KM,
no wiec zadalas trudne pytanie.
I przyznam, przez dluga chwile sie zastanawialam czy wogole jest sens odpowiadac.
I w sumie nadal sie zastanawiam czy byl
Bo odpowiedz zdecydowanie uzalezniona od prywatnych mozliwosci, standardow ( oraz pierwsze od drugiego czasem bo tez nierzadko chciec to moc).
Tak obiektywnie to kazdy chyba dobrze wie co zdrowe a co nie i ze przybytki zbiorowe typu Mac czy KFC tego zdrowego nie oferuja. Reszta zalezy od tego gdzie sie te granice ma ustawione i dlaczego.
Pytanie wiec raczej czy bardziej niezdrowe niz to na codzien dopuszczamy ( a dopuszczamy roznie) i jesli bardziej, to na ile bardziej.
W kwestii kurczaka moge tylko powiedzec ze rozumiem bol, wbrew pozorom.
Z dostepnoscia moze latwiej, ale ceny tez nie niskie.
I w zw z tym, odkad zaczelismy jadac ekologiczne,
to tego kurczaka jadany rzadziej. Znacznie rzadziej ale cos kosztem czegos.
Dla mnie ta jakosc jest priorytetem wiec wole rzadziej a lepsze.
Wiadomo ze z intensywnej, masowej hodowli jest tanszy z konkretnych powodow
( szybciej rosnie wiec mniejszym kosztem, badziewna pasza wiec taniej wynosi, mniej miejsca potrzebuje itd)
I, analogicznie, wybiegany tez drozszy z bardzo konkretnych powodow.
Moi znajomi z duzych miast ktorzy decyduja sie na ekologiczne, tez raczej podobnie zmienili priorytety ( jakosc kosztem ilosci)
Z tym ze, fakt, mniejszy wglad moze maja w to jak to co jedza, uroslo bo jak to w miescie,
naturalna koleja rzeczy nie sa w stanie zaopatrywac sie bardziej lokalnie.
Ja mam za to bardzo dobry z wielu roznych punktow obserwacyjnych i akurat zadnych watpliwosci ze eko = zdrowsze
Dlatego przeplacam
No ale to jest kolejny temat rzeka.
Zgadzam sie co do higieny, a ze moja wyobraznia dosc bujna i wskakujaca z mozgu na zoladek
, to na wyjsciu, jesli musze,
wybieram raczej
sprawdzone, kameralne przybytki gdzie jak na dloni widac co, z czego i jak robione.
Latwiej je jednak kontrolowac ( od strony wlasciciela=obslugi )
niz te masowe, w ktorych nawet jesli jakies zatrucie sie trafi to wyplacenie paru milionow odszkodowania nie jest specjalnie problemem, wiec i nie taka presja by sie przykladac.
No ale to tez zalezy od mozliwosci, priorytetow i innych takich wiec co ja Ci tu bede...
Tym bardziej ze rzadko musze siebie czy rodzine zywic na miescie.
Przewaznie jednak mam wybor ( fakt ze staram sie by go miec)
Kazdy moze jedynie subiektywnie pogawedzic co niniejszym czynimy
Ten post edytował Bogusia123456 sob, 09 mar 2013 - 21:06