CYTAT
Gozar - I TAK TRZYMAJ!!!!! (zatrzymujesz sie u siostry?)
I czekam na cd opowieści o klubie salsy bo nie możesz ominąc takiego wspaniaąłego miejsca....tanecznej rozpusty...
Dokładnie, będziemy nocować u siostry. Salsy nie mogę się już doczekać
Powiem CI że miałam dokładnie te same uczucia co Ty. To wieczne zamartwianie się, że mnie na to nie stać, że kto się zajmie w tym czasie dziećmi , domem. Ale nastąpił taki moment w moim , życiu, że powiedziałam dość. Ja też chcę w końcu zacząć coś robić dla siebie i myśleć o sobie. Zawsze na pierwszym miejscu byly dzieci, mąż , dom, ja gdzieś tam na szarym końcu. Wszystko było podporządkowywane i dostosowywane do nich. Od pewnego czasu czuję , że zaczęłam sie dusić we własnej skórze i we własnym domu.Zaczęłam się zastanawiać po co mi to było ,takie życie. Tak, tak, takie myśli mnie nachodziły. Myślę że ten wyjazd zapoczątkuje pozytywne emocje w mojej głowie, da mi trochę świeżego oddechu, pomoże mi zatęsknić choc troszkę za rodziną.
CYTAT
ozar wymiotłaś! Ale nie dziwię się mężowi, że sie wkurzył. Kiedy jedziesz? Ja też czasem tęsknię za luzem, kiedy to mój czas należał tylko do mnie...
Ja też się nie dziwię , że się wkurzył. W sumie to zaskoczył mnie tym , że już wie, a ja nie zdążyłam mu jeszcze o tym powiedzieć. On myślał , że ja to knułam od dawna i nic mu nie powiedziałam. O to miał największy żal. Gdy mu wyjaśniłam, że tak nie było, że to była decyzja pod wpływem chwili, inaczej już wtedy ze mną rozmawiał. Generalnie po tym zdarzeniu, wynikła między nami długa i poważna rozmowa, która była nam potrzebna od dawna, bo w zasadzie, głównym powodem tego ,że nie chciałam jechać z nimi był on. Ale to już temat nie na forum.
CYTAT
Gozar, ja chyba jeszcze nie dojrzałam do takiego etapu, albo mam taki charakter. źle się czuję bez J w sensie, że nie lubię bawić się bez niego, cy wyjeżdżać gdzieś sama.
Je też zawsze wszystko i wszędzie z nim i nie wyobrażałam sobie inaczej. Aż do pewnego momentu. Do momentu, gdy zdałam sobie sprawę, że ja zawszę lubiłam samotne chwile, samotne spacery, ciszę. O tym już dawno zapomniałam, bo przyćmiła mi to rzeczywistość. Ja na przykład uwielbiam chwile gdy K idzie z dziećmi na spacer a ja zostaje w domu. Wtedy to jest moja chwila samotności. Lubię zostawiać dzieci na weekend u babci, polubiłam nocną pracę K, bo wtedy wieczory mam tylko dla siebie. Wiem dziwna jestem. Ale przyszła pora, że chcę wyegzekwować troszkę więcej czasu tylko dla siebie. Zaczęłam również więcej spotykać się ze starymi znajomymi, bo okazało się że potraciłam z nimi kontakty , bo nie mogłam sie zgrać z K w czasie żeby nam obojgu pasowało. Teraz zaczęłam po prostu wychodzić sama. Zeby nie było, że jestem taka samotnica, ja z drugiej strony uwielbiam się bawić. Z moim K jest to ostatnio mało wykonalne. I to też już nie temat na forum.