bałagan u mnie jest na porządku dziennym, nawet czasami ciuchy poprasowane przez 3 dni nie mogą trafić do szafek bo nie chce mi sie ich rozkładac....
ale znam rodzinę u której śmierdzi sikami, bo mama suszy "przesikane" śpioszki bez opłukania, a do tego jak starszemu zdarzy się zsikać na podłogę to nikomu nie chce się dobrze zetrzeć z dodatkiem czegoś myjącego tylko ścierają szmatą.....
niecierpię takich smrodów, miałam (mam) małe dzieci u mnie nigdy nie śmierdziało sikami, a każda plama na dywanie jest wycierana ajaxem (u mnie sprawdził sie skutecznie usuwa zapach)
ja jestem straszną bałaganiarą (ale nie brudasem) również, za to mój mąż sam z siebie np odkurza albo ściera podłogę w kuchni
do moich "niepisanych" obowiązków należy prasowanie, czego mój maż nie umie i nie lubi
resztą dzielimy się "po połowie"