Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
11 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 nastÄ™pna ostatnia   

Jak nasze dzieciaczki przychodziły na świat......

> 
kasienka25
nie, 22 paź 2006 - 09:33
Witam serdecznie wszystkie mamusie i te które za chwilke tego doświadczą:) Ja właśnie z mężulkiem robimy replay i mam nadzieję że drugi poród bedzie taki jak pierwszy.
Termin miałam na 23 listopada 2003r ale moja kruszynka poczekała dwa dni dłużej i przyszła w moje imieninki!! Już od miesiąca chodziłam z rozwarciem więc moja lekarka kazała stawić się 26 w szpitalu na prowokowany, dziękuję dzidzi że mi tego oszczędziła i przyszła dzień przed. Wszystko zaczęło się o 13:30gdy z wielkim hukiem pękł mi pęcherz a po chwili pojawiły się skurcze, czekając na męża napuściłam sobie wannę pełną wody i zadzwoniłam do położnej że się zaczęło. W szpitalu byliśmy ok 15 i miałam już rozwarcie na 3-4 cm. Nie powiem bolało ale dało się wytrzymać ale chodzenie to był dla mnie koszmar więc z lubością leżałam i trzęsłam się z zimna, wymiotowałam ze dwa razy więc stwierdziły że hegarka nie trzeba robić uff. Miałam wielką ochotę momentami na znieczulenie ale po badaniu położna stwierdziła że za chwilke będą parte i tak też było. W międzyczasie przy skurczach i mąż i położna masowali mi plecy więc mniej bolało i było przyjemniej:) Miałam kroplówkę ale nie czułam różnicy przy skurczach jedynie tyle że były częstsze. Kilka skurczy partych i o 17:20 miałam już w ramionach mojego 58 cm szkraba i ważył 3,330!!! Najwszpanialsza była ta cisza i to że nic mnie nie boli, lekarz mnie zszył bo miałam nacięcie które poczułam.
Poród to wspniałe przeżycie ale powiem że dochodzenie po porodzie jest dużo gorsze ale warto tą chwilę się pomeczyć by móc miec w ramionach swój największy skarb który odmienia życie i czyni je tak kolorowym:)))
Wszystkim przyszłym mamusiom życze łatwego rozwiązania:))
kasienka25


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 193
Dołączył: sob, 21 paź 06 - 13:38
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 8,091

GG:


post nie, 22 paź 2006 - 09:33
Post #21

Witam serdecznie wszystkie mamusie i te które za chwilke tego doświadczą:) Ja właśnie z mężulkiem robimy replay i mam nadzieję że drugi poród bedzie taki jak pierwszy.
Termin miałam na 23 listopada 2003r ale moja kruszynka poczekała dwa dni dłużej i przyszła w moje imieninki!! Już od miesiąca chodziłam z rozwarciem więc moja lekarka kazała stawić się 26 w szpitalu na prowokowany, dziękuję dzidzi że mi tego oszczędziła i przyszła dzień przed. Wszystko zaczęło się o 13:30gdy z wielkim hukiem pękł mi pęcherz a po chwili pojawiły się skurcze, czekając na męża napuściłam sobie wannę pełną wody i zadzwoniłam do położnej że się zaczęło. W szpitalu byliśmy ok 15 i miałam już rozwarcie na 3-4 cm. Nie powiem bolało ale dało się wytrzymać ale chodzenie to był dla mnie koszmar więc z lubością leżałam i trzęsłam się z zimna, wymiotowałam ze dwa razy więc stwierdziły że hegarka nie trzeba robić uff. Miałam wielką ochotę momentami na znieczulenie ale po badaniu położna stwierdziła że za chwilke będą parte i tak też było. W międzyczasie przy skurczach i mąż i położna masowali mi plecy więc mniej bolało i było przyjemniej:) Miałam kroplówkę ale nie czułam różnicy przy skurczach jedynie tyle że były częstsze. Kilka skurczy partych i o 17:20 miałam już w ramionach mojego 58 cm szkraba i ważył 3,330!!! Najwszpanialsza była ta cisza i to że nic mnie nie boli, lekarz mnie zszył bo miałam nacięcie które poczułam.
Poród to wspniałe przeżycie ale powiem że dochodzenie po porodzie jest dużo gorsze ale warto tą chwilę się pomeczyć by móc miec w ramionach swój największy skarb który odmienia życie i czyni je tak kolorowym:)))
Wszystkim przyszłym mamusiom życze łatwego rozwiązania:))

--------------------
user posted image

user posted image

www.pitek.smyki.pl
meggie
pon, 23 paź 2006 - 18:34
w sumie nie chce zakladac nowego watku wiec piszÄ™ tutaj, jak juz po porodzie mamusie dochodzilyscie do siebie to powiedzcie czy funkcjonuje jeszcze cos takiego ze polozna przychodzi do domu po jakims czasie i patrzy czy dajemy sobie rade z dzidziusiem?
meggie


Grupa: Zbanowani
Postów: 1,526
Dołączył: czw, 11 maj 06 - 19:56
Nr użytkownika: 5,819




post pon, 23 paź 2006 - 18:34
Post #22

w sumie nie chce zakladac nowego watku wiec piszÄ™ tutaj, jak juz po porodzie mamusie dochodzilyscie do siebie to powiedzcie czy funkcjonuje jeszcze cos takiego ze polozna przychodzi do domu po jakims czasie i patrzy czy dajemy sobie rade z dzidziusiem?
goszka
pon, 23 paź 2006 - 18:47
istenieje takie cuÅ› icon_smile.gif
u mnie była położna aż 4razy icon_lol.gif
goszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 971
Dołączył: pią, 17 mar 06 - 14:56
SkÄ…d: O-le
Nr użytkownika: 5,268




post pon, 23 paź 2006 - 18:47
Post #23

istenieje takie cuÅ› icon_smile.gif
u mnie była położna aż 4razy icon_lol.gif

--------------------
Mama Mai.


