Drukowana wersja tematu

Napisany przez: didi_o nie, 18 paĹş 2009 - 01:10

czesc kobietki !
Czy znajda sie wsrod nas mamusie z rocznika 1986?

Napisany przez: banshee nie, 18 paĹş 2009 - 12:49

Się dopisuję i czekam na resztę

Napisany przez: chadalusia wto, 10 lis 2009 - 15:29

Ja tez ten rocznik, ale poki co jeszcze nie mamusia

Napisany przez: banshee wto, 10 lis 2009 - 18:32

No to jest juĹź nas trzy

Napisany przez: ~*SaaRaa*~ nie, 15 lis 2009 - 00:08

wpadam po sasiedzku z rocznika 85 chcialam sprawdzic jak didi idzie rozkrecanie nowego watku ;D

Napisany przez: banshee nie, 15 lis 2009 - 23:17

didi pewnie i by rozkręciła, ale mało lasek się odzywa

Napisany przez: didi_o pon, 16 lis 2009 - 19:55

ja tez malo sie ostatnio odzywam- za co przepraszam. Ale nie mam u siebie na wiosce neta...i korzystam tylko jak u SaaRy jestem
Mam nadzieje,ze niebawem poukladam swoje sprawy i przeprowadze sie do bardziej cywilizowanego miejsca,gdzie bedzie net

banshee dobrze widze,ze masz 3 dzieciaczków ? Jak dajesz rade ? ja mam 2 i czesem wymiękam

Napisany przez: banshee wto, 17 lis 2009 - 00:29

Jakoś daję gdybym napisała, że idzie mi to z łatwością to bym skłamała. Rzadko, bo rzadko, ale zdarza mi się mieć gorsze dni.
Z trójką maluchów jest naprawdę głośno...i strasznie nudno
Jeden dzień podobny do drugiego. Wszystko hurtowo. Ubieranie, karmienie. Do tego każdy z chłopaków chciałby mieć mamę na wyłączność, a zorganizowanie zabawy wspólnej dla całej trójki jest raczej niemożliwe. Najpierw muszę się zająć jednym, dopiero potem drugim, cały czas zabawiając najmłodszego. I co dzień obiecuję sobie, że więcej czasu im poświecę, tymczasem mam ful prania, sprzątania i innych obowiązków
Niedawno przechodziłam bunt dwulatka. Teraz bunt dopadł mojego czterolatka. Do tego Eryk ma lęk separacyjny i stale tylko u mamy na rączkach siedzi. Przez co cierpią starsi, szczególnie Oskar.

Strasznie tęsknie do pracy, do ludzi.
Mimo wsio dobrze mi Gdybym tak jeszcze raz w tygodniu mogła choć pół godziny (a najlepiej godzinę) poświęcić tylko sobie, dla urody byłoby całkiem gut.

Edit: Oby szybko się te Twoje sprawy pomyślnie poukładały
A jak tam Twoje dzieci? Dużego masz już syna, ja już się nie mogę doczekać kiedy moje będą "dorosłe", więcej rzeczy będzie można z nimi robić

Napisany przez: *magdalenka* wto, 17 lis 2009 - 11:27

Ja co prawda 88 ale moze moglabym sie dolaczyc do dyskusji?

Banshee, ale ktory syn didi)o taki dorosy? przeciez Twoj Joachim jest starszy

Napisany przez: didi_o wto, 17 lis 2009 - 14:15

magdalenka zapraszamy

Moj Adas ma 7 lat ! fakt,juz dorosły z niego chłopak..ale czasami zachowuje sie jak małe dziecko.
banshee oj ile ja bym dała,zeby miec w tygodniu troche czasu dla siebie. Nie dosc,ze dzieciaczki mam, to jeszcze dojezdzam codziennie na praktyki do innego miasta... schodzi mu z tym duzo czasu,ale co poradzic. Niebawem bede rozgladała sie za nowym lokum, bo codzienne dojazdy (ponad 1h w jedna strone) + 2letnie dziecko przy boku i 7latek w szkole...do tego dom i obowiazki - tragedia. Tym bardziej,ze tatus sie ulotnił.
Mam nadzieje,ze niebawem uda mi sie wszytskie sprawy poukladac i bede zyła jak czlowiek

Napisany przez: *magdalenka* śro, 18 lis 2009 - 08:12

He, ale jestem gapa...przygladalam sie suwaczkom i nie zauwazylam, ze Adas ma juz 7lat.
Didi, nie martw sie...czasem lepiej dzieci wychowywac samemu, meczyc sie...ale miec spokoj psychiczny niz zyc w ciaglych nerwach. Ja tez sama wychowuje synka, tzn nie sama...pomaga mi duzo osob, ale nie ta ktora powinna...nie jego ojciec.
Ale powiem Ci zupelnie szczerze, ze jestem z tego powodu szczesliwa, bo mam spokoj. Dopkoki on byl w naszym zyciu, nie bylo spokoju....teraz mam psychiczny luz. Pracuje, studiuje, mam przyjciol.... Na szczescie mam cudowna mame ktoea baarzo mi pomaga i dzieki niej mam to czego Wam kochane kobiety tak brakuje, mam kilka chwil dla siebie samej...

Didi, ja nie watpie w to, ze dasz rade, i wierze w to ze wszystko sie Tobie i Twoim dzieciaczkom pouklada, ja trzymam kciuki&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

pozdrawiam

Napisany przez: didi_o czw, 19 lis 2009 - 22:27

magdalenka dzieki za odpowiedz!
my kobiety zawsze damy sobie rade ! nawet same. Jestem tego zdania

dzis krotko, bo musze uciekac na pociag do domku. Trzymajcie sie!

Napisany przez: didi_o sob, 21 lis 2009 - 00:06

ale cisza..

Napisany przez: *magdalenka* pon, 23 lis 2009 - 10:40

ja mam kompletny dolek, narazie nie ma co na mnie liczyc, w sensie, ze chwilowo udzielac sie nie bede. ale wroce. Trzymajcie sie

Napisany przez: edziola wto, 24 lis 2009 - 11:30

czesc podczytalam was troszke i dolacze do waku

otoz ja mam wspanialaego meza ktory mi pomaga i oczywiscie moja mam zabiera corke do siebie dosc czesto takze mam chwile dla siebie ale niedlugo to sie skonczy jak sie synus urodzi wiemz ze moge liczyc na wsparcie meza i nadal jesli bede potrzebowala chwile dla siebie maz zajmie sie dziecmi a ja odsapne uwazam ze partner zyciowy jest bardzo potrzebny ale tylko taki prawdziwy bo jesli sa awantury itp to nie ma sensu sie meczyc

Napisany przez: banshee wto, 24 lis 2009 - 21:06

edziola, święte słowa niestety bywa różnie, ja również mam wspaniałego męża, bo mi pomaga jak może, bo rodzinę utrzymuje, kiedy ja na wychowawczym siedzę, ale jak go trzaśnie, to jest koszmar, zupełnie nie panuje nad emocjami, są wyzwiska, awantury itp, a najbardziej to się na dzieciach odbija
ja właśnie czasem mam tak, że marzę o tym, żeby zostać sama z dziećmi, no, ale... dla chłopców zawsze ważniejszy będzie tata

za dużo czasu na pisanie nie mam ostatnio, małż podjął drugą pracę (chcemy samochód kupić) i od rana do godziny 18-tej siedzę sama w domu, potem jak wraca to pada, i tak mam roboty pełno...

niedługo idę się dowiedzieć jakie są wymagania dotyczące przyjmowania słuchaczy na kierunek ratownik medyczny, zaczynam powoli wariować w domu, muszę do ludzi wyjść, a poza tym do szkoły tęsknie strasznie

magdalena, trzymaj się!

Napisany przez: *magdalenka* śro, 25 lis 2009 - 17:01

Banshee, wiem co to wyzwiska ze strony bliskiej osoby, pozwalalam na to zdecydowanie za dlugo...teraz jestem sama, wolna, niezalezna i co najwazniejsze dla mnie...SPOKOJNA.
spokojnie zasypiam, a nie z lekiem, ze zostane znowu nad ranem ze snu wyrwana, bo komus znowu sie cos uroi...
Powiem , wiecej...kocham moje dziecko, ale z doswiadczenia wiem, ze nie mozna dla dziecka tkwic w toksycznym zwiazku ktory niszczy, wypala i powoli zabija od srodka.
A wiele jest takich zwiazkow...dzis przeczytalam artykul ktory mnie powalil, na interii...sypiajac z katem czy jakos tak...Tak by wygladala za pewne moje zycie za kilka lat gdybym nie odeszla, nie uciela, nie powiedziala dosc....I jestem z siebie samej mega dumna, ze na taki krok sie zdecydowalam...

Natomiast co do wolnego czasu, ja chodze do szkoly....imimo ze siedze tam co drugi weekend, caluskie dni to musze przyznac, ze jest to dla mnie cenna odskaocznia od szrego, zwyklego dnia.

Napisany przez: gunia86 pią, 19 lut 2010 - 15:11

kiedyś szukałam 86 i nie było, a teraz patrzę i jet, więc i ja się przywitam choć tutaj ostatnio widać pusto

Napisany przez: agrescik pią, 19 lut 2010 - 15:14

Los Agrestos dopisuje sie do rocznika '86

Napisany przez: gunia86 pią, 19 lut 2010 - 15:28

to może nasz rocznik się rozrusza

Agrescik czy dobrze kojarzę, że pojawiłaś się kiedyś na kwietniówkach 2009?

Napisany przez: Martuszka śro, 21 kwi 2010 - 10:02

hej Mamuśki:) ja tez sie zaliczam do tego super rocznika

Napisany przez: Martuszka śro, 21 kwi 2010 - 10:14

Witam serdecznie wszystkie mamuśki:D

Napisany przez: ptentegesowa śro, 21 kwi 2010 - 13:25

Ja rocznik 87, ale mam nadzieję, że mogę się dołączyć. U nas średnio to idzie może tutaj uda się... W każdym bądź razie witam Was

Napisany przez: Martuszka czw, 22 kwi 2010 - 08:35

Jak narazie to tutaj tez za duzo sie nie dzieje ale mam nadzieje że wkrótce się rozkręci:D

Napisany przez: ptentegesowa czw, 22 kwi 2010 - 21:53

Fajnie by było...

Napisany przez: Martuszka pią, 23 kwi 2010 - 07:58

Bedzie dobrze to moze napisz cos o sobie??

Napisany przez: ptentegesowa pią, 23 kwi 2010 - 16:03

Hmmm... Jestem mamusią prawie 14 miesięcznego łobuza, karmię go dalej piersią, ale twarde postanowienie od poniedziałku zaczynam drastyczne oduczanie. Mężatka z dwuletnim stażem, Pawełek był "prezentem" ślubnym. Mieszkam na śląsku. Jestem na 4 roku studiów, jak wszystko pójdzie tak jak ma iść to za rok się bronię. W chwili obecnej jestem na wychowawczym. Nie wiem co jeszcze napisać Może teraz Ty

Napisany przez: Martuszka sob, 24 kwi 2010 - 10:23

ja jestem mama 2 miesiecznego ( własnie dzisiaj konczy) Oskarka:D mam 24 lata mieszkam w Zielonej Górze. Niezamężna, ale mam cudownego mężczyzne, z którym jestem 2 lata:D Pracuje, niestety porzuciłam nauke czego dzisiaj bardzo żaluje... Obecnie jestem na macierzyńskim ale już w sierpniu w końcu:D wracam do pracy:D

Napisany przez: ptentegesowa sob, 24 kwi 2010 - 20:51

Ja niestety nie mam z kim maluszka zostawić, mam wychowawczy do przyszłego roku do sierpnia, jestem przeciwniczką żłobków, więc młody za rok we wrześniu pójdzie do przedszkola, będzie miał 2,5 roku czyli tak w sami raz:)
za dwa miesiące Oskarka

Napisany przez: gunia86 czw, 06 maj 2010 - 13:57

ptentegesowa a czemu to przeciwniczka żłobków? czasem nie ma wyboru, ja małego chce oddać jak przyjmą go, nie mam z kim zostawić małego, a do pracy wrócić muszę.. czasem tak bywa..

i witam koleĹźanki

Napisany przez: ptentegesowa wto, 11 maj 2010 - 21:21

Każdy ma prawo podejmować decyzje, które jego zdaniem są najlepsze. Mój bratanek chodził do złobka i częściej był w domu chory niż w żłobku, może przesadzam, ale bardzo dużo i często chorował, a to dlatego, że rodzice puszczają maluchy z katarem, gorączką, "brzydkim" kaszelkiem... To po pierwsze, a po drugie to nie jest tak,że mi się super przelewa i nie muszę wracać do pracy - tak niestety nie jest. Doszliśmy do wniosku z mężem, że maluch powinien te pierwsze dwa latka być wśrod najbliższych czyli mnie, dziadków. Moi rodzice pracują, męża tata też, a mama opiekuje się innym wnuczkiem, więc raczej nie podrzuce jej malucha który potrzebuje bardzo dużo uwagi. Inna sprawa to sama wychowuje moje dziecko i uczę go co mu wolno, a co nie. Wiadomo jak jest z dziadkami, często przymykają oko na wiele spraw i może dobrze, ale nie na codzień Jeżeli chodzi o sprawy finansowe to dajemy sobie rade, mąż zmienił prace na lepiej płatną, wykazuje się, cenią go, wiadomo ma mniej czasu w tygodniu dla nas, ale w weekendy to nadrabiamy. Coś za coś... Dlatego uważam, że żłobek jest bleeee ale to moje i tylko moje zdanie. Wiem, że czasem nie ma wyboru, różne są sytuacje życiowe.

Napisany przez: gunia86 śro, 12 maj 2010 - 07:32

gdybym mogła to tak jak i ty chciałabym być z małym w domku, lecz niestety tak to jest w tych czasach, chcemy mieć swój dom to trzeba na niego zapracować a z jednej pensji się nie da niestety, ale lepsze to niż mieszkanie z rodzicami

co do żłobka to właśnie trochę się obawiam chorowania, ale jak będzie zobaczymy!

Napisany przez: ptentegesowa śro, 12 maj 2010 - 15:11

Niestety wiem coś o tym, mamy bardzo małe mieszkanie, a do rodziców niestety będziemy musieli się wprowadzić pewnie zimą, bo też zaczynać będziemy budowę domu, ale myśl mieszkania z rodzicami heh... są naprawde kochani i pomocni, ale tak dzień w dzień, mam bardzo duże obawy... A powiedz mi na jakim etapie jesteście macie już powzwolenia na budowę?

Napisany przez: gunia86 śro, 12 maj 2010 - 19:19

oj tak rodzice są OK, ale zawsze jakaś sprzeczka się zdarzy jak się razem mieszka i to jest to.. ale nie narzekam przynajmniej mamy swój pokój i nie tracimy kasy na wynajem

my już projekt i pozwolenia mamy, teraz zrobiliśmy przyłącze prądu i w trakcie przyłącza wody jesteśmy, liczą nam ile to wyniesie a potem będą robić, więc pewnie fundamenty w tym roku będą bo na więcej kasy zabraknie

a wy jak?

Napisany przez: ptentegesowa śro, 12 maj 2010 - 22:05

My mamy nasz piękny projekt domu, działkę kupujemy w maju - faceta mamy już dogadanego, on ostatnie formalności u notariusza załatwia- za tydzień ma być działka. Mamy taki plus,że media są w granicy działki więc nic nie trzeba będzie prowadzić. Bardzo nam zależy aby fundamenty postawić w tym roku, więcej pewnie i tak nie będzie sensu zaczynać. Ciekawi mnie ile trzeba będzie czekać na pozwolenia, bo czas ucieka... I kiedy ta działka formalnie stanie się nasza,oby jak najszybciej.

Napisany przez: gunia86 czw, 13 maj 2010 - 07:35

U nas pozwolenia na budowę załatwił od razu ten co projekt domku nam robił więc było z głowy, ale wiem ze projekt w urzędzie był jakiś miesiąc.
a to działke dopiero będziecie mieć, to projekt macie wybrany tylko bo chyba nie już w domu gotowy, skoro działki nie ma?

no to widzę ze w tym roku mamy takie same plany postawić fundamenty, oby wam szybko poszły wszystkie formalnośći, bo z tym zawsze najwięcej zachodu.

a jak synuś, bo widzę że dzieli nasze dzieci mała różnica

Napisany przez: ptentegesowa czw, 13 maj 2010 - 10:52

Projekt w domu już gotowy czeka na działkę

A młody heh idą mu jak na moje oko 5 lub 4 masakra strasznie przechodzi to ząbkowanie A ogólnie to łobuz z niego Bardzo żywe i ruchliwe dziecko. Zabawy w piaskownicy to jego raj uwielbia to, huśtawki poszły w odstawkę, nawet w tej domowej średnio chce. Szybko wyrasta z bucików co mu kupię ledwo minie "kilka dni" i trzeba nowe Gada sobie po swojemu jak czegoś nie wie to mówi, że to krowa, a raczej muuuu A Twój też taki łobuziak?

Napisany przez: gunia86 czw, 13 maj 2010 - 13:10

no to fajnie, oby tylko szybko działka była żebyście mogli działać


u nas też idą ząbki więc wiem co przeżywasz! u nas idą dwójki dopiero
a po za tym łobuziak okropny, wszędzie go pełno i tylko by broił ile się da, właśnie teraz ściąga mi pranie z suszarki, a tak do każdej szafki zagląda wyciąga jak idzie i się cieszy, kocha być na dworze bez tego nie ma dnia u nas, a i tak mu nie starcza i na balkonie siedzi tzn. lata po balkonie, to znów do domu i tak w kółko
no i uwielbia słowo Tata, za to mama coś nie bardzo

Napisany przez: ptentegesowa czw, 13 maj 2010 - 14:23

Taaaaaa tata u mnie dokładnie tak samo! Powiedz mama, a młody tata. Zawsze jak ktoś dzwoni do drzwi to oczywiście tata, jak dzwoni do mnie telefon to młody tata, jak widzi tate to też tata Oczywiście dziadzia i baba też są, mama może tak raz na miesiąc Krówkę i baranka umie naśladować, a jak nie wie co robi zwierzątko to zawsze mówi muuuu Widzę, że podobne te nasze dzieciaki...

Napisany przez: gunia86 czw, 13 maj 2010 - 15:15

i ja mam tak samo a już myślałam ze tylko mój się na mnie wypiął baba i dzidzia też są, mama naprawdę żadko, chyba że jak płacze to czasem się zdarza..
mój naśladować nie umie, ale lubi jak my naśladujemy zwierzątka- wtedy jest bardzo szczęśliwy

Napisany przez: ptentegesowa czw, 13 maj 2010 - 21:37

Ale Twój maluszek młodszy jest, zobaczysz sama jak szybko połapie. Mój wiesz tylko baranek i krówka więc nie ma tego za dużo Ale ma swoje dwie ulubione książeczki które sam przynosi i chce aby mu opowiadać i lubi pokazywać, inne też są ok, ale te 2 ukochane
Nie chce mi od 2 dni jeść kolacji nie wiem czemu ;( robie mu już wymyślne, pomysły mi się wyczerpały dzisiaj dostał wszystko co było w lodówce dla niego i nic. W końcu wziąłam słoiczek owocowy z gerbera i to zjadł przegryzł pomidorkiem i koniec. A w ciągu dnia obiad je normalnie, śniadanie też. Nie rozumiem i zupełnie nie wiem o co chodzi...

Napisany przez: gunia86 pią, 14 maj 2010 - 07:55

Mam nadzieje, że teraz będzie coraz bystrzejszy
a jakie to są te jego ulubione książki? mój uwielbia bawić się książeczkami, niektóre wyglądają już okropnie a gdzie dalej!
co do kolacji może dlatego, że idą ząbki, albo po prostu nie miał ochoty na nic takiego tylko na tego pomidorka i gerberka, mój czasem też kaszki nie tknie, albo łyknie tylko, a czasem wypija butlę..

Tymuś dziś wstał o 5:30 chyba zmyliła go t jasność w pokoju muszę rolety zasłaniać, bo się zapomina..
za to teraz zjadł trochę owsianki i poszedł spac

szkoda Ĺźe tu takie pustki! Co nie ma nikogo z rocznika 86???

Napisany przez: ptentegesowa pią, 14 maj 2010 - 22:26

No szkoda

Ma taką książeczkę gdzie są mamy zwierzątka i dzieci np krówka i cielak, owieczka i owca, kocica i kocięta itd uwielbia ją i druga opowieść o takim misiu, ale jej stan jest już "ciężki" muszę mu kupić taką samą jak spotkam, bo nie wiem ile ta pociągnie. Powiem Ci, że Pawełek tak z dnia na dzień zaczął się interesować książeczkami. Ja mu staram się dużo pokazywać i opowiadać, ale wczęsniej było tak, że posiedział przy mnie 30 sek i długa w drugą stronę, a teraz siedzi i słucha albo pokazauje paluszkiem, ja się go pytam gdzie co jest

A właśnie jak twój synek ma na imię?

Napisany przez: gunia86 sob, 15 maj 2010 - 12:07

Mój synuś to Tymoteusz (Tymek)

co do książeczek chyba małemu też zakupię taką jak piszesz, bo mały też lubi odgłosy zwierząt, to moze i obrazki by mu się podobały

u nas połowa książek Tymka jest w stanie ciężkim, bo jak ogląda to zgina w złe strony i w końcu nie dają rady

fajnie, ze mały tak słucha i z zaciekawieniem pakazuje, u nas tez pokazuje ale za długo nie wysiedzi, najbardziej pokazuje gdzie jest Kaczka w książce


a my dziś jedziemy się dowiedzieć ile wyniesie nas podłączenie wody, kanazlizy (aż się boję o cenę)

Napisany przez: ptentegesowa pon, 17 maj 2010 - 11:38

I co ile Wam powiedzieli ?

Ale pogoda beznadziejna:( u nas leje, leje i leje, nawet na mały spacer nie da się wyjść Młody maruda heh same uroki My jeszcze tydzień i wkońcu dowiemy się co i jak z działką tzn dogadamy dokładnie cenę i umówimy się kiedy dokonamy formalności, oby jakoś szybko to poszło.
Jestem na diecie bo po tabletkach jakie dostałam po ciąży strasznie mi się przytyło... I powoli jakoś to idzie, ale ciężko tak sobie odmawiać wiele rzeczy Coś kosztem czegoś, w każdym razie tabletki wylądowały w koszu, poczekam aż małego skończę karmić i wtedy pewnie wrócę do tych co miałam przed ciążą.

Napisany przez: gunia86 pon, 17 maj 2010 - 12:56

nie jest źle, z geodetą zapłacimy jakieś 4tys, ale ten + że mój wujek to będzie robić, bo mają firmę
liczyłam że wyjdzie prawie raz więcej, no ale jak widać na rodzinke czasem można liczyć!
a wy tydzień i dowiecie ię co i jak, a ile kosztuje działka? bo my dostaliśmy od teściów bo kupili dawno temu i tak stała.

pogoda i u nas okropna, chciałam wyjść choć do sklepu z małym ale na razie nie idę, a bym musiała bo mleko się kończy i kaszka a po 2 mały kocha dwór i na głowę idzie dostać z nim w domu, za dużo werwy ma w sobie

i pochwalę się mamy 6 ząbków, zaraz będzie 7

a jakie tabletki brałaś po ciąży? i jakie zamierzasz brać jak skończysz karmić?
u mnie tabletki są OK, dobrze przyjmuje je na szczęście!

a tak myślałaś kiedy będzie 2 bobas?

Napisany przez: ptentegesowa wto, 18 maj 2010 - 15:23

Harmonet brałam przed ciążą, po ciąży Azalie - tyle, że ja miałam cesarkę i zalecane jest aby przez min 12 miesięcy nie zachodzić w drugą ciążę, aby wszystko się pogoiło. Teraz nie biorę, bo doszliśmy z mężem do wniosku, że to nie ma sensu tzn. odżywiam się zdrowo, naprawde ograniczyłam słodycze, słodkie soki i napoje i nic ani grama nie straciłam zaczęło mnie to troszkę dołować. Ale odkąd nie biorę to widać już efekty Po okresie karmienia hmmm albo wrócę do tych co miałam lub zobaczę co moja gin mi zaproponuje - jeden warunek zero kg po tych tabletkach ma być
My działkę kupujemy od znajmoych moich rodziców i też fajnie mamy bo teściu powiedział, że on ją nam kupi i do postawienia domku też się dorzuci więc SUPER:) Jesteśmy bardzo zadowoleni:)

My ząbków mamy 8 i dwa kolejne już się przebiły heh... ulga,bo mały strasznie cierpiał jak mu się te piątki wybijały:(

2 bobas hmmm powiem Ci, że nie wiem, Mateusz (mój mąż) chciałby jak najszybciej ale ja za rok bronię mgr, teraz ten dom będziemy stawiać, a jednak chciałabym aby mojemu dziecku niczego nie brakowało wiesz, że żłobków nie uznaję. Jedynie jakby moja mama poszła na emeryture to mogła bym zacząć "działać". Wydaje mi się, że gdzieś za 2 lata będziemy się starać o kolejne chyba, że los nam sprawi niespodziankę to dylemat się sam rozwiąże A Wy kiedy coś planujecie?

Kurcze zbliża się dzień dziecka i nie wiem co mojemu 4 letniemu chrześniakowi kupić ? Ostatnio ma bzika na punkcie autek wyścigowych może cosik takiego dostanie heh pogoda taka,że nawet nie bardzo jest jak iść do sklepu z małym aby się rozejrzeć.

Napisany przez: gunia86 śro, 19 maj 2010 - 08:04

to po Azali tak się działo? u mnie się dobrze przyjęła teraz mam Novynette i też ok
a co do karmienia, ile zamierzasz karmić piersią? ja skończyłam jak mały miał 7 miesięcy, niby chciałam odstawić lecz przyszło samo z siebie, bo od 6 miesiąca miałam coraz mniej pokarmu, aż zabrakło.

więc na działkę da wam teść- to Super, b to na prawdę duże odciążenie, a jak ma jeszcze później pomóc to tylko się cieszyć! u nas też ten Plus bo teść ma swoją małą firmę która dachy robi, wiec to nam odchodzi, bo zrobi nam, a mężuś pomoże bo już z nim robił

twojego męża rozumiem , bo mała różnica miedzy dziećmi jest fajna pod względami że dzieci się dogadają no i nie wychodzisz z pieluch tylko za jednym razem, mi się marzy do 3 lat różnica, ale mój tez chce mieć warunki dobre, chce by domek choć stał, a jak będzie zobaczymy bo mi się marzy, oj marzy- ale moze pod koniec roku (jakaś wpadka, bo mój to sam z siebie teraz nie) bo o kredyt trzeba się postarać

chrześniak mówisz ma 4 latka, no jeśli lubi takie autka to najlepiej mu kupić takie, bo może wymyślisz coś innego a jemu się nie spodoba.

ja mam chrześnice miesiąc starszą od mojego bąbelka, bo z siorką prawie jeden termin miałyśmy, tylko ona 2 tyg przed, a ja tydzień po terminie urodziłam
wiec jesteśmy świeżo po wydaniu kasy na Roczki

Napisany przez: ptentegesowa śro, 19 maj 2010 - 23:04

Heh roczek mam wrażenie jakby to nie wiem jaki kawał czasu temu było... Fajnie masz dzieciaki będą się razem chowały i zdobywały świat Mój chrześniak wszedł teraz w etap nie dam, moje, nie, nein, no, nie będę się dzielił, nie lubie, nie chce ... Generalnie "nie", oj nie wyobrażam sobie jak mój synek taki będzie

Małego chce karmić jeszcze miesiąc maks dwa więc już nie tak długo, zaczyna mnie teraz gryść w cyce kurcze boli to Jak będzie tak dalej to szybciej skończymy.
Dzisiaj zasypiał mi 1,5 godziny masakra jakaś i zasnął wkońcu u mnie na rękach gdzie nie pamiętam już kiedy go tak usypiałam, a takiego 12 kg kloka ciężko na dłuższą metę nosić, ale najważniejsze, że sobie smacznie spi:)

Idę spać...

A jak chodzenie wychodzi twojemu synkowi? Mój na roczek już śmigał A teraz to już mi na meble wchodzi heh

Napisany przez: gunia86 czw, 20 maj 2010 - 09:02

chyba znowu nie taki kawał czasu temu, choć teraz czas tak szybko ucieka..
co do dzieciaczków to siorka nie mieszka tu gdzie my więc tak się maluchy często nie widza, ale w wakacje pewnie nie raz razem będą
a twój chrześniak ma teraz niezły okres, chyba jeden z gorszych! ja tak jak i ty nie wyobrażam sobie tych etapów, bo niektóre dzieciaki to dają w kość rodzicom.

a mały jak ci zasypia sam w łóżeczku czy jak? u nas nie ma dobrze, mały zasypia mi na kolanach ale nosić nie muszę tylko siedzę i wtula się i zasypia, no albo przy piciu, mleczku.

Mój synuś zaczął stawiać sam 1 kroki miesiąc przed roczkiem, na roczku już też sam śmigał, zresztą na spacerkach już w wózku nie posiedzi za długo, woli chodzić- tylko zawsze ma swoje ścieżki

Napisany przez: ptentegesowa czw, 20 maj 2010 - 15:48

Pawełek zasypia w łożku, ale zawsze jestem przy nim czasem wystarczy jak sobie leżę obok, a czasem tuli się do mnie

Pawełek też swoje pierwsze kroki zaczął robić dokładnie w 11 miesiącu:)

Bardziej rozpiszę się wieczorkiem, teraz uciekam.

Napisany przez: mari_mz pią, 21 maj 2010 - 14:17

Mama z rocznika '86 się zgłasza

Oj, coś mało Nas, kochane mamusie ...

Pozdrawiam serdecznie, w ten piękny ciepły wiosenny dzień!

Napisany przez: ptentegesowa pią, 21 maj 2010 - 15:04

Witamy!!! I prosimy o aktywność Napisz coś oczywiście o sobie i dzieciątku.

My dzisiaj wkońcu skorzystaliśmy z dobrej pogody i wyszliśmy na 1,5 godzinki na dwór, ale niestety deszcz nas spłoszył Mały tak się cieszy i był przejęty, aż miło było na niego popatrzeć, a na dworze biegał po trawie, ptaki gonił heh
gunia86 powiedz mi jak masz na imię, bo tak dziwnie się zwracać do Ciebie po nicku

Napisany przez: gunia86 pią, 21 maj 2010 - 19:02

Agnieszka wita
i ja prosze o imię bo chyba nie pisze nigdzie- bynajmniej nie widziałam!? a i mogę zapytać z jakiego regionu?

Mari witam i zaglądaj tu jak często się tylko da i napisz coś o sobie

widzę, że nie tylko my korzystaliśmy z pogody rano też byliśmy 1,5h i teraz znów bo jest tak ciepło że ja na krótko, mały w bluzie ale i tak rozpiętej bo tak ładnie świeci, przynajmniej z rowerka skorzystaliśmy
u was deszczyk? oj u nas dziś nie było na szczęście i niech tak zostanie!

a ja wczoraj dowiadywałam się o żłobek bo zapisałam go już w czerwcu rok temu, ale jak na razie miejsca nie ma i nie wiadomo czy na wrzesień się nawet załapie

Napisany przez: ptentegesowa pią, 21 maj 2010 - 22:04

O i ja Agnieszka mam na imię My ze śląska jesteśmy, a Ty?

Ja się dowiadywałam ostatnio o przedszkole i lipa, full miejsc. We wrześniu pójdziemy do tego konkretnego i nie wiem popytamy jakąś rezerwacje jak się da zrobimy... prywatne u nas 600 zł miesięcznie plus jedzenie 50 jakaś masakra :/ i to jest to tańsze,bo i znalazłam takie 1200zł miesięcznie ... A co zrobisz jak się ten czarny scenariusz sprawdzi i się nie załapie?
Ja dzisiaj młodemu zakupiłam na allegro rowerek pewnie we wtorek będzie Mały śmiga jak jest u dziadka na kuzynki, przyszła pora na własny.

Ja jadę na weekend do rodziców, a oni neta nie mają więc życzę udanego i ciepłego weekendu do usłyszenia w poniedziałek

Napisany przez: gunia86 sob, 22 maj 2010 - 12:29

Witaj Agnieszka a my Wielkopolska.

Agnieszka a nie wiem czy takowe rezerwacje idzie robić, bo raczej nie z tego co mi wiadomo- a ze z miejscami krucho to słyszę od znajomych ze ciężko się dostać ja mam nadzieje że u nas nie będzie z tym problemu, bo może ciocia która pracuje załatwi, ale jeszcze czas zobaczymy później jak to będzie.
a prywatne masakra tyle pieniędzy- i skąd na to brać, do pracy się iść by nie opłacało?!

a my jak nie załapiemy się na żłobek to zostaje w domu z małym, innej opcji nie ma- choć ciężko z kasa będzie ale co zrobić.. czekamy na wrzesień się okaże!

jak będziesz miała rowerek to może pokażesz nam jakieś zdjęcie a tymczasem życzymy udanego weekendu!
my wybieramy się do szwagierki

Napisany przez: mari_mz nie, 23 maj 2010 - 10:50

.

Napisany przez: ptentegesowa nie, 23 maj 2010 - 22:15

Heeeej:)
U nas dzisiaj takie słoneczko świeciło, młody cały dzień na dworze z przerwami na spanie i jedzenie, do domu od teścia wróciliśmy grubo po 20, gdzie mały dawno powinien spać, ale cóż raz może mieć dzień dziecka Był tak zmęczony zasnął w ciągu 5 min heh dawno tak fajnego i szybkiego usypiania nie miałam Zawsze min te 15-30 min leżymy zanim zaśnie, a czasem i dłużej.

Pewnie, że wyśle fotki młodziaka na rowerku:) Już sama nie mogę się doczekać kiedy przyjdzie rowerek:D

Marika z racji, że jesteś mamą troszkę straszego łobuziaka powiedz mi czy 1.Kuba używa jeszcze cycola 2. Czy siusia w pieluchy? Na jakim etapie jesteś w tych dwóch sprawach, bo ja bym chciała za niedługo- kilka miesięcy oduczać małego smoka, ciężko to widzę, ale im dłużej to chyba gorzej... Pawełek chętnie siada na nocnik, tłumacze mu i opowiadam,że trzeba robić siusiu i kupke, zawsze pokazje mi, że tu siu siu,wydaje mi się, że na jego etapie to w zupełności wystarczy bo póki co to nie jest w stanie utrzymać moczu w pęcherzu:)

Napisany przez: gunia86 pon, 24 maj 2010 - 07:24

Marika a jakie macie to mieszkanko? no ale jak mówisz ciasne ale własne, bo nie ma to jak być u siebie!
a za chwilkę 2 urodziny synusia, coś szykujecie?

Agnieszka i u nas pogoda piękna, na dworze słoneczko świeciło az miło! No i widzę że mały się wymęczył koro tak szybko zasnął, a mogę wiedzieć o której chodzi spać że powinien spać o 20?
my kąpiemy o 20, a spać ok. 20:30 kiedyś było godzinę wcześniej, ale ze zmianą czasu przestawiłam go by dłużej spał

u nas z nocnikiem ciężko, bo mały nawet posiedzieć na nim nie lubi, a oswajać bym go powoli chciała, ale czekam na lato wtedy też inaczej- pieluchę się ściągnie, pokaże nocniczek może będzie inaczej.
Agnieszka są dzieci co mają rok/ półtora i robią na nocnik, ale wiadomo ze to rzadsze przypadki.

my weekend u szwagierki i nie wiem czemu tak szybko to zleciało, znów poniedziałek i tatuś w pracy..

Napisany przez: mari_mz pon, 24 maj 2010 - 11:21

Witamy!
Wczoraj pogoda się poprawiła, wyszła słońce, i nawet mój blady z natury synek troszkę się opalił Nie chciał w dzień spać - za dużo by stracił. Napracował się chłop, wyrywał z babcią i ciocią chwasty, kwiatki nawet podlewał ... Także za darmo jeść nie dostał Do domu wróciliśmy po 16. Trzeba było Go wykąpać, i niestety o 17 spał ... Bałam się, że się w środku nocy obudzi wyspany, ale spał do 6

ptentegesowa, Jakub mając 3 miesiące zrezygnował z cycka. Nie wiem dlaczego. Pokarmu miałam bardzo dużo, czasami za dużo. Jadał regularnie co 3-4h. Chyba doszedł do wniosku, że jest za stary na takie numery Dostawał już wtedy ziemniaczka, marchewkę. Powoli uczył się innego jedzenia. Oczywiście w małych ilościach Dawałam Mu Nestle NAN, bo nic innego nie chciał pić. Jak skończył rok, jadał już normalne posiłki (stworzone na Jego potrzeby ), nie chciał nigdy jeść obiadków ze słoiczków, ani deserków. Tak więc sama Mu gotowałam. Do tej pory pije kaszki, ale już niedługo będę Go odzwyczajać od butli do spania. Bo naszym problemem jest zasypianie z butlą, mało tego, w ciągu dnia też potrafi zrobić awanturę o mleko. Niech sobie pije, mi to nie przeszkadza, ale to zasypianie ... Ehh!

Jeśli chodzi o pampersy, dalej z nich korzysta. Dwa razy zrobił bobka do nocnika. Bobek wielkości rodzynki Jak widział nocnik to wybuchał śmiechem. Służył Mu jako stopień, albo kapelusz ... Czasami nawet właził do tego nocnika Kupiliśmy nakładkę na sedes - rewelacja! Nauczył się wołać siku i kupkę. Nie zawsze zdąży na czas, ale coraz lepiej Mu to wychodzi. Latem jak będzie ciepło planuję spacery bez pampersa. Przed wyjściem siku, na krótki spacerek (jakieś 20min) i do domu znowu siku. Może to da jakieś lepsze skutki. Po domu zakładam JJ'owi zwykła gatki (zabawnie w nich wygląda:D) i co jakiś czas pytam, czy chce do toalety. Nawet jak mówi nie, to sadzam Go. Ale zdarza się, że kucnie gdzieś i nasika Czasami w spodnie kupkę zrobi, ale bardzo sporadycznie. Są też dni, że nie mam siły co chwilę pilnować czy chce siku itd ... I chodzi w pampersie.

gunia86 mamy kawalerkę. Chcieliśmy sprzedać, i kupić mieszkanie 3pokojowe. Okazja była świetna. Ale niestety ... Moja teściowa jest współwłaścicielką tego mieszkania, i nie zgadza się na sprzedaż ... Dlaczego? Bo mnie nienawidzi, i uważa, że mój W. popełnił wielki mezalians, pobierając się ze mną ... Ale to inna bajka. Teraz JJ będzie miał swój "pokój", swój własny kącik. Tak sobie mój W. wymyślił. Jeszcze nie widziałam jak to wygląda, ale mój tata jest zadowolony, także musi być dobrze

Urodziny Jakubowe organizuje mu w sali zabaw. Zaprosiłam kilka znajomych z dziećmi, także poszaleją dzieciaki 2h, wrócimy do domu i pójdą spać. A my będziemy świętować Tzn tylko najbliższa rodzina. My - rodzice, moi rodzice, moja siostra z mężem (i półtora rocznym synkiem), moja babcia z mężem i bratem. I chyba tyle. Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam, czy robić jakąś większą imprezę, czy na spokojnie.

Na siłę nie zmuszajcie do nocnika. Bo się dziecko może zniechęcić, i dopiero będzie problem. Spróbujcie z nakładką. Naprawdę świetna sprawa! I nie trzeba latać z nocnikiem po mieszkaniu, żeby opróżnić. A dziecko czuje się wtedy takie "dorosłe". Możecie mówić, jak idziecie do toalety, że mamusia idzie siusiu, tu się robi siusiu, itd. Ponoć skuteczne

Miłego dnia!

P.S. Chyba się za bardzo rozpisałam ... To mój odwieczny problem

Napisany przez: NadiaT pon, 24 maj 2010 - 12:46

Hej.
Przyszła mama rocznika 86 melduje się

Napisany przez: ptentegesowa pon, 24 maj 2010 - 13:22

Nadia witamy! Napisz coś o sobie:)

Marika ja go nie zmuszam on sam chętnie siada i pokazuje, że tu trzeba zrobić siu siu:) Jak kupiałm mu nocnik na początku to nie chciał wogóle siadać, a teraz się dopomina:) Pawełek ma dopiero 15 miesięcy, więc akurat jak zacznie się lipiec to będę próbowała bez pampersów puszczać, może załapie a jak nie to na jesień będzie po domku latał i siu siu robił cóż i tak bywa To nie jest tak,że ja coś od niego teraz wymagam tylko robię rozeznanie jak to było u innych dzieciaków, ja jestem świadoma, że będzie to robił kiedy będzie i akceptuje to w 100% nawet jestem gotowa zlatać za nim ze szmatką i ścierać siu siu czy kupke zresztą już nie raz to robiłam jak mu ucieka podczas zmiany pampersa- taka nasza zabawa:)
A uĹźywa jeszcze smoczek?
Taaaaa kawalerka skąd ja to znam My też póki co mieszkamy w kawalerce, ale mam nadzieje, że już nie długo:) Mogła bym się do domu rodziców wprowadzić, ale póki co nie chce, jak kupimy działkę i zaczniemy stawiać fundamenty to wtedy wystawimy mieszkanie na sprzedaż i wyprowadzka do staruszków mych.

Agnieszko to nie jest tak, że zawsze go kładę o 19 spać, ale staram się aby po 19 była kąpiel a później odrazu łóżko i tam najwyżej dłuższe bądź krótsze usypianie, jak idzie spać ok 21 to jest jakaś masakra przeważnie z wielkim płaczem, nerwami - nie wiem czemu, ale tak ma. Może jeszcze nie jest gotowy na tą porę. On zawsze był rannym ptaszkiem może z tego też to wynika... Wiadomo, że czasem godzina kąpieli się przedłuży, ale o 20 chcę aby maksymalnie już leżał przynajmniej w łóżku:)

Napisany przez: gunia86 pon, 24 maj 2010 - 21:55

Marika widać u was nakładka ładnie sie sprawdziła, muszę u teściowej zobaczyć bo ona kupiła by była jak mały będzie przychodzić ja na razie nie kupuje chyba bo i tak jest mały wiec pewnie czasu minie zanim się nauczy, jak na razie oswajam i siadam czasem na chwilę bez pieluchy, czasem w ciuszkach by oswoić go

Co do mieszkania sytuacja nie za fajna widzę, ale jak już chce tak dobrze dl synusia to niech przejrzy na oczy, bo nic dobrego nie robi tylko pogarsza kontakty, bo wiadomo ze większe M wam potrzebne..

urodziny zapowiadają się bajecznie, zabawa będzie na całego

Nadia Witamy!! i zaglądaj tu do nas i napisz coś o sobie!

Agnieszka ja nic nie mam do tego o której chodzi spać, każdy ma swoje godziny wiadomo, mi się udało małego przestawić ale i jemu i mi to odpowiada, twój mały ma swoją godzinę i pasuje mi- skoro później widać gorzej mu zasnąc to nie ma co, przynajmniej idzie spać zadowolony, jak widzę po znajomych to przeważnie tak na 20 każdy kładzie.

my dziś pół dnia po za domem jak wyszłam po 10 wróciłam po 15 a póżniej znów, mały się wyszalał i śpi smacznie od 20:30

Napisany przez: mari_mz wto, 25 maj 2010 - 09:03

Witamy, NadiaT

gunia86, nie bardzo rozumiem. Kto ma przejrzeć na oczy? :>
Jeżeli chodzi o mieszkanie, to przecież nie wina mojego męża, że ma walniętą "matkę". Dobrze, że i tak mamy coś swojego. Jak kupował to mieszkanie, to nawet w planach nie mieliśmy, żeby razem mieszkać. Także nie mam do Niego pretensji. No może lekki żal, ale to innej kwestii dotyczy. Chcemy kupić ziemię, może jakieś mieszkanie. Ale do tego potrzebne są pieniądze, które same się nie rozmnażają. I trochę czasu potrzeba, żeby uzbierać.

Maluchy mają czas do nauki siusiania do nocnika/toalety. Mój zdolny syn przed chwilą nasikał na dywan ... Wyjęłam mu nocnik, to oczywiście zaczął się śmiać, po czym posłużył Mu jako świetny domek dla żabki. Ja ogólnie napisałam, żeby nie zmuszać, nie sugerowałam, że któraś z Was to robi Same najlepiej wiemy, co dobre dla naszych dzieci

ptentegesowa, jak na 15mies. to i tak super, że się dopomina o nocnik! Zapomnij, że JJ tak robił. On dopiero od niedawna zaczął wołać.
Smoczków nigdy nie używał. Nakupiłam mnóstwo różnych, fajnych, kolorowych. Ale może ze 3 razy pociumkał i nie chciał, wypluwał. Także z tym problemów nie mieliśmy.

Jeżeli chodzi o spanie, to przed zmianą czasu na zimowy, chodził ładnie spać po 19. Kąpiel, bajeczka, mleko ... A później z czasem trochę się rozstroił. teraz to już w ogóle zasypia o której chce. Raz o 19, raz o 22.

Miłego dnia! Dzisiaj zapowiada się lepsza pogoda, niż wczoraj ...

Napisany przez: gunia86 wto, 25 maj 2010 - 10:47

ja na szybko bo szykujemy sie na spacer, Marika chodzi mi o teściową bo swoim zachowaniem tylko pogarsza sytuacje z synem, a twoim mężem! jak chce dla niego tak dobrze, to niech pozwoli mu żyć jak on chce! a chce być z tobą i waszym synkiem

Napisany przez: mari_mz wto, 25 maj 2010 - 13:19

Mojej "teściowej" nie zależy na wnuku, ani tym bardziej na mnie. Ona chce mieć W. przy sobie - na wyłączność. Nie mam z nią kontaktu w ogóle. Jedyne kiedy ją widzimy, to jak jedziemy podlać kwiaty, lub tez zabrać jakieś rzeczy. I to też nie zawsze, bo żebyśmy ją widzieli, musi być na ogrodzie ... Ehh ... Ta sytuacja boli nas bardzo, ale co mamy zrobić ... A nie dając pozwolenia na sprzedaż mieszkania chce nam utrudnić wszystko, i się mści w ten sposób

Napisany przez: NadiaT wto, 25 maj 2010 - 15:20

Witajcie witajcie....
A więc... obecnie spodziewam się dzidziusia i jestem w 19 tyg.ciąży... Długo z mężem staraliśmy się aż wkońcu udało się Jestem z woj. Lubelskiego.
Jeszcze płci nie znamy,ale już wkrótce się dowiemy...
Jak będzie córeczka to damy jej na imię NADIA (stad pomysł na nick), a jeżeli synek to możliwe,że FILIPEK... (mąż tak chce).
Pozdrawiam

Napisany przez: ptentegesowa wto, 25 maj 2010 - 21:06

NadiaT - gratuluje Ci w takim razie jeszcze bardziej, życzę dużo zdrówka dla Ciebie i maluszka oraz w przyszłości pomyślnego rozwiązania A jak masz na imię?

Dzisiaj u nas piękne słoneczko, młody tak szalał na dworze, że kąpiel i padł dosłownie, położyłam go i przytuliłam się, patrze a on śpi

Marika, bardzo smutne jest to co piszesz o teściowej heh Przykre to, że tak traktuje swoje dziecko i wnuka, bo domyślam się, że Tobie jakoś to łatwiej przełknąć z racji, że to nie twoja mama. Niestety utrudnia Wam to życie, bo sprzedaż mieszkania to chociaż o część mniejszy kredyt na większe... Jednym słowem LIPA :/

Idę się uczyć, sesja na horyzoncie Na szczęście już tak nie wiele zostało ich w przyszłości

Napisany przez: gunia86 śro, 26 maj 2010 - 08:32

Marka to nie zazdroszczę teściowej wcale, bo taką trafić to nic dobrego.. jeszcze rozumem że ciebie nie akceptuje, ale czym mały zawinił niczym!

Nadia ciąża piekny okres! Brzuszek już rośnie? a można wiedzieć ile się staraliście? u nas nie było typowych starań, odłożyliśmy zabezpieczenia i po pół roku ciąża.

Agnieszka sesji nie zazdroszczę, ale trzymam kciuki za nią!

u nas też pogoda ładna, spacerujemy ile się da. Chodzimy do nas patrzeć też jak woda przybiera bo coraz więcej jej jest, a najgorsze w piątek niby- a już wioski lekko podmywa.

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO drogie mamusie! oby nasze dzieciaczki dawały nam mnóstwo sił i radości!

Napisany przez: mari_mz śro, 26 maj 2010 - 08:43

Nadia, GRATULUJĘ!

Miłego dnia

Napisany przez: ptentegesowa czw, 27 maj 2010 - 12:31

I znowu u nas słoneczko JUPI:D A rano tak starsznie padało, młodziak poszedł z babcią na spacerek, a ja mam chwile dla siebie Byłam na uczelni zdobyć zaliczenie, ale niestety nie poszło:/ Za tydzień muszę znowu jechać... Nie mam już sił, nie chce mi się nie nie nie i jeszcze raz nie... - jestem bardzo zła.
Przyszedł wczoraj rowerek dla młodziaka, ale okazuje się, że brakuje jednego bolca i kierownica się nie trzyma:( Pawełek jak zobaczył co jest w pudle to aż piszczał z radości, przynosił mi różne jego fragmenty abym mu skręciła no i niestety nie pojeździ sobie jeszcze. Pan obiecał wysłać dzisiaj, ale pewnie zrobi to pocztą więc z tydzień pójdzie jak nie dłużej heh... szkoda.

Miłego dnia, a ja uciekam do mojego skarba

Napisany przez: mari_mz czw, 27 maj 2010 - 15:01

A u nas od rana pada ... Nie dość, że stres związany z badaniami mamy, to mały jakiś "nijaki" dzisiaj jest. Smutny, płaczliwy ... Od kilku dni zastanawiam się, czy on przypadkiem nie przechodzi buntu dwulatka? Już by się mógł skończyć ten dzień :/

Napisany przez: ptentegesowa czw, 27 maj 2010 - 17:06

A jak się objawia ten bunt dwulatka, bo płaczliwość to i mój ma od kilku dni, chociaż mnie się kojarzy to raczej z jakimś szantażem jak mu coś nie pasi to buch na podłogę i ryk...
A te badanie jakieś poważne?

Napisany przez: mari_mz czw, 27 maj 2010 - 20:30

Wiesz co, czytałam na forum o buncie dwulatków, i póki co wiele objawów pasuje do mojego J. Wszystko jest na nie, wszystko "to moje!", zaczyna bić (ale zaraz potem mówi "siam, Kubuniu siam! tuliś!" - siam tzn przepraszam, tuliś tzn przytula), krzyczy, wszystko ma być tak, jak On tego chce.
Płaczliwy jest od 3-4 dni. Nie wiem, czy to pogoda, czy co ...

U mamy jakiś czas temu wykryli w piersi guzek. Robili różne badania, i "może to nie jest nic złośliwego". Dzisiaj mieli zrobić USG i jeszcze jakieś inne badanie, nie wiem dokładnie. Ale oczywiście miesiące czekania skończyły się tym, że lekarz nawet nie spojrzał na mamę, wypisał świstek, tzn skierowanie na ponowne USG, teraz niby znowu do września czekać. Teraz szukam dobrego gabinetu, gdzie mają porządny sprzęt, i terminy bliższe, niż wrzesień ... Siostra mojej mamy zmarła na raka szyjki macicy ... Dlatego tak się wszyscy boimy ... Ale wierzę, że będzie dobrze. I, że to samo zniknie

Napisany przez: ptentegesowa czw, 27 maj 2010 - 21:16

Oj to i ja w takim razie trzymam kciuki za mamę. Wierzę, że to nic poważnego. Najważniejsze, że wiem, że go i cały czas to kontroluje. Terminy NFZ są tragiczne:/ Niestety często człowiek nie ma wyjścia i musi udać się prywatnie... Wiem z autopsji - miałam cesarkę i jakieś pół roku później strasznie mnie bolało tak jakby blizna lub coś w okolicy wyrosta USG w ośrodku zdrowia zaproponowali mi dwa miesiące po mojej wizycie:/ do tego czasu to wiele rzeczy mogło się zdażyć. Poszłam prywatnie wizyta dwa dni po telefonie, pełne USG jamy brzusznej, lekarka odrazu moje nerki sobie pooglądała Na szczeście to był jakiś mały zrost i tak jak powiedziała samo przejdzie i przeszło Ale równie dobrze mogło to być coś innego... Żałuje, że w Polsce nie ma ubezpieczeń takich jak teraz są w Niemczech lub po nowelizacji w USA, ale cóż taką mamy rzeczywistość i trzeba się dostosować.

Napisany przez: mari_mz pią, 28 maj 2010 - 08:22

Szkoda tylko, że przez taką rzeczywistość wiele ludzi umiera, czekając na badania, operacje, przeszczepy ... Ach. Szkoda gadać!

Co tam dziewczyny u Was ciekawego? My oglądamy Noddy'ego. I zachęcam J. do nocnika. Całkiem nieźle Mu to wychodzi. Ale i tak woła "do toalety" Niedługo trzeba będzie się na spacer wybrać. Ładnie słonko świeci, jest w miarę ciepło.

Napisany przez: ptentegesowa pią, 28 maj 2010 - 08:49

Młody poszedł w kimonko, jak wstanie zje coś to i my uciekamy na dwór, śliczna pogoda, cieplutko jak nie wiem

Agnieszka dowiedziałam się cenę działki, facet chce 80zł za metr w działce już uzbrojonej JUPI!!!! Bardzo jesteśmy zadowoleni z takiej ceny. Nie mogę się doczekać kiedy ją kupimy, w weekend mamy wstępnie pogadać o szczegółach ach...

Miłego dnia Wam życzę

Napisany przez: mari_mz pią, 28 maj 2010 - 13:11

Jak ja Wam zazdroszczę! Tych działek, domów ... Te wszystkie formalności na pewno męczące, ale jakie to jest przeżycie patrzeć, jak coś powstaje, jak WASZ dom się buduje ... Ach, może i ja doczekam tego dnia. Póki co, perspektyw brak. Pocieszam się, że u nas to wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie.

Pogoda u nas nagle się pogorszyła. Mój pierworodny także śpi, więc ja zamiast obiad przygotować, czy chociaż jakoś się "ogarnąć" siedzę jak zwykle na maluchach ... Oj, wiele się muszę jeszcze nauczyć, wiele ... Nie wiem co to OT'y, i IMO czy jakoś tak ...

Ogólnie ciężko mi się wkręcić.

Napisany przez: gunia86 pią, 28 maj 2010 - 13:39

Agnieszka no to fajnie jak nie chce dużo, dla was to tylko plus! no uzbrojona to trochę odchodzi po zakupie załatwiania
jak kupicie daj znać, oblejemy to na forum

Marika pięknie ładnie, swój domek ale koszty też nie małe i to najgorsze, jak na razie macie choć coś swojego a my u rodziców i jeszcze jakiś czas tak będzie.
a może na starsze lata coś sobie wybudujecie, nigdy nic nie wiadomo

a my byliśmy na 3,5 godz spacerze, a najlepsze to że 4 mamusie z wózkami jechałyśmy i chodnik nasz
nóżki teraz bolą więc odpoczynek przy kawce, bo popołudniu znów spacerek

Napisany przez: ptentegesowa pią, 28 maj 2010 - 15:13

My też po 4 godzinnym spacerze, mały tak się wylatał, że zasnął w wózku Teraz odczekamy z godzinkę i znowu na dwór polatać się udamy Przyszła ta część od rowerka:) Więc popołudnie pośmigamy na nim:) Facet wysłał mi to priorytetem, bardzo jestem zadowolona a rowerek jest super!

Napisany przez: mari_mz nie, 30 maj 2010 - 12:03

gunia, mam nadzieję, że do starości nie będę mieszkała w kawalerce Ja wiem, że to wszystko to ogromne koszty. Tak się zastanawiam, czy nie wolałabym kupić już z gotowym domem (co pewnie podnosi cenę). Bo: 1) nie wiele możesz zmienić, musi byc tak jak jest, i trzeba się z tym pogodzić. Nie trzeba mysleć, gdzie kuchnia, gdzie pokoje itd. 2) jak robi się swój projekt, to za 2-3 lata możesz stwierdzić, że jednak trzeba było zrobic to czy tamto inaczej.
Musimy się porządnie spiąć, i może za 5 lat (jak to wyliczył mój luby) uda nam się kupić większe mieszkanie. Chyba, że "kochana teściowa" zmieni zdanie ... Co braczej jest niemożliwe.
Ładnie to tak cały chodnik zajmować? ;>

Nie lubię niedziel. Są takie nudne, długie ... Gdyby W. był w domu, pewnie byśmy gdzieś pojechali na spacer. Tylko, że trochę pada :/

Napisany przez: gunia86 pon, 31 maj 2010 - 10:37

Marika na pewno nie, macie plany i marzenia na większe to na pewno spełnicie swoje marzenie
oj gotowy dom też możesz stwierdzić- a mogłam kupić inny bo ten coś tam, mi się wydaje ze jak już będzie to nawet jakbym chciała coś przestawić (ścianę) to bym się pogodziła z tym, w końcu nie po to tyle czekamy na swój domek by potem czegoś żałować

Mari oj samotna niedziela, coś robiliście w końcu- jakiś spacerek czy coś?

my wczoraj pojechaliśmy do rodzinki 200km od domku więc pół dnia w aucie drugie pól w odwiedzinach, więc się nie nudziliśmy

mały teraz śpi jeszcze, a jak się obudzi idziemy na kawkę do szwagierki

Napisany przez: mari_mz86 pon, 31 maj 2010 - 12:09

U nas pogoda paskudna wczoraj, i dzisiaj. Wieje, co chwilę "kapie" coś z góry. Mąż wrócił o 14 do domu, ale siedzieliśmy w domu, bo w taką pogodę to nie przyjemnie spacerować.

Z tym domem to masz rację

Dzisiaj na 15 do dentysty z małym jedziemy. Ciekawe jak to będzie ... Póki łobuz śpi to lecę zamówić torty na sobotę, i po zakupy.

Miłego dnia!

Napisany przez: ptentegesowa pon, 31 maj 2010 - 15:36

U nas dzisiaj też zimno buuuu, siedzimy w domku. Młody kataru się nabawił, a poza tym to ząbki dają mu od 2 dni bardzo popalić

Jak się buduje dom od podstaw to wiele rzeczy jesteś w stanie sobie zapolanować, pozmieniać co moim zdaniem jest dobre, nie chciałabym być postawiona przed faktem dokonanym co gdzie mam, czym wykańczane itd Owszem kredyt się bierze na kupe lat, ale teraz istnieją możliwości wcześniejszej spłaty kredytu przy ciut większej racie i po 10 maks 15 latach masz spłacony dom, a nie jak było kiedyś po 30 latach:) Wszystko też zależy od wielkości domu i działki i wielu inncyh czynników jakiś mały sponsorig lub wygrana w totka

Napisany przez: mari_mz86 wto, 01 cze 2010 - 17:31

No i tu masz rację Trzeba wszystko tak rozplanować, żeby było dobrze

Co u Was dziewczyny? Cicho coś tutaj ostatnio!

Wszystkiego naj dla dzieciaczkĂłw

Napisany przez: gunia86 śro, 02 cze 2010 - 07:31

Marika i jak po tym dentyście? bo z małymi dzieciakami to chyba wizyty nie zawsze miłe, bał się albo coś?

Agnieszka a jak u was będzie z kredytem, jaki mniej więcej będziecie brać, jak można wiedzieć? bo ja już o tym mylę to strach- tak wielki kredyt.. no ale marzenia o domku się przynajmniej spełnią, tyle samo co mieszkanie w bloku będzie nas kosztować bo własnymi siłami i rodziny to budować taniej

a my jesteśmy,tylko nie zawsze mam jak pisać, mały nie zawsze da mi posiedzieć od rana, teraz się udało bo bawi się- bo często od rana tylko mama, później śpi to odpoczywam i spacer to czasem nas nie ma dłużej, przyjdę obiad robię, tatuś wróci i tak to jest
co prawda pogoda ostatnio nie za ładna, ale spacerujemy i tak bo jak nie pada to trzeba!

i mamy czerwiec, jak ten czas leci..

P.S. Marika wy teraz urodzinki małego robić będziecie nie?

Napisany przez: mari_mz86 śro, 02 cze 2010 - 11:34

Tak, w sobotę Kubuś organizuje dla dzieci Kinder Party, a w niedzielę dla rodziny. I w niedz. jadę z Jakubem do Poznania na tydzień. Do siostry Także nie będzie mnie przez jakiś czas.

U dentysty nie było źle. Nie dał sobie za wiele zrobić, ale pozwolił na obejrzenie ząbków, pogrzebanie w buźce itd. Tylko wiercić nie pozwolił, ale to raczej nic dziwnego. Dentystka rewelacyjna! Szczeciniankom polecam z czystym sumieniem

Dzisiaj mamy bilans dwulatka, więc idę się szykować. Mały przed chwilą zasnął. Ma dzisiaj paskudny dzień!

Napisany przez: ptentegesowa śro, 02 cze 2010 - 21:45

Mój ma paskudne dni 4 dobę, idą mu te trzonówki i nie ma jak mu pomóc,nie pozwala mi posmarować, jeść średnio chce, maruda i to płaczliwy do tego

Działkę teściu na funduje, za to mieszkanie w bloku weźmiemy ok 150 tys centrum robi swoje Kredytu hmmm teraz prowadzimy rozmowę bo teść zaoferował, że coś jeszcze pomoże tylko nie wiem co i na ile pieniążków, napewno decydujemy się odkładać na tym funduszu i szybciej spłacić kredyt, jak rozmawiałam ze znajomym doradcą, to mówi, że 200zł miesięcznie na luzie wystarczy aby uzbierać bardzo dobrą sumkę za 10 lat i wyjść za swoje.

Marika i jak tam po bilansie? Szczepiłaś go dzisiaj?

Napisany przez: mari_mz86 czw, 03 cze 2010 - 12:10

Bilans się nie odbył. Próbowałam małego obudzić, ale zaczął histeryzować, więc zadzwoniłam do dr, że przyjdziemy za 2 tyg. Szczepień teraz żadnych nie ma, dopiero w 6 roku życia, jak się nie mylę. Już wszystkie obowiązkowe zaliczył. Ale z tego co wiem, to w każdym mieście jest inaczej.

Pozdrawiam!

Napisany przez: gunia86 czw, 03 cze 2010 - 12:36

Marika no to jedziecie na mały urlopik i to do Poznania to blisko mnie ..
no i brawa dla Kubusia za to że u dentysty taki dzielny był, te wizyty u dentysty dzieci jakoś sobie wyobrazić nie mogę, dorośli nie lubią chodzić, a gdzie takie dzieci
i bilans przesunięty, ja planowałam iść dziś do szczepienia, ale zapomniałam że dziś nie da rady, może za tydzień..

a tu o szczepionkach, jak widać na 2 latka można szczepić, ale nie trzeba bo to dodatkowe
https://www.obejmijmnieszczepieniem.pl/kalendarz_szczepien.aspx?gclid=COD25cHqzJ8CFYsz3godLCvkzQ

Agnieszka 200zł to chyba dużo się nie odłoży, nam by ta suma niewiele dała. My niestety musimy wziąć kredyt innej opcji nie ma, bo mieszkania nie posiadamy..
ale nie będzie źle inni dają radę i my damy, a wspólnym siłami dom się zbuduje taniej

no i upragnione wolne, niech choć pogoda dopisze, jakieś słoneczko by się przydało, na razie na dziś w planach nic nie ma, ale zobaczymy co wyjdzie

Napisany przez: ptentegesowa czw, 03 cze 2010 - 21:36

Agnieszko, ale Ty mnie chyba nie zrozumiałaś... My też będziemy brać kredyt, ale nie wiem na ile się orientowaliście w tych sprawach, bo istnieje możliwość szybszej spłaty kredytu nie za 30 lat tylko połowę tego i wystarczy co miesiąć wpłacać na fundusz który pozwoli Ci za dziecięć czy 15 lat na spłatę całego zobowiązania. Z tymi 200 zł to był przykład bo my się jeszcze nie zdecydowaliśmy na jaką kwotę miesięczną będziemy wpłacać, jutro dzownię umówić się ze znajomym który dokładnie wszystko nam naświetli Po spotkaniu napiszę jakieś szczegóły, teraz nie jestem w stanie, bo aż tak to się w tym nie orientuje.

Marika uważam, że bardzo dobrze zrobiłaś nic na siłę. Ja już tak dwa razy przenosiłam szczepienie z tego właśnie względu i wszystko było ok następnym razem

Dziewczyny jestem dzisiaj padnieta rozpiszę się innym razem teraz lecę na upragniony relaks z mężem

Napisany przez: ptentegesowa sob, 05 cze 2010 - 09:43

Udanego i ciepłego weekendu dziewczyny:)

Napisany przez: gunia86 sob, 05 cze 2010 - 13:10

Agnieszka to takie coś, nie wiedziałam bo my się jeszcze nie orientujemy, dopóki nie wrócę do pracy to kredytu nie bierzemy, jak wrócę będziemy się starać a wtedy dowiemy się wszystkiego..

a weekend gorący, dziś mały na krótki rękaw chodzi no i weekend jak na razie udany i oby taki do końca czego i wam życzę

Napisany przez: ptentegesowa pon, 07 cze 2010 - 21:01

Jak tam po weekendzie? U nas ciepło, rodzinnie i szkoda, że tak krótko

Młody dzisiaj zachaczył o próg z drzwi balkonowych i zatrzymał się na balustradzie Ma siniaka i jedną stronę czoła w kształcie trójkąta:( Heh, ale na szczęście nic innego poważnego mu się nie stało.

A poza tym to piękna pogoda i całymi dniami siedzimy na dworze

Napisany przez: gunia86 wto, 08 cze 2010 - 15:20

Agnieszka u na tak jak u was, weekend rodzinnie na działeczce byczyliśmy się, siora jest u nas z małą na małych wakacjach więc razem teraz spacerujemy i korzystamy z pogody, bo dziś znów upalnie- zaliczyliśmy od rana 4godz spacer, teraz śpią dzieciaczki a później znów na spacerek, do tego ja dziś z mężusiem jedziemy pograć w siatkę jak co wtorek więc rozerwiemy się

oj a twój malutki zaliczył małe zderzenie, dobrze że kończyło się tak a nie gorzej, ah te rozrabiaki

Napisany przez: ptentegesowa wto, 08 cze 2010 - 21:05

Oooo raaany co za dzień... Pablo ostro ząbkuje:( nie chce jeść, płacze i tylko na rękach by siedział i oczywiście cycał Biedny jest, żal mi go jak nie wiem:( Na dworze tylko wózek lub na rączkach nie chce nawet za bardzo biegać, co u niego jest sprzeczne z naturą, ponieważ zawsze jest problem żeby usiedział w wózku-on woli biegać

A teraz smacznie śpi i oby jak najdłużej...

Napisany przez: gunia86 pią, 11 cze 2010 - 17:58

ale pustki? w tą gorączkę chyba nikomu się nic nie chce i nie ma co się dziwi! my rano tylko na chwilę wyszliśmy z małym, dopiero przed 17 wyszłam z nim na dwór, teraz ja odpoczywam już jakiś czas a mały z babcią jest

wczoraj zaliczyliśmy szczepienie, mały był dzielny nie płakał
a tak co dzień kąpiemy się na balkonie w baseniku, bo specialnie kupiłam malutki by się zmieścił mały jest zachwycony, do tego była tydzień siorka z córeczką więc dzieciaki bawiły się razem.

Pogodę ledwo znosimy, mały śpi już w bodziaku tylko bo inaczej się nie da..

Napisany przez: ptentegesowa pon, 14 cze 2010 - 14:46

Ja znikam na kilka dni:) Odezwę się napewno nie długo.

Napisany przez: gunia86 pon, 14 cze 2010 - 21:26

Agnieszka koniecznie, bo tu pusto się zrobiło...
i napiszesz wtedy jak tam z działką sprawy!

Marika co u was?? jak po urodzinach?

Napisany przez: mari_mz86 wto, 15 cze 2010 - 14:05

Witajcie, kochane!

Ja tylko na chwilę! Przywitać się

Urodzinki Jakubowe wyszły wspaniałe! Dzieciaki się wybawiły, i nawet nie miały czasu na jedzenie. Więc niewiele ze stołu zniknęło
Niedzielne urodziny rodzinne też się udały

Tydzień w Poznaniu, u siostry, zleciał STRAAASZNIE szybko! Co mi się wcale nie podoba :/ Ale było świetnie! W końcu trochę czasu razem spędziłyśmy, i mu, siostry, i nasze dzieciaki. Ale dla nas to chyba miesiąc byłby za krótki ... To nic, może uda się w lipcu jeszcze na dłużej pojechać

Teraz uciekam, miłego dnia życzę!

Napisany przez: gunia86 czw, 17 cze 2010 - 08:19

Marika a to dlatego teraz cię nie było, bo u siorki to trzeba było się nacieszyć sobą, a nie tam komputer. mówisz ze tydzień za mało, no to trzymam kciuki by znów udało się pojechać! widzę że z siostrą macie super relacje- bynajmniej tak wnioskuję a jakie ona ma dzieciaczki?

no a u nas leci, mały coś marudny mam nadzieje że to nie oznaka po ostatnim szczepieniu, bo mówili że koło 10 dnia moze by reakcja poszczepienna, a siostrzenicy ostatnio wyszła, akurat na 10 dzień, a w dzień naszego szczepienia i na 2 dni przed była marudna.. uu

Napisany przez: mari_mz86 pią, 18 cze 2010 - 12:30

Zgadza się, z siostrą mam świetny kontakt, pomimo 7lat różnicy wieku między nami. Ona w tym roku 31, ja 24. Na razie ma jedno dziecko - synka - 1,5roku. Mój Jakub ma 2 latka. Więc niewielka różnica między chłopakami, a dogadywali się całkiem nieźle

Byłam z JJ na bilansie dwulatka, i wszystkie wymiary ma idealne ponoć. Dla mnie troszkę za mało waży, ale generalnie wygląda dobrze. Sam środek siatki centylowej

Wczoraj caaaalusieńki dzień na dworze spędziliśmy, dzisiaj już o 9 z dziadkiem na plac zabaw poszedł. Teraz wstał po krótkiej drzemce, więc pewnie zaraz będzie chciał na dwór.

Miłego dnia!

Napisany przez: gunia86 sob, 19 cze 2010 - 20:15

Marika no to fajnie, ze pomimo większej różnicy wieku macie taki kontakt i oby tak zawsze
no i między dzieciakami różnica znikoma, to ja mam podobnie bo siorka 3 lata starsza a nasze maluchy różnicy niecały miesiąc różnicy, a były by prawie z jednego dnia, tylko ze ona urodziła 2 tyg przed terminem, a ja tydzień pa

Marika skoro lekarze mówią że ma idealną wagę i siatkami idzie, to nie ma co się martwi, takie maluchy to wybiegają wszystko

my też spędzamy dnie na dworze i potykamy się z koleżankami i ich dziećmi jak tylko idzie czas miło płynie, oby pogoda była ładna a będzie dobrze

Napisany przez: mari_mz86 nie, 20 cze 2010 - 22:08

Muszę nacieszyć się takimi chwilami, że mam w okół znajomych, bo jak wrócimy do swojego mieszkania, to znowu będę sama ...

Napisany przez: mari_mz86 śro, 23 cze 2010 - 14:53

puk! puk! jest tu kto? ;>

Napisany przez: gunia86 śro, 23 cze 2010 - 21:34

jestem
ale ze dzis dzien jaki dzien? to po za domem, od rana spacerki, pĂłzniej tatusiowie

Tymus spi od 20min, ja po kapieli wypoczywam na kompie, bo mezus mecz oglada

Napisany przez: mari_mz86 pią, 25 cze 2010 - 09:20

Mój mąż meczy nie ogląda. On zapatrzony w Discovery i te inne Właśnie oglądam prognozę pogody. W Sz-nie piękna pogoda! cały dzień ma być Trzeba poodkurzać i na spacerek z małym oszołomem

Napisany przez: gunia86 pią, 25 cze 2010 - 12:15

Marika to ci dobrze z meczami, bo mój to teraz wszystkie ogląda
oj pogoda piękną i u nas mamy, już po jednym spacerku mały odsypia, słoneczko świeci to korzysta trzeba, a niby ma by tak ciepło jeszcze jakiś czas- milutko!

Napisany przez: mari_mz86 pon, 28 cze 2010 - 17:29

Jakub mi zasnął. I za żadne skarby świata nie chce się obudzić! Chwilę na mnie popatrzy, i odwraca się na drugi bok! No jak go nie obudzę, to zaśnie mi po północy spać ... Wyszalał się na ogródku w basenie, i odsypia teraz ...

Napisany przez: gunia86 śro, 30 cze 2010 - 09:37

Marika i jak po tym dniu co tak ci spał? przespał już całą noc, czy wstał i wariował
pogoda piękna to dzieciaki korzystają, mogą przynajmniej się wybiega i wyszalec

Napisany przez: ptentegesowa pią, 02 lip 2010 - 22:03

Witam ponownie Ja już po sesji, więc i czasu ciut więcej, z małym ciągle na dworze jesteśmy lub gdzieś wybywamy:) Trzeba korzystać z pięknej pogody:) A co tam u Was?

Napisany przez: gunia86 wto, 06 lip 2010 - 08:35

Agnieszka mam nadzieje że sesja poszła dobrze!
no i korzystajcie z pogody, cho zapowiadają cały czas ładną więc będzie co robić. Dziś chłodniej, ale chyba 1 dzień się taki przyda by oddechu złapać

u na parę zmian, młody chodzi od 1 do żłobka, na razie na troszkę by się przyzwyczaił, później na 8godz a mamusia do pracy. Nie powiem 2 dni pierwsze było OK, a wczoraj płacz dziś też, ale mam nadzieje że będzie mniej go niż wczoraj..

Napisany przez: mari_mz86 wto, 06 lip 2010 - 12:00

gunia, Jakub ostatnimi czasy chodzi spać o 22 ... i nie wiem jak to zmienić. Wstaje po 6, czasami o 7. Zasypia ok.11 (godziny zmienne, między 10 a 14), śpi po 2-3godziny. Jak go obudzę, to będzie nieznośny, próbowałam się przemęczyć z nim kilka dni, jakoś przestawić mu rytm dnia, ale nie da się. Do 20 najczęściej na dworze jesteśmy, wybiega się, wyszaleje. Ale w domu musi jeszcze swoje wyszaleć, i dopiero pójdzie spać. Długodystansowiec z niego
Ja z Kubą jeszcze rok w domu ... I do przedszkola. Nie powiem, ma to swoje plusy i minusy, ale ja naprawdę już bym chciała do pracy iść ...

Napisany przez: gunia86 wto, 06 lip 2010 - 12:57

Marika jak zasypia bez problemu o tej 22 i nie marudzi, to chyba nie masz co zmieniać. Może spróbuj wróci d domu pół godz wcześniej z dworu, to może wyszaleje się i pójdzie spać te pól godz szybciej?

Mój mały chodzi spać przeważnie o 21, a w dzień śpi max 2godz, przeważnie mniej.

Marika a jak u was z przedszkolem? są problemy by się dostać? bo u nas czasem tak, tak jak ze żłobkiem na który czeka się minimum rok teraz..
mi się do pracy by nie spieszyło, ale kasy potrzeba by mieć coś więcej od życia. Myślę że jakoś się ułoży wszystko, a za rok może jakaś ciąża

Napisany przez: ptentegesowa pią, 09 lip 2010 - 14:15

Ja cierpię na totalny brak czasu... rozpiszę się jak zrobi się luźniej. W skrócie u mnie młody też mi się przestawił na pory 21-22 ze spaniem, czasem da radę o 20 go położyć,ale żadko U nas i z przedszkolem i żłobkiem lipa- ciężko się dostać chyba, że prywatnie, tam to z otwartymi rękoma czekają buuuu :/
Agnieszka w przyszłym roku ciąża no no no widzę ostre plany, my tzn ja narazie chcę się wstrzymać, mój mąż chciałby już 2, ale jeszcze nie pora A sesja całkiem nie najgorzej, chociaż jak Pawcio był malutki łatwiej było się uczyć.
Ja też jeszcze rok siedzę na wychowawczym później młody do przedszkola.

Napisany przez: mari_mz86 pią, 09 lip 2010 - 17:27

U nas strasznie ciężko i ze żłobkiem, i z przedszkolem. Niestety. Do prywatnego nie opłaca się, bo to co ewentualnie zarobię, wydam na opłaty. Mało tego - mąż musiałby pewnie dopłacać ... Takie koszta kosmiczne są! A w tych "najtańszych" prywatnych też oblężenie. Jak tylko się przeprowadzimy (znowu ta sama gadka "Jak tylko się wyprowadzę, to..") to zaczynam szukać przedszkola.

Kurczę, są wakacje, jest lato ... Na więcej się dzieciom pozwala. A później płacz, bo się dziecię przyzwyczaiło do tego, i do tamtego. Teraz JJ zasnął, bo duużo szalał, musi odpocząć. Mało spał wcześniej, jak na niego. Ale jak wstanie to dam mu wycisk I postanowiłam, że nie będę mu teraz zmieniać godzin snu. Faktycznie, jeśli nie zasypia z płaczem (wyje jak chcemy go wcześniej położyć, albo jak nie spał w dzień i jest wykończony), to niech chodzi spać o tej 21-22. Najgorsze tylko jest to, że ja po 20 już bym z chęcią spała. Ale u mnie to jeszcze tarczyca daje mi w kość, i te upały są przez to jeszcze bardziej uciążliwe. Ale we wtorek już do lekarza idę, i da mi jakieś tabletki I znowu będę żyła

gunia, ja też bardzo bym chciała drugiego bobaska, ale niestety warunki mieszkaniowe (kawalerka) nie pozwalają nam na to. Chociaż z własnego doświadczenia wiem, że jeśli już coś się wydarzy, to jest o wiele łatwiej i szybciej znaleźć lepsze rozwiązanie

Busiaki dzieciny (tekst mojego pierworodnego)

Napisany przez: gunia86 sob, 10 lip 2010 - 12:17

u nas małe miasto więc prywatnego nawet nie ma żłobka, przedszkole już chyba tak, cho za bardzo się nie orientuję bo na pewno do takiego nie dam, bo za dużo kasy.
Agnieszka to wiadomo, ze jak mały łatwiej się uczy, zwłaszcza na początku jak dzieci więcej śpią no i nie biegają
a ja mam plany mam, a jak będzie zobaczymy może się uda je spełnić
Agnieszka to jeszcze rok w domku,fajnie nacieszysz się małym, cho później pewnie jeszcze trudniej się rozstać z tego przywiązania!

Dziewczyny a takie prywatne to ile to kosztuje, wiecie?

Marika i dobrze, nie ma co na siłę, później też będzie inaczej, bo szybciej ciemno się będzie robiło to i młody pewnie znów się na trochę wcześniejszą godzinę przestawi.
i masz rację, jak człowiek postawiony przed faktem dokonanym- działa szybciej i bardziej się stara. Warunki jak warunki, dalibyście i tak radę zawsze to swoje mieszkanie, a my u rodziców na razie na 1 pokój i też ciężko, dlatego mówiłam że za rok się starać by za 2 urodzić, to może już nasz domek troszkę stać będzie to na biedę na dole by się mieszkało

dziś upał że oszaleć idzie, młody padł przed chwilą więc odpoczynek, rano na zakupach myślałam ze spłonę, a jutro ma być gorzej może na działkę pojedziemy, bo w domu to się nie da wysiedzieć..

Udanego Weekendu!!

Napisany przez: mari_mz86 sob, 10 lip 2010 - 13:16

My właśnie mieliśmy jechać na działkę, ale doszliśmy do wniosku, że tym razem odpuszczamy. Mały nawet z domu wyjść nie chce w taki skwar! A w domu wiatrak chłodzi, i jest fajnie

Udanego weekendu!

Napisany przez: gunia86 pon, 12 lip 2010 - 08:39

Marika skwar już mam go dość, a gdzie dalej mały w nocy źle śpi, wczoraj padł o 20:15 po pól godziny wstał spocony i nie mógł zasnąć więc się bawił do 23:30.. ostatnio tez co chwilę się przebudza, bo jak tu spać..

na działeczce byliśmy, nawet nie było źle, lepiej niż w domu w cieniu się usiadło i było ok. Rodzice też małego popilnowali a my wyskoczyliśmy autkiem na plaże się wykąpać

Napisany przez: mari_mz86 pon, 12 lip 2010 - 20:06

Ahh, a my wczoraj zostawiliśmy babcię z wnusiem, i pojechaliśmy nad jeziorko Woda cudowna! Jak ja już dawno nie pływałam! A jutro jedziemy całą bandą, popołudniu. Niby ma być 28st, i deszcz. Zobaczymy.

Kuba w samym pampersie śpi. Całymi dniami na golasa biega Jak tylko założę mu majtki, to zaraz je ściąga. Co chwilę pod prysznic go wkładam, i jakoś daje chłopak radę

A ja już jutro do endo idę!

Napisany przez: gunia86 wto, 13 lip 2010 - 12:54

Marika to zrobiliście tak jak i my, mały z dziadkami a rodzice na plaży ale co chwilka relaksu każdemu się należy

wczoraj pojechaliśmy już z małym na plaże by też troszkę się popluskał, bo on uwielbia jeziorko, idzie i nie patrzy że pod pas wody..

wiec wy dziś macie jechac tak, oby wypad się udał!!

Napisany przez: mari_mz86 śro, 14 lip 2010 - 11:50

Kurczę, było świetnie! Kuba się wyszalał, wypluskał ... I złapał kleszcza! Dzisiaj poleciałam z Nim do przychodni, i usunęli gadzinę. A umiejscowił się ... na siusiaku! Pod spodem ... Tam gdzie sprej na robale nie dotarł ... Koszmar. Trochę płakał, ale teraz jest już dobrze. Nawet nie wiedział, że coś tam ma
Pogoda też dopisała. Jak jechaliśmy to padało, jak dojechaliśmy na miejsce, było sucho, słoneczne i gorąco! Deszcz się nie spisał

Byłam u endo. I będą mi biopsję robić. Ponoć nic nie boli, trwa parę sekund, ale i tak się boję!

A co u was, drogie mamuśki?

Napisany przez: gunia86 czw, 22 lip 2010 - 08:40

Marika no to dobrze ze go znalazłas, ja czasem zastanawiam się czy wiedziałabym ze to jest to..

a jak teraz mały?

Napisany przez: mari_mz86 czw, 22 lip 2010 - 12:08

Zero śladu. Nawet nie wiem, gdzie dokładnie maść mam smarować Dzwoniłam do mojego lekarza rodzinnego, żeby spytać, czy dalej smarować, ale do końca tyg. kazał.

Wczoraj znowu byliśmy, mały nie chciał z wody wyjść. Umie już nawet "przemieszczać" się w wodzie

Będziesz wiedziała, że to kleszcz. Na około będzie lekko czerwone, będzie widać nóżki robala. Oczywiście nie życzę!

Napisany przez: gunia86 wto, 27 lip 2010 - 15:58

jej nie chce spotkać tego cholers*** u małego, eh chyba bym się stresu najadła tylko.. dobrze u was szybko poszło, że znalazłaś i ze mały nie ma śladu po tym!

a jak tam u was mijają dni? my teraz wszyscy w domku bo mężuś od wczoraj ma urlop i jak tylko okazja jest to jeżdzimy gdzieś, lub wyjeżdżamy

Napisany przez: mari_mz86 czw, 05 sie 2010 - 12:26

Puk puk! Żyje ktoś tu? ;> Zaniedbujemy się, drogie dziewczęta

Napisany przez: gunia86 czw, 05 sie 2010 - 14:14

no właśnie zaniedbujemy, moze po wakacjach ożyje? choć ja to mniej czasu będę miec bo praca się zacznie

Napisany przez: mari_mz86 pon, 16 sie 2010 - 13:47

A do końca wakacji już niedaleko.

Trochę zwariowany tydzień miałam. W zeszły pon. po siostrę pojechaliśmy, wczoraj pojechała do domu Mój siostrzeniec to niesamowite dziecko!

Jakub odpieluchowany, na noc nie zakładam mu pampersa. 2 dni temu pierwszy raz od kilku tygodni popuścił do łóżka, ale od rana była bieganina, był trochę oszołomiony i zasnął z prędkością światła, więc nie zdążyłam go na wc wysadzić. Obudził się z płaczem, bał się mojej reakcji (chyba miał przed oczami moją minę sprzed kilku dni, jak zobaczyłam go w kuchni z mąką w ręku, siedzącego przy klatce ze świnką. Na szczęścia świnka przeżyła atak, przy okazji załapała się na kąpiel i pediciure ) i w momencie jak weszłam za dziadkiem do pokoju, wyganiał mnie. Szczerze mówiąc nie byłam zła, nic a nic. Spokojnie powiedziałam, że nic się nie stało, przytuliłam, i zabrałam mokrą pościel. Po kilku minutach przyszedł i powiedział "mamusiu, plasiam nasikałam na łóżko" i się mocno przytulił ... Czasem jest taki kochany!

Ja w końcu mam termin na biopsję tarczycy. Nie musiałam na szczęście dzwonić i jeździć, tylko same zadzwoniły z przychodni. To teraz stres przed zabiegiem, bo się boję.

Może pod koniec sierpnia się przeprowadzimy! Całą sobotę chodziłam i wyłam po kątach, bo już nie wiedziałam, jak rozładować swoją złość na rodziców :/ Nienawidzę takich momentów... Ale wszystko wskazuje na to, że uda nam się zrobić wszystko przed końcem sierpnia. Została kuchnia do pomalowania, i pokój J. Przewiezienie mebli kuchennych od teściowej, zainstalowanie tego wszystkiego, posprzątanie i ułożenie wszystkiego na swoim miejscu. Wiele roboty niby nie ma, ale mój W. nie ma czasu, żeby to zrobić ... 2 roboty na raz ma, 7-15 jedna, 16-21 druga. I tak przez miesiąc ... Także z czasem krucho.

Coraz częściej zastanawiam się, czy nie zatrudnić kogoś do opieki nad Kubą, kilka h w tygodniu, i poszukać pracy, nawet w domu. Zawsze to jakiś grosz wpadnie. Który zaraz wpadnie do opiekunki J. Błędne koło. Męczy mnie "nicnierobienie" w domu, chciałabym jakoś wspomagać budżet domowy. Co wy o tym sądzicie? Za rok J. do przedszkola pójdzie, ale nie chciałabym czekać tyle czasu ...

Napisany przez: gunia86 wto, 17 sie 2010 - 07:33

a coś sie ruszyło tutaj
Marika brawo za odpieluchowanie, widzę ze teraz te 2latki wszystkie się odpieluchowują, bo i synek sąsiadki i synek kumpeli a teraz też 2 latka mają dopiero.
ah jak takie dzieci potrafią byc słodkie, aż miło czyta jak tak napisałaś jak przyszedł przeprosił i przytulił..

i jak jednak przeprowadzka, a co sie stało bo myślałam że to tak szybko nie miało nastąpi? teściowa sie poprawiła?

Marika może ktoś znajomy by za mniejsze pieniądze zajął się małym, a ty praca dorywcza? skoro chcesz do ludzi to idź, bo i ty będziesz szczęśliwsza i mały wtedy!

a ja od 1.09 do pracy, uu już się boje na samą myśl o powrocie..

Napisany przez: miomao wto, 17 sie 2010 - 21:04

Guniu, ale my do swojego mieszkania, nie do teściowej. Tam już nigdy nie wrócimy. Teraz u rodziców jesteśmy, ponieważ nasze mieszkanie jest w remoncie. I jak dobrze pójdzie, to do koca sierpnia uwiniemy się z przewiezieniem gratów, mebli, zainstalowaniem kuchni ... Roboty sporo, ale może się uda!

Napisany przez: gunia86 śro, 18 sie 2010 - 07:19

a bo ja myślałam ze to jednak teściowa uległa i pozwoliła wam na zamianę tego mieszkanka na większe, jak kiedyś pisałaś a wy teraz tylko remont tej kawalerki robicie tak? dobrze myślę, czy jeszcze nie?

Napisany przez: miomao czw, 19 sie 2010 - 18:52

Ooo kochana, to ja bym z radości już dawno chyba padła, jeśli pozwoliłaby na sprzedaż mieszkania

Tak, dobrze rozumiesz. Remontujemy naszą kawalerkę (teraz już 2pok. - 35m2).

Napisany przez: gunia86 pon, 23 sie 2010 - 07:38

oo już 2 pokoje to fajnie, mały teraz będzie miał swój? super, a teściowa może kiedyś zmądrzeje- życzę tego!

Napisany przez: miomao pią, 27 sie 2010 - 20:40

Dobry wieczór! Czy ktoś tu żyje? Co taka ciiiiiiszaaaaa?

Ja rozumiem, że koniec lata, wakacji. Że brzydka pogoda, nic się nie chce ... Ale bez przesady!

Co u Was, dziewczyny? Jak maluszki?

Napisany przez: gunia86 nie, 29 sie 2010 - 21:29

Ja Żyję czekam z mężusiem aż pizze przywiozą bo głodni niemiłosiernie jesteśmy

weekend na wyjeździe u mojej siory więc się nie nudziliśmy a jutro znów poniedziałek, a ja od 1.09 czyli środy wracam do pracy- uu jak to zleciało

Napisany przez: alusiak sob, 23 paĹş 2010 - 16:24

Dzień dobry rocznik'86 się kłania

Jestem mamą prawie 3 letniej Amandy i brzuszkowej Martynki która ma przyjść na świat w grudniu tego roku

Napisany przez: miomao śro, 27 paź 2010 - 20:18

Witaj, Alusiak

Dziewczyny, co u Was?

Napisany przez: gunia86 śro, 03 lis 2010 - 20:23

pusto tu u nas ostatnio to fakt..

ALUSIAK witaj i zaglądaj częściej i gratulacje z okazji niedługich narodzin!

Marika co u Ciebie?

Napisany przez: magdaa391 nie, 31 lip 2011 - 21:01

witam mamy z rocznika czarnobyla można się dołonczyć? jestem mamą córeczki oliwi i jestem z torunia,pozdrawiam

Napisany przez: banshee nie, 31 lip 2011 - 22:28

A witam koleżankę z Torunia Dołączyć się można, tylko mało nas i mało która się odzywa

Napisany przez: magdaa391 pon, 01 sie 2011 - 12:02

u nas na rówieśniczym dzieci też jakiś czas temu miałyśmy zastój i mało kto się odzywał,teraz jest lepiej bo każdy swoje 3 grosze dorzuca

Napisany przez: magdaa391 sob, 06 sie 2011 - 11:24

faktycznie tu u was cisza

Napisany przez: gunia86 pią, 09 lis 2012 - 23:11

i to jaka

Napisany przez: reset wto, 17 sty 2023 - 13:38

https://datebest.net - visit website and win smartphone!