Opcje

[marghe.]

Koniec 3 klasy.
Idzie nowe.
Wychowawczyni nie znamy.. i nie sądzę, że poznamy przed końcem roku.
Byc może nasza klasa zostanie połączona z równoległą.

Gaba przeżywa rozstanie z wychowawczynią.. i z koleżanką. Zostają raptem 3 dziewczynki w klasie..

Jakoś mi tak.. nieswojo
Dopiero co szła do przedszkola a tu 4 klasa za pasem.

[Kocurek]

To ja w ogóle poszłam na całość: przepisałam Mikołaja do innej szkoły

Zmian będzie miał sporo, ale się cieszy. Jak dobrze pójdzie (a wszystko na to wskazuje) to będzie w klasie z kolegą. Szkoła jest 100 razy lepsza od poprzedniej, dyra jak z nią rozmawiałam o argumentach związanych z przeniesieniem i mówiłam o agresji, fali, wymuszeniach, miała oczka jak spodki. A wszystkie te zjawiska jeszcze w starszych klasach się wzmagają, chciałam tez żeby Kluska w ogóle sie z tym nie musiała stykać, i poszła do szkoły, gdzie te zjawiska praktycznie nie istnieją.
No i będę jeździć tylko w jedno miejsce bo Kluchy przedszkole jest w jednym budynku ze szkołą. Jeżdżenie po mieści z nimi doprowadzało mnie zwłaszcza popołudniami do szewskiej pasji (korki, korki, korki).

[mama_do_kwadratu]

My znamy wychowawczynię i nie wiemy czy się cieszyć, czy może płakać.
Również rozważałam przeniesienie chłopców do innej szkoły- nie wyrazili zgody (koledzy).

Dzieci rosną, pojawiają się pierwsze pryszcze a to przecież moje małe bliźniaki...

[e_Ena]

Ja też umieram z ciekawości jak to będzie dalej. Na jakiego wychowawcę trafi klasa.
Jakie przedmioty im dochodzą w czwartej? Wydaje mi się że historia, geografia na pewno. Fizyka chyba jeszcze nie? A chemia?

[mama_do_kwadratu]

przyroda
historia
wychowanie komunikacyjne

no i reszta porozdzielana

[agarad]

U nas temat nowej wychowawczyni pozostaje wielką tajemnicą, choć nasza obecna zapewnia że będziemy zadowoleni bo ma nadzieję, że dyrekcja weźmie pod uwagę jej sugestie.
A moje dziecko stwierdziło niedawno, że przestanie cokolwiek robić, żeby nie zdać!!! Chce zostać ze swoją wychowawczynią i tyle.
Jeśli chodzi o przedmioty to nie ma takiego wyraźngo podziału jak to za naszych czasów bywało Np. w przyrodzie są elementy geografii.

U nas juz totalne rozluźnienie, prac domowych praktycznie nie ma, trzeba jeszcze te kilka dni porostu bywać w szkole - byle do wakacji:-)

[Arwena.]

U nas już wisi lista podręczników zatem lista przedmiotów będzie wyglądać tak:

polski
matma
historia i społeczenstwo
plastyka
muzyka
przyroda
wychowanie komunikacyjne
informatyka
angielski
niemiecki

[Villi]

Nie ma fizyki w 4 klasie? Michał cały czas sobie powtarza "jeszcze tylko rok i wreszcie będzie porządna biologia i dojdzie fizyka", a tu takie rozczarowanie - muszę go szybko uprzedzić.

A ja mimo że jeszcze rok bardzo czekam na czwarta klasę i nową wychowawczynię. Więc przycupnę u Was w wątku i będę chłonąć Wasze doświadczenia

[e_Ena]

U nas ju? wisi lista podr?czników zatem lista przedmiotów b?dzie wygl?da? tak:
wychowanie komunikacyjne

co to za przedmiot?

a drugi j?zyk obcy dochodzi obowi?zkowo? Czy to tylko dobra wola szko?y?

[Arwena.]

Ena - u mnie w spisie figuruje jako technika - wychowanie komunikacyjne. Podsumowaniem na koniec roku jest egzamin na kartę rowerową .

Drugi język u nas ma być dodatkowo.

[Ciocia Magda]

U nas też wielkie zmiany - z 3 klas trzecich powstaną 2 czwarte - i moje dzieci idą do OSOBNYCH KLAS!! Ewelina do klasy sportowej, Zosia do "zwykłej". Wiele dzieci w klasie bardzo przeżywa te zmiany, a moje nic - nie chcą o tym rozmawiać, nie wiedzą o co tyle hałasu. No zobaczymy, może we wrześniu poczują to trochę bardziej realnie. Poza tym zadeklarowały mi wczoraj, że już się nie mogą doczekać września i te wakacje są za długie. I jeszcze Zosia wyznała, że jej ulubiony przedmiot to religia (ta sama Zosia, która jeszcze niedawno deklarowała, że ma "małe potrzeby religijne"). Słuchajcie, a może one mnie nabierają?

Poza tym, już czuję, że będę ryczeć na rozdaniu świadectw - strasznie mi szkoda rozstawać się z wychowawczynią dziewczynek, to pedagog z prawdziwego zdarzenia.

Aha, a w szkole idzie boom - moje dzieci jak widać powyżej miały w roczniku 3 małe klasy, od września naukę rozpocznie 7 (siedem!) klas pierwszych. Więc pewnie będą dwie zmiany, chociaż dyrektorka się zarzeka, że nie ma obaw.

[Agnieszka AZJ]

Dla mnie to podwójnie koniec etapu, bo po 10 latach rozstaję się wreszcie ze Szkolniaczkiem - czyli budynkiem dla klas 1-3. Przez 10 lat mialam tam stale jakieś dziecko

No i rozstajemy się z wychowawczynią Julki, ktora była też wychowawczynią Ani.

I - co najsmutniejsze - żegnamy również księdza Piotra, cudownego katechetę, którego po dwóch latach u nas przenoszą gdzie indziej. Wspaniały katecheta, odprawiał cudowne msze dla dzieci ze znakomitymi kazaniami. Stworzył scholę, która na tych mszach śpiewa. Najwiekszym fanem księdza jest mój Mąż, ktory nie opuścił chyba żadnej mszy dla dzieci w tym roku

[aronka]

Mnie przeraża świadomość, że to już będzie czwarta klasa. Te trzy pierwsze to jeszcze takie małe dzieci, ale czwarta klasa to już tak poważniej brzmi. Sama nie mogę uwierzyć, jak to zleciało.
Natalia jest dopiero rok ze swoją klasą, po zmianie szkoły, ale zdążyła się bardzo przywiązać do swojej pani, która jest naprawdę świetna. I myślę, że nie mniej niż pozostali, którzy byli w tej klasie trzy lata, będzie przeżywać rozstanie.
Na razie nie widomo, kto będzie prowadzić klasę po wakacjach. Jest jakiś nauczyciel, który właśnie kończy pracę z szóstą klasą, więc może on. Ale jest jeden "myk". Brat tego nauczyciela jest uczniem w klasie Natalii, a ich mama jest dyrektorką szkoły.
No nic, poczekamy do września.
Cieszę się tylko, że Natalia tak fajnie czuje się w tej szkole, że tak się tu zaaklimatyzowała po przeprowadzce.
Tylko czemu tak szybko rośnie i dorośleje?...

[Arwena.]

My losowaliśmy wychowawcę i nauczycieli od poszczególnych przedmiotów, w sumie jestem zadowolona z wychowawczyni - pani od angielskiego, która przyszła w tym roku szkolnym, nareszcie dzieci zaczęły cokolwiek umieć. I lubią się.

Obawy mam z tytułu nie przyjęcia przez szkołę opinii psychologa odnoście oceniania mojego dziecka - wygląda na to, że pani psycholog szkolna poczuła się osobiście urażona faktem, że zasięgnęłam opinii z zewnątrz.

Ten post edytował Arwena. pią, 18 cze 2010 - 12:36

[e_Ena]

Nie ma fizyki w 4 klasie? Micha? ca?y czas sobie powtarza "jeszcze tylko rok i wreszcie b?dzie porz?dna biologia i dojdzie fizyka", a tu takie rozczarowanie - musz? go szybko uprzedzi?.

Tomek też będzie rozczarowany że nie ma fizyki i chemii . Kocha doświadczenia, już dość dawno zaczął eksperymentować z "Pomysłowym Dobromirem" (nie pamiętam czy taki na pewno jest tytuł tej książki) i nie może się doczekać przeprowadzania bardziej zaawansowanych w szkole.

[semi]

Obawy mam z tytułu nie przyjęcia przez szkołę opinii psychologa odnoście oceniania mojego dziecka - wygląda na to, że pani psycholog szkolna poczuła się osobiście urażona faktem, że zasięgnęłam opinii z zewnątrz.

?? Prywatnie zasięgałaś czy w poradni? Jesli w poradni to szkoła musi opinię przyjąć. Inna rzecz ze stosowaniem się do zaleceń niestety, ale to można wychodzić.

U nas tak: rozpacz czarna z powodu rozstania z przecudownym panem. Któpry również rozstanie bardzo przeżywa-to w zasadzie Jego pierwsza klasa. Leo prawie płacze na samą myśl. Plusem jest to, że wychowawcą będzie najlepsza nauczycielka w tej szkole-pani od polskiego. Bardzo wymagająca, surowa, ale dzieciaki ją uwiebiają za serce, zaangażowanie i sprawiedliwość. Poza tym ja sie bardzo boję. Leo jest nadpobudliwy, ma dysleksję, dzięki wysokiej inteligencji przez kalsy I-III się prześlizgał. od IV bedzie trzeba przysiąść i ja to nie bardzo widzę . A poza tym ja chcę naszego panaaaaaa <szlochająca ikonka>

[Arwena.]

Emi, prywatnie, bo szkolna psycholog nie widziała żadnego problemu a tak się składa, że w poradni jedynym psychologiem jest rzeczona pani szkolna.

A problem jest - pół roku ćwiczeń dało jakieś efekty jednak moim zdaniem na czwartą klasę to po prostu nie wystarczy, pani szkolna kazała nam dalej ćwiczyć szlaczki do rozumiecie połowy piątek klasy. Na zajęcia kompensacyjne się nie kwalifikuje z opinią prywatna, na zajęcia dodatkowe też nie, bo ilośc uczniów jest ograniczona do 4(!) i sama rozumiem. Otóż nie rozumiem i powiem szczerze, że nie mam pojęcia jaki ruch teraz wykonać. .

[semi]

Arwena, a pani szkolna go badała? Miał zrobione badanie psychologiczne? I pedagogiczne w poradni? Na jakiej podstawie pani szkolna nie widzi problemu? I napisz, z czym jest problem, moze Ci będe umiała podpowiedzieć, co zrobić, żeby jednak jakąś opinię mieć w ręku(rozumiem, ze jesli szlaczki to są problemy z pisownią? ortografia?tempo?grafika?). Nawet, jeśl jest badanie psychologiczne to i tak warto zapisac dziecko do poradni na pedagogiczne. Bo zeby powstała opinia potrzebne są oba badania. I zdarza sie tak , że w psychologicznym nic nie wychodzi- żadnych deficytów nie widać, a w pedagogicznym i owszem, widać np. że dziecko ma trudności typowe dla dysleksji. I takie dziecko także diagnozę dysleksji moze otrzymac-jeśli oczywiście są podstawy. Samo badanie psychologiczne-o ile bylo zrobione-nie załatwia sprawy.

edit: a napisz jeszcze proszę-mozesz na priva jak wolisz-co wyszło w tym prywatnym . Jeśli miał robione pełne badanie psychologiczne prywanie to mogłabyś Kubę zapisac do poradni na pedagogiczne i zapytac, czy opinię od psychologa Ci uznają. Poradnia ma prawo honorowac opinię innych specjalistów. U nas patrzy sie na to przychylnie-robi się dziecku brakujące badanie pedagogiczne i powstaje opinia - wsplna z jednego i drugiego.

Ten post edytował emi nie, 20 cze 2010 - 14:34

[Arwena.]

Pani szkolna go nie badała, bo nie widzi wskazań do takiego badania. Poszłam zatem w lutym prywatnie - problem głownie z pisaniem - fatalna kaligrafia, ortografia, lustrzane odbicia, gubi literki plus właśnie tempo pracy. Diagnoza: dysleksja wczesnorozwojowa, skrzyżowana lateralizacja.

Emi, ja go mogę zapisać owszem, tylko problem jest taki, że u mnie w poradni, właściwej dla miejsca zamieszkania przyjmuje właśnie pani psycholog szkolna, która wskazań nie widziała, a teraz (jak przyniosłam opinię prywatną, żeby udowodnić, że nie wymyślam sobie a muzom) badania mi nie powtórzy bo "nie ma sensu tak wczesnie, najwcześniej w połowie piątej klasy". .

I kazała mi powtarzać ćwiczenia, które przez ostatnie pół roku były wałkowane w domu non stop. Uczciwie wałkowane, żeby nie było nawet przyniosłam ze sobą to co robił.

Na stronie kuratorium wyczytałam, ze jak złożę wniosek w innej poradni to i tak przekierują go do tej z miejsca zamieszkania. No i w kropce jestem.

[semi]

czekaj czekaj, to nie tak. Poradnia przyjąć musi-na badanie pedagogiczne. Bo Badanie psychologiczne Kuba ma aktualne. Najwyzej go sobie pani psycholog według uznania czymś dobada jeśli jej się nie podoba tamta opinia. Możesz jescze szukać pradni niepublicznej z takimi uprawnieniami jak ma publiczna. Za to zapłacisz, ale zalecenia będą obowiązywały w szkole jak najbardziej. Tego już szkoła nie może nie uznać.


edit: faktycznie jest rejonizacja, ale niepublicznych to nie dotyczy. Ty jestes z Poznania?

edit: ona nie musi powtarzac badania. wsytarczy dobadac dziecko pedagogicznie w Poradni i napisac opinię .

Ten post edytował emi nie, 20 cze 2010 - 16:25