Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
8 Stron V  « poprzednia 2 3 4 5 6 następna ostatnia   

Organizacja porodu w domu

, Zapraszam do tworzenia wątku inne domowe Mamy
> , Zapraszam do tworzenia wątku inne domowe Mamy
kalarepa78
nie, 17 maj 2009 - 13:55
Głupie pytanie: czy badanie usg pozwala oszacować długość pępowiny?
kalarepa78


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,706
Dołączył: pią, 28 sty 05 - 15:38
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,598




post nie, 17 maj 2009 - 13:55
Post #61

Głupie pytanie: czy badanie usg pozwala oszacować długość pępowiny?

--------------------




użytkownik usunięty

Go??







post pon, 01 cze 2009 - 01:55
Post #62

[post usunięty]
kamixx
pon, 01 cze 2009 - 10:28
wpisz na google poród (lub odpowiednik ang.) i naciśnij zakładkę wideo kilka znajdzie
kamixx


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,978
Dołączył: pon, 09 paź 06 - 18:03
Skąd: Pyrlandia
Nr użytkownika: 7,910




post pon, 01 cze 2009 - 10:28
Post #63

wpisz na google poród (lub odpowiednik ang.) i naciśnij zakładkę wideo kilka znajdzie

--------------------




aniołek 6 tydz. ciąży :( 26.12.2012
użytkownik usunięty

Go??







post pon, 01 cze 2009 - 15:58
Post #64

[post usunięty]
kamixx
pon, 01 cze 2009 - 16:19
większość tych które mi znalazło to porody w domu
kamixx


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,978
Dołączył: pon, 09 paź 06 - 18:03
Skąd: Pyrlandia
Nr użytkownika: 7,910




post pon, 01 cze 2009 - 16:19
Post #65

większość tych które mi znalazło to porody w domu

--------------------




aniołek 6 tydz. ciąży :( 26.12.2012
użytkownik usunięty

Go??







post pon, 01 cze 2009 - 17:09
Post #66

[post usunięty]
Fiefiora
pon, 01 cze 2009 - 17:20
Rosa ten to jest piękny...

Bo po pierwszym zapodanym przec Ciebie filmie dostałam lęków i zaczełam szukac kogoś kto za mnie urodzi 29.gif
Fiefiora


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,707
Dołączył: pon, 14 maj 07 - 08:04
Skąd: Krakow
Nr użytkownika: 14,126




post pon, 01 cze 2009 - 17:20
Post #67

Rosa ten to jest piękny...

Bo po pierwszym zapodanym przec Ciebie filmie dostałam lęków i zaczełam szukac kogoś kto za mnie urodzi 29.gif

--------------------
Łobuz lipiec 2009
Młoda Gniewna wrzesień 2012
użytkownik usunięty

Go??







post pon, 01 cze 2009 - 17:36
Post #68

[post usunięty]
Fiefiora
pon, 01 cze 2009 - 17:53
Nie zauważyłam, bo skurcze dostałam...
Ale zauważyłam, że tam są 4 osoboby poza rodzącą 29.gif ciekawe po co?
A to co mnie czeka w szpital,u to bedzie bardzo odległe od tego 2 porodu, oj dalekie.
Fiefiora


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,707
Dołączył: pon, 14 maj 07 - 08:04
Skąd: Krakow
Nr użytkownika: 14,126




post pon, 01 cze 2009 - 17:53
Post #69

Nie zauważyłam, bo skurcze dostałam...
Ale zauważyłam, że tam są 4 osoboby poza rodzącą 29.gif ciekawe po co?
A to co mnie czeka w szpital,u to bedzie bardzo odległe od tego 2 porodu, oj dalekie.

--------------------
Łobuz lipiec 2009
Młoda Gniewna wrzesień 2012
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post pon, 01 cze 2009 - 18:49
Post #70

Mnie tam nic nie zapieni, bo ja te wszystkie filmy widziałam, analizowałam - oprócz najnowszych.

Tak na szybciutko:
https://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=...p;v=0fwWdVda8sg
https://www.youtube.com/watch?v=fJgcRmA3ilM...feature=related
https://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=...zWw8_8&NR=1
https://www.youtube.com/watch?v=rJLBbSc5lkA
https://www.youtube.com/watch?v=vQH_b8N3eA4
https://www.youtube.com/watch?v=NoPwefhlLd8
https://www.youtube.com/watch?v=N0HTiOvOPZw
https://www.youtube.com/watch?v=mO6GGzJWTh0...feature=related


Dla porównania - pierwszy z brzegu jaki mi się trafił na You tube poród szpitalny:
https://www.youtube.com/watch?v=Qt2crAUM_HM

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
orzechowa
nie, 07 cze 2009 - 22:31
Ok, poród domowy, a co dalej ?
Tzn. co ponadstandardowo trzeba załatwić na własną rękę żeby było jak należy ?
Wiem że sporo jest w gestii położnej: dokumenty, pobranie krwi na przesiewowe badania, założenie książeczki zdrowia.
Wiem że w pierwszej dobie należy pokazać dziecko nenatologowi. Zastanawiam się tylko z której strony się załatwia taką wizytę jeśli nie zna się nikogo takiego.
Do szczepienia można pójść we własnej rodzimej przychodni ? I nie wyrzucą z hukiem ? icon_wink.gif



orzechowa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 585
Dołączył: pon, 13 mar 06 - 20:46
Skąd: kiedyś Centrum/ teraz Południe
Nr użytkownika: 5,231




post nie, 07 cze 2009 - 22:31
Post #71

Ok, poród domowy, a co dalej ?
Tzn. co ponadstandardowo trzeba załatwić na własną rękę żeby było jak należy ?
Wiem że sporo jest w gestii położnej: dokumenty, pobranie krwi na przesiewowe badania, założenie książeczki zdrowia.
Wiem że w pierwszej dobie należy pokazać dziecko nenatologowi. Zastanawiam się tylko z której strony się załatwia taką wizytę jeśli nie zna się nikogo takiego.
Do szczepienia można pójść we własnej rodzimej przychodni ? I nie wyrzucą z hukiem ? icon_wink.gif





--------------------
Orzechowa

mama Zuzanny z 2006 i Olgi z 2009
MaMaria
śro, 10 cze 2009 - 21:56
Po domowym porodzie przede wszystkim radość i tulenie, tulenie:)
A teraz do rzeczy:
Jak już skarb jest na świecie wizyta domowa pediatry. Oczywiście prywatnie. Położna będzie mogła polecić kogoś kto przyjeżdża do domowych porodów. My zadzwoniliśmy jak poród się zaczął żeby pani doktor wiedziała, że będziemy ją wzywać. Położna oceniła, że dzieciątko zdrowe więc na spokojnie spotkaliśmy się z lekarzem pod koniec pierwszej doby. Wizyta była super komfortowa - pełne badanie + mały wykład dla rodziców:)
Krew na badania przesiewowe pobrała położna, problem tylko był z bibułką, którą trzeba było załatwić ze szpitala (nic trudnego - to zwykła kartka z kółeczkami) Podobało mi się, że mogłam być z dzieckiem podczas tego pobierania bo jest to bardzo nieprzyjemne a w szpitalu maluch jest wtedy bez mamy.
Szczepienia na spokojnie w przychodni. O ile tylko dziecko jest zdrowe można poczekać kilka tygodni. To jeden z plusów rodzenia w domu, że nie trzeba noworodka od razu faszerować bakteriami. Dzięki temu zmniejsza się podobno ryzyko nasilenia żółtaczki bo szczepionka nie pogłębia żółtaczki fizjologicznej. U nas zadziałało - żółtaczki nie było.
W przychodni pełne zrozumienie, szczepionkę na gruźlicę ściągają sami z sanepidu.
Na własną rękę można sobie jeszcze załatwić usg bioder i badanie przesiewowe słuchu. W sumie oba nieobowiązkowe. Słuch w każdym szpitalu dzięki WOŚP, na usg się czeka wieki więc prywatnie.
Do ZUS zaś należy od swojego lekarza ginekologa odebrać zaświadczenie o urodzeniu dziecka w celu rozpoczęcia macierzyńskiego. Ja miałam z tym problem bo lekarka poszła na chorobowe, położna nie może tego wystawić a w zusie akt urodzenia nie wystarcza. Oczywiście udało się po znajomości od innego lekarza dostać świstek.
MaMaria


