Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

Montessori

> 
Jaco
nie, 22 sie 2004 - 02:18
Do państwowego przedszkola mój Kubuś na 99% się nie dostanie. Brak miejsc. Muszę więc brać pod uwagę albo z dojazdem albo prywatne.

A z prywatnych mam pod nosem przedszkole Montessori. A za rok także szkołe podstawową Montessori.

Tylko że ja kurczę nie bardzo rozumiem o co w tym wszystkim chodzi. Teorię sobie przeczytałam. Ale chciałabym usłyszeć coś o praktyce, jakies wasze opinie, sugestie itp.

KtoÅ› coÅ› wie?
Jaco


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,221
Dołączył: wto, 10 cze 03 - 01:36
Nr użytkownika: 814

GG:


post nie, 22 sie 2004 - 02:18
Post #1

Do państwowego przedszkola mój Kubuś na 99% się nie dostanie. Brak miejsc. Muszę więc brać pod uwagę albo z dojazdem albo prywatne.

A z prywatnych mam pod nosem przedszkole Montessori. A za rok także szkołe podstawową Montessori.

Tylko że ja kurczę nie bardzo rozumiem o co w tym wszystkim chodzi. Teorię sobie przeczytałam. Ale chciałabym usłyszeć coś o praktyce, jakies wasze opinie, sugestie itp.

KtoÅ› coÅ› wie?

--------------------
Jacobina - mama Kuby






AdusiaR
nie, 22 sie 2004 - 16:16
Jaco o przedszkolach Montessori wiem tylko tyle ile przeczytałam.
Twórczyni tego systemu pedagogicznego Maria Montessori postawiła na samodzielna i twórczą pracę dziecka, a rozwój podporządkowany ma byc naturalnym procesom. Najwazniejszy jest indywidualny rozwój, nikogo sie tam nie porównuje, nie nakazuje, nie ma nagród ani kar, a nauczyciel jest pomocnikiem. Oprócz pracy przy stolikach dzieci maja rytmike, muzyke, gimnastykę, jogę, zajecia artystyczne.
Pomoce dydaktyczne sa bardzo proste i głównie z drewna (nie ma lalek, samochodzików) wszystko w zgodzie z naturą. Dzieci oczywiście ucza sie języka obcego.

A to przekopiowałam ze strony o jednym z takich przedszkoli."Podstawowym celem pracy w przedszkolu Montessori jest wspieranie wszechstronnego rozwoju osobowości dzieci i ich integracja społeczna .
Dzieci w przedszkolu cały czas mają możliwość stawać się samodzielnymi i samodzielnie działać.
Otrzymują konieczną pomoc, gdy próbują coś samodzielnie zrobić. Codziennie mają one okazję pomagać innym dzieciom i przez to stawać się odpowiedzialnymi i godnymi zaufania.
Dzieci wybierają materiał, który proponowany im jest zgodnie z zasadą stopniowania trudności.
Swobodny wybór miejsca i materiału do pracy umożliwia dzieciom podejmowanie własnych, samodzielnych decyzji. Swobodny wybór partnera do pracy i zabawy oraz tworzenie się małych grup sprzyjają integracji społecznej. Dzieci w różnym wieku pomagają sobie wzajemnie, starsze pomagają młodszym, silniejsze - słabszym."

Wydaje mi sie, że jest to przedszkole bardzo twórcze, zapewne grupy sa małe i rzeczywiście rozwój dziecka jest bardziej indywidualny.
Dzieci zajmuja sie tym co je interesuje, co lubią, a nie tym co muszą robic wszyscy, a zabawa słuzy nauce. Widze same superaltywy.
AdusiaR


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,729
Dołączył: pią, 23 maj 03 - 08:18
SkÄ…d: Wielkopolska
Nr użytkownika: 758

GG:


post nie, 22 sie 2004 - 16:16
Post #2

Jaco o przedszkolach Montessori wiem tylko tyle ile przeczytałam.
Twórczyni tego systemu pedagogicznego Maria Montessori postawiła na samodzielna i twórczą pracę dziecka, a rozwój podporządkowany ma byc naturalnym procesom. Najwazniejszy jest indywidualny rozwój, nikogo sie tam nie porównuje, nie nakazuje, nie ma nagród ani kar, a nauczyciel jest pomocnikiem. Oprócz pracy przy stolikach dzieci maja rytmike, muzyke, gimnastykę, jogę, zajecia artystyczne.
Pomoce dydaktyczne sa bardzo proste i głównie z drewna (nie ma lalek, samochodzików) wszystko w zgodzie z naturą. Dzieci oczywiście ucza sie języka obcego.

A to przekopiowałam ze strony o jednym z takich przedszkoli."Podstawowym celem pracy w przedszkolu Montessori jest wspieranie wszechstronnego rozwoju osobowości dzieci i ich integracja społeczna .
Dzieci w przedszkolu cały czas mają możliwość stawać się samodzielnymi i samodzielnie działać.
Otrzymują konieczną pomoc, gdy próbują coś samodzielnie zrobić. Codziennie mają one okazję pomagać innym dzieciom i przez to stawać się odpowiedzialnymi i godnymi zaufania.
Dzieci wybierają materiał, który proponowany im jest zgodnie z zasadą stopniowania trudności.
Swobodny wybór miejsca i materiału do pracy umożliwia dzieciom podejmowanie własnych, samodzielnych decyzji. Swobodny wybór partnera do pracy i zabawy oraz tworzenie się małych grup sprzyjają integracji społecznej. Dzieci w różnym wieku pomagają sobie wzajemnie, starsze pomagają młodszym, silniejsze - słabszym."

Wydaje mi sie, że jest to przedszkole bardzo twórcze, zapewne grupy sa małe i rzeczywiście rozwój dziecka jest bardziej indywidualny.
Dzieci zajmuja sie tym co je interesuje, co lubią, a nie tym co muszą robic wszyscy, a zabawa słuzy nauce. Widze same superaltywy.

--------------------
moje córeczki:

Letycja Anna ur. 21.09.2000 r.
Amelia Marta ur. 21.05.2005 r.
Jaco
nie, 22 sie 2004 - 21:30
Adusia,
Dziękuję icon_smile.gif
Niestety nie o to mi chodzi. Teorię sobie przeczytałam Potrzebuję rzeczywistych opinii. jakoś bardziej do mnie przemawia hasło brudne dziecko = szczęśliwe dziecko niż taka samodzielna praca w skupieniu u trzylatka. Ale poniewaz biorę pod uwagę, że mogę być w tym temacie poprostu ograniczona icon_smile.gif to szukam opinii osób, które się z tym modelem wychowania spotkały i mają jakieś własne przemyślenia.

Bo takie blablabla to kązdy napisać może. A jak się z tym czuje żywe dziecko?
Jaco


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,221
Dołączył: wto, 10 cze 03 - 01:36
Nr użytkownika: 814

GG:


post nie, 22 sie 2004 - 21:30
Post #3

Adusia,
Dziękuję icon_smile.gif
Niestety nie o to mi chodzi. Teorię sobie przeczytałam Potrzebuję rzeczywistych opinii. jakoś bardziej do mnie przemawia hasło brudne dziecko = szczęśliwe dziecko niż taka samodzielna praca w skupieniu u trzylatka. Ale poniewaz biorę pod uwagę, że mogę być w tym temacie poprostu ograniczona icon_smile.gif to szukam opinii osób, które się z tym modelem wychowania spotkały i mają jakieś własne przemyślenia.

Bo takie blablabla to kązdy napisać może. A jak się z tym czuje żywe dziecko?

--------------------
Jacobina - mama Kuby






malinowa i Malin...
nie, 22 sie 2004 - 23:24
CYTAT(Jacobina)
Adusia,
DziÄ™kujÄ™ icon_smile.gif  
Niestety nie o to mi chodzi. Teorię sobie przeczytałam Potrzebuję rzeczywistych opinii. jakoś bardziej do mnie przemawia hasło brudne dziecko = szczęśliwe dziecko niż taka samodzielna praca w skupieniu u trzylatka. Ale poniewaz biorę pod uwagę, że mogę być w tym temacie poprostu ograniczona icon_smile.gif to szukam opinii osób, które się z tym modelem wychowania spotkały i mają jakieś własne przemyślenia.

Bo takie blablabla to kązdy napisać może. A jak się z tym czuje żywe dziecko?

Co prawda przedszkole z którym Adaś miał - jak sie okazuje tylko przelotny kontakt nie jest prowadzone wg metody Montessori, ale z opisu bardzo je przypomina. I własnie okazało się, że "zywe dziecko" jakim jest mój Adaś kompletnie się z tym nie czuje a owe przedszkole kompletnie "nie czuje się" z moim dzieckiem. Zaznaczam, że w okresie adaptacyjnym na który chodzilismy na 8 dzieci były 3 panie. I odpuściły sobie Adasia, który nie bardzo chciał w skupieniu rysować kółeczka na kartce czy wylepiac wycinanki. A kiedy na spacerze mieli za zadanie rysować kredą na chodniku "przyjaciół kangura" narysował dwie kropki - "przyjaciółki mrówki" i pobiegł przed siebie. wink.gif Lekki sarkazm przeze mnie przemawia, ale tak mnie natchnęło w konteście "dostosowania się zywego dziecka". Może ktoś, kto przeszedł Montessori się odezwie. icon_lol.gif
malinowa i Malin...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,141
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 13:35
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 209




post nie, 22 sie 2004 - 23:24
Post #4

CYTAT(Jacobina)
Adusia,
DziÄ™kujÄ™ icon_smile.gif  
Niestety nie o to mi chodzi. Teorię sobie przeczytałam Potrzebuję rzeczywistych opinii. jakoś bardziej do mnie przemawia hasło brudne dziecko = szczęśliwe dziecko niż taka samodzielna praca w skupieniu u trzylatka. Ale poniewaz biorę pod uwagę, że mogę być w tym temacie poprostu ograniczona icon_smile.gif to szukam opinii osób, które się z tym modelem wychowania spotkały i mają jakieś własne przemyślenia.

Bo takie blablabla to kązdy napisać może. A jak się z tym czuje żywe dziecko?

Co prawda przedszkole z którym Adaś miał - jak sie okazuje tylko przelotny kontakt nie jest prowadzone wg metody Montessori, ale z opisu bardzo je przypomina. I własnie okazało się, że "zywe dziecko" jakim jest mój Adaś kompletnie się z tym nie czuje a owe przedszkole kompletnie "nie czuje się" z moim dzieckiem. Zaznaczam, że w okresie adaptacyjnym na który chodzilismy na 8 dzieci były 3 panie. I odpuściły sobie Adasia, który nie bardzo chciał w skupieniu rysować kółeczka na kartce czy wylepiac wycinanki. A kiedy na spacerze mieli za zadanie rysować kredą na chodniku "przyjaciół kangura" narysował dwie kropki - "przyjaciółki mrówki" i pobiegł przed siebie. wink.gif Lekki sarkazm przeze mnie przemawia, ale tak mnie natchnęło w konteście "dostosowania się zywego dziecka". Może ktoś, kto przeszedł Montessori się odezwie. icon_lol.gif

--------------------
kasiask
nie, 22 sie 2004 - 23:55
Celem przewodnim metody Montesorrich jest idywidualna praca każdego dziecka w jego własnym rytmie, tempie i zgodnie z jego zainteresowaniami. Zadaniem opiekunek jest pomaganie tylko wtedy, kiedy dziecko faktycznie tej pomocy potrzebuje. Dzięki tej metodzie dziecko niezwykle się usamodzielnia. Rozwija swoje zainteresowania i ciekawość świata. Jest to bardzo dobra metoda, pod warunkiem jednak, że wdrażana jest przez dobrze przeszkolony personel. Bo jak każda metoda, łatwo ulega wypatrzeniom.
Obie moje siostrzenice - obecnie 18 - 13 letnia, chodziły do przedszkola i wczesnych klas podstawowych prowadzonych metodą Montesorich. Było to jednak w Szwecji, a nie w Polsce. Na 17- oro dzieci w grupie było 5 opiekunek. Dzieci rozpoczynały uczęszczanie do przedszkola w wieku 2,5 roku. Wszystkie zabawki miały na celu rozwijanie jakiś umiejętności. Moja starsza - wtedy w wieku 5 lat - siostrzenica PO 2.5 roku w tym przedszkolu potrafiła wykonywać większość czynności domowych, włącznie z myciem naczyń i ich wyciraniem. I oczywiście nie traktowała tego jako pracę, tylko świetną zabawę. Była niezwykle samodzielna, a kiedy miała z czymś problem, to po prostu mówiła, że potrzebuje pomocy.
Kiedy 4 klasie szkoły podstawowej dziewczynki przeszły do "normalnej" szkoły, to przede wszystkim musiały przywyczaić się do tego, że na lekcji nauczyciel wydaje polecenia i zadaje zadania domowe. W szkole Montessorich bowiem każdy uczeń pracował w swoim tempie i zajmował się tym działem nauki, na który miał ochotę.
Tyle z moich rodzinnych doświadczeń i tyle co mi teraz do głowy przychodzi. icon_smile.gif
kasiask


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,353
Dołączył: pon, 24 lis 03 - 22:04
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 1,210

GG:


post nie, 22 sie 2004 - 23:55
Post #5

Celem przewodnim metody Montesorrich jest idywidualna praca każdego dziecka w jego własnym rytmie, tempie i zgodnie z jego zainteresowaniami. Zadaniem opiekunek jest pomaganie tylko wtedy, kiedy dziecko faktycznie tej pomocy potrzebuje. Dzięki tej metodzie dziecko niezwykle się usamodzielnia. Rozwija swoje zainteresowania i ciekawość świata. Jest to bardzo dobra metoda, pod warunkiem jednak, że wdrażana jest przez dobrze przeszkolony personel. Bo jak każda metoda, łatwo ulega wypatrzeniom.
Obie moje siostrzenice - obecnie 18 - 13 letnia, chodziły do przedszkola i wczesnych klas podstawowych prowadzonych metodą Montesorich. Było to jednak w Szwecji, a nie w Polsce. Na 17- oro dzieci w grupie było 5 opiekunek. Dzieci rozpoczynały uczęszczanie do przedszkola w wieku 2,5 roku. Wszystkie zabawki miały na celu rozwijanie jakiś umiejętności. Moja starsza - wtedy w wieku 5 lat - siostrzenica PO 2.5 roku w tym przedszkolu potrafiła wykonywać większość czynności domowych, włącznie z myciem naczyń i ich wyciraniem. I oczywiście nie traktowała tego jako pracę, tylko świetną zabawę. Była niezwykle samodzielna, a kiedy miała z czymś problem, to po prostu mówiła, że potrzebuje pomocy.
Kiedy 4 klasie szkoły podstawowej dziewczynki przeszły do "normalnej" szkoły, to przede wszystkim musiały przywyczaić się do tego, że na lekcji nauczyciel wydaje polecenia i zadaje zadania domowe. W szkole Montessorich bowiem każdy uczeń pracował w swoim tempie i zajmował się tym działem nauki, na który miał ochotę.
Tyle z moich rodzinnych doświadczeń i tyle co mi teraz do głowy przychodzi. icon_smile.gif

--------------------
Kasia mama Mateusza(30.04.1996), Julka(24.06.1999), Antosia(28.04.2002) i Maksa (18.11.2005) www.maksio.blox.pl

Jaco
pon, 23 sie 2004 - 11:54
Kasiusk
Błagam o więcej icon_lol.gif
Jak wygląda kwestia skupienia się na zabawie takiego 3 latka - przez godzin dziennie? A co jeśli wcale nie chce się skupiać? Nudzi się i porzuca zajęcie po 5 minutach? Nie chce się zajmować rzeczami które sugerują nauczyciele? Potrzebuje intensywnego towarzystwa w zabawie? Nie lubi tzw indywidualnej zabawy? Czy oprócz samodzielności mają okazję do rozwijania wyobraźni, jakiś zainteresowań?
Kurcze, jakoś na samodzielnym wycieraniu naczyń nie bardzo mi zależy. tego potrafię nauczyć sama. Chciałabym, żeby przedszkole rozwijało mojego malucha przede wszystkim emocjonalnie, duchowo i umysłowo.

A jak wygląda poziom nauczania w szkole skoro dzieci zajmują się tym czym chcą? Czy nie odstają od róweśników? Podoba mi się w idei szkoły podstawowej to, że na tyle intensywnie pracują w szkole, że nie ma prac domowych.... Ale na czym ta intensywność polega? Jak dzieci są motywowane do nauki tego co ich nie interesuje? Jak nauczyciel może coś wytłumaczyć, skoro każde dziecko robi co innego? Każdemu tłumaczy indywidualnie? To jaką ma kontrolę nad tym jaką wiedzę dziecko już posiadło a jakiej nie?

Bardzo chcę to zrozumieć ale jakoś ogarnąć nie potrafię. Umówię się napewno na spotkanie z nauczycielką, ale obawiam się, że żebym to wszystko pojęła musiałaby mi poświęcić minimum tydzień. icon_rolleyes.gif A tyle czasu pewnie nie będzie dla mnie miała.....

Kasiu help icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif
Jaco


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,221
Dołączył: wto, 10 cze 03 - 01:36
Nr użytkownika: 814

GG:


post pon, 23 sie 2004 - 11:54
Post #6

Kasiusk
Błagam o więcej icon_lol.gif
Jak wygląda kwestia skupienia się na zabawie takiego 3 latka - przez godzin dziennie? A co jeśli wcale nie chce się skupiać? Nudzi się i porzuca zajęcie po 5 minutach? Nie chce się zajmować rzeczami które sugerują nauczyciele? Potrzebuje intensywnego towarzystwa w zabawie? Nie lubi tzw indywidualnej zabawy? Czy oprócz samodzielności mają okazję do rozwijania wyobraźni, jakiś zainteresowań?
Kurcze, jakoś na samodzielnym wycieraniu naczyń nie bardzo mi zależy. tego potrafię nauczyć sama. Chciałabym, żeby przedszkole rozwijało mojego malucha przede wszystkim emocjonalnie, duchowo i umysłowo.

A jak wygląda poziom nauczania w szkole skoro dzieci zajmują się tym czym chcą? Czy nie odstają od róweśników? Podoba mi się w idei szkoły podstawowej to, że na tyle intensywnie pracują w szkole, że nie ma prac domowych.... Ale na czym ta intensywność polega? Jak dzieci są motywowane do nauki tego co ich nie interesuje? Jak nauczyciel może coś wytłumaczyć, skoro każde dziecko robi co innego? Każdemu tłumaczy indywidualnie? To jaką ma kontrolę nad tym jaką wiedzę dziecko już posiadło a jakiej nie?

Bardzo chcę to zrozumieć ale jakoś ogarnąć nie potrafię. Umówię się napewno na spotkanie z nauczycielką, ale obawiam się, że żebym to wszystko pojęła musiałaby mi poświęcić minimum tydzień. icon_rolleyes.gif A tyle czasu pewnie nie będzie dla mnie miała.....

Kasiu help icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif

--------------------
Jacobina - mama Kuby






kasiask
pon, 23 sie 2004 - 12:43
Ojej!!! Na to wszystko, to ja nie umiem Ci odpowiedzieć. Wiem tyle, że metoda jest bardzo skuteczna i nie ogranicza się tylko do mycia naczyń icon_smile.gif - ten przykład podałam, bo byłam wtedy w szoku, że 5-letni dziecko może być aż tak samodzielne. Oglądałam też kiedyś film o tej metodzie i wiem tyle, że bardzo dużo zależy od osób, ktore to prowadzą. W Krakowie jest takie jedno, prywatne przedszkole, które ponoć tą metodą prowadzi dzieci. Znam dwoje dzieci, które tam chodziły i jedno dziksze od drugiego. Może to przypadek, a może wypatrzenia.
Jeżeli chcesz, dam Ci meila do mojej siostry. Ona więcej będzie w stanie Ci powiedzieć. Jakby nie było, to jej dzieci icon_smile.gif). Skontaktuj się ze mną na priv.
Pozdrawiam serdecznie!!
kasiask


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,353
Dołączył: pon, 24 lis 03 - 22:04
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 1,210

GG:


post pon, 23 sie 2004 - 12:43
Post #7

Ojej!!! Na to wszystko, to ja nie umiem Ci odpowiedzieć. Wiem tyle, że metoda jest bardzo skuteczna i nie ogranicza się tylko do mycia naczyń icon_smile.gif - ten przykład podałam, bo byłam wtedy w szoku, że 5-letni dziecko może być aż tak samodzielne. Oglądałam też kiedyś film o tej metodzie i wiem tyle, że bardzo dużo zależy od osób, ktore to prowadzą. W Krakowie jest takie jedno, prywatne przedszkole, które ponoć tą metodą prowadzi dzieci. Znam dwoje dzieci, które tam chodziły i jedno dziksze od drugiego. Może to przypadek, a może wypatrzenia.
Jeżeli chcesz, dam Ci meila do mojej siostry. Ona więcej będzie w stanie Ci powiedzieć. Jakby nie było, to jej dzieci icon_smile.gif). Skontaktuj się ze mną na priv.
Pozdrawiam serdecznie!!

--------------------
Kasia mama Mateusza(30.04.1996), Julka(24.06.1999), Antosia(28.04.2002) i Maksa (18.11.2005) www.maksio.blox.pl

Kotelka
piÄ…, 13 maj 2022 - 08:57
Najlepiej jeśli sama poczytasz sobie o założeniach i sama zdecydujesz czy wysłac dziecko do takiego przedszkola albo szkoły czy nie. Jest ich wiele, mnie osobiście przekonuję i planuję córkę posłać do przedszkola. Ale wiadomo, ze rodzice są różni, nie każdemu się to podoba a w końcu rodzic wie co jest najlepsze dla jego dziecka.
Dodam, ze ostatnio dziełą Marii Montessori po raz pierwszy zostały wydane w Polsce przez PWN;
https://ksiegarnia.pwn.pl/psychologia-pwn

Na stronie można je zamówić.

Osobiście uważam, ze bardzo wspiera to kreatywność dziecka.
Kotelka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 413
Dołączył: czw, 04 kwi 19 - 08:32
Nr użytkownika: 52,920




post piÄ…, 13 maj 2022 - 08:57
Post #8

Najlepiej jeśli sama poczytasz sobie o założeniach i sama zdecydujesz czy wysłac dziecko do takiego przedszkola albo szkoły czy nie. Jest ich wiele, mnie osobiście przekonuję i planuję córkę posłać do przedszkola. Ale wiadomo, ze rodzice są różni, nie każdemu się to podoba a w końcu rodzic wie co jest najlepsze dla jego dziecka.
Dodam, ze ostatnio dziełą Marii Montessori po raz pierwszy zostały wydane w Polsce przez PWN;
https://ksiegarnia.pwn.pl/psychologia-pwn

Na stronie można je zamówić.

Osobiście uważam, ze bardzo wspiera to kreatywność dziecka.
> Montessori
Start new topic
Reply to this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 10:50
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama