Koleżanka mi opowiadała, że jej mama w latach siedemdziesiątych przywiozła z ZSRR jakiś produkt do depilacji, po którym - po jednym posmarowaniu - do tej pory nie ma włosów. Twierdzi, że wyglądało to tak, że posmarowała, one odpadły i nigdy więcej już nie odrosły....
Może to jest jakiś trop?
PS: niestety nie pamięta jak nazywał się produkt, of cors.
Ten post edytował Inanna pon, 01 cze 2015 - 17:53