funia, mój był przy obydwu porodach i twierdzi, że nie ominął by tego w żadnym wypadku
Nawet jest bardzo dumny, bo przy drugim porodzie pomagał mi, trzymając mnie za nogę podczas parcia (oczywiście wg. wskazówek położnej). Teraz nawet mówi, że ON już dwa razy rodził
Ale gdyby nie chciał - nie zmuszałabym.
Tylko skoro Twój mąż sam mówi, że chce, ale widzisz, że się waha - może się obawia jakichś krwawych widoków, etc. Możesz go np. zapewnić, że jak będzie miał dość, to będzie mógł wyjść. Poza tym zawsze się może tak ustawić, żeby nie widzieć "drastycznych" scen - koło Twojej głowy i ocierać Ci czoło z potu
Jak będzie wiedział, że ma "furtkę" - może będzie Mu łatwiej...
A jeśli nie, to może rzeczywiście opcja przyjaciółka, lub np. siostra...