kasienka25
pon, 23 paź 2006 - 19:14
Pewnie istnieje tylko chyba tatuś idzie do przychodni i zgłasza żeby przyszła.
U nas nie była bo często gęsto jeździłam do mojej siostry więc nie było mi to potrzebne tym bardziej że była z nami moja mama więc sobie poradziliśmy:))
kasienka25


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 193
Dołączył: sob, 21 paź 06 - 13:38
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 8,091

GG:


post pon, 23 paź 2006 - 19:14
Post #24

Pewnie istnieje tylko chyba tatuś idzie do przychodni i zgłasza żeby przyszła.
U nas nie była bo często gęsto jeździłam do mojej siostry więc nie było mi to potrzebne tym bardziej że była z nami moja mama więc sobie poradziliśmy:))

--------------------
user posted image

user posted image

www.pitek.smyki.pl
Ewelinek
wto, 24 paź 2006 - 11:23
Witam Szanowne Panie icon_wink.gif Pierwsza listopadowa mama melduje się, coprawda w październiku ale co tam icon_wink.gif , aby opisać swój poród icon_wink.gif odbył się on 15.10.2006r. więc opis jest na świeżo robiony icon_wink.gif miłej lektury icon_wink.gif

Nie wierzyłam, że tak szybko będę mogła Wam opowiedzieć o porodzie a jednak od ponad tygodnia jestem mamą ślicznego Antosia icon_wink.gif

Postaram się udzielić Wam odpowiedzi na przynajmniej większość pytań i wątpliwości jakie sama miałam przed porodem i może jakiejś przyszłej mamie z okolic pomogę w wyborze szpitala icon_wink.gif

Tak więc:

Rodziłam w Wejherowie. Mój poród zaczął się bardzo niewinnie icon_wink.gif lekkie skórcze co 10 minut, postanowiliśmy pojechać do szpitala bo przez moje problemyz szyjką i to że dzieciaczek pchał się o miesiąc wcześniej uznaliśmy, że tak będzie bezpieczniej. O godzinie 18:00 zostałam przyjęta do szpitala od razu na porodówkę bo było już 5cm rozwarcia i skórcze co 5 minutek ale nadal bardzo znośne i praktycznie nie bolesne tylko "niewygodne" icon_wink.gif Samo przyjęcie do szpitala nie trwało dłużej niż 30 minut (tj badanie, wypisanie wszystkich kwitów, których niestety wszędzie jest strasznie dużo, lewatywka icon_redface.gif , przebranie siebie i męża), tak więc całkiem szybko to poszło. Pani dr skierowała mnie jeszcze na USG, żeby zobaczyć jak ułożone jest Dziecko jakie ma wymiary itd...jak szłyśmy korytarzem to się pani dr śmiała, że nikt mi nie wierzy, że rodzę bo normalnie jeszcze chodziłam i sobie spokojnie gadałam icon_wink.gif Po USG dotarłam na porodówkę, która jest naprawdę bardzo super urządzona icon_wink.gif Nie ma tam żadnych boksów ani parawanów oddzielających rodzące. Poprostu na jednej sali jest jedno stanowisko do rodzenia icon_wink.gif Do dyspozycji kibelek, prysznic (wszędzie czysto, dużo miejsca), piłka, worek sako no i łóżko do porodu icon_wink.gif i miejsce dla niemowlaczka icon_wink.gif Szczerze powiem, że nawet nie zdąrzyłam się dobrze rozejrzeć czy jest tam coś więcej jeszcze bo po 40 minutowym prysznicu odeszły mi wody i zaczęła się konkretna akcja icon_wink.gif Podczas porodu było dość ciężko, chociaż wszystko postępowało błyskawicznie icon_wink.gif Położna (Pani Marzenka) była rewelacyjna!!!!!! Gdyby nie ona i mój mąż, który mnie ciągle dopingował (szczerze mówiąc to był pod takim wrażeniem i wpływem adrenaliny, że darł się tak głośno, że miałam ochotę mu przywalić icon_wink.gif ), byłoby mi trudniej urodzić. Naprawdę czułam ogromne wsparcie ze strony personelu szpitala. Nawet jak łapały mnie skórcze w nogach to Pani Marzenka służyła swoim ramieniem cobym mogła sobie te nogi nieszczęsne rozprostować icon_wink.gif Taka ostra akcja, do samego urodzenia Antosia trwała może z 2,5 godzinki...nawet nie zdąrzyłam się zmęczyć... ale niestety Antoś przez to, że urodził się miesiąc za szybko i był troszkę siny został mi tylko pokazany i od razu zajęli się nim specjaliści neonatolodzy i pediatrzy, którzy zrobili kawał dobrej roboty bo został od razu dokładnie zbadany, zdiagnozowany i odpowiednio potraktowany Niestety został przeniesiony na oddział wcześniaków i umieszczony w inkubatorze ;( Po porodzie zostałam przewieziona na salę obok gdzie byłam pod obserwacją położnej i lekarki 2 godziny (sprawdzały jak obkórcza się macica itd.) i lekarz pediatra (akurat dyżur miał ordynator) cały czas donosił nowe wieści na temat mojego synka. Mąż mógł od razu iść go zobaczyć, zrobić pierwsze zdjęcia i poprostu przy nim pobyć... Ze względu na to, że szykował nam się dłuższy pobyt w szpitalu i pierwsze dni bez Maluszka postanowiliśmy wykupić osobną salę o tzw. podwyższonym standardzie i to była świetna decyzja bo mimo wydanych dodatkowo 350 zł opłaciło nam się to bardzo, ponieważ nie wyobrażam sobie pierwszych dni a zwłaszcza pierwszej nocy bez mojego męża... W tym pokoju mógł on być ze mną 24h na dobę, cały czas mieliśmy możliwość odwiedzania synka, ja chodziłam go karmić... Lekarze udzielali nam wyczerpujących informacji dotyczących stanu naszego synka...super lekarką jest tam Pani Dr Michalik.

W szpitalu spÄ™dziliÅ›my 8dni. W tym czasie zostaÅ‚am przeniesiona z tej sali o podwyższonym standardzie na salÄ™ obserwacji noworodków ze wzglÄ™du, na synka, który byÅ‚ już ze mnÄ… jednak nadal w inkubatorze...mimo, że sala ta byÅ‚a dla 2-ch osób nie dano mi sÄ…siadki, bo szczerze to nie miaÅ‚am ochoty na pogaduchy, wiÄ™c tak jakbym nadal miaÅ‚a tÄ… opÅ‚aconÄ… salÄ™ z tymże mąż nie mógÅ‚ nocować, ale to już nie byÅ‚o takim problemem. W ciÄ…gu naszego pobytu tylko kilka osób nie przypadÅ‚o mi do gustu, 4 panie, które wydawać by siÄ™ mogÅ‚o, że pracujÄ… tam jak za kare ale na szczęście tych "dobrych" byÅ‚o dużo wiÄ™cej i z nawiÄ…zkÄ… nadrabiaÅ‚y za koleżanki icon_wink.gif Poród i pobyt w szpitalu uważam za udany (jeÅ›li można to wogle w takich kategoriach okreÅ›lać) a w każdym bÄ…dź razie z czystym sumieniem mogÄ™ powiedzieć, że nie żaÅ‚ujÄ™, że zdecydowaÅ‚am siÄ™ rodzić wÅ‚aÅ›nie tam...i poród jest najwspanialszym przeżyciem jakiego do tej pory doÅ›wiadczyÅ‚am…
Ewelinek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,676
Dołączył: wto, 25 lip 06 - 09:39
SkÄ…d: 3city
Nr użytkownika: 6,709




post wto, 24 paź 2006 - 11:23
Post #25

Witam Szanowne Panie icon_wink.gif Pierwsza listopadowa mama melduje się, coprawda w październiku ale co tam icon_wink.gif , aby opisać swój poród icon_wink.gif odbył się on 15.10.2006r. więc opis jest na świeżo robiony icon_wink.gif miłej lektury icon_wink.gif

Nie wierzyłam, że tak szybko będę mogła Wam opowiedzieć o porodzie a jednak od ponad tygodnia jestem mamą ślicznego Antosia icon_wink.gif

Postaram się udzielić Wam odpowiedzi na przynajmniej większość pytań i wątpliwości jakie sama miałam przed porodem i może jakiejś przyszłej mamie z okolic pomogę w wyborze szpitala icon_wink.gif

Tak więc:

Rodziłam w Wejherowie. Mój poród zaczął się bardzo niewinnie icon_wink.gif lekkie skórcze co 10 minut, postanowiliśmy pojechać do szpitala bo przez moje problemyz szyjką i to że dzieciaczek pchał się o miesiąc wcześniej uznaliśmy, że tak będzie bezpieczniej. O godzinie 18:00 zostałam przyjęta do szpitala od razu na porodówkę bo było już 5cm rozwarcia i skórcze co 5 minutek ale nadal bardzo znośne i praktycznie nie bolesne tylko "niewygodne" icon_wink.gif Samo przyjęcie do szpitala nie trwało dłużej niż 30 minut (tj badanie, wypisanie wszystkich kwitów, których niestety wszędzie jest strasznie dużo, lewatywka icon_redface.gif , przebranie siebie i męża), tak więc całkiem szybko to poszło. Pani dr skierowała mnie jeszcze na USG, żeby zobaczyć jak ułożone jest Dziecko jakie ma wymiary itd...jak szłyśmy korytarzem to się pani dr śmiała, że nikt mi nie wierzy, że rodzę bo normalnie jeszcze chodziłam i sobie spokojnie gadałam icon_wink.gif Po USG dotarłam na porodówkę, która jest naprawdę bardzo super urządzona icon_wink.gif Nie ma tam żadnych boksów ani parawanów oddzielających rodzące. Poprostu na jednej sali jest jedno stanowisko do rodzenia icon_wink.gif Do dyspozycji kibelek, prysznic (wszędzie czysto, dużo miejsca), piłka, worek sako no i łóżko do porodu icon_wink.gif i miejsce dla niemowlaczka icon_wink.gif Szczerze powiem, że nawet nie zdąrzyłam się dobrze rozejrzeć czy jest tam coś więcej jeszcze bo po 40 minutowym prysznicu odeszły mi wody i zaczęła się konkretna akcja icon_wink.gif Podczas porodu było dość ciężko, chociaż wszystko postępowało błyskawicznie icon_wink.gif Położna (Pani Marzenka) była rewelacyjna!!!!!! Gdyby nie ona i mój mąż, który mnie ciągle dopingował (szczerze mówiąc to był pod takim wrażeniem i wpływem adrenaliny, że darł się tak głośno, że miałam ochotę mu przywalić icon_wink.gif ), byłoby mi trudniej urodzić. Naprawdę czułam ogromne wsparcie ze strony personelu szpitala. Nawet jak łapały mnie skórcze w nogach to Pani Marzenka służyła swoim ramieniem cobym mogła sobie te nogi nieszczęsne rozprostować icon_wink.gif Taka ostra akcja, do samego urodzenia Antosia trwała może z 2,5 godzinki...nawet nie zdąrzyłam się zmęczyć... ale niestety Antoś przez to, że urodził się miesiąc za szybko i był troszkę siny został mi tylko pokazany i od razu zajęli się nim specjaliści neonatolodzy i pediatrzy, którzy zrobili kawał dobrej roboty bo został od razu dokładnie zbadany, zdiagnozowany i odpowiednio potraktowany Niestety został przeniesiony na oddział wcześniaków i umieszczony w inkubatorze ;( Po porodzie zostałam przewieziona na salę obok gdzie byłam pod obserwacją położnej i lekarki 2 godziny (sprawdzały jak obkórcza się macica itd.) i lekarz pediatra (akurat dyżur miał ordynator) cały czas donosił nowe wieści na temat mojego synka. Mąż mógł od razu iść go zobaczyć, zrobić pierwsze zdjęcia i poprostu przy nim pobyć... Ze względu na to, że szykował nam się dłuższy pobyt w szpitalu i pierwsze dni bez Maluszka postanowiliśmy wykupić osobną salę o tzw. podwyższonym standardzie i to była świetna decyzja bo mimo wydanych dodatkowo 350 zł opłaciło nam się to bardzo, ponieważ nie wyobrażam sobie pierwszych dni a zwłaszcza pierwszej nocy bez mojego męża... W tym pokoju mógł on być ze mną 24h na dobę, cały czas mieliśmy możliwość odwiedzania synka, ja chodziłam go karmić... Lekarze udzielali nam wyczerpujących informacji dotyczących stanu naszego synka...super lekarką jest tam Pani Dr Michalik.

W szpitalu spÄ™dziliÅ›my 8dni. W tym czasie zostaÅ‚am przeniesiona z tej sali o podwyższonym standardzie na salÄ™ obserwacji noworodków ze wzglÄ™du, na synka, który byÅ‚ już ze mnÄ… jednak nadal w inkubatorze...mimo, że sala ta byÅ‚a dla 2-ch osób nie dano mi sÄ…siadki, bo szczerze to nie miaÅ‚am ochoty na pogaduchy, wiÄ™c tak jakbym nadal miaÅ‚a tÄ… opÅ‚aconÄ… salÄ™ z tymże mąż nie mógÅ‚ nocować, ale to już nie byÅ‚o takim problemem. W ciÄ…gu naszego pobytu tylko kilka osób nie przypadÅ‚o mi do gustu, 4 panie, które wydawać by siÄ™ mogÅ‚o, że pracujÄ… tam jak za kare ale na szczęście tych "dobrych" byÅ‚o dużo wiÄ™cej i z nawiÄ…zkÄ… nadrabiaÅ‚y za koleżanki icon_wink.gif Poród i pobyt w szpitalu uważam za udany (jeÅ›li można to wogle w takich kategoriach okreÅ›lać) a w każdym bÄ…dź razie z czystym sumieniem mogÄ™ powiedzieć, że nie żaÅ‚ujÄ™, że zdecydowaÅ‚am siÄ™ rodzić wÅ‚aÅ›nie tam...i poród jest najwspanialszym przeżyciem jakiego do tej pory doÅ›wiadczyÅ‚am…
Choco.
wto, 24 paź 2006 - 11:49
Ewelinko- miło to czytać, cudownie że wszystko się udało i z Antosiem "Superktosiem" jest dobrze:) Jeszcze raz gratulujemy:)
Choco.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,882
Dołączył: pon, 10 paź 05 - 18:00
Nr użytkownika: 3,791




post wto, 24 paź 2006 - 11:49
Post #26

Ewelinko- miło to czytać, cudownie że wszystko się udało i z Antosiem "Superktosiem" jest dobrze:) Jeszcze raz gratulujemy:)

--------------------
Michał 08.11.2006 i Maciej 03.01.2011
moonlight
wto, 24 paź 2006 - 11:59
Ewelinko Antoś jest cudowny. Oby każda z nas mogła w tak wspaniały sposób opisac swój poród. Jak się czyta Twój opis to aż chce się rodzić icon_smile.gif
moonlight


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,677
Dołączył: sob, 25 lut 06 - 15:15
Skąd: dolnośląskie
Nr użytkownika: 5,050




post wto, 24 paź 2006 - 11:59
Post #27

Ewelinko Antoś jest cudowny. Oby każda z nas mogła w tak wspaniały sposób opisac swój poród. Jak się czyta Twój opis to aż chce się rodzić icon_smile.gif

--------------------

wiktore
wto, 24 paź 2006 - 12:09
Ewelinek mi już się łezka w oku kręci- z opisu emanuje taki spokój i miscytyzm chwili. Mam nadzieję, ze każda z nas będzie mogła napisac tak samo i ze tej chwili nei zepsuje nam opryskliwy personel czy inne rzeczy!
wiktore


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,543
Dołączył: czw, 29 gru 05 - 19:07
Nr użytkownika: 4,401




post wto, 24 paź 2006 - 12:09
Post #28

Ewelinek mi już się łezka w oku kręci- z opisu emanuje taki spokój i miscytyzm chwili. Mam nadzieję, ze każda z nas będzie mogła napisac tak samo i ze tej chwili nei zepsuje nam opryskliwy personel czy inne rzeczy!
Ewelinek
wto, 24 paź 2006 - 12:15
Cieszę się, że mogę pomóc icon_wink.gif Naprawdę nie ma się czego bać. Najważniejsze jest to żeby słuchać tego co mówi położna...te babki naprawde wiedzą co robia i robią to nie pierwszy raz więc potrafią pomóc icon_wink.gif

Powiem jeszcze tylko, że zanim TO przeżyłam chciało mi się trochę śmiać z twierdzeń, że jak tylko zobaczy się Malucha to bólu się nie pamięta...teraz mogę powiedzieć tylko jedno to jest prawda icon_wink.gif Jak tylko wzięłam Antosia na ręce podczas pierwszego karmienia ból zniknął...zarówno zapomniałam o tym podczas porodu jak i o tym po porodzie...normalnie mogłabym śpiewać mojemu synkowi "Jesteś lekiem na całe zło..."

A i jeszcze jedno...bierzcie mężów! Na moim poród zrobił tak piorunujące wrażenie, że lata jak oszalały i chce we wszystkim pomagać zarówno w opiece na Antosiem jak i nade mną...to dla faceta naprawdę niezła lekcja... Mam porównanie chociażby mojego Ojca, który nie był ani przy moich narodzinach a ni przy narodzinach mojej siostry i nadal uważa, że poród to pestka bo na filmach to trwa 2 minuty i Dziecko poprostu wychodzi...a jak moja mama wyszła ze szpitala po urodzeniu mojej siostry to pospraszał sąsiadów i użądził imprezę, na którą moja biedna obolała mam nie miała ani trochę ochoty...a mój mężuś to nawet powiedział ludziom, którzy już chcieli przyjeżdżać w odwiedziny, że mają poczekać bo to bylo dla mnie ciężkie przeżycie i muszę zregenerować siły icon_wink.gif Jak tylko będę czuła się na siłach i Antoś przyzwyczai sie do nowego miejsca to on zadzwoni i zaprosi... Normalnie jestem bardzo dumna z mojego mężą 02.gif 02.gif
Ewelinek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,676
Dołączył: wto, 25 lip 06 - 09:39
SkÄ…d: 3city
Nr użytkownika: 6,709




post wto, 24 paź 2006 - 12:15
Post #29

Cieszę się, że mogę pomóc icon_wink.gif Naprawdę nie ma się czego bać. Najważniejsze jest to żeby słuchać tego co mówi położna...te babki naprawde wiedzą co robia i robią to nie pierwszy raz więc potrafią pomóc icon_wink.gif

Powiem jeszcze tylko, że zanim TO przeżyłam chciało mi się trochę śmiać z twierdzeń, że jak tylko zobaczy się Malucha to bólu się nie pamięta...teraz mogę powiedzieć tylko jedno to jest prawda icon_wink.gif Jak tylko wzięłam Antosia na ręce podczas pierwszego karmienia ból zniknął...zarówno zapomniałam o tym podczas porodu jak i o tym po porodzie...normalnie mogłabym śpiewać mojemu synkowi "Jesteś lekiem na całe zło..."

A i jeszcze jedno...bierzcie mężów! Na moim poród zrobił tak piorunujące wrażenie, że lata jak oszalały i chce we wszystkim pomagać zarówno w opiece na Antosiem jak i nade mną...to dla faceta naprawdę niezła lekcja... Mam porównanie chociażby mojego Ojca, który nie był ani przy moich narodzinach a ni przy narodzinach mojej siostry i nadal uważa, że poród to pestka bo na filmach to trwa 2 minuty i Dziecko poprostu wychodzi...a jak moja mama wyszła ze szpitala po urodzeniu mojej siostry to pospraszał sąsiadów i użądził imprezę, na którą moja biedna obolała mam nie miała ani trochę ochoty...a mój mężuś to nawet powiedział ludziom, którzy już chcieli przyjeżdżać w odwiedziny, że mają poczekać bo to bylo dla mnie ciężkie przeżycie i muszę zregenerować siły icon_wink.gif Jak tylko będę czuła się na siłach i Antoś przyzwyczai sie do nowego miejsca to on zadzwoni i zaprosi... Normalnie jestem bardzo dumna z mojego mężą 02.gif 02.gif
KlaudiaGuza
wto, 24 paź 2006 - 13:16
Ewelinko piękny opis na prawdę aż chce się na porodówkę jechać icon_smile.gif
bardzo mnie podniosłaś na duchu i utwierdziłaś w tym żeby rodzić z mężem przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif trzymajcie się cieplutko icon_smile.gif
KlaudiaGuza


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,828
Dołączył: nie, 23 lip 06 - 20:40
SkÄ…d: Pionki, mazowieckie
Nr użytkownika: 6,699

GG:


post wto, 24 paź 2006 - 13:16
Post #30

Ewelinko piękny opis na prawdę aż chce się na porodówkę jechać icon_smile.gif
bardzo mnie podniosłaś na duchu i utwierdziłaś w tym żeby rodzić z mężem przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif trzymajcie się cieplutko icon_smile.gif

--------------------

Z tym kobiety si? ju? rodz? https://www.youtube.com/watch?v=flmWMu2jc0E
kasienka25
wto, 24 paź 2006 - 14:24
Z mężem jest na pewno dużo łatwiej bo to ktoś kogo się dobrze zna i kto nas zna!!! Zawsze może podleciec o coś spytać, poprosić albo krzyknąć gdy widzi że coś jest nie tak. Mój był i nie wyobrażał sobie tego by nie być z nami w takiej chwili. Pamiętam jak dumny przyniósł mi dzidzię na rękach i to on mi powiedział ile ma cm i ile waży.
Nie powiem wybierałam taki szpital by były dobre warunki - rodziłam na Ujastku i jestem bardzo zadowolona:)) Sala przed porodem miala 2 łózka z czego jedno dla męża gdyby w międzyczasie zmęczył hehe. Mialam łazienkę tylko dla siebie i w każej chwili mogłam pójść i skorzystać. Sala porodowa była obok i tylko dla jednej rodzącej. Po porodzie poszliśmy do saliki 2-osobowej z łazieneczką. Dzidzia była cały czas ze mną. Ale ja jestem zdania i nie każdy musi się z tym zgodzić że położną dobrze jest wcześniej poznać. Ja umówiłam sie z nią na KTG około 37 tyg. Porozmawiałysmy, umówiłyśmy się na drugie KTG i na telefon gdyby się zaczęło. To ona nas przyjmowała i była z nami przez cały czas. A tu stronka coby można było zobaczyc jak wygląda:))
https://www.ujastek.pl/index.php?option=con...id=36&Itemid=64
kasienka25


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 193
Dołączył: sob, 21 paź 06 - 13:38
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 8,091

GG:


post wto, 24 paź 2006 - 14:24
Post #31

Z mężem jest na pewno dużo łatwiej bo to ktoś kogo się dobrze zna i kto nas zna!!! Zawsze może podleciec o coś spytać, poprosić albo krzyknąć gdy widzi że coś jest nie tak. Mój był i nie wyobrażał sobie tego by nie być z nami w takiej chwili. Pamiętam jak dumny przyniósł mi dzidzię na rękach i to on mi powiedział ile ma cm i ile waży.
Nie powiem wybierałam taki szpital by były dobre warunki - rodziłam na Ujastku i jestem bardzo zadowolona:)) Sala przed porodem miala 2 łózka z czego jedno dla męża gdyby w międzyczasie zmęczył hehe. Mialam łazienkę tylko dla siebie i w każej chwili mogłam pójść i skorzystać. Sala porodowa była obok i tylko dla jednej rodzącej. Po porodzie poszliśmy do saliki 2-osobowej z łazieneczką. Dzidzia była cały czas ze mną. Ale ja jestem zdania i nie każdy musi się z tym zgodzić że położną dobrze jest wcześniej poznać. Ja umówiłam sie z nią na KTG około 37 tyg. Porozmawiałysmy, umówiłyśmy się na drugie KTG i na telefon gdyby się zaczęło. To ona nas przyjmowała i była z nami przez cały czas. A tu stronka coby można było zobaczyc jak wygląda:))
https://www.ujastek.pl/index.php?option=con...id=36&Itemid=64

--------------------
user posted image

user posted image

www.pitek.smyki.pl
KlaudiaGuza
wto, 24 paź 2006 - 16:27
CYTAT(kasienka25)
Z mężem jest na pewno dużo łatwiej bo to ktoś kogo się dobrze zna i kto nas zna!!! Zawsze może podleciec o coś spytać, poprosić albo krzyknąć gdy widzi że coś jest nie tak. Mój był i nie wyobrażał sobie tego by nie być z nami w takiej chwili. Pamiętam jak dumny przyniósł mi dzidzię na rękach i to on mi powiedział ile ma cm i ile waży.
Nie powiem wybieraÅ‚am taki szpital by byÅ‚y dobre warunki - rodziÅ‚am na Ujastku i jestem bardzo zadowolona:)) Sala przed porodem miala 2 łózka z czego jedno dla męża gdyby w miÄ™dzyczasie zmÄ™czyÅ‚ hehe. Mialam Å‚azienkÄ™ tylko dla siebie i w każej chwili mogÅ‚am pójść i skorzystać. Sala porodowa byÅ‚a obok i tylko dla jednej rodzÄ…cej. Po porodzie poszliÅ›my do saliki  2-osobowej z Å‚azieneczkÄ…. Dzidzia byÅ‚a caÅ‚y czas ze mnÄ…. Ale ja jestem zdania i nie każdy musi siÄ™ z tym zgodzić że poÅ‚ożnÄ… dobrze jest wczeÅ›niej poznać. Ja umówiÅ‚am sie z niÄ… na KTG okoÅ‚o 37 tyg. PorozmawiaÅ‚ysmy, umówiÅ‚yÅ›my siÄ™ na drugie KTG i na telefon gdyby siÄ™ zaczęło. To ona nas przyjmowaÅ‚a i byÅ‚a z nami przez caÅ‚y czas. A tu stronka coby można byÅ‚o zobaczyc jak wyglÄ…da:))  https://www.ujastek.pl/index.php?option=content&task=view&id=36&Itemid=64


wooow icon_eek.gif szpital extra warunki ale niestety nie każdy ma szczęście mieć blisko taki szpital pewnie Cię to kosztowało sporo kasy?
KlaudiaGuza


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,828
Dołączył: nie, 23 lip 06 - 20:40
SkÄ…d: Pionki, mazowieckie
Nr użytkownika: 6,699

GG:


post wto, 24 paź 2006 - 16:27
Post #32

CYTAT(kasienka25)
Z mężem jest na pewno dużo łatwiej bo to ktoś kogo się dobrze zna i kto nas zna!!! Zawsze może podleciec o coś spytać, poprosić albo krzyknąć gdy widzi że coś jest nie tak. Mój był i nie wyobrażał sobie tego by nie być z nami w takiej chwili. Pamiętam jak dumny przyniósł mi dzidzię na rękach i to on mi powiedział ile ma cm i ile waży.
Nie powiem wybieraÅ‚am taki szpital by byÅ‚y dobre warunki - rodziÅ‚am na Ujastku i jestem bardzo zadowolona:)) Sala przed porodem miala 2 łózka z czego jedno dla męża gdyby w miÄ™dzyczasie zmÄ™czyÅ‚ hehe. Mialam Å‚azienkÄ™ tylko dla siebie i w każej chwili mogÅ‚am pójść i skorzystać. Sala porodowa byÅ‚a obok i tylko dla jednej rodzÄ…cej. Po porodzie poszliÅ›my do saliki  2-osobowej z Å‚azieneczkÄ…. Dzidzia byÅ‚a caÅ‚y czas ze mnÄ…. Ale ja jestem zdania i nie każdy musi siÄ™ z tym zgodzić że poÅ‚ożnÄ… dobrze jest wczeÅ›niej poznać. Ja umówiÅ‚am sie z niÄ… na KTG okoÅ‚o 37 tyg. PorozmawiaÅ‚ysmy, umówiÅ‚yÅ›my siÄ™ na drugie KTG i na telefon gdyby siÄ™ zaczęło. To ona nas przyjmowaÅ‚a i byÅ‚a z nami przez caÅ‚y czas. A tu stronka coby można byÅ‚o zobaczyc jak wyglÄ…da:))  https://www.ujastek.pl/index.php?option=content&task=view&id=36&Itemid=64


wooow icon_eek.gif szpital extra warunki ale niestety nie każdy ma szczęście mieć blisko taki szpital pewnie Cię to kosztowało sporo kasy?

--------------------

Z tym kobiety si? ju? rodz? https://www.youtube.com/watch?v=flmWMu2jc0E
kasienka25
wto, 24 paź 2006 - 18:17
KlaudiaGuza no to Cię zaskoczę!!! Nic nie płaciłam!!!! Co prawda jest to szpital prywatny ale refundowany przez NFZ więc jedynie za co bym miała zapłacic to za znieczulenie i poród w wodzie. Poród rodzinny jest też bezpłatyny. Na znieczulenie się nie załapałam bo położna stwierdziła że za chwilkę będą parte więc nie ma po co icon_biggrin.gif
kasienka25


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 193
Dołączył: sob, 21 paź 06 - 13:38
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 8,091

GG:


post wto, 24 paź 2006 - 18:17
Post #33

KlaudiaGuza no to Cię zaskoczę!!! Nic nie płaciłam!!!! Co prawda jest to szpital prywatny ale refundowany przez NFZ więc jedynie za co bym miała zapłacic to za znieczulenie i poród w wodzie. Poród rodzinny jest też bezpłatyny. Na znieczulenie się nie załapałam bo położna stwierdziła że za chwilkę będą parte więc nie ma po co icon_biggrin.gif

--------------------
user posted image

user posted image

www.pitek.smyki.pl
N@dj@
wto, 24 paź 2006 - 21:24
CYTAT(meggie)
w sumie nie chce zakladac nowego watku wiec piszÄ™ tutaj, jak juz po porodzie mamusie dochodzilyscie do siebie to powiedzcie czy funkcjonuje jeszcze cos takiego ze polozna przychodzi do domu po jakims czasie i patrzy czy dajemy sobie rade z dzidziusiem?


ja sie zglosilam do osiedlowej przychodni i jeszcze w tym samym tygodniu przyszla polozna. bardzo pomocna i fachowa. odpowiedziala na wszystkie watpliwosci, poradzila, obejrzala mnie i bobasa.
a ze zobaczyla ze macica mi sie wolno obkurcza to jeszcze zadzwonila w nastepnym tygodniu i przyslala kolezanke zeby sprawdzila czy jest lepiej.
i na szczescie jest juz lepiej, ale przy wizycie u pediatry mam jeszcze do nich wpasc to dokladniej mnie zbadaja.
wiec ja jestem bardzo zadowolona i w lekkim szoku ze panstwowa sluzba zdrowia bywa na takim poziomie.
N@dj@


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,858
Dołączył: wto, 28 mar 06 - 18:58
SkÄ…d: wiocha
Nr użytkownika: 5,405

GG:


post wto, 24 paź 2006 - 21:24
Post #34

CYTAT(meggie)
w sumie nie chce zakladac nowego watku wiec piszÄ™ tutaj, jak juz po porodzie mamusie dochodzilyscie do siebie to powiedzcie czy funkcjonuje jeszcze cos takiego ze polozna przychodzi do domu po jakims czasie i patrzy czy dajemy sobie rade z dzidziusiem?


ja sie zglosilam do osiedlowej przychodni i jeszcze w tym samym tygodniu przyszla polozna. bardzo pomocna i fachowa. odpowiedziala na wszystkie watpliwosci, poradzila, obejrzala mnie i bobasa.
a ze zobaczyla ze macica mi sie wolno obkurcza to jeszcze zadzwonila w nastepnym tygodniu i przyslala kolezanke zeby sprawdzila czy jest lepiej.
i na szczescie jest juz lepiej, ale przy wizycie u pediatry mam jeszcze do nich wpasc to dokladniej mnie zbadaja.
wiec ja jestem bardzo zadowolona i w lekkim szoku ze panstwowa sluzba zdrowia bywa na takim poziomie.
KlaudiaGuza
wto, 24 paź 2006 - 22:10
CYTAT(N@dj@)
CYTAT(meggie)
w sumie nie chce zakladac nowego watku wiec piszÄ™ tutaj, jak juz po porodzie mamusie dochodzilyscie do siebie to powiedzcie czy funkcjonuje jeszcze cos takiego ze polozna przychodzi do domu po jakims czasie i patrzy czy dajemy sobie rade z dzidziusiem?


ja sie zglosilam do osiedlowej przychodni i jeszcze w tym samym tygodniu przyszla polozna. bardzo pomocna i fachowa. odpowiedziala na wszystkie watpliwosci, poradzila, obejrzala mnie i bobasa.
a ze zobaczyla ze macica mi sie wolno obkurcza to jeszcze zadzwonila w nastepnym tygodniu i przyslala kolezanke zeby sprawdzila czy jest lepiej.
i na szczescie jest juz lepiej, ale przy wizycie u pediatry mam jeszcze do nich wpasc to dokladniej mnie zbadaja.
wiec ja jestem bardzo zadowolona i w lekkim szoku ze panstwowa sluzba zdrowia bywa na takim poziomie.


widać że są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie icon_smile.gif

Kasieńko no to Ci zazdroszczę że mogłaś rodzić w tak komfortowych warunkach
KlaudiaGuza


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,828
Dołączył: nie, 23 lip 06 - 20:40
SkÄ…d: Pionki, mazowieckie
Nr użytkownika: 6,699

GG:


post wto, 24 paź 2006 - 22:10
Post #35

CYTAT(N@dj@)
CYTAT(meggie)
w sumie nie chce zakladac nowego watku wiec piszÄ™ tutaj, jak juz po porodzie mamusie dochodzilyscie do siebie to powiedzcie czy funkcjonuje jeszcze cos takiego ze polozna przychodzi do domu po jakims czasie i patrzy czy dajemy sobie rade z dzidziusiem?


ja sie zglosilam do osiedlowej przychodni i jeszcze w tym samym tygodniu przyszla polozna. bardzo pomocna i fachowa. odpowiedziala na wszystkie watpliwosci, poradzila, obejrzala mnie i bobasa.
a ze zobaczyla ze macica mi sie wolno obkurcza to jeszcze zadzwonila w nastepnym tygodniu i przyslala kolezanke zeby sprawdzila czy jest lepiej.
i na szczescie jest juz lepiej, ale przy wizycie u pediatry mam jeszcze do nich wpasc to dokladniej mnie zbadaja.
wiec ja jestem bardzo zadowolona i w lekkim szoku ze panstwowa sluzba zdrowia bywa na takim poziomie.


widać że są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie icon_smile.gif

Kasieńko no to Ci zazdroszczę że mogłaś rodzić w tak komfortowych warunkach

--------------------

Z tym kobiety si? ju? rodz? https://www.youtube.com/watch?v=flmWMu2jc0E
kasienka25
śro, 25 paź 2006 - 08:38
W sumie nie najważniejsze są warunki ale podejscie lekarzy, położnych do rodzących, bo to jak pójdzie poród i jakie będzie się miało wrażenia i odczucia decyduje o wielu rzeczach później. Życzę Ci Klaudio wspaniałych wspomnień i mocno trzymam kciuki!!!!!
kasienka25


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 193
Dołączył: sob, 21 paź 06 - 13:38
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 8,091

GG:


post śro, 25 paź 2006 - 08:38
Post #36

W sumie nie najważniejsze są warunki ale podejscie lekarzy, położnych do rodzących, bo to jak pójdzie poród i jakie będzie się miało wrażenia i odczucia decyduje o wielu rzeczach później. Życzę Ci Klaudio wspaniałych wspomnień i mocno trzymam kciuki!!!!!

--------------------
user posted image

user posted image

www.pitek.smyki.pl
N@dj@
śro, 25 paź 2006 - 19:46
Z dzisiejszych wiadomosci icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif


Urodziła dziecko w warszawskim tramwaju
Sudanka Sulafa Ismail urodziła dziewczynkę w warszawskim tramwaju linii 33. W porodzie pomogły jej dwie pasażerki. Matka i dziecko czują się dobrze i przebywają w jednym ze stołecznych szpitali.
"Wracałam ze spotkania i poczułam nagłe bóle. Wszystko tak się szybko działo. Sama byłam w szoku. Dwie kobiety mi pomogły urodzić na podłodze tramwaju, nim przyjechała karetka pogotowia" - powiedziała dziennikarzom świeżo upieczona mama szóstego dziecka.

Dziewczynka waży 3,2 kg. Na imię ma Duha, co po polsku oznacza "Światło".

Poród odbył się na trasie na odcinku między Rondem ONZ a Dworcem Centralnym.

"Motornicza zatrzymała tramwaj. Pasażerowie jadący w tym samym wagonie co ja - opuścili go. Byłam trochę zaskoczona, gdyż termin porodu miałam wyznaczony za kilka dni, ale wszystko przebiegło bardzo dobrze, bezboleśnie, mam zdrową dziewczynkę" - opowiadała Sudanka.

icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif
N@dj@


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,858
Dołączył: wto, 28 mar 06 - 18:58
SkÄ…d: wiocha
Nr użytkownika: 5,405

GG:


post śro, 25 paź 2006 - 19:46
Post #37

Z dzisiejszych wiadomosci icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif


Urodziła dziecko w warszawskim tramwaju
Sudanka Sulafa Ismail urodziła dziewczynkę w warszawskim tramwaju linii 33. W porodzie pomogły jej dwie pasażerki. Matka i dziecko czują się dobrze i przebywają w jednym ze stołecznych szpitali.
"Wracałam ze spotkania i poczułam nagłe bóle. Wszystko tak się szybko działo. Sama byłam w szoku. Dwie kobiety mi pomogły urodzić na podłodze tramwaju, nim przyjechała karetka pogotowia" - powiedziała dziennikarzom świeżo upieczona mama szóstego dziecka.

Dziewczynka waży 3,2 kg. Na imię ma Duha, co po polsku oznacza "Światło".

Poród odbył się na trasie na odcinku między Rondem ONZ a Dworcem Centralnym.

"Motornicza zatrzymała tramwaj. Pasażerowie jadący w tym samym wagonie co ja - opuścili go. Byłam trochę zaskoczona, gdyż termin porodu miałam wyznaczony za kilka dni, ale wszystko przebiegło bardzo dobrze, bezboleśnie, mam zdrową dziewczynkę" - opowiadała Sudanka.

icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif
Ewelinek
czw, 26 paź 2006 - 07:39
niezła hitoria icon_wink.gif to teraz powinnie jej zafundować dożywotnie darmowe bilety icon_wink.gif icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
Ewelinek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,676
Dołączył: wto, 25 lip 06 - 09:39
SkÄ…d: 3city
Nr użytkownika: 6,709




post czw, 26 paź 2006 - 07:39
Post #38

niezła hitoria icon_wink.gif to teraz powinnie jej zafundować dożywotnie darmowe bilety icon_wink.gif icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
goszka
czw, 26 paź 2006 - 09:14
Oh tak icon_lol.gif dozywotnie darmowe bilety icon_lol.gif
Ja się bałam,że urodzę w pociągu w drodze do szkoly icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
Bo chodzilabym do konca ale w 8miesiącu dostałam skurczy...W ..szkole icon_eek.gif icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
i matka mi powtarzala,ze to dobrze bo bezplatne bilety dozywotnie dostane icon_lol.gif icon_lol.gif
goszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 971
Dołączył: pią, 17 mar 06 - 14:56
SkÄ…d: O-le
Nr użytkownika: 5,268




post czw, 26 paź 2006 - 09:14
Post #39

Oh tak icon_lol.gif dozywotnie darmowe bilety icon_lol.gif
Ja się bałam,że urodzę w pociągu w drodze do szkoly icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
Bo chodzilabym do konca ale w 8miesiącu dostałam skurczy...W ..szkole icon_eek.gif icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
i matka mi powtarzala,ze to dobrze bo bezplatne bilety dozywotnie dostane icon_lol.gif icon_lol.gif

--------------------
Mama Mai.


KlaudiaGuza
czw, 26 paź 2006 - 10:18
CYTAT(Ewelinek)
niezÅ‚a hitoria icon_wink.gif to teraz powinnie jej zafundować dożywotnie darmowe bilety icon_wink.gif  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:


no i jej i córeczce zafundowali darmowe przejazdy komunikacją miejską icon_biggrin.gif co za historia icon_eek.gif
KlaudiaGuza


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,828
Dołączył: nie, 23 lip 06 - 20:40
SkÄ…d: Pionki, mazowieckie
Nr użytkownika: 6,699

GG:


post czw, 26 paź 2006 - 10:18
Post #40

CYTAT(Ewelinek)
niezÅ‚a hitoria icon_wink.gif to teraz powinnie jej zafundować dożywotnie darmowe bilety icon_wink.gif  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:


no i jej i córeczce zafundowali darmowe przejazdy komunikacją miejską icon_biggrin.gif co za historia icon_eek.gif

--------------------

Z tym kobiety si? ju? rodz? https://www.youtube.com/watch?v=flmWMu2jc0E
> Jak nasze dzieciaczki przychodziÅ‚y na Å›wiat......
Start new topic
Reply to this topic
11 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: wto, 16 kwi 2024 - 14:21
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama