Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
10 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia   

Dom jak to łatwo powiedzieć

, marzyciele łączmy się
> , marzyciele łączmy się
joaba
wto, 08 sty 2008 - 14:24
Temat widzę dla wielu bliski.

Rosa pisz mi więcej o tych sarenkach 06.gif -tego mi trzeba.

Gaja zdjęcia cudne .

Dziewczyny a to prawda ,że rata za dom nie spada poniżej 2000zł miesiecznie?,bo jeżeli tak to juz siebie widze paprykarz w jedenej ręce widelec w drugiej siedze na ganku i kombinuje jak zapłacić ratę icon_rolleyes.gif

Plombiusz ty widzę tez z tych lekutko przerażonych budowaniem i mieszkaniem w domu,choć trochę by sie chciało.Ja mam schizofrenie w temacie budowania domu-2 wizje jedna na tak ,druga na nie.

Ewelinek czyli wy już prawie na tak wink.gif ,jak działeczka sie kroji.-trzymam kciuki.

annana ty już wiesz ,że chcesz icon_biggrin.gif ,a to jucz jest pierwszy krok do budowania się.Masz juz jakis wizualny projekt upatrzony,wklej linka jak masz.

Może i ja w końcu przejdę od niezdecydowanych do starających sie o dom.

Ten post edytował joaba wto, 08 sty 2008 - 14:30
joaba


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,326
Dołączył: wto, 20 gru 05 - 22:06
Skąd: Szczecin
Nr użytkownika: 4,346




post wto, 08 sty 2008 - 14:24
Post #21

Temat widzę dla wielu bliski.

Rosa pisz mi więcej o tych sarenkach 06.gif -tego mi trzeba.

Gaja zdjęcia cudne .

Dziewczyny a to prawda ,że rata za dom nie spada poniżej 2000zł miesiecznie?,bo jeżeli tak to juz siebie widze paprykarz w jedenej ręce widelec w drugiej siedze na ganku i kombinuje jak zapłacić ratę icon_rolleyes.gif

Plombiusz ty widzę tez z tych lekutko przerażonych budowaniem i mieszkaniem w domu,choć trochę by sie chciało.Ja mam schizofrenie w temacie budowania domu-2 wizje jedna na tak ,druga na nie.

Ewelinek czyli wy już prawie na tak wink.gif ,jak działeczka sie kroji.-trzymam kciuki.

annana ty już wiesz ,że chcesz icon_biggrin.gif ,a to jucz jest pierwszy krok do budowania się.Masz juz jakis wizualny projekt upatrzony,wklej linka jak masz.

Może i ja w końcu przejdę od niezdecydowanych do starających sie o dom.

--------------------




Tobatka
wto, 08 sty 2008 - 15:04
Są odludzia i odludzia, zadupia i zadupia...

Ja mieszkam teraz 8 km od Poznania, będę mieszkać 11 km od Poznania. Do miasta mam 10 minut, do centrum może z 20, na drugą stronę miasta obwodnicami w godzinę się przebiję icon_smile.gif Więc nie narzekam, bo mieszkam na tyle blisko, że nie problem pojechać do urzędu coś załatwić (czy to samochodem, czy autobusem), a na tyle daleko, że już na wsi, z polaaaaaami za oknem, lasami, parkiem w którym wiewiórki biegają, z własnym ogródkiem icon_smile.gif Latem rozkosz - wyganiam dziecię na dwór, a sama nie muszę go pilnować.. Niemowlaka wystawiam na taras i sama mogę w kuchni czy przy komputerze siedzieć icon_smile.gif Inna sprawa, że mnie też spacerek by się przydał, ale nie można mieć wszystkiego...
A - i market też mam blisko, w laczkach mogę iść (1 km) icon_smile.gif

Internetu mieć na razie nie będę, ale mam nadzieję, że nie potrwa to dłużej niż pół roku (choć i tak jest to dla mnie czas okrutnie długi)....
Tobatka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,955
Dołączył: pią, 04 lip 03 - 17:33
Skąd: Tobatkowo :)
Nr użytkownika: 881




post wto, 08 sty 2008 - 15:04
Post #22

Są odludzia i odludzia, zadupia i zadupia...

Ja mieszkam teraz 8 km od Poznania, będę mieszkać 11 km od Poznania. Do miasta mam 10 minut, do centrum może z 20, na drugą stronę miasta obwodnicami w godzinę się przebiję icon_smile.gif Więc nie narzekam, bo mieszkam na tyle blisko, że nie problem pojechać do urzędu coś załatwić (czy to samochodem, czy autobusem), a na tyle daleko, że już na wsi, z polaaaaaami za oknem, lasami, parkiem w którym wiewiórki biegają, z własnym ogródkiem icon_smile.gif Latem rozkosz - wyganiam dziecię na dwór, a sama nie muszę go pilnować.. Niemowlaka wystawiam na taras i sama mogę w kuchni czy przy komputerze siedzieć icon_smile.gif Inna sprawa, że mnie też spacerek by się przydał, ale nie można mieć wszystkiego...
A - i market też mam blisko, w laczkach mogę iść (1 km) icon_smile.gif

Internetu mieć na razie nie będę, ale mam nadzieję, że nie potrwa to dłużej niż pół roku (choć i tak jest to dla mnie czas okrutnie długi)....
AnkaSkikanka
wto, 08 sty 2008 - 15:22
CYTAT(joaba @ wto, 08 sty 2008 - 13:24) *
Plombiusz ty widzę tez z tych lekutko przerażonych budowaniem i mieszkaniem w domu,choć trochę by sie chciało.Ja mam schizofrenie w temacie budowania domu-2 wizje jedna na tak ,druga na nie.

Nie. Nie jestem (nie jesteśmy) przerażeniu budową. Po prostu ze względu na czwórkę dzieci brak możliwości śmigania przez Sabinę samochodem odpadła lokalizacja poza sporym osiedlem ze wszystkim pod ręką. No i muszę mieć w miarę dobry dojazd do i z pracy. Są momenty, że muszę się bardzo szybko przemieścić i mieszkanie poza miastem po prostu odpada. Wyobraź sobie, że musisz się wypuścić do szkoły i na zakupy z czwórką dzieci, a jest brzydka pogoda. Idź teraz na stację, poczekaj na kolejkę, pojedź, w międzyczasie... a zresztą - co będę pisał. Nie da rady. Nie teraz.
AnkaSkikanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,705
Dołączył: śro, 03 sie 05 - 07:56
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 3,456




post wto, 08 sty 2008 - 15:22
Post #23

CYTAT(joaba @ wto, 08 sty 2008 - 13:24) *
Plombiusz ty widzę tez z tych lekutko przerażonych budowaniem i mieszkaniem w domu,choć trochę by sie chciało.Ja mam schizofrenie w temacie budowania domu-2 wizje jedna na tak ,druga na nie.

Nie. Nie jestem (nie jesteśmy) przerażeniu budową. Po prostu ze względu na czwórkę dzieci brak możliwości śmigania przez Sabinę samochodem odpadła lokalizacja poza sporym osiedlem ze wszystkim pod ręką. No i muszę mieć w miarę dobry dojazd do i z pracy. Są momenty, że muszę się bardzo szybko przemieścić i mieszkanie poza miastem po prostu odpada. Wyobraź sobie, że musisz się wypuścić do szkoły i na zakupy z czwórką dzieci, a jest brzydka pogoda. Idź teraz na stację, poczekaj na kolejkę, pojedź, w międzyczasie... a zresztą - co będę pisał. Nie da rady. Nie teraz.

--------------------
Wika (wrzesień1999), Antek (luty2001), Zuza (luty2004), Franek (luty2006) Michaś (*) (marzec2008) Misia i Maja (marzec2013)

Na granicy polsko-ukraińskiej w ciężarówce przewożącej 2 tony amfetaminy specjalnie szkolony młynarz wykrył kilo mąki
Mika
wto, 08 sty 2008 - 15:35
nie to żebym się czepiała (bo tak nie jest) ale mam tylko o jedno dziecko mniej,pracujący samochód z mężem gdzieś w W-wie wink.gif
robię zakupy,zaprowadzam/odprowadzam Jaśka do/z przedszkola,Ola chodzi do szkoły -tak samo jak w mieście

CYTAT
Wyobraź sobie, że musisz się wypuścić do szkoły i na zakupy z czwórką dzieci, a jest brzydka pogoda. Idź teraz na stację, poczekaj na kolejkę, pojedź


pociągiem jeżdżę tylko jak robię wypad samotny (mąż zostaje z dziećmi)
i wolę to niż brać samochód

logistyka stosowana i nic straszne nie jest wink.gif
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post wto, 08 sty 2008 - 15:35
Post #24

nie to żebym się czepiała (bo tak nie jest) ale mam tylko o jedno dziecko mniej,pracujący samochód z mężem gdzieś w W-wie wink.gif
robię zakupy,zaprowadzam/odprowadzam Jaśka do/z przedszkola,Ola chodzi do szkoły -tak samo jak w mieście

CYTAT
Wyobraź sobie, że musisz się wypuścić do szkoły i na zakupy z czwórką dzieci, a jest brzydka pogoda. Idź teraz na stację, poczekaj na kolejkę, pojedź


pociągiem jeżdżę tylko jak robię wypad samotny (mąż zostaje z dziećmi)
i wolę to niż brać samochód

logistyka stosowana i nic straszne nie jest wink.gif

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
Owca
wto, 08 sty 2008 - 17:29
Jedyne czego zazdroszczę "domownikom" to ogród, ta kawa na tarasie i wybiegane dziecko. Chciałabym mieć dom, ale w mieście icon_biggrin.gif Winogrady, albo Sołacz... marzenia 32.gif
Owca


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,559
Dołączył: wto, 27 sty 04 - 16:15
Skąd: Poznan
Nr użytkownika: 1,378

GG:


post wto, 08 sty 2008 - 17:29
Post #25

Jedyne czego zazdroszczę "domownikom" to ogród, ta kawa na tarasie i wybiegane dziecko. Chciałabym mieć dom, ale w mieście icon_biggrin.gif Winogrady, albo Sołacz... marzenia 32.gif


--------------------
lalalala
wto, 08 sty 2008 - 21:47
marzy mi się...

tylko ten kredyt, który musiałabym wziąć mnie przeraża.
lalalala


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,376
Dołączył: pon, 23 sty 06 - 12:57
Nr użytkownika: 4,679




post wto, 08 sty 2008 - 21:47
Post #26

marzy mi się...

tylko ten kredyt, który musiałabym wziąć mnie przeraża.
joaba
wto, 08 sty 2008 - 21:47
Plombiusz w waszej sytuacji faktycznie pospiech nie był by wskazany.

Mika wiesz to chyba kwestia na ile mocno sie czegoś potrzebuje,a raczej co komu wydaje sie lepsze w określonej sytuacji życiowej.Tobie się dobrze mieszka,dojeżdża,a innym to mniej odpowiada-rozumiesz

Ja mam podobne dylematy co rodzina Plombiusza ,Owcy,ale przyznam wam drogie posiadaczki domów ,że zazdroszczę wam tego,że już ta decyzję podjęłyście a nawet więcej ,że domy już macie,a nas to wszystko kiedyś dopiero czeka.Oby wam sie miło mieszkało,wstawcie czasem jakieś ogródkowe lub kominkowe fotki.

Mam pytanie jak radziłyście sobie z ogólnym zawirowaniem w życiu jakim jest budowa?miałyście czasem dość?,my to z mężem basmy chyba najpierw osiwieli potem wyłysieli a na końcu się rozwiedli 37.gif ,nie to żebym narzekała na męża ale polemizujemy gdzie zwykłe gniazdko elektryczne umieścić na ścianie a co dopiero dom.


Tobatko bezprzewodowy internet możesz mieć,nawet przy stacjonarnym kompie,tylko nie wiem ila ta przyjemność kosztuje.

Ten post edytował joaba wto, 08 sty 2008 - 21:48
joaba


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,326
Dołączył: wto, 20 gru 05 - 22:06
Skąd: Szczecin
Nr użytkownika: 4,346




post wto, 08 sty 2008 - 21:47
Post #27

Plombiusz w waszej sytuacji faktycznie pospiech nie był by wskazany.

Mika wiesz to chyba kwestia na ile mocno sie czegoś potrzebuje,a raczej co komu wydaje sie lepsze w określonej sytuacji życiowej.Tobie się dobrze mieszka,dojeżdża,a innym to mniej odpowiada-rozumiesz

Ja mam podobne dylematy co rodzina Plombiusza ,Owcy,ale przyznam wam drogie posiadaczki domów ,że zazdroszczę wam tego,że już ta decyzję podjęłyście a nawet więcej ,że domy już macie,a nas to wszystko kiedyś dopiero czeka.Oby wam sie miło mieszkało,wstawcie czasem jakieś ogródkowe lub kominkowe fotki.

Mam pytanie jak radziłyście sobie z ogólnym zawirowaniem w życiu jakim jest budowa?miałyście czasem dość?,my to z mężem basmy chyba najpierw osiwieli potem wyłysieli a na końcu się rozwiedli 37.gif ,nie to żebym narzekała na męża ale polemizujemy gdzie zwykłe gniazdko elektryczne umieścić na ścianie a co dopiero dom.


Tobatko bezprzewodowy internet możesz mieć,nawet przy stacjonarnym kompie,tylko nie wiem ila ta przyjemność kosztuje.

--------------------




Gaja
wto, 08 sty 2008 - 23:07
CYTAT(joaba @ wto, 08 sty 2008 - 21:47) *
Mam pytanie jak radziłyście sobie z ogólnym zawirowaniem w życiu jakim jest budowa?miałyście czasem dość?,my to z mężem basmy chyba najpierw osiwieli potem wyłysieli a na końcu się rozwiedli 37.gif ,nie to żebym narzekała na męża ale polemizujemy gdzie zwykłe gniazdko elektryczne umieścić na ścianie a co dopiero dom.

Życie było zwariowane. Ale w moim przypadku było prościej bo jak się budowaliśmy nie mieliśmy dzieci. Małż jeździł dwa razy dziennie na budowę. Rano i po pracy. Do domu wracał na noc. Na szczęście ja jestem mobilna w sensie mam prawo jazdy więc nie było problemu.
Generalnie w rok się wybudowaliśmy i ten rok to było zwariowane życie. Czy dałabym radę z dzieckiem? I czy byśmy podjęli teraz decyzję o budowie. Myślę, że tak. Z perspektywy czasu wiem, że początek i czas budowy może choć nie musi być trudny i zwariowany. Ale potem, jak już się człowiek przeprowadzi - jest super.
To jest w przypadku budowy od podstaw. Ale teraz często można kupić już gotowy dom. Tylko pozostaje wykończenie.
To moje zdanie.
Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
Skąd: ... gdzieś w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post wto, 08 sty 2008 - 23:07
Post #28

CYTAT(joaba @ wto, 08 sty 2008 - 21:47) *
Mam pytanie jak radziłyście sobie z ogólnym zawirowaniem w życiu jakim jest budowa?miałyście czasem dość?,my to z mężem basmy chyba najpierw osiwieli potem wyłysieli a na końcu się rozwiedli 37.gif ,nie to żebym narzekała na męża ale polemizujemy gdzie zwykłe gniazdko elektryczne umieścić na ścianie a co dopiero dom.

Życie było zwariowane. Ale w moim przypadku było prościej bo jak się budowaliśmy nie mieliśmy dzieci. Małż jeździł dwa razy dziennie na budowę. Rano i po pracy. Do domu wracał na noc. Na szczęście ja jestem mobilna w sensie mam prawo jazdy więc nie było problemu.
Generalnie w rok się wybudowaliśmy i ten rok to było zwariowane życie. Czy dałabym radę z dzieckiem? I czy byśmy podjęli teraz decyzję o budowie. Myślę, że tak. Z perspektywy czasu wiem, że początek i czas budowy może choć nie musi być trudny i zwariowany. Ale potem, jak już się człowiek przeprowadzi - jest super.
To jest w przypadku budowy od podstaw. Ale teraz często można kupić już gotowy dom. Tylko pozostaje wykończenie.
To moje zdanie.


--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
Silije
wto, 08 sty 2008 - 23:24
Ja jestem 2 w 1 tzn. i posiadaczka i marzycielka. Dom posiadam jak widać na załączonym obrazku

A marzę dniami i nocami o przeprowadzce. Mieszkamy teraz w piątkę niby w domku, dzieci po ogrodzie szaleją, owszem, ale tylko piwniczny poziom jest nasz tzn. dwa pokoje z maluśką łazienka i kuchnią. Zagraceni od podłóg po sufity. Dom nowy zbudowany od zeszłorocznej wiosny jest na etapie schnięcia, malowania ścian, wkrótce ma dojść do kładzenia podłóg, wczesną wiosną powinien być w stanie zamieszkiwalnym. Tylko gazownia chce nam zniszczyć życie icon_twisted.gif teraz ciąża trwa krócej niż podłączenie gazu, dali nam termin na wrzesień. Ogrzewamy się ładnie kominkiem, gotujemy na elektryce, tylko z ciepłej wody nici. Tzn. musimy kupić podgrzewacz do wody, żeby móc się przeprowadzić zgodnie z planem.
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post wto, 08 sty 2008 - 23:24
Post #29

Ja jestem 2 w 1 tzn. i posiadaczka i marzycielka. Dom posiadam jak widać na załączonym obrazku

A marzę dniami i nocami o przeprowadzce. Mieszkamy teraz w piątkę niby w domku, dzieci po ogrodzie szaleją, owszem, ale tylko piwniczny poziom jest nasz tzn. dwa pokoje z maluśką łazienka i kuchnią. Zagraceni od podłóg po sufity. Dom nowy zbudowany od zeszłorocznej wiosny jest na etapie schnięcia, malowania ścian, wkrótce ma dojść do kładzenia podłóg, wczesną wiosną powinien być w stanie zamieszkiwalnym. Tylko gazownia chce nam zniszczyć życie icon_twisted.gif teraz ciąża trwa krócej niż podłączenie gazu, dali nam termin na wrzesień. Ogrzewamy się ładnie kominkiem, gotujemy na elektryce, tylko z ciepłej wody nici. Tzn. musimy kupić podgrzewacz do wody, żeby móc się przeprowadzić zgodnie z planem.

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
Tekla
wto, 08 sty 2008 - 23:25
Ja też z tych marzących.
Zawsze mieszkałam w bloku i może mam zbyt wyidealizowany obraz mieszkania w domku, ale mam nadzieję, że kiedyś usiądę na tarasie z kawką u boku mojego M. a nasze dzieci (to wizja przyszłości) będą biegać po ogrodzie.
Ja mam duży hipermarket pod nosem i krew mnie zalewa bo w okolicy nie mam sklepiku do którego mogłabym wylecieć po mleko, każde zakupy to przynajmniej pół godziny stania w kolejce, więc staramy się robić raz na tydzień, ale wiadomo, że czasem nagle okazuje się, że czegoś brak i niestety grzęznę wśród tłumu ludzi.
Ja wolę filmy oglądać w zaciszu domu z piwkiem w ręku, więc bliskość kina nie jest dla mnie priorytetem.
Posiadaczki domów piszcie, może Wasze rady pomogą nam w podjęciu decyzji, albo ustrzegą przed popełnieniem błędu.
Tekla


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 681
Dołączył: nie, 09 lip 06 - 20:13
Skąd: Lublin
Nr użytkownika: 6,558

GG:


post wto, 08 sty 2008 - 23:25
Post #30

Ja też z tych marzących.
Zawsze mieszkałam w bloku i może mam zbyt wyidealizowany obraz mieszkania w domku, ale mam nadzieję, że kiedyś usiądę na tarasie z kawką u boku mojego M. a nasze dzieci (to wizja przyszłości) będą biegać po ogrodzie.
Ja mam duży hipermarket pod nosem i krew mnie zalewa bo w okolicy nie mam sklepiku do którego mogłabym wylecieć po mleko, każde zakupy to przynajmniej pół godziny stania w kolejce, więc staramy się robić raz na tydzień, ale wiadomo, że czasem nagle okazuje się, że czegoś brak i niestety grzęznę wśród tłumu ludzi.
Ja wolę filmy oglądać w zaciszu domu z piwkiem w ręku, więc bliskość kina nie jest dla mnie priorytetem.
Posiadaczki domów piszcie, może Wasze rady pomogą nam w podjęciu decyzji, albo ustrzegą przed popełnieniem błędu.

--------------------
Karolek

Anna i Marcin

Pajacyk
Silije
wto, 08 sty 2008 - 23:27
A Tobatka te czasy dojazdów parę postów wyżej to chyba nocne podała 08.gif . Mój mąż dziś w szczycie do centrum i z powrotem jechał bite trzy godziny. 37.gif
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post wto, 08 sty 2008 - 23:27
Post #31

A Tobatka te czasy dojazdów parę postów wyżej to chyba nocne podała 08.gif . Mój mąż dziś w szczycie do centrum i z powrotem jechał bite trzy godziny. 37.gif

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
Agnieszka AZJ
śro, 09 sty 2008 - 00:15
My wybraliśmy wyjście pośrednie czyli dom na skraju miasta - ze wszystkimi dogodnościami zycia w mieście (nawet tramwaj do nas dochodzi icon_wink.gif ), ale z lasem pod bokiem. Plombiusz - to jest od Was jakieś góra 2 km.
Do szkoły dzieci chodzą na piechotę, sklepy "podstawowe" w zasięgu 10 min. spaceru, trzy centra handlowe w odległości 15 autobusem (z dojściem na przystanek).
Saren z okna nie widuję, ale łoś nam kiedyś po ulicy biegał icon_wink.gif

Nie zdecydowaliśmy się na budowę, tylko na kupno domu do kapitalnego remontu. Co ma swoje plusy i minusy.
Plusem zdecydowanym było zamieszkanie w "urządzonym" otoczeniu (typu ulice, chodniki i cała infrastruktura) oraz ogród z blisko czterdziestoletnimi swierkami.
Minusy ? Długo by opowiadać icon_wink.gif

Silije - śliczny dom. Jak z dziecięcego rysunku icon_smile.gif (I dziękuję - wiesz za co)

Ten post edytował Agnieszka AZJ śro, 09 sty 2008 - 00:16
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post śro, 09 sty 2008 - 00:15
Post #32

My wybraliśmy wyjście pośrednie czyli dom na skraju miasta - ze wszystkimi dogodnościami zycia w mieście (nawet tramwaj do nas dochodzi icon_wink.gif ), ale z lasem pod bokiem. Plombiusz - to jest od Was jakieś góra 2 km.
Do szkoły dzieci chodzą na piechotę, sklepy "podstawowe" w zasięgu 10 min. spaceru, trzy centra handlowe w odległości 15 autobusem (z dojściem na przystanek).
Saren z okna nie widuję, ale łoś nam kiedyś po ulicy biegał icon_wink.gif

Nie zdecydowaliśmy się na budowę, tylko na kupno domu do kapitalnego remontu. Co ma swoje plusy i minusy.
Plusem zdecydowanym było zamieszkanie w "urządzonym" otoczeniu (typu ulice, chodniki i cała infrastruktura) oraz ogród z blisko czterdziestoletnimi swierkami.
Minusy ? Długo by opowiadać icon_wink.gif

Silije - śliczny dom. Jak z dziecięcego rysunku icon_smile.gif (I dziękuję - wiesz za co)

--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
Roberta
śro, 09 sty 2008 - 08:47
Silje - to jest mój archetyp domu.

Ja nie marzyłam nigdy o domu. Wychowana zostałam w bloku, w przeświadczeniu, że posiadanie domu, to udręka. Moja mama wychowała się w domu i uważa, że to największe nieszczęscie, jakie może człowieka spotkać.
Ale teraz czuję, że nie mam opcji, bo za rozsądne pieniądze idealnego mieszkania nie znajdę. Mieszkania z dużą kuchnią, miejscem na rodzinny stół, piwnicą na 5 rowerów, miejscem na dwa samochowy, to znajdę, ale za takie pieniądze, że taniej wychodzi budowanie.
No dałam się urobić. Przerażają mnie dojazdy do pracy, do szkół... Ale nie mogę wytrzymać ciasnoty w naszym mieszkaniu. Ja się nie mieszczę w 3 pokojach na 53 m kw w tym logga. Mąż mnie pocieszył, że mogę przecież zrezygnować z pracy i wtedy nie będę traciła czasu na dojazy i spokojnie sama sobie zadbam o dzieci, bez pomocy siły najętej.
Działkę już kupiliśmy, 30 km od Pałacu Kultury. Chcemy tak zdążyć z budową, żeby się tam wprowadzić w lato 2010.
Boję się. Wszystkiego...
Na pocieszenie mam to, że bedzie nam budowal solidny szwagier, więc nie będziemy musieli pilnować ekipy.

Tyle, że znam mało osób, które narzekają na to, że mieszkają w domu - chyba coś w tym musi być...

Niech mnie ktoś pogłaszcze po główce...
Roberta


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 763
Dołączył: pon, 22 mar 04 - 11:08
Skąd: ze Wsi, Starej
Nr użytkownika: 1,566




post śro, 09 sty 2008 - 08:47
Post #33

Silje - to jest mój archetyp domu.

Ja nie marzyłam nigdy o domu. Wychowana zostałam w bloku, w przeświadczeniu, że posiadanie domu, to udręka. Moja mama wychowała się w domu i uważa, że to największe nieszczęscie, jakie może człowieka spotkać.
Ale teraz czuję, że nie mam opcji, bo za rozsądne pieniądze idealnego mieszkania nie znajdę. Mieszkania z dużą kuchnią, miejscem na rodzinny stół, piwnicą na 5 rowerów, miejscem na dwa samochowy, to znajdę, ale za takie pieniądze, że taniej wychodzi budowanie.
No dałam się urobić. Przerażają mnie dojazdy do pracy, do szkół... Ale nie mogę wytrzymać ciasnoty w naszym mieszkaniu. Ja się nie mieszczę w 3 pokojach na 53 m kw w tym logga. Mąż mnie pocieszył, że mogę przecież zrezygnować z pracy i wtedy nie będę traciła czasu na dojazy i spokojnie sama sobie zadbam o dzieci, bez pomocy siły najętej.
Działkę już kupiliśmy, 30 km od Pałacu Kultury. Chcemy tak zdążyć z budową, żeby się tam wprowadzić w lato 2010.
Boję się. Wszystkiego...
Na pocieszenie mam to, że bedzie nam budowal solidny szwagier, więc nie będziemy musieli pilnować ekipy.

Tyle, że znam mało osób, które narzekają na to, że mieszkają w domu - chyba coś w tym musi być...

Niech mnie ktoś pogłaszcze po główce...

--------------------
Mama Kacperka (24.12.2001), Igorka (14.07.2004), Hubercika (24.10.2006) i aniołka (10 t.c. ['] 5.12.2008)
Klient FCJPNFM
AnkaSkikanka
śro, 09 sty 2008 - 10:14
CYTAT(Agnieszka AZJ @ wto, 08 sty 2008 - 23:15) *
Plombiusz - to jest od Was jakieś góra 2 km.

Pewnie znowu nie spotkam się ze zrozumieniem, ale szukaliśmy takiej lokalizacji, żeby dzieci pod drodze do szkoły nie musiały śmigać przez ulicę (teraz zdarza się Wice śmignąć samej - przez duże ulice bym jej nie puścił). Itp itd. Jak pisałem wcześniej - robię EOT. Wszyskiego nie wyjaśnię. Dom na jakiś czas odpadł i już. A w sumie taniej wychodziło się pobudować niż kupować mieszkanie.
AnkaSkikanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,705
Dołączył: śro, 03 sie 05 - 07:56
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 3,456




post śro, 09 sty 2008 - 10:14
Post #34

CYTAT(Agnieszka AZJ @ wto, 08 sty 2008 - 23:15) *
Plombiusz - to jest od Was jakieś góra 2 km.

Pewnie znowu nie spotkam się ze zrozumieniem, ale szukaliśmy takiej lokalizacji, żeby dzieci pod drodze do szkoły nie musiały śmigać przez ulicę (teraz zdarza się Wice śmignąć samej - przez duże ulice bym jej nie puścił). Itp itd. Jak pisałem wcześniej - robię EOT. Wszyskiego nie wyjaśnię. Dom na jakiś czas odpadł i już. A w sumie taniej wychodziło się pobudować niż kupować mieszkanie.

--------------------
Wika (wrzesień1999), Antek (luty2001), Zuza (luty2004), Franek (luty2006) Michaś (*) (marzec2008) Misia i Maja (marzec2013)

Na granicy polsko-ukraińskiej w ciężarówce przewożącej 2 tony amfetaminy specjalnie szkolony młynarz wykrył kilo mąki
mamuśka.chłidz...
śro, 09 sty 2008 - 10:30
Roberta jak ja cię rozumiem. Teraz paradoksalnie mamy 2 mieszkania ale oddzielnie i nijak sie połączyć w jedno nie da. Nie mówiąc o tym, że wynajmuje garaż, chociaż bliżej niż kiedyś, to jednak nie jest to koło domu.Brakuje mi miejsca na biuro. Moje olbrzymie biurko projektowe nie mieści wszystkiego, bo nie jest z gumy.
Tylko teraz zaczęlismy rozwijac firmę i nie widze tego. To dwa duże przedsiewzięcia.
Nasz wymarzony dom to dom z bali. Powstanie na terenie parku krajobrazowego. Narazie goszcze się w domu letnim moich rodziców jeśli chce ciszy i spokoju, ale jednak własny jest mi do szczęścia niezbędny. U nas nie ma problemu z dojazdem do pracy, bo albo pracujemy w domu albo pracujemy w terenie. wtedy wszystko jedno skąd wyjedżam. W tym roku powstało tam nawet przedszkole i do tego darmowe, bo płaci gmina.Do mojego obecnego domu mam stamtąd jakieś 20km, da się zrobić w 20/30 min (ja).
Przyznam, że straciłam ochote inwestowania w nasze mieszkanie, bo skoro chcemy się przeprowadzić to mija sie z celem jak dla mnie. Tez tak macie?
mamuśka.chłidz...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,955
Dołączył: sob, 21 sie 04 - 08:42
Skąd: Kielce
Nr użytkownika: 2,027

GG:


post śro, 09 sty 2008 - 10:30
Post #35

Roberta jak ja cię rozumiem. Teraz paradoksalnie mamy 2 mieszkania ale oddzielnie i nijak sie połączyć w jedno nie da. Nie mówiąc o tym, że wynajmuje garaż, chociaż bliżej niż kiedyś, to jednak nie jest to koło domu.Brakuje mi miejsca na biuro. Moje olbrzymie biurko projektowe nie mieści wszystkiego, bo nie jest z gumy.
Tylko teraz zaczęlismy rozwijac firmę i nie widze tego. To dwa duże przedsiewzięcia.
Nasz wymarzony dom to dom z bali. Powstanie na terenie parku krajobrazowego. Narazie goszcze się w domu letnim moich rodziców jeśli chce ciszy i spokoju, ale jednak własny jest mi do szczęścia niezbędny. U nas nie ma problemu z dojazdem do pracy, bo albo pracujemy w domu albo pracujemy w terenie. wtedy wszystko jedno skąd wyjedżam. W tym roku powstało tam nawet przedszkole i do tego darmowe, bo płaci gmina.Do mojego obecnego domu mam stamtąd jakieś 20km, da się zrobić w 20/30 min (ja).
Przyznam, że straciłam ochote inwestowania w nasze mieszkanie, bo skoro chcemy się przeprowadzić to mija sie z celem jak dla mnie. Tez tak macie?

--------------------
Arturek (7.07.2002), Idusia (14.06.2004) oraz
Aleksander (2.11.2006)
Tobatka
śro, 09 sty 2008 - 13:42
CYTAT(Silije @ wto, 08 sty 2008 - 23:27) *
A Tobatka te czasy dojazdów parę postów wyżej to chyba nocne podała 08.gif . Mój mąż dziś w szczycie do centrum i z powrotem jechał bite trzy godziny. 37.gif

No może troszkę zaniżyłam, a może mąż Twój kity Ci wciska, tłumacząc swą długą nieobecność 08.gif

Ja swojego domu z zewnątrz pokazywać nie będę, bo nie jest otynkowany i długo nie będzie i tak ładnie nie wygląda, jak dom Silije icon_sad.gif Ale za to mamy gaz i ciepła wodę - możesz do nas przyjeżdżać sie kapać 08.gif
Tobatka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,955
Dołączył: pią, 04 lip 03 - 17:33
Skąd: Tobatkowo :)
Nr użytkownika: 881




post śro, 09 sty 2008 - 13:42
Post #36

CYTAT(Silije @ wto, 08 sty 2008 - 23:27) *
A Tobatka te czasy dojazdów parę postów wyżej to chyba nocne podała 08.gif . Mój mąż dziś w szczycie do centrum i z powrotem jechał bite trzy godziny. 37.gif

No może troszkę zaniżyłam, a może mąż Twój kity Ci wciska, tłumacząc swą długą nieobecność 08.gif

Ja swojego domu z zewnątrz pokazywać nie będę, bo nie jest otynkowany i długo nie będzie i tak ładnie nie wygląda, jak dom Silije icon_sad.gif Ale za to mamy gaz i ciepła wodę - możesz do nas przyjeżdżać sie kapać 08.gif
Gaja
śro, 09 sty 2008 - 13:47
CYTAT(Tobatka @ śro, 09 sty 2008 - 13:42) *
Ja swojego domu z zewnątrz pokazywać nie będę, bo nie jest otynkowany i długo nie będzie i tak ładnie nie wygląda, jak dom Silije icon_sad.gif
Tobatka - pokaż. icon_smile.gif Ja swoją nieotynkowaną chałupkę pokazałam. wink.gif I też jeszcze długo pięknego koloru mieć nie będę... icon_sad.gif
Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
Skąd: ... gdzieś w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post śro, 09 sty 2008 - 13:47
Post #37

CYTAT(Tobatka @ śro, 09 sty 2008 - 13:42) *
Ja swojego domu z zewnątrz pokazywać nie będę, bo nie jest otynkowany i długo nie będzie i tak ładnie nie wygląda, jak dom Silije icon_sad.gif
Tobatka - pokaż. icon_smile.gif Ja swoją nieotynkowaną chałupkę pokazałam. wink.gif I też jeszcze długo pięknego koloru mieć nie będę... icon_sad.gif


--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
Gaja
śro, 09 sty 2008 - 13:51
CYTAT(mamuśka.chłidzw @ śro, 09 sty 2008 - 10:30) *
Nasz wymarzony dom to dom z bali.

mamuska
Na domy z bali uważaj. Ja dawno ale czytałam (Murator), że trzeba sprawdzać firmę, którą się wybiera. Chodzi o to by bale były odpowiednio wysuszone.

CYTAT(mamuśka.chłidzw @ śro, 09 sty 2008 - 10:30) *
Przyznam, że straciłam ochote inwestowania w nasze mieszkanie, bo skoro chcemy się przeprowadzić to mija sie z celem jak dla mnie. Tez tak macie?
Ja tak miałam. Ale myślę, że to normalne. Teraz każdą złotówkę chcesz ładować w chałupkę. icon_smile.gif


Ten post edytował Gaja śro, 09 sty 2008 - 13:54
Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
Skąd: ... gdzieś w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post śro, 09 sty 2008 - 13:51
Post #38

CYTAT(mamuśka.chłidzw @ śro, 09 sty 2008 - 10:30) *
Nasz wymarzony dom to dom z bali.

mamuska
Na domy z bali uważaj. Ja dawno ale czytałam (Murator), że trzeba sprawdzać firmę, którą się wybiera. Chodzi o to by bale były odpowiednio wysuszone.

CYTAT(mamuśka.chłidzw @ śro, 09 sty 2008 - 10:30) *
Przyznam, że straciłam ochote inwestowania w nasze mieszkanie, bo skoro chcemy się przeprowadzić to mija sie z celem jak dla mnie. Tez tak macie?
Ja tak miałam. Ale myślę, że to normalne. Teraz każdą złotówkę chcesz ładować w chałupkę. icon_smile.gif


--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
Gaja
śro, 09 sty 2008 - 13:57
CYTAT(Roberta @ śro, 09 sty 2008 - 08:47) *
Działkę już kupiliśmy, 30 km od Pałacu Kultury.

Roberta
Ja mam 25 km do Pałacu Kultury wink.gif
Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
Skąd: ... gdzieś w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post śro, 09 sty 2008 - 13:57
Post #39

CYTAT(Roberta @ śro, 09 sty 2008 - 08:47) *
Działkę już kupiliśmy, 30 km od Pałacu Kultury.

Roberta
Ja mam 25 km do Pałacu Kultury wink.gif


--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
Eliszka
śro, 09 sty 2008 - 15:57
Ja się dopisuję, do tych prawie posiadających, ale ciągle marzących.
Jestem w dość chyba dobrej sytuacji bo domek dostaliśmy od rodziców, jeszcze nie mieszkamy w nim, jest trszkę dalej niż "w stanie surowym zamkniętym" jak to się mówi, reszta wykończenia należy do nas.
Niestety lokalizacji nie mogłam sama wybrać bo działak była w posiadaniu rodziny od dawna, a to jednak spora oszczędność.
Lokalizacja nie jest zła, mija się wprawdzie z moimi marzeniami, ale za to jest od nich praktyczniejsza.
Połozona jest na wsi, między dwoma miastami - jedno 120 tys i 80 tys mieszknców, do szkoły 5 min piechotą, do sklepu 10, do centrum 10 albo 15 kilometrów- zależy którego, większy market 5 km. Blisko pola, łąki, las, zabytkowy park, dużo świeżego powietrza i swobody. Jedyny minus- dojrzewalnia babanów w sąsiectwie- duża hala postawiona kiedy budowa była rozpoczęta...
Całe życie mieszkałam w domu z ogrodem, nielicząc trzech lat studiów, kiedy wymajmowalam pokoik z w bloku. Teraz kończę jeszcze studia ale wynajmujemy segment w domu jednorodzinnym- mamy kawałek ogrodu, spokój i swobodę. Lubię mieć ogród, lubię mieć swój kawałek ziemi gdzie czuję się swobodnie, lubię usiąść latem i poczytać książkę, popatrzeć na ptaki, hodowac kwiaty, mieć kota, a przyszłościowo- mieć miejsce gdzie moje dzieci będą się swobodnie bawić, nieograniczone placem zabaw na osiedlowym podwórku.
No i wykańczamy, mieliśmy piękny plan wprowadzić sie na przyszłą wiosnę, ale zobaczymy... trochę oszczędności mieliśmy w funduszach... no i czekamy... może jeszcze urosną... bo póki co wychodzi na minus...
A ja mam swoje marzenia, kominek, pod nim puszyste futro z Zakopanego, taras, ratanowe meble na nim, sypialnia z wielkim łóżkiem i toaletką, wanna z hydromasażem, eh sporo tego, no i ogród, ogród będzie wielki, działka jest na prawdę duża, bedzie kawałek sadu, duży trawnik do biegania, drzewka, krzaczki i alejki.
Niestety moje marzenia na razie czekają w kolejce, niedawno kupliśmy piec i grzejniki, wytynkowaliśmy w środku, założyliśmy parapety...

Ten post edytował Eliszka śro, 09 sty 2008 - 16:03
Eliszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,973
Dołączył: wto, 20 lut 07 - 20:02
Skąd: ...
Nr użytkownika: 11,277

GG:


post śro, 09 sty 2008 - 15:57
Post #40

Ja się dopisuję, do tych prawie posiadających, ale ciągle marzących.
Jestem w dość chyba dobrej sytuacji bo domek dostaliśmy od rodziców, jeszcze nie mieszkamy w nim, jest trszkę dalej niż "w stanie surowym zamkniętym" jak to się mówi, reszta wykończenia należy do nas.
Niestety lokalizacji nie mogłam sama wybrać bo działak była w posiadaniu rodziny od dawna, a to jednak spora oszczędność.
Lokalizacja nie jest zła, mija się wprawdzie z moimi marzeniami, ale za to jest od nich praktyczniejsza.
Połozona jest na wsi, między dwoma miastami - jedno 120 tys i 80 tys mieszknców, do szkoły 5 min piechotą, do sklepu 10, do centrum 10 albo 15 kilometrów- zależy którego, większy market 5 km. Blisko pola, łąki, las, zabytkowy park, dużo świeżego powietrza i swobody. Jedyny minus- dojrzewalnia babanów w sąsiectwie- duża hala postawiona kiedy budowa była rozpoczęta...
Całe życie mieszkałam w domu z ogrodem, nielicząc trzech lat studiów, kiedy wymajmowalam pokoik z w bloku. Teraz kończę jeszcze studia ale wynajmujemy segment w domu jednorodzinnym- mamy kawałek ogrodu, spokój i swobodę. Lubię mieć ogród, lubię mieć swój kawałek ziemi gdzie czuję się swobodnie, lubię usiąść latem i poczytać książkę, popatrzeć na ptaki, hodowac kwiaty, mieć kota, a przyszłościowo- mieć miejsce gdzie moje dzieci będą się swobodnie bawić, nieograniczone placem zabaw na osiedlowym podwórku.
No i wykańczamy, mieliśmy piękny plan wprowadzić sie na przyszłą wiosnę, ale zobaczymy... trochę oszczędności mieliśmy w funduszach... no i czekamy... może jeszcze urosną... bo póki co wychodzi na minus...
A ja mam swoje marzenia, kominek, pod nim puszyste futro z Zakopanego, taras, ratanowe meble na nim, sypialnia z wielkim łóżkiem i toaletką, wanna z hydromasażem, eh sporo tego, no i ogród, ogród będzie wielki, działka jest na prawdę duża, bedzie kawałek sadu, duży trawnik do biegania, drzewka, krzaczki i alejki.
Niestety moje marzenia na razie czekają w kolejce, niedawno kupliśmy piec i grzejniki, wytynkowaliśmy w środku, założyliśmy parapety...

--------------------

Eliszka,
Jan Kornel



i Hanna Faustyna

> Dom jak to łatwo powiedzieć, marzyciele łączmy się
Start new topic
Reply to this topic
10 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: wto, 23 kwi 2024 - 23:46
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama