Witam
Trafilam na wasze forum przeszukujac po raz wtory internet w poszukiwaniu pomocy.
Problem stwierdzenia niewaznosci malzenstwa ciagnie sie za nami chyba juz od 6 lat. Maz zlozyl pozew do I instancji (w sprawie uniewaznienia 1-szego malzenstwa). Druga strona tylko odpowiedziala na jego pozew i nie stawila sie na zadnym przesluchaniu - tak samo jak matka pozwanej wezwana jako swiadek. Wyrok zapadl negatywny - opinia pychologa wskazywala na "tak" ale sad z powodu braku "pewnosci moralnej" (poniewaz nie przesluchal drugiej strony) powiedzial "nie". Maz odwolal sie do II Instancji - i tu znowu brak reakcji ze strony pozwanej. Tym razem psycholog twierdzi ze nie ma podstaw do uniewaznienia. Ja jestem zalamana
.
Mam do was dziewczyny takie pytania:
1. Pozdczas procesu w I-szej Instancji maz nie mial wgladu do opinii psychologa, a podczas procesu w II mial. Tak samo bylo z glosem obronczym (wg mnie jest to cos w rodzaju mowy koncowej na pismie) - w I-szej nawet nie wiedzial ze jest cos takiego a w II-giej dostal pismo ze moze cos takiego wystosowac. Czy tak to przebiega? Czy takie sa roznice miedzy tymi Instancjami? Czy w obu Instancjach proces nie powinien wygladac podobnie (tzn czy nie powinien miec mozliwosci i w I i w II wgladu do opinii psychologa i przedstawienia glosow obronczych)?
2. Przeczytalam w jednej z waszych wypowiedzi ze jesli jedna ze stron unika procesu (nie zeznaje) tzn ze jej "milczenie" traktuje sie jako "zgode". Czy znacie jakis przepis moze z prawa kanonicznego albo jakis cytat (papieski, z ktoregos soboru itp.) lub cokolwiek innego o co moglibysmy sie zaczepic w tym pismie z glosami obronczymi?? To pismo to juz pewnie ostatnie co nam pozostalo.
3. To juz pytanie teoretyczne - dlaczego sady duchowne dopuszczaja udzial adwokata kanonisty skoro przyrzeka sie ze nikt nam nie pomaga w procesie i ze skadane zeznania sa tajne???
Kurcze zadne z nas nie jest prawnikiem ani tym bardziej kanonista. Nie korzystalismy z pomocy kanonisty z przyczyn finansowych. Czy jest mozliwe aby "wygrac" taki proces bez fachowej pomocy?
Zaczyna mi brakowac juz sily - nie wiem czego jeszcze moge sie chwycic by nie stracic nadziei
.
Dziewczyny pomożcie nam.
Dziekuje za wasze odpowiedzi.