Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
5 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 nastÄ™pna  

Jak to sie robi?

> 
cydorka
czw, 24 cze 2004 - 14:33
no to ja cos opowiem Wam
sroda, jest 16 wracam do domu, no myssle sobie przeciez to tylko chwilowy smentek no przeciez nie jest tak zle no i do dziela: mam 1h i 20 min do wyjscia meza do drugiej pracy - wyciagam odkuzacz , mopa uff udalo mi sie odkurzyc i zmyc podlogi + kurze duzy pokoj, pokoj Janka , przedpokoj- super hiper express
maz wychodzi musze konczyc robote ,Janek cos jakis taki smetny, marudzi, szybka (niepedagogiczna) akcja synu chcesz Krecika- chcesz dobra Video w akcje- mam czas na : umycie glowy i szybki manicure
30 min minelo - basta, na takie ogladanie krecika bedzie
co dalej troche sie pobawimy, w co chcesz synu: klocki - dobra niech beda klocki
mam jasio glodny ok co zjesz parowy- chcesz parowy - sa parowy to masz dziecko i jedz
kapiel, janek w wannie, ja ze scierka i ajaxem sprzatam w tem trakcie lazienke
zostala ubikacja i kuchnia
no dziecka samego w wannie nie zostawie wiec narazie nici
jas idzie spac znaczy idzie do lozka ale zasnac nie moze kreci sie steka, czyta ksiazke, kladzie sie wstaje( oj cos sie szykuje chyba)
nie mozesz zasnac synu ( janek nie zasypia sam znaczy zasypia ale mama musi byc w pokoju), hmm co w takiej sytuacji robi przaktyczna kobieta i zaradna matka?
otoz przynosi sobie deske do prasowania, jakas tam czesc tej ogromnej gory lodowej do prasowania i mowi to Ty tu synu lez a mamusia poprasuje
no i prasuje
jest 22.00 janek zasypia, ja koncze prasowac
jeszcze tylko ubikacja i kuchnia.......jeszcze tylko.........
ubikacja sprzatnieta, kuchnia- plan minimum- naczynia, kuchenka, blaty podloga....
padam na pysk od powrotu z pracy nie usiadlam ani na sek - no nie przepraszam - siedzialam na sedesie
jest 23.00 kapiel, kapiel........... wchodze do wanny mija 10 min, Jas placze , wycieram sie i wychodze, moje dziecko siedzi na lozku smarka, placze, reka do czola oj chyba temp 37,5 no nie jest duza ale daje nurofen, usypiam,
maz wraca zmeczony je kolacje , kapie sie , ja w tym czasie juz ze 3 razy chodzilam do jasia
mowie sluchaj poddaje sie , biore go do lozka bo nie bede wstawala w nocy co 30 min
kladziemy sie wszyscy jest 24.
cala noc jas sie budzil, do tego jeszcze burza
jest ranek, w lustrze wygladam................ no coments

no ale przeciez tak chcialam, chcialam sobie pokazac ze sie da
i zapytacie i co / zadowolona jestes
odpowiem ani troche, chyba juz wole ten balagan
nastepnym razem jak napisze takiego posta kopnijcie mnie zdrowo w d........

p.S dzis na obiad nalesniczki z serem- produkcja pani Czesia
janek chory, maz juto wyjezdza na 3 dni....
cydorka
cydorka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,410
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:09
Nr użytkownika: 343




post czw, 24 cze 2004 - 14:33
Post #41

no to ja cos opowiem Wam
sroda, jest 16 wracam do domu, no myssle sobie przeciez to tylko chwilowy smentek no przeciez nie jest tak zle no i do dziela: mam 1h i 20 min do wyjscia meza do drugiej pracy - wyciagam odkuzacz , mopa uff udalo mi sie odkurzyc i zmyc podlogi + kurze duzy pokoj, pokoj Janka , przedpokoj- super hiper express
maz wychodzi musze konczyc robote ,Janek cos jakis taki smetny, marudzi, szybka (niepedagogiczna) akcja synu chcesz Krecika- chcesz dobra Video w akcje- mam czas na : umycie glowy i szybki manicure
30 min minelo - basta, na takie ogladanie krecika bedzie
co dalej troche sie pobawimy, w co chcesz synu: klocki - dobra niech beda klocki
mam jasio glodny ok co zjesz parowy- chcesz parowy - sa parowy to masz dziecko i jedz
kapiel, janek w wannie, ja ze scierka i ajaxem sprzatam w tem trakcie lazienke
zostala ubikacja i kuchnia
no dziecka samego w wannie nie zostawie wiec narazie nici
jas idzie spac znaczy idzie do lozka ale zasnac nie moze kreci sie steka, czyta ksiazke, kladzie sie wstaje( oj cos sie szykuje chyba)
nie mozesz zasnac synu ( janek nie zasypia sam znaczy zasypia ale mama musi byc w pokoju), hmm co w takiej sytuacji robi przaktyczna kobieta i zaradna matka?
otoz przynosi sobie deske do prasowania, jakas tam czesc tej ogromnej gory lodowej do prasowania i mowi to Ty tu synu lez a mamusia poprasuje
no i prasuje
jest 22.00 janek zasypia, ja koncze prasowac
jeszcze tylko ubikacja i kuchnia.......jeszcze tylko.........
ubikacja sprzatnieta, kuchnia- plan minimum- naczynia, kuchenka, blaty podloga....
padam na pysk od powrotu z pracy nie usiadlam ani na sek - no nie przepraszam - siedzialam na sedesie
jest 23.00 kapiel, kapiel........... wchodze do wanny mija 10 min, Jas placze , wycieram sie i wychodze, moje dziecko siedzi na lozku smarka, placze, reka do czola oj chyba temp 37,5 no nie jest duza ale daje nurofen, usypiam,
maz wraca zmeczony je kolacje , kapie sie , ja w tym czasie juz ze 3 razy chodzilam do jasia
mowie sluchaj poddaje sie , biore go do lozka bo nie bede wstawala w nocy co 30 min
kladziemy sie wszyscy jest 24.
cala noc jas sie budzil, do tego jeszcze burza
jest ranek, w lustrze wygladam................ no coments

no ale przeciez tak chcialam, chcialam sobie pokazac ze sie da
i zapytacie i co / zadowolona jestes
odpowiem ani troche, chyba juz wole ten balagan
nastepnym razem jak napisze takiego posta kopnijcie mnie zdrowo w d........

p.S dzis na obiad nalesniczki z serem- produkcja pani Czesia
janek chory, maz juto wyjezdza na 3 dni....
cydorka
marghe.
czw, 24 cze 2004 - 14:38
Kopa powiadasz?
A nie wolisz przytulaska i pogłaskania?
Bo nie wiem która metoda lepiej na Ciebie zadziała.