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4
Dołączył: pią, 08 maj 09 - 20:29
Nr użytkownika: 27,115




post śro, 10 cze 2009 - 21:56
Post #72

Po domowym porodzie przede wszystkim radość i tulenie, tulenie:)
A teraz do rzeczy:
Jak już skarb jest na świecie wizyta domowa pediatry. Oczywiście prywatnie. Położna będzie mogła polecić kogoś kto przyjeżdża do domowych porodów. My zadzwoniliśmy jak poród się zaczął żeby pani doktor wiedziała, że będziemy ją wzywać. Położna oceniła, że dzieciątko zdrowe więc na spokojnie spotkaliśmy się z lekarzem pod koniec pierwszej doby. Wizyta była super komfortowa - pełne badanie + mały wykład dla rodziców:)
Krew na badania przesiewowe pobrała położna, problem tylko był z bibułką, którą trzeba było załatwić ze szpitala (nic trudnego - to zwykła kartka z kółeczkami) Podobało mi się, że mogłam być z dzieckiem podczas tego pobierania bo jest to bardzo nieprzyjemne a w szpitalu maluch jest wtedy bez mamy.
Szczepienia na spokojnie w przychodni. O ile tylko dziecko jest zdrowe można poczekać kilka tygodni. To jeden z plusów rodzenia w domu, że nie trzeba noworodka od razu faszerować bakteriami. Dzięki temu zmniejsza się podobno ryzyko nasilenia żółtaczki bo szczepionka nie pogłębia żółtaczki fizjologicznej. U nas zadziałało - żółtaczki nie było.
W przychodni pełne zrozumienie, szczepionkę na gruźlicę ściągają sami z sanepidu.
Na własną rękę można sobie jeszcze załatwić usg bioder i badanie przesiewowe słuchu. W sumie oba nieobowiązkowe. Słuch w każdym szpitalu dzięki WOŚP, na usg się czeka wieki więc prywatnie.
Do ZUS zaś należy od swojego lekarza ginekologa odebrać zaświadczenie o urodzeniu dziecka w celu rozpoczęcia macierzyńskiego. Ja miałam z tym problem bo lekarka poszła na chorobowe, położna nie może tego wystawić a w zusie akt urodzenia nie wystarcza. Oczywiście udało się po znajomości od innego lekarza dostać świstek.
weda
śro, 10 cze 2009 - 22:40
no to jednak sporo w PL po porodzie domowy załatwiasię samemu,we własnym zakresie
rodziłam w domu synka ale w GB
więc pewnie z mojego doświadczenia nie skorzystacie
napiszę więc tylko:jak dla mnie super sprawa,nie wypełniałam stosów papierów podczas skurczy,spokojnie czekałam na położną aż dojedzie,nigdzie nie musiałam wychodzić czy ubierać się itp
było to takie naturalne przeżycie jak dla mnie
w porównaniu z poprzednimi porodami-suuuuuper,również to,że po porodzie byłam u siebie więc prysznic kiedy chciałam,domowe jedzenie,spokój i możliwość przebywania ze starszakami od samego początku-rewelacja ta ich reakcja na Małego,takiego kilkuminutowego szkraba

ale decydowałam się na poród domowy ze względu na szybkość porodów poprzednich,bardzo bałam się drogi do szpitala,tego że ,jak poprzednio,nie zdążę i urodzę byle gdzie,w asyście samego przestraszonego poniekąd męża
weda


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,850
Dołączył: śro, 31 gru 04 - 14:59
Skąd: z drugiej strony lustra
Nr użytkownika: 1,299

GG:


post śro, 10 cze 2009 - 22:40
Post #73

no to jednak sporo w PL po porodzie domowy załatwiasię samemu,we własnym zakresie
rodziłam w domu synka ale w GB
więc pewnie z mojego doświadczenia nie skorzystacie
napiszę więc tylko:jak dla mnie super sprawa,nie wypełniałam stosów papierów podczas skurczy,spokojnie czekałam na położną aż dojedzie,nigdzie nie musiałam wychodzić czy ubierać się itp
było to takie naturalne przeżycie jak dla mnie
w porównaniu z poprzednimi porodami-suuuuuper,również to,że po porodzie byłam u siebie więc prysznic kiedy chciałam,domowe jedzenie,spokój i możliwość przebywania ze starszakami od samego początku-rewelacja ta ich reakcja na Małego,takiego kilkuminutowego szkraba

ale decydowałam się na poród domowy ze względu na szybkość porodów poprzednich,bardzo bałam się drogi do szpitala,tego że ,jak poprzednio,nie zdążę i urodzę byle gdzie,w asyście samego przestraszonego poniekąd męża


--------------------
WEDA i Kubba & Bubba :

Żona pierze, gotuje, sprząta, robi zakupy i opiekuje się dziećmi,
mąż wbija gwoździe, pilnuje domostwa przed niedźwiedziami i zombie
oraz zdobywa żywność na polowaniu.
użytkownik usunięty

Go??







post czw, 25 cze 2009 - 00:03
Post #74

[post usunięty]
Kaszanka
czw, 25 cze 2009 - 07:36
Wszystkie moje koleżanki po in vitro (było ich trzy) są po cc - tak na wszelki wypadek i takie inne. Z tego co wiem nie posiadały (i nie posiadają) takiej wiedzy jaką masz Ty. Lekarz tak powiedział - lekarz ma rację. Jestem w trakcie przekonywania kolejnej osoby po in vitro (moja przyjaciółka, rodzi w listopadzie, czy to nie cudowne?) żeby jednak nie rezygnowała z porodu sn. Czytam więc Twoje posty Rosa z wypiekami na twarzy - a ten szczególnie.

Jeśli chodzi o Twoją sytuację - wydaje mi się (a raczej mam nadzieję), że jednak położna boi się Twojego porodu. Nie twierdzę, że położna nie ma zielonego pojęcia o tym, ale podejrzewam, że jej wiedza o in vitro jest mimo wszystko ograniczona - ciekawe ile kobiet zna które to przeszły. Może wystarczy jej przekazać te wszystkie informacje które już posiadasz a ona stwierdzi "Aaaaa, a ja myślałam że jest trochę inaczej" i znowu optymistycznie podejdzie do sprawy porodu w domu. Jeśli nie - poród domowy z jej udziałem może być ciężki, jeśli cokolwiek będzie się działo (a na pewno nie będzie) utwierdzi ją w przekonaniu, że miała rację i wtedy na pewno nie będzie miała chęci poszerzać swojej wiedzy na ten temat. Może rozmowa położnej z lekarzem coś da? Myślę, że warto próbować z każdej strony.

Trzymam kciuki. Mam zamiar nadal przekonywać przyjaciółkę. Skoro nawet poród domowy jest możliwy to co dopiero sn w szpitalu.

Kaszanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,745
Dołączył: wto, 24 cze 03 - 11:58
Nr użytkownika: 858




post czw, 25 cze 2009 - 07:36
Post #75

Wszystkie moje koleżanki po in vitro (było ich trzy) są po cc - tak na wszelki wypadek i takie inne. Z tego co wiem nie posiadały (i nie posiadają) takiej wiedzy jaką masz Ty. Lekarz tak powiedział - lekarz ma rację. Jestem w trakcie przekonywania kolejnej osoby po in vitro (moja przyjaciółka, rodzi w listopadzie, czy to nie cudowne?) żeby jednak nie rezygnowała z porodu sn. Czytam więc Twoje posty Rosa z wypiekami na twarzy - a ten szczególnie.

Jeśli chodzi o Twoją sytuację - wydaje mi się (a raczej mam nadzieję), że jednak położna boi się Twojego porodu. Nie twierdzę, że położna nie ma zielonego pojęcia o tym, ale podejrzewam, że jej wiedza o in vitro jest mimo wszystko ograniczona - ciekawe ile kobiet zna które to przeszły. Może wystarczy jej przekazać te wszystkie informacje które już posiadasz a ona stwierdzi "Aaaaa, a ja myślałam że jest trochę inaczej" i znowu optymistycznie podejdzie do sprawy porodu w domu. Jeśli nie - poród domowy z jej udziałem może być ciężki, jeśli cokolwiek będzie się działo (a na pewno nie będzie) utwierdzi ją w przekonaniu, że miała rację i wtedy na pewno nie będzie miała chęci poszerzać swojej wiedzy na ten temat. Może rozmowa położnej z lekarzem coś da? Myślę, że warto próbować z każdej strony.

Trzymam kciuki. Mam zamiar nadal przekonywać przyjaciółkę. Skoro nawet poród domowy jest możliwy to co dopiero sn w szpitalu.

Silije
czw, 25 cze 2009 - 10:34
Rosa przede wszystkim cieszę się razem z Tobą z cofniętego łożyska przytul.gif i apeluję o spokój do końca ciąży.
Oczywiście że położnej wyjaśnij wszystko tak pięknie jak nam i możesz nawet powiedzieć o swoich odczuciach - że masz wrażenie, że jesteś trochę dyskryminowana, a nie kwalifikowana medycznie. Natomiast ty sama nie uprzedzaj sie do niej rozmyślając w ten sposób: " położna jest malo asertywna i po prostu nie chce odbierac mojego porodu z tej racji, iż ciąza pochodzi z in vitro (co może być dla niej niepokojące), natomiast nie umie mi tego powiedzieć wprost i ucieka się do pretekstów. Druga opcja to taka, ze jest niedouczona. Nie wiem, który wariant jest gorszy, bo oba są dla mnie bardzo złe." Obojętnie czy jest mało asertywna czy nie posiada tak gruntownej wiedzy na temat początków ciązy i progesteronu, nadal możecie odbyć razem bardzo udany poród. Bo w czasie porodu na szczęście nie ma już dyskusji światopoglądowych ani żadnych innych icon_smile.gif
Położna będzie musiała podjąć decyzję, czy mówi tak dla swojego pierwszego porodu domowego po in vitro i tu już nie wszystko zależy od ciebie Rosa, a widać jak bardzo nie lubisz tracić kontroli, ale miej troszkę wiary, że gdziekolwiek urodzisz to dzięki nastawieniu i świadomości zrobisz to po prostu idealnie.

Ech, jeszcze tyle miesięcy trzymania kciuków przede mną 08.gif
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post czw, 25 cze 2009 - 10:34
Post #76

Rosa przede wszystkim cieszę się razem z Tobą z cofniętego łożyska przytul.gif i apeluję o spokój do końca ciąży.
Oczywiście że położnej wyjaśnij wszystko tak pięknie jak nam i możesz nawet powiedzieć o swoich odczuciach - że masz wrażenie, że jesteś trochę dyskryminowana, a nie kwalifikowana medycznie. Natomiast ty sama nie uprzedzaj sie do niej rozmyślając w ten sposób: " położna jest malo asertywna i po prostu nie chce odbierac mojego porodu z tej racji, iż ciąza pochodzi z in vitro (co może być dla niej niepokojące), natomiast nie umie mi tego powiedzieć wprost i ucieka się do pretekstów. Druga opcja to taka, ze jest niedouczona. Nie wiem, który wariant jest gorszy, bo oba są dla mnie bardzo złe." Obojętnie czy jest mało asertywna czy nie posiada tak gruntownej wiedzy na temat początków ciązy i progesteronu, nadal możecie odbyć razem bardzo udany poród. Bo w czasie porodu na szczęście nie ma już dyskusji światopoglądowych ani żadnych innych icon_smile.gif
Położna będzie musiała podjąć decyzję, czy mówi tak dla swojego pierwszego porodu domowego po in vitro i tu już nie wszystko zależy od ciebie Rosa, a widać jak bardzo nie lubisz tracić kontroli, ale miej troszkę wiary, że gdziekolwiek urodzisz to dzięki nastawieniu i świadomości zrobisz to po prostu idealnie.

Ech, jeszcze tyle miesięcy trzymania kciuków przede mną 08.gif

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
kalarepa78
czw, 25 cze 2009 - 20:42
Rosa, moje zdanie Cię nie zdziwi, choć być może jest emanacją moich przejaskrawionych doświadczeń - połozne "domowe" w Polsce baaardzo chuchają na zimne i jesli cokolwiek odbiega "o paznokieć" od stanu idealnie fizjologicznego, to wolą, żeby poród odbył sie w szpitalu. Osobiście mam przekonanie, że dobry poród zaczyna sie w głowie, czego konsekwencją jest dobre przygotowanie, więc ja bym na Twoim miejscu starała się przekonac połozna do porodu domowego, ale moje ja-realistyczne mówi, że Ci się nie uda - sorry, że taka mało optymistyczna konkluzja. Cieszę się, ze ostatczenie z łozyskiem wszystko ok. Będziesz jutro na filmie w Fundacji?
kalarepa78


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,706
Dołączył: pią, 28 sty 05 - 15:38
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,598




post czw, 25 cze 2009 - 20:42
Post #77

Rosa, moje zdanie Cię nie zdziwi, choć być może jest emanacją moich przejaskrawionych doświadczeń - połozne "domowe" w Polsce baaardzo chuchają na zimne i jesli cokolwiek odbiega "o paznokieć" od stanu idealnie fizjologicznego, to wolą, żeby poród odbył sie w szpitalu. Osobiście mam przekonanie, że dobry poród zaczyna sie w głowie, czego konsekwencją jest dobre przygotowanie, więc ja bym na Twoim miejscu starała się przekonac połozna do porodu domowego, ale moje ja-realistyczne mówi, że Ci się nie uda - sorry, że taka mało optymistyczna konkluzja. Cieszę się, ze ostatczenie z łozyskiem wszystko ok. Będziesz jutro na filmie w Fundacji?

--------------------




MaMaria
czw, 25 cze 2009 - 21:12
Rosa,
Ludzie myślą schematami bo tak łatwiej. Położna pewnie woli dmuchać na zimne i nawet w małej części nie poświęciła twojemu przypadkowi tyle uwagi co ty sama. Nie ma jej co winić. Zmierzam do tego, że niekoniecznie jest uprzedzona czy też przestraszona, raczej nie wiedziała wszystkiego podejmując decyzję. Rozumiem, że chcesz mieć w niej pełne wsparcie ale proponuję wybrać z całej puli rzeczy do rozważenia to co najważniejsze dla Ciebie. Jeśli położna jest dobra w tym co robi to warto ją przekonywać. Jeśli się zgodzi być z tobą w domu to na pewno podejdzie do tego super solidnie i będzie robiła swoje. Obdarzy cię takim wsparciem na jakie ją stać i jakie miała dla innych rodzących.
Jeśli czujesz, że poród w domu jest dla ciebie to GO FOR IT. Jeśli tylko będziesz się czuła bezpiecznie przy tej pani bo jest kompetentna to chyba nie jest tak do końca ważne co wie o in vitro.
Podsumowując, analizuj wybór tej pani pod kątem jej umiejętności dotyczących przyjmowania dzieci na świat. Niuanse nie są tak ważne. Szczególnie dla osoby o silnej psychice a wydajesz się nią być.
Powodzenia!
MaMaria


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4
Dołączył: pią, 08 maj 09 - 20:29
Nr użytkownika: 27,115




post czw, 25 cze 2009 - 21:12
Post #78

Rosa,
Ludzie myślą schematami bo tak łatwiej. Położna pewnie woli dmuchać na zimne i nawet w małej części nie poświęciła twojemu przypadkowi tyle uwagi co ty sama. Nie ma jej co winić. Zmierzam do tego, że niekoniecznie jest uprzedzona czy też przestraszona, raczej nie wiedziała wszystkiego podejmując decyzję. Rozumiem, że chcesz mieć w niej pełne wsparcie ale proponuję wybrać z całej puli rzeczy do rozważenia to co najważniejsze dla Ciebie. Jeśli położna jest dobra w tym co robi to warto ją przekonywać. Jeśli się zgodzi być z tobą w domu to na pewno podejdzie do tego super solidnie i będzie robiła swoje. Obdarzy cię takim wsparciem na jakie ją stać i jakie miała dla innych rodzących.
Jeśli czujesz, że poród w domu jest dla ciebie to GO FOR IT. Jeśli tylko będziesz się czuła bezpiecznie przy tej pani bo jest kompetentna to chyba nie jest tak do końca ważne co wie o in vitro.
Podsumowując, analizuj wybór tej pani pod kątem jej umiejętności dotyczących przyjmowania dzieci na świat. Niuanse nie są tak ważne. Szczególnie dla osoby o silnej psychice a wydajesz się nią być.
Powodzenia!
tuLena
sob, 27 cze 2009 - 20:56
Rosa-Twoja wiedza nt in vitro jest ogromna, ale jak sama piszesz- jesteś "laikiem", co wg mnie dla położnej może znaczyć - " nie jestes lekarzem" ( bez względu na to,że pewnie wiedzę w tym zakresie masz zapewne porównywalną ).

moze to naiwne co napisze ,ale ludzie z ich schematami poznawczmi sa tylko ludźmi i zdanie może im pomóc zmienić "autorytet", którym m o ż e być ( ale nie musi) dla tej położnej lekarz.
Może on rozwiałby medyczne obawy położnej ? obawiam się, że Ty jej nie przekonasz - tu w grę wchodzi faktycznie jej 100% wewnętrzna pewność co do tego porodu.

Ten post edytował tuLena sob, 27 cze 2009 - 21:00
tuLena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,192
Dołączył: pon, 27 sie 07 - 21:22
Nr użytkownika: 15,964




post sob, 27 cze 2009 - 20:56
Post #79

Rosa-Twoja wiedza nt in vitro jest ogromna, ale jak sama piszesz- jesteś "laikiem", co wg mnie dla położnej może znaczyć - " nie jestes lekarzem" ( bez względu na to,że pewnie wiedzę w tym zakresie masz zapewne porównywalną ).

moze to naiwne co napisze ,ale ludzie z ich schematami poznawczmi sa tylko ludźmi i zdanie może im pomóc zmienić "autorytet", którym m o ż e być ( ale nie musi) dla tej położnej lekarz.
Może on rozwiałby medyczne obawy położnej ? obawiam się, że Ty jej nie przekonasz - tu w grę wchodzi faktycznie jej 100% wewnętrzna pewność co do tego porodu.

--------------------






literówki mi się mnożą na potęgę- poprawiam co tylko mogę, żeby dało sie przeczytać ;))
z resztą się poddaję....
Carrie
nie, 28 cze 2009 - 22:22
CYTAT(użytkownik usunięty @ Thu, 25 Jun 2009 - 01:03) *
cytowany post usunięto


Położna to zawód zaufania społecznego.Położna odbierająca porody w domu podnosi sobie poprzeczkę na "bardzo wysokiego" zaufania społecznego. Ufasz jej? Ile jesteś w stanie jej "odpuścić" aby nadal cieszyła się Twoim zaufaniem?

Rozumiem,że jest Ci ciężko dopuścić do siebie myśl,że być może będziesz musiała spasować.Spasować, bo w grę wchodzi kopanie się z koniem i lęk o siebie i dziecko. Cieżko, bo wiele wysiłku włożyłaś w ogarnięcie zawiłości tematu.Być może swoim wysiłkiem przerosłaś mistrza...po raz kolejny, niestety. Sama wiesz, po napisanych tutaj postach, ile razy dziewczyny zmieniają lekarza bo ci gotowi są zwodzić je do nieskończoności miast przyznać,że potrzebny jest specjalista od niepłodności, czy dobry endokrynolog.Bo własne ego nie pozwala im przynać się,że ich wiedza posiada określone granice.Nie przeszkadza natomiast w zupełności wygłaszać różnego rodzaju farmazonów z gatunku "niech się pani tak nie napina i wyluzuje".
Dla mnie taki typ lekarza i położna z Twego postu prezentują jeden typ.Zastanawiasz się czy zdołasz przekonać ją i zmniejszyć jej wątpliwości do porodu domowego.Odpowiedz sobie, czy próbowałabyś przekonać takiego lekarza,że jednak Ty widzisz problem medyczny?Może nawet zasugerowałabyś konkretne badania.Tylko co byłoby Ci z uzyskanych wyników,jeśli lekarz nie potrafiłby ich zinterpretować? Albo zinterpretował źle? Albo nie potrafiłby tematu kontynuować z braku wiedzy?

To samo tyczy położnej.Co z tego, że być może uda Ci sie ją przekonać? Jeśli ma wewnętrzny opór,niedostatki wiedzy (bądź niechęć do zgłębiania tematu), ucieka się do pretekstów - to jak zachowa się w sytuacji stresu? Czy będzie potrafiła być ponad swoje uprzedzenia? Czy zachowa przytomność umysłu czy poniesie ją panika "bo to ciąża z in vitro"? Bałabym się.Bo ja też lubię kontrolować swoją sytuację i panować nad nią.A jak przekazuję komuś stery - to muszę mieć pewność,że będą trzymane tak jak należy.

Jeśli nie chcesz pasować - może jednak rozważ rozmowę z p.Chołuj.Mnie osobiście wisiałoby kto odbiera poród - muzułmanin,żyd,czy zakonnica katolicka. O ile nie wkładaliby mi do ręki różańca tudzież nie kazali powtarzać wersetów z Koranu.Sami mogą się w międzyczasie namaszczać,klękać czy tańczyć.Byle "odwalili kawał porządnej, zawodowej, roboty".

Pomyślnych decyzji życzę i szczęśliwego porodu.

edit:lit.

Ten post edytował carrie nie, 28 cze 2009 - 22:58
Carrie


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,206
Dołączył: czw, 19 paź 06 - 09:43
Nr użytkownika: 8,052




post nie, 28 cze 2009 - 22:22
Post #80

CYTAT(użytkownik usunięty @ Thu, 25 Jun 2009 - 01:03) *
cytowany post usunięto


Położna to zawód zaufania społecznego.Położna odbierająca porody w domu podnosi sobie poprzeczkę na "bardzo wysokiego" zaufania społecznego. Ufasz jej? Ile jesteś w stanie jej "odpuścić" aby nadal cieszyła się Twoim zaufaniem?

Rozumiem,że jest Ci ciężko dopuścić do siebie myśl,że być może będziesz musiała spasować.Spasować, bo w grę wchodzi kopanie się z koniem i lęk o siebie i dziecko. Cieżko, bo wiele wysiłku włożyłaś w ogarnięcie zawiłości tematu.Być może swoim wysiłkiem przerosłaś mistrza...po raz kolejny, niestety. Sama wiesz, po napisanych tutaj postach, ile razy dziewczyny zmieniają lekarza bo ci gotowi są zwodzić je do nieskończoności miast przyznać,że potrzebny jest specjalista od niepłodności, czy dobry endokrynolog.Bo własne ego nie pozwala im przynać się,że ich wiedza posiada określone granice.Nie przeszkadza natomiast w zupełności wygłaszać różnego rodzaju farmazonów z gatunku "niech się pani tak nie napina i wyluzuje".
Dla mnie taki typ lekarza i położna z Twego postu prezentują jeden typ.Zastanawiasz się czy zdołasz przekonać ją i zmniejszyć jej wątpliwości do porodu domowego.Odpowiedz sobie, czy próbowałabyś przekonać takiego lekarza,że jednak Ty widzisz problem medyczny?Może nawet zasugerowałabyś konkretne badania.Tylko co byłoby Ci z uzyskanych wyników,jeśli lekarz nie potrafiłby ich zinterpretować? Albo zinterpretował źle? Albo nie potrafiłby tematu kontynuować z braku wiedzy?

To samo tyczy położnej.Co z tego, że być może uda Ci sie ją przekonać? Jeśli ma wewnętrzny opór,niedostatki wiedzy (bądź niechęć do zgłębiania tematu), ucieka się do pretekstów - to jak zachowa się w sytuacji stresu? Czy będzie potrafiła być ponad swoje uprzedzenia? Czy zachowa przytomność umysłu czy poniesie ją panika "bo to ciąża z in vitro"? Bałabym się.Bo ja też lubię kontrolować swoją sytuację i panować nad nią.A jak przekazuję komuś stery - to muszę mieć pewność,że będą trzymane tak jak należy.

Jeśli nie chcesz pasować - może jednak rozważ rozmowę z p.Chołuj.Mnie osobiście wisiałoby kto odbiera poród - muzułmanin,żyd,czy zakonnica katolicka. O ile nie wkładaliby mi do ręki różańca tudzież nie kazali powtarzać wersetów z Koranu.Sami mogą się w międzyczasie namaszczać,klękać czy tańczyć.Byle "odwalili kawał porządnej, zawodowej, roboty".

Pomyślnych decyzji życzę i szczęśliwego porodu.

edit:lit.

--------------------



Let me take you on a trip
Around the world and back
And you won't have to move
You just sit still

Now let your mind do the walking
And let my body do the talking
Let me show you the world in my eyes

DM
> Organizacja porodu w domu, Zapraszam do tworzenia wątku inne domowe Mamy
Start new topic
Reply to this topic
8 Stron V  « poprzednia 2 3 4 5 6 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pią, 19 kwi 2024 - 12:44
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama