Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
5 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 nastÄ™pna ostatnia   

nie mam juz siły.....

> 
Moette
pon, 31 lip 2006 - 11:17
Dziewczyny odswiezam temat. Głownie dzieki majul, ktora do mnie napisala. Sprawa kobiet, ktore maja juz dziecko dla mnie wyglada tak, ze one maja po prostu kogos, kogo moga sie uczepić, tej nadziei malej, ktora juz zyje, ktora daje tyle szczescia. Maja dla kogo życ. I byc moze dlatego wiele kobiet po stracie, ktore nie maja dziecka, myśla, że byłoby im latwiej. Jak jest nie wiem, ponieważ sama jestem przykladem straty aniola w 11 tc, termin na pazdziernik. Poczatkowo bylo mi naprawde ciezko, z czasem poczucie bezsensownosci zaczelo blednac, a ja uczepilam sie nadziei, ze w koncu mi sie uda. Wierzez w to, bo wiem, ze jest to mozliwe, bo wiem juz, ze sa kobiety w duzo gorszej sytuacji zyja juz z wyrokiem, ze nigdy, ze to musialaby byc cud,a mimo wszystko sa silne.
Jescze do nie dawna myslalam, ze jestem znowu w ciazy i nie mam pewnosci czy sie pomylilam, czy jednak cos sie stalo, ze obecnie w moim brzuszku nikogo nie ma. Tetsty jednak lubia sie mylic, te moje to juz w ogole bardzo, bo poprzednio kiedy na 100% bylam w ciazy test wyszedl negatywny. Uczepilam sie jednak teraz mysli, ze to byla pomylka, tak latwiej jest mi myslec. Teraz, kiedy juz wspominam jaka potworna byla mysl, ze cos znowu pojdzie nie tak, jak bardzo balam sie i denerwowalam, to zastnawiam sie jak naprawde przezyc chociaz te pierwsze 3 miesiace. Jednak sie da, mam wiele przykladow, ale najwazniejsze bysmy sie wspieraly.
Kazdy ma swoj czas, u kazdej z nas okres zaloby jest rozny i kazda z nas ma do tego prawo by przezywac ja na swoj sposob, tak dlugo jak jest to potzrebne. Warto jedak o tym mowic, lub kiedy jest jeszcze za wczesnie to chociaz pisac. Pisac nie do konca do kogos. Ja przez dlugi czas spisywalam swoje mysli, pozniej powstal blog, na ktorym pisze do dzisiaj. Oprocz tego piszemy z dziewczynami i wspieramy sie, nie do konca na otwartych forach w publicznych tematach, tylko tak bardzo indywidualnie, na maila np. Jezeli bedziecie mialy ochote to piszcie do mnie na skrzynke maluchow. Naprawde zrozumienie drugiego czloowieka czasami działa cuda. A kto nas bardziej zrozumie, niz druga kobieta, ktora przezyla dokladnie to samo??

Trzymam kciuki ( tak po pogansku) i tak po chrzescijansku modle sie za nas wszystkie...
Rozpisalam sie... Nie wiem czy bedzie sie wam to chcialo czytac wink.gif
Moette


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 149
Dołączył: czw, 09 lut 06 - 12:52
Nr użytkownika: 4,874

GG:


post pon, 31 lip 2006 - 11:17
Post #21

Dziewczyny odswiezam temat. Głownie dzieki majul, ktora do mnie napisala. Sprawa kobiet, ktore maja juz dziecko dla mnie wyglada tak, ze one maja po prostu kogos, kogo moga sie uczepić, tej nadziei malej, ktora juz zyje, ktora daje tyle szczescia. Maja dla kogo życ. I byc moze dlatego wiele kobiet po stracie, ktore nie maja dziecka, myśla, że byłoby im latwiej. Jak jest nie wiem, ponieważ sama jestem przykladem straty aniola w 11 tc, termin na pazdziernik. Poczatkowo bylo mi naprawde ciezko, z czasem poczucie bezsensownosci zaczelo blednac, a ja uczepilam sie nadziei, ze w koncu mi sie uda. Wierzez w to, bo wiem, ze jest to mozliwe, bo wiem juz, ze sa kobiety w duzo gorszej sytuacji zyja juz z wyrokiem, ze nigdy, ze to musialaby byc cud,a mimo wszystko sa silne.
Jescze do nie dawna myslalam, ze jestem znowu w ciazy i nie mam pewnosci czy sie pomylilam, czy jednak cos sie stalo, ze obecnie w moim brzuszku nikogo nie ma. Tetsty jednak lubia sie mylic, te moje to juz w ogole bardzo, bo poprzednio kiedy na 100% bylam w ciazy test wyszedl negatywny. Uczepilam sie jednak teraz mysli, ze to byla pomylka, tak latwiej jest mi myslec. Teraz, kiedy juz wspominam jaka potworna byla mysl, ze cos znowu pojdzie nie tak, jak bardzo balam sie i denerwowalam, to zastnawiam sie jak naprawde przezyc chociaz te pierwsze 3 miesiace. Jednak sie da, mam wiele przykladow, ale najwazniejsze bysmy sie wspieraly.
Kazdy ma swoj czas, u kazdej z nas okres zaloby jest rozny i kazda z nas ma do tego prawo by przezywac ja na swoj sposob, tak dlugo jak jest to potzrebne. Warto jedak o tym mowic, lub kiedy jest jeszcze za wczesnie to chociaz pisac. Pisac nie do konca do kogos. Ja przez dlugi czas spisywalam swoje mysli, pozniej powstal blog, na ktorym pisze do dzisiaj. Oprocz tego piszemy z dziewczynami i wspieramy sie, nie do konca na otwartych forach w publicznych tematach, tylko tak bardzo indywidualnie, na maila np. Jezeli bedziecie mialy ochote to piszcie do mnie na skrzynke maluchow. Naprawde zrozumienie drugiego czloowieka czasami działa cuda. A kto nas bardziej zrozumie, niz druga kobieta, ktora przezyla dokladnie to samo??

Trzymam kciuki ( tak po pogansku) i tak po chrzescijansku modle sie za nas wszystkie...
Rozpisalam sie... Nie wiem czy bedzie sie wam to chcialo czytac wink.gif

--------------------
alusia27
wto, 01 sie 2006 - 14:37
Chciałam się przywitać, właśnie się zarejstrowałam...po prostu chyba potrzebuję czasem porozmawiać... czytałam Wasze posty, dlaczego weszłam akurat tu? Nie muszę chyba tłumaczyć. Jest mi ciężko, mimo, że mam kochanego męża, to tak naprawdę nawet z On nie wie do końca co czuję. To już 2 i pół miesiąca, ale nie wiem czy czas jest moim sprzymierzeńcem. Nie pracuję, mimo usilnych poszukiwań, a nadmiar wolnego czasu wcale mi nie pomaga. Raczej czuję się rozdrażniona, smutna, bezużyteczna icon_sad.gif Boję się
alusia27


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,084
Dołączył: wto, 01 sie 06 - 14:24
SkÄ…d: podkarpacie
Nr użytkownika: 6,808




post wto, 01 sie 2006 - 14:37
Post #22

Chciałam się przywitać, właśnie się zarejstrowałam...po prostu chyba potrzebuję czasem porozmawiać... czytałam Wasze posty, dlaczego weszłam akurat tu? Nie muszę chyba tłumaczyć. Jest mi ciężko, mimo, że mam kochanego męża, to tak naprawdę nawet z On nie wie do końca co czuję. To już 2 i pół miesiąca, ale nie wiem czy czas jest moim sprzymierzeńcem. Nie pracuję, mimo usilnych poszukiwań, a nadmiar wolnego czasu wcale mi nie pomaga. Raczej czuję się rozdrażniona, smutna, bezużyteczna icon_sad.gif Boję się
majul
wto, 01 sie 2006 - 16:18
Alusia przytul.gif przytul.gif przytul.gif Nie bój się, damy sobie radę. Zobaczysz. Pozdrawiam cieplutko.
majul


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 992
Dołączył: wto, 20 cze 06 - 17:32
Nr użytkownika: 6,338




post wto, 01 sie 2006 - 16:18
Post #23

Alusia przytul.gif przytul.gif przytul.gif Nie bój się, damy sobie radę. Zobaczysz. Pozdrawiam cieplutko.

--------------------

(*) 2006
martina
wto, 01 sie 2006 - 18:56
Alusia witam. Czas, czas i jeszcze raz czas...napewno z jego biegiem bedzie lepiej. Ja tez po poronieniu nie pracowalam prawie 2 miesiace..ale za to pozniej rzucilam sie w taki wir pracy i nauki ze nie mialam czasu doslownie na nic, a przede wszystkim na myslenie. Trzymaj sie!!! Pozdrawiam goraco. przytul.gif
martina


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 19
Dołączył: pią, 17 lut 06 - 23:22
SkÄ…d: usa
Nr użytkownika: 4,960




post wto, 01 sie 2006 - 18:56
Post #24

Alusia witam. Czas, czas i jeszcze raz czas...napewno z jego biegiem bedzie lepiej. Ja tez po poronieniu nie pracowalam prawie 2 miesiace..ale za to pozniej rzucilam sie w taki wir pracy i nauki ze nie mialam czasu doslownie na nic, a przede wszystkim na myslenie. Trzymaj sie!!! Pozdrawiam goraco. przytul.gif

--------------------
user posted image
alusia27
śro, 02 sie 2006 - 10:20
Dzięki dziewczyny, ale wiecie, bywają różne dni. A jeśli chodzi o pracę...hmm, to chyba dodatkowo mnie podłamuje. Co z tego, że mam wyższe, przed ciążą szukałam pracy, potem ucieszyłam się, że będę miała czas dla siebie i dla dziecka w czasie ciąży, a teraz, no cóż...
Ale dziś i tak czuję, że mam lepszy dzień icon_smile.gif
Pozdrawiam ciepło
alusia27


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,084
Dołączył: wto, 01 sie 06 - 14:24
SkÄ…d: podkarpacie
Nr użytkownika: 6,808




post śro, 02 sie 2006 - 10:20
Post #25

Dzięki dziewczyny, ale wiecie, bywają różne dni. A jeśli chodzi o pracę...hmm, to chyba dodatkowo mnie podłamuje. Co z tego, że mam wyższe, przed ciążą szukałam pracy, potem ucieszyłam się, że będę miała czas dla siebie i dla dziecka w czasie ciąży, a teraz, no cóż...
Ale dziś i tak czuję, że mam lepszy dzień icon_smile.gif
Pozdrawiam ciepło
dominika1
śro, 02 sie 2006 - 19:41
hej dziewczyny! dobrze jest wiedziec ze są inne które przeżywaja to samo... miałam zabieg 2 tyg temu chyba pogodziłam juz sie z tym wszystkim najgorszy jest ten czas który teraz trzeba odczekac aby znowy spróbowac
dominika1


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,498
Dołączył: wto, 01 sie 06 - 17:27
Nr użytkownika: 6,813




post śro, 02 sie 2006 - 19:41
Post #26

hej dziewczyny! dobrze jest wiedziec ze są inne które przeżywaja to samo... miałam zabieg 2 tyg temu chyba pogodziłam juz sie z tym wszystkim najgorszy jest ten czas który teraz trzeba odczekac aby znowy spróbowac
Moette
czw, 03 sie 2006 - 10:12
A mnie zawsze zasmucaja informacje o kolejnych niepowodzeniach kobiet, o kolejnych stratach. Pewnie, że swiadomosc, ze w tym wszystkim kobieta nie jest sama, że oprocz partnera, ktory je wspiera, choc nie do konca rozumie co jego partnerka czuje są też inne kobiety, ktore ze wzgledu na podobne doswiadczenia bardzo dobrze się rozumieja. Ja juz nie moge sie doczekac, kiedy spotkamy sie na watku, ciąża po stracie, mam jednak nadzieje, ze juz nie dlugo...
Dominika1 - bardzo mi przykro, jakbys chciała pogadać to pisz do mnie...
Moette


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 149
Dołączył: czw, 09 lut 06 - 12:52
Nr użytkownika: 4,874

GG:


post czw, 03 sie 2006 - 10:12
Post #27

A mnie zawsze zasmucaja informacje o kolejnych niepowodzeniach kobiet, o kolejnych stratach. Pewnie, że swiadomosc, ze w tym wszystkim kobieta nie jest sama, że oprocz partnera, ktory je wspiera, choc nie do konca rozumie co jego partnerka czuje są też inne kobiety, ktore ze wzgledu na podobne doswiadczenia bardzo dobrze się rozumieja. Ja juz nie moge sie doczekac, kiedy spotkamy sie na watku, ciąża po stracie, mam jednak nadzieje, ze juz nie dlugo...
Dominika1 - bardzo mi przykro, jakbys chciała pogadać to pisz do mnie...

--------------------
su
wto, 29 sie 2006 - 20:56
a ja sie muszę wyżalić też...
Jestem ponad tydzień po zabiegu. staram się powoli wracać do życia, choć nie jest łatwo. Więc jak się okazało, że jest spotkanie z grupą dobrych znajomych, z którymi też pracowałam - poszłam. Pogdać, czy coś się znowu kroi do roboty, i tak po prostu.
Na spotkaniu była też moja koleżanka, która wiedziała co się stało. Siedzimy, rozmawiamy, a ona nagle radośnie: Panie doktorze (z uczelni nasz wykładowca), a jak tam wnuczka!
Więc on zaczyna opowiadać o swojej 3 miesięcznej wnuczce. Bardzo się starałam, ale nie wytrzymałam i zaczęłam płakać. Poprosiłam o zmiane tematu. A ta koleżanka po prostu sobie patrzyła...

Ja nie wiem, nie umiem tego zrozumieć. Dlaczego kobieta zachowuje się tak wobec drugiej kobiety?
su


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11
Dołączył: wto, 08 sie 06 - 17:47
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 6,896




post wto, 29 sie 2006 - 20:56
Post #28

a ja sie muszę wyżalić też...
Jestem ponad tydzień po zabiegu. staram się powoli wracać do życia, choć nie jest łatwo. Więc jak się okazało, że jest spotkanie z grupą dobrych znajomych, z którymi też pracowałam - poszłam. Pogdać, czy coś się znowu kroi do roboty, i tak po prostu.
Na spotkaniu była też moja koleżanka, która wiedziała co się stało. Siedzimy, rozmawiamy, a ona nagle radośnie: Panie doktorze (z uczelni nasz wykładowca), a jak tam wnuczka!
Więc on zaczyna opowiadać o swojej 3 miesięcznej wnuczce. Bardzo się starałam, ale nie wytrzymałam i zaczęłam płakać. Poprosiłam o zmiane tematu. A ta koleżanka po prostu sobie patrzyła...

Ja nie wiem, nie umiem tego zrozumieć. Dlaczego kobieta zachowuje się tak wobec drugiej kobiety?

--------------------
ducunt volentem fata, nolentem trahunt...
Moette
śro, 30 sie 2006 - 07:51
Su,
Bardzo mi przykro, ze cierpisz. Ludzie maja tak malo wrazliwosci, ze nie potrafia wyobrazic sobie, co czyje inny czlowiek, i to nie tylko w kontekscie naszych strat. Mam nadzieje, ze nie zrobila tego celowo, tylko po prostu nie pomyslala. Mam nadzieje, ze od tego czasu juz czujesz sie lepiej.
Moette


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 149
Dołączył: czw, 09 lut 06 - 12:52
Nr użytkownika: 4,874

GG:


post śro, 30 sie 2006 - 07:51
Post #29

Su,
Bardzo mi przykro, ze cierpisz. Ludzie maja tak malo wrazliwosci, ze nie potrafia wyobrazic sobie, co czyje inny czlowiek, i to nie tylko w kontekscie naszych strat. Mam nadzieje, ze nie zrobila tego celowo, tylko po prostu nie pomyslala. Mam nadzieje, ze od tego czasu juz czujesz sie lepiej.

--------------------
alusia27
śro, 30 sie 2006 - 15:35
Su, zgadzam się z Moette, niektórzy ludzie nie mają "wyobraźni".
Poza tym, czasem wystarczy, że ktoś z boku tak zwyczajnie napomknie o dziecku, ciąży itp., a wtedy my (czyt. kobietki po stracie dzidziusia) reagujemy płaczem czy przygnębieniem. Uważam, że to normalne odczucia i ja osobiście nie zamierzam się z tym kryć.
A może komuś dopiero po czasie otworzą się oczy, że ta druga osoba potrzebuje troski, a nie rozchlapanego języka.
Głowa do góry Kochana przytul.gif
alusia27


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,084
Dołączył: wto, 01 sie 06 - 14:24
SkÄ…d: podkarpacie
Nr użytkownika: 6,808




post śro, 30 sie 2006 - 15:35
Post #30

Su, zgadzam się z Moette, niektórzy ludzie nie mają "wyobraźni".
Poza tym, czasem wystarczy, że ktoś z boku tak zwyczajnie napomknie o dziecku, ciąży itp., a wtedy my (czyt. kobietki po stracie dzidziusia) reagujemy płaczem czy przygnębieniem. Uważam, że to normalne odczucia i ja osobiście nie zamierzam się z tym kryć.
A może komuś dopiero po czasie otworzą się oczy, że ta druga osoba potrzebuje troski, a nie rozchlapanego języka.
Głowa do góry Kochana przytul.gif

--------------------

su
sob, 02 wrz 2006 - 13:00
no, tak jest...

dziś w Wysokich Obcasach przeczytałam list kobiety spodziewającej się dziecka - jest w moim wieku, i jest taka szczęśliwa...

i znów mozolnie wypracowywany spokój runął, znów chce mi się wyć...

ehh...

trzymajmy siÄ™, Dziewczyny!
su


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11
Dołączył: wto, 08 sie 06 - 17:47
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 6,896




post sob, 02 wrz 2006 - 13:00
Post #31

no, tak jest...

dziś w Wysokich Obcasach przeczytałam list kobiety spodziewającej się dziecka - jest w moim wieku, i jest taka szczęśliwa...

i znów mozolnie wypracowywany spokój runął, znów chce mi się wyć...

ehh...

trzymajmy siÄ™, Dziewczyny!

--------------------
ducunt volentem fata, nolentem trahunt...
majul
sob, 02 wrz 2006 - 17:49
Su, musimy sie trzymac... nic innego nam nie pozostaje...
Wiem ze to boli, ciagle wraca pytanie dlaczego to wlasnie przytrafilo sie mi, tobie i innym, ktorzy tak bardzo pragneli dziecka.

To doswiadczenie, ktore jest moim udzialem nauczylo mnie przede wszystkim pokory. I tak nie mamy najmniejszego wplywu na to jak sie dalej potocza nasze losy. Nic nie mozemy zrobic... choc czasem ta bezsilnosc jest gorsza niz wszystko inne...
Ja czekam z pochylona glowa na swoja kolej, byc moze kiedys na koncu korytarza ujrze swiatelko nadziei... Zycze Ci duzo wytrwalosci i wiary ze w koncu nasza droga przestanie byc wyboista i pelna zawirowan...
przytul.gif i pozdrawiam
majul


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 992
Dołączył: wto, 20 cze 06 - 17:32
Nr użytkownika: 6,338




post sob, 02 wrz 2006 - 17:49
Post #32

Su, musimy sie trzymac... nic innego nam nie pozostaje...
Wiem ze to boli, ciagle wraca pytanie dlaczego to wlasnie przytrafilo sie mi, tobie i innym, ktorzy tak bardzo pragneli dziecka.

To doswiadczenie, ktore jest moim udzialem nauczylo mnie przede wszystkim pokory. I tak nie mamy najmniejszego wplywu na to jak sie dalej potocza nasze losy. Nic nie mozemy zrobic... choc czasem ta bezsilnosc jest gorsza niz wszystko inne...
Ja czekam z pochylona glowa na swoja kolej, byc moze kiedys na koncu korytarza ujrze swiatelko nadziei... Zycze Ci duzo wytrwalosci i wiary ze w koncu nasza droga przestanie byc wyboista i pelna zawirowan...
przytul.gif i pozdrawiam

--------------------

(*) 2006
Erima
piÄ…, 15 wrz 2006 - 16:29
Ja jestem przekonana, że trochę mamy wpływ na to czy pozostaniemy uwikłani w nieszczęście straty dziecka, czy też ruszymy dalej do walki onie. Oczywiście nie wiemy czy dziecko na pewno się pojawi, ale działanie może spełnić marzenia, a tkwienie w rozpaczy nie pomoże. Sama poroniłam aż trzy razy i wiem co to znaczy aż nadto dobrze, ale nie dałam za wygraną i 4 i 5 ciąża zostały uwieńczone radością macieżyństwa, mam teraz dwóch cudownych synków. Wiem jaka to tragedia być w ciąży a nie urodzić oraz ile trzeba mieć sił, by dalej walczyć. Wiem też ,że warto walczyć , by w końcu tulić Skarby. Teraz właśnie jeden się obudził, muszę przerwać pisanie, ale będę tu wracać, bo chcę przekazać dalej tę siłę i wolę walki, dzięki której marzenia się spełniają. Nigdy nie wymarzę z pamięci moich trzech (czterech, bo druga ciąża była prawdopodobnie bliźniacza) Aniołków, ale to może dzięki nim teraz mam radość wychowywania dwóch małych rozrabiaków. Na razie
Erima


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 432
Dołączył: pią, 15 wrz 06 - 15:56
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 7,504

GG:


post piÄ…, 15 wrz 2006 - 16:29
Post #33

Ja jestem przekonana, że trochę mamy wpływ na to czy pozostaniemy uwikłani w nieszczęście straty dziecka, czy też ruszymy dalej do walki onie. Oczywiście nie wiemy czy dziecko na pewno się pojawi, ale działanie może spełnić marzenia, a tkwienie w rozpaczy nie pomoże. Sama poroniłam aż trzy razy i wiem co to znaczy aż nadto dobrze, ale nie dałam za wygraną i 4 i 5 ciąża zostały uwieńczone radością macieżyństwa, mam teraz dwóch cudownych synków. Wiem jaka to tragedia być w ciąży a nie urodzić oraz ile trzeba mieć sił, by dalej walczyć. Wiem też ,że warto walczyć , by w końcu tulić Skarby. Teraz właśnie jeden się obudził, muszę przerwać pisanie, ale będę tu wracać, bo chcę przekazać dalej tę siłę i wolę walki, dzięki której marzenia się spełniają. Nigdy nie wymarzę z pamięci moich trzech (czterech, bo druga ciąża była prawdopodobnie bliźniacza) Aniołków, ale to może dzięki nim teraz mam radość wychowywania dwóch małych rozrabiaków. Na razie
Erima
piÄ…, 15 wrz 2006 - 20:32
CYTAT(Erima)
Ja jestem przekonana, że trochę mamy wpływ na to czy pozostaniemy uwikłani w nieszczęście straty dziecka, czy też ruszymy dalej do walki o nie. Oczywiście nie wiemy czy dziecko na pewno się pojawi, ale działanie może spełnić marzenia, a tkwienie w rozpaczy nie pomoże. Sama poroniłam aż trzy razy i wiem co to znaczy aż nadto dobrze, ale nie dałam za wygraną i 4 i 5 ciąża zostały uwieńczone radością macieżyństwa, mam teraz dwóch cudownych synków. Wiem jaka to tragedia być w ciąży a nie urodzić oraz ile trzeba mieć sił, by dalej walczyć. Wiem też ,że warto walczyć , by w końcu tulić Skarby. Teraz właśnie jeden się obudził, muszę przerwać pisanie, ale będę tu wracać, bo chcę przekazać dalej tę siłę i wolę walki, dzięki której marzenia się spełniają. Nigdy nie wymarzę z pamięci moich trzech (czterech, bo druga ciąża była prawdopodobnie bliźniacza) Aniołków, ale to może dzięki nim teraz mam radość wychowywania dwóch małych rozrabiaków. Na razie, pozdrawiam
Erima


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 432
Dołączył: pią, 15 wrz 06 - 15:56
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 7,504

GG:


post piÄ…, 15 wrz 2006 - 20:32
Post #34

CYTAT(Erima)
Ja jestem przekonana, że trochę mamy wpływ na to czy pozostaniemy uwikłani w nieszczęście straty dziecka, czy też ruszymy dalej do walki o nie. Oczywiście nie wiemy czy dziecko na pewno się pojawi, ale działanie może spełnić marzenia, a tkwienie w rozpaczy nie pomoże. Sama poroniłam aż trzy razy i wiem co to znaczy aż nadto dobrze, ale nie dałam za wygraną i 4 i 5 ciąża zostały uwieńczone radością macieżyństwa, mam teraz dwóch cudownych synków. Wiem jaka to tragedia być w ciąży a nie urodzić oraz ile trzeba mieć sił, by dalej walczyć. Wiem też ,że warto walczyć , by w końcu tulić Skarby. Teraz właśnie jeden się obudził, muszę przerwać pisanie, ale będę tu wracać, bo chcę przekazać dalej tę siłę i wolę walki, dzięki której marzenia się spełniają. Nigdy nie wymarzę z pamięci moich trzech (czterech, bo druga ciąża była prawdopodobnie bliźniacza) Aniołków, ale to może dzięki nim teraz mam radość wychowywania dwóch małych rozrabiaków. Na razie, pozdrawiam
su
sob, 16 wrz 2006 - 09:52
Erima, dzięki icon_smile.gif
myślę, że wszystkim tu dziewczynom Twoje słowa dodadzą otuchy. Ja w każdym razie czuję się o wiele lepiej wiedząc, że sa kobiety, którym się udało, mimo wcześniejszych niepowodzeń. Wierzę, że i ja, i wszystkie dziewczyny doczekamy się swojego szczęścia, tak jak Ty icon_smile.gif

pozdrawiam ciepło

su
su


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11
Dołączył: wto, 08 sie 06 - 17:47
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 6,896




post sob, 16 wrz 2006 - 09:52
Post #35

Erima, dzięki icon_smile.gif
myślę, że wszystkim tu dziewczynom Twoje słowa dodadzą otuchy. Ja w każdym razie czuję się o wiele lepiej wiedząc, że sa kobiety, którym się udało, mimo wcześniejszych niepowodzeń. Wierzę, że i ja, i wszystkie dziewczyny doczekamy się swojego szczęścia, tak jak Ty icon_smile.gif

pozdrawiam ciepło

su

--------------------
ducunt volentem fata, nolentem trahunt...
anna74
sob, 16 wrz 2006 - 10:04
Witam was dziewczyny, chciałam wam powiedzieć, że ja po problemach z zajściem w ciążę i obumarciu płodu w 15 tygodniu zrobiłam największy błąd w życiu pozwoliłam wygrać smutkowi i rozpaczy. Na szczęście moji bliscy pomogli mi wyjść z tego dołka i dzisiaj mam prawie 4 miesięcznego synka Fabiana. Mam nadzieję, że wam też się uda, najważniejsze to nie poddawać się załamamniu i nie za wszelką cenę dążyć do zajścia w ciąże. ja w momencie kiedy po stracie dziecka, nie chciałam myśleć o kolejnej ciąży. Więc przy wizycie u ginekologa byłam ogromnie zaskoczona, że jestem w ciąży. W domu postanowiliśmy nikomu nie mówić o tym fakcie i do końca 7 miesiąca towarzyszył nam strach. Teraz wiem że nie można się poddać ale też nie można myśleć o dziecku bez przerwy. Dziewczyny nasza psychika ma pgromny wpływ na to co się z nami dzieje.
Więc głowy do góry i dajcie sobie trochę luzy, a napewno sie uda.

Pozdrawiam Ania.
anna74


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 163
Dołączył: czw, 12 sty 06 - 11:29
SkÄ…d: Radom
Nr użytkownika: 4,544

GG:


post sob, 16 wrz 2006 - 10:04
Post #36

Witam was dziewczyny, chciałam wam powiedzieć, że ja po problemach z zajściem w ciążę i obumarciu płodu w 15 tygodniu zrobiłam największy błąd w życiu pozwoliłam wygrać smutkowi i rozpaczy. Na szczęście moji bliscy pomogli mi wyjść z tego dołka i dzisiaj mam prawie 4 miesięcznego synka Fabiana. Mam nadzieję, że wam też się uda, najważniejsze to nie poddawać się załamamniu i nie za wszelką cenę dążyć do zajścia w ciąże. ja w momencie kiedy po stracie dziecka, nie chciałam myśleć o kolejnej ciąży. Więc przy wizycie u ginekologa byłam ogromnie zaskoczona, że jestem w ciąży. W domu postanowiliśmy nikomu nie mówić o tym fakcie i do końca 7 miesiąca towarzyszył nam strach. Teraz wiem że nie można się poddać ale też nie można myśleć o dziecku bez przerwy. Dziewczyny nasza psychika ma pgromny wpływ na to co się z nami dzieje.
Więc głowy do góry i dajcie sobie trochę luzy, a napewno sie uda.

Pozdrawiam Ania.

--------------------
user posted image
user posted image

Ania
elfik
wto, 19 wrz 2006 - 22:22
dzis mija 4 dzien od zabiegu icon_sad.gif dokładnie 13 wrzesnia dowiedziałam sie ze moje malenstwo umarło w 8 tygodniu zycia, fizycznie czuje sie dobrze a psychicznie 41.gif
staram sie jakos trzymac dla mojego synka, który chyba najbardziej przezywa strate brata lub siostry
zawsze twierdziłam ze nie wierze w pechowa 13- niestety musiałam uwierzyc
cały czas słysze ze moze lepiej teraz a nie pózniej, ze jestem młoda, nikt nie rozumie ze ja czekałam na to dziecko 8 lat,musiałam o nie walczyc najpierw z choraba potem z mezem który nie do konca był przekonany czy chce miec 2 dziecko i gdy juz czułam ze wygrałam dostałam po głowie od zycia,od Boga??????????????Najbardziej zal mi mojego synka ktory jak dowiedział sie ze malenstwo umarło płakał w moich ramionach i mówił nie lubie tego na górze, obiecał mi w moim serduszku ze wszystko bedzie dobrze, ja tak modliłem sie o zdrowie maluszka icon_sad.gif
Nam dorosłym ciezko pogodziec sie z tym co sie stało a jak ma zrozumiec to 8 letnie dziecko????????????
przepraszam ze tak sie rozpisałam ale musiałam to z siebie wyrzucic


wrzesień 2006 aniolek.gif
elfik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 41
Dołączył: pią, 26 maj 06 - 20:06
Nr użytkownika: 6,029




post wto, 19 wrz 2006 - 22:22
Post #37

dzis mija 4 dzien od zabiegu icon_sad.gif dokładnie 13 wrzesnia dowiedziałam sie ze moje malenstwo umarło w 8 tygodniu zycia, fizycznie czuje sie dobrze a psychicznie 41.gif
staram sie jakos trzymac dla mojego synka, który chyba najbardziej przezywa strate brata lub siostry
zawsze twierdziłam ze nie wierze w pechowa 13- niestety musiałam uwierzyc
cały czas słysze ze moze lepiej teraz a nie pózniej, ze jestem młoda, nikt nie rozumie ze ja czekałam na to dziecko 8 lat,musiałam o nie walczyc najpierw z choraba potem z mezem który nie do konca był przekonany czy chce miec 2 dziecko i gdy juz czułam ze wygrałam dostałam po głowie od zycia,od Boga??????????????Najbardziej zal mi mojego synka ktory jak dowiedział sie ze malenstwo umarło płakał w moich ramionach i mówił nie lubie tego na górze, obiecał mi w moim serduszku ze wszystko bedzie dobrze, ja tak modliłem sie o zdrowie maluszka icon_sad.gif
Nam dorosłym ciezko pogodziec sie z tym co sie stało a jak ma zrozumiec to 8 letnie dziecko????????????
przepraszam ze tak sie rozpisałam ale musiałam to z siebie wyrzucic


wrzesień 2006 aniolek.gif

--------------------
user posted image
maja80
śro, 20 wrz 2006 - 09:48
Elfik trzymaj się , są to banalne słowa ale z czasem troche Ci ulży, ja jestem juz 3 tygodnie od zabiegu (11tc) i dalej jest mi źle, ale mam jeszcze synka prawie 3 letniego i wspaniałego męża i dla nich muszę sie trzymać, a poza tym wierzę, że niedługo moje marzenie spełni sie i znów poczuje jak to jest być mamą noworodka.
bardzo Ci współczuje, szczególnie teraz te kilka dni po, ale musisz być dzielna, przytul swojego synka i bądź dobrej mysli, ja tak robie i mi pomaga, niech Tobie tez pomoże, trzymam kciuki!
maja80


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6
Dołączył: sob, 09 wrz 06 - 22:09
Skąd: kraków
Nr użytkownika: 7,424




post śro, 20 wrz 2006 - 09:48
Post #38

Elfik trzymaj się , są to banalne słowa ale z czasem troche Ci ulży, ja jestem juz 3 tygodnie od zabiegu (11tc) i dalej jest mi źle, ale mam jeszcze synka prawie 3 letniego i wspaniałego męża i dla nich muszę sie trzymać, a poza tym wierzę, że niedługo moje marzenie spełni sie i znów poczuje jak to jest być mamą noworodka.
bardzo Ci współczuje, szczególnie teraz te kilka dni po, ale musisz być dzielna, przytul swojego synka i bądź dobrej mysli, ja tak robie i mi pomaga, niech Tobie tez pomoże, trzymam kciuki!
su
śro, 20 wrz 2006 - 11:58
Elfik, przytulam mocno.
Wiem jak to boli, i jak jest cięzko, ale musisz być dzielna - dla siebie, i dla Twojego synka. Nie trac nadziei!
przytul.gif
su


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11
Dołączył: wto, 08 sie 06 - 17:47
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 6,896




post śro, 20 wrz 2006 - 11:58
Post #39

Elfik, przytulam mocno.
Wiem jak to boli, i jak jest cięzko, ale musisz być dzielna - dla siebie, i dla Twojego synka. Nie trac nadziei!
przytul.gif

--------------------
ducunt volentem fata, nolentem trahunt...
elfik
śro, 20 wrz 2006 - 15:17
dzieki dziewczynki za wszystkie ciepłe słowa!!!!!!!!!!!!!!!!
staram sie byc dzielna, moze na razie nie wychodzi mi to za dobrze ale wierze ze bedzie OK
najbardziej jednak sie boje ze po tym co sie stało jeszcze trudniej bedzie mi namówic meza na drugie dziecko-on tez strasznie przezył to co sie stało
bardzo pomogło mi forum,poczytałam o dziewczynach ktore straciły swoje malenstwa w 20tc lub jeszcze pozniej i powoli oswajam sie z mysla ze moze to faktycznie lepiej ze to stało sie teraz a nie pozniej

trzymajcie sie cieplutko icon_smile.gif
elfik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 41
Dołączył: pią, 26 maj 06 - 20:06
Nr użytkownika: 6,029




post śro, 20 wrz 2006 - 15:17
Post #40

dzieki dziewczynki za wszystkie ciepłe słowa!!!!!!!!!!!!!!!!
staram sie byc dzielna, moze na razie nie wychodzi mi to za dobrze ale wierze ze bedzie OK
najbardziej jednak sie boje ze po tym co sie stało jeszcze trudniej bedzie mi namówic meza na drugie dziecko-on tez strasznie przezył to co sie stało
bardzo pomogło mi forum,poczytałam o dziewczynach ktore straciły swoje malenstwa w 20tc lub jeszcze pozniej i powoli oswajam sie z mysla ze moze to faktycznie lepiej ze to stało sie teraz a nie pozniej

trzymajcie sie cieplutko icon_smile.gif

--------------------
user posted image
> nie mam juz siÅ‚y.....
Start new topic
Reply to this topic
5 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: piÄ…, 29 mar 2024 - 14:37
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama