Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
42 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia   

LISTOPADOWO-GRUDNIOWE ZŁOTKA 2009 CZ. IV

> 
megan25
wto, 26 cze 2012 - 22:01
mlovea Laura dostaje mleko w proszku raz dziennie przed spaniem , na razie jeszcze Nan ale mam zamiar zacząć jej dawać zwykłe w proszku jak nam się skończy zapas

co do posiłków to staram się żeby były urozmaicone - ale mamy swoje ulubione dania i często się powtarzają, czasem coś nowego wprowadzam jak mam więcej czasu, a obecnie przy dwójce muszę robić obiady wymagające jak najmniej czasu i takie które same się gotują i nie trzeba przy nich za bardzo stać icon_smile.gif

śniadania zazwyczaj robi tata dla Laury ( parowka/pieczywo z szyneczką/białym serekiem/żółtym serem/kaszka/jajko w róznej postaci )
obiady (z reguły jednodaniowe - albo robię zupę albo drugie danie )
kolacja - zazwyczaj jakies kanapeczki
mleko przed spaniem

do tego drugie sniadanie (jogurt/ słodka bułeczka/ owoc/kaszka)
podwieczorek(owoce/ ciasteczka/ ciasto domowe/koktajle/biszkopty/czekoladka/i inne)

jako że młoda w końcu poległa to i ja idę odpocząć a prasowanie poczeka...

megan25


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,095
Dołączył: pon, 17 lis 08 - 18:59
Skąd: Katowice
Nr użytkownika: 23,649

GG:


post wto, 26 cze 2012 - 22:01
Post #21

mlovea Laura dostaje mleko w proszku raz dziennie przed spaniem , na razie jeszcze Nan ale mam zamiar zacząć jej dawać zwykłe w proszku jak nam się skończy zapas

co do posiłków to staram się żeby były urozmaicone - ale mamy swoje ulubione dania i często się powtarzają, czasem coś nowego wprowadzam jak mam więcej czasu, a obecnie przy dwójce muszę robić obiady wymagające jak najmniej czasu i takie które same się gotują i nie trzeba przy nich za bardzo stać icon_smile.gif

śniadania zazwyczaj robi tata dla Laury ( parowka/pieczywo z szyneczką/białym serekiem/żółtym serem/kaszka/jajko w róznej postaci )
obiady (z reguły jednodaniowe - albo robię zupę albo drugie danie )
kolacja - zazwyczaj jakies kanapeczki
mleko przed spaniem

do tego drugie sniadanie (jogurt/ słodka bułeczka/ owoc/kaszka)
podwieczorek(owoce/ ciasteczka/ ciasto domowe/koktajle/biszkopty/czekoladka/i inne)

jako że młoda w końcu poległa to i ja idę odpocząć a prasowanie poczeka...



--------------------



Orinoko
wto, 26 cze 2012 - 22:11
No właśnie, Alecta, a jak z jedzeniem Nikoli, poprawił jej się choć troszkę apetyt?

U nas z tym jedzeniem to chyba też monotonia. Emi śniadanie je między 8 a 9 (zwykle kanapki z wędliną, pastą jajeczną, pasztetem, czasem tost/sandwich opiekany, jakaś kaszka z owocem - płatki owsiane z kaszą jaglaną lub manna, choć ostatnio już niechętnie), ok. 12 - owoce, po 13.00 zupa (rosół, żurek, pomidorowa, krupnik, ogórkowa, szparagowa, jarzynowa, czasem egzotyczniej się uda z jakąś soczewicą, ale niechętnie), jak nie mam zupy, to opiekunka robi jej placuszki z jabłkiem (bez jajka), na drugie danie ok. 16-17 jakieś mięsko gotowane, pulpety, kotlety albo mięso pieczone, warzywa z ryżem, kaszą lub ziemniakami, czasem jakieś naleśniki, ale rzadko, bo problem z tymi jajkami... Lekka kolacja ok. 19.30 - płatki z mlekiem (dla alergików), tost z dżemem, ewentualnie kaszka Sinlac. Apetyt ma, ale też ostatnio woli wszystko inne robić niż jeść, po 2 łyżkach jej się nudzi i ucieka od stołu.
Mleko w proszku dla alergików dostaje, ale niewiele wypiła - 90 ml rano i 90-120 ml wieczorem.
Acha po obiedzie musi być jakiś podwieczorek słodki - najczęściej jakieś ciacho pieczone lub muffinek, zależy co tam zdążę upiec dla alergiczki 43.gif
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post wto, 26 cze 2012 - 22:11
Post #22

No właśnie, Alecta, a jak z jedzeniem Nikoli, poprawił jej się choć troszkę apetyt?

U nas z tym jedzeniem to chyba też monotonia. Emi śniadanie je między 8 a 9 (zwykle kanapki z wędliną, pastą jajeczną, pasztetem, czasem tost/sandwich opiekany, jakaś kaszka z owocem - płatki owsiane z kaszą jaglaną lub manna, choć ostatnio już niechętnie), ok. 12 - owoce, po 13.00 zupa (rosół, żurek, pomidorowa, krupnik, ogórkowa, szparagowa, jarzynowa, czasem egzotyczniej się uda z jakąś soczewicą, ale niechętnie), jak nie mam zupy, to opiekunka robi jej placuszki z jabłkiem (bez jajka), na drugie danie ok. 16-17 jakieś mięsko gotowane, pulpety, kotlety albo mięso pieczone, warzywa z ryżem, kaszą lub ziemniakami, czasem jakieś naleśniki, ale rzadko, bo problem z tymi jajkami... Lekka kolacja ok. 19.30 - płatki z mlekiem (dla alergików), tost z dżemem, ewentualnie kaszka Sinlac. Apetyt ma, ale też ostatnio woli wszystko inne robić niż jeść, po 2 łyżkach jej się nudzi i ucieka od stołu.
Mleko w proszku dla alergików dostaje, ale niewiele wypiła - 90 ml rano i 90-120 ml wieczorem.
Acha po obiedzie musi być jakiś podwieczorek słodki - najczęściej jakieś ciacho pieczone lub muffinek, zależy co tam zdążę upiec dla alergiczki 43.gif

--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
alecta
wto, 26 cze 2012 - 22:25
Z jedzeniem Nikoli nadal kiepsko, ale już się do tego przyzwyczaiłam.
Nie wciskam jej nic na siłę, bo to nie ma sensu - zaraz zaczyna płakać, gile jej z nosa po brodzie ciekną 37.gif
Ważne, że w ogóle je 37.gif
alecta


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,120
Dołączył: sob, 13 cze 09 - 15:42
Skąd: Przeworsk
Nr użytkownika: 27,763




post wto, 26 cze 2012 - 22:25
Post #23

Z jedzeniem Nikoli nadal kiepsko, ale już się do tego przyzwyczaiłam.
Nie wciskam jej nic na siłę, bo to nie ma sensu - zaraz zaczyna płakać, gile jej z nosa po brodzie ciekną 37.gif
Ważne, że w ogóle je 37.gif

--------------------
kajek
wto, 26 cze 2012 - 22:33
na co jak na co, ale na jedzenie mojej córki nie mogę narzekaćicon_smile.gif
a co do mleka, to zaczęłam jej dawać to zwykłe ok. 14 miesiąca - początkowo w małych ilościach i na zmianę z modyfikowanym, a potem juz całkowicie przeszłyśmy na mleko krowie.
Tyle że moja córka nigdy nie wykazywała objawów alergii (poza cytrusami).
No i ona mleko uwielbia - pije je do śniadania, kolacji, domaga się go miedzy posiłkami, a nawet podczas obiadu.
Gdybym jej nie pilnowała to wypijałaby pewnie ze dwa litry dziennie.

kajek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 688
Dołączył: nie, 19 cze 05 - 15:43
Nr użytkownika: 3,290




post wto, 26 cze 2012 - 22:33
Post #24

na co jak na co, ale na jedzenie mojej córki nie mogę narzekaćicon_smile.gif
a co do mleka, to zaczęłam jej dawać to zwykłe ok. 14 miesiąca - początkowo w małych ilościach i na zmianę z modyfikowanym, a potem juz całkowicie przeszłyśmy na mleko krowie.
Tyle że moja córka nigdy nie wykazywała objawów alergii (poza cytrusami).
No i ona mleko uwielbia - pije je do śniadania, kolacji, domaga się go miedzy posiłkami, a nawet podczas obiadu.
Gdybym jej nie pilnowała to wypijałaby pewnie ze dwa litry dziennie.



--------------------

Miki79
wto, 26 cze 2012 - 22:37
Co do jedzenia, to kiedyś oglądałam program gdzie powiedziano, że dziecko ma wielkość żołądka taką jak jego własna zaciśnięta pięść 43.gif Od tamtej pory nie przejmuję się, jak dziewczynki zjedzą tylko kilka łyżek obiadu icon_wink.gif Ale zazwyczaj nie ma z tym problemu u Kamilki - zjada w przedszkolu zupęo 12.00, drugie danie o 14.00, potem w domu znowu obiad (zupę lub drugie danie) o 16.30! Potem jeszcze wieczorem woła o kolację icon_wink.gif

A mleka dla dzieci nigdy nie piła (była na cycku do 2 roku życia bo nic innego nie chciała z mlecznych). Jak skończyliśmy z cycem zaczęłam jej podawać przed spaniem butelkę (o dziwo ją zaakceptowała) ze zwykłym krowim mlekiem 3,2 % z odrobiną miodu (zaznaczam, że Kamilka nie ma na nic alergii). Potem zamiast wieczorem zaczęła wołać o mleko rano po przebudzeniu - leży w łóżku i jeszcze pijąc mleko żółteczko dochodzi icon_wink.gif I do tej pory tak piją razem z Natalką (bo ona też tak zarządała odrazu).

Rutynę posiłków godzinowo mamy podobną do Orinoko, tylko rano to mleko przed przedszkolem. Co do rodzajów posiłków, to Kamilka je praktycznie wszystko - bardzo lubi spaghetti (tylko z makaronem bardziej przyjaznym dzieciom, jak np. świderki), kluski śląskie, wszelkiego rodzaju pierogi, ziemniaki, gotowane warzywa, mięsko (byle mięciutkie, nie przysmażone) ale i słodkie dania jak naleśniki, racuchy, itp. Zupy to w każdej postaci poprostu pochłania! Nawet po powrocie z przedszkola, gdzie zjadła cały obiad zupy w domu nie odmawia icon_wink.gif

Mlovea - witam na pierwszej stronie icon_wink.gif Sprawdź proszę, czy wszystko ok.
Miki79


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,364
Dołączył: nie, 26 mar 06 - 10:10
Skąd: Opole
Nr użytkownika: 5,363




post wto, 26 cze 2012 - 22:37
Post #25

Co do jedzenia, to kiedyś oglądałam program gdzie powiedziano, że dziecko ma wielkość żołądka taką jak jego własna zaciśnięta pięść 43.gif Od tamtej pory nie przejmuję się, jak dziewczynki zjedzą tylko kilka łyżek obiadu icon_wink.gif Ale zazwyczaj nie ma z tym problemu u Kamilki - zjada w przedszkolu zupęo 12.00, drugie danie o 14.00, potem w domu znowu obiad (zupę lub drugie danie) o 16.30! Potem jeszcze wieczorem woła o kolację icon_wink.gif

A mleka dla dzieci nigdy nie piła (była na cycku do 2 roku życia bo nic innego nie chciała z mlecznych). Jak skończyliśmy z cycem zaczęłam jej podawać przed spaniem butelkę (o dziwo ją zaakceptowała) ze zwykłym krowim mlekiem 3,2 % z odrobiną miodu (zaznaczam, że Kamilka nie ma na nic alergii). Potem zamiast wieczorem zaczęła wołać o mleko rano po przebudzeniu - leży w łóżku i jeszcze pijąc mleko żółteczko dochodzi icon_wink.gif I do tej pory tak piją razem z Natalką (bo ona też tak zarządała odrazu).

Rutynę posiłków godzinowo mamy podobną do Orinoko, tylko rano to mleko przed przedszkolem. Co do rodzajów posiłków, to Kamilka je praktycznie wszystko - bardzo lubi spaghetti (tylko z makaronem bardziej przyjaznym dzieciom, jak np. świderki), kluski śląskie, wszelkiego rodzaju pierogi, ziemniaki, gotowane warzywa, mięsko (byle mięciutkie, nie przysmażone) ale i słodkie dania jak naleśniki, racuchy, itp. Zupy to w każdej postaci poprostu pochłania! Nawet po powrocie z przedszkola, gdzie zjadła cały obiad zupy w domu nie odmawia icon_wink.gif

Mlovea - witam na pierwszej stronie icon_wink.gif Sprawdź proszę, czy wszystko ok.

--------------------
Iwona - mama:


mlovea
wto, 26 cze 2012 - 22:58
CYTAT(Miki79 @ Tue, 26 Jun 2012 - 23:37) *
Mlovea - witam na pierwszej stronie icon_wink.gif Sprawdź proszę, czy wszystko ok.

Dziękuję icon_biggrin.gif Wszystko się zgadza.

O rany, zaczęłam o tym jedzeniu i mój kompleks na tym tle stał się ogromny 37.gif Pierogi, racuchy, zupa szparagowa, żurek... Jutro od rana zabieram się za listę potraw na cały tydzień i biegnę na zakupy. Obiecuję sama sobie bardziej dbać o dietę dziecka! Muszę się też zaprzeć i stałych pór przestrzegać.
U nas problemem jest wieczne podjadanie. Niby produktów typu pestki dynii i słonecznika, surowe warzywa, owoce, ogórki kiszone, kiełbaski a'la żywiecka itp, ale mam świadomość, że przez to główne posiłki nie znikają z talerza. Nie umiem tego wykorzenić, bo mąż jest "podjadaczem" i nie dociera do niego, że ma dawać Majce dobry przykład.
Nie kupuję Mai coli ani innych napojów gazowanych, chipsów, frytek, lizaków, fastfoodów. Czasami oczywiście tego nie uniknę, jak jesteśmy u kogoś albo ciotki jej coś kupią. Czekolada - i owszem, mea culpa, ja uwielbiam.

Moje dzieci alergii też nie mają na nic. Wcinam cytrusy, truskawki, czekoladę (także domową z mnóstwek kakao) itp, Kamilowi nie nie jest, Majka też wszystko tolerowała.

A tak trochę z innej beczki: dlaczego znaczna część osób uważa czekoladki Kinder za najlepszy upominek dla małego dziecka? icon_mad.gif Momentami mam stosy tego w szafce, mąż wyjada wieczorami. Paskudne to. Czy nie lepsza byłby normalna czekolada?
mlovea


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,569
Dołączył: wto, 28 lip 09 - 20:33
Skąd: kuj-pom
Nr użytkownika: 28,432




post wto, 26 cze 2012 - 22:58
Post #26

CYTAT(Miki79 @ Tue, 26 Jun 2012 - 23:37) *
Mlovea - witam na pierwszej stronie icon_wink.gif Sprawdź proszę, czy wszystko ok.

Dziękuję icon_biggrin.gif Wszystko się zgadza.

O rany, zaczęłam o tym jedzeniu i mój kompleks na tym tle stał się ogromny 37.gif Pierogi, racuchy, zupa szparagowa, żurek... Jutro od rana zabieram się za listę potraw na cały tydzień i biegnę na zakupy. Obiecuję sama sobie bardziej dbać o dietę dziecka! Muszę się też zaprzeć i stałych pór przestrzegać.
U nas problemem jest wieczne podjadanie. Niby produktów typu pestki dynii i słonecznika, surowe warzywa, owoce, ogórki kiszone, kiełbaski a'la żywiecka itp, ale mam świadomość, że przez to główne posiłki nie znikają z talerza. Nie umiem tego wykorzenić, bo mąż jest "podjadaczem" i nie dociera do niego, że ma dawać Majce dobry przykład.
Nie kupuję Mai coli ani innych napojów gazowanych, chipsów, frytek, lizaków, fastfoodów. Czasami oczywiście tego nie uniknę, jak jesteśmy u kogoś albo ciotki jej coś kupią. Czekolada - i owszem, mea culpa, ja uwielbiam.

Moje dzieci alergii też nie mają na nic. Wcinam cytrusy, truskawki, czekoladę (także domową z mnóstwek kakao) itp, Kamilowi nie nie jest, Majka też wszystko tolerowała.

A tak trochę z innej beczki: dlaczego znaczna część osób uważa czekoladki Kinder za najlepszy upominek dla małego dziecka? icon_mad.gif Momentami mam stosy tego w szafce, mąż wyjada wieczorami. Paskudne to. Czy nie lepsza byłby normalna czekolada?

--------------------


Orinoko
śro, 27 cze 2012 - 09:20
Kinderki to pewnie kwestia reklamy. Na tej samej zasadzie wiele mam uważa, że Danonki są super. A nie są. I w dodatku są od 3 roku życia według producenta. 43.gif
Mlovea, nie popadaj w kompleksy, żurek czy racuchy to akurat średnio zdrowe jedzenie 32.gif
Niestety, moje dziecko nie jada ryb. Bo nie wiem, czy ją nie alergizują. Nie mogę ustalić 43.gif Za dużo mięsa w diecie. Za mało kasz. itd. itp. Co do podjadania, to rzeczywiście, jak się podjada, to nie da się potem zjeść normalnie. Sama to widzę po sobie 21.gif Ale pestki akurat zdrowe są (moje dzieci nie chcą). Do tej pory Emilka była z gatunky tych, co żyją po to, żeby jeść i chciała próbować wszystkiego. Surówkę z kapusty wcinała popisowo. Oliwki z sałatki? Przysmak! Niestety, Kubuś jest strasznym grymaśnikiem, je dosłownie kilka rzeczy na krzyż i jak zaczyna mówić, że tego nie lubi, tamtego nie lubi, to Emi zaraz po nim powtarza i też nie chce jeść. Szlag mnie na to w tej chwili trafia 32.gif
Spaghetti też lubią oboje, Emi zaczęłam robić z innym makaronem. O dziwo, pizzy rzekomo nie lubi, jak się zdarzy, że jemy, ale... zjada.
Ja tam stwierdziłam, że nie będę się przejmować. Póki nie ma dostępu do niezdrowego jedzenia, to nie jest żle. Czy w czasach naszego dzieciństwa ktoś się tak nad nami trząsł, czy jemy wystarczająco dużo różnych produktów z piramidy żywieniowej? Raczej nie...

Ten post edytował Orinoko śro, 27 cze 2012 - 09:23
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post śro, 27 cze 2012 - 09:20
Post #27

Kinderki to pewnie kwestia reklamy. Na tej samej zasadzie wiele mam uważa, że Danonki są super. A nie są. I w dodatku są od 3 roku życia według producenta. 43.gif
Mlovea, nie popadaj w kompleksy, żurek czy racuchy to akurat średnio zdrowe jedzenie 32.gif
Niestety, moje dziecko nie jada ryb. Bo nie wiem, czy ją nie alergizują. Nie mogę ustalić 43.gif Za dużo mięsa w diecie. Za mało kasz. itd. itp. Co do podjadania, to rzeczywiście, jak się podjada, to nie da się potem zjeść normalnie. Sama to widzę po sobie 21.gif Ale pestki akurat zdrowe są (moje dzieci nie chcą). Do tej pory Emilka była z gatunky tych, co żyją po to, żeby jeść i chciała próbować wszystkiego. Surówkę z kapusty wcinała popisowo. Oliwki z sałatki? Przysmak! Niestety, Kubuś jest strasznym grymaśnikiem, je dosłownie kilka rzeczy na krzyż i jak zaczyna mówić, że tego nie lubi, tamtego nie lubi, to Emi zaraz po nim powtarza i też nie chce jeść. Szlag mnie na to w tej chwili trafia 32.gif
Spaghetti też lubią oboje, Emi zaczęłam robić z innym makaronem. O dziwo, pizzy rzekomo nie lubi, jak się zdarzy, że jemy, ale... zjada.
Ja tam stwierdziłam, że nie będę się przejmować. Póki nie ma dostępu do niezdrowego jedzenia, to nie jest żle. Czy w czasach naszego dzieciństwa ktoś się tak nad nami trząsł, czy jemy wystarczająco dużo różnych produktów z piramidy żywieniowej? Raczej nie...

--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
szczurki2
śro, 27 cze 2012 - 21:16
A moje dziecko to chyba najgorsze z Waszych do jedzenia.
U niani z dziewcynami jada wszystko- w domu wymyśla.
Ostatnio hitem jest makaron z cukrem.
Zupa pomidorowa, zupa z tartym ciastem.
Ryby uwielbia i niestety frytki. No i pizzę czasem zje. Tą kupna i domowej roboty. Czasem poprosi o naleśniki.
Na sniadanie mleko modyfikowane-zwykłe jest fuj. Bułka z nutellą.
Mięsa nie je. Wędliny nie je. Ziemniaków nie je.Chleba nie je. Czasem sucha -maślana bułka. Serów nie je. Warzyw nie lubi. No jedynie owoce jada-truskawki, banany, poziomki, jablka, arbuz.
Teraz już nie chce jogurtów ani serków homo, czasem Bakus do kieszonki.
Słodyczy też nie je.Czasem Nim2(ups nie wiem jak to się pisze) we wszystich odsłonach-zujki, lizaki , cukierki
Przestałam sę przejmować. Przyjdzie kiedys czas i może polubi.
szczurki2


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,099
Dołączył: czw, 18 mar 10 - 22:19
Skąd: Knurów
Nr użytkownika: 32,187




post śro, 27 cze 2012 - 21:16
Post #28

A moje dziecko to chyba najgorsze z Waszych do jedzenia.
U niani z dziewcynami jada wszystko- w domu wymyśla.
Ostatnio hitem jest makaron z cukrem.
Zupa pomidorowa, zupa z tartym ciastem.
Ryby uwielbia i niestety frytki. No i pizzę czasem zje. Tą kupna i domowej roboty. Czasem poprosi o naleśniki.
Na sniadanie mleko modyfikowane-zwykłe jest fuj. Bułka z nutellą.
Mięsa nie je. Wędliny nie je. Ziemniaków nie je.Chleba nie je. Czasem sucha -maślana bułka. Serów nie je. Warzyw nie lubi. No jedynie owoce jada-truskawki, banany, poziomki, jablka, arbuz.
Teraz już nie chce jogurtów ani serków homo, czasem Bakus do kieszonki.
Słodyczy też nie je.Czasem Nim2(ups nie wiem jak to się pisze) we wszystich odsłonach-zujki, lizaki , cukierki
Przestałam sę przejmować. Przyjdzie kiedys czas i może polubi.


--------------------


Iwona, mama Marysi i Jaśka

mlovea
śro, 27 cze 2012 - 21:45
CYTAT(szczurki2 @ Wed, 27 Jun 2012 - 22:16) *
Ostatnio hitem jest makaron z cukrem.

O, o czymś takim to nie słyszałam icon_smile.gif

Orinoki, z tym naszym dzieciństwem to masz rację. Teraz wszędzie trąbią o piramidzie żywieniowej, odpowiedniej diecie itp, stresują tym nas - matki.

Maja wczoraj w nocy obudziła się z płaczem i okropnym "szczekającym" kaszlem. Miałam wybrać się z nią dziś do lekarza, ale od rana nic jej nie było i nie poszłam. Wieczorem znów przy płaczu rzęziło jej w gardle. Innych objawów brak, nic jej nie boli, je normalnie, humor miała ok. Daję jej syrop. Mam nadzieję, że się jej nie pogorszy. I że na Kamilka nie przejdzie (nie mogę jej utrzymać od brata z dalego, czesto go przytula icon_wink.gif).

Ten post edytował mlovea śro, 27 cze 2012 - 21:46
mlovea


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,569
Dołączył: wto, 28 lip 09 - 20:33
Skąd: kuj-pom
Nr użytkownika: 28,432




post śro, 27 cze 2012 - 21:45
Post #29

CYTAT(szczurki2 @ Wed, 27 Jun 2012 - 22:16) *
Ostatnio hitem jest makaron z cukrem.

O, o czymś takim to nie słyszałam icon_smile.gif

Orinoki, z tym naszym dzieciństwem to masz rację. Teraz wszędzie trąbią o piramidzie żywieniowej, odpowiedniej diecie itp, stresują tym nas - matki.

Maja wczoraj w nocy obudziła się z płaczem i okropnym "szczekającym" kaszlem. Miałam wybrać się z nią dziś do lekarza, ale od rana nic jej nie było i nie poszłam. Wieczorem znów przy płaczu rzęziło jej w gardle. Innych objawów brak, nic jej nie boli, je normalnie, humor miała ok. Daję jej syrop. Mam nadzieję, że się jej nie pogorszy. I że na Kamilka nie przejdzie (nie mogę jej utrzymać od brata z dalego, czesto go przytula icon_wink.gif).

--------------------


Orinoko
śro, 27 cze 2012 - 22:01
My też w klubie kaszlących 21.gif Kubuś kaszle. Po 2 dniach w przedszkolu po biegunce, teraz było raz gardło, 2 dni coraz bardziej smarkał, kataru nie słychać, za to zaczął się kaszel. W poniedziałek miałam Emi szczepić 21.gif 21.gif 21.gif To się teraz będę stresować, czy się rozchoruje. No, jak nie urok, to.... 29.gif
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post śro, 27 cze 2012 - 22:01
Post #30

My też w klubie kaszlących 21.gif Kubuś kaszle. Po 2 dniach w przedszkolu po biegunce, teraz było raz gardło, 2 dni coraz bardziej smarkał, kataru nie słychać, za to zaczął się kaszel. W poniedziałek miałam Emi szczepić 21.gif 21.gif 21.gif To się teraz będę stresować, czy się rozchoruje. No, jak nie urok, to.... 29.gif

--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
Miki79
śro, 27 cze 2012 - 22:29
Mlovea i Orinoko - zdrówka dla dzieciaków!

Wracając jeszcze do posiłków, to zapomniałam o najważniejszym daniu moich dzieci - makaron z serem na słodko icon_wink.gif Po obiedzie w przedszkolu potrafiły wrócić do domu do Babci i od progu wołać o makaron! 04.gif

U nas w diecie jedyny problem to słodycze - obie lubią, a tak jak Mlovea napisała, obdarowywane są przez wszystkich naokoło, mamy już pełną szafkę! Czasem wyżebrają żelka czy czekoladkę, ale ja im nic nie kupuję dodatkowo. Niestety, takie czasy, że wszystkiego wszędzie pełno i nie da się uniknąć. A zabranianie tak do końca też nie jest do końca dobre, bo wiecie, że zakazany owoc najbardziej kusi. Mam kolegę, któremu w dzieciństwie rodzice nie dawali słodyczy - teraz jako dorosły facet, jak tylko dorwie się do cukierków, czekoladek to zje wszytko co jest!
Miki79


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,364
Dołączył: nie, 26 mar 06 - 10:10
Skąd: Opole
Nr użytkownika: 5,363




post śro, 27 cze 2012 - 22:29
Post #31

Mlovea i Orinoko - zdrówka dla dzieciaków!

Wracając jeszcze do posiłków, to zapomniałam o najważniejszym daniu moich dzieci - makaron z serem na słodko icon_wink.gif Po obiedzie w przedszkolu potrafiły wrócić do domu do Babci i od progu wołać o makaron! 04.gif

U nas w diecie jedyny problem to słodycze - obie lubią, a tak jak Mlovea napisała, obdarowywane są przez wszystkich naokoło, mamy już pełną szafkę! Czasem wyżebrają żelka czy czekoladkę, ale ja im nic nie kupuję dodatkowo. Niestety, takie czasy, że wszystkiego wszędzie pełno i nie da się uniknąć. A zabranianie tak do końca też nie jest do końca dobre, bo wiecie, że zakazany owoc najbardziej kusi. Mam kolegę, któremu w dzieciństwie rodzice nie dawali słodyczy - teraz jako dorosły facet, jak tylko dorwie się do cukierków, czekoladek to zje wszytko co jest!

--------------------
Iwona - mama:


megan25
czw, 28 cze 2012 - 07:06
CYTAT
Wracając jeszcze do posiłków, to zapomniałam o najważniejszym daniu moich dzieci - makaron z serem na słodko icon_wink.gif Po obiedzie w przedszkolu potrafiły wrócić do domu do Babci i od progu wołać o makaron!


u nas tez makaron z serem króluje icon_smile.gif Laura zwykle pochłania 3 porcje icon_smile.gif
megan25


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,095
Dołączył: pon, 17 lis 08 - 18:59
Skąd: Katowice
Nr użytkownika: 23,649

GG:


post czw, 28 cze 2012 - 07:06
Post #32

CYTAT
Wracając jeszcze do posiłków, to zapomniałam o najważniejszym daniu moich dzieci - makaron z serem na słodko icon_wink.gif Po obiedzie w przedszkolu potrafiły wrócić do domu do Babci i od progu wołać o makaron!


u nas tez makaron z serem króluje icon_smile.gif Laura zwykle pochłania 3 porcje icon_smile.gif

--------------------



Orinoko
czw, 28 cze 2012 - 09:07
No dobra, wiedziałam, że jestem dziwna, bo w moich rodzinnych stronach jadało się makaron z serem, ale o wersji na słodko jeszcze nie słyszałam 04.gif Muszę powiedzieć mężowi, bo ciekawa jestem jego reakcji.
Z kolei tutaj w Wielkopolsce niepomiernie dziwi mnie jedzenie placków ziemniaczanych lub kopytek z cukrem 04.gif

Z kolei moje ukochane danie z dzieciństwa to makaron z truskawkami i ze śmietaną (jogurtem itd.).
Mniam! Właśnie, muszę sobie zrobić zanim truskawki się skończą.
Moje dzieci nie przepadają za makaronem czy ryżem na słodko (Emi trochę zje, Kubuś patykiem nie ruszy, choć słodyczomaniakiem jest).



Ten post edytował Orinoko czw, 28 cze 2012 - 09:09
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post czw, 28 cze 2012 - 09:07
Post #33

No dobra, wiedziałam, że jestem dziwna, bo w moich rodzinnych stronach jadało się makaron z serem, ale o wersji na słodko jeszcze nie słyszałam 04.gif Muszę powiedzieć mężowi, bo ciekawa jestem jego reakcji.
Z kolei tutaj w Wielkopolsce niepomiernie dziwi mnie jedzenie placków ziemniaczanych lub kopytek z cukrem 04.gif

Z kolei moje ukochane danie z dzieciństwa to makaron z truskawkami i ze śmietaną (jogurtem itd.).
Mniam! Właśnie, muszę sobie zrobić zanim truskawki się skończą.
Moje dzieci nie przepadają za makaronem czy ryżem na słodko (Emi trochę zje, Kubuś patykiem nie ruszy, choć słodyczomaniakiem jest).



--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
alecta
czw, 28 cze 2012 - 10:30
CYTAT(Orinoko @ Thu, 28 Jun 2012 - 09:07) *
Z kolei tutaj w Wielkopolsce niepomiernie dziwi mnie jedzenie placków ziemniaczanych lub kopytek z cukrem 04.gif


Mniam!
Uwielbiam i placki i kopytka 03.gif

Mój mąż się wczoraj załamał, bo oświadczyłam mu, że z dniem 1 lipca zaczynamy się zdrowo odżywiać 03.gif
Koniec z frytkami itp, a witajcie surówki i sałatki 06.gif
Wkurza mnie już to, że ledwo w spodnie się mieszczę więc czas na dietę, a dwóch obiadów nie będę przecież gotować.
Mój mąż to z tych wiecznie nienajedzonych jest dlatego tak nad tym ubolewa hehe.
Już z neta ściągnęłam kilka dietetycznych przepisów

No i jak pojedziemy do Włocławka to wykupuje karnet na siłownie 06.gif

mlovea, Orionko zdrówka dla dzieciaczków icon_smile.gif

alecta


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,120
Dołączył: sob, 13 cze 09 - 15:42
Skąd: Przeworsk
Nr użytkownika: 27,763




post czw, 28 cze 2012 - 10:30
Post #34

CYTAT(Orinoko @ Thu, 28 Jun 2012 - 09:07) *
Z kolei tutaj w Wielkopolsce niepomiernie dziwi mnie jedzenie placków ziemniaczanych lub kopytek z cukrem 04.gif


Mniam!
Uwielbiam i placki i kopytka 03.gif

Mój mąż się wczoraj załamał, bo oświadczyłam mu, że z dniem 1 lipca zaczynamy się zdrowo odżywiać 03.gif
Koniec z frytkami itp, a witajcie surówki i sałatki 06.gif
Wkurza mnie już to, że ledwo w spodnie się mieszczę więc czas na dietę, a dwóch obiadów nie będę przecież gotować.
Mój mąż to z tych wiecznie nienajedzonych jest dlatego tak nad tym ubolewa hehe.
Już z neta ściągnęłam kilka dietetycznych przepisów

No i jak pojedziemy do Włocławka to wykupuje karnet na siłownie 06.gif

mlovea, Orionko zdrówka dla dzieciaczków icon_smile.gif



--------------------
Miki79
czw, 28 cze 2012 - 11:43
Orinoko - makaron z serem na słono?? A to z białym, czy z żółtym?? Co do placków ziemniaczanych, to ja też sobie nie wyobrażam na słodko - u nas zawsze serwowane są z gęstą śmietaną lub gulaszem (po węgiersku).
Miki79


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,364
Dołączył: nie, 26 mar 06 - 10:10
Skąd: Opole
Nr użytkownika: 5,363




post czw, 28 cze 2012 - 11:43
Post #35

Orinoko - makaron z serem na słono?? A to z białym, czy z żółtym?? Co do placków ziemniaczanych, to ja też sobie nie wyobrażam na słodko - u nas zawsze serwowane są z gęstą śmietaną lub gulaszem (po węgiersku).

--------------------
Iwona - mama:


Orinoko
czw, 28 cze 2012 - 12:27
Nie na słodko, tylko na słono ten makaron. Podsmażany z twarogiem. Można dać skwarki.
Ja nie przepadam, od biedy zjem, ale np. mój tato uwielbia 04.gif
Natomiast makaron z truskawkami na słodko oczywiście.
A tutaj z kolei w Wlkp. kopytka i placki na słodko - dla mnie nie do przełknięcia. Ja też wolę placki ze śmietaną (kwaśną).
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post czw, 28 cze 2012 - 12:27
Post #36

Nie na słodko, tylko na słono ten makaron. Podsmażany z twarogiem. Można dać skwarki.
Ja nie przepadam, od biedy zjem, ale np. mój tato uwielbia 04.gif
Natomiast makaron z truskawkami na słodko oczywiście.
A tutaj z kolei w Wlkp. kopytka i placki na słodko - dla mnie nie do przełknięcia. Ja też wolę placki ze śmietaną (kwaśną).

--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
megan25
czw, 28 cze 2012 - 15:21
u mnie w domu makaronu z serem w ogóle nie było(ani na słodko ani na słono) - dopiero od męża się nauczyłamno i jak w przedszkolu pracowałam to często dzieci dostawały na obiad icon_smile.gif

a co do placków to w domu były zawsze z cukrem ( moja mama jest z wielkopolski) , natomiast od męża nauczyłam się placki z cukrem i grzybkami w occie ,a sama zaczęłam robić po węgiersku icon_smile.gif ze śmietaną nigdy nie jadłam

Ten post edytował megan25 czw, 28 cze 2012 - 15:21
megan25


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,095
Dołączył: pon, 17 lis 08 - 18:59
Skąd: Katowice
Nr użytkownika: 23,649

GG:


post czw, 28 cze 2012 - 15:21
Post #37

u mnie w domu makaronu z serem w ogóle nie było(ani na słodko ani na słono) - dopiero od męża się nauczyłamno i jak w przedszkolu pracowałam to często dzieci dostawały na obiad icon_smile.gif

a co do placków to w domu były zawsze z cukrem ( moja mama jest z wielkopolski) , natomiast od męża nauczyłam się placki z cukrem i grzybkami w occie ,a sama zaczęłam robić po węgiersku icon_smile.gif ze śmietaną nigdy nie jadłam

--------------------



szczurki2
czw, 28 cze 2012 - 16:51
A ja jadłam jak byłam dzieckiem -mamam robiła tak-makaron nitki własnej roboty, z cukrem i jabłkiem i cynamonem. zapiekane w piekarniku.
dzis jak o tym myslę , to 450[1].gif .
szczurki2


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,099
Dołączył: czw, 18 mar 10 - 22:19
Skąd: Knurów
Nr użytkownika: 32,187




post czw, 28 cze 2012 - 16:51
Post #38

A ja jadłam jak byłam dzieckiem -mamam robiła tak-makaron nitki własnej roboty, z cukrem i jabłkiem i cynamonem. zapiekane w piekarniku.
dzis jak o tym myslę , to 450[1].gif .


--------------------


Iwona, mama Marysi i Jaśka

megan25
czw, 28 cze 2012 - 19:00
z jabłkiem i cynamonem to ja uwielbiałam ryż jak byłam mała icon_smile.gif dawno nie jadłam, musze sobie kiedyś zrobić icon_smile.gif
megan25


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,095
Dołączył: pon, 17 lis 08 - 18:59
Skąd: Katowice
Nr użytkownika: 23,649

GG:


post czw, 28 cze 2012 - 19:00
Post #39

z jabłkiem i cynamonem to ja uwielbiałam ryż jak byłam mała icon_smile.gif dawno nie jadłam, musze sobie kiedyś zrobić icon_smile.gif


--------------------



agrafkaa
czw, 28 cze 2012 - 19:09
Miki DZIĘKUJĘ

Ja z dzieciństwa pamiętam warzywa warzywa warzywa.U nas w domu rodzinnym nie jadało się nabiału albo nie tak jadało się bardzo mało.Wszelkie zapiekanki,leczo, surówki i koperek do każdego dania....Niestety i stety mam rodziców na wsi i część rodzeństwa bliższego i dalszego.Staram się jeździć do rodziców co dwa tygodnie albo częściej.Wtedy jestem obdarowywana przez pół wsi wszelkimi dobrami ziemi.Iiii co moja rodzina później musi wszystko to zjeść oczywiście z dodatkiem mięska ale jemy chude mięsko.Moje dzieci z powodu alergii nie mlekowi.Agata praktycznie pieczywa nie jada czasami z Jankiem zje bułkę suchą.Jajka też odpadają.Ogólnie z powodu alergii dieta z ograniczeniami.Dajemy rade

danonków nigdy nie jadali,o kider jajach i produktach tej firmy nie wolno mi się wypowiadać,ale wkurzam się gdy rodzina chce uszczęśliwiać mi dzieci niezdrowo.Zawsze krzyczę że zamiast lizaków,czekolady chipsów można kupić malowanki,kredki,mazaki...Ja wiem ograniczona jestem ale wole jak dzieci jadają pod moim nadzorem takie rzeczy bo wiem co je uczula a co nie.Takie potajemne faszerowanie daje taki skutek że ja nie wiem co je uczuliło i głupieje...
agrafkaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,817
Dołączył: nie, 15 lut 09 - 17:10
Skąd: mazowieckie
Nr użytkownika: 25,489

GG:


post czw, 28 cze 2012 - 19:09
Post #40

Miki DZIĘKUJĘ

Ja z dzieciństwa pamiętam warzywa warzywa warzywa.U nas w domu rodzinnym nie jadało się nabiału albo nie tak jadało się bardzo mało.Wszelkie zapiekanki,leczo, surówki i koperek do każdego dania....Niestety i stety mam rodziców na wsi i część rodzeństwa bliższego i dalszego.Staram się jeździć do rodziców co dwa tygodnie albo częściej.Wtedy jestem obdarowywana przez pół wsi wszelkimi dobrami ziemi.Iiii co moja rodzina później musi wszystko to zjeść oczywiście z dodatkiem mięska ale jemy chude mięsko.Moje dzieci z powodu alergii nie mlekowi.Agata praktycznie pieczywa nie jada czasami z Jankiem zje bułkę suchą.Jajka też odpadają.Ogólnie z powodu alergii dieta z ograniczeniami.Dajemy rade

danonków nigdy nie jadali,o kider jajach i produktach tej firmy nie wolno mi się wypowiadać,ale wkurzam się gdy rodzina chce uszczęśliwiać mi dzieci niezdrowo.Zawsze krzyczę że zamiast lizaków,czekolady chipsów można kupić malowanki,kredki,mazaki...Ja wiem ograniczona jestem ale wole jak dzieci jadają pod moim nadzorem takie rzeczy bo wiem co je uczula a co nie.Takie potajemne faszerowanie daje taki skutek że ja nie wiem co je uczuliło i głupieje...

--------------------



Uśmiech kosztuje mniej od elektryczności,a daje więcej światła
> LISTOPADOWO-GRUDNIOWE ZŁOTKA 2009 CZ. IV
Start new topic
Reply to this topic
42 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 20 kwi 2024 - 03:26
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama