(Kurcze, tez sie naszukalam i znalezc nie mogÄ™...
)
Hmm, zdaje mi sie, ze juz wybralas;)
A tam na to poddaszowe mieszkanie ejst winda jakas? Bo ja rozwazalam kilka mieszkan z dodatokwymi poddaszowymi metrami, ale jednak mnp 5 pietro bez windy i ja z tobolami, dziecmi, albo dzieci z tornistrami, zmeczone... Aczkolwiek wiekszosc zycia mieszkalam WYZEJ i jakos kwestia poddasza ma dla mnie takÄ… wiesz---aurÄ™ romantyzmu i przestrzeni;)
I fakt-jak ktos juz napisal- jak sie mieszka na parterze i ma tych 10 schodkow do przebiegniecia, to jakos czesciej sie wychodzi, nie jest to takim problemem.
Nie rozumiem kwestii trawnika - bedziewsz miala jaksi swoj kawalek zieleniny czy nie?
Bo ja mam narozny parter i ogrodek, ktory okala wiekszosc mojego mieszkania i okien. WYgladam i mam zielen swoją. I od wiosny do poznej ejsieni moge wywalac siebie i towarzystwo do ogrodka albo przyjaciol sadzac z ugotowanym bobem albo czreśniami, a dzieci w baseniku;) Tak, ze z sasiadami to ja przylegam jedynie jedna sciana jednego pokoju oraz górą do tych z góry. A tak to jedynie okno w kuchni i okno wpookju Michasi wychodzą na kawalek chodnika ale od strony bramy.
Nie wypowiem sie w kwestii wysokich parterow nadgarażowych- nie mam pojęcia, czy slychac te samochody i jak to jest.
Rzeczywiscie, zaslaniam rolety, jak zmywam czy w kuchni dluzej siedzę i nie chce byc ogladana i kiedys jak Misia byla mala, byly latem problemy z młodzieza gromadzaca sie w bramie kolo jej okna poznym wieczorem. ALe od jakeigos czasu juz spokoj- moze ta mlodziez wyrosla a moze lepsza ochrona ogolna, bo Straz Miejska jezdzi, a radny gminy odpowiedzialny za bezpieczenstwo mieszka w klatce obok;)
Minusem jest ta kwestia akwizytorow - zawsze do nas pierwsi, albo jak cos sie komus popsuje itp., to tez do nas dzownia, albo z pczoty, zeby zostawic paczkÄ™ dla sasiada. Ale wiesz- ja nie pracujÄ™ teraz, wiec inaczej na to patrzÄ™. Jak Was nie ma caly dzien, bo w pracy, to przeciez probelm akwizycji znika;)