Ale mozesz liczyc na pomoc. Chociaz takÄ…
uszka do góry, prosze. Mieszkanie lsni.. przez tydzien mozesz nie sprzatac. Weekend sie zbliza.
marghe.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 21,243
Dołączył: wto, 18 maj 04 - 15:43
Nr użytkownika: 1,758




post czw, 24 cze 2004 - 14:38
Post #42

Kopa powiadasz?
A nie wolisz przytulaska i pogłaskania?
Bo nie wiem która metoda lepiej na Ciebie zadziała.

Ale mozesz liczyc na pomoc. Chociaz takÄ…
uszka do góry, prosze. Mieszkanie lsni.. przez tydzien mozesz nie sprzatac. Weekend sie zbliza.
addera
czw, 24 cze 2004 - 14:51
A dziś usiądź Cydorko i bajki choremu Jasiowi poczytaj.
I uśmiechnij się icon_biggrin.gif
addera


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,191
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 14:04
Nr użytkownika: 171




post czw, 24 cze 2004 - 14:51
Post #43

A dziś usiądź Cydorko i bajki choremu Jasiowi poczytaj.
I uśmiechnij się icon_biggrin.gif

--------------------



Ika
czw, 24 cze 2004 - 14:55
A ja wczoraj miałam zamiar upiec dwa chlebki, ale nie wyszło - wpadła kumpelka, gadałyśmy do drugiej w nocy, chleb upieczony jeden, czyli ja dziś nie mam, bo jej dałam... Poza tym nie miałam juz siły sprzątać o wpół do trzeciej, wiedząc, że o wpół do siódmej muszę wstać, zatem zostawiłam ten bałagan i nie umyte gary... Jacobina, naprawdę zostawiłam bałagan! icon_biggrin.gif
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post czw, 24 cze 2004 - 14:55
Post #44

A ja wczoraj miałam zamiar upiec dwa chlebki, ale nie wyszło - wpadła kumpelka, gadałyśmy do drugiej w nocy, chleb upieczony jeden, czyli ja dziś nie mam, bo jej dałam... Poza tym nie miałam juz siły sprzątać o wpół do trzeciej, wiedząc, że o wpół do siódmej muszę wstać, zatem zostawiłam ten bałagan i nie umyte gary... Jacobina, naprawdę zostawiłam bałagan! icon_biggrin.gif

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
Jutta
czw, 24 cze 2004 - 15:58
Wczorajszy dzień:
4.45 pobudka, mycie głowy, suszenie, makijaż
5.30 jedzenie dla psa, kawa i na balkon na 5-10 minut pooddychać swiezym powietrzem, ładuje baterie przed ciężkim dniem, podlewam kwiaty, usuwam zwiędłe kwiatki
5.40 spacer z psem, mam brudne buty bo rosa na dworze okrutna, psa tez trzeba wytrzec ręcznikiem
6.00 nakrywam Mateuszka, lezy rozkopny, usmiecham się do niego, głaszczę maleńką łepetynke i wychodzę do pracy.
18.00 wracam z zakupami ale nie mam drozdzy suszonych ! calusek dla Mate i mężą (Kasia na egzaminach więc mąż siedzi od 14 z małym), smycz i heja na spacer !
18.20 daję psu jeść, biorę Mate w nosidełko i wychodzę do sklepu po drożdże, hurra sa ! kupuje 8 paczek icon_wink.gif
19.00 zabieram się za zrobienie pierwszego chleba szukam w necie przepisu Małgosi. Dz icon_wink.gif
19.20 zaczyna się piec chlebek, idziemy z corka kąpać Mate
20.00 siedze przy kompie i szukam różnych info o chlebku. Przy okazji zastanawiam się co ja jeszcze miałam zrobić ?
20.30 wiem miałam umyc gary bo w domu to tylko dziecko i pies bałaganią nikt z dorosłych przecież nie smieci !
przez cały czas zerkam na mecz Czesi - Niemcy icon_wink.gif
20.45 zaczynam sprzatac w kuchni, przeglądam warzywa, lodówkę, wyrzucam niepotrzebne rzeczy, opakowania, myje gary.
22.00 skoro chleb ma siÄ™ piec jeszcze godzine to przeciez pranie mogÄ™ zrobic ! wrzucam bluzki, bluzy, koszulki
22.30 sprzatam zabawki Mate, budzę córkę chciała się pouczyc w nocy do piatkowego egzaminu
23 wyjmuje chleb ! ale pachnie zleciała się prawie cała familja jemy wspolnie 1 kromeczke i czekając na ostudzenie pieczywa wieszam pranie przy okazji przesadzam paprotki, obrywam jej suche liście i ogladam skrzynki czy w nich tez nie trzeba nic zrobic, skoro net wlaczony to może zajrze na forum ?? i tak nie chce mi się spac bo moja pora już minela ;(
24.00 dobranoc coreczko, ide spc
w lozku pochrapuje maz, pies lezy na mojej poduszce, idz na swoje lozko mowie do niego a on patrzy na mnie z wyrzutem, przeciez zagrzalem pani lozko za co mnie wyganiaja ? no to chociaz bys się posunal mowie a on udaje ze wstaje i wychodzi ale jak tylko ulozylam się wygodnie po cichutku uklada się przy moich nogach by nad ranem znow przywedrowac na srodek lozka i rozwalic się jakby to miejsce było specjalnie dla niego ;(
4.10 burza z piorunami .. lubie tak leżec w łóżku przy otwartych drzwiach i oglądac burze icon_wink.gif Ojejku !! moje pranie ! wyskakuje na balkon i łapie na raz wszystkie wieszaki z praniem bo wiatr o mało co ich nie porwał ...
wracam do łóżka, jeszcze poł godziny spania hurraaa !
5.15 zaspałam !! oczywiście zdążę zrobic wszystko ale już nie mam czasu na kawę na balkonie i na podgladanie wiewiórek i słuchanie spiewu ptaków ... wrrrr nie lubie wstawać tak poźno !!

Oj dawno nie zrobiłam tylu rzeczy po przyjściu z pracy, sama siebie podziwiam a rodzina podziwia mój chlebek icon_wink.gif Dziekuje Ci Małgosiu, bo to dzięki Tobie icon_wink.gif

Cydorko, zastanawiam się czasem czy nie nająć kogoś do 1 sprzatania w tygodniu ... Nikt w naszym domu nie ma czasu, wszyscy albo pracuja albo się uczą i wychowują dziecko albo chodzą na randki, a pies zamiast sprzątać jeszcze smieci ;( no ale on to chociaz z dzieckiem się jeszcze pobawi ...
Niby pełen dom ale jakby nikogo nie było (oczywiście do prac domowych)
Jutta


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,970
Dołączył: wto, 24 cze 03 - 13:22
Nr użytkownika: 859




post czw, 24 cze 2004 - 15:58
Post #45

Wczorajszy dzień:
4.45 pobudka, mycie głowy, suszenie, makijaż
5.30 jedzenie dla psa, kawa i na balkon na 5-10 minut pooddychać swiezym powietrzem, ładuje baterie przed ciężkim dniem, podlewam kwiaty, usuwam zwiędłe kwiatki
5.40 spacer z psem, mam brudne buty bo rosa na dworze okrutna, psa tez trzeba wytrzec ręcznikiem
6.00 nakrywam Mateuszka, lezy rozkopny, usmiecham się do niego, głaszczę maleńką łepetynke i wychodzę do pracy.
18.00 wracam z zakupami ale nie mam drozdzy suszonych ! calusek dla Mate i mężą (Kasia na egzaminach więc mąż siedzi od 14 z małym), smycz i heja na spacer !
18.20 daję psu jeść, biorę Mate w nosidełko i wychodzę do sklepu po drożdże, hurra sa ! kupuje 8 paczek icon_wink.gif
19.00 zabieram się za zrobienie pierwszego chleba szukam w necie przepisu Małgosi. Dz icon_wink.gif
19.20 zaczyna się piec chlebek, idziemy z corka kąpać Mate
20.00 siedze przy kompie i szukam różnych info o chlebku. Przy okazji zastanawiam się co ja jeszcze miałam zrobić ?
20.30 wiem miałam umyc gary bo w domu to tylko dziecko i pies bałaganią nikt z dorosłych przecież nie smieci !
przez cały czas zerkam na mecz Czesi - Niemcy icon_wink.gif
20.45 zaczynam sprzatac w kuchni, przeglądam warzywa, lodówkę, wyrzucam niepotrzebne rzeczy, opakowania, myje gary.
22.00 skoro chleb ma siÄ™ piec jeszcze godzine to przeciez pranie mogÄ™ zrobic ! wrzucam bluzki, bluzy, koszulki
22.30 sprzatam zabawki Mate, budzę córkę chciała się pouczyc w nocy do piatkowego egzaminu
23 wyjmuje chleb ! ale pachnie zleciała się prawie cała familja jemy wspolnie 1 kromeczke i czekając na ostudzenie pieczywa wieszam pranie przy okazji przesadzam paprotki, obrywam jej suche liście i ogladam skrzynki czy w nich tez nie trzeba nic zrobic, skoro net wlaczony to może zajrze na forum ?? i tak nie chce mi się spac bo moja pora już minela ;(
24.00 dobranoc coreczko, ide spc
w lozku pochrapuje maz, pies lezy na mojej poduszce, idz na swoje lozko mowie do niego a on patrzy na mnie z wyrzutem, przeciez zagrzalem pani lozko za co mnie wyganiaja ? no to chociaz bys się posunal mowie a on udaje ze wstaje i wychodzi ale jak tylko ulozylam się wygodnie po cichutku uklada się przy moich nogach by nad ranem znow przywedrowac na srodek lozka i rozwalic się jakby to miejsce było specjalnie dla niego ;(
4.10 burza z piorunami .. lubie tak leżec w łóżku przy otwartych drzwiach i oglądac burze icon_wink.gif Ojejku !! moje pranie ! wyskakuje na balkon i łapie na raz wszystkie wieszaki z praniem bo wiatr o mało co ich nie porwał ...
wracam do łóżka, jeszcze poł godziny spania hurraaa !
5.15 zaspałam !! oczywiście zdążę zrobic wszystko ale już nie mam czasu na kawę na balkonie i na podgladanie wiewiórek i słuchanie spiewu ptaków ... wrrrr nie lubie wstawać tak poźno !!

Oj dawno nie zrobiłam tylu rzeczy po przyjściu z pracy, sama siebie podziwiam a rodzina podziwia mój chlebek icon_wink.gif Dziekuje Ci Małgosiu, bo to dzięki Tobie icon_wink.gif

Cydorko, zastanawiam się czasem czy nie nająć kogoś do 1 sprzatania w tygodniu ... Nikt w naszym domu nie ma czasu, wszyscy albo pracuja albo się uczą i wychowują dziecko albo chodzą na randki, a pies zamiast sprzątać jeszcze smieci ;( no ale on to chociaz z dzieckiem się jeszcze pobawi ...
Niby pełen dom ale jakby nikogo nie było (oczywiście do prac domowych)

--------------------
Moja wolność kończy się tam, gdzie zaczynaja prawa drugiego człowieka ...
Babcia Mateuszka 16.08.2003 i Julii 17.03.2006
kasiarybka

Go??







post czw, 24 cze 2004 - 18:12
Post #46

Jutta od kiedy poznałam Cię na zlocie, chociaż spędziłyśmy razem tylko parę chwil, jestem pod WIELKIM wrażeniem !!

JesteÅ› NIESAMOWITA!!

Taka poukładana, zaradna, dobra, ciepła, kochana osoba.
ZazdroszczÄ™ Kasi takiej mamy.

Tylko nie pisz mi Juttuś, że Ty tak zawsze, że to normalne i takie tam.

To nie jest normalne, to jest niesamowite !

Bardzo Ci dziekuję jeszcze raz, że mogłam chociaż troszeczkę poczuć jak sie o mnie troaszczysz, to naprawdę niesamowite uczucie, cudowne, jestem Tobą zafascynowana.
Jutta
czw, 24 cze 2004 - 20:09
Kasia no coÅ› Ty icon_eek.gif
ja cierpię na chroniczny brak czasu by sprostać mojemu dziennemu planowi, więc codziennie go modyfikuję.

Doszłam do wniosku, że świat się nie zawali jeśli nie będzie codziennie sprzątnięte a gotuje dla przyjemności więc pod tym wzgledem nie narzekam icon_mrgreen.gif

Wstaję rano by mieć czas dla siebie samej, by pobyc troche sama ze sobą, zaplanować dzień, poczytać choc kilka kartek książki ... kiedyś już gdzieś napisałam, że nawet w weekend wstaję rano właśnie dlatego, że tak funkcjonuje mój zegar wewnetrzny icon_lol.gif

Kiedyś, kiedy Tata był jeszcze zdrowy po jakiejś wizycie u mnie powiedział swoim sąsiadkom że u mnie to tak "normalnie" że po odbiedzie kawa, każdy siada wygodnie w fotelu, czyta, odpoczywa a gary myje się wtedy, kiedy ktoś ma na to ochote icon_eek.gif Myslałam, że się pod ziemię zapadne jak powtórzyły mi to podczas pobytu u Rodziców icon_twisted.gif ale one wyjaśniły mi, że dla Taty to było takie właśnie fajne, takie inne, że czuł się jak u siebie icon_mrgreen.gif


ps. JA też Cię Kasiu bardzo polubiłam. Chętnie "zaopiekuję " się Tobą jeszcze raz icon_lol.gif
Jutta


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,970
Dołączył: wto, 24 cze 03 - 13:22
Nr użytkownika: 859




post czw, 24 cze 2004 - 20:09
Post #47

Kasia no coÅ› Ty icon_eek.gif
ja cierpię na chroniczny brak czasu by sprostać mojemu dziennemu planowi, więc codziennie go modyfikuję.

Doszłam do wniosku, że świat się nie zawali jeśli nie będzie codziennie sprzątnięte a gotuje dla przyjemności więc pod tym wzgledem nie narzekam icon_mrgreen.gif

Wstaję rano by mieć czas dla siebie samej, by pobyc troche sama ze sobą, zaplanować dzień, poczytać choc kilka kartek książki ... kiedyś już gdzieś napisałam, że nawet w weekend wstaję rano właśnie dlatego, że tak funkcjonuje mój zegar wewnetrzny icon_lol.gif

Kiedyś, kiedy Tata był jeszcze zdrowy po jakiejś wizycie u mnie powiedział swoim sąsiadkom że u mnie to tak "normalnie" że po odbiedzie kawa, każdy siada wygodnie w fotelu, czyta, odpoczywa a gary myje się wtedy, kiedy ktoś ma na to ochote icon_eek.gif Myslałam, że się pod ziemię zapadne jak powtórzyły mi to podczas pobytu u Rodziców icon_twisted.gif ale one wyjaśniły mi, że dla Taty to było takie właśnie fajne, takie inne, że czuł się jak u siebie icon_mrgreen.gif


ps. JA też Cię Kasiu bardzo polubiłam. Chętnie "zaopiekuję " się Tobą jeszcze raz icon_lol.gif

--------------------
Moja wolność kończy się tam, gdzie zaczynaja prawa drugiego człowieka ...
Babcia Mateuszka 16.08.2003 i Julii 17.03.2006
Paula.
pon, 27 lip 2009 - 14:07
CYTAT(cydorka @ Thu, 24 Jun 2004 - 13:33) *
...
mam jasio glodny ok co zjesz parowy- chcesz parowy - sa parowy to masz dziecko i jedz
...

Przy okazji szukania na forum informacji na temat mopa parowego wyrzuciło mi powyższy wątek, jak widać związek ma raczej luźny, ale trafił idealnie w mój obecny stan ducha.
Przeczytałam sobie całość i ...
doszłam do dwóch konkluzji:
nigdy nie będę wstanie zwlec się z łóżka z własnej nie przymuszonej woli wcześniej nić o 7:00 ( i tak zwykle robi się z tej 7:00 7:30)
beznadziejna ze mnie pani domu 32.gif
Stanowczo zbyt łatwo przychodzi mi odpuszczanie różnych domowych tematów.

Do tego zamarzyło mi się bycie prawdziwą gospodynią domową. Chyba pierwszy raz w życiu pomyślałam, że chciałabym siedzieć w domu i o niego dbać.
Ale to pewnie tylko chwilowe, związane z wakacyjnym marazmem, przepracowaniem oraz ogólnym dołem, bo i tak jest to obecnie totalnie nierealne icon_sad.gif.

Paula.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,290
Dołączył: śro, 28 lip 04 - 05:37
Skąd: miasto świętej Wieży
Nr użytkownika: 1,965




post pon, 27 lip 2009 - 14:07
Post #48

CYTAT(cydorka @ Thu, 24 Jun 2004 - 13:33) *
...
mam jasio glodny ok co zjesz parowy- chcesz parowy - sa parowy to masz dziecko i jedz
...

Przy okazji szukania na forum informacji na temat mopa parowego wyrzuciło mi powyższy wątek, jak widać związek ma raczej luźny, ale trafił idealnie w mój obecny stan ducha.
Przeczytałam sobie całość i ...
doszłam do dwóch konkluzji:
nigdy nie będę wstanie zwlec się z łóżka z własnej nie przymuszonej woli wcześniej nić o 7:00 ( i tak zwykle robi się z tej 7:00 7:30)
beznadziejna ze mnie pani domu 32.gif
Stanowczo zbyt łatwo przychodzi mi odpuszczanie różnych domowych tematów.

Do tego zamarzyło mi się bycie prawdziwą gospodynią domową. Chyba pierwszy raz w życiu pomyślałam, że chciałabym siedzieć w domu i o niego dbać.
Ale to pewnie tylko chwilowe, związane z wakacyjnym marazmem, przepracowaniem oraz ogólnym dołem, bo i tak jest to obecnie totalnie nierealne icon_sad.gif.



--------------------
Paula
cydorka
pon, 27 lip 2009 - 14:14
o dziewczyno aleś mnie wyciągneła
parowy zamiast parówy i masz babo
sobie poczytałam
łomatko kobito ( mówię do cydorki 29.gif co ten wątek pisała w 2004 roku) żeś to pisała boś nie wiedziała co Cię czeka
aktualnie wróciłam do domu po 4 tyg 24h non stop z moim duetem
no faktycznie nie wiem jak ja mogłam wtedy narzekać
teraz to ja mam dopiero ..
wtedy pisałam jak to się robi
teraz powinnam napisać JAK TO SIĘ ROBI

cyd
cydorka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,410
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:09
Nr użytkownika: 343




post pon, 27 lip 2009 - 14:14
Post #49

o dziewczyno aleś mnie wyciągneła
parowy zamiast parówy i masz babo
sobie poczytałam
łomatko kobito ( mówię do cydorki 29.gif co ten wątek pisała w 2004 roku) żeś to pisała boś nie wiedziała co Cię czeka
aktualnie wróciłam do domu po 4 tyg 24h non stop z moim duetem
no faktycznie nie wiem jak ja mogłam wtedy narzekać
teraz to ja mam dopiero ..
wtedy pisałam jak to się robi
teraz powinnam napisać JAK TO SIĘ ROBI

cyd
alatanta

Go??







post pon, 27 lip 2009 - 15:12
Post #50

......
marghe.
pon, 27 lip 2009 - 15:24
CYTAT(Paula z kropkÄ… @ Mon, 27 Jul 2009 - 15:07) *
Do tego zamarzyło mi się bycie prawdziwą gospodynią domową. Chyba pierwszy raz w życiu pomyślałam, że chciałabym siedzieć w domu i o niego dbać.
Ale to pewnie tylko chwilowe, związane z wakacyjnym marazmem, przepracowaniem oraz ogólnym dołem, bo i tak jest to obecnie totalnie nierealne icon_sad.gif.


Paula, to syzyfowa, niewdzięczna praca.
Mam kryzys..
marghe.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 21,243
Dołączył: wto, 18 maj 04 - 15:43
Nr użytkownika: 1,758




post pon, 27 lip 2009 - 15:24
Post #51

CYTAT(Paula z kropkÄ… @ Mon, 27 Jul 2009 - 15:07) *
Do tego zamarzyło mi się bycie prawdziwą gospodynią domową. Chyba pierwszy raz w życiu pomyślałam, że chciałabym siedzieć w domu i o niego dbać.
Ale to pewnie tylko chwilowe, związane z wakacyjnym marazmem, przepracowaniem oraz ogólnym dołem, bo i tak jest to obecnie totalnie nierealne icon_sad.gif.


Paula, to syzyfowa, niewdzięczna praca.
Mam kryzys..
Paula.
pon, 27 lip 2009 - 15:25
CYTAT(alatanta @ Mon, 27 Jul 2009 - 14:12) *
amen
Poza tym- nie gotuje obiadów... to wstrętne, ale ja naprawdę MUSZĘ mieć powód by w domu był obiad (goście a i to nie zawsze)
teraz całe dnie spędzamy na dworze więc króluje suchy prowiant i lody+ owoce. W roku szkolnym wyręczam się przedszkolem, od września wykupie obiady w szkole

jestem wstrętną matką bo gonię małoletnich do roboty... dziś zrobiłam im kolejna awanturę (trzylatkowi!!!!!też). jest Mi z tym źle ale mam już dość sprzątania i podnoszenia papierków wynoszenia miseczek po budyniu gdy za mną dokładnie w te miejsca lądują nowe brudne miseczki, kubeczki, papierki, kredki itp...właśnie mam kaca moralnego... jak ja mogłam nawrzeszczeć na nich no jak... zwykle po prostu zamykam drzwi do ich pokoju i kisza się we własnym smrodzie, dziś mi się porządków zachciało icon_redface.gif jak przyjdzie M to mu tez zrobię awanturę bo nabuzowana jestem
Ogólnie kiepska ze mnie gospodyni domowa, takie dni jak dziś dowodzą , że i kiepska matka i żona

Paula- ja jeszcze nigdy z własnej nieprzymuszonej woli nie zwlekłam się z wyrka przed 10!
nigdy tez (no chyba , ze pod przymusem) nie ugotowałam normalnego obiadu (który zresztą i tak przypaliłam)

ale myślę, że są sprawy ważniejsze- uczę się dziennie, pracuję na cały etat mam mało czasu dla rodziny i ten czas zamiast na gotowaniu, praniu i sprzątaniu wole spędzać z nimi robiąc nic konkretnego. Poza tym dom w końcu jest do mieszkania a nie do sprzątania. Choć przyznaję- takie załamania jak dzisiaj zdarzają mi się przynajmniej raz w miesiącu

podkreślonym tekstem posiłkuję się często, gdy już nie mam siły na nic.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja chronicznie nie znoszę bałaganu, po porostu źle się czuję, gdy wszystko nie leży na swoim miejscu. W czasach mieszkania u rodziców, w moim pokoju panował idealny porządek i wszystko, wszystko miało swoje ustalone miejsce.
Przy T. nauczyłam się, że można żyć inaczej, tylko że raz na jakiś czas moja psychika wysiada i wtedy wkurza mnie wszystko.
SÄ… chwile, gdy po prostu nie lubiÄ™ swojego domu 32.gif
Od jakiegoś czasu staram się w nim wygospodarować (boż jak to brzmi w stosunku do 150-metowego domu zamieszkałego przez 3 osoby) tylko swoją przestrzeń, która będzie zawsze posprzątana i będzie koić moje nerwy, ale wygląda na to, że jest to marzenie ściętej głowy.

Paula.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,290
Dołączył: śro, 28 lip 04 - 05:37
Skąd: miasto świętej Wieży
Nr użytkownika: 1,965




post pon, 27 lip 2009 - 15:25
Post #52

CYTAT(alatanta @ Mon, 27 Jul 2009 - 14:12) *
amen
Poza tym- nie gotuje obiadów... to wstrętne, ale ja naprawdę MUSZĘ mieć powód by w domu był obiad (goście a i to nie zawsze)
teraz całe dnie spędzamy na dworze więc króluje suchy prowiant i lody+ owoce. W roku szkolnym wyręczam się przedszkolem, od września wykupie obiady w szkole

jestem wstrętną matką bo gonię małoletnich do roboty... dziś zrobiłam im kolejna awanturę (trzylatkowi!!!!!też). jest Mi z tym źle ale mam już dość sprzątania i podnoszenia papierków wynoszenia miseczek po budyniu gdy za mną dokładnie w te miejsca lądują nowe brudne miseczki, kubeczki, papierki, kredki itp...właśnie mam kaca moralnego... jak ja mogłam nawrzeszczeć na nich no jak... zwykle po prostu zamykam drzwi do ich pokoju i kisza się we własnym smrodzie, dziś mi się porządków zachciało icon_redface.gif jak przyjdzie M to mu tez zrobię awanturę bo nabuzowana jestem
Ogólnie kiepska ze mnie gospodyni domowa, takie dni jak dziś dowodzą , że i kiepska matka i żona

Paula- ja jeszcze nigdy z własnej nieprzymuszonej woli nie zwlekłam się z wyrka przed 10!
nigdy tez (no chyba , ze pod przymusem) nie ugotowałam normalnego obiadu (który zresztą i tak przypaliłam)

ale myślę, że są sprawy ważniejsze- uczę się dziennie, pracuję na cały etat mam mało czasu dla rodziny i ten czas zamiast na gotowaniu, praniu i sprzątaniu wole spędzać z nimi robiąc nic konkretnego. Poza tym dom w końcu jest do mieszkania a nie do sprzątania. Choć przyznaję- takie załamania jak dzisiaj zdarzają mi się przynajmniej raz w miesiącu

podkreślonym tekstem posiłkuję się często, gdy już nie mam siły na nic.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja chronicznie nie znoszę bałaganu, po porostu źle się czuję, gdy wszystko nie leży na swoim miejscu. W czasach mieszkania u rodziców, w moim pokoju panował idealny porządek i wszystko, wszystko miało swoje ustalone miejsce.
Przy T. nauczyłam się, że można żyć inaczej, tylko że raz na jakiś czas moja psychika wysiada i wtedy wkurza mnie wszystko.
SÄ… chwile, gdy po prostu nie lubiÄ™ swojego domu 32.gif
Od jakiegoś czasu staram się w nim wygospodarować (boż jak to brzmi w stosunku do 150-metowego domu zamieszkałego przez 3 osoby) tylko swoją przestrzeń, która będzie zawsze posprzątana i będzie koić moje nerwy, ale wygląda na to, że jest to marzenie ściętej głowy.



--------------------
Paula
Paula.
pon, 27 lip 2009 - 15:28
CYTAT(marghe. @ Mon, 27 Jul 2009 - 14:24) *
Paula, to syzyfowa, niewdzięczna praca.
Mam kryzys..

No ja wiem, że tam najlepiej, gdzie nas nie ma.
Tylko, że ja bym wtedy miała te same obowiązki co teraz (w zakresie domu), a odpadły by mi wszystkie zawodowe.
Pewnie długo bym tak nie pociągnęła, ale czasem mi się marzy.
Paula.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,290
Dołączył: śro, 28 lip 04 - 05:37
Skąd: miasto świętej Wieży
Nr użytkownika: 1,965




post pon, 27 lip 2009 - 15:28
Post #53

CYTAT(marghe. @ Mon, 27 Jul 2009 - 14:24) *
Paula, to syzyfowa, niewdzięczna praca.
Mam kryzys..

No ja wiem, że tam najlepiej, gdzie nas nie ma.
Tylko, że ja bym wtedy miała te same obowiązki co teraz (w zakresie domu), a odpadły by mi wszystkie zawodowe.
Pewnie długo bym tak nie pociągnęła, ale czasem mi się marzy.

--------------------
Paula
alatanta

Go??







post pon, 27 lip 2009 - 16:41
Post #54

.......
grzałka
pon, 27 lip 2009 - 18:17
z wątku czytałam tylko pierwszy post, co mnie uprawnia do wypowiedzenia się- jak ja to robię?
1. w pracy nie odpuszczam i wkładam w nią 90 % energii (10% zostawiam sobie na nieprzewidziane okoliczności)
2. obiadów nie gotuję- wszyscy jemy poza domem, czasem gotujemy w weekendy, ale tzw. szybkie dania, zwykle jadamy obiady niedzielne u teściowej
3. do sprzatania i prasowania mamy zatrudnioną panią, taż pani poproszona zrobi np. kotlety, które mrozimy i potem mamy awaryjnie
4. czas po pracy przeznaczam na zajmowanie się soba, dziećmi, mężem
5. fryzjer, manicure, pedicure itp leżą i kwiczą

u nas podstawa to pani do pomocy, bez pani wszystko leży na łopatkach a ja wpadam w ciężką depresję
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post pon, 27 lip 2009 - 18:17
Post #55

z wątku czytałam tylko pierwszy post, co mnie uprawnia do wypowiedzenia się- jak ja to robię?
1. w pracy nie odpuszczam i wkładam w nią 90 % energii (10% zostawiam sobie na nieprzewidziane okoliczności)
2. obiadów nie gotuję- wszyscy jemy poza domem, czasem gotujemy w weekendy, ale tzw. szybkie dania, zwykle jadamy obiady niedzielne u teściowej
3. do sprzatania i prasowania mamy zatrudnioną panią, taż pani poproszona zrobi np. kotlety, które mrozimy i potem mamy awaryjnie
4. czas po pracy przeznaczam na zajmowanie się soba, dziećmi, mężem
5. fryzjer, manicure, pedicure itp leżą i kwiczą

u nas podstawa to pani do pomocy, bez pani wszystko leży na łopatkach a ja wpadam w ciężką depresję

--------------------
agabr
pon, 27 lip 2009 - 21:01
CYTAT(grzałka @ Mon, 27 Jul 2009 - 19:17) *
4. czas po pracy przeznaczam na zajmowanie się soba, dziećmi, mężem

Podoba mi sie ta jakze nieprzypadkowa kolejnosc.b
agabr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 11,480
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:03
Skąd: z żoliborza
Nr użytkownika: 280

GG:


post pon, 27 lip 2009 - 21:01
Post #56

CYTAT(grzałka @ Mon, 27 Jul 2009 - 19:17) *
4. czas po pracy przeznaczam na zajmowanie się soba, dziećmi, mężem

Podoba mi sie ta jakze nieprzypadkowa kolejnosc.b

--------------------
Mama Andrzeja 2002 i Zośki 2009

"Panuje na ogół opinia, że geniusze są niesympatyczni, lecz jeśli o mnie
chodzi, to jakoś nigdy tego nie zauważyłem."
TatuÅ› Muminka
Asa
pon, 27 lip 2009 - 22:02
CYTAT(grzałka @ Mon, 27 Jul 2009 - 19:17) *
u nas podstawa to pani do pomocy, bez pani wszystko leży na łopatkach a ja wpadam w ciężką depresję


To mi troche ulzylo. icon_redface.gif
Ja dzis ucieklam z dziecmi z domu, zeby balaganu nie ogladac,a moja pani do pomocy ma do pazdziernika wolne 37.gif

Jutta chyle czola blagam.gif moja mama ma podobnie. Co prawda mieszka o 500 km od nas ale jak ostatnio do niej wpadlismy na 1 dobe (bo nieprzewidzianie musiala pilnie wyjechac) to w 8h znalazla czas na zabawe z dziecmi, zakupy, zrobila dla nas obiadow na tydzien, tacie tez bo "bidziulek zostanie sam", umyla sie, ufryzowala, spakowala i.... pojechala.
A ja... nie ogarniam rzeczywistosci.
A.
Asa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 862
Dołączył: śro, 10 maj 06 - 21:37
SkÄ…d: W-wa
Nr użytkownika: 5,809




post pon, 27 lip 2009 - 22:02
Post #57

CYTAT(grzałka @ Mon, 27 Jul 2009 - 19:17) *
u nas podstawa to pani do pomocy, bez pani wszystko leży na łopatkach a ja wpadam w ciężką depresję


To mi troche ulzylo. icon_redface.gif
Ja dzis ucieklam z dziecmi z domu, zeby balaganu nie ogladac,a moja pani do pomocy ma do pazdziernika wolne 37.gif

Jutta chyle czola blagam.gif moja mama ma podobnie. Co prawda mieszka o 500 km od nas ale jak ostatnio do niej wpadlismy na 1 dobe (bo nieprzewidzianie musiala pilnie wyjechac) to w 8h znalazla czas na zabawe z dziecmi, zakupy, zrobila dla nas obiadow na tydzien, tacie tez bo "bidziulek zostanie sam", umyla sie, ufryzowala, spakowala i.... pojechala.
A ja... nie ogarniam rzeczywistosci.
A.

--------------------
A 2006
D 2008
T 2008
zilka
pon, 27 lip 2009 - 22:31
Agnieszko B... zanim zajarzyłam intensywnie przez dłuższy czas myślałam co to za trening czystości w wieku 7 lat Jędrkowi aplikujesz i nijak mi nie pasowało... 37.gif idę spać 43.gif
zilka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,549
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 10:20
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 160




post pon, 27 lip 2009 - 22:31
Post #58

Agnieszko B... zanim zajarzyłam intensywnie przez dłuższy czas myślałam co to za trening czystości w wieku 7 lat Jędrkowi aplikujesz i nijak mi nie pasowało... 37.gif idę spać 43.gif

--------------------
córki dwie, 2002 i 2007
McJAGNA
wto, 28 lip 2009 - 00:15
Właściwie jest to temat, z którym bujam się od jakiegoś czasu. Brak czasu i ta ciągła gonitwa doprowadzają mnie do szału.

A właściwie to, że się kurczę zapętliłam i nie moge się wyplątać.
Rosa się mnie zapytała czemu ostatnio rzadziej bywam na forum - jedynym wytłumaczeniem dlaczego powinno byc nie mam czasu.

Bo przeginam ze wszystkim i nie mogę sobie niczego odpuścić - przeginam z tym prasowaniem (uwielbiałam to robić przy dwójce, nawet trójce dzieci - przy czwórce wymiękam. Ostatnio przyjaciółka przez telefon zmusiła mnie bym poskładała ręczniki - poskładałam i wyprasowałam tylko z wierzchu ale to był wysiłek tak zrezygnować z wyprasowanych ręczników.

Obiady gotuję codziennie, a jeżeli jest zupa z poprzedniego dnia to smażę jakieś placki czy naleśniki (kilogram mąki, litr mleka, sześć jaj - wychodzi około 40 sztuk, żeby dzieci miały na drugi dzień - jak wracam z pracyna ten drugi dzień to nie ma ani jednego no ale nie pójdziemy NIGDY nawet do baru mlecznego bo to jest 80 złotych a za to mam 5 obiadów dla mojej rodziny.

Mam zrobione przetwory z 70 czy 80 kg owoców (w tym 30 kg wiśni wydrylowanych oczywiście) a jeszcze przed nami pomidory (przecież taki sosik pomidorowy własnej produkcji będzie jak znalazł na zimę a my tak często jemy spagetti czy pizze - oczywiście domowej roboty która ma mieć na sobie conajmniej 8 składników) jabłka - ach ten wspaniały mus jabuszkowy co to jest zetrzeć na tarce 20 kg jabłek potem tylko trzask, prask kruche, na to jabuszka i mamy pyszny jabłecznik. Zeby nie było mało dziś wykombinowałam, że zapytam jak przetworzyć paprykę, żeby się nadawała do sosików czy gulaszu (przecież żaden gulasz nie może się składac tylko z mięsa i cebuli).

Dodam, że obecnie wracam z pracy najwcześniej o 16, a mój mąż pracuje do 22 żeby przed 1 września całkowicie skończyć górę. Jak dwa razy w tygodniu pojadę gdzieś z dziećmi to jest sukces ale za to odkłądają się tony prania i ogólny nieład, który i tak jest bo nie nadążam.
Ten podpis to nie jest chwalenie że jestem taka zdolna i pracowita tylko ma mi przypominać - kobieto zrób coś ze sobą, zwolnij i odpuść bo to bez sensu, bo skończy się nerwicą albo inną chorobą.

I to, że bez względu na to o której pójdę spać to i tak będzie 100 rzeczy niezrobionych (papiery, szafki kuchenne które błagają o wymycie, okna, podłogi co z tego, że 3 razy dziennie zamiatane, łazienki które jeżeli są myte raz na tydzień to i tak nie wyglądają najlepiej.

I żyję z ciągłym poczuciem może nie winy ale nie załatwionych/ nie zrobionych rzeczy.

Mam ciągle to uczucie jak w szkole kiedy wiedziałam, że nie nauczyłam się na jutrzejszy sprawdzian i już nie nauczę bo jest za późno. I rano obiecuję sobie, że dziś to wszystko zrobię, że będzie lepiej, że zdążę a jest jak zwykle bo nie da się zrobić tego wszystkiego co wymyslam i zachować tych standardów, które sobie bez sensu wyznaczyłam.

Dobra wymyśliłam, że kupię jakieś 50 kg mięsa różnego i następny tydzień (pn, wt, środę bo czwartek mam na spakowanie mojej rodziny na 14 dniową wyprawę) przeznaczę na narobienie słoików z sosami, gulaszami, pulpetami i innymi. I ze raz w tygodniu będę gotowała wielki gar czegos co pozamrażam czy powekuję i to może spowoduje, że będę miała więcej czasu w tygodniu. nie wiem mam nadzieję, że się uda bo nie pomaga chodzenie spać po pierwszej w nocy.

Rospisałam się długo ale musiałam to wypluć bo to wrażenie nieogarniania bardzo mnie gnębi.

Pozdrawiam

P.S. Chciałabym się pochwalić na koniec że 5 sierpnia o godzinie 15.30 idę do fryzjerki - tej u której byłam 10 września 2008 roku.Rok zajęło mi znalezienie czasu na pójście do kogoś kto mi obetnie włosy.
McJAGNA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,411
Dołączył: nie, 28 mar 04 - 18:03
SkÄ…d: x
Nr użytkownika: 1,608




post wto, 28 lip 2009 - 00:15
Post #59

Właściwie jest to temat, z którym bujam się od jakiegoś czasu. Brak czasu i ta ciągła gonitwa doprowadzają mnie do szału.

A właściwie to, że się kurczę zapętliłam i nie moge się wyplątać.
Rosa się mnie zapytała czemu ostatnio rzadziej bywam na forum - jedynym wytłumaczeniem dlaczego powinno byc nie mam czasu.

Bo przeginam ze wszystkim i nie mogę sobie niczego odpuścić - przeginam z tym prasowaniem (uwielbiałam to robić przy dwójce, nawet trójce dzieci - przy czwórce wymiękam. Ostatnio przyjaciółka przez telefon zmusiła mnie bym poskładała ręczniki - poskładałam i wyprasowałam tylko z wierzchu ale to był wysiłek tak zrezygnować z wyprasowanych ręczników.

Obiady gotuję codziennie, a jeżeli jest zupa z poprzedniego dnia to smażę jakieś placki czy naleśniki (kilogram mąki, litr mleka, sześć jaj - wychodzi około 40 sztuk, żeby dzieci miały na drugi dzień - jak wracam z pracyna ten drugi dzień to nie ma ani jednego no ale nie pójdziemy NIGDY nawet do baru mlecznego bo to jest 80 złotych a za to mam 5 obiadów dla mojej rodziny.

Mam zrobione przetwory z 70 czy 80 kg owoców (w tym 30 kg wiśni wydrylowanych oczywiście) a jeszcze przed nami pomidory (przecież taki sosik pomidorowy własnej produkcji będzie jak znalazł na zimę a my tak często jemy spagetti czy pizze - oczywiście domowej roboty która ma mieć na sobie conajmniej 8 składników) jabłka - ach ten wspaniały mus jabuszkowy co to jest zetrzeć na tarce 20 kg jabłek potem tylko trzask, prask kruche, na to jabuszka i mamy pyszny jabłecznik. Zeby nie było mało dziś wykombinowałam, że zapytam jak przetworzyć paprykę, żeby się nadawała do sosików czy gulaszu (przecież żaden gulasz nie może się składac tylko z mięsa i cebuli).

Dodam, że obecnie wracam z pracy najwcześniej o 16, a mój mąż pracuje do 22 żeby przed 1 września całkowicie skończyć górę. Jak dwa razy w tygodniu pojadę gdzieś z dziećmi to jest sukces ale za to odkłądają się tony prania i ogólny nieład, który i tak jest bo nie nadążam.
Ten podpis to nie jest chwalenie że jestem taka zdolna i pracowita tylko ma mi przypominać - kobieto zrób coś ze sobą, zwolnij i odpuść bo to bez sensu, bo skończy się nerwicą albo inną chorobą.

I to, że bez względu na to o której pójdę spać to i tak będzie 100 rzeczy niezrobionych (papiery, szafki kuchenne które błagają o wymycie, okna, podłogi co z tego, że 3 razy dziennie zamiatane, łazienki które jeżeli są myte raz na tydzień to i tak nie wyglądają najlepiej.

I żyję z ciągłym poczuciem może nie winy ale nie załatwionych/ nie zrobionych rzeczy.

Mam ciągle to uczucie jak w szkole kiedy wiedziałam, że nie nauczyłam się na jutrzejszy sprawdzian i już nie nauczę bo jest za późno. I rano obiecuję sobie, że dziś to wszystko zrobię, że będzie lepiej, że zdążę a jest jak zwykle bo nie da się zrobić tego wszystkiego co wymyslam i zachować tych standardów, które sobie bez sensu wyznaczyłam.

Dobra wymyśliłam, że kupię jakieś 50 kg mięsa różnego i następny tydzień (pn, wt, środę bo czwartek mam na spakowanie mojej rodziny na 14 dniową wyprawę) przeznaczę na narobienie słoików z sosami, gulaszami, pulpetami i innymi. I ze raz w tygodniu będę gotowała wielki gar czegos co pozamrażam czy powekuję i to może spowoduje, że będę miała więcej czasu w tygodniu. nie wiem mam nadzieję, że się uda bo nie pomaga chodzenie spać po pierwszej w nocy.

Rospisałam się długo ale musiałam to wypluć bo to wrażenie nieogarniania bardzo mnie gnębi.

Pozdrawiam

P.S. Chciałabym się pochwalić na koniec że 5 sierpnia o godzinie 15.30 idę do fryzjerki - tej u której byłam 10 września 2008 roku.Rok zajęło mi znalezienie czasu na pójście do kogoś kto mi obetnie włosy.
Gosia z edziecka
wto, 28 lip 2009 - 00:28
McJagna, najtrudniej pozbyć się tego poganiacza niewolników, którym człowiek jest sam dla siebie.
Gosia z edziecka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,811
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 22:22
SkÄ…d: .
Nr użytkownika: 366




post wto, 28 lip 2009 - 00:28
Post #60

McJagna, najtrudniej pozbyć się tego poganiacza niewolników, którym człowiek jest sam dla siebie.
> Jak to sie robi?
Start new topic
Reply to this topic
5 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: piÄ…, 26 kwi 2024 - 00:56
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama