Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
76 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 nastÄ™pna ostatnia   

Ë™·٠•●♥ WrzeÅ›niaczki VI ♥●•٠·Ë™

> 
Inkusia
czw, 25 lut 2010 - 10:34
Moja mama miala jakis przepis na razowca od znajomej, jak znajde to podam Wam przepis.

Inkusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,272
Dołączył: wto, 16 wrz 08 - 09:38
Nr użytkownika: 21,772




post czw, 25 lut 2010 - 10:34
Post #41

Moja mama miala jakis przepis na razowca od znajomej, jak znajde to podam Wam przepis.



--------------------

Mrówa
czw, 25 lut 2010 - 11:11
CYTAT(Martalka @ Thu, 25 Feb 2010 - 09:53) *
Mrówa, dzięki!!
Oj tak 60tka i mowy o mniejszej nie ma!
A co do poziomu db, to planuję podobnie jak Ty masz. Na większe luksusy mnie nie stać icon_biggrin.gif
Czy 12 l to duże zużycie wody? Chyba nie icon_biggrin.gif Ja ręcznie myjąc pewnie wylewam 2 razy dziennie kilkadziesiąt 37.gif 37.gif A gazu ile idzie!!!!!

12 i to nie jest dużo. Tylko pamiętaj, że w tych danych technicznych podają zazwyczaj najmniejsze możliwe zużycie. I tak np. w mojej zmywarce dane pokazują zużycie 11l. Takie jest przy programie krótkim, przy ECO (najdłuższym) jest 12 l. Reszta programów to zużycie od 17 do 21 l czyli już dużo więcej. Co prawda ja używam tylko dwóch pierwszych programów (krótki najczęściej, ECO gdy naczynia mocniej zabrudzone) ale może poszukaj instrukcji w necie do modeli, które rozważasz i zerknij na bardziej dokładny opis zużycia wodu i prądu.
46 db to już autentycznie cicho. Czasem słychać delikatne buczenie albo pobieranie wody (ale to też minimalnie). Generalnie poza kuchnią pracy zmywarki nie słychać.

Ten post edytował Mrówa czw, 25 lut 2010 - 11:12
Mrówa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,212
Dołączył: nie, 09 gru 07 - 07:52
Skąd: północ
Nr użytkownika: 17,157




post czw, 25 lut 2010 - 11:11
Post #42

CYTAT(Martalka @ Thu, 25 Feb 2010 - 09:53) *
Mrówa, dzięki!!
Oj tak 60tka i mowy o mniejszej nie ma!
A co do poziomu db, to planuję podobnie jak Ty masz. Na większe luksusy mnie nie stać icon_biggrin.gif
Czy 12 l to duże zużycie wody? Chyba nie icon_biggrin.gif Ja ręcznie myjąc pewnie wylewam 2 razy dziennie kilkadziesiąt 37.gif 37.gif A gazu ile idzie!!!!!

12 i to nie jest dużo. Tylko pamiętaj, że w tych danych technicznych podają zazwyczaj najmniejsze możliwe zużycie. I tak np. w mojej zmywarce dane pokazują zużycie 11l. Takie jest przy programie krótkim, przy ECO (najdłuższym) jest 12 l. Reszta programów to zużycie od 17 do 21 l czyli już dużo więcej. Co prawda ja używam tylko dwóch pierwszych programów (krótki najczęściej, ECO gdy naczynia mocniej zabrudzone) ale może poszukaj instrukcji w necie do modeli, które rozważasz i zerknij na bardziej dokładny opis zużycia wodu i prądu.
46 db to już autentycznie cicho. Czasem słychać delikatne buczenie albo pobieranie wody (ale to też minimalnie). Generalnie poza kuchnią pracy zmywarki nie słychać.

--------------------
"Prawa ręka to jest ta ... jak się śpi na brzuchu to od ściany" KMN
Inkusia
czw, 25 lut 2010 - 12:49
Muszę wylać swoje lęki, wybaczcie. Bardzo bym chciała mieć drugie dziecko ale mam wrazenie ze wykonczę sie nerwowo przy jednym. Ciągle się martwie, chodzę nerwowa, brzuch mnie boli, głowa, nei mogę spać. Dziisaj rano Kornelka obudziła się i prawie non stop plakala, ja razem z nią, czuje sie bezsilna, nie wiem co jej jest, jak jej pomóc. Podałam Paracetamol i jej ulzylo, moze zęby... Przerasta mnie czasami lęk o zdrowie dziecka 32.gif Czy Wy też tak macie? Czy przesadzam? A może powinnam się leczyć icon_wink.gif ?
Inkusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,272
Dołączył: wto, 16 wrz 08 - 09:38
Nr użytkownika: 21,772




post czw, 25 lut 2010 - 12:49
Post #43

Muszę wylać swoje lęki, wybaczcie. Bardzo bym chciała mieć drugie dziecko ale mam wrazenie ze wykonczę sie nerwowo przy jednym. Ciągle się martwie, chodzę nerwowa, brzuch mnie boli, głowa, nei mogę spać. Dziisaj rano Kornelka obudziła się i prawie non stop plakala, ja razem z nią, czuje sie bezsilna, nie wiem co jej jest, jak jej pomóc. Podałam Paracetamol i jej ulzylo, moze zęby... Przerasta mnie czasami lęk o zdrowie dziecka 32.gif Czy Wy też tak macie? Czy przesadzam? A może powinnam się leczyć icon_wink.gif ?

--------------------

an.tośka
czw, 25 lut 2010 - 13:23
Inkusia po pierwsze - przytulam cie mocno przytul.gif
po drugie - to normalne, że się martwisz o Kornelkę, czujesz lek szczególnie gdy cos jej dolega (jak np.teraz choroba, zęby..)
po trzecie - dodatkowo stresujesz się teraz tym co powiedział lekarz - koniecznie zrób te badania i wszystko się wyjaśni a ty będziesz spokojniejsza. Oj wiem jak lekarze potrafią namącić w głowie, niestety..........
po czwarte - staraj się wypoczywać, miec czas dla siebie, oderwać się czasem od dziecka, domu... (ale o tym już wiesz z NO)
Wiem, że ciężko jest nabrać dystansu i luzu. Z czasem to samo przychodzi. Ale nie można zapomnieć o sobie.
Poza tym przy drugim dziecku człowiek jest spokojniejszy, na wiele rzeczy patrzy inaczej, bez panki bo yuż ma w tej kwestii doświadczenie.
Uwierz, ja przy Miłoszu strasznie panikowała, gotowa byłam biegać na pogotowie z byle *****ółką i gdyby nie mój racjonalnie myślący małż to pewnie wylądowałabym w wariatkowie.
tak więc jesteś zupełnie normalna!!! (no chyba, że to ja jestem nie ten teges)


Przepraszam, że tak szybko i chaotycznie ale własnie przypalaja mi sie mielone..........
an.tośka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,547
Dołączył: śro, 10 maj 06 - 13:07
Skąd: dolnośląskie
Nr użytkownika: 5,803

GG:


post czw, 25 lut 2010 - 13:23
Post #44

Inkusia po pierwsze - przytulam cie mocno przytul.gif
po drugie - to normalne, że się martwisz o Kornelkę, czujesz lek szczególnie gdy cos jej dolega (jak np.teraz choroba, zęby..)
po trzecie - dodatkowo stresujesz się teraz tym co powiedział lekarz - koniecznie zrób te badania i wszystko się wyjaśni a ty będziesz spokojniejsza. Oj wiem jak lekarze potrafią namącić w głowie, niestety..........
po czwarte - staraj się wypoczywać, miec czas dla siebie, oderwać się czasem od dziecka, domu... (ale o tym już wiesz z NO)
Wiem, że ciężko jest nabrać dystansu i luzu. Z czasem to samo przychodzi. Ale nie można zapomnieć o sobie.
Poza tym przy drugim dziecku człowiek jest spokojniejszy, na wiele rzeczy patrzy inaczej, bez panki bo yuż ma w tej kwestii doświadczenie.
Uwierz, ja przy Miłoszu strasznie panikowała, gotowa byłam biegać na pogotowie z byle *****ółką i gdyby nie mój racjonalnie myślący małż to pewnie wylądowałabym w wariatkowie.
tak więc jesteś zupełnie normalna!!! (no chyba, że to ja jestem nie ten teges)


Przepraszam, że tak szybko i chaotycznie ale własnie przypalaja mi sie mielone..........

--------------------


Martalka
czw, 25 lut 2010 - 14:13
Inkusia, to Twoje ukochane dziecko, więc nic w tym dziwnego, że się zamartwiasz przytul.gif Byleby tylko nie popaść w wyszukiwanie jakichś schorzeń itd. Dlatego naprawdę warto zrobić jej te badania- ot dla własnego spokoju o zdrowie dzieciaczka. Potwierdzi się- OK, leczycie, dbacie. Nie potwierdzi- błogi spokój, bo nie będzie pytania "a może jednak coś jest źle"!
I jak pisze mama miła, drugie dziecko to już zupełnie inna bajka. Właściwie od początku jakoś łatwiej zrozumieć o co dziecku chodzi, bo nas pierwsze wyszkoliło. Poza tym wiemy czego w danym wieku się podziewać, nie przeraża nas to co przerażać nie powinno, wiele rzeczy już znamy, wiemy jakie objawy powinny nas niepokoić a jakie nie, zdajemy się na swoją intuicję i obserwację dziecka..
Moje pierwsze 2 lata z Bartkiem to były 2 lata stresu/zaskoczenia/niepewności....
A teraz właśnie siedząc sobie przy oknie z Damianem stwierdziłam, że kurna, ja naprawdę jestem szczęściarą- dwoje fajnych chłopaków, to jak wygrana na loterii. Miłość się mnoży, dla każdego starczy, a stres taki codzienny odchodzi (nie mówię o syt kryzysowych ofkors). A może mi tak dooobrze dzisiaj bo słońce pięknie świeci?? 06.gif
Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post czw, 25 lut 2010 - 14:13
Post #45

Inkusia, to Twoje ukochane dziecko, więc nic w tym dziwnego, że się zamartwiasz przytul.gif Byleby tylko nie popaść w wyszukiwanie jakichś schorzeń itd. Dlatego naprawdę warto zrobić jej te badania- ot dla własnego spokoju o zdrowie dzieciaczka. Potwierdzi się- OK, leczycie, dbacie. Nie potwierdzi- błogi spokój, bo nie będzie pytania "a może jednak coś jest źle"!
I jak pisze mama miła, drugie dziecko to już zupełnie inna bajka. Właściwie od początku jakoś łatwiej zrozumieć o co dziecku chodzi, bo nas pierwsze wyszkoliło. Poza tym wiemy czego w danym wieku się podziewać, nie przeraża nas to co przerażać nie powinno, wiele rzeczy już znamy, wiemy jakie objawy powinny nas niepokoić a jakie nie, zdajemy się na swoją intuicję i obserwację dziecka..
Moje pierwsze 2 lata z Bartkiem to były 2 lata stresu/zaskoczenia/niepewności....
A teraz właśnie siedząc sobie przy oknie z Damianem stwierdziłam, że kurna, ja naprawdę jestem szczęściarą- dwoje fajnych chłopaków, to jak wygrana na loterii. Miłość się mnoży, dla każdego starczy, a stres taki codzienny odchodzi (nie mówię o syt kryzysowych ofkors). A może mi tak dooobrze dzisiaj bo słońce pięknie świeci?? 06.gif

--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
Kitka*
czw, 25 lut 2010 - 21:35
Inkusia ja ogólnie nie stresowałam się za bardzo przy Dominiku. Tylko przed operacjami zaćmi bardzo, bardzo się bałam. Ale też zdarzało mi się płakać razem z nim, bo nie wiedziałam, co mu jesy, jak mu pomóc... To zupełnie normalne.
Mam nadzieję, że szybko się wyjaśni sytuacja z ew niedoborem wit. D3 i będziesz wiedziała, na czym stoisz przytul.gif

Ale temat podjęłyście, jakbyście słyszały naszą dzisiejszą rozmowę z M na temat samodzielnego pieczenia chleba 03.gif Pomyśleliśmy sobie, że fajnie by jeszcze było mieć swoje kury (chociaż jajka i tak mamy na szczęście wioskowe, żadne tam z ferm), więcej warzyw, a może nawet krowę 37.gif (nie, no z krową, to już pojechaliśmy na maksa 08.gif ). Mimo, że nie mamy w rodzinie naszej alergii, to jakoś zaczyna nam przeszkadzać, ta wszechobecna chemia i jedzenie bez smaku (np taki chleb krojony z worka, przecież, to już w ogóle nie ma smaku chleba icon_rolleyes.gif )

Ten post edytował Kitka* czw, 25 lut 2010 - 21:36
Kitka*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,478
Dołączył: wto, 29 sie 06 - 15:33
SkÄ…d: wiocha
Nr użytkownika: 7,255

GG:


post czw, 25 lut 2010 - 21:35
Post #46

Inkusia ja ogólnie nie stresowałam się za bardzo przy Dominiku. Tylko przed operacjami zaćmi bardzo, bardzo się bałam. Ale też zdarzało mi się płakać razem z nim, bo nie wiedziałam, co mu jesy, jak mu pomóc... To zupełnie normalne.
Mam nadzieję, że szybko się wyjaśni sytuacja z ew niedoborem wit. D3 i będziesz wiedziała, na czym stoisz przytul.gif

Ale temat podjęłyście, jakbyście słyszały naszą dzisiejszą rozmowę z M na temat samodzielnego pieczenia chleba 03.gif Pomyśleliśmy sobie, że fajnie by jeszcze było mieć swoje kury (chociaż jajka i tak mamy na szczęście wioskowe, żadne tam z ferm), więcej warzyw, a może nawet krowę 37.gif (nie, no z krową, to już pojechaliśmy na maksa 08.gif ). Mimo, że nie mamy w rodzinie naszej alergii, to jakoś zaczyna nam przeszkadzać, ta wszechobecna chemia i jedzenie bez smaku (np taki chleb krojony z worka, przecież, to już w ogóle nie ma smaku chleba icon_rolleyes.gif )

--------------------

an.tośka
czw, 25 lut 2010 - 21:41
CYTAT(Kitka* @ Thu, 25 Feb 2010 - 23:35) *
Ale temat podjęłyście, jakbyście słyszały naszą dzisiejszą rozmowę z M na temat samodzielnego pieczenia chleba 03.gif Pomyśleliśmy sobie, że fajnie by jeszcze było mieć swoje kury (chociaż jajka i tak mamy na szczęście wioskowe, żadne tam z ferm), więcej warzyw, a może nawet krowę 37.gif (nie, no z krową, to już pojechaliśmy na maksa 08.gif ). Mimo, że nie mamy w rodzinie naszej alergii, to jakoś zaczyna nam przeszkadzać, ta wszechobecna chemia i jedzenie bez smaku (np taki chleb krojony z worka, przecież, to już w ogóle nie ma smaku chleba icon_rolleyes.gif )

Mam nadzieję, że mój J nie wpadnie na podobne pomysły diabel.gif Warzywka własne jak najbardziej, jajka od sąsiada, czasami jakaś kurka........ Ale własnych kur po podwórku to ja ganiać nie zamierzam, o krowie to nawet nie wspomnę 37.gif 04.gif
Za to Miłosz mówi, że kiedyś konia sobie kupi icon_lol.gif

Ten post edytował mama.miła czw, 25 lut 2010 - 21:42
an.tośka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,547
Dołączył: śro, 10 maj 06 - 13:07
Skąd: dolnośląskie
Nr użytkownika: 5,803

GG:


post czw, 25 lut 2010 - 21:41
Post #47

CYTAT(Kitka* @ Thu, 25 Feb 2010 - 23:35) *
Ale temat podjęłyście, jakbyście słyszały naszą dzisiejszą rozmowę z M na temat samodzielnego pieczenia chleba 03.gif Pomyśleliśmy sobie, że fajnie by jeszcze było mieć swoje kury (chociaż jajka i tak mamy na szczęście wioskowe, żadne tam z ferm), więcej warzyw, a może nawet krowę 37.gif (nie, no z krową, to już pojechaliśmy na maksa 08.gif ). Mimo, że nie mamy w rodzinie naszej alergii, to jakoś zaczyna nam przeszkadzać, ta wszechobecna chemia i jedzenie bez smaku (np taki chleb krojony z worka, przecież, to już w ogóle nie ma smaku chleba icon_rolleyes.gif )

Mam nadzieję, że mój J nie wpadnie na podobne pomysły diabel.gif Warzywka własne jak najbardziej, jajka od sąsiada, czasami jakaś kurka........ Ale własnych kur po podwórku to ja ganiać nie zamierzam, o krowie to nawet nie wspomnę 37.gif 04.gif
Za to Miłosz mówi, że kiedyś konia sobie kupi icon_lol.gif

--------------------


Martalka
czw, 25 lut 2010 - 22:00
Kitka, może nie krowa, ale choćby koza 06.gif

Kitka, nie wiem jak wasza wiocha, ale nasza mimo przylegania do miasta ma jeszcze gdzie nigdzie możliwości jeśli chodzi jedzonko bez chemii. Mleko co prawda kupujemy sklepowe 29.gif ale już nas Bartek namawia na wiejskie, bo mu bardzo smakuje 37.gif A możemy brać litr lub dwa co dwa dni, kwestia zamówienia u pani mleczarki icon_wink.gif Pani ma własne krowy, sprzedaje mleko nie tylko do mleczarni (co jak wiadomo mało co się producentowi mleka opłaca), a jeszcze połowie wsi (normalnie jedzie rano żukiem, zatrzymuje się koło domów i zostawia butlę na progu).
Jajka ma sąsiadka. Po 50 gr za sztukę- duuuże. Kurki latają samopas, ściubią trawkę i robaczki (widzę je z naszego ogródka).
Najgorzej z mięsem. Taka kura ze sklepu- ten rosół to jak woda- bez smaku... A taka wsiowa, od teściów znaczy, tłuściutka 29.gif ale jaki smaaak! Niestety tutaj nie mam skąd kupić.
Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post czw, 25 lut 2010 - 22:00
Post #48

Kitka, może nie krowa, ale choćby koza 06.gif

Kitka, nie wiem jak wasza wiocha, ale nasza mimo przylegania do miasta ma jeszcze gdzie nigdzie możliwości jeśli chodzi jedzonko bez chemii. Mleko co prawda kupujemy sklepowe 29.gif ale już nas Bartek namawia na wiejskie, bo mu bardzo smakuje 37.gif A możemy brać litr lub dwa co dwa dni, kwestia zamówienia u pani mleczarki icon_wink.gif Pani ma własne krowy, sprzedaje mleko nie tylko do mleczarni (co jak wiadomo mało co się producentowi mleka opłaca), a jeszcze połowie wsi (normalnie jedzie rano żukiem, zatrzymuje się koło domów i zostawia butlę na progu).
Jajka ma sąsiadka. Po 50 gr za sztukę- duuuże. Kurki latają samopas, ściubią trawkę i robaczki (widzę je z naszego ogródka).
Najgorzej z mięsem. Taka kura ze sklepu- ten rosół to jak woda- bez smaku... A taka wsiowa, od teściów znaczy, tłuściutka 29.gif ale jaki smaaak! Niestety tutaj nie mam skąd kupić.

--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
Kitka*
czw, 25 lut 2010 - 22:53
Ja akurat za mlekiem prosto od krowy nie przepadam. A takie ciepłe jeszcze-bleee A też mam możliwość nabycia takiego choćby od kuzynki, tzn od jej krów oczywiście 04.gif Jajka mam pewniaki, takie o jakich piszesz. Ludzie wykupują je na pniu (wystawiamy na sprzedaż, jak jest dużo), bo takich w Biedronce czy Tesco nie dostaniesz. No kury takiej z podwórka, to już daaawno nie mielismy na rosół. Swego czasu jeden klient płacił w naszym sklepie kaczkami (facet lubił wypić, a kaski miał mało), to se pojedlismy dobrego drobiu. Z innym mięsem trochę kłopot, ale też można załatwić. Tyle, że teraz, jak rolnik choduje jakąś trzodę na ubój, to i na paszach jedzie, byle szybciej waga rosła 21.gif
Mama.miła, ja tam też nie lubię kurek pasać icon_wink.gif Miastowa jakaś jestem w tym względzie 04.gif Miejsce na kurnik by się znalazło, ale mnie się ta chodowla na własnym podwórku nie uśmiecha. Wolę te jaja od sąsiadów kupować.
Kitka*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,478
Dołączył: wto, 29 sie 06 - 15:33
SkÄ…d: wiocha
Nr użytkownika: 7,255

GG:


post czw, 25 lut 2010 - 22:53
Post #49

Ja akurat za mlekiem prosto od krowy nie przepadam. A takie ciepłe jeszcze-bleee A też mam możliwość nabycia takiego choćby od kuzynki, tzn od jej krów oczywiście 04.gif Jajka mam pewniaki, takie o jakich piszesz. Ludzie wykupują je na pniu (wystawiamy na sprzedaż, jak jest dużo), bo takich w Biedronce czy Tesco nie dostaniesz. No kury takiej z podwórka, to już daaawno nie mielismy na rosół. Swego czasu jeden klient płacił w naszym sklepie kaczkami (facet lubił wypić, a kaski miał mało), to se pojedlismy dobrego drobiu. Z innym mięsem trochę kłopot, ale też można załatwić. Tyle, że teraz, jak rolnik choduje jakąś trzodę na ubój, to i na paszach jedzie, byle szybciej waga rosła 21.gif
Mama.miła, ja tam też nie lubię kurek pasać icon_wink.gif Miastowa jakaś jestem w tym względzie 04.gif Miejsce na kurnik by się znalazło, ale mnie się ta chodowla na własnym podwórku nie uśmiecha. Wolę te jaja od sąsiadów kupować.

--------------------

aniusia24
piÄ…, 26 lut 2010 - 07:21
My to akurat mamy dobrze bo moi rodzice mają gospodarstwo to dostajemy mleczko od krówki,jajka i mięsko z kur lub kaczek,taki rosół to całkiem inny niż z kupnego.Wogóle oliwka ma tam raj bo tyle zwierząt teraz juz moze biegać za nimi i się żadnych nie boi.a że mamy do nich bliziutko to nieraz dwa razy w tygodniu jesteśmy a w lato to często.wczoraj akurat byliśmy i oliwka chciała do zwierzaków to jak zobaczyła małego cielaczka to chciała żeby ją do niego włożyc i głaskała go mówiąc cacy cacy icon_smile.gif
aniusia24


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 559
Dołączył: pon, 15 gru 08 - 12:32
Nr użytkownika: 24,162

GG:


post piÄ…, 26 lut 2010 - 07:21
Post #50

My to akurat mamy dobrze bo moi rodzice mają gospodarstwo to dostajemy mleczko od krówki,jajka i mięsko z kur lub kaczek,taki rosół to całkiem inny niż z kupnego.Wogóle oliwka ma tam raj bo tyle zwierząt teraz juz moze biegać za nimi i się żadnych nie boi.a że mamy do nich bliziutko to nieraz dwa razy w tygodniu jesteśmy a w lato to często.wczoraj akurat byliśmy i oliwka chciała do zwierzaków to jak zobaczyła małego cielaczka to chciała żeby ją do niego włożyc i głaskała go mówiąc cacy cacy icon_smile.gif

--------------------


<a href="https://suwaczki.maluchy.pl" rel="nofollow" target="_blank">


</a>


[url=https://www.maluchy.pl]


Inkusia
piÄ…, 26 lut 2010 - 10:09
wczoraj po poludniu K miala prawie 39 stopni gorÄ…czki, dzisiaj juz ma 37,3. kaszel minÄ…l ale ma katar 32.gif
Ja juz nie wiem co robic, nie chce znowu leciec do przychodni w skupisko bakterii jezeli to jest od zebow.
Inkusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,272
Dołączył: wto, 16 wrz 08 - 09:38
Nr użytkownika: 21,772




post piÄ…, 26 lut 2010 - 10:09
Post #51

wczoraj po poludniu K miala prawie 39 stopni gorÄ…czki, dzisiaj juz ma 37,3. kaszel minÄ…l ale ma katar 32.gif
Ja juz nie wiem co robic, nie chce znowu leciec do przychodni w skupisko bakterii jezeli to jest od zebow.

--------------------

Mrówa
piÄ…, 26 lut 2010 - 10:23
Inkusia ... może coś kręcę. Czy Kornelce nie wlecze się ta infekcja ciągle i ciągle już od jakiegoś czasu? Może warto pokazać ją innemu lekarzowi. Bo wiesz co ... może jej się ostatnia infekcja nie wyleczyła tylko zaleczyła i to wcale nie zęby są. Ja myślę, że to pod panikę nie podchodzi bo 39 to już niczego sobie stan gorączkowy nawet u malucha, po drugie Kornela dopiero co była chora. I jeżeli pójdziesz do lekarza to o zębach nic nie mów. Ty się nie masz domyślać co jej jest tylko wiedzieć.
Może podpytaj na regionalnym czy ktoś w okolicy podpowie Ci namiar do sprawdzonego pediatry ...
Mrówa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,212
Dołączył: nie, 09 gru 07 - 07:52
Skąd: północ
Nr użytkownika: 17,157




post piÄ…, 26 lut 2010 - 10:23
Post #52

Inkusia ... może coś kręcę. Czy Kornelce nie wlecze się ta infekcja ciągle i ciągle już od jakiegoś czasu? Może warto pokazać ją innemu lekarzowi. Bo wiesz co ... może jej się ostatnia infekcja nie wyleczyła tylko zaleczyła i to wcale nie zęby są. Ja myślę, że to pod panikę nie podchodzi bo 39 to już niczego sobie stan gorączkowy nawet u malucha, po drugie Kornela dopiero co była chora. I jeżeli pójdziesz do lekarza to o zębach nic nie mów. Ty się nie masz domyślać co jej jest tylko wiedzieć.
Może podpytaj na regionalnym czy ktoś w okolicy podpowie Ci namiar do sprawdzonego pediatry ...

--------------------
"Prawa ręka to jest ta ... jak się śpi na brzuchu to od ściany" KMN
Inkusia
piÄ…, 26 lut 2010 - 11:05
Te infekcje ciÄ…gnÄ… sie od szczepienia, dokladnei pare dni po szczepieniu tym cholernym Priorixie zaczela sie goraczka, potem gardlo, antybiotyk, po jakims miesiacu znowu, i znowu az do teraz 21.gif

Ten moj lęk i bezsilnosc raczej przez te infekcje wychodzi a teraz to stwierdzenie o wystajacych zeberkach i wit.D3 tylko pogorszylo moj stan. Pisze bez skladi i ladu bo non stop sie tu;limy i nosimy.
Inkusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,272
Dołączył: wto, 16 wrz 08 - 09:38
Nr użytkownika: 21,772




post piÄ…, 26 lut 2010 - 11:05
Post #53

Te infekcje ciÄ…gnÄ… sie od szczepienia, dokladnei pare dni po szczepieniu tym cholernym Priorixie zaczela sie goraczka, potem gardlo, antybiotyk, po jakims miesiacu znowu, i znowu az do teraz 21.gif

Ten moj lęk i bezsilnosc raczej przez te infekcje wychodzi a teraz to stwierdzenie o wystajacych zeberkach i wit.D3 tylko pogorszylo moj stan. Pisze bez skladi i ladu bo non stop sie tu;limy i nosimy.

--------------------

Inkusia
piÄ…, 26 lut 2010 - 11:12
Wlasnie zasnela mi na rekach co jej sie nigdy nie przytrafilo, no moze jako noworodek ale nie teraz 37.gif
Inkusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,272
Dołączył: wto, 16 wrz 08 - 09:38
Nr użytkownika: 21,772




post piÄ…, 26 lut 2010 - 11:12
Post #54

Wlasnie zasnela mi na rekach co jej sie nigdy nie przytrafilo, no moze jako noworodek ale nie teraz 37.gif

--------------------

an.tośka
piÄ…, 26 lut 2010 - 11:23
Inkusia przytul.gif może rzeczywiście warto skonsultować się z innym pediatrą?
Może mała jest źle leczona? Przecież nie ma ciągle kontaktu z innymi dziećmi, dużymi skupiskami ludzi, infekcjami itp,?
K tez często choruje ale on jest żlobkowy (no i u nas jest chyba inne podłoże jeszcze) - Kornelka jest przecież z tobą w domu. Niedoleczone infekcje potrafią się ciągnąc miesiącami.
an.tośka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,547
Dołączył: śro, 10 maj 06 - 13:07
Skąd: dolnośląskie
Nr użytkownika: 5,803

GG:


post piÄ…, 26 lut 2010 - 11:23
Post #55

Inkusia przytul.gif może rzeczywiście warto skonsultować się z innym pediatrą?
Może mała jest źle leczona? Przecież nie ma ciągle kontaktu z innymi dziećmi, dużymi skupiskami ludzi, infekcjami itp,?
K tez często choruje ale on jest żlobkowy (no i u nas jest chyba inne podłoże jeszcze) - Kornelka jest przecież z tobą w domu. Niedoleczone infekcje potrafią się ciągnąc miesiącami.

--------------------


Inkusia
piÄ…, 26 lut 2010 - 11:31
Lekarka jest niby ok, bardzo dokladna, osluchuje powoli anie jak inne rach ciach, skierowania na badania daje. Teraz mnie wystraszyla tym niedoborem D3. Moze faktycznie lepiej isc do innej. W poniedzialek jak odbiore wyniki badan to dam je naszemu znajomemu lekarzowi neich je obejrzy, zobaczę co on powie. Ostatnio jak rozmawialam z nim na temat tych paleczek w posiewie to stwierdzil ze to zanieczyszczenia i mam dawac witaminę C że to nic takiego a ta moja lekarka zapisala Furagin i wyglądała na wystraszoną. Ja nie wiem co myslec, czlowiek sie nie zna i nie wiem komu mam wierzyć.
Inkusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,272
Dołączył: wto, 16 wrz 08 - 09:38
Nr użytkownika: 21,772




post piÄ…, 26 lut 2010 - 11:31
Post #56

Lekarka jest niby ok, bardzo dokladna, osluchuje powoli anie jak inne rach ciach, skierowania na badania daje. Teraz mnie wystraszyla tym niedoborem D3. Moze faktycznie lepiej isc do innej. W poniedzialek jak odbiore wyniki badan to dam je naszemu znajomemu lekarzowi neich je obejrzy, zobaczę co on powie. Ostatnio jak rozmawialam z nim na temat tych paleczek w posiewie to stwierdzil ze to zanieczyszczenia i mam dawac witaminę C że to nic takiego a ta moja lekarka zapisala Furagin i wyglądała na wystraszoną. Ja nie wiem co myslec, czlowiek sie nie zna i nie wiem komu mam wierzyć.

--------------------

Inkusia
piÄ…, 26 lut 2010 - 12:43
Od jakiej gorączki podaje się Paracetamol? Ja już głupieję. Teraz po przebudzeniu ma 37,9 i nie wiem czy podać lek czy nie.
Inkusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,272
Dołączył: wto, 16 wrz 08 - 09:38
Nr użytkownika: 21,772




post piÄ…, 26 lut 2010 - 12:43
Post #57

Od jakiej gorączki podaje się Paracetamol? Ja już głupieję. Teraz po przebudzeniu ma 37,9 i nie wiem czy podać lek czy nie.

--------------------

an.tośka
piÄ…, 26 lut 2010 - 13:07
Ja podaję leki p/gorączkowe powyżej 38,5 st. Zazwyczaj ibuprofen bo paracetamol nie działa na K.
an.tośka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,547
Dołączył: śro, 10 maj 06 - 13:07
Skąd: dolnośląskie
Nr użytkownika: 5,803

GG:


post piÄ…, 26 lut 2010 - 13:07
Post #58

Ja podaję leki p/gorączkowe powyżej 38,5 st. Zazwyczaj ibuprofen bo paracetamol nie działa na K.


--------------------


Kitka*
piÄ…, 26 lut 2010 - 13:11
Inkusia, ja nie patrzę tyle na termometr, co na samopoczucie dziecka. Jeśli widzę, że gorączka bardzo jest dokuczliwa, mimo, że obiektywnie niska, to zbijam. Po co dziecko ma się męczyć. Ja, np już źle się czuję przy takiej temperaturze (o M nie wspomnę icon_wink.gif ). Przestrzegać trzeba tylko odpowiednich dawek na dobę, żeby nie przedobrzyć.
Kitka*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,478
Dołączył: wto, 29 sie 06 - 15:33
SkÄ…d: wiocha
Nr użytkownika: 7,255

GG:


post piÄ…, 26 lut 2010 - 13:11
Post #59

Inkusia, ja nie patrzę tyle na termometr, co na samopoczucie dziecka. Jeśli widzę, że gorączka bardzo jest dokuczliwa, mimo, że obiektywnie niska, to zbijam. Po co dziecko ma się męczyć. Ja, np już źle się czuję przy takiej temperaturze (o M nie wspomnę icon_wink.gif ). Przestrzegać trzeba tylko odpowiednich dawek na dobę, żeby nie przedobrzyć.

--------------------

Inkusia
piÄ…, 26 lut 2010 - 13:18
Na razie sie wstrzymam, zachowuje się OK, po poludniu jest zawsze wyzsza gorączka a nie chce jej co chwile faszerować.
Inkusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,272
Dołączył: wto, 16 wrz 08 - 09:38
Nr użytkownika: 21,772




post piÄ…, 26 lut 2010 - 13:18
Post #60

Na razie sie wstrzymam, zachowuje się OK, po poludniu jest zawsze wyzsza gorączka a nie chce jej co chwile faszerować.

--------------------

> Ë™·٠•●♥ WrzeÅ›niaczki VI ♥●•٠·Ë™
Start new topic
Reply to this topic
76 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 25 kwi 2024 - 21:09
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama