Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
3 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna  

Zakopane

, szlaki, ceny, podpowiedzi...i wspomnienia :)
> , szlaki, ceny, podpowiedzi...i wspomnienia :)
Pilawianka
wto, 17 lip 2012 - 13:16
W Zakopanym byłam 3 razy w życiu.
Pierwszy raz na 2 tygodniowym obozie przed 8 klasą, trochę dawno to było i mimo iż zeszliśmy wtedy dużo szlaków, konkretów nie pamiętam.
Później byliśmy na kilku dniowej wycieczce z klasą w LO, nasza wychowawczyni to była pasjonatka i chciała dużo chodzić ale napotykała na wielki opór, bo zimno, pada, kiedy w końcu wracamy.
3 lata temu byłam tydzień z przyjaciółką, chodziłyśmy sporo, udało nam się nawet uniknąć tłoku na Giewoncie. No właśnie, przechodzimy do sedna jak uniknąć tłoku, gdzie chodzić by było pięknie ale inaczej niż wszyscy?

Zdaję sobie sprawę, że sierpień = wielki tłok na szlakach. Nie mam możliwości pojechać w innym terminie. Jedziemy z Marcinem na 6 dni, z czego pierwszy przeznaczamy na aklimatyzację. W Zakopanym będziemy ok 10 rano po 15h w pociągu. Planujemy zameldować się w kwaterze, zjeść śniadanie, prysznic i w drogę. Od czego warto zacząć? Marcin w Zakopanym będzie pierwszy raz więc jako pierwszy punkt programu można pewnie zacząć od Gubałówki i Butorowego Wierchu ale może coś innego? Jakaś mało wymagająca dolinka na początek.

W kolejnych dniach na 100% planujemy wejść na Kasprowy i zejść przez przełęcz Liliowe i halę Gąsienicową.
Giewont z wejściem od Kuźnic i zejściem do doliny Strążyskiej też jest w planach. Myślicie, że jak po 6 wyjdziemy to uda nam się minąć tłumy? 3 lata temu miałam szczęście, bo dopiero co oddali krzyż po remoncie i nie wszyscy wiedzieli, że na Giewont można już wejść. Na szlaku byłyśmy jakoś o 7 i udało się wejść nie stojąc w kolejce do łańcuchów. Obawiam się, że drugi raz takie szczęście mnie nie spotka ale nie wyobrażam sobie żeby Marcin będąc w Zakopanym pierwszy raz Giewontu nie zdobył.

Marcin wspominał też o Morskim Oku ale ja dostaję drgawek na myśl o tej asfaltowej drodze. Morskie Oko jest piękne, poza tym chciałabym tym razem zobaczyć Czarny Staw pod rysami ( bo moje jedyne z nim zetknięcie to deszcz, chmury i widoczność bliska zeru).
Tu moje pytanie, jak nad Morskie dostać się szlakami a nie razem z tłumem asfaltem? Jeśli szlakami nie jest wyjątkowo długo i bardzo trudno to jestem za wycieczką na Morskie.

Te 6 dni to mało a ja chciałabym zobaczyć i przeżyć jak najwięcej bo kolejny wyjazd w góry najwcześniej za rok. Może macie jakieś ulubione szlaki, coś co warto zobaczyć a nie piszą o tym w przewodnikach? Będziemy mieszkać na Oberconiówce ale dojechać gdzieś busem to żaden problem.

Właśnie, busy żeby nie tracić czasu na dojście do Kuźnic i znaleźć się jak najszybciej na szlaku planuję podjechać busem. Jakie mniej więcej są teraz ceny? No i ceny biletów za wejście do TPN, znacie?
Wszystkie sugestie, podpowiedzi i wspomnienia mile widziane icon_smile.gif

Ten post edytował młodziutka nie, 02 wrz 2012 - 17:13
Pilawianka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,937
Dołączył: pią, 14 lis 08 - 17:47
Nr użytkownika: 23,594




post wto, 17 lip 2012 - 13:16
Post #1

W Zakopanym byłam 3 razy w życiu.
Pierwszy raz na 2 tygodniowym obozie przed 8 klasą, trochę dawno to było i mimo iż zeszliśmy wtedy dużo szlaków, konkretów nie pamiętam.
Później byliśmy na kilku dniowej wycieczce z klasą w LO, nasza wychowawczyni to była pasjonatka i chciała dużo chodzić ale napotykała na wielki opór, bo zimno, pada, kiedy w końcu wracamy.
3 lata temu byłam tydzień z przyjaciółką, chodziłyśmy sporo, udało nam się nawet uniknąć tłoku na Giewoncie. No właśnie, przechodzimy do sedna jak uniknąć tłoku, gdzie chodzić by było pięknie ale inaczej niż wszyscy?

Zdaję sobie sprawę, że sierpień = wielki tłok na szlakach. Nie mam możliwości pojechać w innym terminie. Jedziemy z Marcinem na 6 dni, z czego pierwszy przeznaczamy na aklimatyzację. W Zakopanym będziemy ok 10 rano po 15h w pociągu. Planujemy zameldować się w kwaterze, zjeść śniadanie, prysznic i w drogę. Od czego warto zacząć? Marcin w Zakopanym będzie pierwszy raz więc jako pierwszy punkt programu można pewnie zacząć od Gubałówki i Butorowego Wierchu ale może coś innego? Jakaś mało wymagająca dolinka na początek.

W kolejnych dniach na 100% planujemy wejść na Kasprowy i zejść przez przełęcz Liliowe i halę Gąsienicową.
Giewont z wejściem od Kuźnic i zejściem do doliny Strążyskiej też jest w planach. Myślicie, że jak po 6 wyjdziemy to uda nam się minąć tłumy? 3 lata temu miałam szczęście, bo dopiero co oddali krzyż po remoncie i nie wszyscy wiedzieli, że na Giewont można już wejść. Na szlaku byłyśmy jakoś o 7 i udało się wejść nie stojąc w kolejce do łańcuchów. Obawiam się, że drugi raz takie szczęście mnie nie spotka ale nie wyobrażam sobie żeby Marcin będąc w Zakopanym pierwszy raz Giewontu nie zdobył.

Marcin wspominał też o Morskim Oku ale ja dostaję drgawek na myśl o tej asfaltowej drodze. Morskie Oko jest piękne, poza tym chciałabym tym razem zobaczyć Czarny Staw pod rysami ( bo moje jedyne z nim zetknięcie to deszcz, chmury i widoczność bliska zeru).
Tu moje pytanie, jak nad Morskie dostać się szlakami a nie razem z tłumem asfaltem? Jeśli szlakami nie jest wyjątkowo długo i bardzo trudno to jestem za wycieczką na Morskie.

Te 6 dni to mało a ja chciałabym zobaczyć i przeżyć jak najwięcej bo kolejny wyjazd w góry najwcześniej za rok. Może macie jakieś ulubione szlaki, coś co warto zobaczyć a nie piszą o tym w przewodnikach? Będziemy mieszkać na Oberconiówce ale dojechać gdzieś busem to żaden problem.

Właśnie, busy żeby nie tracić czasu na dojście do Kuźnic i znaleźć się jak najszybciej na szlaku planuję podjechać busem. Jakie mniej więcej są teraz ceny? No i ceny biletów za wejście do TPN, znacie?
Wszystkie sugestie, podpowiedzi i wspomnienia mile widziane icon_smile.gif

--------------------
Pilawianka - dawniej młodziutka

KrzyÅ› 17.12.2015

"Gdy dwoje ludzi żyje razem,
to jest im Å‚atwiej, bo sÄ… razem,
i jest im trudniej, bo sÄ… razem."
moko.
wto, 17 lip 2012 - 14:32
mój ulubiony temat do rozmów icon_smile.gif

CYTAT(młodziutka @ Tue, 17 Jul 2012 - 13:16) *
No właśnie, przechodzimy do sedna jak uniknąć tłoku, gdzie chodzić by było pięknie ale inaczej niż wszyscy?

Jako, ze jeździmy na urlopy, weekendy tylko i wyłącznie do Zakopanego i to od lat 14stu, to podpowiem, ze MY nigdy chodzimy w grupach. Dla nas jest pięknie i inaczej, ale żeby tak było, to na szlakach jesteśmy najpóźniej o godzinie 7mej (na ogół, od 6-7 jesteśmy na szlakach) wtedy jesteśmy prawie sami.
Więc wszędzie da się uniknąć tłumów, o odpowiedniej godzinie.

CYTAT(młodziutka @ Tue, 17 Jul 2012 - 13:16) *
Zdaję sobie sprawę, że sierpień = wielki tłok na szlakach. Nie mam możliwości pojechać w innym terminie. Jedziemy z Marcinem na 6 dni, z czego pierwszy przeznaczamy na aklimatyzację. W Zakopanym będziemy ok 10 rano po 15h w pociągu. Planujemy zameldować się w kwaterze, zjeść śniadanie, prysznic i w drogę. Od czego warto zacząć? Marcin w Zakopanym będzie pierwszy raz więc jako pierwszy punkt programu można pewnie zacząć od Gubałówki i Butorowego Wierchu ale może coś innego? Jakaś mało wymagająca dolinka na początek.



Od lat 8 nasz urlop przypada na miesiąc sierpień i sobie to bardzo chwalimy. W tym roku II połowa.
My pierwszy dzień zawsze przeznaczamy na aklimatyzację - po rozpakowaniu się, spacerujemy pod Kuźnice, albo droga pod reglami, a najlepiej wspinaczka od strony Szymoszkowej - bo tam niewiele osób chodzi, w porównaniu do Gubałówki.

Zresztą musisz zobaczyć jak będziecie się czuli po takiej podróży, może w Waszym przypadku pierwszy dzień przeznaczcie na spacery po płaskim a na kolejny dzień przejdź z młodym własnie przez te 3 szczyty - Gubałkówa, Szymoszkowa, Butorowy.

Albo trasa - zamiast w/w - to Dolina Koscieliska-Smreczyński Staw, ewntualnie ciut dalej pójść na Ornak.

Oceń sama wasze możliwości.

CYTAT(młodziutka @ Tue, 17 Jul 2012 - 13:16) *
W kolejnych dniach na 100% planujemy wejść na Kasprowy i zejść przez przełęcz Liliowe i halę Gąsienicową.
Giewont z wejściem od Kuźnic i zejściem do doliny Strążyskiej też jest w planach. Myślicie, że jak po 6 wyjdziemy to uda nam się minąć tłumy? 3 lata temu miałam szczęście, bo dopiero co oddali krzyż po remoncie i nie wszyscy wiedzieli, że na Giewont można już wejść. Na szlaku byłyśmy jakoś o 7 i udało się wejść nie stojąc w kolejce do łańcuchów. Obawiam się, że drugi raz takie szczęście mnie nie spotka ale nie wyobrażam sobie żeby Marcin będąc w Zakopanym pierwszy raz Giewontu nie zdobył.

Na Giewoncie byłam 2 razy, bo nie cierpimy chodzić gęsiego, ale zazwyczaj trafialiśmy na pustki, własnie o godzinie do 7,30, bo potem tłumy nadciągały. Tę samą trasę pokonujemy, tylko my z Giewontu chodzimy dalej.

CYTAT(młodziutka @ Tue, 17 Jul 2012 - 13:16) *
Marcin wspominał też o Morskim Oku ale ja dostaję drgawek na myśl o tej asfaltowej drodze. Morskie Oko jest piękne, poza tym chciałabym tym razem zobaczyć Czarny Staw pod rysami ( bo moje jedyne z nim zetknięcie to deszcz, chmury i widoczność bliska zeru).
Tu moje pytanie, jak nad Morskie dostać się szlakiem i a nie razem z tłumem asfaltem? Jeśli szlakami nie jest wyjątkowo długo i bardzo trudno to jestem za wycieczką na Morskie.

Zamiast asfaltem mozesz pójść drogą przez Dolinę Pięciu Stawów, Świstówkę - odbijasz przy Wodogrzmotach Mickiewicza, ale droga jest cieżka i długa i nie wiem, czy Twoj syn da radę, zwłaszcza, ze jest w górach pierwszy raz. Ty musisz patrzeć na niego i czasem trzeba przeboleć ten asfalt.
Na MO byłam dwa razy - pierwszy - gdy zaczynałam przygodę z górami, drugi - 3 lata tamu, w okresie ciąży. Teraz pewnie też pójdziemy, bo to nasze pierwsze wakacje w górach z naszym dwulatkiem.

CYTAT(młodziutka @ Tue, 17 Jul 2012 - 13:16) *
Te 6 dni to mało a ja chciałabym zobaczyć i przeżyć jak najwięcej bo kolejny wyjazd w góry najwcześniej za rok. Może macie jakieś ulubione szlaki, coś co warto zobaczyć a nie piszą o tym w przewodnikach? Będziemy mieszkać na Oberconiówce ale dojechać gdzieś busem to żaden problem. Te 6 dni to mało a ja chciałabym zobaczyć i przeżyć jak najwięcej bo kolejny wyjazd w góry najwcześniej za rok.


Pamiętaj, ze najpierw oceń możliwości dziecka i do niego dostosuj trasy wędrówek.
My wyznajemy zasadę: jeden dzień ciężkiej wędrówki, drugi luźniejszy np. Granaty, lub Rysy, a na kolejny dzień Dolina Kościeliska/Nosal i tak na przemian. Zaczynaliśmy wdrażać młodego jak miał 3,5 roku, w wieku 6,5 lat zdobył prawie wszystko. Tak na serio zostały mu tylko Rysy - ale uważamy, ze dopiero teraz jest odpowiedni wiek na to i możliwości/kondycja młodego a ma 14 lat.

CYTAT(młodziutka @ Tue, 17 Jul 2012 - 13:16) *
Właśnie, busy żeby nie tracić czasu na dojście do Kuźnic i znaleźć się jak najszybciej na szlaku planuję podjechać busem. Jakie mniej więcej są teraz ceny? No i ceny biletów za wejście do TPN, znacie?
Wszystkie sugestie, podpowiedzi i wspomnienia mile widziane icon_smile.gif

My tak samo na ogół postępujemy, podjeżdżamy samochodem/busem. Chociaż zdarzały się lata, ze z Krupówek do Kuźnic chodziliśmy pieszo, ale to trochę szkoda czasu (ponad 1h stracona)
W tym roku, ze względu na 2latka, wszędzie podjedziemy samochodem.
2 lata tamu za busa płaciłam różnie - 3-6 zł, zależy gdzie dojazd.
Musze przyznać, ze na szlakach nie płace od lat 13tu.... bo na szlakach jesteśmy zanim kasjer się zjawia, ale na stronie tpn cennik mówi, ze 2 zł ulgowy, 4 normalny. Jest opcja również dniowa.

Kiedy jedziecie?

moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post wto, 17 lip 2012 - 14:32
Post #2

mój ulubiony temat do rozmów icon_smile.gif

CYTAT(młodziutka @ Tue, 17 Jul 2012 - 13:16) *
No właśnie, przechodzimy do sedna jak uniknąć tłoku, gdzie chodzić by było pięknie ale inaczej niż wszyscy?

Jako, ze jeździmy na urlopy, weekendy tylko i wyłącznie do Zakopanego i to od lat 14stu, to podpowiem, ze MY nigdy chodzimy w grupach. Dla nas jest pięknie i inaczej, ale żeby tak było, to na szlakach jesteśmy najpóźniej o godzinie 7mej (na ogół, od 6-7 jesteśmy na szlakach) wtedy jesteśmy prawie sami.
Więc wszędzie da się uniknąć tłumów, o odpowiedniej godzinie.

CYTAT(młodziutka @ Tue, 17 Jul 2012 - 13:16) *
Zdaję sobie sprawę, że sierpień = wielki tłok na szlakach. Nie mam możliwości pojechać w innym terminie. Jedziemy z Marcinem na 6 dni, z czego pierwszy przeznaczamy na aklimatyzację. W Zakopanym będziemy ok 10 rano po 15h w pociągu. Planujemy zameldować się w kwaterze, zjeść śniadanie, prysznic i w drogę. Od czego warto zacząć? Marcin w Zakopanym będzie pierwszy raz więc jako pierwszy punkt programu można pewnie zacząć od Gubałówki i Butorowego Wierchu ale może coś innego? Jakaś mało wymagająca dolinka na początek.



Od lat 8 nasz urlop przypada na miesiąc sierpień i sobie to bardzo chwalimy. W tym roku II połowa.
My pierwszy dzień zawsze przeznaczamy na aklimatyzację - po rozpakowaniu się, spacerujemy pod Kuźnice, albo droga pod reglami, a najlepiej wspinaczka od strony Szymoszkowej - bo tam niewiele osób chodzi, w porównaniu do Gubałówki.

Zresztą musisz zobaczyć jak będziecie się czuli po takiej podróży, może w Waszym przypadku pierwszy dzień przeznaczcie na spacery po płaskim a na kolejny dzień przejdź z młodym własnie przez te 3 szczyty - Gubałkówa, Szymoszkowa, Butorowy.

Albo trasa - zamiast w/w - to Dolina Koscieliska-Smreczyński Staw, ewntualnie ciut dalej pójść na Ornak.

Oceń sama wasze możliwości.

CYTAT(młodziutka @ Tue, 17 Jul 2012 - 13:16) *
W kolejnych dniach na 100% planujemy wejść na Kasprowy i zejść przez przełęcz Liliowe i halę Gąsienicową.
Giewont z wejściem od Kuźnic i zejściem do doliny Strążyskiej też jest w planach. Myślicie, że jak po 6 wyjdziemy to uda nam się minąć tłumy? 3 lata temu miałam szczęście, bo dopiero co oddali krzyż po remoncie i nie wszyscy wiedzieli, że na Giewont można już wejść. Na szlaku byłyśmy jakoś o 7 i udało się wejść nie stojąc w kolejce do łańcuchów. Obawiam się, że drugi raz takie szczęście mnie nie spotka ale nie wyobrażam sobie żeby Marcin będąc w Zakopanym pierwszy raz Giewontu nie zdobył.

Na Giewoncie byłam 2 razy, bo nie cierpimy chodzić gęsiego, ale zazwyczaj trafialiśmy na pustki, własnie o godzinie do 7,30, bo potem tłumy nadciągały. Tę samą trasę pokonujemy, tylko my z Giewontu chodzimy dalej.

CYTAT(młodziutka @ Tue, 17 Jul 2012 - 13:16) *
Marcin wspominał też o Morskim Oku ale ja dostaję drgawek na myśl o tej asfaltowej drodze. Morskie Oko jest piękne, poza tym chciałabym tym razem zobaczyć Czarny Staw pod rysami ( bo moje jedyne z nim zetknięcie to deszcz, chmury i widoczność bliska zeru).
Tu moje pytanie, jak nad Morskie dostać się szlakiem i a nie razem z tłumem asfaltem? Jeśli szlakami nie jest wyjątkowo długo i bardzo trudno to jestem za wycieczką na Morskie.

Zamiast asfaltem mozesz pójść drogą przez Dolinę Pięciu Stawów, Świstówkę - odbijasz przy Wodogrzmotach Mickiewicza, ale droga jest cieżka i długa i nie wiem, czy Twoj syn da radę, zwłaszcza, ze jest w górach pierwszy raz. Ty musisz patrzeć na niego i czasem trzeba przeboleć ten asfalt.
Na MO byłam dwa razy - pierwszy - gdy zaczynałam przygodę z górami, drugi - 3 lata tamu, w okresie ciąży. Teraz pewnie też pójdziemy, bo to nasze pierwsze wakacje w górach z naszym dwulatkiem.

CYTAT(młodziutka @ Tue, 17 Jul 2012 - 13:16) *
Te 6 dni to mało a ja chciałabym zobaczyć i przeżyć jak najwięcej bo kolejny wyjazd w góry najwcześniej za rok. Może macie jakieś ulubione szlaki, coś co warto zobaczyć a nie piszą o tym w przewodnikach? Będziemy mieszkać na Oberconiówce ale dojechać gdzieś busem to żaden problem. Te 6 dni to mało a ja chciałabym zobaczyć i przeżyć jak najwięcej bo kolejny wyjazd w góry najwcześniej za rok.


Pamiętaj, ze najpierw oceń możliwości dziecka i do niego dostosuj trasy wędrówek.
My wyznajemy zasadę: jeden dzień ciężkiej wędrówki, drugi luźniejszy np. Granaty, lub Rysy, a na kolejny dzień Dolina Kościeliska/Nosal i tak na przemian. Zaczynaliśmy wdrażać młodego jak miał 3,5 roku, w wieku 6,5 lat zdobył prawie wszystko. Tak na serio zostały mu tylko Rysy - ale uważamy, ze dopiero teraz jest odpowiedni wiek na to i możliwości/kondycja młodego a ma 14 lat.

CYTAT(młodziutka @ Tue, 17 Jul 2012 - 13:16) *
Właśnie, busy żeby nie tracić czasu na dojście do Kuźnic i znaleźć się jak najszybciej na szlaku planuję podjechać busem. Jakie mniej więcej są teraz ceny? No i ceny biletów za wejście do TPN, znacie?
Wszystkie sugestie, podpowiedzi i wspomnienia mile widziane icon_smile.gif

My tak samo na ogół postępujemy, podjeżdżamy samochodem/busem. Chociaż zdarzały się lata, ze z Krupówek do Kuźnic chodziliśmy pieszo, ale to trochę szkoda czasu (ponad 1h stracona)
W tym roku, ze względu na 2latka, wszędzie podjedziemy samochodem.
2 lata tamu za busa płaciłam różnie - 3-6 zł, zależy gdzie dojazd.
Musze przyznać, ze na szlakach nie płace od lat 13tu.... bo na szlakach jesteśmy zanim kasjer się zjawia, ale na stronie tpn cennik mówi, ze 2 zł ulgowy, 4 normalny. Jest opcja również dniowa.

Kiedy jedziecie?



--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
Pilawianka
wto, 17 lip 2012 - 15:49
moko. dziękuję Ci bardzo icon_smile.gif
CYTAT
Pamiętaj, ze najpierw oceń możliwości dziecka i do niego dostosuj trasy wędrówek.
Marcin to nie mój syn tylko nie mąż, więc z jego kondycją nie powinno być problemów icon_wink.gif Wyjazd całkowicie bezdzietny, dlatego założyłam nowy temat, bo taki o trasach z dziećmi widziałam.
M. jednak w górach był chyba tylko raz, jest zdecydowanie bardziej z opcji jezior i morza dlatego postanowiłam go tymi górami zarazić, bo ja kocham je od lat. Tylko ta odległość, jak ja bym chciała mieć tak blisko w góry jak mam nad morze.

W Zakopanym będziemy 9 sierpnia, 14 wieczorem wsiadamy w pociąg powrotny.

Ten post edytował młodziutka wto, 17 lip 2012 - 15:49
Pilawianka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,937
Dołączył: pią, 14 lis 08 - 17:47
Nr użytkownika: 23,594




post wto, 17 lip 2012 - 15:49
Post #3

moko. dziękuję Ci bardzo icon_smile.gif
CYTAT
Pamiętaj, ze najpierw oceń możliwości dziecka i do niego dostosuj trasy wędrówek.
Marcin to nie mój syn tylko nie mąż, więc z jego kondycją nie powinno być problemów icon_wink.gif Wyjazd całkowicie bezdzietny, dlatego założyłam nowy temat, bo taki o trasach z dziećmi widziałam.
M. jednak w górach był chyba tylko raz, jest zdecydowanie bardziej z opcji jezior i morza dlatego postanowiłam go tymi górami zarazić, bo ja kocham je od lat. Tylko ta odległość, jak ja bym chciała mieć tak blisko w góry jak mam nad morze.

W Zakopanym będziemy 9 sierpnia, 14 wieczorem wsiadamy w pociąg powrotny.

--------------------
Pilawianka - dawniej młodziutka

KrzyÅ› 17.12.2015

"Gdy dwoje ludzi żyje razem,
to jest im Å‚atwiej, bo sÄ… razem,
i jest im trudniej, bo sÄ… razem."
moko.
wto, 17 lip 2012 - 17:32
Oooo przepraszam za to dziecko, widziałam suwaczek i jakoś mi dziecięco się skojarzyło. Jeszcze raz przepraszam.


eeee to rozmowa będzie inna icon_smile.gif

Tylko, abyś nie zraziła chłopa i znów tam mogła wrócić, to musisz mu pokazać, że aktywny wypoczynek to wspaniała sprawa. Bo jak przemęczysz chłopa, to będzie Ci proponował wyjazd w inne miejsce, niż w góry icon_wink.gif

Dlatego zaplanuj sobie trasy, a z realizacją zobaczysz jak będzie.

Trasy zaprponowane przez Ciebie są całkiem fajne i przyjemne.

My swego czasu na wyjazdach bezdzietnych dawaliśmy z siebie wszystko, czasem wracając na miękkich nogach, ze zmęczenia, ale mówie Ci jak ja tęsknie za tym. Marzę o weekendzie z mężem, w górach, po 12-14 godzin a potem prysznic, zimne winko lub piwko i sen. O jeeeee....

Zaplanuj trasy lżejsze i trudniejsze, my np. mamy tak:
- przyjazd - gubałowka, skocznia
- Dolina Kościeliska, smreczyński staw,
- Gubałowka, Butorowy Wierc
- Kopa Kondracka, Åšwinica
- Czerwone Wierchy - wszystkie 4 szczyty
- Rysy
- Kasprowy Wierch
- Giewont
Oprocz tego dolinki.


moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post wto, 17 lip 2012 - 17:32
Post #4

Oooo przepraszam za to dziecko, widziałam suwaczek i jakoś mi dziecięco się skojarzyło. Jeszcze raz przepraszam.


eeee to rozmowa będzie inna icon_smile.gif

Tylko, abyś nie zraziła chłopa i znów tam mogła wrócić, to musisz mu pokazać, że aktywny wypoczynek to wspaniała sprawa. Bo jak przemęczysz chłopa, to będzie Ci proponował wyjazd w inne miejsce, niż w góry icon_wink.gif

Dlatego zaplanuj sobie trasy, a z realizacją zobaczysz jak będzie.

Trasy zaprponowane przez Ciebie są całkiem fajne i przyjemne.

My swego czasu na wyjazdach bezdzietnych dawaliśmy z siebie wszystko, czasem wracając na miękkich nogach, ze zmęczenia, ale mówie Ci jak ja tęsknie za tym. Marzę o weekendzie z mężem, w górach, po 12-14 godzin a potem prysznic, zimne winko lub piwko i sen. O jeeeee....

Zaplanuj trasy lżejsze i trudniejsze, my np. mamy tak:
- przyjazd - gubałowka, skocznia
- Dolina Kościeliska, smreczyński staw,
- Gubałowka, Butorowy Wierc
- Kopa Kondracka, Åšwinica
- Czerwone Wierchy - wszystkie 4 szczyty
- Rysy
- Kasprowy Wierch
- Giewont
Oprocz tego dolinki.




--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
Pilawianka
wto, 17 lip 2012 - 20:39
CYTAT(moko. @ Tue, 17 Jul 2012 - 17:32) *
Oooo przepraszam za to dziecko, widziałam suwaczek i jakoś mi dziecięco się skojarzyło. Jeszcze raz przepraszam.
eeee to rozmowa będzie inna icon_smile.gif

Nie masz za co przepraszać, zdarza się, zwłaszcza na takim forum icon_smile.gif


Od godziny przeglądam mapy, opisy szlaków, zdjęcia jej jak ja bym już chciała tam być.
Czerwone wierchy to jest dobry pomysł, Twoim zdaniem lepiej zacząć od Ciemniaka czy z drugiej strony?
Rysy to moje niespełnione marzenie ale obawiam się, że w tym roku to za wysokie progi na me skromne nogi. Trzeba mieć jakieś marzenia na przyszłość.
Oby tylko pogoda dopisała i mam nadzieję, że M. będzie zachwycony Tatrami chociaż w połowie tak jak ja. On aktywny wypoczynek owszem uwielbia ale zdecydowanie preferuje rower.

Ten post edytował młodziutka wto, 17 lip 2012 - 20:40
Pilawianka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,937
Dołączył: pią, 14 lis 08 - 17:47
Nr użytkownika: 23,594




post wto, 17 lip 2012 - 20:39
Post #5

CYTAT(moko. @ Tue, 17 Jul 2012 - 17:32) *
Oooo przepraszam za to dziecko, widziałam suwaczek i jakoś mi dziecięco się skojarzyło. Jeszcze raz przepraszam.
eeee to rozmowa będzie inna icon_smile.gif

Nie masz za co przepraszać, zdarza się, zwłaszcza na takim forum icon_smile.gif


Od godziny przeglądam mapy, opisy szlaków, zdjęcia jej jak ja bym już chciała tam być.
Czerwone wierchy to jest dobry pomysł, Twoim zdaniem lepiej zacząć od Ciemniaka czy z drugiej strony?
Rysy to moje niespełnione marzenie ale obawiam się, że w tym roku to za wysokie progi na me skromne nogi. Trzeba mieć jakieś marzenia na przyszłość.
Oby tylko pogoda dopisała i mam nadzieję, że M. będzie zachwycony Tatrami chociaż w połowie tak jak ja. On aktywny wypoczynek owszem uwielbia ale zdecydowanie preferuje rower.

--------------------
Pilawianka - dawniej młodziutka

KrzyÅ› 17.12.2015

"Gdy dwoje ludzi żyje razem,
to jest im Å‚atwiej, bo sÄ… razem,
i jest im trudniej, bo sÄ… razem."
moko.
śro, 18 lip 2012 - 08:44
Na czerwone Wierchy chodzimy różnie, podczas naszego 2 tygodniowego pobytu zaliczamy je dwa-trzy razy, ale za każdym razem zaczynamy od doliny małej łąki - na Przysłóp Miętusi- Małołączniak, - fajna trasa , opcja druga - nasza ulubiona - Kuźnice, schronisko w Murowańcu, pod giewontem i czerwone wierzchy po kolei, zejscie do Doliny Kościeliskiej - ale ta opcja zajmuje nam 12h icon_smile.gif

pogoda dopisze, zobaczysz, tylko ją śledźcie - najlepiej popatrz na stan pogody w punktach informacji turystycznej, przy schroniskach. Zawsze w trakcie możecie modyfikować trasę - my często to robimy, gdy pogoda świruje. Pamiętaj o zabraniu czegoś przeciwdeszczowego - zawsze, nawet jeśli prognoza pogody nie przewiduje deszczu.

Zadbaj o dobre, ROZCHODZONE obuwie icon_wink.gif
moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post śro, 18 lip 2012 - 08:44
Post #6

Na czerwone Wierchy chodzimy różnie, podczas naszego 2 tygodniowego pobytu zaliczamy je dwa-trzy razy, ale za każdym razem zaczynamy od doliny małej łąki - na Przysłóp Miętusi- Małołączniak, - fajna trasa , opcja druga - nasza ulubiona - Kuźnice, schronisko w Murowańcu, pod giewontem i czerwone wierzchy po kolei, zejscie do Doliny Kościeliskiej - ale ta opcja zajmuje nam 12h icon_smile.gif

pogoda dopisze, zobaczysz, tylko ją śledźcie - najlepiej popatrz na stan pogody w punktach informacji turystycznej, przy schroniskach. Zawsze w trakcie możecie modyfikować trasę - my często to robimy, gdy pogoda świruje. Pamiętaj o zabraniu czegoś przeciwdeszczowego - zawsze, nawet jeśli prognoza pogody nie przewiduje deszczu.

Zadbaj o dobre, ROZCHODZONE obuwie icon_wink.gif

--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
Pilawianka
śro, 18 lip 2012 - 13:14
2 tygodniowy pobyt w górach, zazdroszczę,

Oj tak, rozchodzone buty to podstawa. 3 lata temu przed wyjazdem uświadomiłam sobie, że nie mam butów. Znalazłam interesujące mnie ale stacjonarnie w moich okolicach nie było a przez internet butów nie chciałam zamawiać. Wpadłam na "genialny" pomysł, że kupię je w sklepie firmowym na Krupówkach, rozchodzę chodząc po płaskim pierwszego dnia i wchodząc na Gubałówkę. Jakie ja miałam pęcherze na stopach już po pierwszym dniu :/ Teraz te buty wydają mi się mega wygodne ale wtedy zdobywałam kolejne szczyty z nogami oklejonymi plastrami. No cóż, jakoś nie pomyślałam o tym, że mnie obcierają prawie wszystkie buty, mam nauczkę i przestrzegam innych. Sprawdzone buty w górach to podstawa.
Chociaż widziałam panie wysiadające z kolejki na Kasprowy w obcasach i parę która postanowiła zdobyć Giewont w japonkach 37.gif
Pilawianka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,937
Dołączył: pią, 14 lis 08 - 17:47
Nr użytkownika: 23,594




post śro, 18 lip 2012 - 13:14
Post #7

2 tygodniowy pobyt w górach, zazdroszczę,

Oj tak, rozchodzone buty to podstawa. 3 lata temu przed wyjazdem uświadomiłam sobie, że nie mam butów. Znalazłam interesujące mnie ale stacjonarnie w moich okolicach nie było a przez internet butów nie chciałam zamawiać. Wpadłam na "genialny" pomysł, że kupię je w sklepie firmowym na Krupówkach, rozchodzę chodząc po płaskim pierwszego dnia i wchodząc na Gubałówkę. Jakie ja miałam pęcherze na stopach już po pierwszym dniu :/ Teraz te buty wydają mi się mega wygodne ale wtedy zdobywałam kolejne szczyty z nogami oklejonymi plastrami. No cóż, jakoś nie pomyślałam o tym, że mnie obcierają prawie wszystkie buty, mam nauczkę i przestrzegam innych. Sprawdzone buty w górach to podstawa.
Chociaż widziałam panie wysiadające z kolejki na Kasprowy w obcasach i parę która postanowiła zdobyć Giewont w japonkach 37.gif

--------------------
Pilawianka - dawniej młodziutka

KrzyÅ› 17.12.2015

"Gdy dwoje ludzi żyje razem,
to jest im Å‚atwiej, bo sÄ… razem,
i jest im trudniej, bo sÄ… razem."
moko.
śro, 18 lip 2012 - 13:17
Tia, w japonkach, głupota, no ale cóż, życie.

ja mam buty jedne i te same od lat 12 tu, przeznaczone tylko i wyłącznie na wędrówki górskie.
Chociaż muszę Ci powiedzieć, ze posiadam sandały górskie i spokojnie w nich przeszlam przez wiele szlaków (ale takich bez łancuchów, i wspinaczki)
moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post śro, 18 lip 2012 - 13:17
Post #8

Tia, w japonkach, głupota, no ale cóż, życie.

ja mam buty jedne i te same od lat 12 tu, przeznaczone tylko i wyłącznie na wędrówki górskie.
Chociaż muszę Ci powiedzieć, ze posiadam sandały górskie i spokojnie w nich przeszlam przez wiele szlaków (ale takich bez łancuchów, i wspinaczki)

--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
Pilawianka
śro, 18 lip 2012 - 13:49
Ja wiele łatwych szlaków przeszłam w adidasach, ale szpilki i japonki na szlakach nie przestaną mnie chyba nigdy zadziwiać.
Pokarzesz te sandały?
Pilawianka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,937
Dołączył: pią, 14 lis 08 - 17:47
Nr użytkownika: 23,594




post śro, 18 lip 2012 - 13:49
Post #9

Ja wiele łatwych szlaków przeszłam w adidasach, ale szpilki i japonki na szlakach nie przestaną mnie chyba nigdy zadziwiać.
Pokarzesz te sandały?

--------------------
Pilawianka - dawniej młodziutka

KrzyÅ› 17.12.2015

"Gdy dwoje ludzi żyje razem,
to jest im Å‚atwiej, bo sÄ… razem,
i jest im trudniej, bo sÄ… razem."
moko.
śro, 18 lip 2012 - 14:06
Mam taki model ale w kolorze innym - bez problemu wejde na małe szczyty - Gubałowka, Doliny itp - wszedzie tam, gdzie nie muszę szukac podparcia na palce u stóp.
Te zamierzam teraz kupić w tym butach moja teściowa chodzi po górach i sprawdzają się super.
moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post śro, 18 lip 2012 - 14:06
Post #10

Mam taki model ale w kolorze innym - bez problemu wejde na małe szczyty - Gubałowka, Doliny itp - wszedzie tam, gdzie nie muszę szukac podparcia na palce u stóp.
Te zamierzam teraz kupić w tym butach moja teściowa chodzi po górach i sprawdzają się super.

--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
iza1982
śro, 18 lip 2012 - 14:38
i ja dołączam do tematu, będę w Zakopanem już w piątek icon_smile.gif to moja pierwsza wyprawa w góry z mężem, oboje sie praktyznie na tym nie znamy, więc będziemy liczyć na wskazówki w pensjonacie... raczej nie mamy ambitnych planów ze względu na mojego męża, który w ogóle nie ma kondycji, ale marzy mi sie, ze dzięki temu wyjazdowi rozrusza się. bo ja to bym mogła cale dnie lazic, kondycja na piątkę i serce do łażenia mam wielkie icon_smile.gif

a tak sie zastanawiałam, czy takie sandałki jak na tym zdjęciu to mogą być przy ładnej pogodzie i ciesze sie, ze tu zajrzałam.Rzoumiem, że tkie andałki to bez skarpet???? icon_redface.gif

Ten post edytował iza1982 śro, 18 lip 2012 - 14:40
iza1982


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,587
Dołączył: pią, 17 lip 09 - 17:49
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 28,287




post śro, 18 lip 2012 - 14:38
Post #11

i ja dołączam do tematu, będę w Zakopanem już w piątek icon_smile.gif to moja pierwsza wyprawa w góry z mężem, oboje sie praktyznie na tym nie znamy, więc będziemy liczyć na wskazówki w pensjonacie... raczej nie mamy ambitnych planów ze względu na mojego męża, który w ogóle nie ma kondycji, ale marzy mi sie, ze dzięki temu wyjazdowi rozrusza się. bo ja to bym mogła cale dnie lazic, kondycja na piątkę i serce do łażenia mam wielkie icon_smile.gif

a tak sie zastanawiałam, czy takie sandałki jak na tym zdjęciu to mogą być przy ładnej pogodzie i ciesze sie, ze tu zajrzałam.Rzoumiem, że tkie andałki to bez skarpet???? icon_redface.gif

--------------------
moko.
śro, 18 lip 2012 - 14:40
W tych sandałkach przeżyłam burzę z piorunami, przy zejściu z Kasprowego - nic im nie dolega a okazały się w 100% antypoślizgowe.
moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post śro, 18 lip 2012 - 14:40
Post #12

W tych sandałkach przeżyłam burzę z piorunami, przy zejściu z Kasprowego - nic im nie dolega a okazały się w 100% antypoślizgowe.

--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
Pilawianka
śro, 18 lip 2012 - 14:44
Świetne te sandały teściowej. Szkoda, że takie drogie ale to przecież zakup na lata. Mam nadzieję, że M. złapie bakcyla górskiego i będziemy jeździć częściej, wtedy zapoluje na takie buty po sezonie.
Może kiedyś spotkamy się na górskim szlaku icon_smile.gif
Pilawianka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,937
Dołączył: pią, 14 lis 08 - 17:47
Nr użytkownika: 23,594




post śro, 18 lip 2012 - 14:44
Post #13

Świetne te sandały teściowej. Szkoda, że takie drogie ale to przecież zakup na lata. Mam nadzieję, że M. złapie bakcyla górskiego i będziemy jeździć częściej, wtedy zapoluje na takie buty po sezonie.
Może kiedyś spotkamy się na górskim szlaku icon_smile.gif

--------------------
Pilawianka - dawniej młodziutka

KrzyÅ› 17.12.2015

"Gdy dwoje ludzi żyje razem,
to jest im Å‚atwiej, bo sÄ… razem,
i jest im trudniej, bo sÄ… razem."
moko.
śro, 18 lip 2012 - 14:48
CYTAT(młodziutka @ Wed, 18 Jul 2012 - 14:44) *
Świetne te sandały teściowej. Szkoda, że takie drogie ale to przecież zakup na lata. Mam nadzieję, że M. złapie bakcyla górskiego i będziemy jeździć częściej, wtedy zapoluje na takie buty po sezonie.
Może kiedyś spotkamy się na górskim szlaku icon_smile.gif

A z chęcią icon_wink.gif
Buty są na lata, więc opłacalny zakup, a najlepiej przejdź się po Krupówkach, będą wyprzedaże kolekcji letnich lub z sezonu ubiegłego, wiec możesz upolować buty za fajne pieniądze.
moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post śro, 18 lip 2012 - 14:48
Post #14

CYTAT(młodziutka @ Wed, 18 Jul 2012 - 14:44) *
Świetne te sandały teściowej. Szkoda, że takie drogie ale to przecież zakup na lata. Mam nadzieję, że M. złapie bakcyla górskiego i będziemy jeździć częściej, wtedy zapoluje na takie buty po sezonie.
Może kiedyś spotkamy się na górskim szlaku icon_smile.gif

A z chęcią icon_wink.gif
Buty są na lata, więc opłacalny zakup, a najlepiej przejdź się po Krupówkach, będą wyprzedaże kolekcji letnich lub z sezonu ubiegłego, wiec możesz upolować buty za fajne pieniądze.

--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
moko.
czw, 19 lip 2012 - 08:18
Podsyłam Wam stronkę, gdzie mozecie zapoznać się z trasami, ich stopniem trudności, czasem pokonania tej trasy i opisami.
https://www.wirtualne-tatry.pl/index.php

i moja ulubiona strona - kamery icon_wink.gif
https://zol.pl/
moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post czw, 19 lip 2012 - 08:18
Post #15

Podsyłam Wam stronkę, gdzie mozecie zapoznać się z trasami, ich stopniem trudności, czasem pokonania tej trasy i opisami.
https://www.wirtualne-tatry.pl/index.php

i moja ulubiona strona - kamery icon_wink.gif
https://zol.pl/


--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
Pilawianka
czw, 19 lip 2012 - 10:44
Dziękuję, na pewno się przyda. Spodobała mi się jeszcze ta strona, może będzie dla kogoś pomocna.
Pilawianka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,937
Dołączył: pią, 14 lis 08 - 17:47
Nr użytkownika: 23,594




post czw, 19 lip 2012 - 10:44
Post #16

Dziękuję, na pewno się przyda. Spodobała mi się jeszcze ta strona, może będzie dla kogoś pomocna.

--------------------
Pilawianka - dawniej młodziutka

KrzyÅ› 17.12.2015

"Gdy dwoje ludzi żyje razem,
to jest im Å‚atwiej, bo sÄ… razem,
i jest im trudniej, bo sÄ… razem."
Pilawianka
nie, 02 wrz 2012 - 15:27
Nie mogę uwierzyć, że wróciliśmy z Zakopanego już ponad 2 tygodnie temu.
Było cudownie, pięknie jak zwykle i tęskniłam za Tatrami od razu po wejściu do pociągu powrotnego.
Marcinowi chodzenie po górach spodobało się bardzo, także planujemy już kolejne wyjazdy icon_smile.gif
Jedyne co nam nie dopisało to pogoda, była zdecydowanie jesienna nie letnia, mokro, zimno co trochę pokrzyżowało nasze ambitne plany min. nie poszliśmy na Grzesia ale co się odwlecze...

Pierwszego dnia zaczęliśmy zwiedzanie od Gubałówki ( jej, jak ja się zmęczyłam wchodząc a to tylko mała górka), tłumy tam jak zwykle ale nie zmniejszyło to ani na chwilę radości, że wreszcie jesteśmy w górach. Udaliśmy się w stronę Szymoszkowej i Butorowego Wierchu ( gdzie drastycznie zmniejszyła się ilość turystów), zjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym (M. jechał pierwszy raz i był tak zachwycony, że nie zauważył jak zrzuca moje okulary przeciwsłoneczne - dzięki miłemu panu z obsługi okulary zjechały na krzesełku za nami). Spacerkiem poszliśmy na obiad, zakupy i wróciliśmy na naszą Oberconiowkę. Po krótkim odpoczynku poszliśmy jeszcze na spacer pod skocznię. Cały dzień świeciło piękne słońce i było ciepło, tak na dobry początek icon_smile.gif

Następnego dnia postanowiliśmy pójść na Kasprowy. Pierwszy bus do Kuźnic jechał od nas o 6:55 co skutecznie osłabiło nasz zapał, by na szlaku pojawić się już o 6. Zaczęliśmy wchodzić kilka minut po 7, na szlaku byliśmy prawie sami. Zaczęliśmy wchodzić w pięknym słońcu, nic nie zapowiadało załamania pogody. Niebo jednak dość szybko pokryły chmury, jakieś pół godziny przed szczytem zaczęło padać, początkowo lekko, później zaczęło lać. Dodatkowo im wyżej tym zimniej ( na szczycie były 3 stopnie, brr), wchodząc marzyłam tylko o tym, by usiąść i napić się gorącej herbaty. Gdy weszliśmy na szczyt nie widziałam nic, po omacku szukałam stacji kolejki by się w niej zagrzać. Jej jak ja wtedy marzyłam o rękawiczkach i suchych spodniach . Na Kasprowym byłam kilka razy ale po raz pierwszy nie widziałam nic.
Godzinę grzaliśmy się w stacji kolejki i czekaliśmy aż przestanie padać. Gorąca herbata z cytryną smakowała tam wyjątkowo, w końcu była spełnieniem marzeń icon_wink.gif Z powodu mega mgły darowaliśmy sobie przełęcz Liliowe, i zaczęliśmy schodzić do Doliny Gąsienicowej. Im niżej schodziliśmy tym mgła była mniejsza i naszym oczom zaczęły ukazywać się piękne widoki - cieszyły jeszcze bardziej niż gdy ostatnio pokonywałam tą trasę w pięknym słońcu. W Murowańcu zjedliśmy moją ulubiona Szarlotkę i poszliśmy jeszcze na Czarny Staw Gąsienicowy - jej jak tam pięknie icon_smile.gif Do Kuźnic wróciliśmy przez Dolinę Jaworzynki. Mimo tego deszczu to był bardzo przyjemny dzień, poszliśmy jeszcze do słynnej Marzanny na pyszny obiad a wieczorem wypiliśmy zimne piwko przy ognisku z nowo poznanymi sąsiadami ( ognisko nie trwało długo po zaczęło padać i tak padało do rana i cały następny dzień).

Nie wiem czy komuś chce się to czytać ale później opisze nasze kolejne trasy. Może komuś się przydadzą na przyszłość a ja utrwalę wspomnienia.

edit: dopisujÄ™ ciÄ…g dalszy.
Kolejny dzień przywitał nas deszczem, w najcieplejszym momencie dnia było podobno 12 stopni.
Odłożyliśmy plany zdobywania kolejnych szczytów i postanowiliśmy pojechać do Doliny Kościeliskiej. Ostatni raz byłam tam jakieś 10 lat i zapomniałam, że tam jest aż tak pięknie. W deszczu doszliśmy do schroniska na Hali Ornak i ciesząc się, że w środku nic na nas nie pada zastanawialiśmy się czy idziemy dalej czy jednak wracamy. Ponieważ chmury nie dawały za wygraną i padało coraz mocniej postanowiliśmy jednak wracać. Po drodze poszliśmy jeszcze na Wąwóz Kraków. Tu uwaga dla osób z małymi dziećmi, mniej więcej w połowie szlaku zaczyna się szlak jednokierunkowy przez smoczą jamę. Samą smoczą jamę można przejść z latarką ( na samym końcu trzeba wejść po łańcuchach na stromą ścianę) lub przy pomocy łańcuchów przejść nad jaskinią ( wybraliśmy to drugie).
Jak wspominałam dolina jest piękna i malownicza, mimo deszczu jej przejście sprawiło nam wiele przyjemności.

W niedzielę przed 6 przywitała nas mgła, z okna nie było widać gór więc postanowiliśmy wstać dopiero o 7 i po raz kolejny udać się w doliny.
Drogą pod reglami przeszliśmy do Doliny Strążyskiej, gdzie po raz kolejny zafascynowała mnie czarna wiewiórka ( u nas są tylko rude icon_wink.gif )
Gdy dochodziliśmy do polany strążyskiej zaczęło mocno padać więc deszcz przeczekaliśmy w szałasie na rozmowach z innymi turystami. Tu kolejna uwaga, mimo iż napis głosi że wrzątku nie sprzedają dostaliśmy wrzątek za 1 zł.
Następnie udaliśmy się zobaczyć Siklawicę, po czym Ścieżką nad reglami poszliśmy na Sarnią Skałę. Towarzyszyły nam wielkie emocje związane z chmurami - odsłonią piękne widoki czy jednak nie opadną - opadły icon_smile.gif Dalej nogi poniosły nas do Doliny Białego, przy wyjściu z której po raz kolejny zaczęło padać. Gdy dotarliśmy do Marzanny termometr zawieszony przed wejściem wskazywał 11 stopni, no cóż środek lata był icon_wink.gif Wieczorem poszliśmy jeszcze na mszę do Sanktuarium Matki Boskiej objawiającej cudowny medalik na Olczy. Bardzo mi się ten kościół podoba, z zewnątrz wygląda na wielki a w środku sprawia wrażenie bardzo przytulnego.

Poniedziałek przywitał nas słońcem icon_smile.gif Z uśmiechami od ucha do ucha udaliśmy się do Kuźnic. Plan na dziś to Giewont dalsza trasa zależna od pogody. W słońcu doszliśmy do Hali Kondratowej, gdzie w schronisku zjedliśmy drugie śniadanie. Nigdzie zwykłe kanapki nie smakują mi tak jak w górach icon_smile.gif Niebo się mocno zachmurzyło gdy szliśmy dalej w stronę Giewontu ale na szczęście nie padało. Przy łańcuchach pod Giewontem doznałam szoku - nie było nikogo! Za nami też długo nikt nie szedł. Giewont zdobyliśmy w chmurach, które powoli opadały odsłaniając nam widoki. Gdy zeszliśmy już z łańcuchów w drodze powrotnej zastaliśmy kolejkę do wejścia więc trafiliśmy na dobry moment. Postanowiliśmy pójść jeszcze na Kondracką Kopę która przywitała nas silnym wiatrem, bardzo niską temperaturą i przepięknymi widokami. Dalej już nie szliśmy ( wszystkie Czerwone Wierchy do zaliczenia na następny raz) tylko z Przełęczy pod Kondracką Kopą zeszliśmy znów do schroniska na Hali Kondratowej na herbatkę ( wrzątek za darmo) i dalej do Kuźnic. To był piękny dzień mimo chłodu, wieczorem ogrzewaliśmy się przy ognisku.

Wtorek to niestety dzień wyjazdu więc poszliśmy tylko na Nosal. Wchodziliśmy w słońcu a na górze dla odmiany zaczęło padać. Później już tylko deszczowy spacer po bunca i oscypki by chociaż smak gór zabrać ze sobą do domu. Po spakowaniu się obydwoje zasnęliśmy i niewiele brakowało a zaspalibyśmy na pociąg.

Żal było wracać do domu ale mam nadzieję pojechać tam jeszcze nie raz. Kocham góry i myślę, że M. też złapał bakcyla. W Szczecinie byliśmy 15.08 więc zaczynał się długi weekend, wieczorem w Faktach pokazywali zatłoczone Zakopane i szlaki. Stwierdziłam, że ja byłam chyba w zupełnie innym miejscu, mimo iż na szlakach byliśmy dopiero o 7 chodziliśmy po nich prawie sami.

Ten post edytował młodziutka nie, 02 wrz 2012 - 17:59
Pilawianka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,937
Dołączył: pią, 14 lis 08 - 17:47
Nr użytkownika: 23,594




post nie, 02 wrz 2012 - 15:27
Post #17

Nie mogę uwierzyć, że wróciliśmy z Zakopanego już ponad 2 tygodnie temu.
Było cudownie, pięknie jak zwykle i tęskniłam za Tatrami od razu po wejściu do pociągu powrotnego.
Marcinowi chodzenie po górach spodobało się bardzo, także planujemy już kolejne wyjazdy icon_smile.gif
Jedyne co nam nie dopisało to pogoda, była zdecydowanie jesienna nie letnia, mokro, zimno co trochę pokrzyżowało nasze ambitne plany min. nie poszliśmy na Grzesia ale co się odwlecze...

Pierwszego dnia zaczęliśmy zwiedzanie od Gubałówki ( jej, jak ja się zmęczyłam wchodząc a to tylko mała górka), tłumy tam jak zwykle ale nie zmniejszyło to ani na chwilę radości, że wreszcie jesteśmy w górach. Udaliśmy się w stronę Szymoszkowej i Butorowego Wierchu ( gdzie drastycznie zmniejszyła się ilość turystów), zjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym (M. jechał pierwszy raz i był tak zachwycony, że nie zauważył jak zrzuca moje okulary przeciwsłoneczne - dzięki miłemu panu z obsługi okulary zjechały na krzesełku za nami). Spacerkiem poszliśmy na obiad, zakupy i wróciliśmy na naszą Oberconiowkę. Po krótkim odpoczynku poszliśmy jeszcze na spacer pod skocznię. Cały dzień świeciło piękne słońce i było ciepło, tak na dobry początek icon_smile.gif

Następnego dnia postanowiliśmy pójść na Kasprowy. Pierwszy bus do Kuźnic jechał od nas o 6:55 co skutecznie osłabiło nasz zapał, by na szlaku pojawić się już o 6. Zaczęliśmy wchodzić kilka minut po 7, na szlaku byliśmy prawie sami. Zaczęliśmy wchodzić w pięknym słońcu, nic nie zapowiadało załamania pogody. Niebo jednak dość szybko pokryły chmury, jakieś pół godziny przed szczytem zaczęło padać, początkowo lekko, później zaczęło lać. Dodatkowo im wyżej tym zimniej ( na szczycie były 3 stopnie, brr), wchodząc marzyłam tylko o tym, by usiąść i napić się gorącej herbaty. Gdy weszliśmy na szczyt nie widziałam nic, po omacku szukałam stacji kolejki by się w niej zagrzać. Jej jak ja wtedy marzyłam o rękawiczkach i suchych spodniach . Na Kasprowym byłam kilka razy ale po raz pierwszy nie widziałam nic.
Godzinę grzaliśmy się w stacji kolejki i czekaliśmy aż przestanie padać. Gorąca herbata z cytryną smakowała tam wyjątkowo, w końcu była spełnieniem marzeń icon_wink.gif Z powodu mega mgły darowaliśmy sobie przełęcz Liliowe, i zaczęliśmy schodzić do Doliny Gąsienicowej. Im niżej schodziliśmy tym mgła była mniejsza i naszym oczom zaczęły ukazywać się piękne widoki - cieszyły jeszcze bardziej niż gdy ostatnio pokonywałam tą trasę w pięknym słońcu. W Murowańcu zjedliśmy moją ulubiona Szarlotkę i poszliśmy jeszcze na Czarny Staw Gąsienicowy - jej jak tam pięknie icon_smile.gif Do Kuźnic wróciliśmy przez Dolinę Jaworzynki. Mimo tego deszczu to był bardzo przyjemny dzień, poszliśmy jeszcze do słynnej Marzanny na pyszny obiad a wieczorem wypiliśmy zimne piwko przy ognisku z nowo poznanymi sąsiadami ( ognisko nie trwało długo po zaczęło padać i tak padało do rana i cały następny dzień).

Nie wiem czy komuś chce się to czytać ale później opisze nasze kolejne trasy. Może komuś się przydadzą na przyszłość a ja utrwalę wspomnienia.

edit: dopisujÄ™ ciÄ…g dalszy.
Kolejny dzień przywitał nas deszczem, w najcieplejszym momencie dnia było podobno 12 stopni.
Odłożyliśmy plany zdobywania kolejnych szczytów i postanowiliśmy pojechać do Doliny Kościeliskiej. Ostatni raz byłam tam jakieś 10 lat i zapomniałam, że tam jest aż tak pięknie. W deszczu doszliśmy do schroniska na Hali Ornak i ciesząc się, że w środku nic na nas nie pada zastanawialiśmy się czy idziemy dalej czy jednak wracamy. Ponieważ chmury nie dawały za wygraną i padało coraz mocniej postanowiliśmy jednak wracać. Po drodze poszliśmy jeszcze na Wąwóz Kraków. Tu uwaga dla osób z małymi dziećmi, mniej więcej w połowie szlaku zaczyna się szlak jednokierunkowy przez smoczą jamę. Samą smoczą jamę można przejść z latarką ( na samym końcu trzeba wejść po łańcuchach na stromą ścianę) lub przy pomocy łańcuchów przejść nad jaskinią ( wybraliśmy to drugie).
Jak wspominałam dolina jest piękna i malownicza, mimo deszczu jej przejście sprawiło nam wiele przyjemności.

W niedzielę przed 6 przywitała nas mgła, z okna nie było widać gór więc postanowiliśmy wstać dopiero o 7 i po raz kolejny udać się w doliny.
Drogą pod reglami przeszliśmy do Doliny Strążyskiej, gdzie po raz kolejny zafascynowała mnie czarna wiewiórka ( u nas są tylko rude icon_wink.gif )
Gdy dochodziliśmy do polany strążyskiej zaczęło mocno padać więc deszcz przeczekaliśmy w szałasie na rozmowach z innymi turystami. Tu kolejna uwaga, mimo iż napis głosi że wrzątku nie sprzedają dostaliśmy wrzątek za 1 zł.
Następnie udaliśmy się zobaczyć Siklawicę, po czym Ścieżką nad reglami poszliśmy na Sarnią Skałę. Towarzyszyły nam wielkie emocje związane z chmurami - odsłonią piękne widoki czy jednak nie opadną - opadły icon_smile.gif Dalej nogi poniosły nas do Doliny Białego, przy wyjściu z której po raz kolejny zaczęło padać. Gdy dotarliśmy do Marzanny termometr zawieszony przed wejściem wskazywał 11 stopni, no cóż środek lata był icon_wink.gif Wieczorem poszliśmy jeszcze na mszę do Sanktuarium Matki Boskiej objawiającej cudowny medalik na Olczy. Bardzo mi się ten kościół podoba, z zewnątrz wygląda na wielki a w środku sprawia wrażenie bardzo przytulnego.

Poniedziałek przywitał nas słońcem icon_smile.gif Z uśmiechami od ucha do ucha udaliśmy się do Kuźnic. Plan na dziś to Giewont dalsza trasa zależna od pogody. W słońcu doszliśmy do Hali Kondratowej, gdzie w schronisku zjedliśmy drugie śniadanie. Nigdzie zwykłe kanapki nie smakują mi tak jak w górach icon_smile.gif Niebo się mocno zachmurzyło gdy szliśmy dalej w stronę Giewontu ale na szczęście nie padało. Przy łańcuchach pod Giewontem doznałam szoku - nie było nikogo! Za nami też długo nikt nie szedł. Giewont zdobyliśmy w chmurach, które powoli opadały odsłaniając nam widoki. Gdy zeszliśmy już z łańcuchów w drodze powrotnej zastaliśmy kolejkę do wejścia więc trafiliśmy na dobry moment. Postanowiliśmy pójść jeszcze na Kondracką Kopę która przywitała nas silnym wiatrem, bardzo niską temperaturą i przepięknymi widokami. Dalej już nie szliśmy ( wszystkie Czerwone Wierchy do zaliczenia na następny raz) tylko z Przełęczy pod Kondracką Kopą zeszliśmy znów do schroniska na Hali Kondratowej na herbatkę ( wrzątek za darmo) i dalej do Kuźnic. To był piękny dzień mimo chłodu, wieczorem ogrzewaliśmy się przy ognisku.

Wtorek to niestety dzień wyjazdu więc poszliśmy tylko na Nosal. Wchodziliśmy w słońcu a na górze dla odmiany zaczęło padać. Później już tylko deszczowy spacer po bunca i oscypki by chociaż smak gór zabrać ze sobą do domu. Po spakowaniu się obydwoje zasnęliśmy i niewiele brakowało a zaspalibyśmy na pociąg.

Żal było wracać do domu ale mam nadzieję pojechać tam jeszcze nie raz. Kocham góry i myślę, że M. też złapał bakcyla. W Szczecinie byliśmy 15.08 więc zaczynał się długi weekend, wieczorem w Faktach pokazywali zatłoczone Zakopane i szlaki. Stwierdziłam, że ja byłam chyba w zupełnie innym miejscu, mimo iż na szlakach byliśmy dopiero o 7 chodziliśmy po nich prawie sami.

--------------------
Pilawianka - dawniej młodziutka

KrzyÅ› 17.12.2015

"Gdy dwoje ludzi żyje razem,
to jest im Å‚atwiej, bo sÄ… razem,
i jest im trudniej, bo sÄ… razem."
moko.
nie, 02 wrz 2012 - 19:59
MÅ‚odziutka,
Super relacja, i widzę, że zaraziliście się górami.
My wyjeżdzaliśmy 20.08, wróciliśmy wczoraj i pogoda nam dopisała niesamowicie. Padało nam jeden dzień przy temp. 23 st. Raz przeszła mała burza trwająca maks 30 minut a tak słońce paliło i były upały, co nas martwiło, bo liczyliśmy na niższe temperatury. Po górach chodziliśmy na zmianę, bo nasz młodszy syn odmawiał chodzenia a noszenie 15 kg dziecka na plecach było uciążliwe. Samotnie zdobyłam kilka szczytów. PIERWSZY raz sama chodziłam po górach i było to dla mnie ogromnie ważne doświadczenie i będę to powtarzać.
Co najważniejsze, starszak zdobył w końcu RYSY.
Do najwiekszych ekstremalnych wyczynów zaliczam wejście z młodym (wózkiem) na Gubałówkę - TAK, zrobiłam to pierwszy i ostatni raz icon_biggrin.gif i wiem jak się teraz czują ludzie, którzy sa zbaijani wzrokiem współczującym przez innych.
Oczywiście młody po 3 metrach odmówił wejścia, więc przyjaciółka ze starszakiem i swoimi córkami targała wózek a ja młodego.
O dziwo bolały mnie tylko ramiona!

Wspólnie(nasza czwórka) zaliczyliśmy dolinki - Chochołowska, Strążyska i Kościeliska.

Ale i tak było fajnie, bo widoki z okna na góry wynagradzały wszystko.

moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post nie, 02 wrz 2012 - 19:59
Post #18

MÅ‚odziutka,
Super relacja, i widzę, że zaraziliście się górami.
My wyjeżdzaliśmy 20.08, wróciliśmy wczoraj i pogoda nam dopisała niesamowicie. Padało nam jeden dzień przy temp. 23 st. Raz przeszła mała burza trwająca maks 30 minut a tak słońce paliło i były upały, co nas martwiło, bo liczyliśmy na niższe temperatury. Po górach chodziliśmy na zmianę, bo nasz młodszy syn odmawiał chodzenia a noszenie 15 kg dziecka na plecach było uciążliwe. Samotnie zdobyłam kilka szczytów. PIERWSZY raz sama chodziłam po górach i było to dla mnie ogromnie ważne doświadczenie i będę to powtarzać.
Co najważniejsze, starszak zdobył w końcu RYSY.
Do najwiekszych ekstremalnych wyczynów zaliczam wejście z młodym (wózkiem) na Gubałówkę - TAK, zrobiłam to pierwszy i ostatni raz icon_biggrin.gif i wiem jak się teraz czują ludzie, którzy sa zbaijani wzrokiem współczującym przez innych.
Oczywiście młody po 3 metrach odmówił wejścia, więc przyjaciółka ze starszakiem i swoimi córkami targała wózek a ja młodego.
O dziwo bolały mnie tylko ramiona!

Wspólnie(nasza czwórka) zaliczyliśmy dolinki - Chochołowska, Strążyska i Kościeliska.

Ale i tak było fajnie, bo widoki z okna na góry wynagradzały wszystko.



--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
Pilawianka
pon, 03 wrz 2012 - 15:34
Wy mieliście upały, my jesień w środku lata. Na pogodę nic się nie poradzi, chociaż czasem szkoda.
Wielki szacun dla młodego za te Rysy. Podziwiam i zazdroszczę.
Za wasze wejście na Gubałówkę z wózkiem też należą się pokłony. Dla mnie ta góra jest ogólnie mało przyjazna do wchodzenia.
Młodszy pewnie jeszcze polubi chodzenie, z takimi genami to chyba nie ma innego wyjścia icon_wink.gif

Już nie mogę doczekać się kolejnego wyjazdu, szkoda że to tyle km bo na weekend żaden nie damy rady.
Pilawianka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,937
Dołączył: pią, 14 lis 08 - 17:47
Nr użytkownika: 23,594




post pon, 03 wrz 2012 - 15:34
Post #19

Wy mieliście upały, my jesień w środku lata. Na pogodę nic się nie poradzi, chociaż czasem szkoda.
Wielki szacun dla młodego za te Rysy. Podziwiam i zazdroszczę.
Za wasze wejście na Gubałówkę z wózkiem też należą się pokłony. Dla mnie ta góra jest ogólnie mało przyjazna do wchodzenia.
Młodszy pewnie jeszcze polubi chodzenie, z takimi genami to chyba nie ma innego wyjścia icon_wink.gif

Już nie mogę doczekać się kolejnego wyjazdu, szkoda że to tyle km bo na weekend żaden nie damy rady.

--------------------
Pilawianka - dawniej młodziutka

KrzyÅ› 17.12.2015

"Gdy dwoje ludzi żyje razem,
to jest im Å‚atwiej, bo sÄ… razem,
i jest im trudniej, bo sÄ… razem."
ani75
śro, 05 wrz 2012 - 15:22
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam Twoją relację,napisałaś tak fajnie że ten deszcz i widoki miałam przed oczami ja z rodziną byłam w Krynicy i też mieliśmy tylko 2 dni pogody.Pozdrawiam i życzę dalszych ciekawych wyjazdów w góry przy lepszej pogodzie.
ani75


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 94
Dołączył: czw, 23 kwi 09 - 18:17
Nr użytkownika: 26,838




post śro, 05 wrz 2012 - 15:22
Post #20

Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam Twoją relację,napisałaś tak fajnie że ten deszcz i widoki miałam przed oczami ja z rodziną byłam w Krynicy i też mieliśmy tylko 2 dni pogody.Pozdrawiam i życzę dalszych ciekawych wyjazdów w góry przy lepszej pogodzie.
> Zakopane, szlaki, ceny, podpowiedzi...i wspomnienia :)
Start new topic
Reply to this topic
3 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 21:10
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama