Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
6 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 nastÄ™pna ostatnia   

jaki kot

, może rasowiec
> , może rasowiec
Gaja
nie, 17 sty 2010 - 09:03
Lutnia - brawo. Zwięźle i to co trzeba.

CYTAT(Lutnia @ Sat, 16 Jan 2010 - 21:46) *
Ten człowiek wstawia na Allegro swoje ogłoszenia regularnie co pół roku. Kryje sukę przy każdej cieczce, ta rodzi duży miot, szczenięta zawsze wyglądają tak jak te, odchowywane są tak jak te (czasem na zdjęciach jest micha ze zlewkami, które jedzą - najważniejszą opórcz socjalizacji i stałego kontaktu z człowiekiem jest dla malucha doga to, co dostaje do jedzenie gdyż jego masa w ciągu roku powieksza się stukrotnie).
Straszne to...
icon_sad.gif

CYTAT(monte @ Sun, 17 Jan 2010 - 00:02) *
Od lat czekam na prawo - kiedyś strałam się o to aktywnie - zabraniające produkowania kociaków i szczeniaków tylko dlatego że ktoś ma taką fantazję, wierzy w mity o koniecznym przynajmniej jednym miocie kotki/suczki i w dodatku znajdzie potencjalnego nabywcę.
Też od lat na to czekam. I na surowe kary dla pseudohodowców.
icon_mad.gif
Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
SkÄ…d: ... gdzieÅ› w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post nie, 17 sty 2010 - 09:03
Post #41

Lutnia - brawo. Zwięźle i to co trzeba.

CYTAT(Lutnia @ Sat, 16 Jan 2010 - 21:46) *
Ten człowiek wstawia na Allegro swoje ogłoszenia regularnie co pół roku. Kryje sukę przy każdej cieczce, ta rodzi duży miot, szczenięta zawsze wyglądają tak jak te, odchowywane są tak jak te (czasem na zdjęciach jest micha ze zlewkami, które jedzą - najważniejszą opórcz socjalizacji i stałego kontaktu z człowiekiem jest dla malucha doga to, co dostaje do jedzenie gdyż jego masa w ciągu roku powieksza się stukrotnie).
Straszne to...
icon_sad.gif

CYTAT(monte @ Sun, 17 Jan 2010 - 00:02) *
Od lat czekam na prawo - kiedyś strałam się o to aktywnie - zabraniające produkowania kociaków i szczeniaków tylko dlatego że ktoś ma taką fantazję, wierzy w mity o koniecznym przynajmniej jednym miocie kotki/suczki i w dodatku znajdzie potencjalnego nabywcę.
Też od lat na to czekam. I na surowe kary dla pseudohodowców.
icon_mad.gif

--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
Lutnia
nie, 17 sty 2010 - 11:35
CYTAT(Gaja @ Sun, 17 Jan 2010 - 11:03) *
Też od lat na to czekam. I na surowe kary dla pseudohodowców.
icon_mad.gif


Ja w to niestety nie wierzę. Nie wierzę w to, że powstanie prawo zabraniające rozmnożenia psa/ kota którego jest się właścicielem. Skoro wciąż są weterynarze zachęcający do tego, by suka raz w życiu miała potomstwo ("bo to nic złego"), skoro nie ma zwyczaju kupowania psa tak jak przynajmniej lodówki (czyli najpierw zrobienia riserczu na temat: jaka firma jest najlepsza, jaki model nam pasuje, czego oczekujemy od lodówki oprócz chłodzenia, jakie ma mieć parametry, jaką ma gwarancję itd) skoro wciąż ludzie dają się karmić tekstami pseudohodowców, że tylko 6 szczeniąt z miotu dostaje rodowód, że kosztuje on 1000zł a po co wydawać tyle za papier, który leży w szufladzie, skoro robienie badań na choroby najbardziej zagrażające w danej rasie są komentowane (nawet przez hodowców) w sposób, które sprawia, że mam ciary na plecach, a jakiekolwiek badania u pseudo są czymś tak abstrakcyjnym jak obraz Moneta w stajni to nie wierzę w to, że ktoś zrobi porządek z nieuczciwymi hodowcami (ZKWP to nie na rękę - składki, składki, składki i znajomości) i wszystkimi pseudohodowcami (brak jakiejkolwiek wiedzy na temat rasy, nadużycia związane z odchowem).


Chciałabym za to by każdy zwierzak w Polsce był zachipowany, by ogłoszenie się w mediach było jednoznaczne z zarejestrowaniem miotu, aby płacono podatek od wzbogacenia (sprzedaż), miot miał badania DNA na to, kto jest matką i ojcem, aby suka mogła być kryta raz w roku (i maksymalnie 4 razy w życiu), aby pojawienie się miotu było jednoznaczne z tym, że w takiej (pseudo)hodowli może pojawić się kontrola weterynaryjna i za każde odstępstwo od ogólnie przyjętych norm były kary.

Tyle, że to też raczej nierealne.

Ten post edytował Lutnia nie, 17 sty 2010 - 11:36
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post nie, 17 sty 2010 - 11:35
Post #42

CYTAT(Gaja @ Sun, 17 Jan 2010 - 11:03) *
Też od lat na to czekam. I na surowe kary dla pseudohodowców.
icon_mad.gif


Ja w to niestety nie wierzę. Nie wierzę w to, że powstanie prawo zabraniające rozmnożenia psa/ kota którego jest się właścicielem. Skoro wciąż są weterynarze zachęcający do tego, by suka raz w życiu miała potomstwo ("bo to nic złego"), skoro nie ma zwyczaju kupowania psa tak jak przynajmniej lodówki (czyli najpierw zrobienia riserczu na temat: jaka firma jest najlepsza, jaki model nam pasuje, czego oczekujemy od lodówki oprócz chłodzenia, jakie ma mieć parametry, jaką ma gwarancję itd) skoro wciąż ludzie dają się karmić tekstami pseudohodowców, że tylko 6 szczeniąt z miotu dostaje rodowód, że kosztuje on 1000zł a po co wydawać tyle za papier, który leży w szufladzie, skoro robienie badań na choroby najbardziej zagrażające w danej rasie są komentowane (nawet przez hodowców) w sposób, które sprawia, że mam ciary na plecach, a jakiekolwiek badania u pseudo są czymś tak abstrakcyjnym jak obraz Moneta w stajni to nie wierzę w to, że ktoś zrobi porządek z nieuczciwymi hodowcami (ZKWP to nie na rękę - składki, składki, składki i znajomości) i wszystkimi pseudohodowcami (brak jakiejkolwiek wiedzy na temat rasy, nadużycia związane z odchowem).


Chciałabym za to by każdy zwierzak w Polsce był zachipowany, by ogłoszenie się w mediach było jednoznaczne z zarejestrowaniem miotu, aby płacono podatek od wzbogacenia (sprzedaż), miot miał badania DNA na to, kto jest matką i ojcem, aby suka mogła być kryta raz w roku (i maksymalnie 4 razy w życiu), aby pojawienie się miotu było jednoznaczne z tym, że w takiej (pseudo)hodowli może pojawić się kontrola weterynaryjna i za każde odstępstwo od ogólnie przyjętych norm były kary.

Tyle, że to też raczej nierealne.

--------------------
Doruśka
nie, 17 sty 2010 - 11:50
Lutnia, Monte, podpisuje siÄ™.

te mioty za nizsze pieniądze to często mioty dodatkowe, znam przypadek gdzie suka była spralizowana od pasa w dół a mimo to ją kryli icon_sad.gif( oczywiście , szczeniaki były rasowe bo i suka i pies z rodowodami, ale sprzedawne bez rodowodu.

rodowód jak pisała Lutnia to kilkadziesiat złotych, przynajmiej w wypadku moich kotów, ciaza kotki jest monitorowana - 2x usg, i ZAWSZE jest dobór ,ze tak powiem partnerów do prokreacji - ja nei jestem hodowcą, uwazam,że to dla mnie za ciężki chleb- patrzas na moich hodowców, a kokosy nie za wielkie.
Doruśka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,275
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 20:56
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 477

GG:


post nie, 17 sty 2010 - 11:50
Post #43

Lutnia, Monte, podpisuje siÄ™.

te mioty za nizsze pieniądze to często mioty dodatkowe, znam przypadek gdzie suka była spralizowana od pasa w dół a mimo to ją kryli icon_sad.gif( oczywiście , szczeniaki były rasowe bo i suka i pies z rodowodami, ale sprzedawne bez rodowodu.

rodowód jak pisała Lutnia to kilkadziesiat złotych, przynajmiej w wypadku moich kotów, ciaza kotki jest monitorowana - 2x usg, i ZAWSZE jest dobór ,ze tak powiem partnerów do prokreacji - ja nei jestem hodowcą, uwazam,że to dla mnie za ciężki chleb- patrzas na moich hodowców, a kokosy nie za wielkie.
Gaja
nie, 17 sty 2010 - 12:20
Te moje marzenia o karach dla pseudohodowców właśnie dotyczyłyby warunków trzymania szczeniąt. Ale i krycia suk po "n" razy, co cieczka.

No i właśnie... dochodzi kwestia "wyedukowanych" weterynarzy.

Nie napisałam tego wcześniej.... ale szczerze - wątpie abyśmy kiedykolwiek doczekali takiego prawa oraz takich zasad o jakich marzę i o jakich piszesz Lutnia.
Chyba już jestem pesymistką w tym temacie. icon_neutral.gif
Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
SkÄ…d: ... gdzieÅ› w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post nie, 17 sty 2010 - 12:20
Post #44

Te moje marzenia o karach dla pseudohodowców właśnie dotyczyłyby warunków trzymania szczeniąt. Ale i krycia suk po "n" razy, co cieczka.

No i właśnie... dochodzi kwestia "wyedukowanych" weterynarzy.

Nie napisałam tego wcześniej.... ale szczerze - wątpie abyśmy kiedykolwiek doczekali takiego prawa oraz takich zasad o jakich marzę i o jakich piszesz Lutnia.
Chyba już jestem pesymistką w tym temacie. icon_neutral.gif

--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
eve69
nie, 17 sty 2010 - 12:28
CYTAT(Doruśka @ Sun, 17 Jan 2010 - 11:50) *
te mioty za nizsze pieniądze to często mioty dodatkowe, znam przypadek gdzie suka była spralizowana od pasa w dół a mimo to ją kryli icon_sad.gif( oczywiście , szczeniaki były rasowe bo i suka i pies z rodowodami, ale sprzedawne bez rodowodu.

o matko icon_sad.gif
Czy to nadal ma miejsce? Bo z tym mozna na pewno cos zrobic icon_sad.gif

Ja się też podpisuję pod Lutnią i monte, oczywiście. justin, właśnie wszystko co napisała lenka jest tym, czego robic nie należy, jest antytezą odpowiedzialnego podejscia do zwierząt. Tego należy unikac.
eve69


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,742
Dołączył: śro, 28 lip 04 - 17:15
SkÄ…d: Trajsiti
Nr użytkownika: 1,966




post nie, 17 sty 2010 - 12:28
Post #45

CYTAT(Doruśka @ Sun, 17 Jan 2010 - 11:50) *
te mioty za nizsze pieniądze to często mioty dodatkowe, znam przypadek gdzie suka była spralizowana od pasa w dół a mimo to ją kryli icon_sad.gif( oczywiście , szczeniaki były rasowe bo i suka i pies z rodowodami, ale sprzedawne bez rodowodu.

o matko icon_sad.gif
Czy to nadal ma miejsce? Bo z tym mozna na pewno cos zrobic icon_sad.gif

Ja się też podpisuję pod Lutnią i monte, oczywiście. justin, właśnie wszystko co napisała lenka jest tym, czego robic nie należy, jest antytezą odpowiedzialnego podejscia do zwierząt. Tego należy unikac.

--------------------
Franio 14.05.2007
Jasinek 04.01.2012

"The moment you settle for less, you get less than you settled for."
"Taught from infancy that beauty is woman's sceptre, the mind shapes itself to the body, and roaming round its gilt cage, only seeks to adorn its prison."

/Mary Wollstonecraft/
lenka28
nie, 17 sty 2010 - 19:41
chyba zostałam źle zrozumiana...
ja swojego kociaka nie kupowałam z zadnej hodowli czy tym bardziej pseudohodowli... choc moze poniekąt? wiedziałam tylko, że chce małego kociaczka - najlepiej kudłatego icon_wink.gif i nie persa... tym się kierowałam szukając go. przyznam ze niesamowicie podobały mi się kotki rasy norweskiej czy syberyjskiej ale na takiego nie było mnie stac! poprostu kotki te najczesciej sprzedawane bez rodowodu (nie wiem pewnie z tzw. pseudo hodowli, czy poprostu od prywatnych włascicieli) są mimo wszystko bardzooooo drogie! więc jako laik stwierdziłam ze nie opłaca się tyle inwestowac bo własnie ryzyko przez to ze nie sa z prawdziwej hodowli jest zbyt wysokie. dlatego wybiłam sobie te rasy z głowy.
zakup mojego kotka był całkowicie spontaniczny na najzwyklejszej giełdzie!
teraz podniosą sie pewnie krzyki ze tym zakupem wspieram pseudohodowców icon_wink.gif ale dziewczyny nie kazdego stac na w rodowodowege zwierzaka! pozatym kotka chcialam tylko dla siebie nie na wystawy czy rozmnazanie!
wiedzialam ze ryzykuje - kot mogł byc z jakas chorobą genetyczna czy innym defektem. ale podjełam to ryzyko i nie załuje. kot jest okazem zdrowia - zresztą przypadkiem trafiłam na weterynarza, którego bodaj rodzice są hodowcami kotów. i ten po ogledzinach pogratulowal mi udanego zakupu... sprawdzal tam jakies znamiona rasowosci (szczegółow nie pamiętam i tez wybitnie mnie to nie interesowalo). wiem ze mój kudłacz jest brytyjczykiem długowłosym ale czy w 70 czy w 90% tego oczywiscie nie wiem...


ktoś napisal ze ksiązeczka zdrowia kotka z pierwszymi szczepieniami (itp.) jest czyms oczywistym - z tym sie nie moge zgodzic bo napatrzyłam sie na to w jakich warunkach sa czesto sprzedawane kotki i od jakich ludzi. nie wierze tez ze sie to kiedys zmieni bo sporo ludzi nie interesuje sie tym decydujac sie na zakup zwierzaka...

co do rodowodów sprzedawanych w komplecie ze zwierzatkiem za dodatkowa opłata (napisalam 1000 zł bo o takiej kwocie własnie słyszłam) - proceder niezwykle popularny nie wiem czy nie najczestrzy przy sprzedarzy psiaków (?) owszem sa to pseudohodowcy! Ale nie oszukujmy się ile ludzi ma taką widze o hodowli zwierzat jak tu niektóre z was? Moi znajomi kupili jakis czas temu Yorka - jak twierdzili z prywatnej hodowli. W której roiło sie od trofeów z wystaw, róznych certyfikatów itp. Za psine dali 1000 zł - pokazano im rodowody rodziców i zaproponowano wyrobienie rodowodu dla malucha... Oczywiście za dodatkową opłata! Znajomi nie zdecydowali się na ten "papierek" ale uporczywie twierdza ze mają w pełni rasowego - rodowodowego pieska. Ale psinka ma defekt - nieprawidłowy zgryz...
Takich sytuacji jest bardzo duzo!
Ale nie mozna mówic ze te zwierzatka z tych tzw. pseudohodowli sa złe, niedobre, wadliwe,gorsze... Są równie kochane i mają wspaniałe charaktery! Dlatego uwazam ze nie powinno sie za zwierzaki przepłacac! Zwłaszcza gdy nie ma się wiedzy która ochroni nas przed oszustami...
lenka28


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 213
Dołączył: śro, 23 gru 09 - 04:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 30,751




post nie, 17 sty 2010 - 19:41
Post #46

chyba zostałam źle zrozumiana...
ja swojego kociaka nie kupowałam z zadnej hodowli czy tym bardziej pseudohodowli... choc moze poniekąt? wiedziałam tylko, że chce małego kociaczka - najlepiej kudłatego icon_wink.gif i nie persa... tym się kierowałam szukając go. przyznam ze niesamowicie podobały mi się kotki rasy norweskiej czy syberyjskiej ale na takiego nie było mnie stac! poprostu kotki te najczesciej sprzedawane bez rodowodu (nie wiem pewnie z tzw. pseudo hodowli, czy poprostu od prywatnych włascicieli) są mimo wszystko bardzooooo drogie! więc jako laik stwierdziłam ze nie opłaca się tyle inwestowac bo własnie ryzyko przez to ze nie sa z prawdziwej hodowli jest zbyt wysokie. dlatego wybiłam sobie te rasy z głowy.
zakup mojego kotka był całkowicie spontaniczny na najzwyklejszej giełdzie!
teraz podniosą sie pewnie krzyki ze tym zakupem wspieram pseudohodowców icon_wink.gif ale dziewczyny nie kazdego stac na w rodowodowege zwierzaka! pozatym kotka chcialam tylko dla siebie nie na wystawy czy rozmnazanie!
wiedzialam ze ryzykuje - kot mogł byc z jakas chorobą genetyczna czy innym defektem. ale podjełam to ryzyko i nie załuje. kot jest okazem zdrowia - zresztą przypadkiem trafiłam na weterynarza, którego bodaj rodzice są hodowcami kotów. i ten po ogledzinach pogratulowal mi udanego zakupu... sprawdzal tam jakies znamiona rasowosci (szczegółow nie pamiętam i tez wybitnie mnie to nie interesowalo). wiem ze mój kudłacz jest brytyjczykiem długowłosym ale czy w 70 czy w 90% tego oczywiscie nie wiem...


ktoś napisal ze ksiązeczka zdrowia kotka z pierwszymi szczepieniami (itp.) jest czyms oczywistym - z tym sie nie moge zgodzic bo napatrzyłam sie na to w jakich warunkach sa czesto sprzedawane kotki i od jakich ludzi. nie wierze tez ze sie to kiedys zmieni bo sporo ludzi nie interesuje sie tym decydujac sie na zakup zwierzaka...

co do rodowodów sprzedawanych w komplecie ze zwierzatkiem za dodatkowa opłata (napisalam 1000 zł bo o takiej kwocie własnie słyszłam) - proceder niezwykle popularny nie wiem czy nie najczestrzy przy sprzedarzy psiaków (?) owszem sa to pseudohodowcy! Ale nie oszukujmy się ile ludzi ma taką widze o hodowli zwierzat jak tu niektóre z was? Moi znajomi kupili jakis czas temu Yorka - jak twierdzili z prywatnej hodowli. W której roiło sie od trofeów z wystaw, róznych certyfikatów itp. Za psine dali 1000 zł - pokazano im rodowody rodziców i zaproponowano wyrobienie rodowodu dla malucha... Oczywiście za dodatkową opłata! Znajomi nie zdecydowali się na ten "papierek" ale uporczywie twierdza ze mają w pełni rasowego - rodowodowego pieska. Ale psinka ma defekt - nieprawidłowy zgryz...
Takich sytuacji jest bardzo duzo!
Ale nie mozna mówic ze te zwierzatka z tych tzw. pseudohodowli sa złe, niedobre, wadliwe,gorsze... Są równie kochane i mają wspaniałe charaktery! Dlatego uwazam ze nie powinno sie za zwierzaki przepłacac! Zwłaszcza gdy nie ma się wiedzy która ochroni nas przed oszustami...

--------------------
lenka28
nie, 17 sty 2010 - 19:56
CYTAT(monte @ Sun, 17 Jan 2010 - 00:02) *
I tego najbardziej nie mogę pojąć... Nie wiem, jakie są realia na Majorce, ale wiem jak wygląda los bezpańskich zwierząt w Polsce. I nie znam nikogo, ani jednej osoby, która wspierając działania na rzecz takich zwierząt mogłaby napisać to, co Ty napisałaś. Że można kupić kotka "prawie" rasowego, za 1000zł mniej, za to bez rodowodu, że to nic złego, wręcz przeciwnie. icon_eek.gif
Nie jest to personalny atak, nie chcę żebyś tak to odebrała, ale uważam, że trzeba odpowiedzialnie głosić opinie na takim forum, jak to. A popieranie pseudohodowców to najgorsza rzecz jaką można robić dla zwierząt.


monte może jeszcze raz przeczytaj mój post bo chyba go nie zrozumiałas... a moze to ja niezbyt czytelnie sie wyraziłam?! a zreszta co złego w tym ze ktos pojdzie na zwykła giełde i kupi np.kotka za 300 zł który jest mieszancem czy jak napisałas jest "prawie" rasowy??? co mamy wszystkie zwierzaki które nie maja rodowodów pousypiac bo są z pseudohodowli i moze maja jakies defeky genetyczne!!??? zreszta nie mylmy pojąci rasowy a rodowodowy! kot moze byc rasowy ale nie mozna np.udowodnic jego rodowodu czy z innych wzgledów nie mozna mu go przyznac!


Moja praca w fundacji na Majorce polegała własnie na wyłapywaniu czesto zupełnie dzikich, głodujących zwierzaków! Tam takich bezdomnych kotów były całe chmary mniej wiecej jak gołebi na Rynku w Krakowie! Nikt się nimi nie interesuje... Często są to zwierzaki rasowe (w większości nie czystej krwi). Po schwytaniu tych kotów (czasem z głodu przychodziły całymi stadami - stoisz z puszka karmy w dłoni a w twoim kierunku idzie jakies 50 kociaków) kolejnym krokiem była kastracja, odkarmianie leczenie,szczepienia itp. Niektóre się oswajały - jednak większosc zwłaszcza tych rasowych wysyłalismy do Niemiec. Gdzie były przeznaczane tylko i wyłącznie do adopcji. W Polsce pewnie przewieziono by je na najblizsza giełde i sprzedawano jako rodowodowe ;-//
Własnie dzieki tej pracy jestem ostrozna w głoszeniu teori ze jesli zwierze to tylko z rodowodem bo wszystkie inne choc rasowe sa wybrakowane...

Ten post edytował lenka28 nie, 17 sty 2010 - 20:05
lenka28


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 213
Dołączył: śro, 23 gru 09 - 04:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 30,751




post nie, 17 sty 2010 - 19:56
Post #47

CYTAT(monte @ Sun, 17 Jan 2010 - 00:02) *
I tego najbardziej nie mogę pojąć... Nie wiem, jakie są realia na Majorce, ale wiem jak wygląda los bezpańskich zwierząt w Polsce. I nie znam nikogo, ani jednej osoby, która wspierając działania na rzecz takich zwierząt mogłaby napisać to, co Ty napisałaś. Że można kupić kotka "prawie" rasowego, za 1000zł mniej, za to bez rodowodu, że to nic złego, wręcz przeciwnie. icon_eek.gif
Nie jest to personalny atak, nie chcę żebyś tak to odebrała, ale uważam, że trzeba odpowiedzialnie głosić opinie na takim forum, jak to. A popieranie pseudohodowców to najgorsza rzecz jaką można robić dla zwierząt.


monte może jeszcze raz przeczytaj mój post bo chyba go nie zrozumiałas... a moze to ja niezbyt czytelnie sie wyraziłam?! a zreszta co złego w tym ze ktos pojdzie na zwykła giełde i kupi np.kotka za 300 zł który jest mieszancem czy jak napisałas jest "prawie" rasowy??? co mamy wszystkie zwierzaki które nie maja rodowodów pousypiac bo są z pseudohodowli i moze maja jakies defeky genetyczne!!??? zreszta nie mylmy pojąci rasowy a rodowodowy! kot moze byc rasowy ale nie mozna np.udowodnic jego rodowodu czy z innych wzgledów nie mozna mu go przyznac!


Moja praca w fundacji na Majorce polegała własnie na wyłapywaniu czesto zupełnie dzikich, głodujących zwierzaków! Tam takich bezdomnych kotów były całe chmary mniej wiecej jak gołebi na Rynku w Krakowie! Nikt się nimi nie interesuje... Często są to zwierzaki rasowe (w większości nie czystej krwi). Po schwytaniu tych kotów (czasem z głodu przychodziły całymi stadami - stoisz z puszka karmy w dłoni a w twoim kierunku idzie jakies 50 kociaków) kolejnym krokiem była kastracja, odkarmianie leczenie,szczepienia itp. Niektóre się oswajały - jednak większosc zwłaszcza tych rasowych wysyłalismy do Niemiec. Gdzie były przeznaczane tylko i wyłącznie do adopcji. W Polsce pewnie przewieziono by je na najblizsza giełde i sprzedawano jako rodowodowe ;-//
Własnie dzieki tej pracy jestem ostrozna w głoszeniu teori ze jesli zwierze to tylko z rodowodem bo wszystkie inne choc rasowe sa wybrakowane...

--------------------
Villi
nie, 17 sty 2010 - 20:08
Lenka... chyba właśnie nie rozumiesz. Tak uważam że kupowanie zwierzaka na giełdzie to zło. Uważam że KUPOWANIE jakiegokolwiek zwierzaka bez papierów to zło, chyba, że o skrajną interwencję chodzi.
Tak uważam, że jeśli chce się mieć kota rasowego to tylko, TYLKO z papierami. Na giełdzie sprzedają właśnie pseudohodowcy.
Jeśli nie stać Cię na zakup rasowca z papierami, poprzeglądaj strony fundacji, zaloguj się na miau. Zobacz jak często pojawiają się właśnie takie pseudorasowe kociaki. Wyrwane ze strasznych warunków, znalezione w lesie itp. Możesz go mieć za darmo, a 300 złotych wydane na giełdzie przeznaczyć na pomoc fundacji z której go wzięłaś. Ona wtedy będzie miała środki na pomoc następnym kotom.
I nie napędzałabyś biznesu pseudohodowcom.

A i jeszcze uważam że wszystkie nierasowe (a dokładniej NIERODOWODOWE) kociaki powinny być obowiązkowo kastrowane/sterylizowane.

Przepraszam że tak emocjonalnie, ale krew mnie zalała i tyle. I dobija mnie, że do ludzi nic nie trafia icon_sad.gif
Villi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,630
Dołączył: czw, 24 kwi 03 - 12:07
Nr użytkownika: 630

GG:


post nie, 17 sty 2010 - 20:08
Post #48

Lenka... chyba właśnie nie rozumiesz. Tak uważam że kupowanie zwierzaka na giełdzie to zło. Uważam że KUPOWANIE jakiegokolwiek zwierzaka bez papierów to zło, chyba, że o skrajną interwencję chodzi.
Tak uważam, że jeśli chce się mieć kota rasowego to tylko, TYLKO z papierami. Na giełdzie sprzedają właśnie pseudohodowcy.
Jeśli nie stać Cię na zakup rasowca z papierami, poprzeglądaj strony fundacji, zaloguj się na miau. Zobacz jak często pojawiają się właśnie takie pseudorasowe kociaki. Wyrwane ze strasznych warunków, znalezione w lesie itp. Możesz go mieć za darmo, a 300 złotych wydane na giełdzie przeznaczyć na pomoc fundacji z której go wzięłaś. Ona wtedy będzie miała środki na pomoc następnym kotom.
I nie napędzałabyś biznesu pseudohodowcom.

A i jeszcze uważam że wszystkie nierasowe (a dokładniej NIERODOWODOWE) kociaki powinny być obowiązkowo kastrowane/sterylizowane.

Przepraszam że tak emocjonalnie, ale krew mnie zalała i tyle. I dobija mnie, że do ludzi nic nie trafia icon_sad.gif


--------------------
If you can't be a good example -- then you'll just have to be a horrible warning.
Lutnia
nie, 17 sty 2010 - 20:53
Dla dobra osób czytających jeszcze raz się odezwę:

CYTAT(lenka28 @ Sun, 17 Jan 2010 - 21:41) *
chyba zostałam źle zrozumiana...
ja swojego kociaka nie kupowałam z zadnej hodowli czy tym bardziej pseudohodowli... choc moze poniekąt? wiedziałam tylko, że chce małego kociaczka - najlepiej kudłatego icon_wink.gif i nie persa... tym się kierowałam szukając go. przyznam ze niesamowicie podobały mi się kotki rasy norweskiej czy syberyjskiej ale na takiego nie było mnie stac! poprostu kotki te najczesciej sprzedawane bez rodowodu (nie wiem pewnie z tzw. pseudo hodowli, czy poprostu od prywatnych włascicieli) są mimo wszystko bardzooooo drogie! więc jako laik stwierdziłam ze nie opłaca się tyle inwestowac bo własnie ryzyko przez to ze nie sa z prawdziwej hodowli jest zbyt wysokie. dlatego wybiłam sobie te rasy z głowy.
zakup mojego kotka był całkowicie spontaniczny na najzwyklejszej giełdzie!


Kupowanie zwierzaka na giełdzie to pomysł najgorszy z możliwych. Pseudohowocy nie trzymają swoich zwierząt w odpowiednich warunkach, zazwyczaj oszczędzają na szczepieniach, wystarczy, że jedno zwierzę ma parwo i...

Lenka miała szczęście, tyle, że wystarczy wejść na wszelakie fora zwierzęce, gdzie ludzie opisują swoje historie walki o życie zwierzka kupionego na giełdzie czy w pseudo.

KAŻDE kupione od pseudohodowcy zwierzę nakręca jego interes. Co to oznacza dla mieszkających u niego kotek/suk? wystarczy wrócić do mojego wcześniejszego postu gdzie pisałam o pseudodogach.


CYTAT
teraz podniosą sie pewnie krzyki ze tym zakupem wspieram pseudohodowców icon_wink.gif ale dziewczyny nie kazdego stac na w rodowodowege zwierzaka! pozatym kotka chcialam tylko dla siebie nie na wystawy czy rozmnazanie!
wiedzialam ze ryzykuje - kot mogł byc z jakas chorobą genetyczna czy innym defektem. ale podjełam to ryzyko i nie załuje.


Jak napisałam - jest możliwość kupna peta z hodowli za cenę tego z pseudo. Jest możliwość adopcji kota/psa rasowego za darmo.

Nie ma obowiązku rozmnażania czy wystawiania zwierząt rodowodowych.


CYTAT
kot jest okazem zdrowia - zresztą przypadkiem trafiłam na weterynarza, którego bodaj rodzice są hodowcami kotów. i ten po ogledzinach pogratulowal mi udanego zakupu... sprawdzal tam jakies znamiona rasowosci (szczegółow nie pamiętam i tez wybitnie mnie to nie interesowalo). wiem ze mój kudłacz jest brytyjczykiem długowłosym ale czy w 70 czy w 90% tego oczywiscie nie wiem...


Gdyby rodzice weterynarza byli hodowcami, to wiedzieliby, że o rasowości zwierzaka świadczy i fenotyp i genotyp.
Nie ma czegoś takiego jak znamiona rasowości! Weterynarz, który czegoś takiego szuka i co gorsza znajduje - po prostu okłamuje naiwnych.
Lenko - zrozum, zwierzę wtedy należy do danej rasy gdy do niej należeli jego przodkowie i zostało to udokumentowane.

CYTAT
ktoś napisal ze ksiązeczka zdrowia kotka z pierwszymi szczepieniami (itp.) jest czyms oczywistym - z tym sie nie moge zgodzic bo napatrzyłam sie na to w jakich warunkach sa czesto sprzedawane kotki i od jakich ludzi. nie wierze tez ze sie to kiedys zmieni bo sporo ludzi nie interesuje sie tym decydujac sie na zakup zwierzaka...


Nie zmieni się. Dopóki ludzie będą kupować zwierzęta tak jak Ty, nie zmieni się nic.
W wypadku pseudohodowców jest to wyjątkowo proste: nie ma popytu, nie ma produkcji.


CYTAT
co do rodowodów sprzedawanych w komplecie ze zwierzatkiem za dodatkowa opłata (napisalam 1000 zł bo o takiej kwocie własnie słyszłam) - proceder niezwykle popularny nie wiem czy nie najczestrzy przy sprzedarzy psiaków (?) owszem sa to pseudohodowcy! Ale nie oszukujmy się ile ludzi ma taką widze o hodowli zwierzat jak tu niektóre z was? Moi znajomi kupili jakis czas temu Yorka - jak twierdzili z prywatnej hodowli. W której roiło sie od trofeów z wystaw, róznych certyfikatów itp. Za psine dali 1000 zł - pokazano im rodowody rodziców i zaproponowano wyrobienie rodowodu dla malucha... Oczywiście za dodatkową opłata! Znajomi nie zdecydowali się na ten "papierek" ale uporczywie twierdza ze mają w pełni rasowego - rodowodowego pieska. Ale psinka ma defekt - nieprawidłowy zgryz...
Takich sytuacji jest bardzo duzo!


Jakich sytuacji? Że ktoś prowadzi pseudohodowlę? Oczywiście, że jest ich mnóstwo. Będzie jeszcze więcej. Im więcej osób będzie myśleć tak jak Ty, tym lepiej będzie się żyło pseudohodowcom.
NIE MOŻNA DOKUPIĆ SOBIE RODOWODU (a raczej metryki, bo rodowód wyrabiasz sama, jako właścicieka w ZKwP) DO ZWIERZAKA. Nieważne za ile. Metryka jest przypisana do zwierzęcia od chwili odbioru miotu. Ma numer zwierzęcia, który jest również wytatułowany na szczeniaku.

CYTAT
Ale nie mozna mówic ze te zwierzatka z tych tzw. pseudohodowli sa złe, niedobre, wadliwe,gorsze... Są równie kochane i mają wspaniałe charaktery! Dlatego uwazam ze nie powinno sie za zwierzaki przepłacac! Zwłaszcza gdy nie ma się wiedzy która ochroni nas przed oszustami...


Lenko - jeśli naprawdę chcesz dowiedzieć się, na jakiej zasadzie działają pseudo (i w jaki sposób zarabiają na zwierzętach, jakim ich kosztem itp) wrzuć sobie w Google hasło "pseudohodowla". Ja się poddaję, bo mam wrażenie, że cały czas piszę o tym samym.

Czuję się jednak w obowiązku komentować takie posty jak Twój, ponieważ pozostawione bez komentarza wpływają na rozwój pseudohodowli.
Zastanawia mnie tylko jeszcze jedno. Dlaczego tak często podkreślasz to, że Twój kot jest brytyjczykiem (skoro nie znasz jego przodków, nie wiesz, jakiej rasy byli, nie znasz wzorca kota brytyjskiego, nie zależy ci na potwierdzeniu rasowości, jakie może dać Ci tylko rodowód zwierzaka)?

Ten post edytował Lutnia nie, 17 sty 2010 - 21:04
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post nie, 17 sty 2010 - 20:53
Post #49

Dla dobra osób czytających jeszcze raz się odezwę:

CYTAT(lenka28 @ Sun, 17 Jan 2010 - 21:41) *
chyba zostałam źle zrozumiana...
ja swojego kociaka nie kupowałam z zadnej hodowli czy tym bardziej pseudohodowli... choc moze poniekąt? wiedziałam tylko, że chce małego kociaczka - najlepiej kudłatego icon_wink.gif i nie persa... tym się kierowałam szukając go. przyznam ze niesamowicie podobały mi się kotki rasy norweskiej czy syberyjskiej ale na takiego nie było mnie stac! poprostu kotki te najczesciej sprzedawane bez rodowodu (nie wiem pewnie z tzw. pseudo hodowli, czy poprostu od prywatnych włascicieli) są mimo wszystko bardzooooo drogie! więc jako laik stwierdziłam ze nie opłaca się tyle inwestowac bo własnie ryzyko przez to ze nie sa z prawdziwej hodowli jest zbyt wysokie. dlatego wybiłam sobie te rasy z głowy.
zakup mojego kotka był całkowicie spontaniczny na najzwyklejszej giełdzie!


Kupowanie zwierzaka na giełdzie to pomysł najgorszy z możliwych. Pseudohowocy nie trzymają swoich zwierząt w odpowiednich warunkach, zazwyczaj oszczędzają na szczepieniach, wystarczy, że jedno zwierzę ma parwo i...

Lenka miała szczęście, tyle, że wystarczy wejść na wszelakie fora zwierzęce, gdzie ludzie opisują swoje historie walki o życie zwierzka kupionego na giełdzie czy w pseudo.

KAŻDE kupione od pseudohodowcy zwierzę nakręca jego interes. Co to oznacza dla mieszkających u niego kotek/suk? wystarczy wrócić do mojego wcześniejszego postu gdzie pisałam o pseudodogach.


CYTAT
teraz podniosą sie pewnie krzyki ze tym zakupem wspieram pseudohodowców icon_wink.gif ale dziewczyny nie kazdego stac na w rodowodowege zwierzaka! pozatym kotka chcialam tylko dla siebie nie na wystawy czy rozmnazanie!
wiedzialam ze ryzykuje - kot mogł byc z jakas chorobą genetyczna czy innym defektem. ale podjełam to ryzyko i nie załuje.


Jak napisałam - jest możliwość kupna peta z hodowli za cenę tego z pseudo. Jest możliwość adopcji kota/psa rasowego za darmo.

Nie ma obowiązku rozmnażania czy wystawiania zwierząt rodowodowych.


CYTAT
kot jest okazem zdrowia - zresztą przypadkiem trafiłam na weterynarza, którego bodaj rodzice są hodowcami kotów. i ten po ogledzinach pogratulowal mi udanego zakupu... sprawdzal tam jakies znamiona rasowosci (szczegółow nie pamiętam i tez wybitnie mnie to nie interesowalo). wiem ze mój kudłacz jest brytyjczykiem długowłosym ale czy w 70 czy w 90% tego oczywiscie nie wiem...


Gdyby rodzice weterynarza byli hodowcami, to wiedzieliby, że o rasowości zwierzaka świadczy i fenotyp i genotyp.
Nie ma czegoś takiego jak znamiona rasowości! Weterynarz, który czegoś takiego szuka i co gorsza znajduje - po prostu okłamuje naiwnych.
Lenko - zrozum, zwierzę wtedy należy do danej rasy gdy do niej należeli jego przodkowie i zostało to udokumentowane.

CYTAT
ktoś napisal ze ksiązeczka zdrowia kotka z pierwszymi szczepieniami (itp.) jest czyms oczywistym - z tym sie nie moge zgodzic bo napatrzyłam sie na to w jakich warunkach sa czesto sprzedawane kotki i od jakich ludzi. nie wierze tez ze sie to kiedys zmieni bo sporo ludzi nie interesuje sie tym decydujac sie na zakup zwierzaka...


Nie zmieni się. Dopóki ludzie będą kupować zwierzęta tak jak Ty, nie zmieni się nic.
W wypadku pseudohodowców jest to wyjątkowo proste: nie ma popytu, nie ma produkcji.


CYTAT
co do rodowodów sprzedawanych w komplecie ze zwierzatkiem za dodatkowa opłata (napisalam 1000 zł bo o takiej kwocie własnie słyszłam) - proceder niezwykle popularny nie wiem czy nie najczestrzy przy sprzedarzy psiaków (?) owszem sa to pseudohodowcy! Ale nie oszukujmy się ile ludzi ma taką widze o hodowli zwierzat jak tu niektóre z was? Moi znajomi kupili jakis czas temu Yorka - jak twierdzili z prywatnej hodowli. W której roiło sie od trofeów z wystaw, róznych certyfikatów itp. Za psine dali 1000 zł - pokazano im rodowody rodziców i zaproponowano wyrobienie rodowodu dla malucha... Oczywiście za dodatkową opłata! Znajomi nie zdecydowali się na ten "papierek" ale uporczywie twierdza ze mają w pełni rasowego - rodowodowego pieska. Ale psinka ma defekt - nieprawidłowy zgryz...
Takich sytuacji jest bardzo duzo!


Jakich sytuacji? Że ktoś prowadzi pseudohodowlę? Oczywiście, że jest ich mnóstwo. Będzie jeszcze więcej. Im więcej osób będzie myśleć tak jak Ty, tym lepiej będzie się żyło pseudohodowcom.
NIE MOŻNA DOKUPIĆ SOBIE RODOWODU (a raczej metryki, bo rodowód wyrabiasz sama, jako właścicieka w ZKwP) DO ZWIERZAKA. Nieważne za ile. Metryka jest przypisana do zwierzęcia od chwili odbioru miotu. Ma numer zwierzęcia, który jest również wytatułowany na szczeniaku.

CYTAT
Ale nie mozna mówic ze te zwierzatka z tych tzw. pseudohodowli sa złe, niedobre, wadliwe,gorsze... Są równie kochane i mają wspaniałe charaktery! Dlatego uwazam ze nie powinno sie za zwierzaki przepłacac! Zwłaszcza gdy nie ma się wiedzy która ochroni nas przed oszustami...


Lenko - jeśli naprawdę chcesz dowiedzieć się, na jakiej zasadzie działają pseudo (i w jaki sposób zarabiają na zwierzętach, jakim ich kosztem itp) wrzuć sobie w Google hasło "pseudohodowla". Ja się poddaję, bo mam wrażenie, że cały czas piszę o tym samym.

Czuję się jednak w obowiązku komentować takie posty jak Twój, ponieważ pozostawione bez komentarza wpływają na rozwój pseudohodowli.
Zastanawia mnie tylko jeszcze jedno. Dlaczego tak często podkreślasz to, że Twój kot jest brytyjczykiem (skoro nie znasz jego przodków, nie wiesz, jakiej rasy byli, nie znasz wzorca kota brytyjskiego, nie zależy ci na potwierdzeniu rasowości, jakie może dać Ci tylko rodowód zwierzaka)?

--------------------
Gaja
nie, 17 sty 2010 - 20:54
lenka28
Czytam Twój post i oczom nie wierzę. Jak osoba pracująca na rzecz pomocy bezdomnym kotom, osoba która pracowała w fundacji - ostatecznie idzie na giełdę i kupuje kota bez rodowodu, od pseudohodowcy, który rozmnaża jak popadnie, kiedy popadnie. icon_eek.gif
Dlaczego zatem nie poszłaś do pierwszego lepszego schroniska i nie wzięłaś kota, który właśnie jak te na Majorce potrzebował domu?
Nie kumam.... normalnie w głowie mi się nie mieści.
Giełda... miejsce gdzie nie patrzy się na dobro zwierząt. Gdzie często trzymane są w byle jakich warunkach, byle się sprzedały.
Tacy ludzie właśnie jak Ty napędzają biznes pseudohodowcom. Kupili szczeniaki / kociaki - bach następna cieczka nowe szczeniaki. A potem mamy schroniska wypełnione a'la persami, a w psach (gdzie bardziej siedzę i jestem emocjonalniej związana) - a'la rottweilerami, a'la labkami, itp.

CYTAT
co mamy wszystkie zwierzaki które nie maja rodowodów pousypiac bo są z pseudohodowli i moze maja jakies defeky genetyczne!!???
Gdyby nie było pseudohodowli, nie byłoby problemu z nadmiarem szczeniaków / kociaków.

CYTAT
ale dziewczyny nie kazdego stac na w rodowodowege zwierzaka!
A na leczenie wad i chorób genetycznych byłoby Cię stać? Co jeśli ten kot okazałby się jednak chory?
Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
SkÄ…d: ... gdzieÅ› w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post nie, 17 sty 2010 - 20:54
Post #50

lenka28
Czytam Twój post i oczom nie wierzę. Jak osoba pracująca na rzecz pomocy bezdomnym kotom, osoba która pracowała w fundacji - ostatecznie idzie na giełdę i kupuje kota bez rodowodu, od pseudohodowcy, który rozmnaża jak popadnie, kiedy popadnie. icon_eek.gif
Dlaczego zatem nie poszłaś do pierwszego lepszego schroniska i nie wzięłaś kota, który właśnie jak te na Majorce potrzebował domu?
Nie kumam.... normalnie w głowie mi się nie mieści.
Giełda... miejsce gdzie nie patrzy się na dobro zwierząt. Gdzie często trzymane są w byle jakich warunkach, byle się sprzedały.
Tacy ludzie właśnie jak Ty napędzają biznes pseudohodowcom. Kupili szczeniaki / kociaki - bach następna cieczka nowe szczeniaki. A potem mamy schroniska wypełnione a'la persami, a w psach (gdzie bardziej siedzę i jestem emocjonalniej związana) - a'la rottweilerami, a'la labkami, itp.

CYTAT
co mamy wszystkie zwierzaki które nie maja rodowodów pousypiac bo są z pseudohodowli i moze maja jakies defeky genetyczne!!???
Gdyby nie było pseudohodowli, nie byłoby problemu z nadmiarem szczeniaków / kociaków.

CYTAT
ale dziewczyny nie kazdego stac na w rodowodowege zwierzaka!
A na leczenie wad i chorób genetycznych byłoby Cię stać? Co jeśli ten kot okazałby się jednak chory?

--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
Gaja
nie, 17 sty 2010 - 21:02
Weterynarz, który twierdzi, że jego rodzice są hodowcami kotów a który potem gratuluje udanego zakupu na giełdzie... traci wiele w moich oczach. icon_rolleyes.gif
Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
SkÄ…d: ... gdzieÅ› w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post nie, 17 sty 2010 - 21:02
Post #51

Weterynarz, który twierdzi, że jego rodzice są hodowcami kotów a który potem gratuluje udanego zakupu na giełdzie... traci wiele w moich oczach. icon_rolleyes.gif

--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
justin
nie, 17 sty 2010 - 22:54
wróciłam poweekendowo i oczom nie wierzę, jaka tutaj rozgorała dyskusja icon_smile.gif
justin


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,013
Dołączył: śro, 26 sty 05 - 10:30
SkÄ…d: a stÄ…d
Nr użytkownika: 2,585

GG:


post nie, 17 sty 2010 - 22:54
Post #52

wróciłam poweekendowo i oczom nie wierzę, jaka tutaj rozgorała dyskusja icon_smile.gif

--------------------
Natka

?uki


justyna, mama Natalki (10 maj 2004) Anio?ka (#21 czerwiec 2005) i ?ukaszka (18 sierpie? 2006)
___________________________________
Jak chcecie w ?yciu d?ugo by? zdrowi
Trzeba da? uj?cie z zadka wiatrowi
S.Dali
pirania
nie, 17 sty 2010 - 23:49
Moj pers jest skundlony- byl kupiony nie wiem skad- przypuszczam ze albo z pseudohodowli albo od Rosjach na bazarze. Wzielam go calkowicie za darmoche. Uwazam ze jest swietnym zwierzakiem i wzial od swoich skundlonych rodzicow co najlepsze poza tym posiada doze swira potrzebna by przezyc w domu tak pelnym dzieci icon_smile.gif

Ale zgadzam sie z dziewczynami- kundle- niewazne czy pol czy cwierc rasowe czy dachowce- to sie bierze za darmo, kastruje i kocha. Jakakolwiek kwota powoduje ze interes moze byc oplacalny a tego bysmy nie chcieli.
Tak po prostu jest i koniec......
pirania


Grupa: Zbanowani
Postów: 9,406
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 14:10
SkÄ…d: przy kompie
Nr użytkownika: 471




post nie, 17 sty 2010 - 23:49
Post #53

Moj pers jest skundlony- byl kupiony nie wiem skad- przypuszczam ze albo z pseudohodowli albo od Rosjach na bazarze. Wzielam go calkowicie za darmoche. Uwazam ze jest swietnym zwierzakiem i wzial od swoich skundlonych rodzicow co najlepsze poza tym posiada doze swira potrzebna by przezyc w domu tak pelnym dzieci icon_smile.gif

Ale zgadzam sie z dziewczynami- kundle- niewazne czy pol czy cwierc rasowe czy dachowce- to sie bierze za darmo, kastruje i kocha. Jakakolwiek kwota powoduje ze interes moze byc oplacalny a tego bysmy nie chcieli.
Tak po prostu jest i koniec......

--------------------
kiedy?, w ogóle, mia?am przemy?lenia a teraz mam pranie, list? zakupów spo?ywczych
i ubezpieczenie emerytalne ustawione jako sta?y przelew. by <a href="https://"https://zimno.blog.pl/"" rel="nofollow" target="_blank">https://zimno.blog.pl/</a>


<a href="https://"https://opsesyjna.blox.pl/html"" rel="nofollow" target="_blank">https://opsesyjna.blox.pl/html</a>

Obudzi?am w sobie zwierz?, niestety to koala.

Lutnia
pon, 18 sty 2010 - 00:22
Justin - przepraszam, ale muszę dodać jeszcze jedną rzecz.

Lenka wspominała o pomocy bezdomnym zwierzętom.

Aby mogła wyrobić sobie odpowiedni na to pogląd polecam jej trzy rzeczy:
1) wyprawę (lub wykonanie telefonów) do kilku schronisk i zrobienie wywiadu ile jest w nim zwierząt rodowodowych (psy z hodowli po rodzicach z uprawnieniami łatwo rozpoznać po tatuażach w uszach bądź pachwinach) a ile psów rasopodobnych (czyli takich jakich kupno proponuje Lenka, zwierząt z pseudo) i kundelków, bowiem psy z pseudo często wyglądają niestety mało rasowo.

2) przeczytanie i przeanalizowanie tekstu: https://www.stoppseudohodowcom.org/index.ph...mnosc-zwierzat/

3) wyciągnięcie wniosków.

Jeśli do tego dodać, że mnóstwo ras ma swoje stowarzyszenia adopcyjne pomagające danej rasie (i psom "w typie", czyli sprzątają również po pseudo), czyli wolontariusze wspólnie z hodowcami wyciągają takie zwierzęta ze schronisk, leczą je i znajdują nowe domy a rola pseudohodowców ogranicza się jedynie do mnożenia i sprzedawania to dojście do tego kto przyczynia się do bezdomności zwierząt jest łatwe.
Wcześniej napisałam zaś że popyt rodzi podaż. Jak można więc namawiać do kupowania zwierząt od pseudohodowców (używając nieprawdziwych argumentów o fikcyjnych kosztach rodowodu)?
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post pon, 18 sty 2010 - 00:22
Post #54

Justin - przepraszam, ale muszę dodać jeszcze jedną rzecz.

Lenka wspominała o pomocy bezdomnym zwierzętom.

Aby mogła wyrobić sobie odpowiedni na to pogląd polecam jej trzy rzeczy:
1) wyprawę (lub wykonanie telefonów) do kilku schronisk i zrobienie wywiadu ile jest w nim zwierząt rodowodowych (psy z hodowli po rodzicach z uprawnieniami łatwo rozpoznać po tatuażach w uszach bądź pachwinach) a ile psów rasopodobnych (czyli takich jakich kupno proponuje Lenka, zwierząt z pseudo) i kundelków, bowiem psy z pseudo często wyglądają niestety mało rasowo.

2) przeczytanie i przeanalizowanie tekstu: https://www.stoppseudohodowcom.org/index.ph...mnosc-zwierzat/

3) wyciągnięcie wniosków.

Jeśli do tego dodać, że mnóstwo ras ma swoje stowarzyszenia adopcyjne pomagające danej rasie (i psom "w typie", czyli sprzątają również po pseudo), czyli wolontariusze wspólnie z hodowcami wyciągają takie zwierzęta ze schronisk, leczą je i znajdują nowe domy a rola pseudohodowców ogranicza się jedynie do mnożenia i sprzedawania to dojście do tego kto przyczynia się do bezdomności zwierząt jest łatwe.
Wcześniej napisałam zaś że popyt rodzi podaż. Jak można więc namawiać do kupowania zwierząt od pseudohodowców (używając nieprawdziwych argumentów o fikcyjnych kosztach rodowodu)?

--------------------
monte
pon, 18 sty 2010 - 01:15
CYTAT(lenka28 @ Sun, 17 Jan 2010 - 19:56) *
monte może jeszcze raz przeczytaj mój post bo chyba go nie zrozumiałas... a moze to ja niezbyt czytelnie sie wyraziłam?! a zreszta co złego w tym ze ktos pojdzie na zwykła giełde i kupi np.kotka za 300 zł który jest mieszancem czy jak napisałas jest "prawie" rasowy??? co mamy wszystkie zwierzaki które nie maja rodowodów pousypiac bo są z pseudohodowli i moze maja jakies defeky genetyczne!!??? zreszta nie mylmy pojąci rasowy a rodowodowy! kot moze byc rasowy ale nie mozna np.udowodnic jego rodowodu czy z innych wzgledów nie mozna mu go przyznac!


1. kocich mieszańców (ani "dachowców", ani w typie rasy, ani "prawie" rasowych) się nie kupuje, za żadne pieniądze, na żadnej giełdzie, od żadnych "zwykłych" właścicieli, itp. To samo dotyczy psów. Jak i skąd wziąć kota bez papierów, kiedy Ci na nich nie zależy, dziewczyny napisały już w tym wątku wielokrotnie.
2. RASOWY=RODOWODOWY - to Ty nie myl pojęć.
3. nie wiem, ile zwierząt ocaliłaś od pousypiania, ale wiedz jedno - dopóki świadomie przyzwalasz na produkowanie nowych stworzeń jesteś po części odpowiedzialna za każde utopione kocię i każdego szczeniaka wyrzuconego w worku do lasu. Przykro mi.
I niestety zrozumiałam. Szkoda, że nie masz ochoty wnikliwie poczytać tego, co pisze Lutnia. Ale to oczywiście Twoja decyzja.

Co do prawa - minie dużo czasu, ale i ono się zmieni. Zobaczycie!
Która z Was jeszcze kilka lat temu uwierzyłaby, że za znęcanie się nad zwierzętami będą zapadać wyroki bez zawiasów? To wszystko ciągle kropla w morzu i nadal jesteśmy lata świetlne za cywilizowanymi krajami, ale kierunek jest jednak właściwy.

A teraz możecie nazwać mnie naiwniarą! frajer.gif
monte


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,789
Dołączył: wto, 13 cze 06 - 19:09
Nr użytkownika: 6,254




post pon, 18 sty 2010 - 01:15
Post #55

CYTAT(lenka28 @ Sun, 17 Jan 2010 - 19:56) *
monte może jeszcze raz przeczytaj mój post bo chyba go nie zrozumiałas... a moze to ja niezbyt czytelnie sie wyraziłam?! a zreszta co złego w tym ze ktos pojdzie na zwykła giełde i kupi np.kotka za 300 zł który jest mieszancem czy jak napisałas jest "prawie" rasowy??? co mamy wszystkie zwierzaki które nie maja rodowodów pousypiac bo są z pseudohodowli i moze maja jakies defeky genetyczne!!??? zreszta nie mylmy pojąci rasowy a rodowodowy! kot moze byc rasowy ale nie mozna np.udowodnic jego rodowodu czy z innych wzgledów nie mozna mu go przyznac!


1. kocich mieszańców (ani "dachowców", ani w typie rasy, ani "prawie" rasowych) się nie kupuje, za żadne pieniądze, na żadnej giełdzie, od żadnych "zwykłych" właścicieli, itp. To samo dotyczy psów. Jak i skąd wziąć kota bez papierów, kiedy Ci na nich nie zależy, dziewczyny napisały już w tym wątku wielokrotnie.
2. RASOWY=RODOWODOWY - to Ty nie myl pojęć.
3. nie wiem, ile zwierząt ocaliłaś od pousypiania, ale wiedz jedno - dopóki świadomie przyzwalasz na produkowanie nowych stworzeń jesteś po części odpowiedzialna za każde utopione kocię i każdego szczeniaka wyrzuconego w worku do lasu. Przykro mi.
I niestety zrozumiałam. Szkoda, że nie masz ochoty wnikliwie poczytać tego, co pisze Lutnia. Ale to oczywiście Twoja decyzja.

Co do prawa - minie dużo czasu, ale i ono się zmieni. Zobaczycie!
Która z Was jeszcze kilka lat temu uwierzyłaby, że za znęcanie się nad zwierzętami będą zapadać wyroki bez zawiasów? To wszystko ciągle kropla w morzu i nadal jesteśmy lata świetlne za cywilizowanymi krajami, ale kierunek jest jednak właściwy.

A teraz możecie nazwać mnie naiwniarą! frajer.gif

--------------------
Lutnia
pon, 18 sty 2010 - 01:42
CYTAT(monte @ Mon, 18 Jan 2010 - 03:15) *
A teraz możecie nazwać mnie naiwniarą! frajer.gif


Naiwniara icon_smile.gif

I dodam coś jeszcze: sama bym tak chciała.
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post pon, 18 sty 2010 - 01:42
Post #56

CYTAT(monte @ Mon, 18 Jan 2010 - 03:15) *
A teraz możecie nazwać mnie naiwniarą! frajer.gif


Naiwniara icon_smile.gif

I dodam coś jeszcze: sama bym tak chciała.

--------------------
Doruśka
pon, 18 sty 2010 - 12:40
podobno juz ta syt nie ma miejsca, ja to słyszałam od kolezanki mojej córki- wiem,ze reagowali jej rodzice.

Lenka, no nie rozumiesz.
Doruśka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,275
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 20:56
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 477

GG:


post pon, 18 sty 2010 - 12:40
Post #57

podobno juz ta syt nie ma miejsca, ja to słyszałam od kolezanki mojej córki- wiem,ze reagowali jej rodzice.

Lenka, no nie rozumiesz.
użytkownik usunięty

Go??







post wto, 19 sty 2010 - 16:30
Post #58

[post usunięty]
justin
wto, 19 sty 2010 - 22:36
nie wiedziałam, że norwegi maja taki szalony włos icon_smile.gif

skłaniam się ku brytyjczykowi, chociaż koszt około 800 zł jest dla mnie powalający.
justin


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,013
Dołączył: śro, 26 sty 05 - 10:30
SkÄ…d: a stÄ…d
Nr użytkownika: 2,585

GG:


post wto, 19 sty 2010 - 22:36
Post #59

nie wiedziałam, że norwegi maja taki szalony włos icon_smile.gif

skłaniam się ku brytyjczykowi, chociaż koszt około 800 zł jest dla mnie powalający.

--------------------
Natka

?uki


justyna, mama Natalki (10 maj 2004) Anio?ka (#21 czerwiec 2005) i ?ukaszka (18 sierpie? 2006)
___________________________________
Jak chcecie w ?yciu d?ugo by? zdrowi
Trzeba da? uj?cie z zadka wiatrowi
S.Dali
użytkownik usunięty

Go??







post wto, 19 sty 2010 - 22:42
Post #60

[post usunięty]
> jaki kot, może rasowiec
Start new topic
Reply to this topic
6 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 19:45
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama