Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
41 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 następna ostatnia   

LISTOPADOWE SZKRABY 2008

, C.D.POGADUSZEK "ROZPAKOWANYCH" LISTOPADÓWEK
> , C.D.POGADUSZEK "ROZPAKOWANYCH" LISTOPADÓWEK
semi
śro, 19 lis 2008 - 22:08
Gratulacje dziewczyny, cudne macie dzieci:)).

Moja Tośka też charczy, ale u nas to chyba siedzący głęboko katar - prezent od starszego brata, który będie chyba smarkał do wiosny 21.gif . + mleko, bo je mała jak opętana, czasem jej sie uleje, czasem nawet takie ulane mleko wyciągamy z nosa 37.gif

Jakbyście znalazły jakieś optymalne pieluchy to dajcie znać-pampersy dwójki są do kitu, bez ściągaczy przy rzepach, wszystko wyłazi na plecach.

Spokojnej nocy, zmykam na swój wątek;)
semi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,114
Dołączył: pon, 28 lut 05 - 22:27
Skąd: zachodniopomorskie
Nr użytkownika: 2,781




post śro, 19 lis 2008 - 22:08
Post #41

Gratulacje dziewczyny, cudne macie dzieci:)).

Moja Tośka też charczy, ale u nas to chyba siedzący głęboko katar - prezent od starszego brata, który będie chyba smarkał do wiosny 21.gif . + mleko, bo je mała jak opętana, czasem jej sie uleje, czasem nawet takie ulane mleko wyciągamy z nosa 37.gif

Jakbyście znalazły jakieś optymalne pieluchy to dajcie znać-pampersy dwójki są do kitu, bez ściągaczy przy rzepach, wszystko wyłazi na plecach.

Spokojnej nocy, zmykam na swój wątek;)

--------------------
L. 20.12.2000
A. 19.10.2008

https://www.fotorelacja.com/ Relacja pogodowa z Wybrzeża Rewalskiego

emilly
śro, 19 lis 2008 - 22:10
A u nas dzisiaj problem z brzuszkiem miał mój synuś. Nie spał od 7 rano do 16. Nie mógl sie biedny "załatwić" i marudził nam strasznie. No,ale jak padł to śpi i śpi,zrobił tylko 2 przerwy na małe co nieco...Może noc bedzie spokojna...
emilly


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,306
Dołączył: czw, 28 lut 08 - 17:57
Skąd: UK
Nr użytkownika: 18,473

GG:


post śro, 19 lis 2008 - 22:10
Post #42

A u nas dzisiaj problem z brzuszkiem miał mój synuś. Nie spał od 7 rano do 16. Nie mógl sie biedny "załatwić" i marudził nam strasznie. No,ale jak padł to śpi i śpi,zrobił tylko 2 przerwy na małe co nieco...Może noc bedzie spokojna...
ajakielka
śro, 19 lis 2008 - 23:17
Miłosz też dziś nie spał, ale on znowu robił jedną za drugą i od razu, jak tylko coś pojawiło się w pieluszce to dawał sygnał. Zużyłam dziś chyba z 30 pieluch. Do wyjścia po Mikiego do przedszkola szykowałam go godzinę, bo co założyłam pieluchę to była kolejna porcja. W ogóle to go wietrzyłam dziś cały dzień, mam wrażenie, że jest lepiej. No zobaczymy juto, przy dziennym świetle. Plecy mi pękają od pochylania się dzisiaj.

emi, Miłosz miał katar ode mnie, załapał, gdy miał 3 dni. Pomogło Euphorbium compositum plus Frida. A tak poza tym to Twoja Tośka jest słodka, śliczna nagroda dla wytrwałej mamusi icon_razz.gif .

Dobrej nocki, do jutra. Padam na twarz.
ajakielka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,416
Dołączył: wto, 15 maj 07 - 23:43
Skąd: Suchy Las koło Poznania
Nr użytkownika: 14,265




post śro, 19 lis 2008 - 23:17
Post #43

Miłosz też dziś nie spał, ale on znowu robił jedną za drugą i od razu, jak tylko coś pojawiło się w pieluszce to dawał sygnał. Zużyłam dziś chyba z 30 pieluch. Do wyjścia po Mikiego do przedszkola szykowałam go godzinę, bo co założyłam pieluchę to była kolejna porcja. W ogóle to go wietrzyłam dziś cały dzień, mam wrażenie, że jest lepiej. No zobaczymy juto, przy dziennym świetle. Plecy mi pękają od pochylania się dzisiaj.

emi, Miłosz miał katar ode mnie, załapał, gdy miał 3 dni. Pomogło Euphorbium compositum plus Frida. A tak poza tym to Twoja Tośka jest słodka, śliczna nagroda dla wytrwałej mamusi icon_razz.gif .

Dobrej nocki, do jutra. Padam na twarz.


--------------------
Asia, Mikołaj i Miłosz :)




ania.s
czw, 20 lis 2008 - 00:09
Ajakielka dzielna jesteś. Bym chyba tak nie dała rady. Jednak dwójka dzieci - to jest co robić. Ale masz słodkiego Miłoszka.

Emi cudna Tosieńka, gratulacje!! impreza.gif

ania.s


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 152
Dołączył: nie, 10 lut 08 - 23:38
Skąd: Podlaskie
Nr użytkownika: 18,117




post czw, 20 lis 2008 - 00:09
Post #44

Ajakielka dzielna jesteś. Bym chyba tak nie dała rady. Jednak dwójka dzieci - to jest co robić. Ale masz słodkiego Miłoszka.

Emi cudna Tosieńka, gratulacje!! impreza.gif

Kasiusia
czw, 20 lis 2008 - 09:25
Emilly proszę o dopisanie mnie na pierwszej stronie 04.gif chętnie postukam do Was tutaj też 06.gif
Piotruś ur. 12.11.2008 waga 2820, 51 cm
Kasiusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,349
Dołączył: czw, 07 wrz 06 - 12:58
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 7,383




post czw, 20 lis 2008 - 09:25
Post #45

Emilly proszę o dopisanie mnie na pierwszej stronie 04.gif chętnie postukam do Was tutaj też 06.gif
Piotruś ur. 12.11.2008 waga 2820, 51 cm

--------------------
Piotruś 2008 i Ania 2005
ajakielka
czw, 20 lis 2008 - 09:44
A ja postukam za chwilkę, bo Miłosz się budzi na mleczko (jak to mówi Mikołaj).

Trzymam kciuki za wyniki Mikiego emilly1975- (dziś jadą sprawdzać bilirubinę o ile dobrze pamiętam); czekamy na wieści!
ajakielka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,416
Dołączył: wto, 15 maj 07 - 23:43
Skąd: Suchy Las koło Poznania
Nr użytkownika: 14,265




post czw, 20 lis 2008 - 09:44
Post #46

A ja postukam za chwilkę, bo Miłosz się budzi na mleczko (jak to mówi Mikołaj).

Trzymam kciuki za wyniki Mikiego emilly1975- (dziś jadą sprawdzać bilirubinę o ile dobrze pamiętam); czekamy na wieści!

--------------------
Asia, Mikołaj i Miłosz :)




Kasiusia
czw, 20 lis 2008 - 11:45
No to poczytałam coście tu pisały 06.gif teraz w pełni mogę dołączyć 06.gif 06.gif 06.gif


CYTAT(emilly1975 @ Wed, 12 Nov 2008 - 23:55) *
No właśnie przy drugim dziecku człowiek jest mniej zestresowany,wie czego się spodziewać i podchodzi inaczej do pewnych spraw icon_lol.gif . Przy Przemku mało jajka nie zniosłam 04.gif ,za to z Bartkiem wrzuciłam na luz. Nie znaczy to jednak,że go mniej kochałam/kocham...

A teraz niby mam doświadczenie,ale po prawie 7 latach przerwy znowu popełniam niektóre błędy,które rażą po oczach rodzinkę.Nie mogą zrozumieć dlaczego nie dam małemu popłakać tylko biegnę na każde jego zawołanie. No i właśnie sama się zastanawiałam nad tym i doszłam do wniosku,że nie po to chciałam mieć dziecko,żeby leżało w wózku czy łóżeczku i płakało. Mam dziecko,które wymaga nie tylko mleka i zmiany pieluszki ,ale i przytulania,głaskania i całowania...A mój syn ,gdy płacze pokazuje mi,że chce mu się odbić czy czuje się samotny. No,a gdy ma zły sen ,płacze i go pogłaszczę to śpi dalej. Dzieci tak szybko nam rosną,że później mogę żałować,że za mało poświęcałam mu uwagi gdy był malutki...
I tak mam dobrze (jak narazie) bo sam usypia,tzn. przy cycu albo słuchając muzyki z karuzelki - ale to w dzień.
W nocy misiek natomiast domaga się cyca i przy cycu najchętniej śpi. Nie umiem karmić na leżąco tak jak Ty Ajakielko.A może byłoby to dobre rozwiązanie,bo mogłabym też zdrzemnąć się trochę? Tylko męczy mnie wizja,że przyduszam dziecko cycem,więc nie mam chyba odwagi.


Emilly podpisuję się pod tym rękami i nogami. Co do pozycji leżącej to Anie tak właśnie karmiłam. Było to wygodne i nie musiałam wstawać w nocy. Z Piotrusiem już też wypróbowałam, ale zaczekam aż troszkę podrośnie bo jeszcze mu czasem cyc ucieka i trzeba trzymać, a chłopak musi przybierać więc co ma zasypiać głodny. A przydusić to racze nie powinno Ci się udać, matki wyczuwają dziecko instynktownie więc to chyba mało prawdopodobne, chyba że masz sen jak kamień.


CYTAT(magdulinska @ Wed, 19 Nov 2008 - 10:25) *
Emilly jak objawia ten caly refluks?? Właśnie gdzies wyczytalam, ze to charczenie Matyldy tez moze byc objawem refluksa. Ona tez mi wymiotuje...tzn ulewa sie jej- nie po kazdym jedzeniu ale dosc czesto. Myslalam, ze to calkiem normalne bo ona jest wiecznie nie najedzona i ciagle przy tym cycu wiec to zrozumiale, ze je wiecej niz chyba sama potrzebuje. Kurcze sama juz nie wiem co myslec. Dzisiaj ma przyjsc ta cala pielegniarka srodowiskowa zapytam jej o to ale znam juz odpowiedz "ze to wszystko normalne".
Moze ja sama sobie juz wyszukuje choroby???? No ale to charczenie....moim zdaniem jest niepokojace.


Magdulinska
może masz za suche powietrze w domu to też może być powód charczenia, wysusza się śluzówka w nosku i dziecko charczy.

Ajakielka Miłoszek śliczniutki, a jakie ma słodkie policzki 04.gif i te rączki w górze 04.gif 04.gif 04.gif

Nikol Tymoteusz cudny, fryzurka po prosu pierwsza klasa 06.gif

Emilly jak bilirubina? Ja też ciekawa jestem ale na razie nie robię badań i tak się biedny wycierpiała, co dzień badanie mam nadzieję że anemii nie bedzie.

A mój Piotrus własnie podjadl i dalj spi. Zaraz postaram się wgrac zdjęcia i tez Wam sie pochwalę.
Kasiusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,349
Dołączył: czw, 07 wrz 06 - 12:58
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 7,383




post czw, 20 lis 2008 - 11:45
Post #47

No to poczytałam coście tu pisały 06.gif teraz w pełni mogę dołączyć 06.gif 06.gif 06.gif


CYTAT(emilly1975 @ Wed, 12 Nov 2008 - 23:55) *
No właśnie przy drugim dziecku człowiek jest mniej zestresowany,wie czego się spodziewać i podchodzi inaczej do pewnych spraw icon_lol.gif . Przy Przemku mało jajka nie zniosłam 04.gif ,za to z Bartkiem wrzuciłam na luz. Nie znaczy to jednak,że go mniej kochałam/kocham...

A teraz niby mam doświadczenie,ale po prawie 7 latach przerwy znowu popełniam niektóre błędy,które rażą po oczach rodzinkę.Nie mogą zrozumieć dlaczego nie dam małemu popłakać tylko biegnę na każde jego zawołanie. No i właśnie sama się zastanawiałam nad tym i doszłam do wniosku,że nie po to chciałam mieć dziecko,żeby leżało w wózku czy łóżeczku i płakało. Mam dziecko,które wymaga nie tylko mleka i zmiany pieluszki ,ale i przytulania,głaskania i całowania...A mój syn ,gdy płacze pokazuje mi,że chce mu się odbić czy czuje się samotny. No,a gdy ma zły sen ,płacze i go pogłaszczę to śpi dalej. Dzieci tak szybko nam rosną,że później mogę żałować,że za mało poświęcałam mu uwagi gdy był malutki...
I tak mam dobrze (jak narazie) bo sam usypia,tzn. przy cycu albo słuchając muzyki z karuzelki - ale to w dzień.
W nocy misiek natomiast domaga się cyca i przy cycu najchętniej śpi. Nie umiem karmić na leżąco tak jak Ty Ajakielko.A może byłoby to dobre rozwiązanie,bo mogłabym też zdrzemnąć się trochę? Tylko męczy mnie wizja,że przyduszam dziecko cycem,więc nie mam chyba odwagi.


Emilly podpisuję się pod tym rękami i nogami. Co do pozycji leżącej to Anie tak właśnie karmiłam. Było to wygodne i nie musiałam wstawać w nocy. Z Piotrusiem już też wypróbowałam, ale zaczekam aż troszkę podrośnie bo jeszcze mu czasem cyc ucieka i trzeba trzymać, a chłopak musi przybierać więc co ma zasypiać głodny. A przydusić to racze nie powinno Ci się udać, matki wyczuwają dziecko instynktownie więc to chyba mało prawdopodobne, chyba że masz sen jak kamień.


CYTAT(magdulinska @ Wed, 19 Nov 2008 - 10:25) *
Emilly jak objawia ten caly refluks?? Właśnie gdzies wyczytalam, ze to charczenie Matyldy tez moze byc objawem refluksa. Ona tez mi wymiotuje...tzn ulewa sie jej- nie po kazdym jedzeniu ale dosc czesto. Myslalam, ze to calkiem normalne bo ona jest wiecznie nie najedzona i ciagle przy tym cycu wiec to zrozumiale, ze je wiecej niz chyba sama potrzebuje. Kurcze sama juz nie wiem co myslec. Dzisiaj ma przyjsc ta cala pielegniarka srodowiskowa zapytam jej o to ale znam juz odpowiedz "ze to wszystko normalne".
Moze ja sama sobie juz wyszukuje choroby???? No ale to charczenie....moim zdaniem jest niepokojace.


Magdulinska
może masz za suche powietrze w domu to też może być powód charczenia, wysusza się śluzówka w nosku i dziecko charczy.

Ajakielka Miłoszek śliczniutki, a jakie ma słodkie policzki 04.gif i te rączki w górze 04.gif 04.gif 04.gif

Nikol Tymoteusz cudny, fryzurka po prosu pierwsza klasa 06.gif

Emilly jak bilirubina? Ja też ciekawa jestem ale na razie nie robię badań i tak się biedny wycierpiała, co dzień badanie mam nadzieję że anemii nie bedzie.

A mój Piotrus własnie podjadl i dalj spi. Zaraz postaram się wgrac zdjęcia i tez Wam sie pochwalę.

--------------------
Piotruś 2008 i Ania 2005
ajakielka
czw, 20 lis 2008 - 12:23
Oto Miłoszątko moje:







Jak znajdę chwilkę czasu to na zdjęciach wkleję "Historię Miłoszka"; bardzo podoba mi się, jak emilly1975 robi zdjęcia i takie różne cuda z nimi.

KaSiuSia, nie martw się, z pobierania krwi jeszcze nikt anemii nie miał. Może się zdarzyć anemia z utraty krwi, ale tylko w przypadku intensywnego krwotoku, więc nic mu nie grozi. Tylko te kłucia takie nieprzyjemne dla naszych maluszków, Miłosz też był kłuty z powodu tej bilirubiny, też biedaczek cierpiał a ja z nim.
ajakielka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,416
Dołączył: wto, 15 maj 07 - 23:43
Skąd: Suchy Las koło Poznania
Nr użytkownika: 14,265




post czw, 20 lis 2008 - 12:23
Post #48

Oto Miłoszątko moje:







Jak znajdę chwilkę czasu to na zdjęciach wkleję "Historię Miłoszka"; bardzo podoba mi się, jak emilly1975 robi zdjęcia i takie różne cuda z nimi.

KaSiuSia, nie martw się, z pobierania krwi jeszcze nikt anemii nie miał. Może się zdarzyć anemia z utraty krwi, ale tylko w przypadku intensywnego krwotoku, więc nic mu nie grozi. Tylko te kłucia takie nieprzyjemne dla naszych maluszków, Miłosz też był kłuty z powodu tej bilirubiny, też biedaczek cierpiał a ja z nim.

--------------------
Asia, Mikołaj i Miłosz :)




Kasiusia
czw, 20 lis 2008 - 12:46
Ajakielka Miłoszek jak mały książę w tej chuśtaweczce wygląda 04.gif

A to mój Piotruś

tu jeszcze w szpitalu roześmiana buźka

a tu już w domku śpiący mruczuś
Kasiusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,349
Dołączył: czw, 07 wrz 06 - 12:58
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 7,383




post czw, 20 lis 2008 - 12:46
Post #49

Ajakielka Miłoszek jak mały książę w tej chuśtaweczce wygląda 04.gif

A to mój Piotruś

tu jeszcze w szpitalu roześmiana buźka

a tu już w domku śpiący mruczuś

--------------------
Piotruś 2008 i Ania 2005
jonibo
czw, 20 lis 2008 - 19:54
Witamy i my 06.gif

bardzo chciałybyśmy dołączyć do Was na tym wątku, więc prosimy o wpisanie nas do grona.
Oliwka urodziła się 11.11.2008 o godz. 14.14, waga 3080g, wzrost 53 cm.

Bardzo chętnie będziemy tu zaglądać i pisać z Wami. Tak się do Was przyzwyczaiłam, że nie wyobrażam sobie aby było inaczej 03.gif .

Pozdrawiamy cieplutko.
jonibo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 113
Dołączył: pią, 29 sie 08 - 16:29
Skąd: Gliwice
Nr użytkownika: 21,448




post czw, 20 lis 2008 - 19:54
Post #50

Witamy i my 06.gif

bardzo chciałybyśmy dołączyć do Was na tym wątku, więc prosimy o wpisanie nas do grona.
Oliwka urodziła się 11.11.2008 o godz. 14.14, waga 3080g, wzrost 53 cm.

Bardzo chętnie będziemy tu zaglądać i pisać z Wami. Tak się do Was przyzwyczaiłam, że nie wyobrażam sobie aby było inaczej 03.gif .

Pozdrawiamy cieplutko.
Kasiusia
czw, 20 lis 2008 - 19:59
Emilly dziękujemy 06.gif
Kasiusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,349
Dołączył: czw, 07 wrz 06 - 12:58
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 7,383




post czw, 20 lis 2008 - 19:59
Post #51

Emilly dziękujemy 06.gif

--------------------
Piotruś 2008 i Ania 2005
jonibo
czw, 20 lis 2008 - 20:01
Cudne te Wasze dzieciaczki

Nikol, czuprynka Tymka superowa 03.gif . Pierwszy raz widzę tyle włosków u noworodka.
Kasiusia, Piotruś śliczniutki
Ajakiełko i Emilly, a Wasi najmłodsi synkowie rosną w mgnieniu oka. Aż miło widzieć jak się zmieniają icon_smile.gif
jonibo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 113
Dołączył: pią, 29 sie 08 - 16:29
Skąd: Gliwice
Nr użytkownika: 21,448




post czw, 20 lis 2008 - 20:01
Post #52

Cudne te Wasze dzieciaczki

Nikol, czuprynka Tymka superowa 03.gif . Pierwszy raz widzę tyle włosków u noworodka.
Kasiusia, Piotruś śliczniutki
Ajakiełko i Emilly, a Wasi najmłodsi synkowie rosną w mgnieniu oka. Aż miło widzieć jak się zmieniają icon_smile.gif
emilly
pią, 21 lis 2008 - 09:49
WITAM "LISTOPADOWE MAMY"

U NAS Z DNIA NA DZIEŃ NOCKI SĄ CORAZ SPOKOJNIEJSZE,BO I MIKI JEST CORAZ STARSZY 02.gif MÓJ SYNEK JUŻ SIĘ UŚMIECHA PRZEZ CO SPRAWIA WSZYSTKIM WIEEEELKĄ RADOŚĆ. JAK CHŁOPCY WYCHODZĄ DO SZKOŁY TO ODPROWADZA ICH WZROKIEM. JUTRO MIKI PRZESTANIE BYĆ NOWORODKIEM, QRCZĘ JAK TEN CZAS LECI. NORMALNIE MIESIĄC STUKNIE MIKOŁAJKOWI 41.gif .

WCZORAJ BYLIŚMY W TYM SZPITALU, ŻÓŁTACZKA JEST ALE NIE MUSIMY LEŻEĆ W SZPITALU. MAMY KONTROL W GRUDNIU. 06.gif
emilly


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,306
Dołączył: czw, 28 lut 08 - 17:57
Skąd: UK
Nr użytkownika: 18,473

GG:


post pią, 21 lis 2008 - 09:49
Post #53

WITAM "LISTOPADOWE MAMY"

U NAS Z DNIA NA DZIEŃ NOCKI SĄ CORAZ SPOKOJNIEJSZE,BO I MIKI JEST CORAZ STARSZY 02.gif MÓJ SYNEK JUŻ SIĘ UŚMIECHA PRZEZ CO SPRAWIA WSZYSTKIM WIEEEELKĄ RADOŚĆ. JAK CHŁOPCY WYCHODZĄ DO SZKOŁY TO ODPROWADZA ICH WZROKIEM. JUTRO MIKI PRZESTANIE BYĆ NOWORODKIEM, QRCZĘ JAK TEN CZAS LECI. NORMALNIE MIESIĄC STUKNIE MIKOŁAJKOWI 41.gif .

WCZORAJ BYLIŚMY W TYM SZPITALU, ŻÓŁTACZKA JEST ALE NIE MUSIMY LEŻEĆ W SZPITALU. MAMY KONTROL W GRUDNIU. 06.gif
magdulinska
pią, 21 lis 2008 - 09:54
Czesc Dziewczyny!!!

Oczywiscie na chwilke 03.gif Mstylda właśnie sobie ucina drzemkę przed południową a ja wcinam śniadanie. Za chwile wybieramy sie na zakupy bo Mama chciala sobie cos kupic. Odciagnelam mleko do butli wiec mozemy jechac. A tak poza tym to Matylda zaskoczyla nas dzisiaj- dała pospać. Od 23 do 3 nad ranem a potem od 4 do 7. Tak wiec super. Jedynie cyce na tym cierpia bo twarde jak skała ale pompka poszła w ruch i juz lepiej.

Ajakielka Miłosz fantastycznie wygląda w huśtawce icon_smile.gif Powiem Ci, ze ja mam taką sama ale Matylda jakoś nie bardzo ją lubi 21.gif tzn pohuśta się 5 minut i już zaczyna się wkurzać. Ciekawe.....

KaSiusia ale ziew ma Piotruś 03.gif słodziutki Maluszek

Ja to nawet nie mam czasu zrzucic zdjec z aparatu 37.gif co to bedzie jak zostane sama ??? Chyba umre z głodu!!!!

Miłego dnia dziewczyny!!!
magdulinska


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 850
Dołączył: sob, 27 paź 07 - 13:29
Skąd: Bath, UK
Nr użytkownika: 16,681




post pią, 21 lis 2008 - 09:54
Post #54

Czesc Dziewczyny!!!

Oczywiscie na chwilke 03.gif Mstylda właśnie sobie ucina drzemkę przed południową a ja wcinam śniadanie. Za chwile wybieramy sie na zakupy bo Mama chciala sobie cos kupic. Odciagnelam mleko do butli wiec mozemy jechac. A tak poza tym to Matylda zaskoczyla nas dzisiaj- dała pospać. Od 23 do 3 nad ranem a potem od 4 do 7. Tak wiec super. Jedynie cyce na tym cierpia bo twarde jak skała ale pompka poszła w ruch i juz lepiej.

Ajakielka Miłosz fantastycznie wygląda w huśtawce icon_smile.gif Powiem Ci, ze ja mam taką sama ale Matylda jakoś nie bardzo ją lubi 21.gif tzn pohuśta się 5 minut i już zaczyna się wkurzać. Ciekawe.....

KaSiusia ale ziew ma Piotruś 03.gif słodziutki Maluszek

Ja to nawet nie mam czasu zrzucic zdjec z aparatu 37.gif co to bedzie jak zostane sama ??? Chyba umre z głodu!!!!

Miłego dnia dziewczyny!!!

--------------------


ajakielka
pią, 21 lis 2008 - 10:17
Hej dziewczyny!

magdulinska, nie umrzesz, ja też tak myślałam przez pierwsze trzy dni gdy zostałam sama; potem to się zdarzało, że śniadanie jadłam o 14tej (np .wczoraj tak było)... I jeszcze o obiedzie musiałam pomyśleć, i to w trzech wersjach- dla mnie, dla Mikiego i M. Najgorszy był początek, teraz to już jak się napiję wody rano to już najgorsze pragnienie zaspokojone i śniadanie w biegu. Poza tym w nocy wypijam 0,5 l wody mineralnej, tak mi sie chce pić, gdy karmię. Mam niestety zmasakrowaną jedna brodawkę i mam przez to pooównanie, że można karmić bez bólu- lewa jest ok a prawą to kiedyś Miki tak zjdał, że jest jakby rozwarstwiona i naprawdę w całości jest ją trudno chwycić Miłoszkowi a prawej to łzy mi z oczu lecą. Gdyby nie fakt, że karmiąc jedną piersia miałbym duuużą dysproporcję to już dawno bym się na ten sposób przerzuciła. W nocy to nawet założyłam kapturek, possał trochę przez niego, ten pierwszy masakryczny ból oszczędzony, ale i tak karmiłam dalej bez, bo nie bardzo mu szło to ssanie i się meczył przeokrutnie a ja razem z nim.
A co do hustawki to polubi, z czasem, może jest jeszcze za mała. Miłosz też za długo nie poleży, zssuwa się jeszcze, więc go nie katuję. Miki zaakceptował też po czasie, stopniowo go tam wsadzałam, potem to było wybawienie! Nie zrażaj się i kładź ją często a krótko. Przywyczai się, bo każde dziecko lubi bujanie a tu można na boki i tył- przód, więc jest w czym wybierać.

emilly1975, tak sobie wczoraj właśnie myślałam, że Twojemu Mikołajkowi kończy się właśnie okres noworodkowy! Leci ten czas, jak nie wiem co. Dobrze, że z tą żłótaczka to nic poważnego, ufff...

Powiem Wam, że Miłosz też się zaczyna uśmiechać wg mnie świadomie. I przed chwilą bawiliśmy się w wodzenie wzrokiem- no super mu to wychodzi. Uwielbia, gdy do niego mówię, od razu patrzy na moją twarz. Z pupą nieco lepiej, jak ja bym już chciała, że by była gładka i żeby on nie cierpiał.... Aspi po nocach nadal dobrze, oby mu tak zostało... Ja go budzę na jedzenie, gdy zaczyna się kręcić, bo gdybym go zostawiła w spokoju, to by spał dalej a moje piersi by eksplodowały chyba. Jadł o północy, o 3ciej i o 6tej, potem o 9tej. Zobaczymy, kiedy teraz sobie przypomni. Leży sobie i patrzy na karuzelę a ja piszę do Was. Takiej sytuacji nie pamiętam z Mikim- gdy nie spał musiał być noszony, huśtany albo cokolwiek innego trzeba było z nim robić- nienawidził leżeć od pierwszych dni swoich. Miłosz, jak na razie, jest inny pod tym względem i niech mu tak zostanie.

No nic, idę przygotować coś na obiad, bo potem nie zdążę. Czas leci tak szybko, ani się obejrzę a trzeba będzie po Mikiego pojechać. Dziś przyjeżdża w odwiedziny teściowa, stęskniła się podobno za wnukami...
ajakielka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,416
Dołączył: wto, 15 maj 07 - 23:43
Skąd: Suchy Las koło Poznania
Nr użytkownika: 14,265




post pią, 21 lis 2008 - 10:17
Post #55

Hej dziewczyny!

magdulinska, nie umrzesz, ja też tak myślałam przez pierwsze trzy dni gdy zostałam sama; potem to się zdarzało, że śniadanie jadłam o 14tej (np .wczoraj tak było)... I jeszcze o obiedzie musiałam pomyśleć, i to w trzech wersjach- dla mnie, dla Mikiego i M. Najgorszy był początek, teraz to już jak się napiję wody rano to już najgorsze pragnienie zaspokojone i śniadanie w biegu. Poza tym w nocy wypijam 0,5 l wody mineralnej, tak mi sie chce pić, gdy karmię. Mam niestety zmasakrowaną jedna brodawkę i mam przez to pooównanie, że można karmić bez bólu- lewa jest ok a prawą to kiedyś Miki tak zjdał, że jest jakby rozwarstwiona i naprawdę w całości jest ją trudno chwycić Miłoszkowi a prawej to łzy mi z oczu lecą. Gdyby nie fakt, że karmiąc jedną piersia miałbym duuużą dysproporcję to już dawno bym się na ten sposób przerzuciła. W nocy to nawet założyłam kapturek, possał trochę przez niego, ten pierwszy masakryczny ból oszczędzony, ale i tak karmiłam dalej bez, bo nie bardzo mu szło to ssanie i się meczył przeokrutnie a ja razem z nim.
A co do hustawki to polubi, z czasem, może jest jeszcze za mała. Miłosz też za długo nie poleży, zssuwa się jeszcze, więc go nie katuję. Miki zaakceptował też po czasie, stopniowo go tam wsadzałam, potem to było wybawienie! Nie zrażaj się i kładź ją często a krótko. Przywyczai się, bo każde dziecko lubi bujanie a tu można na boki i tył- przód, więc jest w czym wybierać.

emilly1975, tak sobie wczoraj właśnie myślałam, że Twojemu Mikołajkowi kończy się właśnie okres noworodkowy! Leci ten czas, jak nie wiem co. Dobrze, że z tą żłótaczka to nic poważnego, ufff...

Powiem Wam, że Miłosz też się zaczyna uśmiechać wg mnie świadomie. I przed chwilą bawiliśmy się w wodzenie wzrokiem- no super mu to wychodzi. Uwielbia, gdy do niego mówię, od razu patrzy na moją twarz. Z pupą nieco lepiej, jak ja bym już chciała, że by była gładka i żeby on nie cierpiał.... Aspi po nocach nadal dobrze, oby mu tak zostało... Ja go budzę na jedzenie, gdy zaczyna się kręcić, bo gdybym go zostawiła w spokoju, to by spał dalej a moje piersi by eksplodowały chyba. Jadł o północy, o 3ciej i o 6tej, potem o 9tej. Zobaczymy, kiedy teraz sobie przypomni. Leży sobie i patrzy na karuzelę a ja piszę do Was. Takiej sytuacji nie pamiętam z Mikim- gdy nie spał musiał być noszony, huśtany albo cokolwiek innego trzeba było z nim robić- nienawidził leżeć od pierwszych dni swoich. Miłosz, jak na razie, jest inny pod tym względem i niech mu tak zostanie.

No nic, idę przygotować coś na obiad, bo potem nie zdążę. Czas leci tak szybko, ani się obejrzę a trzeba będzie po Mikiego pojechać. Dziś przyjeżdża w odwiedziny teściowa, stęskniła się podobno za wnukami...

--------------------
Asia, Mikołaj i Miłosz :)




emilly
pią, 21 lis 2008 - 11:07
W końcu moge dopisać ...
No więc w szpitalu czekaliśmy 1,5 h jak zwykle,mimo ,że byliśmy umówieni na konkretną godzinę 21.gif . Żeby to było raz to bym zmilczała,ale to już 4 raz tak nas potraktowano. Wszyscy nie wiedząc czemu wchodzili przed nami, mimo,że to my byliśmy pierwsi. W końcu się wpieniłam i powiedziałam co nieco klotnia.gif .Zaraz potem nas przyjęli. Mikołaj 2 dni się nie załatwiał, ale poprosiłam lekarza żeby cos mi doradził.Ten zrobił masaż brzuszka i poszło.... Zważyli małego i teraz ma 3940g. A w razie zaparć można podać wodę przegotowaną.

Kasiusia poczytałam na listopadzie,że używasz małemu Huggiesy . Jedynki są wg mnie dobre,tak jak i wszystkie inne pieluchy,bo mały dzidziuś dużo tego w pieluszce nie zostawia. Używałam ich również na początku,myślałam,że są super i nie wiedziałam co ludzie od nich chcą...No i popełniłam błąd ,bo kupiłam karton Huggiesów (a i tak używam Pampersów). Po tych pierwszych mały jest przemoczony po 2h już od stóp do głów.

C.d.n.
emilly


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,306
Dołączył: czw, 28 lut 08 - 17:57
Skąd: UK
Nr użytkownika: 18,473

GG:


post pią, 21 lis 2008 - 11:07
Post #56

W końcu moge dopisać ...
No więc w szpitalu czekaliśmy 1,5 h jak zwykle,mimo ,że byliśmy umówieni na konkretną godzinę 21.gif . Żeby to było raz to bym zmilczała,ale to już 4 raz tak nas potraktowano. Wszyscy nie wiedząc czemu wchodzili przed nami, mimo,że to my byliśmy pierwsi. W końcu się wpieniłam i powiedziałam co nieco klotnia.gif .Zaraz potem nas przyjęli. Mikołaj 2 dni się nie załatwiał, ale poprosiłam lekarza żeby cos mi doradził.Ten zrobił masaż brzuszka i poszło.... Zważyli małego i teraz ma 3940g. A w razie zaparć można podać wodę przegotowaną.

Kasiusia poczytałam na listopadzie,że używasz małemu Huggiesy . Jedynki są wg mnie dobre,tak jak i wszystkie inne pieluchy,bo mały dzidziuś dużo tego w pieluszce nie zostawia. Używałam ich również na początku,myślałam,że są super i nie wiedziałam co ludzie od nich chcą...No i popełniłam błąd ,bo kupiłam karton Huggiesów (a i tak używam Pampersów). Po tych pierwszych mały jest przemoczony po 2h już od stóp do głów.

C.d.n.
nikol
pią, 21 lis 2008 - 11:34
Hej dziewczyny.Maluszki macie kochane.

Ja nadal walczę z laktacją.Te moje cyce jakieś felerne.Odciągam góra 10 ml z obu,mały wypija z pierwszej, drugiej,pierwszej a potem jeszcze taki głodny że z butli wyciągnie z 60ml.Piję herbatki na laktację,ostatnio nawet Karmi.
Tymoteusz jest kochany i dużo spokojniejszy od Kini.Pije,śpi,czuwa,płacze jak głodny czasami jak mu samotnie w łóżeczku 03.gif i potrzebuje ciepła mamusi lub taty.M ma wolne i muszę go pochwalić,bardzo pomaga,a w te pierwsze dni byłam w dołku psychicznym i fizycznym.M kąpie,ja pomagam,karmi z butli czasami,robi mleko w nocy,a do 24 nie śpi i monitoruje maluszka.
Wczoraj miałam ściągany szew i wszystko byłoby dobrze gdyby nie zapalenie grzybkiem i pewnie streptokokus się odezwał.Dostałam jakieś robione globulki.Najgorsze,że nic już ze mnie nie schodzi,gina próbowała coś tam ruszyć,myślałam,że ją pogryzę,ale nic nie poszło.Powiedziała,że jak znowu będzie zastój to mam przyjechać,bo mogę dostać zapalenia pochwy.Zrobilam dzisiaj bad. moczu bo też odczuwam dyskomfort przy oddawaniu i w poniedziałek idę do swojego gina.
Ajakielka pisałaś,bodajże,że też miałaś zastój a potem krwotok.Jak u ciebie uspokoiło się?
Ja na razie używam Pampersy,a jeśli chodzi o Huggies to u Kingi się nie sprawdziły bo przeciekały.Pupe smaruję teraz Alantanem,bo śudokrem odradziła mi położna(świetny jest dla wiekszego dziecka) zaczęła Tymkowi schodzić skóra z jajuszek.
nikol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 644
Dołączył: czw, 07 lut 08 - 14:49
Skąd: Śląsk
Nr użytkownika: 18,058




post pią, 21 lis 2008 - 11:34
Post #57

Hej dziewczyny.Maluszki macie kochane.

Ja nadal walczę z laktacją.Te moje cyce jakieś felerne.Odciągam góra 10 ml z obu,mały wypija z pierwszej, drugiej,pierwszej a potem jeszcze taki głodny że z butli wyciągnie z 60ml.Piję herbatki na laktację,ostatnio nawet Karmi.
Tymoteusz jest kochany i dużo spokojniejszy od Kini.Pije,śpi,czuwa,płacze jak głodny czasami jak mu samotnie w łóżeczku 03.gif i potrzebuje ciepła mamusi lub taty.M ma wolne i muszę go pochwalić,bardzo pomaga,a w te pierwsze dni byłam w dołku psychicznym i fizycznym.M kąpie,ja pomagam,karmi z butli czasami,robi mleko w nocy,a do 24 nie śpi i monitoruje maluszka.
Wczoraj miałam ściągany szew i wszystko byłoby dobrze gdyby nie zapalenie grzybkiem i pewnie streptokokus się odezwał.Dostałam jakieś robione globulki.Najgorsze,że nic już ze mnie nie schodzi,gina próbowała coś tam ruszyć,myślałam,że ją pogryzę,ale nic nie poszło.Powiedziała,że jak znowu będzie zastój to mam przyjechać,bo mogę dostać zapalenia pochwy.Zrobilam dzisiaj bad. moczu bo też odczuwam dyskomfort przy oddawaniu i w poniedziałek idę do swojego gina.
Ajakielka pisałaś,bodajże,że też miałaś zastój a potem krwotok.Jak u ciebie uspokoiło się?
Ja na razie używam Pampersy,a jeśli chodzi o Huggies to u Kingi się nie sprawdziły bo przeciekały.Pupe smaruję teraz Alantanem,bo śudokrem odradziła mi położna(świetny jest dla wiekszego dziecka) zaczęła Tymkowi schodzić skóra z jajuszek.

--------------------
córka 01.2006
syn 11.2008
Kasiusia
pią, 21 lis 2008 - 12:31
Hej , hej jestem i ja icon_smile.gif
my właśnie po wizycie położnej. Niby wszystko jest ok. mamy się zgłosić w przyszły czwartek do przychodni na kontrole. Żółtaczka jeszcze widoczna, ale chyba nie jest źle. Mam nadzieje że już tylko lepiej będzie. Piotruś ma jakieś uczulenie i musimy go kapać w manganianie i smarować maścią. Oczywiście oczka ropieją i jak nie minie to po niedzieli do okulisty.
Po południu wybieram się na zdjęcie szwów. Mam nadzieję ze mi je zdejmą, bo to juz 9 doba, ech...
Może tez wexmiemy małego do szpitala zeby mu pobrali krew na mukowizcydozę. Wiecie że dostałam kartke ze sobie mam na własna rękę zrobic to badanie. Zgroza 21.gif Jak będzie chwila to Wam napisze co nieco o szpitalu w którym rodziłam... totalna porazka.
nikol przystawiaj Tymka jak najczęściej a napewno zacznie Ci przybywac pokarmu. Poczatki sa trudne ale póxniej będziesz sikała na lewo i prawo mlekiem. Mam nadzieję że z Twoimi dolegliwościami jakoś się wszysto ułozy i nie bedziesz miec zadnego zapalenia.
Emilly jeśli chodzi o pampersy to później napewno przejde na pampersy bo większe hagisy są do niczego, przynajmniej jak Ania jeszcze sikała do pieluch to takie były, więc się nawet na nie nie nastawiam. Teraz kupiliśmy hagis ze wzgledu na to ze są najmniejsze i mały nie ma ich pod pachami jak zakładam, a dzis położna i tak kazala je zawijać zeby pępek był poza pielucha.
Twój Miki to juz duzy facet i nie dziwię sie że mu przemakają. Ma juz prawie 4 kg super przybiera. U nas w szpitalu pielęgniarki robiły dzieciaczkom lewatywki br.... dobrze że są jeszcze masaże.
Ajakielka widzę że nasze chlopaki robią sobie przerwy na jedzonko o tych samych godzinach icon_smile.gif
Magdulinska wierze że dasz radę, napewno się tak zorganizujesz ze jeszcze troche czasu dla siebie wygospodarujesz. U nas to co innego, jak jedno śpi to z drugim trzeba sie pobawic i tak w kólko.
Ania dziś w nocy przyszła do mnie, a ja karmilam Piotrusia, wlazła do łózka iczekała aż go nakarmie bo chciała się poprzytulać. Trudna sprawa bo to trwa, a póxniej jeszcze odbijanie i tak nam zeszlo prawie do 7 a ona biedna czekała i czekała az w końcu zasnęła. Muszę opracowac jakąś pozycje w łózku coby z nimi obojgiem sie mozna było poprzytulac i zeby sobie krzywdy nie zrobili (tzn Ania Piotrusiowi no nie zeby specjalnie, ale ona przewala sie z boku na bok albo nogi zarzuca na mnie) mam nadzieje że wypracuje sobie jakąś metodę, a może Wy cos macie?
Kasiusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,349
Dołączył: czw, 07 wrz 06 - 12:58
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 7,383




post pią, 21 lis 2008 - 12:31
Post #58

Hej , hej jestem i ja icon_smile.gif
my właśnie po wizycie położnej. Niby wszystko jest ok. mamy się zgłosić w przyszły czwartek do przychodni na kontrole. Żółtaczka jeszcze widoczna, ale chyba nie jest źle. Mam nadzieje że już tylko lepiej będzie. Piotruś ma jakieś uczulenie i musimy go kapać w manganianie i smarować maścią. Oczywiście oczka ropieją i jak nie minie to po niedzieli do okulisty.
Po południu wybieram się na zdjęcie szwów. Mam nadzieję ze mi je zdejmą, bo to juz 9 doba, ech...
Może tez wexmiemy małego do szpitala zeby mu pobrali krew na mukowizcydozę. Wiecie że dostałam kartke ze sobie mam na własna rękę zrobic to badanie. Zgroza 21.gif Jak będzie chwila to Wam napisze co nieco o szpitalu w którym rodziłam... totalna porazka.
nikol przystawiaj Tymka jak najczęściej a napewno zacznie Ci przybywac pokarmu. Poczatki sa trudne ale póxniej będziesz sikała na lewo i prawo mlekiem. Mam nadzieję że z Twoimi dolegliwościami jakoś się wszysto ułozy i nie bedziesz miec zadnego zapalenia.
Emilly jeśli chodzi o pampersy to później napewno przejde na pampersy bo większe hagisy są do niczego, przynajmniej jak Ania jeszcze sikała do pieluch to takie były, więc się nawet na nie nie nastawiam. Teraz kupiliśmy hagis ze wzgledu na to ze są najmniejsze i mały nie ma ich pod pachami jak zakładam, a dzis położna i tak kazala je zawijać zeby pępek był poza pielucha.
Twój Miki to juz duzy facet i nie dziwię sie że mu przemakają. Ma juz prawie 4 kg super przybiera. U nas w szpitalu pielęgniarki robiły dzieciaczkom lewatywki br.... dobrze że są jeszcze masaże.
Ajakielka widzę że nasze chlopaki robią sobie przerwy na jedzonko o tych samych godzinach icon_smile.gif
Magdulinska wierze że dasz radę, napewno się tak zorganizujesz ze jeszcze troche czasu dla siebie wygospodarujesz. U nas to co innego, jak jedno śpi to z drugim trzeba sie pobawic i tak w kólko.
Ania dziś w nocy przyszła do mnie, a ja karmilam Piotrusia, wlazła do łózka iczekała aż go nakarmie bo chciała się poprzytulać. Trudna sprawa bo to trwa, a póxniej jeszcze odbijanie i tak nam zeszlo prawie do 7 a ona biedna czekała i czekała az w końcu zasnęła. Muszę opracowac jakąś pozycje w łózku coby z nimi obojgiem sie mozna było poprzytulac i zeby sobie krzywdy nie zrobili (tzn Ania Piotrusiowi no nie zeby specjalnie, ale ona przewala sie z boku na bok albo nogi zarzuca na mnie) mam nadzieje że wypracuje sobie jakąś metodę, a może Wy cos macie?

--------------------
Piotruś 2008 i Ania 2005
ajakielka
pią, 21 lis 2008 - 13:18
No fajnie, widzę, że trochę ruch się zrobił, mam co pisać.

nikol, z tym moim krwotkiem to była niezła jazda. Dwa tygodnie po porodzie, gdy już od kilku dni miałam bardzo słabe krwawienie, raczej plamienie można to śmiało nazwać, podczas karmienia chlusnęło ze mnie wiadro krwi- naprawdę, nie przesadzam, wstać nie mogłam, dobrze, że siedziałam na narożniku ze skóry, łatwo było posprzatać. No i cud boski, że byłą moja mama ze mną, bo wstać nie mogłam. Stało sie to koło 14tej, bolał mnie brzuch bardzo mocno no i przestraszyłam się. Do wieczora nie minęło, więc zadzwoniłam do mojego lekarza, który powiedział, że to bardzo dobrze, że tak się stało, że to wszystko musi się wydostać ze mnie i że mogę się spodziewać takich sytuacji jeszcze do końca połogu. A wszystko to stąd, że nie było rozwarcia przed cięciem (tak jak u Ciebie nikol, prawda?). Po porodzie sn rozwarcie utrzymuje się dość długo właśnie po to, żeby wszystkie tzw. odchody mogły sobie spokojnie zejść (np. dwa tygodnie po porodzie sn jest jeszcze rozwarcie 5cio centymetrowe!). No a u nas sprawa utrudniona, dlatego zbiera się, zbiera i potem coś jakby krwotok. Ja do tej pory jeszcze mam dni, że jest tego więcej; są też dni z takim jakbym plamieniem. I tak ma być, wszystko to jest prawidłowe.
Piszesz nikol, że miałaś kryzys fizyczny i psychiczny. Ja też go zaliczyłam- trzy dni trwał psychiczny- ryczałam codziennie rano a łzy leciały mi na kanapkę, kórą jadłam na śniadanie 41.gif. Minęło tak szybko, jak szybko przyszło.
A jeśli chodzi a laktację to KaSiuSia ma rację- przystawiaj ile tylko dasz radę a rozkręci się. Dokarmianie jakby ten proces hamuje, ale jeśli dajesz po piersi to ok. Miłosz od wczoraj zjada obie piersi i to co dwie godziny (dotychczas rzadko dojadał drugą); w nocy robił 4- 5 godzinne przerwy minimum- dziś już jadł co 3 godziny- chyba kryzys laktacyjny w połączeniu ze skokiem wzrostowym- przerabiałam to z Mikim- trzy- cztery dni częstszego jedzenia i laktacja dostosowała się.
Widzę nikol, że Twój Tymek też spkojniejszy od Kini, u nas jest dokładnie to samo! I niech już tak zostanie blagam.gif

Wiecie co, pisałam Wam już też o tym, ze pojechałam do mojego gina tydzień po porodzie ściągnać szwy (tak mi kazali w szpitalu) a on powiedział, że jestem poszyta rozpuszczalnymi i tu nie ma co ściągać, samo się rozpuści! A Wam ściagają? Ja po tym prikazie ze szpitala byłam pewna, że skórę zszyli mi nierozpuszczlanymi, no ale chyba mój gin wie, czym szył, no nie?

KaSiuSia, widzę, że nasze starsze dzieci reagują podobnie. Miki, na początku jak karmiłam Miłosza potrafił uciec z sypialni, jakby się wstydził. Zdarzały się noce (teraz ostatnio nie, ale na początku), że Miki budził się dokładnie wtedy, kiedy karmiłam Miłosza i wołał mnie, żebym przyszła do niego; nie chciał przyjść do nas do sypialni a ja nie dałam rady karmiąc iść do niego do pokoju. Płakał, aż nie skończyłam i tak jak piszesz, trwało to długo. Teraz, jak się zdarzy, że się obudzi to idzie M. do niego i jest ok. Jakieś dwa, trzy razy przyszedł do nas, ale to nad ranem, i cierpliwie czekał, aż skończę karmić i odłożę Miłosza, wtedy przytulał się i jeszcze zasypialiśmy. Gorzej było, gdy M. pojechał na delegację- wtedy to wszytko się sprzysięgło przeciw mnie- jak kąpałam Mikiego to obudził się Miłosz (myślałam, że zdążę przed pobudką) i musiałam mu w międzyczasie pieluchę zmieniać ze dwa razy (bo nie chciałam, żeby kupka wyrządziła jeszcze więcej szkody); potem, gdy Mikiego wyciągnęłam z wanny to Miłosz płakał z głodu i musiałam karmić siedząc półdupkiem na łóżeczku Mikiego i głaskać go (a jak karmię to muszę podtrzymywać pierś, więc graniczyło to z ekwilibrystyką), żeby zasnął (też chciał, żebym odłożyła Miłosza i położyła się z nim...). Wstałam po tym wszystkim jak połamana. Jak widzisz nie mam patentu na przytualnie dwóch na raz (chociaż miki proponował, że zmieścimy się w jego łożeczku we trójkę 37.gif ...). Jak coś wymyślę, to dam znać.
KaSiuSia, jak Piotruś wydaje Ci się być żółty to zastosuj domową fototerpię, pisałam o tym wczoraj.

emilly1975, ślicznie rośnie Mikołajek! Dzielny chłopak. Widzę, że nie tylko w Polsce trzeba się wykłócać- jak można kazać tyle czasu czekać z noworodkiem, jeszcze do tego w szpitalu, największym siedlisku bakterii!!!

No nic, zmykam, głodomor się budzi, a obiad wariuje na kuchence. Za chwilkę przyjeżdża teściowa (dobrze, bo zostanie z Miłoszem a ja sama pojadę po Mikiego, tyle mniej mojego wybierania się a pogoda paskudna, więc super, że nie muszę ciagnąć Małego).

To na razie,pa!
ajakielka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,416
Dołączył: wto, 15 maj 07 - 23:43
Skąd: Suchy Las koło Poznania
Nr użytkownika: 14,265




post pią, 21 lis 2008 - 13:18
Post #59

No fajnie, widzę, że trochę ruch się zrobił, mam co pisać.

nikol, z tym moim krwotkiem to była niezła jazda. Dwa tygodnie po porodzie, gdy już od kilku dni miałam bardzo słabe krwawienie, raczej plamienie można to śmiało nazwać, podczas karmienia chlusnęło ze mnie wiadro krwi- naprawdę, nie przesadzam, wstać nie mogłam, dobrze, że siedziałam na narożniku ze skóry, łatwo było posprzatać. No i cud boski, że byłą moja mama ze mną, bo wstać nie mogłam. Stało sie to koło 14tej, bolał mnie brzuch bardzo mocno no i przestraszyłam się. Do wieczora nie minęło, więc zadzwoniłam do mojego lekarza, który powiedział, że to bardzo dobrze, że tak się stało, że to wszystko musi się wydostać ze mnie i że mogę się spodziewać takich sytuacji jeszcze do końca połogu. A wszystko to stąd, że nie było rozwarcia przed cięciem (tak jak u Ciebie nikol, prawda?). Po porodzie sn rozwarcie utrzymuje się dość długo właśnie po to, żeby wszystkie tzw. odchody mogły sobie spokojnie zejść (np. dwa tygodnie po porodzie sn jest jeszcze rozwarcie 5cio centymetrowe!). No a u nas sprawa utrudniona, dlatego zbiera się, zbiera i potem coś jakby krwotok. Ja do tej pory jeszcze mam dni, że jest tego więcej; są też dni z takim jakbym plamieniem. I tak ma być, wszystko to jest prawidłowe.
Piszesz nikol, że miałaś kryzys fizyczny i psychiczny. Ja też go zaliczyłam- trzy dni trwał psychiczny- ryczałam codziennie rano a łzy leciały mi na kanapkę, kórą jadłam na śniadanie 41.gif. Minęło tak szybko, jak szybko przyszło.
A jeśli chodzi a laktację to KaSiuSia ma rację- przystawiaj ile tylko dasz radę a rozkręci się. Dokarmianie jakby ten proces hamuje, ale jeśli dajesz po piersi to ok. Miłosz od wczoraj zjada obie piersi i to co dwie godziny (dotychczas rzadko dojadał drugą); w nocy robił 4- 5 godzinne przerwy minimum- dziś już jadł co 3 godziny- chyba kryzys laktacyjny w połączeniu ze skokiem wzrostowym- przerabiałam to z Mikim- trzy- cztery dni częstszego jedzenia i laktacja dostosowała się.
Widzę nikol, że Twój Tymek też spkojniejszy od Kini, u nas jest dokładnie to samo! I niech już tak zostanie blagam.gif

Wiecie co, pisałam Wam już też o tym, ze pojechałam do mojego gina tydzień po porodzie ściągnać szwy (tak mi kazali w szpitalu) a on powiedział, że jestem poszyta rozpuszczalnymi i tu nie ma co ściągać, samo się rozpuści! A Wam ściagają? Ja po tym prikazie ze szpitala byłam pewna, że skórę zszyli mi nierozpuszczlanymi, no ale chyba mój gin wie, czym szył, no nie?

KaSiuSia, widzę, że nasze starsze dzieci reagują podobnie. Miki, na początku jak karmiłam Miłosza potrafił uciec z sypialni, jakby się wstydził. Zdarzały się noce (teraz ostatnio nie, ale na początku), że Miki budził się dokładnie wtedy, kiedy karmiłam Miłosza i wołał mnie, żebym przyszła do niego; nie chciał przyjść do nas do sypialni a ja nie dałam rady karmiąc iść do niego do pokoju. Płakał, aż nie skończyłam i tak jak piszesz, trwało to długo. Teraz, jak się zdarzy, że się obudzi to idzie M. do niego i jest ok. Jakieś dwa, trzy razy przyszedł do nas, ale to nad ranem, i cierpliwie czekał, aż skończę karmić i odłożę Miłosza, wtedy przytulał się i jeszcze zasypialiśmy. Gorzej było, gdy M. pojechał na delegację- wtedy to wszytko się sprzysięgło przeciw mnie- jak kąpałam Mikiego to obudził się Miłosz (myślałam, że zdążę przed pobudką) i musiałam mu w międzyczasie pieluchę zmieniać ze dwa razy (bo nie chciałam, żeby kupka wyrządziła jeszcze więcej szkody); potem, gdy Mikiego wyciągnęłam z wanny to Miłosz płakał z głodu i musiałam karmić siedząc półdupkiem na łóżeczku Mikiego i głaskać go (a jak karmię to muszę podtrzymywać pierś, więc graniczyło to z ekwilibrystyką), żeby zasnął (też chciał, żebym odłożyła Miłosza i położyła się z nim...). Wstałam po tym wszystkim jak połamana. Jak widzisz nie mam patentu na przytualnie dwóch na raz (chociaż miki proponował, że zmieścimy się w jego łożeczku we trójkę 37.gif ...). Jak coś wymyślę, to dam znać.
KaSiuSia, jak Piotruś wydaje Ci się być żółty to zastosuj domową fototerpię, pisałam o tym wczoraj.

emilly1975, ślicznie rośnie Mikołajek! Dzielny chłopak. Widzę, że nie tylko w Polsce trzeba się wykłócać- jak można kazać tyle czasu czekać z noworodkiem, jeszcze do tego w szpitalu, największym siedlisku bakterii!!!

No nic, zmykam, głodomor się budzi, a obiad wariuje na kuchence. Za chwilkę przyjeżdża teściowa (dobrze, bo zostanie z Miłoszem a ja sama pojadę po Mikiego, tyle mniej mojego wybierania się a pogoda paskudna, więc super, że nie muszę ciagnąć Małego).

To na razie,pa!

--------------------
Asia, Mikołaj i Miłosz :)




nikol
pią, 21 lis 2008 - 14:24
Kasiusia jakoś nie wierzę w te fontanny mleka u mnie,ale dobrze by było.Ja na razie eksperymentuje z spaniem Kingi.Oddała łóżeczko Tymkowi,obiecaliśmy że kupimy dla niej nowe(tylko nie ma gdzie wstawić).Raz zasypia z nami,ale budzi ją płacz Tymka i potem jeszcze ją trzeba uspokajać,albo śpi na górze z babcią.Ale tam znowu gorzej zasypia a w nocy jak się obudzi chce do swojego łóżeczka.

Ajakielka
u mnie dół się pojawiał wieczorami ryczałam jak bóbr,teraz jest lepiej.
Rozwarcia nie miałam i tak jak piszesz to pewnie z tego teraz te problemy.Pożyczyłam od siostry lampę Bioptron i świecę sobie po brzuchu i tam do środka 37.gif może mi to coś pomoże.
Ja tak jak Kasiusia zewnętrzny szew miałam do zdjęcia,wczoraj zdjęli i jakoś lepiej mi się rusza.

Emilly widzę że nadal trafiasz na jakiś niekumatych ludzi.Współczuję tego czekania.Oj rośnie ci mały mężczyzna 03.gif ,za chwilkę będzie mówił mama.
nikol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 644
Dołączył: czw, 07 lut 08 - 14:49
Skąd: Śląsk
Nr użytkownika: 18,058




post pią, 21 lis 2008 - 14:24
Post #60

Kasiusia jakoś nie wierzę w te fontanny mleka u mnie,ale dobrze by było.Ja na razie eksperymentuje z spaniem Kingi.Oddała łóżeczko Tymkowi,obiecaliśmy że kupimy dla niej nowe(tylko nie ma gdzie wstawić).Raz zasypia z nami,ale budzi ją płacz Tymka i potem jeszcze ją trzeba uspokajać,albo śpi na górze z babcią.Ale tam znowu gorzej zasypia a w nocy jak się obudzi chce do swojego łóżeczka.

Ajakielka
u mnie dół się pojawiał wieczorami ryczałam jak bóbr,teraz jest lepiej.
Rozwarcia nie miałam i tak jak piszesz to pewnie z tego teraz te problemy.Pożyczyłam od siostry lampę Bioptron i świecę sobie po brzuchu i tam do środka 37.gif może mi to coś pomoże.
Ja tak jak Kasiusia zewnętrzny szew miałam do zdjęcia,wczoraj zdjęli i jakoś lepiej mi się rusza.

Emilly widzę że nadal trafiasz na jakiś niekumatych ludzi.Współczuję tego czekania.Oj rośnie ci mały mężczyzna 03.gif ,za chwilkę będzie mówił mama.

--------------------
córka 01.2006
syn 11.2008
> LISTOPADOWE SZKRABY 2008, C.D.POGADUSZEK "ROZPAKOWANYCH" LISTOPADÓWEK
Start new topic
Reply to this topic
41 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 20 kwi 2024 - 03:31
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama