Nie chodzi mi oczywiście o tą przed samym porodem
Byłam tydzień w szpitalu, w którym urządziłam się na cacy i od tamtej pory mam straszne problemy z zaparciem.
Próbowałam już praktycznie wszystkiego, niewiele pomagają czopki glicerynowe, syropy..
Brzuch zaczyna mi twardnieć z tego powodu, a położne ostrzegały, że zaparć nie mozna lekceważyc bo mogą wywołać poród.
Zaczynam mieć depresję...
Jedyną deską ratunku wydaje sie być lewatywa. Ktoś robił?
Może są jakieś skuteczne herbatki, które mnie pogonią