Opcje

[semi]

Tez nie poszłam po raz pierwszy na rozpoczęcie roku:). Mąż był, ale bardziej z racji pełnienia roli przewodniczącego RR.

U nas bez zmian. Lekcji trochę więcej. nauczyciele na szczęście ci sami. I już praca domowa zadana...

[Ciocia Magda]

U nas dwa zadania domowe - wypracowanie z polskiego i krótkie zadanie z historii, a w poniedziałek sprawdzian z matematyki - i pani zabroniła się przygotowywać!

[marghe.]

Też na rozpoczęciu nie byłam.
Zaszlo kilak niewielkich zmian - nowy nauczyciel od francuskiego, oby wreszcie trafiony (po 4 latach nauki dzieciaki nie umieją sklecić jednego zdania), nowy od plastyki.
Ubyło 2 uczniów.
Warunki lokalowe nadal fatalne

7 lub 8 lekcji codziennie + basen raz w tygodniu

No i chyba dorosłam do tego, żeby pozwalać Gabie samej wracać do domu. Spory kawałek, autobusem.

[Dor]

U nas ze zmian nowy nauczyciel od WF i angielskiego, który niestety zmieni się znowu w listopadzie.
Michał też zaczął sam wracać do domu. Ma do przejścia spory kawałek do autobusu i potem do domu też jeszcze kawałek drogi z przejazdem kolejowym na trasie.
Powrót ze szkoły zajmuje mu około 40 minut.

[AdusiaR]

Letycja tez sama idzie do i wraca ze szkoły
Ze zmian nowa nauczyciela z przyrody co akurat bardzo spodobało sie mojemu dziecku.
No i od początku ma zapał do nauki, oby jej tak zostało , bo obiecała, że w tym roku nie trzeba będzie jej gonic do nauki