przyznam, ze mam juz dosc. w tym roku zaliczylam juz 3 antybiotyki + bactrim i konca nie widac. miesiac temu zaczelo mnie bolec gardlo i tak 3/4 dni. potem wydawalo sie, ze jest ciut lepiej i przez dobe bylo. kolejnego dnia znowu bol, ale juz nie gardla a migdalka prawego (mozliwe, ze bol jest wedujacy?) i tak 2 dni, dzien w miare spokojny i znowu bol, ale tym razem lewego. niestety, ale na 2 dzien bol byl tak mocny, ze kolejnego dnia pojechalam do ambulatorium.
najcieekawsze jest to, ze praktycznie nie ma zadnych innych objawow poza bolem. zero kataru, kaszlu, goraczki (czasem jakis stan podgoraczkowy trafi sie wieczorem glownie). z uwagi na czas trwania i ten stan podgoraczkowy dostalam antybiotyk. niebo po prostu, bo juz po 2 dawkach czulam sie o wiele lepiej a po 2 dniach nic mnie juz nie bolalo. skonczylam go brac w ub. piatek, a wczoraj nagle znowu bol prawego migdalka. jest silny, ciezko przelykac, innych objawow brak.
po infekcji marcowej migdalek prawy jest nieco wiekszy od lewego i sa na nim jakies ranki czrwone, tzn raz sa a raz ich nie ma. moj internista jak zwykle nic nie widzi nigdy, ale przeciez bolu sobie nie wymyslam. a tez ciezko go dokladnie opisac, pomijajac, ze wedruje po calym gardle, to raz boli migdalej, raz bardziej nasada jezyka, a raz gdzies pod migdalkiem. w ambulatorium lekarz mowil, ze mozliwe ze mnie przewialo, bo wezel chlonny mialam spory i najpewniej on mnie bolal przy przelykaniu. no, ale teraz znowu? i to z drugiej strony?
w lato jestem ksiazkowo przeziebiona, czyli katar na maksa + drapanie gardla. tylko przyjdzie jesiem/zima, od razu idzie na gardlo. wlasciwie, to wszystko zaczelo sie od pazdziernika rok temu jak syn poszedl do przedszkola. przed tym prawie nie chorowalam, moze raz czy dwa razy w roku i to zwykle przeziebienie.
mam wrazenie, ze moja odpornosc rowna sie wielkiemu zeru. o ile w ub. roku moglam sobie tlumaczyc, ze zarazalam sie od dzieci, tak teraz... moze to nawiew w aucieo , bez ktorego szyby paruja, wiec musi byc. moze wchodzenie i wychodzenie z przedszkola, w pracy tez tlum ludzi, aczkolwiek pracuje tam juz dlugo i wczesniej nie bylo takich problemow.
lykalam witaminy i nic. wlasciwie od kiedy zaczelam sie porzadniej odzywiac czyli owoce i warzywa (wczesniej byly gosciem w mojej diecie), to zaczelam chorowac, wiec troche to dziwne.
czy Wy tez tak czesto zapadacie na infekcje gardla i czy boli w taki sposob? jak poprawic odpornosc? moze niepotrzebnie nosze czapke i szalik w taka pogode, a cieplo sie ubieram, przegrzewam organizm? kiedys to tylko w siarczyste mrozy nakladalam czape i szalik, pd kurtka zimowa nosilam krotki rekaw, a teraz mam gruby sweter a i tak mi zimno.
kupie sobie dzisiaj tantum verde, moze cos da. plukanie szalwia dawalo ulge 2 tyg temu, ale na krotko. hascosept nie sprawdza sie. jak sobie pomoc bez kolejnego antybiotyku?
--------------------
Sz. marzec 2009
F. luty 2011
B.A. Aniołek 6tc [*]
...nie ma stópki zbyt małej, by nie mogła zostawić śladu...