W poprzedniej ciąży przytyłam ponad 30 kilo (chyba ze czterdzieści nawet) - nie chcę powtórki
A wszystko wskazuje na to, że w tej ciąży przytyję jeszcze więcej - jem bardzo dużo i nie mam na to rady. Nie chcę, na prawdę nie chcę ale apetyt jest śilniejszy od mojej woli, w dodatku uwielbiam teraz tłuste jedzenie.
Co ja mam robić, żeby nie jeść aż tyle? Może mogłabym jeść jakiś błonnik czy coś takiego? Jest w ogóle jakiś środek na to? dozwolony w ciąży?
Ja nie poskramiłam i bardzo się z tego ciesze przytyłam 25 kg ale jadłam wszystko na co miałam ochote dzień bez batona był dniem straconym Teraz mam drakońską diete bo karmię piersią a waże już mniej o 7 kg niż przed ciążą .Może ogranicz pieczone, smażone potrawy i słodkości
Dlaczego masz drakońską dietę? Myślałam, że jak się karmi to nie można się odchudzać? Czy ta dieta jest związana z jakimiś alergiami?
Myślę, że nie ma sie czym przejmować. Ja również mam teraz potworny apetyt, a co najgorsze zaczęłam się opychać słodyczami, choć przed tą ciążą nie mogłam na słodycze w ogóle patrzeć... W poprzedniej ciąży przytyłam tylko 9 kg a teraz 4 w pierwszych tygodniach, jednak pamiętam jak dziecko później pięknie to wszystko wyciągnęło ze mnie No i rzeczywiście - karmiąc piersią nie na wszystko można sobie pozwolić, bo wyniki od razu są widoczne w kupce. Dlatego nie martw się Monika, rzeczywiście ogranicz tylko tluszcze i slodycze a wszystko będzie ok
obawiam sie, że nie ma na to rady zwłaszcza na początku ciąży. mdłości i ten glut, który stoi w gardle cały dzień powoduje - u mnie przynajmniej - że miotam sie wciąż pomiędzy szaleńczym apetytem a totalnym wstrętem do jedzenia. Zauważyłam też, że znacznie więcej jem w pracy niż w domu - nie mam pojęcia od czego to zależy.
W każdym razie łączę się z Tobą w obawach co do tego - co będzie dalej
Ewabi, nikt tak trafnie nie ujął mojego stanu jak Ty. Znaczy się to normalne i trza z tym żyć...
Nie wiem jak poskromić apetyt. Tego chyba się nie da. Może próbować nie jesć późno wieczorem, albo faktycznie nie smażyć tej kiełbasy z cebulą choć się bardzo chce (to o mnie wczoraj, niestety usmażyłam ). Ze słodyczami radze sobie tak, ze kupuję cukierki na sztuki jak mi się bardzo chce. Np. dwa cukierki już mnie zaspokoją. A jak bym miała 10 to bym zjadłą 10. Ja startuję z nadwagi, więc jestem poważnie zainteresowana małym przyrostem wagi...
Jeżeli się karmi to dozwolona dieta to kurczak gotowany i marchewka ,krupnik i.t.p przynajmniej na początku bo wszystkie potrawy ciężkostrawne powodują kolki u dziecka ,a u nas dodatkowo alergia więc zakaz jedzenia nabiału A w ciąży co za czasy pizza , lody -codziennie .Miałam mdłości jak coś zjadłam przechodziło potem znowu mdłości wiec trzeba było znów jeść Uwielbiałam też galaretkę A kiedyś jak pojechałam do mamy która zrobiła pyzy z mięsem to z wszystkimi zjadłam 8 a potem drugie tyle w kuchni żeby nikt nie widział Więc dziewczyny róbcie sobie przyjemności kulinarne i nie ograniczajcie się
Wczoraj znów zjadłam ogromne ilości żarcia - to okropne. Wiem że to straszne, ale jednak apetyt jest silniejszy. Nigdy nie czułam czegoś takiego. Ciekawe czy tak zachowują się bulimiczki - teraz wiem co się wtedy czuje
Maciejko nie tylko czujemy się podobnie mamy tez podobne zachcianki - ja równiez ostatnio przepadam za kiełbasą z tą różnicą tylko, że ja w wersji na zimno za to z potworną ilością marynowanych pieczarek i musztardy. Tłumaczmy to sobie tym, że widocznie czegoś z tej kiełbasy nasze organizmy niezbędnie potrzebują
Trzymajmy sie dziewczyny
ja w pierwszej ciąży jadlam "normalnie" i mialam +16 kg
teraz jestem już na końcu drogi i mam... +5 kg, czyli o wieeele mniej, jem ilościowo tak samo, ale jakościowo zdecydowanie inczej- jesteśmy wszyscy w omu (ze względu na corcie) na diecie bezmlecznej bezcukrowej bezpszenicznej i bezdrożdżowej
i tylko na "wypadach" do miasta zajaałam sie drożdżówką itp- gotuję wiekszość na parze, malo tluszczu soli itd....
mysle że nie powinnyście "obżerać" się rozumiem że ma się ochote na coś ale po co zjadać 8 pierogów i dojadac jeszcze jak można zjeść 5 i smak jest ten sam? a jak dobrze się chodzi z dodatkowymi 5 kg a nie 16..... kręgoslup ładnie mi dziekuje nie boląc, podnosze sie jak słonik ale bez bólu, i mam nadzieję że szybciutko po porodzie zgubię zbędne kilogramy
Staram się, bardzo się staram nie jeść tyle (8 pierożków to skromniutko - 12 jest ok )
Nie chcę przytyć tak dużo jak poprzednio, może zbliżające się ciepłe lato i wiosna jakoś pomogą mi wybrnąć z tej sutuacji.
Ja niestety przytyłam w ciązy jakieś 30 kg i dziecko nic a nic ze mnie nie wyciagnęło a żarło jak smok. Teraz już od 3 tyg nie jest na cycu więc wreszcie mam dietę. Ja może nie jadłam dużo ilościowo, ale kochałam sobie zjeść chrupeczki, prażyneczki, chipsy albo świeżą bułeczkę z masełkiem i szyneczką na śniadanko a najlepiej też nie jedną a ze trzy Ale wiecie ja głupotą sie wykazałam, bo nie pomyślałam, że przecież jak przytyję za dużo, to mi to po porodzie zostanie Cóż uczymy się na własnych błędach, albo na cudzych bo sami wszystkich nie zdążymy popełnic (J.Ch.)
Na początku ciąży jak się ograniczałam to przybywało mi niewiele i lekarka była zadowolona, potem sobie pofolgowałam, ok 6-7 miesiąca Ale chyba nie ma jakiejś metody i rady poza silną wolą
Pozdrawiam i życzę zdróweczka i powodzenia we wszystkim
W pierwszej ciąży przytyłam normalnie - 12 kg:) Potem półtora roku karmiłam mego synka - myśląc że ze mnie wyciągnie - niestety:) Dawid ma ponad 6 lat, a mi rozmiar piersi pozostał jak podczas karmienia. Ważę też średnio sobie i uważam, że teraz startuję trochę z za dużą wagą!! Nie chcę przytyć za dużo!!
Kiełbas, mięs itp. nie trawię. Natomiast śweże bułeczki (a kalorii one mają ) - o tak!!
Od słodyczy dałam sobie pas - od środy popielcowej:) Takie postanowienie pożyteczne Nie wiem tylko czy wytrwam:)
Pozdrawiam Was!! Jedno jest pocieszajÄ…ce - grubnie nas wiele
https://www.TickerFactory.com/
https://lilypie.com
M amuśka ja w drugiej ciąży też przytyłam niewiele, bo tylko 8,5 kg. i wszystko było ok
Być może drugie ciąże coś w sobie maja
W pierwszej tak jak Myssia 30 do przodu.
Kasia ok 8,5 kg. w drugiej ciąży tez przytyłam mniej. Generalnie mało, ale 5kg . Mój Artur ważył prawie 4 kg, łożysko+ wody płodowe, piersi ogromne oraz tu i ówdzie. Po porodzie w pierwszym tygodniu jak stanęłam na wadze było +2kg.
Poprostu nie mogÄ™ sie nadziwic tych 5 kg na finiszu.
dziewczyny ja przeciez sie nie odchudzam!!!
ze względu na starszą corcię mamy wszyscy w domu dietę: bez cukru, pszenicy, konserwantow, kazein, drożdży. Tak więc objadamy się domowymi obiadkami które robię sama z warzyw, ryb, chudego mięsa (najczęściej ze wsi), jemy masę owoców, no nie byłam glodna w trakcie ciązy- wręcz przeciwnie, nieraz padam z przejedzenia (zwaszcza jak teściowa zrobi obiadek hihihi)
startowalam z wagą 95 kg, co jest zdecydowanie za dużą nawagą- czyli otyłością. Widzę że w trakcie ciąży ubyło mi tkanki tluszczowej na podbrodku, ramionach, udach. Czyję sie bardzo dobrze, kręgoslup mnie nie boli ( w pierwszej ciaży bardzo), maly rozwija się jak najbardziej prawidlowo- nikt nigdzie nie napisał że po przyroście wagi mozna powiedzieć czy dziecko będzie zdrowe- podręczniki nie piszą że powinno sie przytyć 12 kg tylko że tak jest najczęściej, a jak poczytasz np w "w oczekiwaniu na dziecko" jest wyraźnie napisane że otyłe ciężarne musza bardzo uwazać na wagę, być po kontrola lekarza, i tu tenormy nie obowiązują!!!
moja lekarka uwża że barzo dobrze że tak malo przybralam na wadze, po prostu moj organizm nie zmagazynował tyle tkanki tluszczowej bo mial jej dość
a witamin i innych substancji dla maluszka na pewno ostarczałam aż nadto
calusy
sandraw - no właśnie ja tak słyszałam, że te bardziej puszyste dziewczyny raczej tracą kilogramy w ciąży, bo przytycie 5 kg to właściwie nie jest przytycie tylko schudnięcie, bo dziecko, łożysko, wody i macica chyba więcej ważą niż 5 kg
hihi ale życzę każdemu takiego przybrania kilogramów naprawdę samopoczucie fantastyczne, a i psychicznie lepiej się czuje niz w pierwszej ciąży- ciągle katowalam się myślami że za dużo jem itd
swoją drogą ciekawa jestem jak będzie wyglądala moja waga po porodzie- bo po marcie schudlam w ciągu 3 dni (wraz z porodem) 6 kg, następne 4 kg w ciągu 3 miesięcy, a reszta mi została aż do zeszlego roku- kiedy przechodziliśmy na dietę...
Ja również należę do kobiet puszystych i mało przybieram na wadze.Do tej pory(ważyłam się 2 tyg temu) przytyłam 1kg.Nie mam i nie miałam mdłości apetyt mam normalny zachcianek raczej nie mam,jem wszystko nie prowadzę żadnej diety.Sama jestem ciekawa ile przytyje do końca?Pozdrawiam
Bo w jedzeniu nie chodzi o to ile jemy ale co. Jeśli masz apetyt to jedź zdrowo i lekko. Tak by tłuszczyk nie miał się z czego odkładać.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)