ja zawsze uciekam ze sklepów, w których kiedy pytam się o mój rozmiar, rozmowa wygląda mniej więcej tak:
(Ja): czy dostanÄ™ brytyjski rozmiar 34G?
(ekspedientka): nie ma takich rozmiarów, ale mamy piękny 90D
(J), ale na mnie on będzie za szeroki, a miseczka za mała
(E): ależ piersi się uleżą
(Ja) - (zazwyczaj pada mniej więcej taka odpowiedź) - tak, uleżą się na pępku, a miseczka pod szyją
jak robię zakupy z mężem, to on wybiera z już namierzonych, czyli tych które pasują. ceny on nie chce znać
kiedyś kupiłam tani firmy o której najstarsi murzyni w naszej indiańskiej wiosce nie słyszeli (tak z rok temu, bo w czasie karmienia rozmiar się zmienia, więc stwierdziłam, że szkoda mi kasy na stanik, który po roku wyrzucę). zapłaciłam 50 zł a po 3 praniu wyrzuciłam, taki niewygodny się po wypraniu zrobił. dobre staniki to takie powyżej 100zł tylko.
przez neta bałabym się kupować bez wcześniejszego namierzenia modelu - raz kupiłam i do tej pory w szafie leży. za wąski okazał się, bo z gatunku tych mniej rozciągliwych. czeka na czasy po karmieniu aż schudnę sobie do wagi w normie.