Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Forum dla rodzicw: maluchy.pl « cia, pord, zdrowie dzieci _ życzenia _ Prześlijcie ciepłe myśli dla mojej mamy :( 24.10.2010

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 14 wrz 2010 - 08:55

Dzwoniła do mnie dzisiaj jej lekarka rodzinna z wiadomością, że ktoś musi natychmiast przyjść po skierowanie do szpitala dla niej bo ostatnie wyniki ma tragiczne. Są ponoć tak tragiczne, że jak nie trafi na przetoczenie krwi to umrze w niedługim czasie icon_sad.gif
A ja jestem uziemiona z Lenką w domu. Wszyscy którzy mogli by mnie wspomóc opieką nad dzieckiem mają swoje codzienne obowiązki.... Mój brat i facet matki będa wszystko załatwiać... A mi już sił brakuje... icon_sad.gif
Poślijcie fluidki, życzenia zdrówka i kciukaski za miejsce w szpitalu i powrót do zdrowia ....

Napisany przez: Gremi wto, 14 wrz 2010 - 09:01

trzymam wiec kciuki i zycze duuuzo zdrowia twojej mamie

Napisany przez: olakinga wto, 14 wrz 2010 - 09:09

&&&&&&&&&&&

Napisany przez: Dabriza wto, 14 wrz 2010 - 09:38

trzymam mocno!

Napisany przez: A_KA wto, 14 wrz 2010 - 09:46

&&&&&

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 14 wrz 2010 - 10:01

No na szczęście jest miejsce w szpitalu. Mój brat zawiezie ją za godzinę. Są tylko problemy z papierami bo facet mamy wsadził gdzieś decyzję o zasiłku stałym i ubezpieczeniu zdrowotnym no i trzeba się będzie tłumaczyć gdzie mama jest ubezpieczona. A to wszystko nieważne. Najważniejsze, że jej pomogą

Napisany przez: pcola wto, 14 wrz 2010 - 10:04

Martucha,

trzymam kciuki za mamę, a dla Ciebie przytul.gif
Trzymaj się !

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 14 wrz 2010 - 10:10

jestem ogólnie załamana. Liczylismy się z tym, że może być źle bo mama juz od dłuższego czasu nie wstaje z łóżka, ma zaniki pamięci, trzeba ja karmić, ma problemy z kojarzeniem faktów (co mnie tylko ucieszyło to to, że byłam kilka dni temu przedstawic jej Lenkę i zadzwoniłam za kilka dni z zapytanie co słychać i czy pamięta kto ważny u niej był ostatnio... Pamiętała, że ma wnusię Lenkę icon_wink.gif ). Takie wiadomości o pogorszeniu stanu juz i tak kiepskiego zdrowia zawsze spadają niespodziewanie choćbyśmy nie wiem jak i tak byli pewni, że nastąpią icon_sad.gif
Jakby tego było mało to wczoraj do szpitala poszła też moja babcia. A szpital ten jest w innym mieście. I tak będę w rozjazdach pomiędzy jednym i drugim icon_sad.gif

Napisany przez: miomao wto, 14 wrz 2010 - 10:44

Trzymam mocno kciuki! I za mamę, i za babcię, i za Ciebie, żebyś była silna!

Napisany przez: NIUNKA wto, 14 wrz 2010 - 11:04

Ja też trzymam kciuki za mamę i babcię &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Napisany przez: szantrapa wto, 14 wrz 2010 - 11:08

Martuś, jestem, trzymam. Ty to się masz icon_sad.gif

Napisany przez: Agulka 333 wto, 14 wrz 2010 - 11:35

My też trzymamy kciuki &&&&&&&&&&&&

Napisany przez: asiunia219 wto, 14 wrz 2010 - 13:32

M4R7U6H4% współczuję gorąco przytul.gif ,
mnóstwo zdrowia dla mamy i babci, zaciskam kciuki &&&&&&&&&

Napisany przez: Dorotka25 wto, 14 wrz 2010 - 14:49

Trzymam za mamę i babcię, iza Ciebie, aby starczyło Ci czasu i sił .....

Napisany przez: Leni wto, 14 wrz 2010 - 15:01

Duzo sil zycze i zdrowia dla mamy.

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 14 wrz 2010 - 17:04

Dzieki dziewczynki icon_smile.gif
do mamy jade jutro a babcia ma jutro tez operację ale kazał nie przyjeżdżać bo nie pozwalają wchodzic na pooperacyjną...

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 15 wrz 2010 - 16:00

Byłam u mamy dzisiaj.... Robili jej usg jamy brzusznej i zauwazyli zmiane guzową która jest jakąś "pochodną" marskości wątroby więc może okazać się rakiem. Jutro będę wiedziała więcej bo mają się konsultować z chirurgiem czy mama jest w ogóle "operacyjna" ;(
Nie powiedziałam jej o tym. Tą informację mam od lekarza prowadzącego i mama na razie nie wie. Jutro będzie wiadomo więcej to wtedy mamę poinformujemy. A tę jedną noc niech jeszcze mama prześpi spokojnie.... icon_sad.gif

edit: Jakie to okropne uczucie słyszeć taką informację od lekarza... Drugi raz tak się czułam. Pierwszym razem kiedy stwierdzono u mnie w płacie skroniowym jakiegoś naczyniaka.... Teraz ten drugi raz. Kilku słów wypowiedzianych przez lekarza zaraz po tym "guzie" nie pamiętam. Zrobiło mi się słabo, ciemno, głucho.... ;(

Napisany przez: szantrapa śro, 15 wrz 2010 - 16:07

Martuś przytul.gif przytul.gif przytul.gif
Nic więcej nie mogę icon_sad.gif

Napisany przez: miomao śro, 15 wrz 2010 - 17:05

przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 15 wrz 2010 - 17:11

nie mogę przestać mysleć.... łzy mi same lecą ;(

Napisany przez: Fiefiora śro, 15 wrz 2010 - 18:08

przytul.gif

Napisany przez: Kaelsa śro, 15 wrz 2010 - 18:13

Marta, tak mi przykro. Trzymam mocno kciuki za mamę, babcię, a Tobie życzę dużo siły.

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 15 wrz 2010 - 20:57

jedyna dobra wiadomość to taka, że babci operacja się udała icon_wink.gif
a mama bidulka jutro dostanie od nas tego nieszczęsnego newsa o guzie.... Mam nadzieję, że martwię się na zapas ;(

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 16 wrz 2010 - 14:52

Mam rozbiezne informacje. MAma dzwoniła do mnie, że poinformowano ja o guzie jelita grubego. Jutro ma mieć endoskopię....
Wrzucam w google "guz jelita grubego" a wyszukiwarka wyrzuca mi tylko "rak jelita grubego". Czy diagnoza "guz" jest jednoznaczna z "rak" ??

Napisany przez: Leni czw, 16 wrz 2010 - 15:11

Martucha nie stresuj sie tym co Co google wyrzuci. Sa rozne typy guzow i wanze jaki to jest.
Poczekaj az lekarz dokladnie powie.

Trzymaj sie

Napisany przez: Magdalena Wojtek i Jaś czw, 16 wrz 2010 - 15:24

Duzo fluidkow !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 16 wrz 2010 - 15:51

Leni ja wiem, że google dobrym lekarzem nie jest ale dało mi to do myslenia. Moim tokiem rozumowania wyszło na to, że jak ktos ma guzka to to jest rak..... ;(

Napisany przez: Leni czw, 16 wrz 2010 - 19:04

Ale nie kazdy rak jest zlosliwy, sa lagodne , ktore z powodzeniem sie da leczyc.
Wiem, ze latwo sie mowi by byc cierpliwym. Przypomnialo mi sie jak mojemu tacie wykryli guza za okiem, mial 2 operacje i naswietlanie i jest juz zdrowy, a grozilo mu usuniecie galki ocznej tez.

Badz dobrej mysli przytul.gif
Wyobrazam sobie jak sie teraz stresujesz.Ta niewiadoma najgorsza.

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 16 wrz 2010 - 21:46

Nie tylko o tego guza chodzi.... Moja mama waży 35 kg, ma marskość wątroby, silna anemię, zmiany w układzie nerwowym, jest na skraju wycieńczenia organizmu (lekarka określiła jej wyniki tak:"mama ma tylko 30% tego co powinna zawierać krew zdrowego człowieka").. Tak więc ja się cudu po operacji nie spodziewam.... Cud to będzie jak ona przeżyje taka operację.... Jakby miała brać chemie to też raczej nie da rady..... Ja tu nie mam złudzeń.... ;( Sytuacja jest tak beznadziejna ze nie umiem jej opisać.... Wiem, że powinnam myslec pozytywnie ale ja znam realia... ;(

Napisany przez: asiunia219 pią, 17 wrz 2010 - 08:57

M4R7U6H4% bardzo mi przykro przytul.gif ,cały czas trzymam kciuki za Twoją mamę&&& ,pomodlę się

Napisany przez: pcola pią, 17 wrz 2010 - 09:07

Marta,
przytul.gif
pewnie będą pobierać wycinek guza, żeby ocenić jakiego rodzaju jest ta zmiana.
Na wynik trzeba będzie trochę poczekać, tak więc póki co nie masz ostatecznej
diagnozy. Trzymaj się.

Napisany przez: M4R7U6H4% pią, 17 wrz 2010 - 09:45

Dzięki dziewczynki..... przytul.gif

Nie wiecie ile sie czeka na taki wynik?? Endoskopowo to robią??

Napisany przez: Leni pią, 17 wrz 2010 - 12:07

Martucha

Caly czas tu zagladam i trzymam kciuki za poprawe i sile dla Was.

Napisany przez: pcola pią, 17 wrz 2010 - 13:17

Marta,
wszystko zależy, czy szpital bada sam, czy musi wysyłać na zewnątrz do
badania histopatologicznego. Potwierdzenie i określenie komórek nowotworowych
w przypadku mojego dziadka trwało na ten przykład kilka dni (bodajże 5), ale
znam przypadki, że trzeba czekać i dwa tygodnie. Dziadek leżał w szpitalu
klinicznym stricte pulmonologicznym, więc być może tam wygląda to nieco
inaczej niż gdzie indziej. Jak mama ? Trzymacie się jakoś ?

Napisany przez: Joanna 81 pią, 17 wrz 2010 - 13:34

strasznie smutne jest to, co piszesz 41.gif
Mimo wszystko trzeba mieć wiarę w lepsze jutro ...
Martucha jestem całym sercem i modlitwą z Tobą przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% pią, 17 wrz 2010 - 16:15

A więc wiadomości sa i dobre i złe. Nie wiem czy mam się cieszyć czy płakać icon_sad.gif
Guz okazała się polipem icon_smile.gif - to ta dobra część nowin. P. ordynator zapewniła mnie, że polipy z natury nie są złośliwe ale pobrali wycinek dla świętego spokoju... I teraz powiedzcie co mnie podkusiło, żeby zapytac o ogólne rokowania dla mamy?? ;( Ta sama bardzo miła ordynator powiedziała: "w każdej chwili może nastąpić zgon z powodu nagłego krwawienia z zylaków przełyku. Bardzo mi przykro . Mamy stan juz sie nie poprawi." ;(

Tak sobie myslę, że dobrze, że mam Lenkę to mam cały czas zajęcie i nie mam czasu na myślenie... icon_sad.gif

Napisany przez: pcola pią, 17 wrz 2010 - 20:03

Marta,
podkusiło, bo dla rodziny chorego ta wiedza jest wbrew pozorom potrzebna.
Inaczej ma się sprawa z samym chorym. Mój dziadek na ten przykład nie
wiedział co jest główną przyczyną jego złego stanu i hospitalizacji, miał kilka
chorób współtowarzyszących nowotworowi, i o nich mu powiedziałyśmy, ale
o samym nowotworze nie.
Wiesz, życie nauczyło mnie pokory i dystansu do diagnoz lekarskich. Na całe
szczęście lekarz nie jest wszechwiedzący i nieomylny. Czasem nawet najcięższe
przypadki pozytywnie zaskakują. Póki mama żyje, nie stwierdzono nowotworu
bądźcie dobrej myśli.
przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% pią, 17 wrz 2010 - 20:17

staramy się icon_sad.gif Mamie już w ogóle o tych żylakach mogących pęknąć nie powiedziałam....
Obiecała mi dzisiaj, że zacznie jeść. Zapytała "ale prawda, że jak będę jadła to wyzdrowieję??Wystarczy, żebym jadła, prawda??" No co jej miałam powiedzieć.... Powiedziałam, że tak. Że tak powiedziała Pani doktor.... Dzwoniła przed chwilką, powiedziała, że mnie bardzo kocha... ;( Siedzę i ryczę... ;(

Napisany przez: Irenka. sob, 18 wrz 2010 - 09:23

CYTAT(M4R7U6H4% @ Fri, 17 Sep 2010 - 21:17) *
Dzwoniła przed chwilką, powiedziała, że mnie bardzo kocha... ;( Siedzę i ryczę... ;(


Marta... przytul.gif przytul.gif przytul.gif
sprawdź pw

Napisany przez: beata1104 sob, 18 wrz 2010 - 21:03

Marta- przytul.gif przytul.gif przytul.gif 41.gif
Bądź dobrej myśli

Napisany przez: M4R7U6H4% sob, 18 wrz 2010 - 22:17

dzięki dziewczynki icon_smile.gif przytul.gif
Irenka dziekuję za PW

Napisany przez: katja80 sob, 18 wrz 2010 - 22:48

Marta kciuki za polepszenie dla mamy i za jej apetyt&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&.

Napisany przez: Irenka. nie, 19 wrz 2010 - 13:18

CYTAT(M4R7U6H4% @ Sat, 18 Sep 2010 - 23:17) *
Irenka dziekuję za PW


Proszę. Sprawdź jeszcze raz icon_smile.gif

Napisz, jaki jest stan Mamy? Jak Babcia też no i jak Ty sobie z tym radzisz...
Czy oprócz przesyłania dobrych myśli, modlitwy można Ci jakoś pomóc?

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 19 wrz 2010 - 14:18

Stan mamy sie poprawia ale to "tylko" ze względu na wlanie w nią kilku worków krwi. Prawdopodobnie jutro można będzie ja odebrać ze szpitala. Mam nadzieję, że mama więcej tam nie trafi....
A babcia wzięła i sie przeziębiła w szpitalu ;( Jak w nogą coraz lepiej to dopadło ja choróbsko ;(

Napisany przez: Irenka. pon, 20 wrz 2010 - 18:52

Marta, i jak? Mama już w domu?

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 20 wrz 2010 - 20:25

taaaa.....mama jest już u babci (u swojej mamy). Obawiam się tylko, żeby mama chciała sobie pomóc bo okaze się znowu, że babcia (no i my) na próżno sie staramy. Oby tym razem było już ok.
\a druga babcia (ta operowana) jutro do domu wychodzi. MAm ja odebrać ze szpitala. Chol.ercia chora jestem, z gorączką to jeszcze z tymi szpitalami sie porobiło icon_sad.gif

Napisany przez: Malmao pon, 20 wrz 2010 - 22:16

mnóstwo zdrówka życzymy!!

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 22 wrz 2010 - 16:09

Dzieki dziewuchy icon_wink.gif No ja i Lenka juz lepiej się czujemy.
Dzisiaj dostałam wypis mamy ze szpitala i wyniki badań na podstawie których skierowano mamę na oddział. Średnio sie na tym znam. Czy któraś z Was na podstawie tych wyników i epikryzy wypisowej podjęłaby się przełożenia mi tego z polskiego na nasze icon_wink.gif Na moje oko nie jest ciekawie. Patrząc na mamę mam jeszcze gorsze wrażenie ;(

Napisany przez: AsiaKG śro, 22 wrz 2010 - 19:34

Marta napisz może PW do Siły Fachowej- a więc ja pomyślałam o Rzodkiewce;)))

&&&&trzymam kciuku za Twoja Mamę!!!!

Napisany przez: Irenka. czw, 23 wrz 2010 - 08:31

Marta- niezmiennie przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 23 wrz 2010 - 11:55

Asia dzięki za namiary icon_smile.gif
Irenka .... przytul.gif

Napisany przez: Irenka. czw, 23 wrz 2010 - 21:50

Martuś, a czy jakaś Siła Fachowa poszerzyła Ci już horyzonty, przekładając z polskiego na nasze?
Czekam na wieści, zresztą wiesz..

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 23 wrz 2010 - 22:54

właśnie posłałam skany wszystkich dokumentów naszej Sile Fachowej icon_wink.gif Wcześniej nie miałam czasu bo spędziłam pół dnia u mojej babci w szpitalu. Jak się okazało nie wypuścili jej tego dnia co obiecali bo gdy zobili posiew (poprzednia endoproteza którą trzeba było wymienić zaczęła ... się psuć dając zakażenie) i wyszły jakies liczne bakterie. Nie powiedzieli tylko jakie. Babcia dostaje antybiotyki dożylnie i tak przez najbliższy tydzień jeszcze icon_sad.gif
Mama bez zmian- czyli brak słów.
Dziewczynki lecę do wyrka bo zmęczona okrutnie jestem.
Dziękuję za wsparcie. Jesteście jak zwykle niezastąpione icon_wink.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 23 wrz 2010 - 22:55

dubel

Napisany przez: Irenka. pią, 24 wrz 2010 - 08:47

Jesteś wielka....

Napisany przez: M4R7U6H4% pią, 24 wrz 2010 - 15:27

Właśnie się dowiedziałam, że mama ma raka z przerzutami icon_sad.gif
Dziekuję za ciepłe mysli i życzenia zdrowia. Na razie nie mam siły nic więcej napisać icon_sad.gif

Napisany przez: Irenka. pią, 24 wrz 2010 - 16:15

Marta.... przytul.gif przytul.gif przytul.gif

skąd ja to znam.... pisz na pw jeśli potrzebujesz...

Napisany przez: Macio pią, 24 wrz 2010 - 16:32

Marta...trzymaj się.

Napisany przez: Joanna 81 pią, 24 wrz 2010 - 18:02

Martucha 41.gif
Dużo siły!

Napisany przez: M4R7U6H4% pią, 24 wrz 2010 - 18:04

dziękuje Wam

Napisany przez: AsiaKG pią, 24 wrz 2010 - 19:04

Martuś 41.gif 41.gif 41.gif
Przytulam wirtualnie przytul.gif trzymaj sie!!!!

Napisany przez: beata1104 pią, 24 wrz 2010 - 19:16

Marta - przytul.gif przytul.gif 41.gif

Napisany przez: NIUNKA pią, 24 wrz 2010 - 23:32

Marta 41.gif przytulam wirtualnie przytul.gif przytul.gif przytul.gif

Napisany przez: Leni sob, 25 wrz 2010 - 06:56

przytul.gif

Napisany przez: Irenka. czw, 30 wrz 2010 - 17:28

Marta?

Napisany przez: pcola czw, 30 wrz 2010 - 17:48

Marta,

przytul.gif

Napisany przez: Artola pią, 01 paź 2010 - 09:48

Marta, nie wiem, co napisać...Okrutne to wszystko, smutne, porażające...Będę się modlić o siły dla Ciebie, dla mamy, o cud...Trzymaj się!

Napisany przez: wiewi pon, 04 paź 2010 - 20:54

Martuś, dopiero przeczytałam! cholercia trzymaj się kochana. jesteś silną kobietą niesamowicie. ślę stado ciepłych myśli. przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 05 paź 2010 - 22:08

dzięki kochane.
Kurcze dzisiaj też nie mam czasu za bardzo. O ile ostatnio mogłam wygospodaować chwilkę na forum to jak na złośc padł komp. Musiałabym sie podłączać od Wiktorki z komputera a szlag mnie trafia jak mam na nim cos pisać. Jutro znajdę chwilke i cos skrobnę.
Dzięki za myśli i kciukaski

Napisany przez: pcola śro, 06 paź 2010 - 08:37

Marta,
trzymaj się, myślę o Tobie często, wiem że ciężki czas przed Wami ale starajcie się
jak najpełniej go wykorzystać przytul.gif
Ciągle mam nadzieję, że wkrótce medycyna znajdzie skuteczne lekarstwo na
choroby nowotworowe.

Napisany przez: tissaia śro, 06 paź 2010 - 13:36

Marta- przytul.gif
Trzymaj się...jakos...

Napisany przez: Irenka. śro, 06 paź 2010 - 16:47

Marta.. Ty wiesz...

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 11 paź 2010 - 22:07

Dzięki dziewczynki icon_smile.gif
Mama jakby ciut lepiej się czuła. Żartuje nawet czasami. Leki p/bólowe tylko ja otumaniają. Dzisiaj np powiedziała do rehabilitantki, że nie wstaje z łóżka bo.... ja i babcia powiedzieliśmy jej, że lepiej jest leżeć niz chodzić... icon_sad.gif

Napisany przez: pcola pon, 11 paź 2010 - 23:26

Marta,
przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 12 paź 2010 - 08:23

No i zdarza się że mama nie poznaje albo nie kojarzy kto jest kto. To chyba jednak wina tramalu i hydroxyzyny. Kilka dni temu słyszałam jak gada z kims przez telefon i mówi "No Marta przyszła i doładowała mi telefon". Weszłam potem do mamy i pytam" ale kto Ci doładował ten telefon" A Ona " No Marta mi załadowała" Nie cykła, że rozmawia ze mną. Dopiero za jakąś chwilę przypomniała sobie, że jej brat u niej był i to On wbił jej koda w komórkę.
Przedwczoraj jak się dowiedziała, że brat rozstał się ze swoja kobietą to zapytała co będzie z ich dzieckiem teraz.... Z kim zostanie mały, z nią czy z nim. Tylko, że Oni wspólnego dziecka nie mają. Dziecko jest tej babki. Mój brat jeszcze dzieci nie ma. Mama tez zapomniała icon_sad.gif
I płacze mama często. Byle co wystarczy, żeby ja rozdrażnić.

Napisany przez: AiB wto, 12 paź 2010 - 10:27

Dużo cierpliwości dla Ciebie
Dla mamy jak najmniej bólu
przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 12 paź 2010 - 15:12

Wiecie jak się dzisiaj wkurzyłam?? Myśłam, że wybuchnę....
Ok godzine po wstaniu z łózka zauważyłam coś dziwnego. Miałam straszne zawroty głowy. Nawet na leżąco. Tak mi się kręciło w głowie, że nie mogłam oczu skupić na jednym punkcie. Wszystko mi wirowało. Taki stan zdarzył mi się kilka razy jak już mocno przesadziłam z alkoholem i położyłam się do łóżka. |Nazywam to humorystycznie "helikopterkiem" icon_smile.gif No ale dzisiaj na litość boską nawet na alkohol nie patrzyłam przecież.... Zawroty przybierały na sile do tego stopnia, że nie mogłam usiąść. M był już w drodze do pracy ale zadzwoniłam do niego, żeby jak da radę to wrócił bo normalnie sie boję. Muszę przecież Lenką się zajmować i jak to robić skoro sama pionu złapać nie mogę?? A jak i się padaczka znowu ujawni?? M akurat był u szefa pod domem i mu mówi w czym rzecz, że żonie cos się porobiło tak nagle, że przewlekle chora, że maleństwo w domu a szefuńciu (psia jego .....) i, że wraca się do domu. Szef zaczął kręcić nosem, że nie może w zastępstwie odwieść chłopaków na budowę bo za 4 godziny ma matkę do odbioru ze szpitala. Zaczęli się kłócić. M mu tłumaczy, że czasami tak jest, że coś się dzieje nagle i nie ma co dyskutować. Szefu z ryjem, że ja na pewno przesadzam, że M ma zadzwonic do mnie i wytłumaczyć mi "że mąż musi na chleb zarabiać" M. wykręcił nr do mnie.... i podał słuchawkę szefowi. Facet już zaczął coś stękać, że M nie może....że jest robota....że on mnie może podwieźć do lekarza.... że M da mu adres do nas i on po mnie przyjedzie. We mnie jakby diabeł wstąpił. Nie pamiętam wszystkiego ale krzyczałam coś do niego, że to mąż jest od tego, żeby zonę wozić do lekarza a nie obcy facet, że na mnie trzeba będzie zaczekać może i godzinę, dwie u lekarza, że kto się do chol.ery dzieckiem w tym czasie zajmie?? On?? No i powiedziałam mu, że już nie pierwszy raz pokazuje, że jest egoistą, że nie obchodzi go nic poza nim samym i jego kasą. I się rozłączyłam. Szefu ponoć coś furczał do M, że baba mu słuchawką rzuciła. Mąż i jego koledzy z pracy siedli na szefa, żeby nie odwalał kichy, że rodzina jest ważniejsza i takie tam... M wsiadł w auto i przyjechał do domu.
Kilka dni temu miałam sytuację, że M złapał gume w drodze do pracy (ok 30 km od domu). Jeździ prywatnym autem do roboty bo szef powiedział, że auto służbowe za drogo go kosztuje. Zadzwonili po szefa, żeby przyjechał i ich dowiózł na budowę bo nie moga koła zmienić (brakowało nakładki "antykradziezowej" na klucz do kół). Umówiłam się z M, że będę czekać na nich w lesie gdzie zaparkowali o 16.00. Pracują do 15 więc powinni zdążyć dojechać 10 km z pracy nawet lektyką w godzinę.... Marek zadzwonił do szefa i uprzedził, że dzisiaj będą robić tylko ustawowe 8 godz bo z tym autem trzeba załatwić i jeszcze koło do wulkanizacji zawieźć. Szef powiedział, że ok. I jak ja czekałam w tym zadoooopnym lesie jak jakaś dziwka albo złodziej (tyle, że z dwójką dzieci) to M zadzwonił, że szef po nich na razie nie przyjedzie bo muszą najpierw skończyć jakieś tam schody i wtedy On dopiero ich odwiezie. Hugo z tym, że kobieta czeka w lesie przy wojewódzkiej trasie. Czekałam godzinę. Lena się darła bo w aucie siedzieć nie będzie.... Jak przyjechali i szef zobaczył, że jestem wkurzona to wypalił do mnie z tekstem " jak ma pani nerwy to niech sobie pani pobiega po lesie".... I przegiął icon_smile.gif Tak mu pojechałam, że zrobił się czerwony, coś bąknał do M i powiedział, że jedzie już do domu. Chłopaki myślałam, że padną ze śmiechu jak słyszeli jak wygarniam mu wszystko co chyba i Oni by chcieli powiedzieć ale jakoś śmiałości nie mieli....
I tak jestem z szefem męża na wojennej ścieżce.

Napisany przez: Irenka. śro, 13 paź 2010 - 09:30

Martuś, puszczają Ci nerwy. Nic dziwnego. A ten szef to d.upek.
Przytulam Cię mocno....

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 13 paź 2010 - 10:20

No zobaczymy co M powie jak wróci dzisiaj z pracy. Jest gotowy rzucić to w chole.rę po tym wczorajszym.
Dzięki Irenka przytul.gif

Napisany przez: Irenka. pią, 15 paź 2010 - 16:53

No i co powiedział M? Jest wojna czy rozeszło się po kościach?

Napisany przez: M4R7U6H4% pią, 15 paź 2010 - 17:50

Czekamy na rozwój wydarzeń. M dzisiaj nagrał sobie nowa pracę bo już psychicznie nie wyrabia. Szfuńcio zaproponował, że w związku z sezonem zimowym i prawdopodobnym zmniejszeniem zleceń będzie mu potrącał za połowę ZUSu. Paranoja.

Napisany przez: NIUNKA pią, 15 paź 2010 - 23:47

Och, jak ja nie cierpię takich typków .... normalnie za jajka bym ich powiesiła. Dbają tylko o własną doopę, a jak ktoś inny ma problemy to jeszcze go zwymyślają, że przesadza 21.gif
Miałam niestety tę nieprzyjemność pracować dla takiej glizdy, który to tylko żerował na swoich pracownikach .... dość szybko opuściłam to miejsce.

Tak więc mam nadzieję, że i Twojemu mężowi to się uda i, że szybciutko znajdzie sobie coś dużo lepszego.
Trzymam za to kciuki &&&&&&&&

Napisany przez: M4R7U6H4% sob, 16 paź 2010 - 08:53

No M ma dzisiaj zamiar poinformować szefa, że robi tylko do zakończenia roboty. Nie chce byc takim samym świnią jak On bo prowadzi te budowę i jak teraz odejdzie tak z dnia na dzień to i szefu będzie miał kłopoty i chłopakom sie wypłata opóźni. Szkoda, że nie będzie mnie przy tym icon_smile.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% sob, 16 paź 2010 - 09:27

Dzwoniła przed chwilą do mnie babcia. Mówiła, że wczoraj była u mamy lekarka i stwierdziła pęknięcie żylaków przełyku. Mama się wykrwawia ponoć icon_sad.gif Ponoć też powiedziała, że to kwestia dni ....
icon_sad.gif

Napisany przez: pcola sob, 16 paź 2010 - 09:42

Marta,
przytul.gif
Nie wiem, co Ci napisać. Cholerne żylaki przełyku...

Napisany przez: M4R7U6H4% sob, 16 paź 2010 - 09:52

zastanawia mnie tylko jak to jest, że stwierdzono cos takiego i zostawiono mamę w domu. To możliwe??

Napisany przez: NIUNKA nie, 17 paź 2010 - 06:58

Marta przytul.gif przytul.gif przytul.gif

A co do Twojego pytania to mnie się wydaje, że lekarze wiedząc, że to nie potrwa już długo (przepraszam, ale nie da się tego inaczej napisać), postanowili zostawić ją w domu, aby resztę czasu jaki jej pozostał mogła spędzić w gronie najbliższych, kochających ją osób, a nie wśród obcych.

.........poryczałam się...........

Wiem, że to straszne mieć świadomość, że ktoś kogo się bardzo kocha może w każdej chwili zgasnąć w naszych ramionach, ale pamiętaj, że to co przeżyłaś z Twoją mamą, to na jakiego człowieka Cię ona wychowała na zawsze już pozostanie w Tobie, w Twojej pamięci, w Twoim sercu.

Tak więc jeszcze raz bardzo mocno Cię przytulam i życzę dużo odwagi i siły do stawienia czoła tej okropnej sytuacji przytul.gif przytul.gif przytul.gif

.......................................................................

Co do męża to uważam, ze podjął dobrą decyzję ...... i też chciałabym zobaczyć minę jego szefa diabel.gif

Napisany przez: pcola nie, 17 paź 2010 - 09:28

Marta,
nie chciałam tego pisać tak bezpośrednio, ale żylaki przełyku to tykająca bomba z opóźnionym
zapłonem icon_sad.gif

Napisany przez: Artola nie, 17 paź 2010 - 10:49

41.gif 41.gif
Nie wiem, co napisać...

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 17 paź 2010 - 12:01

kurcze wiedziałam, że te żylaki moga pęknąć w każdej chwili i że to oznacza rychłą tragedię.... Myśłałam, że do tego nie dojdzie.
Mama raczej nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji bo wczoraj pokazywała mi ogłoszenie w gazecie i pytała czy dałoby radę kupić jej jak nie teraz to kiedyś tam komputer za 200 zł taki do internetu bo bardzo chciałaby mieć.... pocztę elektroniczną....

Napisany przez: Irenka. nie, 17 paź 2010 - 13:32

Marta... słowa uwięzły mi w gardle, nie umiem niczego napisać...
Przytulam, jestem...

Napisany przez: Joanna 81 nie, 17 paź 2010 - 21:03

Marta 41.gif przytulam i modlitwą jestem z Tobą, bo niestety nic więcej nie mogę .... Przykro mi z powodu stanu Twojej mamy, z powodu nieciekawej sytuacji z pracą męża ... strasznie trudny czas dla Was .... dużo siły!

Napisany przez: pcola nie, 17 paź 2010 - 21:36

Marta,
i chwała Bogu, że nie zdaje sobie z tego sprawy. Trzymaj się dziewczyno mocno.
Myślę o Was przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 17 paź 2010 - 22:07

Juz którys raz łapię sie na tym, że albo jakaś wybitnie silna psychicznie jestem albo .... nie wiem co bo na razie jakos funkcjonuję. Nieszczęścia sypią sie jedno za drugim a ja dalej mam siłę wstawać rano, przytulać dzieci i smiać się wtulona w ramiona męża każdego wieczora....
Oby tak zostało... oby emocje nie puściły w niedługim czasie

Napisany przez: pcola nie, 17 paź 2010 - 22:31

Marta,
człowiek jest tak "dziwnie"/"fantastycznie" stworzony, że kiedy potrzebna jest
pełna mobilizacja daje radę. Później może być trochę gorzej, ale da się przeważnie
przeżyć. Patrząc z perspektywy czasu zastanawiam się jak dawałam radę jeździć
codziennie z siedmiomiesięcznym Maksymilianem do Poznania do babci (miała 69 lat,
ostrą białaczkę szpikową, zmarła w ciągu 3 miesięcy od momentu postawienia
diagnozy, po podaniu pierwszej chemii). Mój mąż i mama mieli urlop, ja oczywiście
z racji posiadania małego dziecka też, wstawaliśmy o świcie, ładowaliśmy się do
samochodu, dojeżdżaliśmy do Poznania, karmiłam Dzidka w samochodzie, zostawiałam
go z mężem, leciałyśmy z mamą do babci, za dwie godziny leciałam znowu nakarmić
Dzidka, mąż z nim spacerował po okolicy, spał w samochodzie, ja leciałam znowu do
babci. Wieczorem 120km do domu, i tak codziennie przez prawie 2 tygodnie. Babcia na
nas wyzywała, protestowała że się wykończymy tym lataniem, ale jak można było
zrobić inaczej ? Dziadek i syn babci nie byli u niej ani razu 32.gif
Nawet przez moment tego latania nie żałowałam.
Z pewnością byłoby mi trudniej, gdyby nie mąż i Dzidek.

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 18 paź 2010 - 06:35

pcola ... podziwiam przytul.gif Wiem jednak, że też bym chyba była gotowa na takie poświęcenie. Nie "sprawdzałam" jednak... Obym nie musiała

Napisany przez: Irenka. pon, 18 paź 2010 - 13:02

Ja niezmiennie trzymam kciuki.
Dziś, wspominając pewne zdarzenia z choroby Mamy, zastanawiam się- jak mnie udawało się to wszystko w miarę pogodzić?

Marta, jesteś silna kobieta. Trzymam kciuki za Ciebie każdego dnia.

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 18 paź 2010 - 16:28

Z mamą gorzej icon_sad.gif Nie je juz od kilku dni tylko pije. Bardzo dużo pije. Ma gorączkę. Zsiniała cała icon_sad.gif Tramal co chwilę bierze i w ogóle ma problemy z poznawaniem. Zachowuje się jak ja po ataku padaczki - dosłownie. Każde wypowiedziane przez kogoś zdanie musi "przetworzyć" i "zrozumieć w głowie" o co chodzi. Jest źle. Dzisiaj zapytała mnie czy nie mogłabym wspomniec tacie żeby do niej przyszedł (rozwiedli się w nienawiści 7 lat temu). Majaczyła coś o jakims Andrzeju (kimkolwiek jest ale chyba coś jej się pomyliło). Do mnie powiedziała, że nie musze tak często przychodzić bo jej córka Marta ją codziennie odwiedza więc na brak towarzystwa nie narzeka. Gaśnie ..... po prostu gaśnie.... Jak mi się wyświetla nr babci na telefonie to boję sie odbierać. Mam ochotę udawać że nie słysze telefonu....

Napisany przez: pcola pon, 18 paź 2010 - 16:36

Marta,
przytul.gif
bądź dzielna silna kobieto.

Napisany przez: Piątka pon, 18 paź 2010 - 16:46

Marta... przytul.gif

Napisany przez: Irenka. pon, 18 paź 2010 - 18:00

niezmiennie ściskam...

Pomodlę się...

Napisany przez: emce pon, 18 paź 2010 - 18:43

Bardzo o Tobie Marta myślę...

Napisany przez: beata1104 pon, 18 paź 2010 - 18:45

Marta- przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 18 paź 2010 - 19:01

dziewczynki dziękuję. Świadomość, że mnie wspieracie i modlicie się za moją mamę, ciepło o nas myślicie na prawdę dodaje mi sił.

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 18 paź 2010 - 19:08

własnie dostałam telefon od babci. Mama ma drgawki.... Babcia mi płacze do telefonu a ja nie mam co z dziećmi zrobić icon_sad.gif M wróci z roboty za godzine dopiero

Napisany przez: Irenka. pon, 18 paź 2010 - 22:13

chyba już wiem, w jakiej intencji powinnam się pomodlić... Kiedyś Ci powiem...

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 18 paź 2010 - 22:37

chyba sie domyśłam .... icon_sad.gif

Napisany przez: walizka wto, 19 paź 2010 - 00:03

Oj Marteczko... myślę ciepło o Tobie.

Napisany przez: NIUNKA wto, 19 paź 2010 - 00:33

Marta przytul.gif

Napisany przez: sonia18a wto, 19 paź 2010 - 14:28

Marta przytul.gif
daj znać jak jest

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 19 paź 2010 - 18:21

mama jest po ostatnim namaszczeniu i pojednaniu sie z moim tata...... ale dzien mialam przykry... icon_sad.gif

Napisany przez: AsiaKG wto, 19 paź 2010 - 18:34

Marta 41.gif
Trzymaj się!!!! przytul.gif

Napisany przez: Joanna 81 wto, 19 paź 2010 - 20:47

Marta nie znam Cię osobiście, ale ciepło o Tobie myślę i o Twojej Mamie, Babci ... przytul.gif

Napisany przez: MamaJulki wto, 19 paź 2010 - 20:58

Marta przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 19 paź 2010 - 21:09

dziekuje dziewczynki.
Lżej mi ze świadomością, że mama jest juz "przygotowana". Szkoda, że tego samego nie mozna powiedzieć o nas icon_sad.gif
Mama jak usneła popołudniu i mówiła, że śnił się jej jej tata (śp), że stali razem na przejeździe kolejowym, On z jednej strony szlabanu a Ona z drugiej... I, że ją wołał do siebie. Mama mu odpowiedziała, że nie chce przechodzic przez ten szlaban i do niego nie pójdzie... icon_sad.gif Ale się spłakałam jak to opowiadała.
Umawiałam dzisiaj tatę z mamą na spotkanie i mój tata powiedział: "ale niech mama na mnie czeka". Pomyślałam, że żartuje i mówię" a gdzie Ona pójdzie??" a tata - nie... chodziło mi, że ma nie odchodzić dopóki nie przyjdę. icon_sad.gif Mama od rana na niego czekała. Zażyczyła sobie przed przyjściem taty, żeby ja poperfumować icon_smile.gif Babacia się śmiał, że jak jej facet do niej przychodzi to się nie kropi ale dla byłego męża i owszem icon_smile.gif

Napisany przez: Irenka. wto, 19 paź 2010 - 22:14

naprawdę, moich emocji nie da się ubrać w słowa... przytulam Cię tylko cichutko i spadam...

Napisany przez: Artola śro, 20 paź 2010 - 08:50

I ja przesyłam ciepłe myśli, uściski, modlitwy...Trudny to czas dla was wszystkich 41.gif
Dobrze, że mama pojednała się z tatą, że przyjęła sakrament...

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 20 paź 2010 - 08:55

Po raz kolejny Wam dziękuję kobitki moje kochane.
Artola zwróciłam uwagę na daty ur Twoich chłopaków icon_smile.gif Artur obchodzi urodziny w rocznicę mojego ślubu (albo raczej ja rocznicę w jego urodziny bo sie chajtaliśmy w tym roku icon_smile.gif ) a Maciuś jest z tego samego dnia co moje Wiki (28.03.2001) icon_smile.gif

Napisany przez: emilly1975 śro, 20 paź 2010 - 10:38

Marta życzę Ci duuużo spokoju i wytwałości w tym trudnym okresie przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 20 paź 2010 - 16:54

No mi się wydaje, że to już godziny zostały... Obym sie myliła.... icon_sad.gif
Mama jest nieprzytomna. Reaguje jeszcze na ból tylko (jak ma ataki bólu, na szczęście niezmiernie rzadko) i jak się do niej przytulamy.
Przytuliłam się dzisiaj do niej i mówię: "wiesz, że mam dzisiaj urodziny?" Mama pokiwała głową i jakby cos chciała powiedzieć... Podpowiadam jej:" wszystkiego najlepszego??" a Ona " dziękuję" icon_sad.gif
Moja bidna mamusia icon_sad.gif Serce mi pęka.... Oczy mnie juz bolą i szczypią od płakania. Wiem, że to juz nie długo ale proszę los/Boga, żeby jeszcze nie dzisiaj icon_sad.gif

Napisany przez: catherine83 śro, 20 paź 2010 - 17:41

przytul.gif i wysyłam dużo sił na nadchodzące dni.

Po części wiem, co przechodzisz...

Napisany przez: Irenka. śro, 20 paź 2010 - 17:48

przytul.gif 41.gif

Napisany przez: emi śro, 20 paź 2010 - 18:07

Marta, słow brakuje, trzymaj sie...

Napisany przez: Joanna 81 śro, 20 paź 2010 - 18:29

Marta mam nadzieję, że jeszcze dziś będziecie mogły być razem, tak jak chcesz .... 41.gif
przytul.gif

Napisany przez: Kaelsa śro, 20 paź 2010 - 18:43

Marta, nie wiem, co powiedzieć przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 20 paź 2010 - 20:28

Wróciłam od mamy przed chwilą. Jak wychodziłam to otworzyła oczy i chwile porozmawiała ze mną. Powiedziała, że mnie kocha i , że będzie jutro na mnie czekać. Mam nadzieję, że poczeka...

Ile człowiek może nie jeść?? Mama przestał jeśc w piątek popołudniu. Przedwczoraj tylko wzięła gryza chałki. Dużo piła do wczoraj. Ok 2 litry wypiła soku owocowego z odżywką. Dzisiaj już nie chce nawet pić. Popija tylko leki a i to łyżeczka chlipie...

Napisany przez: Artola śro, 20 paź 2010 - 20:37

CYTAT(M4R7U6H4% @ Wed, 20 Oct 2010 - 09:55) *
Po raz kolejny Wam dziękuję kobitki moje kochane.
Artola zwróciłam uwagę na daty ur Twoich chłopaków icon_smile.gif Artur obchodzi urodziny w rocznicę mojego ślubu (albo raczej ja rocznicę w jego urodziny bo sie chajtaliśmy w tym roku icon_smile.gif ) a Maciuś jest z tego samego dnia co moje Wiki (28.03.2001) icon_smile.gif

Ja już wcześniej zwróciłam uwagę na datę waszego ślubu 06.gif 20.02 to super data, Artur ma jeszcze rok magiczny, bo data czytana w obie str jest taka sama 06.gif
Ale wątek zaśmieciłam 37.gif

Napisany przez: Artola śro, 20 paź 2010 - 20:40

Łzy mi kapią, jak czytam...
Marta, wytrwałości, siły...Co można napisać?

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 20 paź 2010 - 20:55

CYTAT(Artola @ Wed, 20 Oct 2010 - 20:37) *
Ja już wcześniej zwróciłam uwagę na datę waszego ślubu 06.gif 20.02 to super data, Artur ma jeszcze rok magiczny, bo data czytana w obie str jest taka sama 06.gif
Ale wątek zaśmieciłam 37.gif


Ja mam w tym roku okrągłe urodziny w okrągła datę: 30-stka 20.10.2010 icon_smile.gif I jeszcze równiez dzisiejszego dnia mamy równe "aż" 8 miesięcy od ślubu icon_smile.gif

Napisany przez: wiewi czw, 21 paź 2010 - 13:02

Martuś trzymaj się. myślę ciepło

Napisany przez: miomao czw, 21 paź 2010 - 17:37

I ja cały czas ciepło o Was myślę. Ściskam!

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 21 paź 2010 - 21:15

Dziekuje przytul.gif przytul.gif przytul.gif

Napisany przez: Irenka. pią, 22 paź 2010 - 16:40

Martuś i jak?

Napisany przez: M4R7U6H4% pią, 22 paź 2010 - 20:48

Od dzisiaj podajemy mamie kroplówki. Nie jadła od tygodnia i kilka ndi temu przestała pić. Dzisiaj podano jej kroplówke nawadniającą. Szkoda tylko, że nie wytłumaczyli babci jak sie to odłącza i spanikowana dzwoniła do mnie. Tyle dobrze, że ja miałam hektolitry płynów podawane dozylnie i "obsługa" kroplówki to tak jak przewinięcie dziecku pieluchy icon_smile.gif

Po kroplówce mama odzyskała nawet na chwilę apetyt i zjadła kilka łyżek zupy. Wypiła tez całego nutridrinka icon_smile.gif

Ale dalej jest źle. Lekarka powiedziała, że mama traci przytomnośc na skutek postępującej śpiączki wątrobowej i że to się będzie pogłębiać... mama zaśnie i sie nie obudzi któregoś razu icon_sad.gif

Napisany przez: NIUNKA pią, 22 paź 2010 - 23:00

Marta przytul.gif Trzymaj się dzielnie ..... chociaż wiem dokładnie jakie to trudne 13.gif

Napisany przez: pcola pią, 22 paź 2010 - 23:04

Marta,

trzymaj się przytul.gif

Napisany przez: catherine83 pią, 22 paź 2010 - 23:29

Wiem, niestety wiem, jak trudno i ciężko jest patrzeć jak Matka z dnia na dzień jest co raz dalej...

Nadal życzę Ci duuużo siły.

Napisany przez: asiunia219 sob, 23 paź 2010 - 08:45

M4R7U6H4% dużo sił dla Ciebie przytul.gif ,wyobrażam sobie jakie to wszystko jest ciężkie i bolesne ,cały czas ciepło myślę o Twojej mamie

Napisany przez: M4R7U6H4% sob, 23 paź 2010 - 09:13

Wyobrażacie sobie, że wczoraj jak trzeba było przebrać pościel mojej mamie to nachyliłam sie nad nią, ona mnie objęła ... a ja ja bez trudu podniosłam?? Moja Wiktoria jest cięższa icon_sad.gif Jak młoda czasami mi usnie u mnie na łózku i jak trzeba ja przenieść na śpiocha to jest większy problem. A mamę wczoraj wzięłam na ręcę,... ona objeła mnie za szyję, pocałowała i podziękowała icon_sad.gif Przerażające jest dla mnie i tak to co musi czuc moja babcia jak na to patrzy. TO, że rodzic odchodzi, pomimo, że bolesne to jednak "naturalne" ale tego co czuje matka gdy widzi swoje dziecko znikające z dnia na dzień, coraz bardziej bezwładne, słabe i obolałe.... nie umiem tego sobie nawet wyobrazić. Nie powinny mieć w naturze miejsca sytuacje gdy rodzic musi żegnać/ chować swoje dziecko icon_sad.gif

Napisany przez: Agulka 333 sob, 23 paź 2010 - 12:25

Marta trzymaj się,
Przesyłam ciepłe myśli bo to dla Ciebie bardzo trudny czas.

Napisany przez: M4R7U6H4% sob, 23 paź 2010 - 15:20

Mama zaczęła troszeczke jeść. Dzisiaj zjadła kilka dużych łyżek pomidorówki icon_smile.gif Nutridrinka nie chciała bo powiedziała, że ją w konia robimy i mówimy, że to sok a to nie sok i jest niedobreeee icon_smile.gif Pytała się mnie dzisiaj o drogę do Izraela 10.gif Czy to daleko?? Mówie jej, że daleko jak diabli i że najszybciej samolotem. Dziwne pytania czasami zadaje.... Lekarka mówiła, że tak będzie icon_sad.gif
Ale za to wczoraj na wieczór dł€ższą chwilę była przytomna i z sensem mówiła i opowiedziałam jej, że Lenka mi fikneła z łóżka na twarz 37.gif Mama wytrzeszczyła oczy i powiedziała podniesionym głosem: a chcesz kopa w doooopę ode mnie?? Aż się zaśmiałam icon_smile.gif Już bym nawet tego kopa chciała tylko, żeby odzyskała siły icon_smile.gif

Wiem, że ja tu wypisuję takie dziwne czasem rzeczy, takie szare, codzienne, czasami prywatne... ale jakoś tak wygadac się muszę....

Napisany przez: Dorotka25 sob, 23 paź 2010 - 20:17

Martuś, pisz, pisz, później będziesz wracać myślami do tego, kiedy jeszcze byłaś z Nią. I oby jak najdłużej była na tym świecie.... Ja nie miałam takiej możliwości, nie mogłam się pożegnać z moją mamą, tak szybko i niespodziewanie odeszła. Trzymaj się.....

Napisany przez: Joanna 81 sob, 23 paź 2010 - 21:05

Marta mam wrazenie, ze Twoja mama ma w sobie wiele checi do zycia. Wiadomo, raz jest lepiej, raz gorzej, ale takie posty jak ten dzisiejszy sprawiaja, ze usmiecham sie i wierze, ze jeszcze dane Wam bedzie przezyc niezapomniane chwile, czego z calego serca zycze przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 24 paź 2010 - 07:33

No niestety... Ok 2.30 moja mamusia odeszła na zawsze. Byłam u niej wieczorem jeszcze i tak fajnie porozmawiałyśmy. Na odchodne powiedziałam "do jutra mamuś, dobranoc, kocham Cie bardzo". Mama odpowiedziała, że też mnie bardzo kocha... To było ostatnie słowo jakie do mnie wypowiedziała. Cieszę się, że własnie takie- najważniejsze i najpiękniejsze jakie może usłyszeć matka od dziecka i dziecko od matki.
A w sercu czuje pustkę..... Mojej mamy już nie ma icon_sad.gif

Napisany przez: Fiefiora nie, 24 paź 2010 - 07:37

Bardzo mi przykro przytul.gif

Napisany przez: A_KA nie, 24 paź 2010 - 08:22

Współczuję. Bardzo mi przykro. Trzymaj się przytul.gif

Napisany przez: menada nie, 24 paź 2010 - 09:24

Bardzo mi przykro przytul.gif przytul.gif

Napisany przez: asiunia219 nie, 24 paź 2010 - 09:31

M4R7U6H4% 41.gif bardzo mi przykro,
współczuję Ci gorąco przytul.gif przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 24 paź 2010 - 09:33

Dziekuje wszystkim

Napisany przez: Joanna 81 nie, 24 paź 2010 - 09:55

Martucha 41.gif strasznie mi przykro, trzymaj się kochana przytul.gif

Napisany przez: gozar nie, 24 paź 2010 - 10:04

Martucha bardzo mi przykro. Trzymaj się przytul.gif

Napisany przez: anax nie, 24 paź 2010 - 10:24

Bardzo mi przykro aż mi łzy popłyneły.
zapalę dla mamy lampkę [*]

Napisany przez: Adriannna nie, 24 paź 2010 - 10:26

Marta bardzo ci wspolczuje. przytul.gif

Napisany przez: Artola nie, 24 paź 2010 - 10:47

41.gif Tak mi przykro...
(*) dla Twojej mamy...
Niech śpi spokojnie....

Napisany przez: walizka nie, 24 paź 2010 - 10:48

Martuś, trzymaj się. Przesyłam Ci dużo ciepłych myśli.
A Twoja mama ciągle jest - w Twoim sercu, we wspomnieniach. I będzie tam jeszcze bardzo, bardzo długo icon_smile.gif

Napisany przez: agata85 nie, 24 paź 2010 - 11:01

przytul.gif

( * )

Napisany przez: maja2006 nie, 24 paź 2010 - 11:31

bardzo mi przykro ;(

Napisany przez: miomao nie, 24 paź 2010 - 11:42

Aż się popłakałam ... Bardzo mi przykro!
Trzymaj się :*

[*]

Napisany przez: Agnelka25 nie, 24 paź 2010 - 11:48

Bardzo mi przykro. Trzymaj się przytul.gif

Napisany przez: joannabo nie, 24 paź 2010 - 11:55

Wspólczuję

Napisany przez: Irenka. nie, 24 paź 2010 - 12:11

Zostało Ci piękne wspomnienie Jej ostatnich słów...

Niech spoczywa w spokoju...

[*]

Napisany przez: Piątka nie, 24 paź 2010 - 12:14

Niech spoczywa w spokoju....

Napisany przez: Dorotka25 nie, 24 paź 2010 - 12:16

Martusia, współczuję bardzo. Twoja Mama już nie cierpi, i czuwa nad Wami z góry. Trzymaj się kochana, przytulam Ciebie bardzo mocno!

Napisany przez: emi nie, 24 paź 2010 - 12:54

wyrazy współczucia:(

Napisany przez: Carrie nie, 24 paź 2010 - 14:57

Marta,

masz piękne wspomnienie ostatnich słów

przyjmij wyrazy współczucia [']

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 24 paź 2010 - 15:07

łzy same płyna i nie wiem skąd ich tyle mam icon_sad.gif Okropne to uczucie wybierać trumne dla kogos bliskiego icon_sad.gif
Pogrzeb w środę, msza za dusze również tego samego dnia

Napisany przez: Claraa nie, 24 paź 2010 - 15:13

Bardzo mi przykro, dla Twojej Mamy (*)

Napisany przez: moko. nie, 24 paź 2010 - 15:16

Martucha bardzo mi przykro (*)

Napisany przez: Tuni nie, 24 paź 2010 - 18:01

Martucha, trzymaj się jakoś dziewczyno przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 24 paź 2010 - 18:29

Dziekuje Wam

Napisany przez: Orinoko nie, 24 paź 2010 - 18:30

Marta, bardzo współczuję. Trzymaj się...

Napisany przez: mama_do_kwadratu nie, 24 paź 2010 - 18:46

<*>

Napisany przez: AsiaKG nie, 24 paź 2010 - 18:50

Marta bardzo współczuję przytul.gif
Dla Twojej Mamy <*>

Napisany przez: krolewienka nie, 24 paź 2010 - 19:40

współczuję, trzymaj się przytul.gif

Napisany przez: cydorka nie, 24 paź 2010 - 20:18

CYTAT(M4R7U6H4% @ Sun, 24 Oct 2010 - 06:33) *
No niestety... Ok 2.30 moja mamusia odeszła na zawsze. Byłam u niej wieczorem jeszcze i tak fajnie porozmawiałyśmy. Na odchodne powiedziałam "do jutra mamuś, dobranoc, kocham Cie bardzo". Mama odpowiedziała, że też mnie bardzo kocha... To było ostatnie słowo jakie do mnie wypowiedziała. Cieszę się, że własnie takie- najważniejsze i najpiękniejsze jakie może usłyszeć matka od dziecka i dziecko od matki.
A w sercu czuje pustkę..... Mojej mamy już nie ma icon_sad.gif

przykro mi bardzo, choć to piękne że miałyście tą szanse na te ostatnie ważne słowa
cyd

Napisany przez: Silije nie, 24 paź 2010 - 20:23

Martucha serdeczne kondolencje.

A dla Mamy [*] [*] [*] Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie.

Napisany przez: Agnes-3 nie, 24 paź 2010 - 20:36

Wyrazy wspolczucia Marta 32.gif

Napisany przez: olakinga nie, 24 paź 2010 - 20:45

Niech spoczywa w spokoju (*)

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 24 paź 2010 - 21:13

tłumaczę sobie, że juz jest lepiej bo nie cierpi.. icon_sad.gif Nawet kosztem tego, że cierpimy my... icon_sad.gif
Czuje ją przy sobie...

Napisany przez: Agnieszka_82 nie, 24 paź 2010 - 21:23

Marta, bardzo mi przykro (*)

Napisany przez: catherine83 nie, 24 paź 2010 - 21:53

[*] dla Twojej Mamy. Teraz na pewno będzie patrzeć na Ciebie z Góry czuwać nad Tobą.
trzymaj się w tym trudnych chwilach

Napisany przez: golamar pon, 25 paź 2010 - 00:08

Współczuję.

Napisany przez: Choco. pon, 25 paź 2010 - 06:34

Serdecznie Ci współczuję.
Niech Twoja Mama spoczywa w spokoju.

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 25 paź 2010 - 07:30

wstałam rano, myslałam, że będzie lepiej ...i się pomyliłam icon_sad.gif Ból emocjonalny niewiarygodnie przekłada się na fizyczny. Boli mnie chyba wszystko: brzuch, zęby, oczy, a najbardziej w klatce piersiowej. Jakby mi ktoś usiadł na piersiach.
Potrzymajcie kciukaski dzisiaj po godz 9-10. Jadę do ZUS-u załatwiać formalności a znając moje szczęśćie w takich instytucjach to będzie mi potrzebna jakaś nadprzyrodzona pomoc

Napisany przez: asiunia219 pon, 25 paź 2010 - 08:05

trzymaj się przytul.gif przytul.gif wiem ,że jest Ci bardzo ciężko 13.gif ,myślę ciepło

Napisany przez: pcola pon, 25 paź 2010 - 08:13

Marta,
wyrazy współczucia przytul.gif
Trzymam kciuki za Ciebie, żebyś bez problemów przebrnęła cały ten proceduralny korowód &&&&&
Wierzę, że Twoja mama jest blisko, tylko ciała już nie ma. Trzymaj się.

Napisany przez: renata19750702 pon, 25 paź 2010 - 08:47

['] bardzo mi przykro.

Napisany przez: beata1104 pon, 25 paź 2010 - 09:09

(*) wyrazy współczucia

Napisany przez: Macio pon, 25 paź 2010 - 09:22

Marta bardzo mi przykro.

Napisany przez: kalarepa78 pon, 25 paź 2010 - 09:26

Bardzo mi przykro...

Napisany przez: Edi Zet :) pon, 25 paź 2010 - 09:31

Bardzo współczuję....

Napisany przez: Użytkownik usunięty pon, 25 paź 2010 - 11:56

Marta, bardzo mi przykro icon_sad.gif
[']

Napisany przez: yellow pon, 25 paź 2010 - 12:00

...bardzo mi przykro (*)

Napisany przez: Irenka. pon, 25 paź 2010 - 12:12

Marta- trzymaj się..
Mąż nie dostał wolnego dnia w pracy, żeby Ci pomóc załatwiać te wszystkie sprawy? Nie powinnaś robić tego sama...

Napisany przez: maminka43 pon, 25 paź 2010 - 12:20

Marta,dla Twojej Mamy [*]

Napisany przez: Agga pon, 25 paź 2010 - 13:10

Marta bardzo mi przykro przytul.gif

Dla Twojej mamy [*]

Napisany przez: *Meganka* pon, 25 paź 2010 - 15:08

Wyrazy współczucia.
["][']

Napisany przez: MamaJulki pon, 25 paź 2010 - 16:23

wielkie wyrazy współczucia
dużo siły
[*]
mam nadzieję, że wszystko udało się załatwić
przytul.gif

Napisany przez: pirania pon, 25 paź 2010 - 16:32

Martusiu strasznie mi przykro- bycie sierotka boli w kazdym wieku. Trzymaj sie, twoja mama nie cierpi i piekne mialyscie pozegnanie.....

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 25 paź 2010 - 17:55

Dzieki dziewczynki icon_smile.gif
Chyba nie tylko Wy słałyście fluidki i kciuki w sprawie formalności pogrzebowych. Chyba moja mama tam u góry nagadała komu trzeba (aaaa gadane to Ona miała...) i obyło się bez problemów. Jestem w szoku, że tak łatwo poszło. Właściciel zakładu pogrzebowego dał wiele praktycznych rad i podpowiedział w jakie dokumenty dodatkowo się zaopatrzyć, żeby nie być zaskoczonym w urzędach. Wszędzie gdzie szliśmy trafialiśmy na natychmiastową obsługę, bez kolejki akurat. Nie wiedzieć czemu zaraz za nami robiło sie tłoczno icon_smile.gif I w USC, PZU, w ZUSie.... Wszędzie urzędnicy mili, wyrozumiali, taktowni.... Pracownik ZUSu usiłował mnie nawet rozśmieszyc pytaniem czy nabyłam prawa do emerytury ale mój krzywy usmiech chyba pozbawił go złudzeń co do mojego poczucia humoru icon_smile.gif Nooo już po wszystkim. Wszystko gra. Jest mi o wiele lżej.... Po pogrzebie myślę przyjdzie jeszcze większa ulga... Koleżanka moja tylko mówiła, żebym nie łudziła się, że z upływem czau strata mamy będzie mniej boleć. Powiedziała, że człowiek po prostu uczy się żyć z tym ale niestety tęsknota rośnie... icon_sad.gif

edit:
Irenka no mąż oczywiście wziął wolne.... w ogóle to powiedział szefowi "nara". W dniu kiedy mąż go informował, że zmarła moja mama, szefuńciu stwierdził,, że śmierć śmiercią, bardzo mu przykro ale jego gonią terminy i może dostać 1-2 godz wolnego na pogrzeb. M juz miał i tak dosyć roboty, od czwartku zaczyna inną pracę (tu był zatrudniony na czarno bo szef kombinował z dotacjami z PUP, szkoleniami itp byle tylko nie dawac umowy...) i wziął sie wqrwił, oddał szeryfowi papiery od auta, telefon i powiedział, że piep.rzy egoiste. Szefu coś krzyczał, że nie zapłaci za robotę... M powiedział, że do zobaczenia w sądzie pracy....
Dobrze, że M wziął to wolne bo nie byłabym w stanie wsiąść za kierownice nawet. Jestem jak pijana...

Napisany przez: ...asia... pon, 25 paź 2010 - 18:02

Marta przyjmij moje kondolencje przytul.gif przytul.gif przytul.gif

Napisany przez: catherine83 pon, 25 paź 2010 - 18:25

CYTAT(M4R7U6H4% @ Mon, 25 Oct 2010 - 16:55) *
Powiedziała, że człowiek po prostu uczy się żyć z tym ale niestety tęsknota rośnie... icon_sad.gif


Coś w tym jest...
Po pogrzebie człowiek trochę spokojniejszy.
przytul.gif

Napisany przez: MamaJulki pon, 25 paź 2010 - 20:53

MARTUSIU ja nigdy nie przeżyłam czegoś podobnego więc nie wiem jak to jest ale wierzę, że dasz radę, dobrze, że masz takie wsparcie w mężu no i dzieciaczki są więc one dadzą Ci siłę

super, ze te wszystkie formalności tak gładko poszły no ale pan z zusu mógł se darować, najważniejsze, że masz to już za sobą

trzymajcie się ciepło przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 25 paź 2010 - 21:15

No tego Pana z ZUSu potraktowałam jako usiłującego mnie rozśmieszyć więc nie miałam mu za złe icon_smile.gif Choć mój stan (oczy spuchniete, ogólnie obolała i skrzywiona) mogły zasugerować mu wiek przedemerytalny (no powiedzmy, że mogłabym pracować w służbach mundurowych a Oni po 15 latach nabywaja prawa) icon_smile.gif

Edit: Oczywiście bardzo dziękuję za ciepłe słowa przytul.gif przytul.gif przytul.gif

Napisany przez: ~anula~ pon, 25 paź 2010 - 21:33

Marta, łączę się z Tobą w bólu...
Tak ciężko patrzeć na cierpienie bliskich i nie umieć pomóc...

Mój Tato też jest u końca drogi, też cierpi. Takie to wszystko trudne, gubię się...

Pomodlę się za Twoją Mamę [i]


Napisany przez: NIUNKA wto, 26 paź 2010 - 00:25

Marta (*)

Bardzo pięknie udało Ci się pożegnać z mamą ..... nie każdemu jest to dane.

Trzymaj się dzielnie, choć wiem jakie to trudne przytul.gif przytul.gif przytul.gif

Napisany przez: matylda315 wto, 26 paź 2010 - 06:17

Marta bardzo Ci współczuję przytul.gif Pięknie pożegnałaś się z Mamą. Ja nie mogłam - moja Mama zginęła w wypadku. Łzy cisną się nawet po tylu latach. Nad naszymi Mamami i nad nami samymi...

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 26 paź 2010 - 08:22

szczerze współczuje tym z Was które tez poniosły strate bliskiej osoby.... icon_sad.gif Łączę się w bólu
anula trzymaj się kochana... Życzę sił tacie Twojemu... myślę ciepło

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 26 paź 2010 - 09:38

właśnie puszczają piosenkę Rynkowskiego "Wznieś serce"... icon_sad.gif Jakieś dwa dni przed śmiercią jak jeszcze u mamy w pokoju stało radio (bo potem już jej przeszkadzało) pamiętam jak siedziałyśmy z babcia wieczorem przy mamie i leciała ta piosenka... Tak jakoś wsłuchiwałam się bezwiednie w jej słowa i mi jakoś zapadła w mysli... icon_sad.gif Pomyslałam sobie wtedy, że nie daj Boże mam odejdzie to będę ją zawsze wspominać przy tej piosence. Nie myslałam tylko, że to będzie tak boleć icon_sad.gif Tak bym miała ochotę... nie wiem pobiec gdzieś ile sił i tchu w piersiach albo.... wpie.prz.yć komuś. Taka jestem zła!!!! Wczoraj powiedziałam o tym mojemu męzowi, że nie panuję powoli nad sobą, że chyba zaraz wybuchnę, że jestem wściekła aż tak, że z chęcią bym komuś spuściła manto. M powiedział, że moge jemu icon_smile.gif
Przejdzie mi ta złość i żal??!!

Napisany przez: Dorotka25 wto, 26 paź 2010 - 10:53

Kiedyś tak, minie..... a póki co - weź coś na wyciszenie, teraz potrzebujesz rozwagi i spokoju, aby doprowadzić do końca sprawy pogrzebowe, zamknąć inne tematy dot. mamy (mieszkanie, banki, spadkowe sprawy itp). Wiem jak to boli, ale jest potrzebne. Widzisz, Martunia, Pan z ZUS-u chciał Ciebie rozbawić, wesprzeć, spotykasz się z życzliwością i pomocą, a ja... wiesz jak na mnie patrzyli ludzie, kiedy chodziłam i załatwiałam sprawy związane z pogrzebem mamy, będąc w ostatnim miesiącu ciąży? W dniu, kiedy moja mama była pochowana, ja miałam termin. To miał być Jej pierwszy wnuk... 41.gif i prawie zabrała go ze sobą.

Napisany przez: pcola wto, 26 paź 2010 - 10:57

Marta,
przejdzie, ale w gorszych chwilach lubi powracać icon_sad.gif Ja chodzę na samotne spacery (z psami),
zaszywam się w łazience, uciekam od ludzi - przetrawiam ten ból, czekam aż przejdzie i
wracam do życia. Każdy musi znaleźć swój sposób na poradzenie sobie z bólem, ale jedno
jest pewne, żałoba jest nam potrzebna i nic nie zyskujesz na wypieraniu żalu.

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 26 paź 2010 - 11:50

dorotka przytul.gif przytul.gif przytul.gif
pcola dziękuję

Napisany przez: tissaia wto, 26 paź 2010 - 12:25

Martusiu - przyjmij wyrazy współczucia. Przykro mi bardzo, trzymaj się jakoś, kochana.


Parę dni mnie nie było, walczymy z rotawirusem, a tu takie wieści... icon_sad.gif

Napisany przez: oleander wto, 26 paź 2010 - 15:23

Martusiu, przyjmij najszczersze wyrazy współczucia.

Napisany przez: walizka wto, 26 paź 2010 - 15:55

CYTAT(M4R7U6H4% @ Tue, 26 Oct 2010 - 10:38) *
Przejdzie mi ta złość i żal??!!

przejdzie icon_smile.gif A teraz pozwól sobie na te uczucia. Idź do lasu się wykrzyczeć, skop poduszkę... I trzymaj się icon_smile.gif przytul.gif

Napisany przez: wiewi wto, 26 paź 2010 - 16:04

Marta, dopiero przeczytałam... bardzo mi przykro icon_sad.gif
Trzymaj się przytul.gif przytul.gif przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 26 paź 2010 - 17:18

dzięki kochane....
Dzisiaj dopiero odważyłam sie spojrzec na nekrologi rozwieszone tu i tam icon_sad.gif Przykre to strasznie icon_sad.gif Jeszcze tylko to jutro chcę przeżyćicon_sad.gif Ksiądz który będzie chował mamę to nasz dobry znajomy, kolega mojego brata... Jakoś tak raźniej będzie ... He he, raźniej- ale wymyśliłam icon_smile.gif No miałam na mysli, że taka atmosfera będzie..... no bardziej rodzinna czy jakoś tak icon_sad.gif Nawet nie wiem co chcę napisać icon_sad.gif
Wczoraj wieczorem wybuchłam do WIktorii icon_sad.gif Poszłam sobie popłakac do łazienki, żeby nikt nie widział i nie zamknełam się a ona mi weszła i sie pyta "co sie stało, że płaczesz?" A ja zaczęłam krzyczeć, że babcia umarła- to sie stało!!! Byłam zła, że w ogóle się pyta co się stało i że nie daje mi w spokoju sie wypłakać icon_sad.gif Mąż wkroczył i nas uspokoił icon_sad.gif

Napisany przez: Irenka. wto, 26 paź 2010 - 17:49

CYTAT(M4R7U6H4% @ Tue, 26 Oct 2010 - 18:18) *
Wczoraj wieczorem wybuchłam do WIktorii icon_sad.gif Poszłam sobie popłakac do łazienki, żeby nikt nie widział i nie zamknełam się a ona mi weszła i sie pyta "co sie stało, że płaczesz?" A ja zaczęłam krzyczeć, że babcia umarła- to sie stało!!! Byłam zła, że w ogóle się pyta co się stało i że nie daje mi w spokoju sie wypłakać icon_sad.gif Mąż wkroczył i nas uspokoił icon_sad.gif


Nic się nie stało. Wiktoria jest już dużą dziewczynką, na pewno zrozumie że jest Ci smutno (to tak bardzo łagodnie ujmując) i trudno teraz..
Ewentualnie niech mąż z nią porozmawia, niech spyta co ona czuje- ona też może to mocno przeżywać..

Ja w czerwcu ub. roku, patrząc na wiszące klepsydry mojej Mamy, dostawałam histerii. Ale to jest naturalne. Dziwne by było, gdybyśmy przechodziły obok tych znaków obojętnie. Nie da się. Pomyśl sobie, że po śmierci mojej Mamy w pustym mieszkaniu zostało 5 kotów i pies! Rozdysponowaniem tego zwierzyńca musiałam się zająć- i to pomagało mi mniej myśleć. I porządkowanie Jej rzeczy. Bolało jak cho.lera, ale przynosiło ulgę!

Paplam bez sensu, to nie czas ani miejsce.

Bądź pewna, jutro o 14:00 połączę się z Tobą myślami i modlitwą.

Napisany przez: Kaelsa wto, 26 paź 2010 - 17:51

Marta, bardzo, bardzo Ci współczuję.

Napisany przez: Kanuś wto, 26 paź 2010 - 19:51

Marta warto się gdzieś wykrzyczeć, wyrzucić z siebie złość.
Ja pozwalałam sobie na upust emocji (krzyczałam jak nikt nie słyszał, waliłam w poduszkę, poduszką oraz różnymi innymi przedmiotami) bo hamowana złość i ból przekłada sie na otoczenie i odbija na najbliższych.
Dużo mów, opowiadaj co cie boli, jak lubisz to pisz. Mnie najbardziej pomagało jak podzieliłam się bólem z kimś innym. Dużo opowiadałam, ciągle wracałam i wracałam.
Środków uspokajających jakoś nie polecam, ale to indywidualna sprawa. Jak dla mnie to ogłupiają, a w końcu i tak człowiek musi zmierzyć się z rzeczywistością taką jaka ona jest. I myślę, że warto na "trzeźwo" przeżyć ostatnie pożegnanie z mamą. Ale to też indywidualna sprawa.
Przytulam Cie mocno, jutro myślami będę.

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 26 paź 2010 - 21:03

kanus tak jak napisałaś.... nie chcę się niczym faszerować. Chcę świadomie przeżyć to ostatnie pożegnanie wiedząc, że będzie bolało jak cho.lera. Trudno. boje się, że jutro to do mnie dotrze i dostanę tym faktem jak obuchem w łeb icon_sad.gif Póki co nie dociera do mnie..... Tylko to zdjęcie mamy stojące u mnie na komodzie tak jakoś ..... przyprawia mnie o smutek icon_sad.gif

Napisany przez: catherine83 wto, 26 paź 2010 - 23:53

CYTAT(M4R7U6H4% @ Tue, 26 Oct 2010 - 20:03) *
Tylko to zdjęcie mamy stojące u mnie na komodzie tak jakoś ..... przyprawia mnie o smutek icon_sad.gif

U mnie każde spojrzenie na zdjęcie doprowadza do łez a minął dopiero albo i aż miesiąc. Pewnie potrzeba czasu, aby się z tym pogodzić...
Pomyślę o Tobie jutro

Napisany przez: emilly1975 śro, 27 paź 2010 - 01:41

Marta wyrazy współczucia przytul.gif przytul.gif . Myślę o Tobie cieplutko.

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 27 paź 2010 - 07:57

Kurcze usiłuje sobie przypomnieć dzisiejszy sen bo śniła mi sie moja mama i mówiła, że ja i babcia cos nie tak zrobiłysmy ale w sumie nic się nie stało bo Ona to naprawiła/poprawiła. I ni cho.lerci nie pamiętam o co chodziło icon_sad.gif
Już nawet we śnie jestem świadoma, że mama nie żyje bo niby szła ulicą a ja z mężem jechałam auten i nagle M mówi, że tam chyba moja mama idzie. Ja taka zdziwiona, że jak to?? Przecież umarła ale przyglądam się i widzę ja idącą w naszą stronę (mama nie wychodziła z domu juz ok roku, półtora) I nagle mama otwiera drzwi od auta, siada koło mnie ale tak na podłodze "w nogach" no i mówi, że coś było nie tak ale Ona to załatwiła za nas icon_sad.gif O co chodzi?? Chyba podświadomość zaczyna przyjmowac fakt

Napisany przez: pcola śro, 27 paź 2010 - 09:15

Marta,
przytul.gif
Pewnie przetrawiasz wszystko we śnie. Trzymaj się.

Napisany przez: miomao śro, 27 paź 2010 - 10:19

Marta, jesteśmy z Tobą!

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 27 paź 2010 - 12:31

dzieki dziewczynki

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 27 paź 2010 - 22:46

Nie wiem ogólnie jak dałam radę przezyć ten pogrzeb icon_sad.gif To sie w głowie nie mieści co się czuje jak zamykają trumnę a potem jak ta trumna zjeżdża w dół. Znaczy tego drugiego nie widziałam bo zrobiło mi się ciemno, słabo i mój brat mnie trzymał a ja wtulona w niego płakałam w głos, że mamę nam zakopują icon_sad.gif W kaplicy babcia mnie przywołała do porządku, jak nie chciałam, żeby trumnę zamkneli. Powiedziała mi, że mama jak to widzi to jej serce pęka i mam tak nie rozpaczać... Gdyby nie to to chyba stałabym przy tej trumnie do tej pory wtulona w mamę icon_sad.gif Potem ksiądz tak fajnie powiedział... już niepamiętam dokładnie ale o tym, że zadbaliśmy o namaszczenie, wiatyk... i, że mama została przygotowana do ostatniej drogi najlepiej jak tylko mogła... Wtedy poczułam jakby ulgę... A teraz siedzę w domu i nie wierzę. icon_sad.gif To jakiś film albo sen

edit: niech czas stanie w miejscu!!! Chciałabym, żeby juz zawsze było "najwyżej" dzisiaj bo jeszcze dzisiaj ją widziałam. Dzisiaj jeszcze pamiętem jak tydzień temu składała mi życzenia urodzinowe, pamiętam jej ciepłą jeszcze rekę na mojej ręce i jak ja głaskałam po głowie. Dzisiaj też głaskałam i czułam ja po raz ostatni icon_sad.gif Niech juz zawsze będzie dzisiaj bo ja nie chcę tego zapomnieć. Tak bardzo się boję, że za jakiś czas zapomnę jak to było ją dotknać i poczuć po raz ostatni. Moja mama umarła i dzisiaj ją pochowaliśmy... <i to się w głowie nie mieści. NIE DOCIERA TO DO MNIE!!!! Tak bym chciała ją jeszcze kiedyśprzytulić i porozmawiać z nią. Wierzę, że się jeszcze zobaczymy choćby we śnie i, że będzie przy mnie... Moja Lenka nie będzie jej pamiętać ale kiedyś jej powiem, że bardzo ją kochała bo w ostatnich godzinach życia kiedy już traciła przytomność to prosiła, żeby dac jej Lenkę do przytulenia.... Spadam, kończę bo i tak jużnie widze nic. Pisze na pamięć... Mam nadzieję, że się rozczytam jutro

Napisany przez: beata1104 śro, 27 paź 2010 - 23:15

przytul.gif
Trzymaj sie mocno

Napisany przez: A_KA śro, 27 paź 2010 - 23:23

Marta... z pewnością nie jest łatwo pogodzić się ze śmiercią tak bliskiej nam osoby icon_sad.gif. Trzymaj się!! przytul.gif

Napisany przez: wiewi czw, 28 paź 2010 - 08:14

Martuś icon_sad.gif
Trzymaj się przytul.gif

Napisany przez: pcola czw, 28 paź 2010 - 08:35

Marta,
przytul.gif

Trzymaj się.

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 28 paź 2010 - 08:52

Niestety i dzisiaj nie jest lżej icon_sad.gif

Napisany przez: miomao czw, 28 paź 2010 - 08:57

Całe maluchy są z Tobą :*

Napisany przez: Myssia czw, 28 paź 2010 - 09:00

przytul.gif

Napisany przez: asiunia219 czw, 28 paź 2010 - 09:10

CYTAT(M4R7U6H4% @ Thu, 28 Oct 2010 - 09:52) *
Niestety i dzisiaj nie jest lżej icon_sad.gif

trzymaj się wiem,że jest bardzo ciężko przytul.gif

Napisany przez: Artola czw, 28 paź 2010 - 09:13

przytul.gif
Płaczę razem z tobą czytając Twoje posty...

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 28 paź 2010 - 09:24

Nie mam siły dziewczyny icon_sad.gif Jak wczoraj po pogrzebie chwilowo czułam ulgę i lżej mi było oddychać tak dzisiaj znowu jest do doooopy icon_sad.gif Dobrze, że mam Lenuta... Ona mi czas zajmuje i tak nie myślę... I te ostatnie dni chyba właśnie postanowiła zająć mi czas jeszcze bardziej bo zrobiła się niegrzeczna jak nie wiem co icon_sad.gif A może wyczuwa, że ja jakaś inna icon_sad.gif
Dziwię się skąd babcia miała siły, żeby mnie jeszcze "pilnować" na pogrzebie?? Przecież umarła jej córka.
Powiedziałam wczoraj mojemu tatcie, żeby nawet nie myslał o wykręcaniu nam takiego numeru jak mama bo ja tego nie przeżyję icon_sad.gif Tata powiedział, że współczuje mi i bratu tym bardziej bo sam pomimi, że starszy od nas to los oszczędził mu takich doświadczeń jak nam wczoraj icon_sad.gif

Napisany przez: pcola czw, 28 paź 2010 - 10:13

Marta,
ja ten stan nazwałam takim przyduszeniem watą, niby można oddychać, niby coś tam człowiek
widzi ale jakby w jakimś za ciasnym kokonie siedział.
Leniwiec wyczuwa Twój smutek i niepokój, więc reaguje po swojemu.
Nie miej z tego powodu wyrzutów sumienia, takie jest życie, dzieci radzą sobie ze smutkiem i
żalem lepiej niż niektórzy dorośli, bo są szczere i działają intuicyjnie.

Napisany przez: pirania czw, 28 paź 2010 - 10:28

Martusia, tak musi byc. Przezylas niewyobrazalna strate......

Napisany przez: Kitka* czw, 28 paź 2010 - 10:41

Co mądrego napisać? Jak Cię Pocieszyć? Nie ma takich słów... płaczę razem z tobą... trzymaj się Martuś...

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 28 paź 2010 - 10:41

dzięki dziewczyny
ide na cmentarz zobaczyć jak tam to wszystko wygląda

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 28 paź 2010 - 17:50

Dzisiaj ja, mój tata i ... facet mojej mamy pojechaliśmy razem na cmentarz do mamy. Pierwszy raz chyba widziałam jak podaja sobie dłonie.... Staliśmy przy grobie, facet mamy płakał a mój tata go pocieszał icon_sad.gif No normalnie w szoku jestem... W pozytywnym ma się rozumieć. Mama jak to widzi to ma ubaw icon_smile.gif

Napisany przez: Joanna 81 czw, 28 paź 2010 - 18:15

Martucha są w życiu takie chwile, gdy wszelkie nieporozumienia, waśnie, antypatie przestają istnieć, a najważniejsze jest to, by być blisko ze sobą ( ważne jest dobro innej, bliskiej nam osoby, pamięć o niej ). Fajnie, że potrafili podać sobie dłonie i wpólnie przeżywać odejście Twojej mamy.
Córcia z pewnością odczuwa Twoje zdenerwowanie, wyczerpanie. Daj sobie czas na przeżycie żałoby, na łzy, to naturalne ... Dużo siły kochana! przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 28 paź 2010 - 18:32

skąd brac ta siłę?? Trzyma mnie tylko to co dzisiaj mówiłam własnie konkubentowi (jak ja nie lubie tego określenia) mamy, że mama tam z góry patrzy i nie chce żebyśmy rozpaczali. Nigdy nie lubiła jak ktoś z nas był smutny. Zawsze nawet na pogrzebach jak była zdechła atmosfera to wypalała z jakims takim tekstem, komentarzem, że wszyscy sie usmiechali (kiedyś o tym pisałam jak nad trumną żałobnicy wybuchnęli smiechem bo mojej mamie przypomniała się anegdotka z życia nieboszczki icon_smile.gif ) Będzie mi jej coraz bardziej brakować icon_sad.gif Moja mama była... wyjątkową osobą...

Napisany przez: Irenka. czw, 28 paź 2010 - 21:50

nawet nie wiesz, ile człowiek potrafi znaleźć w sobie siły, jak potrafi się zaprzeć- i dać radę!
I wierzę, że Ty dasz radę. I to wiem!

Spróbuj sobie wyobrazić, co mogłaby powiedzieć Ci mama teraz, żeby poprawić Ci humor i Cię rozśmieszyć icon_smile.gif
Ps. Mnie to swego czasu pomagało...

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 28 paź 2010 - 22:08

CYTAT(Irenka. @ Thu, 28 Oct 2010 - 21:50) *
Spróbuj sobie wyobrazić, co mogłaby powiedzieć Ci mama teraz, żeby poprawić Ci humor i Cię rozśmieszyć icon_smile.gif
Ps. Mnie to swego czasu pomagało...


Przytuliłaby mnie.... Nigdy tak często jak krótko przed śmiercią mnie nie przytulała i nie mówiła, że mnie kocha icon_sad.gif A jak była zdrowa..... icon_smile.gif Jak była zdrowa to zawsze tryskała humorem i posyłała do mnie i brata takie teksty, że padaliśmy ze śmiechu icon_smile.gif
Boże... jak mi tego będzie brakowaćicon_sad.gif

Napisany przez: violet_1986 sob, 30 paź 2010 - 23:05

bardzo Ci współczuję i rozumiem Cię jak nikt inny, moja mama odeszła 4 miesiące temu i wiem jedno, żadne słowa nie pomogą ugasić tego bólu i tęsknoty...czas nie wyleczy tego żalu i cierpienia, pozwoli się tylko oswoić z brakiem bliskiej osoby...
mi sił na kolejny nadchodzący dzień dodawała i dodaje nadal moja córcia, bez niej nie miałabym nawet ochoty wstać z rana z łóżka...to taka siła napędowa, która pcha mnie do przodu...
życzę Ci wytrwałości na najbliższe dni i miesiące kiedy dopiero w codziennym życiu zaczyna brakować mamy... przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 31 paź 2010 - 08:10

violet dziękuję przytul.gif przytul.gif przytul.gif

Napisany przez: pirania nie, 31 paź 2010 - 09:40

Marta a moze tobie potrzeba tej rozpaczy? W koncu stracilas mame. Placz i krzycz jesli czujesz ze musisz. Ja poplakiwalam chyba przez tydzien w roznych sytuacjach i chwilach dnia- rodzinie powiedzialam ze tak moze byc. Potrzebe chodzenia w czarnym mam do dzisiaj (chociaz na straszliwe upaly mi przeszlo i chodzilam w bluzce kwiecistej jak laka). Jak bylam sama z mezem i z dziecmi to sie poplakalam u babci na grobie. A wczoraj przy mamie juz nie- czulam ze musze byc silniejsza ze to ona poniosla wieksza strate. Ale mialam ciezki dzien mimo wszystko.

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 31 paź 2010 - 13:47

Co do potrzeby rozpaczy to taka złość, agresja i żal już mi przechodzą ( z początku tak to się objawiało). Teraz sobie popłakuję jak myśle o mamie i teraz jak to piszę... icon_sad.gif Jak leca ulubione piosenki mamy to się uśmiecham icon_smile.gif Czuję, że i Ona sie uśmiecha więc nie ma sensu płakać icon_smile.gif Wczoraj poczułam niesamowitą ulgę jak pomyślałam o momencie kiedy mama umierała- te ostatnie minuty... Wtedy była przy niej moja babcia a jej matka. To babcia przyprowadziłą ją na ten świat, była z nią w jej pierwszych sekundach życia, przy pierwszym oddechu i Ona też odprowadziła ją z powrotem, trzymała jej rękę i razem z nią wykonywała ostatni oddech. To piękne... O ile mozna cos pięknego o śmierci powiedzieć (pomijając niestety fizyczny ból jaki czuła) to moja mam umarła w piękny sposób. Odeszła świadoma miłości, bezpieczeństwa i więzi rodzinnej... Jestem spokojniejsza mając tego świadomość... I nawet uśmiecham się przez łzy jak to piszę icon_smile.gif A mamusię mam w sercu i zawsze tam będzie icon_smile.gif

Napisany przez: Joanna 81 nie, 31 paź 2010 - 19:00

Martucha pięknie to ujęłaś, Twoja mama z pewnością czuła się bezpieczna i kochana 41.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 31 paź 2010 - 20:50

już nie mam innego sposobu by to sobie jakoś wytłumaczyć.... Ta "teoria" wydaje mi się najlepsza, najmniej bolesna i chyba najbardziej prawdziwa. Powtarzam to sobie ilekroć nachodzi fala smutku... Mam też coś co działa na mnie otrzeźwiająco i przypomina mi o tym, że dla mamy lepiej, że się już nie męczy- zrobiłam jej ok 36 godz przed śmiercią zdjęcie (jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to tuż tuż icon_sad.gif ). Na tym zdjęciu widac jak bardzo była zmęczona, obolała i schorowana ... icon_sad.gif Może wydać się komuś dziwny pomysł robienia fotki ukochanej osobie w takim stanie. Ja pykłam to zdjęcie w sumie też bez zastanowienia i dziwiąc się potem co mnie naszło... ale teraz nie żałuję. Teraz mogę na nie spojrzeć i powiedzieć sobie "jak dobrze, że już jej nie boli... icon_sad.gif "Kiedys byc może skasuję to zdjęcie i nie będę chciała je pamiętać w takim stanie. Teraz jednak uważam, że to element leczenia się z bólu po stracie. Nikt nie wie o tych fotkach w zasadzie i nikomu ich nie pokaże icon_sad.gif ... I jeszcze jedno icon_smile.gif "Maluchy" i płakanie na forum bardzo mi pomaga icon_smile.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% sob, 06 lis 2010 - 14:07

Dzisiaj w nocy będą dwa tygodnie jak mama odeszła. Ja jakos sobie radzę, gorzej z babcią i mamy facetem icon_sad.gif Mi o tyle łatwiej.... bo nie dopuściłam tej myśli. Kilka razy na dzień tylko "atakuje" mnie myśl, że nigdy już jej nie zobaczę, że leży tam gdzieś na cmentarzu i, że to koniec icon_sad.gif Wtedy normalnie robi mi sie ciemno przed oczami, zaczyna mi brakować tchu i z całej swojej wewnętrznej siły odpycham tą myśl tak samo gwałtownie jak ona nachodzi mnie. Przeraża mnie to, że te kilka sekund świadomości, że mamy juz nie ma boli aż tak bardzo. Co by było w takim razie jakbym uwierzyła i przyjęła to do wiadomości?? Co będzie jak ten moment otrzeźwienia kiedyś nastąpi?? Bo nastapi... icon_sad.gif

Napisany przez: catherine83 sob, 06 lis 2010 - 21:01

CYTAT(M4R7U6H4% @ Sat, 06 Nov 2010 - 14:07) *
z całej swojej wewnętrznej siły odpycham tą myśl tak samo gwałtownie jak ona nachodzi mnie. Przeraża mnie to, że te kilka sekund świadomości, że mamy juz nie ma boli aż tak bardzo. Co by było w takim razie jakbym uwierzyła i przyjęła to do wiadomości?? Co będzie jak ten moment otrzeźwienia kiedyś nastąpi?? Bo nastapi... icon_sad.gif


Łączę się razem z Tobą z tymi odczuciami. Ta chwila przypomnienia jest okropna, przeraża. Tylko czas chyba złagodzi ten stan.

Trzymaj się przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 07 lis 2010 - 09:32

Dzięki....
A mamę spotykam prawie codziennie w śnie icon_smile.gif Moja kochana mamusia..... Szkoda, że już się z nią kawy nie napiję, nie pośmiejemy się jak wariatki i nie pokłócimy o jakąś *****ołkę icon_smile.gif O ile jeszcze mogłabym pójść z termosem kawy na cmentarz to już wariacki śmiech i kłótliwy monolog nad grobem mogłyby z boku dziwnie wyglądać icon_smile.gif

Napisany przez: pcola nie, 07 lis 2010 - 09:45

Ee tam, ja z babcią nawijam na cmentarzu i mam w nosie potencjalnych obserwatorów icon_smile.gif


Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 07 lis 2010 - 14:10

Byłam dzisiaj posprzątać u mamy bo tak jak się spodziewałam, grób wyglądał jakby tajfun tam przeszedł. Pogadałam do niej trochę i ponarzekałam, że mogłaby mi pomóc ogarnąć ten syfff ale moje prośby pozostały bez reakcji icon_smile.gif M się śmiał, że tak gadam, gadam ale jakby mama rękę choc wysunęła co by pomóc w porządkach to bym spi.erdz.ielała jak sprinter na 100 metrów icon_smile.gif

Napisany przez: Irenka. pon, 08 lis 2010 - 14:01

Martuś- przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 08 lis 2010 - 20:16

Dzięki...
Z dnia na dzień jakby coraz lepiej ale jutro jeszcze ostatnie formalności pogrzebowe idę pozałatwiać. Właśnie przyszedł przelew z ZUSu z zasiłkiem pogrzebowym i idę się rozliczyć z zakładem pogrzebowym. To chyba ostatnia przykra rzecz.... potem jeszcze postawienie pomnika ale to za ok pół roku/9 miesięcy icon_sad.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 30 lis 2010 - 18:26

A u mnie była moja mama icon_smile.gif nie, nie zwariowałam ani się nie naćpałam icon_smile.gif
Przyszła w nocy, we śnie (a raczej zadzwoniła stamtąd gdzie teraz jest icon_smile.gif ). Wiedziałam, że to tylko sen i że zaraz pewnie Lenut sie obudzi, da koncert, obudze sie i ja i będzie pogadane z mamą więc postanowiłam się streszczać rozmawiając z nią icon_smile.gif Bardzo chciałam zapytać ja o wiele rzeczy. Głównie interesowało mnie to czy nie ma do nas żalu za to, że nie powiedzieliśmy jej do ostatniej chwili, że umiera i czy wszystko "tam z góry", pogrzeb, stypa, wszystkie formalności były wg niej załatwione jak się należy. Mama powiedziała, że nie ma do nas o nic żalu, że dobrze zrobiliśmy a pogrzeb był załatwiony jak sie należy icon_smile.gif Potem mama stanęła koło mnie a ja ją poprosiłam jeszcze czy moge jej dotknąć bo wiem, że nie żyje więc normalnie nie będzie okazji, tylko teraz. Mama się do mnie uśmiechneła tak radośnie i powiedziała, że pewnie icon_smile.gif I wtedy pogłaskałam ją po piersiach- tak jak w momencie kiedy się żegnałyśmy.... Tylko, że ja czułam to jak ją dotykam.
I wtedy oczywiście Lenutek się obudził i "przegonił" swoja babcię icon_sad.gif
Dziwny sen ale obudziłam sie przeszczęśliwa icon_smile.gif
A pisze to tutaj ponieważ ten wątek jest dla mnie terapeutycznym, często do niego zaglądam a ten sen wart jest zapisania icon_smile.gif

Napisany przez: violet_1986 wto, 30 lis 2010 - 19:16

jeśli mogę tak napisać to "fajnie" że mama Ci się przyśniła, mogłaś ją zapytać o to co najbardziej pewnie "leżało" Ci na sercu. na pewno dużo spokojniej się czujesz, gdy dostałaś sygnał od mamy że wg niej wszystko było dobrze zorganizowane. takie sny naprawdę działają na psychikę i poczucie "spełnienia obowiązku"jeśli można to tak ująć. ja na swoją mamę czekam cały czas...
mam nadzieję że w końcu i do mnie przyjdzie we śnie...
przytul.gif

Napisany przez: anax wto, 30 lis 2010 - 19:20

Jejku piękny sen.Dobrze że go pamiętałaś bo często się zapomina sny. przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 30 lis 2010 - 20:06

od śmierci mojej mamy minął miesiąc i 6 dni.ni mi sie prawie co noc. Pierwsze trzy tygodnie co noc ja widziałam... Zauważyłam nawet pewna konsekwencje tych snów. W każdym z nich coraz bardziej dopuszczałam do siebie myśl o jej smierci i widziałam ja krócej. Teraz sny przeszły na takie, że jestem przerażona bo zakopalismy mamę żywcem... I w końcu ten sen.... Powiedzmy, że na 37 dni śniła mi się 30 razy...
violet... przytul.gif Mojej babci mama (a jej córka) nie przysniła sie tez do tej pory. Może po prostu jeszcze nie pora... Nawiasem mówiąc Twoja mama zmarła dzień po tym jak ja urodziłam swoją córcię icon_sad.gif

anax sny o mamie pamiętam jak rzadko które. umykaja mi niektóre szczegóły ale pamiętam o co chodziło

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 24 sty 2011 - 21:01

To będzie chyba najbardziej pozytywny wpis w tym wątku icon_wink.gif

Kilka dni temu bratu mojej mamy urodziła się córeczka. Jakież było moje/ nasze zaskoczenie gdy zapytaliśmy o imię dzidzi i usłyszeliśmy: Małgosia icon_wink.gif Tak jak moja mama icon_smile.gif Jak zadzwoniłam do babci powiedzieć jej, że ma nową wnusię i do tego Małgorzatkę to się popłakała rycze.gif Mi też tak jakoś radośnie na sercu icon_wink.gif Mam malusia kuzyneczkę która nazywa się dokładnie tak samo (i z imienia i z nazwiska) jak moja mamusia gdy była malutka, młodziutka i panienka wreszcie icon_wink.gif
Siedzę właśnie i kompletuje paczkę z ciuszkami po mojej młodej dla małej Małgosi icon_wink.gif

edit; a dzisiaj jest 3 miesiące jak moja mama odeszła (*) (*) (*)

Napisany przez: pcola wto, 25 sty 2011 - 08:19

Marta,
przytul.gif

Mnie dzień przed połamaniem nogi śnił się Dziadek, taki umierający, słaby ale ze wszystkich
sił trzymał mnie przy sobie i kazał nie wychodzić na dwór, bo tam się coś dzieje. Zazwyczaj
nie pamiętam swoich snów, ale ten był taki realistyczny. Może to było jakieś ostrzeżenie, które
głupia zignorowałam ?

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 25 sty 2011 - 09:09

coś jest w tych snach. Mi zawsze na chorobę dziecka śni się, że ktoś/ coś chce im krzywde zrobić a ja nie mogę ich ochronić. Tak było przed Wiki i Lenki zapaleniem oskrzeli na przykład. No i np mojej mamie kilka dni przed śmiercią śnił się jej ojciec, że stoi na przejeździe kolejowym, za szlabanem i woła ja do siebie, a mama nie chce tam iść....

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 24 paź 2011 - 16:31

Odeszłaś
zbyt szybko
bezszelestnie
i październik po Tobie
szybko dopalił dni
jakby się bał
że nie nadąży
za twoimi stopami

Odeszłaś
i kwiaty w ogrodzie powiędły
z braku Twoich czułych dłoni
a jesień pochyliła korony drzew
i wiatr zerwał ostatnie liście

Odeszłaś
a las pokłonił się Tobie
i płynął orszak żałobny
ludzi jak rzeka
i niebo płakało rzęsiście
po Tobie

Ale ty już odeszłaś
zostawiając w sercach
ból i rozpacz
wyblakłe fotografie
i wspomnienia

Rok temu odeszłaś icon_sad.gif
.....
[*] [*] [*]

Napisany przez: MamaJulki pon, 24 paź 2011 - 17:06

Marta przytul.gif

Napisany przez: Myssia pon, 24 paź 2011 - 17:23

przytul.gif

Napisany przez: milutka pon, 24 paź 2011 - 18:56

Martuś przytul.gif

Napisany przez: niunia23 pon, 24 paź 2011 - 19:30

przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 24 paź 2011 - 19:52

nie spodziewałam się, że tak ciężko mi dzisiaj będzie... Jakis czas po pogrzebie posklejałam się do kupy ale dzisiaj wymiękłam totalnie. Nie wierzę. Całą wczorajszą/dzisiejszą noc coś spać nie mogłam. Budziłam się i patrzyłam tylko na zegarek. Wstałam na bacznośc o 2.30- tak jak umarła mama... Przeszłam się po domu jak głupia łudząc się, że ... nie wiem... że ją zobaczę chociaż na chwilę albo da mi jakiś znak icon_sad.gif Nic takiego się nie wydarzyło... Za to spotkałyśmy się we śnie icon_wink.gif Siadłyśmy razem przy stole a mama tak na mnie popatrzyła i powiedziała "Marta!! bój się Boga!! Jaka Ty gruba jesteś. Ty myslisz, że to od wątroby (tutaj dodam, że od kilku dni uskarżam się na mdłości i zgagę które zwalam na karb wątrobowych dolegliwości) a Ty w ciąży jesteś!! Zrób sobie test ciążowy!!" icon_lol.gif Ot, przesłanie od mamuśki dostałam icon_wink.gif

Napisany przez: malgosia1968 pon, 24 paź 2011 - 22:04

piękny wiersz 41.gif
u mnie minęło 6 lat od tragicznej śmierci mojego taty, co rok w rocznice siedzę i płaczę i w godz śmierci 5.30 co rok budzę się i wtedy zmawiam zdrowaśki
Marta ja do tej pory nie potrafię się posklejać i pewnie tak już zostanie
a sny z tatą pamiętać będę zawsze
dla Twojej mamy (mojej imienniczki) zmawiam "wieczny odpoczynek" i zapalam [*]

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 25 paź 2011 - 10:36


Dziękuję wszystkim

dzieki gosiu icon_wink.gif Ja tez poniekąd Wasza imienniczka, gdyż "Małgorzata" mam z bierzmowania icon_wink.gif

Napisany przez: syl_wia9 wto, 25 paź 2011 - 13:01

Przesyłam ciepłe myśli przytul.gif

Napisany przez: pcola wto, 25 paź 2011 - 14:25

Marta przytul.gif

Dla Mamy (*)

Napisany przez: m4rusia śro, 24 paź 2012 - 15:42

"Jesteś taką godziną, która już nie wróci,
stosem listów pożółkłych w głębinie szuflady,
zapomnianym uśmiechem, który bardzo smuci
i wspomnieniem, na które nie ma żadnej rady."


Jak ten cza leci.... 2 lata temu pożegnałam mamę icon_sad.gif
To juz zawsze będzie tak boleć? 41.gif

Napisany przez: młodziutka śro, 24 paź 2012 - 16:09

przytul.gif
Za tydzień minie rok od śmierci mojej mamy. Boli wciąż, chyba nawet bardziej niż na początku.

Pamiętam jak zakładałaś ten temat a to już 2 lata.

Napisany przez: malgosia1968 śro, 24 paź 2012 - 17:51

"Wieczny odpoczynek racz dać jej Panie....(..)" (*)

Napisany przez: m4rusia śro, 24 paź 2012 - 18:45

Dzięki dziewczyny... No ja cały czas mam ten dzień w pamięci... Pamietam jeszcze ten zapach jak weszłam się żegnać z mamą. Babcia napaliła świeżym drzewem w piecu i w domu było czuc lasem.... Ten zapach mieszał się z lekami ze stolika mamy ... Normalnie cały czas to czuje icon_sad.gif

Napisany przez: dasza śro, 24 paź 2012 - 19:01

m4rusia - przytul.gif
ja również pamiętam, jak pisałaś o mamie 2 lata temu, czas szybko płynie ale bliscy nie odchodzą, zawsze są w naszych sercach a ja mam też nadzieję, bo wierzę, ze jest Niebo.

Napisany przez: m4rusia śro, 24 paź 2012 - 20:51

Miło mi że pamietacie przytul.gif

Napisany przez: milutka śro, 24 paź 2012 - 21:57

Martuś przytul.gif (*)

Napisany przez: iza1982 śro, 24 paź 2012 - 22:07

[*] dla Twojej mamy przytul.gif dla Ciebie

Napisany przez: pcola czw, 25 paź 2012 - 10:31

Marta,


przytul.gif

dla mamy (*)

Napisany przez: młodziutka czw, 24 paź 2013 - 20:22

Marta, chciałam tylko żebyś wiedziała, że pamiętam przytul.gif

Napisany przez: dasza pią, 25 paź 2013 - 08:34

[*]

Napisany przez: m4rusia nie, 03 lis 2013 - 19:59

Boże, nie wierzę, że pamiętałyście !!
Jest mi niezmiernie miło z tego powodu .... przytul.gif
Dzięki kochane.

Napisany przez: m4rusia pią, 24 paź 2014 - 14:05

W nocy mineły 4 lata...
Mama u mnie była icon_smile.gif Porozmawiałyśmy o czymś...ale nie pamiętam o czym. Obudziłam sie o 2 i usmiechnełam na myśl o mamie.
Kurcze, to dalej boli. Myślałam, że przestanie, a to się w ogóle na to nie zanosi

Napisany przez: malgosia1968 pią, 24 paź 2014 - 14:24

u mnie minęło 9
dla Twojej mamy [*]

Napisany przez: Pilawianka pią, 24 paź 2014 - 14:55

Marta przytul.gif

Napisany przez: iza1982 śro, 29 paź 2014 - 16:52

u mnie dopiero rok a czasem budzę się taka smutna i zdziwiona, ze jej ma. Boję się, ze z tym bólem będę już zawsze.

przytulam mocno przytul.gif

Napisany przez: Kanuś śro, 29 paź 2014 - 18:33

Martuś przytul.gif

Napisany przez: adelajda8 sob, 22 lis 2014 - 17:08

icon_sad.gif Witam. wszystkim bez wyjątku życzę zawsze zdrowia, bo ono jest najważniejsze...............szczęscia i spełnienia marzeń....

Napisany przez: m4rusia sob, 22 lis 2014 - 18:22

Dziękuję wszystkim

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)