZ SIE ZALAMYWAC. WIEM TO BARDZO BOLI ALE MUSISZ O TYM ROZMAWIAC Z MEZEM, PRZYJACIOLKA CZY KIM KOLWIEK MI TO BARDZO PRZYNIOSLO ULGE, ALE WIEM LATWO SSIE MOWI. STRACILAM DZIDZIUSIA DOKLADNIE MIESIAC TEMU NIEZAPOMNIE TEJ DATY 13 PECHOWY DZIEN BEDZIE DLA MNIE DO KONCA ZYCIA. MUSIMY NIE RAZ ZDAC SOBIE SPRAWE ZE NA PEWNE RZECZY NIE MAMY WPLYWU. MUSISZ ZDAC SOBIE SPRAWE ZE MASZ DLA KOGO ZYC MASZ MALA CORECZKE KTORA POTRZEBUJE TWOJEJ MILOSCI, A WIDOK MALEGO DZIECKA ZAWSZE BEDZIE PRZYPOMINAL TEN DZIEN.... JA NA DRUGI DZIEN PO WYJSCIU ZE SZPITALA ZAPROSILAM MOJA BRATOWA Z MOIM CHRZESNIAKIEM KTORY MA POL ROKU, CHCIALAM ODLOZYC TO SPOTKANIE ALE POMYSLALAM ZE NIE MOGE UCIEKAC MUSZE STAWIC CZOLA TEMU. NIESTETY EMOCJE BYLY SILNIEJSZE ROZPLAKALAM SIE NA WIDOK MALUSZKA, MOJ NARZYCZONY PRZYTULIL MNIE DO SIEBIE I POWIEDZIAL ZE JESZCZE BEDZIEMY MIEC TAKIEGO MALUSZKA I WYTARLAM OCZY I NOS I POSZLAM SIE BAWIC Z MALYM.
MUSISZ ZLOZYC SIE DO KUPY I PRZYTULIC MALA
GLOWA DO GORY, MYSL POZYTYWNIE I DUZO USMIECHU POZDRO
icon_biggrin.gif icon_wink.gif
mgiełka
pią, 14 lip 2006 - 09:11
Nie chcę z nikim rozmawiać na ten temat, bo to jeszcze bardziej boli. Cały czas zadaję sobie pytanie dlaczego ta się stało, dlaczego inni mają dwójkę fajnych dzieci z małą różnicą wieku, a ja po tylu miesiącach starań nadal jestem w punkie wyjścia i boję się, że córka zostanie jedynaczką.
Zauważyłam, że już brakuje mi łez, żeby płakać, gdybym wiedziała, że za 4 miesiące będę ponownie w szczęśliwej ciązy, którą donoszę to może byłoby mi łatwiej, chociaż każde inne dziecko nie będzie takie jak to które straciłam.
Jeszcze niedawno myślałam, że w sumie to mam szcześliwe życie, teraz po stracie dziecka już myślę inaczej i jeszcze bardziej boję się cieszyć z małych rzeczy, bo wydaje mi się, że za bardzo cieszyłam się ze swojego szczęścia. Mój świat się bardzo zmienił, a ja zamykam się coraz bardziej w sobie.
mgiełka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 631
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 09:20
Nr użytkownika: 277




post pią, 14 lip 2006 - 09:11
Post #9

Nie chcę z nikim rozmawiać na ten temat, bo to jeszcze bardziej boli. Cały czas zadaję sobie pytanie dlaczego ta się stało, dlaczego inni mają dwójkę fajnych dzieci z małą różnicą wieku, a ja po tylu miesiącach starań nadal jestem w punkie wyjścia i boję się, że córka zostanie jedynaczką.
Zauważyłam, że już brakuje mi łez, żeby płakać, gdybym wiedziała, że za 4 miesiące będę ponownie w szczęśliwej ciązy, którą donoszę to może byłoby mi łatwiej, chociaż każde inne dziecko nie będzie takie jak to które straciłam.
Jeszcze niedawno myślałam, że w sumie to mam szcześliwe życie, teraz po stracie dziecka już myślę inaczej i jeszcze bardziej boję się cieszyć z małych rzeczy, bo wydaje mi się, że za bardzo cieszyłam się ze swojego szczęścia. Mój świat się bardzo zmienił, a ja zamykam się coraz bardziej w sobie.
jaaagoda
pią, 14 lip 2006 - 11:19
mgiełko jeszcze wszystko sie ułoży!mowie ci...sama czulam sie podobnie.
jaaagoda


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 53
Dołączył: czw, 04 maj 06 - 18:51
Nr użytkownika: 5,748




post pią, 14 lip 2006 - 11:19
Post #10

mgiełko jeszcze wszystko sie ułoży!mowie ci...sama czulam sie podobnie.
MoniZ
pią, 14 lip 2006 - 19:30
HEJ MGIELKO!
TY MASZ TE SZCZESCIE ZE MASZ JUZ MALA CORECZKE JA NIESTETY NIE MAM JESZCZE ZADNEGO DZIECKA I BARDZO ZAZDROSZCZE TYM DZIEWCZYNOM KTORE JUZ JAKIES DZIDZI MAJA. A CO JA MAM MYSLEC MOJA SIOSTRA MA CZWORKE DZIECI MOJA MAMA URODZILA TROJKE WIEC WIEC POMYSLEC LOGICZNIE JA TEZ POWINNAM MIEC ALE STALO SIE INACZEJ. icon_sad.gif rycze.gif
POZDRAWIAM
MoniZ


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,708
Dołączył: czw, 06 lip 06 - 12:10
Skąd: LESZNO
Nr użytkownika: 6,521

GG:


post pią, 14 lip 2006 - 19:30
Post #11

HEJ MGIELKO!
TY MASZ TE SZCZESCIE ZE MASZ JUZ MALA CORECZKE JA NIESTETY NIE MAM JESZCZE ZADNEGO DZIECKA I BARDZO ZAZDROSZCZE TYM DZIEWCZYNOM KTORE JUZ JAKIES DZIDZI MAJA. A CO JA MAM MYSLEC MOJA SIOSTRA MA CZWORKE DZIECI MOJA MAMA URODZILA TROJKE WIEC WIEC POMYSLEC LOGICZNIE JA TEZ POWINNAM MIEC ALE STALO SIE INACZEJ. icon_sad.gif rycze.gif
POZDRAWIAM
mgiełka
pią, 14 lip 2006 - 20:26
Moni28, zgadza się, to że mam dziecko jakoś trzyma mnie przy życiu, tylko, że ja jestem chyba starsza od Ciebie (prawie 35), więc mi już coraz mniej czasu zostało.
Powiem Wam, że jak tak zaczełam pisać na forum o swoich odczuciach to jakoś mi jest lżej, tzn. już tyle nie płaczę.
Wczoraj usiadłam i postanowiłam dobrze zaplanować dalsze kroki i mam nadzieję, że doczekam się szczęśliwego rozwiązania, czego również Wam życzę.
mgiełka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 631
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 09:20
Nr użytkownika: 277




post pią, 14 lip 2006 - 20:26
Post #12

Moni28, zgadza się, to że mam dziecko jakoś trzyma mnie przy życiu, tylko, że ja jestem chyba starsza od Ciebie (prawie 35), więc mi już coraz mniej czasu zostało.
Powiem Wam, że jak tak zaczełam pisać na forum o swoich odczuciach to jakoś mi jest lżej, tzn. już tyle nie płaczę.
Wczoraj usiadłam i postanowiłam dobrze zaplanować dalsze kroki i mam nadzieję, że doczekam się szczęśliwego rozwiązania, czego również Wam życzę.
majul
pią, 14 lip 2006 - 21:43
Mgiełko, Ja też uważam, Ze Moni ma rację. Ty jesteś szcześciara bo masz córeczkę, którą nosiłaś pod swoim sercem, ona codziennie do Ciebie się uśmiecha, a gdy dzieje się coś złego to przybiega z płaczem, to Ty tulisz ją na dobranoc i to Twoją twarz widzi kiedy budzi się rano.
Ja czekam na dzidziusia od 5 lat, to była moja pierwsza ciąża... Wierzyłam i codziennie modliłam się o życie i zdrowie dla mojej kruszynki. Poroniłam w 15 t.c. Nie wiem czy to był chłopiec czy dziewczynka To było nasze dziecko icon_smile.gif Widzieliśmy rosnący brzuszek i cieszyliśmy się, że będziemy mieli dziecko... Ono nie zawoła do mnie mamo, nigdy nie wezmę go w ramiona, nie zobaczę jak rośnie... Ani ja, ani Moni, ani tyle innych kobiet tu na forum i w gronie przyjaciół czy znajomych..
Łzy pojawią się u Ciebie jeszcze nie raz... Ja płaczę wtulona w ramiona mojego męża i zastanawiam się jakie byłoby nasze dziecko.Ty nie możesz zapomnieć , że masz córeczkę dla której jesteś całym światem i dla niej musisz być silna! Ja czułam te radość 4 miesiące i mam cichą nadzieję, że los jeszcze się do nas uśmiechnie. Do Ciebie też!!! Zobaczysz... icon_smile.gif przytul.gif
majul


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 992
Dołączył: wto, 20 cze 06 - 17:32
Nr użytkownika: 6,338




post pią, 14 lip 2006 - 21:43
Post #13

Mgiełko, Ja też uważam, Ze Moni ma rację. Ty jesteś szcześciara bo masz córeczkę, którą nosiłaś pod swoim sercem, ona codziennie do Ciebie się uśmiecha, a gdy dzieje się coś złego to przybiega z płaczem, to Ty tulisz ją na dobranoc i to Twoją twarz widzi kiedy budzi się rano.
Ja czekam na dzidziusia od 5 lat, to była moja pierwsza ciąża... Wierzyłam i codziennie modliłam się o życie i zdrowie dla mojej kruszynki. Poroniłam w 15 t.c. Nie wiem czy to był chłopiec czy dziewczynka To było nasze dziecko icon_smile.gif Widzieliśmy rosnący brzuszek i cieszyliśmy się, że będziemy mieli dziecko... Ono nie zawoła do mnie mamo, nigdy nie wezmę go w ramiona, nie zobaczę jak rośnie... Ani ja, ani Moni, ani tyle innych kobiet tu na forum i w gronie przyjaciół czy znajomych..
Łzy pojawią się u Ciebie jeszcze nie raz... Ja płaczę wtulona w ramiona mojego męża i zastanawiam się jakie byłoby nasze dziecko.Ty nie możesz zapomnieć , że masz córeczkę dla której jesteś całym światem i dla niej musisz być silna! Ja czułam te radość 4 miesiące i mam cichą nadzieję, że los jeszcze się do nas uśmiechnie. Do Ciebie też!!! Zobaczysz... icon_smile.gif przytul.gif
jaaagoda
pią, 14 lip 2006 - 21:57
a ja uwazam ze mgielka tez przezywa ogromna tragedie jak my i nie trzeba teraz mowic ze ona ma juz dziecko.owszem ma coreczke ale stracila niedawno dziecko i przezywa to co my!strata dziecka jest ciosem dla matki...zwlaszcza na poczatku potrzebuje wsparcia i zrozumienia!
tzrymaj sie mgielko!!!zobaczysz wszystko sie ulozy tylko nie poddawaj sie.masz 35 lat ale zawsze o nastepne dziecko mozecie sie zaczac starac juz za 3 mieciace...to calkiem niedlugo wink.gif
jaaagoda


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 53
Dołączył: czw, 04 maj 06 - 18:51
Nr użytkownika: 5,748




post pią, 14 lip 2006 - 21:57
Post #14

a ja uwazam ze mgielka tez przezywa ogromna tragedie jak my i nie trzeba teraz mowic ze ona ma juz dziecko.owszem ma coreczke ale stracila niedawno dziecko i przezywa to co my!strata dziecka jest ciosem dla matki...zwlaszcza na poczatku potrzebuje wsparcia i zrozumienia!
tzrymaj sie mgielko!!!zobaczysz wszystko sie ulozy tylko nie poddawaj sie.masz 35 lat ale zawsze o nastepne dziecko mozecie sie zaczac starac juz za 3 mieciace...to calkiem niedlugo wink.gif
majul
pią, 14 lip 2006 - 23:37
Ja wcale nie neguje tego, ze Mgiełka też przeżywa tragedię.....
majul


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 992
Dołączył: wto, 20 cze 06 - 17:32
Nr użytkownika: 6,338




post pią, 14 lip 2006 - 23:37
Post #15

Ja wcale nie neguje tego, ze Mgiełka też przeżywa tragedię.....
MoniZ
sob, 15 lip 2006 - 10:43
HEJ WAM
JA MAM 28 LAT. TO JEST ZALEDWIE 7 LAT ROZNICY MOZESZ SIE MGIELKO STARAC O DZIECKO NADAL NIKT CIE NIE PRZEKRESLA. NAJGORSZE BY BYLO GDYBYS JESZCZE NIE MIALA DZIECKA WTEDY JEST TRUDNIEJ UTRZYMAC CIAZE. NIE MATRW SIE JA NADAL TEZ PLACZE WLASNIE WCZORAJ MIALAM TAKI DZIEN. PLAKALAM DO PODUSZKI ZEBY NARZYCZONY NIE WIDZIAL BO NIE CHCIALAM GO ZAMATRWIAC. CHCIALAM ZEBY MNIE MOCNO PRZYTULIL. OSTATNIE DWA DNI PRZESZLY MI NA ROZMYSLANIU JAK TO BEDZIE GDY ZAJDE PONOWNIE W CIAZE. NAJCZENIEJ JUZ BYM CHCIALA ZAJSC ALE Z NARZYCZONYM POSTANOWILISMY POCZEKAC. NAJPIERW SLUB ZE SPOKOJEM,A POZNIEJ, BEDZIEMY SIE STARAC,ALE CZY DAMY RADE ZOBACZYMY.
POZDRAWIAM WAS BARDZO I GLOWY DO GORY.
icon_smile.gif
MoniZ


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,708
Dołączył: czw, 06 lip 06 - 12:10
Skąd: LESZNO
Nr użytkownika: 6,521

GG:


post sob, 15 lip 2006 - 10:43
Post #16

HEJ WAM
JA MAM 28 LAT. TO JEST ZALEDWIE 7 LAT ROZNICY MOZESZ SIE MGIELKO STARAC O DZIECKO NADAL NIKT CIE NIE PRZEKRESLA. NAJGORSZE BY BYLO GDYBYS JESZCZE NIE MIALA DZIECKA WTEDY JEST TRUDNIEJ UTRZYMAC CIAZE. NIE MATRW SIE JA NADAL TEZ PLACZE WLASNIE WCZORAJ MIALAM TAKI DZIEN. PLAKALAM DO PODUSZKI ZEBY NARZYCZONY NIE WIDZIAL BO NIE CHCIALAM GO ZAMATRWIAC. CHCIALAM ZEBY MNIE MOCNO PRZYTULIL. OSTATNIE DWA DNI PRZESZLY MI NA ROZMYSLANIU JAK TO BEDZIE GDY ZAJDE PONOWNIE W CIAZE. NAJCZENIEJ JUZ BYM CHCIALA ZAJSC ALE Z NARZYCZONYM POSTANOWILISMY POCZEKAC. NAJPIERW SLUB ZE SPOKOJEM,A POZNIEJ, BEDZIEMY SIE STARAC,ALE CZY DAMY RADE ZOBACZYMY.
POZDRAWIAM WAS BARDZO I GLOWY DO GORY.
icon_smile.gif
majul
sob, 15 lip 2006 - 11:22
Moni, bedzie dobrze, zobaczysz.... przytul.gif
majul


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 992
Dołączył: wto, 20 cze 06 - 17:32
Nr użytkownika: 6,338




post sob, 15 lip 2006 - 11:22
Post #17

Moni, bedzie dobrze, zobaczysz.... przytul.gif
jaaagoda
sob, 15 lip 2006 - 12:13
oj Moni wyobraz sobie ze tez tylko o tym marze!chyba niedlugo popadne w paranoje!biore tabletki anty.i czesto nachodza mnie takie mysli azeby nie wziac jednej tak zebym nie byla wystarczajaco zabezpieczona....ale tak zrobic nie moge!no coz ale nie recze za siebie...
jaaagoda


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 53
Dołączył: czw, 04 maj 06 - 18:51
Nr użytkownika: 5,748




post sob, 15 lip 2006 - 12:13
Post #18

oj Moni wyobraz sobie ze tez tylko o tym marze!chyba niedlugo popadne w paranoje!biore tabletki anty.i czesto nachodza mnie takie mysli azeby nie wziac jednej tak zebym nie byla wystarczajaco zabezpieczona....ale tak zrobic nie moge!no coz ale nie recze za siebie...
agnieszka 25
sob, 15 lip 2006 - 21:18
Dziewczyny, wiem co czujecie. Wkrotce minie rok jak stracilam moje pierwsze malenstwo. Wtedy myslalam, ze nie dam sobie rady z tym wszystkim. Niechcialm wtedy nawet slyszec o kolejnej ciazy.
Ale jakis miesiac po stracie dziecka spotkalam kolezanke, (ktora tez przeszla przez to samo co ja) ona byla wtedy znowu w ciazy w 9tc. Jej ciaza rozwijala sie prawidlowo. To tchnelo we mnie nadzieje, ze jak drugi raz zajde w ciaze to bedzie wszystko dobrze. Odczekalismy 3 miesiace od poronienia i wzielismy sie na nowo do roboty i udalo nam sie. Jestem teraz w zaawansowanej ciazy, za dwa i pol miesiac przyjdzie na swiat nasz maly synek Daniel.
Dziewczyny, wiem, ze czasami brak Wam juz sil, ale nie poddawajcie sie. Wkoncu Wam sie uda, musi...
agnieszka 25


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 127
Dołączył: pon, 26 gru 05 - 21:15
Skąd: Berlin
Nr użytkownika: 4,375




post sob, 15 lip 2006 - 21:18
Post #19

Dziewczyny, wiem co czujecie. Wkrotce minie rok jak stracilam moje pierwsze malenstwo. Wtedy myslalam, ze nie dam sobie rady z tym wszystkim. Niechcialm wtedy nawet slyszec o kolejnej ciazy.
Ale jakis miesiac po stracie dziecka spotkalam kolezanke, (ktora tez przeszla przez to samo co ja) ona byla wtedy znowu w ciazy w 9tc. Jej ciaza rozwijala sie prawidlowo. To tchnelo we mnie nadzieje, ze jak drugi raz zajde w ciaze to bedzie wszystko dobrze. Odczekalismy 3 miesiace od poronienia i wzielismy sie na nowo do roboty i udalo nam sie. Jestem teraz w zaawansowanej ciazy, za dwa i pol miesiac przyjdzie na swiat nasz maly synek Daniel.
Dziewczyny, wiem, ze czasami brak Wam juz sil, ale nie poddawajcie sie. Wkoncu Wam sie uda, musi...

--------------------

CF
*Coco
nie, 16 lip 2006 - 07:52
Mgiełko ściskam cię serdecznie. wiem co czujesz- jutro minie miesiąc od zabiegu podczas którego zabrali moje maleństwo. na początku po samym zabiegu chciałam jak najszybciej wrócić do normalnego życia, zdać zaległy egzamin na uczelni, posprzątać mieszkanie, takie zwyłe sprawy... i udało mi się to wszystko zrobić. myślałam że to takie proste wrócić do życia po zabiegu. ale kilkanaście dni po zabiegu dopadło mnie- przepłakałam całe dwa dni, o czym tu już pisałam. okazuje się że to siedziało i wciąż siedzi we mnie. nagle musiało wybuchnąć z wielkim hukiem. piszę o tym wszystkim dlatego, żeby pokazać ci jak ważne jest przeżycie tej tragedii, przejście przez to, wypłakanie się , rozmowa o tym wszystkim. naprawdę, nie ma sensu uciekać bo to się nie uda. te emocje przecież nie rozpływają się, są wciąż w tobie. nie bój się tego. nie zmuszaj się do rozmowy z innymi osobami, ale gdybyś czuła taką chęć- zrób to, naprawdę pomaga. i zaglądaj tutaj. przecież nikt inny tak cię nie wesprze jak my- mamy któe straciły swoje maleństwa. podzrawiam cię serdecznie przytul.gif
*Coco


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 575
Dołączył: sob, 15 kwi 06 - 09:08
Nr użytkownika: 5,577




post nie, 16 lip 2006 - 07:52
Post #20

Mgiełko ściskam cię serdecznie. wiem co czujesz- jutro minie miesiąc od zabiegu podczas którego zabrali moje maleństwo. na początku po samym zabiegu chciałam jak najszybciej wrócić do normalnego życia, zdać zaległy egzamin na uczelni, posprzątać mieszkanie, takie zwyłe sprawy... i udało mi się to wszystko zrobić. myślałam że to takie proste wrócić do życia po zabiegu. ale kilkanaście dni po zabiegu dopadło mnie- przepłakałam całe dwa dni, o czym tu już pisałam. okazuje się że to siedziało i wciąż siedzi we mnie. nagle musiało wybuchnąć z wielkim hukiem. piszę o tym wszystkim dlatego, żeby pokazać ci jak ważne jest przeżycie tej tragedii, przejście przez to, wypłakanie się , rozmowa o tym wszystkim. naprawdę, nie ma sensu uciekać bo to się nie uda. te emocje przecież nie rozpływają się, są wciąż w tobie. nie bój się tego. nie zmuszaj się do rozmowy z innymi osobami, ale gdybyś czuła taką chęć- zrób to, naprawdę pomaga. i zaglądaj tutaj. przecież nikt inny tak cię nie wesprze jak my- mamy któe straciły swoje maleństwa. podzrawiam cię serdecznie przytul.gif

--------------------
coco








Anio?ek 18.06.2006
> nie mam juz siły.....
Start new topic
Reply to this topic
5 Stron V   1 2 3 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 23:39
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama