Drugi tydzień Michasia gorzej słyszy. Właściwie- słyszy źle. Gdzies ok. 2 tyg temu zaczal sie katar, troche kaszlala, ale nic wiecej się nie działo. Zaczęła gorzej słyszeć, ale tak miewa czesto przy katarze, którego-jasny gwint- nie chce wydmuchiwać
. Na ogol potem jest zapalenie ucha, wiec żeby tym razem nie leciec do leakrza, jak juz wysoka gorączka i ból, poszlismy z nią do lekarza po tym tygodniu pierwszym złego słyszenia. Najpierw pediatra- osłuchala, nic w oskrzelach, płucach itd. 'Przeziębienie'. Ale wysłuchała uwag o niesłyszeniu i wysłała do laryngologa. Mąż udał się z dziecięciem. Dziecię zostało obejrzane i odesłane ze stwierdzeniem:'trochę ucho zaróżowione, nic takiego'. No dobra, to stwierdzilismy, ze poczekamy i pewnie przejdzie, zwlaszcza, ze katar przechodzi.
A tu guzik. Dalej zero goraczki, bólu itp, a słuch-coraz gorszy. Wreszcie zauważyłą to rodzina, wreszcie panie przedszkolanki rzuciły się z niepokojącymi opisami, my mamy nieustannie podniesiony głos, musimy artykułować wszystko super wyraźnie, dobranocka leci na full , Miśka się frustruje itd. Więc dzisiaj mąż poszedł do kolejnego laryngologa (w tej samej klinice), który zdziwił się bardzo lekką diagnozą z poniedziałku. Oglądał uszy uważnie, powiedział, że...to może byc zapalenie ucha środkowego, bo widzi trochę płynu ale że jeszcze trzeba zrobic dodatkowe badania.
Wysłał Misię na badanie pt impedancja (?), bo ponoć audiogramu (to polecała nam znajoma lekarka) u 'takich małych dzieci się nie robi'. Idziemy jutro, po godzinie mają być wyniki i wizyta u tego lekarza z dzisiaj.
Moje pytania do Was:
Na czym polega to badanie?
Czy moze byc zap. ucha bez goraczki, bólu itd?
Czy zdarzyło się Waszym dzieciom tak długi (dla nas to długo) czas nie słyszeć dobrze?
PRzepraszam, że tak długo, ale zaczynam się niepokoić i nie wiem, co robić, skoro juz 3 lekarzy nie wiedziało. Oczywiscie zaczynam mieć schizy pt. głuchota, operacja itd.
Najgorzej, ze ja jutro musze isc do pracy i znowu nie będzie mnie przy tych akcjach wszystkich...