CYTAT(ulla @ Thu, 28 Mar 2013 - 15:07)
Dobrze byłoby wykorzystać wiosnę, jak już się zrobi, i lato, na wzmacnianie odporności (poprzez hartowanie - dużo na powietrzu, również przy kiepskiej pogodzie, kąpiele w jeziorze/morzu, latanie po trawie boso kiedy już chłodno itp., oczywiście stopniowo, jeżeli mały jest na to wrażliwy i łatwo się zaziębia).
Z hartowaniem to nie ma u nas problemu.
Mieszkamy w domku z ogrodem i Michał wiosna-jesień spędza na podwórku. Bieganie na bosaka to standard.
Tylko krzyczy, żebym zebrała szyszki, bo go kłuja w stopy.
Latem ok. 2 tygodni nad morzem, i nie mogę go wyciągnąć z lodowatej wody.
Zimą też jeździmy nad morze, na ok. tydzień i każdy dzień wykorzystujemy na długie spacery i wdychanie jodu (jakoś wierzę w jego magiczne działanie
).
Tak więc generalnie młody nie przeziębia się i mało choruje.
Natomiast analizując jego przeziębienia - zawsze zbiegały się z rosnącymi zebami...