Brat i bratowa mają zagwozdkę. Jeszcze kilka/naście dni do porodu i mój brat chciałby przy tym być.
M(ój brat) pracuje na III zmiany. Zastanawia się jak to zrobić, żeby w przypadku rozkręcenia się akcji porodowej w czasie jego pracy,nie tracić wolnego 'z tyt. narodzin dziecka'. Czy jeśli np będzie na nocce i bratowa zacznie rodzić, On może wyjść z pracy i będzie miał to usprawiedliwione? Czy policzą mu wtedy na tą okoliczność ten urlop "narodzinowy", czy po prostu zaliczą to jako bezpłatną ale usprawiedliwioną nieobecność??
M wstępnie gadał z kierownikiem i ten jest przychylny na takie niespodziewane wyjście, ino nie dogadali się jak to potem rozliczyć.
Wolne dni z tyt. 'narodzenia dziecka' chciałby poświęcić na pierwsze chwile z żoną i dzieckiem już w domu, na odbiór żony ze szpitala i następny dzień na "ochłonięcie" chyba Jeżeli jest taka opcja, to chciałby skorzystać z 'innego' wolnego na poród.
Jak to widzicie??
Ja to widze jeszcze tak, że ostatecznie może wziąć L4 na żone po jej wyjściu ze szpitala ale to takie chyba średnio fajne
Mój mąż był w identycznej sytuacji, kombinował i denerwował się, bo "w razie czego" nie może opuścić stanowiska pracy - trzeba wzywać zastępstwo, a to mogło potrwać, szczególnie w nocy.
Mąz dogadał się z szefem że będą kombinować z tego co ma do dyspozycji w zależności od sytuacji:
- urlop okolicznościowy
- urlop wypoczynkowy/ ew. dzień na żądanie
- ojcowski
- L4 na żonę
Jak wybiła godz. ZERO to M na całe szczęście był w domu. Zadzwonił do pracy że to już i przez cały miesiąc udało mu się być z nami.
poszło chyba tak: na początek 2 dni okolicznościowego, potem L4 na mnie (2 tyg), potem tydzień ojcowskiego i reszta urlop.
Ooooo ojcowski urlop mi jeszcze chodzi. Byłam pewna, że jest coś takiego a tu brat wraca z roboty i oświadcza mi "siora, narobiłas mi nadzieji jakimś urlopem ojcowskim, tymczasem należa mi się tylko 2 dni okolicznościowego" .. I zgłupiałam czy może pomyliłam ojcowski z tacierzyńskim?? Ale ku.rde raczej nie ... Jak to jest z tym ojcowskim??
Marta chyba nie do końca się rozumiemy
tzn mówimy o tym samym urlopie przysługujacym ojcom po narodzeniu dziecka, do niedawna 7 dni, teraz 14.
https://www.urlopojcowski.info/ojcowski-to-nie-tacierzynski.html
niestety brat ma rację, nic więcej się nie należy
namawiam do skorzystania z L4 - opieka na zonę w połogu.
Lekarz rodzinny wystawi to bez problemu.
Aby wziąć te 2 tyg. ojcowskiego trzeba 7 dni wcześniej złożyć wniosek u pracodawcy i mieć akt urodzenia dziecka, czyli nie może być on pierwszym urlopem który brat weźmie.
Ja proponuję na pierwszy ogień (na dzień porodu lub zaraz po nim) wziąć 2 dni okolicznosciowego, potem L4, w miedzy czasie załatwić ojcowski i jeśli jest potrzeba i mozliwośc to na koniec jeszcze wypoczynkowy urlop wykorzystać
no chyba już nic nie rozumiem... Z pierwszego postu zrozumiałam, że można wziąc urlop ojcowski a z tego teraz, że "niestety brat ma rację, nic więcej się nie należy"
Weź mi wytłumacz więc raz jeszcze- d-r-u-k-o-w-a-n-y-m-i literami
OJCOWSKI TAK ale nie tacierzyński (nie teraz)
kurcze zamotane wiec od nowa, bez zaglądania do poprzednich postów bo się nie wyplączemy
Ojcowski - czyli obecnie 2 tygodnie przysługujące każdemu ojcu (równolegle z trwającym macierzyńskim) w dowolnym momencie w 1 r ż dziecka. Brat może go wziąć najwcześniej 7 dni po porodzie zakładając że w dniu porodu powiadomi o tym pracodawcę i w tym czasie załatwi akt urodzenia dziecka.
tacierzyńki to urlop który brat może wziąć ZAMIAST żony, jak ta wykorzysta 14 tygodni ze swojego macierzyńskiego (on bierze resztę), czyli teraz to nie ma znaczenia. Na chwile obecną tacierzyński nie przysługuje.
wcześniej nazwałaś ojcowski- tacierzyńskim i w tym sensie pisałam że brat ma rację ze nic więcej nie przysługuje, ale mniejsza z tym...
No i o to mi chodziło i tyle wiedziałam Widocznie się nie zrozumiałyśmy Dzięki
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)