Truskawki mam cudo, ściółkowane agrowłókniną i dopóki było zmino przykryte "namiocikiem" białej agro, krzaczki mają z 30 cm wysokości i truskawy ze 3 cm. Poziomki sobie rosną w stałym miejscu, owocują.
Ogórki zdechły od pogody, cukinie, dynie i kabaczki też ;(
Koperek rosnie jak głupi - jemu chyba nic nie zaszkodzi. Rzodkiewka, to niezjedzona, już wyrasta. \
Ogródek ziołowy też właśnie przymierza się do kwitnięcia.
Jagoda kamczacka cala opadła w tym roku ( w sencie owoców), ale nie miałam złudzen, bo dopiero co sadzona. Brówki am. zaraz zaczna dojrzewać, z resztą maliny też, jeżynki kwitną (na razie malenstwa, ale chce sie puścić na taki łuk do rózy.
Róza pomarszczona, co myśłalam, że zdechła, też się pozbierała, co prawda powoli, ale temu to chyba tez nic nie zaszkodzi.
Papryka i pomidory przetrwaly jedynie w doniczkach, z późnej rozsady, mam nadzieję, że zdążą zaowocować...
A i kiwi posadziłam wiosną, na 4 przyjęły sie trzy, ale już marzą, żeby się rozrosły i odgrodziły do sąsiada.
Teraz rozgryzam temat prowadzenia winorośli - chemy jesienia posadzić kilka sztuk, ale takich do prowadzenia w krzaczek albo drzewko...
No i na przyszły rok chce zmusić mężą, żeby mi przekopał ziemię na warzywnik z prawdziwego zdarzenia - może taką podwyższoną grządkę zrobię.
A slimaków w tym roku w sumie niedużo, w zeszłym mialam inwazję, zjadły mi całą bazylię, w tym roku bazylię mam tylko z domu, w doniczce, a podobno nie lubia szałwi, więc sie do ogródka ziołowego nie zbliżają.
--------------------
mama Marty (2000), Pauliny (2003) i Franka (2013)