Jestem w końcu- hej!
Kuba ma się lepiej , choć po wygłupach dzisiejszych zaczął tak kasłać , ze mnie zatkało
Ja ma się nienajlepiej.Od 4 kasłałam tak , ze skończyło się na wymiotach w wc
Chyba w końcu wezmę antybiotyk , który przepisała mi lakraka. Chciała mnie na L4 wysłać ,ale się nie zgodziłam , bo nie mam jak iść...
Zdycham , kaszlę co chwilę- nie pamiętam kiedy mnie tak rozłożyło
Co poza tym - robota , robota , kombinowanie osób , które mogą z Q siedzieć.Oby w pn mógł pójść do p-la.
Co do zębów , wolę milczeć
Sama obiecałam sobie systematyczne leczenie ,ale od maja boję się iść , zwłaszcza że 6 robiona 2h , odbudowywana , leczona kanałowo znowu się posypała
Nie cierpię stomatologii i mamm stressss.W końcu jednak trzeba będzie pójść i zrobić porządek , zwłaszcza , ze robią mi się ( dziedziczne) dziury przyszyjkowe
Nie marudzę Wam , idę lulki niebawem bo noc była kiepska ( jeszcze , żeby dopełnić szczęścia - jakiś pijak o 4 dzwonił nam do drzwi- myślałam, ze mu otworzę w mordę trzasnę-co za debile !!!!!)
Póki co pozdrawiam i idę odpoczywać - pa !
Ten post edytował madziarex czw, 18 wrz 2008 - 20:50