Drukowana wersja tematu

Napisany przez: iwonka18 nie, 30 lip 2006 - 09:36

jestem z piekar śląskich interesuje mnie czy ktoś wie może jak idzie załatwić cc na życzenie (za kase) ? gdzieś w okolicach ??? niechce rodzić naturalnie jestem zdecydowana na cc i cena nie gra roli wie ktoś może co i gdzie idzie załatwić ?

Napisany przez: Miki79 nie, 30 lip 2006 - 09:49

Iwonka ja też jestem zdecydowana na cc i będę ją miała. Próbowałam najpierw załatwić sbie skierowanie od okulisty, kardiologa lub neurologa ale nic nie wykryli a jak próbowałam coś zagadać to nie bardzo byli chętni dać mi skierowanie. Powiedziałam o tym mojemu gin (chodzę prywatnie) i on powiedział, że w razie czego to pod koniec ciąży da mi skierowanie do kolegii , który wystawi mi skierowanie na cc. Ale żybym się nie speiszyła, bo teraz bardzo dużo kobiet ma ułożenie nieprawidłowe dzidzi i cc jest bez żadnych stresów.

Jeżeli masz więcej kasy, to możesz sobie oficjalnie i całkiem legalnie zamówić cc w szpitalu. Nie wiem jak to się robi, ale na twoim miejscu podeszłabym do szpitala gin-poł i pogadała tam z jakąś położną, na pewno ci coś doradzą ( może nawet dadzą namiary na lekarza, który ci pomoże). Z tego co wiem to koszt cc na życzenie to około 2,5 tys zł. Dla mnie za dużo, więc wolę dać lekarzowi (mam nadzieję, że nie wiećej niż 500 zł) i mieć skierowanie.

Powodzenia i pozdrawiam

Napisany przez: iwonka18 nie, 30 lip 2006 - 11:24

Miki_79 dzięki że odpisałaś ja też próbowałam u okulisty ale nic nie wykryli więc stwierdziłam że takie wymyślanie sobie choroby jest daremne i musze szukać czegoś innego skorzystam z twojej rady aby poprostu zapytać w szpitalu gin-poł fajnie że dostaniesz skierowanie moja gin nie jest za cc więc niemam jej nawet o czym gadać papa pozdrawiam

Napisany przez: iwonka18 pon, 31 lip 2006 - 14:37

wiecie może coś więcej na temat może ktoś miał robione cc w mojich okolicach co gdzie i za ile ???

Napisany przez: mamakarolinki pon, 31 lip 2006 - 15:08

oj ja tez bym chciała miec cc moja mama ma mozliwosc mi załatwic w łodzi a jestem z warszawy ale nie chce jestem juz po terminie i mam tak zje....ną psychike ze mam juz wszystkioego dos juz chce zeby bylo po wszystkim a jeszcze bardziej miec cc a tu nic:(

Napisany przez: iwonka18 pon, 31 lip 2006 - 15:36

witaj "mamakarolinki" zastanawiam się dlaczego cc jest nielegalne w polsce, przecież to my mamy rodzić, a nie lekarze czy ktoś tam inny, ja jestem za prawem wyboru, niestety my kobiety niemamy praw decydowania o sobie samej, to mnie boli najbardziej, że czeba cierpieć z takiego błachego powodu, że niemożemy same wybierać . Ja jestem taką osobą która zna siebie na wylot, wiem że nie dam sobie rady przy normalnym porodzie..., dlaczego wszystkie aktorki, piosenkarki itp... mogą rodzić poprzez cc a my nie ??? za granicą też jest prawo wyboru a u nas nie..., wiem że musze jakoś przetrwać do końca zostały mi jeszcze dwa miesiące, ale moje myśli o normalnym porodzie mnie przerażają... ale muszę być silna dla mojego dzidzi

piszcie informacje

Napisany przez: mamakarolinki pon, 31 lip 2006 - 16:09

też sie długo nad tym zastanawiałam dlaczego my niemożemy a inni mogą. Lekarze twierdza u nas ze jest to operacja i ze moga pojawic sie komplikacje itd. a przy porodzie naturalnym ile dzieci umiera ile jest komplikacji?? tego juz nie rozwarzaja

Napisany przez: sensymilia pon, 31 lip 2006 - 16:37

na początku ciąży bardzo chciałam mieć cc...w sumie nawet byłam pewna, że będę ją miała za free....powód: w zeszłym roku przeszłam operacje wzroku (laserowe usunięcie wady)...
jak powiedziałam o tym mojej okulistce to ona stwierdziła, że nie ma żadnych przeciwwskazań do naturalnego porodu ale głównym powodem odmówienia był fakt, że ona nie jest za cc, hahahah....normalnie śmiech na sali
z biegiem czasu stwierdziłam, że jednak wolę rodzić naturalnie, mimo, że boli ....sporo też nasłuchałam się złych opini o cc...wszystkie moje znajome, które miały cc wolałyby jej nie mieć....
może lepiej zdecydować się na znieczulenie??
ale z tym, że nie mamy w PL możliwości wyboru to się zgodzę....

Napisany przez: annaot pon, 31 lip 2006 - 17:02

A ja sie właśnie dziwię dlaczego niektóre kobiety tak się upierają na cc , moim zdaniem jest to ostateczność i dalej powinno się to robić tylko w przypadku zagrożenia życia dziecka czy matki, pomimo że miałam bardzo długi i koszmarny poród drugi raz też bedę rodzić normalnie jeśli Bóg pozwoli, tak jest rola kobiet są stworzone do tego i dla mnie to jest taka wsoaniała chwila coś wspaniałego po porodzie byłam z siebie taka dumna, mąż z resztą też , moim zdaniem to trzeba przeżyć-każde dziecko jest warte bólu. W sumie gdybym już tak panicznie bałabym się porodu wolałabym zapłacic za znieczulenie dokręgowe. A jak widzę porody w telewizji to za każdym razem płaczę tak dla mnie jest to fajne i miłe o bólu i tak się zapomina , a czy boli brzuch czy dół co za różnica .
No ale jeżeli przyszła mama się już zdecydowała to i tak nie będę przekonywać każdy poród ma swoje za i przeciw, dobre i złe strony w sumie w tym wszystkim najważniejsze jest dziecko.I może warto zapytać o to lekarza dlaczego nie robi się cc na życzenie??

Napisany przez: iwonka18 pon, 31 lip 2006 - 17:36

Tak jest u nas właśnie niemamy wyboru... wiem że cc czeba przemyśleć za i przeciw ale więcej znalazłam za
papa pozdrawiam
piszcie info

Napisany przez: mamakarolinki pon, 31 lip 2006 - 21:53

też znalazłam wiecej za po tem i takl boli i tak to jeszce po co sie męczyc z porodem:) dla cziecka to tez jest stresujące

Napisany przez: użytkownik usunięty pon, 31 lip 2006 - 22:22

[post usunięty]

Napisany przez: mamakarolinki pon, 31 lip 2006 - 22:28

to dla czego w stanach w niemczech jak chca cc to mają nie płacą za to (pomijając warunki) operacjka jaka z nowu operacja cc kiedys była operacja teraz jest zabiegiem

Napisany przez: Bogusia123456 pon, 31 lip 2006 - 22:29

Za ktora granica??
Prawo wyboru? Hehe, oczywiscie
Podobnie jak w Polsce chyba, prywatna klinika i za odpowiednia oplata z wlasnej kieszeni , legalnie i z wyboru... czemu nie?

Napisany przez: Bogusia123456 pon, 31 lip 2006 - 22:30

Skad te informacje?

Napisany przez: użytkownik usunięty pon, 31 lip 2006 - 23:16

[post usunięty]

Napisany przez: yellow pon, 31 lip 2006 - 23:37

... ja miałam cc na zyczenie prawie 5 lat temu w szpitalu panstwowym w Warszawie - bez łapówki i przekupstwa - lekarz dyzurujacy przyniósł mi kartke podyktował "prosbe o zabieg cc" i za 20 min byłam na stole operacyjnym ... a nastepnego dnia byłam juz na nogach - bez zadnych leków przeciwbólowych a ból czułam tylko przy kichaniu i gwałtownych ruchach ... blizny dzis prawie nie widac.
.. nastepny poród tez bede miała przez cc .. jest to moja decyzja i jak bedzie trzeba to zapłace ...

Napisany przez: użytkownik usunięty pon, 31 lip 2006 - 23:44

[post usunięty]

Napisany przez: pirania wto, 01 sie 2006 - 00:27

zabiegiem to bedzie jak dziecko bedzie mozna laparoskopowo wyciagac.

Operacja nie staje sie zabiegiem tylko dlatego ze czesciej sie ja wykonuje.

Napisany przez: pirania wto, 01 sie 2006 - 00:32

mamokarolinki- obawiam sie ze jakby solidnie przylozyc do siebie startystyki 10 tysiecy porodow naturalnych i 10 tysiecy cesarek, to nie byloby fajnie. I obstawiam ze nie byloby fajnie w kwestii cesarek niestety. Pewnie zeszta takie statystyki istnieja. powiklania porodow naturalnych sa spektakularne, ale przeciez porodow naturalnych jest kilkadziesiat razy wiecej niz cesarek poki co- TVN Uwaga powinien byc puszczany 5 razy dziennie z mrozacym krew w zylach metarialem o nieudanym porodzie przy ilosci porodow w Poslce. A nie jest.

Napisany przez: użytkownik usunięty wto, 01 sie 2006 - 01:51

[post usunięty]

Napisany przez: ilona wto, 01 sie 2006 - 02:20

Tak sobie czytam ten watek i mysle...to chyba zart jakis ,czy co?
No bo niemozliwe zeby czlowiek zdrowo myslacy sam z wlasnej woli dawal sie kroic bez powodu i jeszcze za to placil

Napisany przez: az wto, 01 sie 2006 - 09:18

Nie jestem fanatyczką cesarskiego cięcia, ale przecież na statystyki wpływ ma to, że wiele porodów naturalnych kończy się cesarką ze względu na komplikacje. Do cesarki kierowane są też kobiety u których ryzyko komplikacji jest wysokie. Porównywać by można było porody naturalne z "cesarkami na życzenie". Myślę że komplikacji po cesarkach na życzenie jest zancznie mniej niż niektórzy straszą.

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 09:23

Tez mi sie wydaje, ze decyzja powinna byc zostawiona kazdej kobiecie indywidualnie. Niektore wola pn, a niektore cc....I kazda powinna miec prawo wyboru i decyzji o wlasnym ciele. A komplikacjie moga wystapic zarowno przy pn, jak i przy cc, tu nie ma reguly, gdyz kazdy porod jest inny.

Napisany przez: myszka wto, 01 sie 2006 - 09:33

Ilona, to skutek demonizacji - prowadzonej skutecznie przez pociotki i koleżanki - porodów naturalnych. Prześciganie się wzajemne w opowieściach, która to miała ciężej i gorzej i której należy się za to większy medal. Efekt: marzenia o różdżce (czyt.: cc), dzięki której wszystko przejdzie bokiem, czyli nie będzie bolało. Ciekawam, czy któraś z tym mam marzących zadała sobie trud, żeby porównać czym naprawdę jest poród naturalny i poród przez cesarskie cięcie dla dziecka i czym dla matki, jakie mogą być powikłania przy jednym i drugim etc.

PS. Na moje opowieści o 2,5-godzinnym porodzie najczęściej słyszę: "aaa, to ty się nie liczysz, co ty tam wiesz".

Napisany przez: yellow wto, 01 sie 2006 - 09:33

.. o mash .. no to sie dowiedziałam ze nie jestem zdrowo myślaca - gratuluje podejscia

.. ja nie jestem za cesarka na zyczenie - ale takie przypadki w polsce sie zdarzaja i ja jestem tego przykładem - do rzeczy : moim skromnym zdaniem jak ktos chce rodzic przez cc i go na to stac to nie widze problemu to wolny kraj i kazdy decyduje o sobie .. wiadomo ze sa osoby które beda miały tysiac powodów przeciw zawsze tak było i bedzie ...

Napisany przez: myszka wto, 01 sie 2006 - 09:38

Wiesz, Magda, ale to tak, jakby dać prawo do decyzji przy zapaleniu migdałków: przepraszam, chce pani antybiotyk, czy woli pani, żeby usunąć trzeci migdał?

Ponadto - na czym opierać te decyzje? Czym powinnam była się kierować przez urodzeniem syna? Bo jeśli opowieściami moich koleżanek, to powinnam była rozpatrzeć opcję adopcji.
Nie bardzo rozumiem, co znaczy: niektóre wolą pn, a niektóre cc. To nie jest usunięcie modzeli u kosmetyczki.

Napisany przez: myszka wto, 01 sie 2006 - 09:40

Czyli jednak - cc za odpowiednią opłatą, czyli w prywatnej klinice, tak? Tak to rozumiem.

Napisany przez: Użytkownik usunięty wto, 01 sie 2006 - 09:41

Trudno mi się nieco wypowiadać, bo stoje jedną nogą po jednej, drugą po drugiej stronie. Julię chciałam rodzić naturalnie, choć od ostatniego usg Doktor przebąkiwał o cc, bo Julia choć ważyła ostatecznie 3850 g, to mierzyła 60 cm i główkę miała 38 cm Ale ja chciałam spróbować. Spróbowałam, nie udało się. Po 10 godzinach toczenia kroplówek i czekania na poród, nie działo się NIC. Ponieważ pęcherz pękł i dziecko było otwarte na infekcje, mój Lekarz zadecydował o cc. I tak się stało...

Kiedy byłam w ciąży z Tymim, nie chciałam słowa słyszeć o pn. Za nic! Naprawdę... Po pierwsze nie jestem Wietnamczyk, żeby blizny wszędzie nosić. Po drugie w przypadku cc już wiedziałam, co mnie czeka. Ponieważ miałam wskazania medyczne (ale nie jednoznaczne!) przy okazji, Doktor przystał na mój wybór. To na życzenie było, czy nie?

Jak się chce na życzenie, jest Damian. Można zapłacić i mieć cc. Ja bym tylko chciała, żeby w państwowym szpitalu można było urodzić cc za pieniądze. Tyle...

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 09:46

Myszka, chcialam tylko powiedziec, ze kazda kobieta ma prawo decydowania o sobie, ze decyzja powinna byc pozostawiona jej, bo to w koncu ja beda kroic lub nie! Oczywiscie wolna decyzja powinna byc podejmowana po rozpatrzeniu ewentualnych powiklan i po rozmowie z lekarzem, ale nikt nie ma prawa narzucac kobiecie, ty musisz rodzic naturalnie!! kazdy ma inny prog bolu, dla ciebie porod moze byc do wytrzymania, a dla innej nie. ja wiem, ze w zamierzchlych czasach prawie wszystkie rodzily normalnie, ale skoro dzisiejsza medycyna oferuje nam inna alternatywe, to czemu jej nie wykorzystac, jak ktos chce!!??
A porownanie z migdalkami, nie bardzo trafne jak na moj gust, gdyz, jak powiedzialam wolna decyzje kobieta powinna podjac po rozmowie z lekarzem, ktory potwierdzi, ze np zarowno pn jak i cc wchodza w gre.

Napisany przez: myszka wto, 01 sie 2006 - 09:51

[uĹźytkownik x], a o co chodzi z tym Wietnamczykiem?

Przy okazji, skorom się już znowu odezwała - może nie pytajmy, jak to odbywa się w Niemczech, czy USA (pomijając już fakt, czy owe opowieści są prawdziwe), bo różni nas przede wszystkim wielkość dziury budżetowej. Oczekiwań zatem nie można mieć takich samych.

Napisany przez: Użytkownik usunięty wto, 01 sie 2006 - 09:55

O to Myszko, że miałam już hetany brzuch i średnią miałam ochotę na hetanie takowoż krocza...

Napisany przez: myszka wto, 01 sie 2006 - 10:19

Magda, czekaj - cesarka ze względu na ból, tak? Po pierwsze - czy można mówić o jakimkolwiek poważnym podejściu do tematu, skoro - o ile dobrze zrozumiałam - mowa jest o "kupieniu", "załatwieniu" jeszcze przed faktem? Takie sobie profilaktyczne podejście do sprawy - a nuż... Czy ktoś wie w tej sytuacji, jaki będzie ów próg bólu?

Po drugie: rozwiązaniu kwestii bólu służy np. znieczulenie zewnątrzoponowe, a nie operacja w postaci cesarskiego cięcia.


PS. [uĹźytkownik x], Ty Ĺźartujesz, prawda?

Napisany przez: Użytkownik usunięty wto, 01 sie 2006 - 10:31

no nie... nie żartuję... Mój lekarz na ten argument odpowiedział, że gdyby Bóg chciał, żeby kobiety rodziły dzieci przez cc, to by im dał suwaki na brzuchach. Ja tylko powiem... TAM też suwaka nie ma... No... u mnie na pewno nie ma

Napisany przez: myszka wto, 01 sie 2006 - 10:49

[użytkownik x], byłam nacinana, miałam szwy - blizny nie mam żadnej. Nawet gdybym miała, to - no przepraszam bardzo - ale tyłkiem nie świecę ludziom po oczach.

Napisany przez: Użytkownik usunięty wto, 01 sie 2006 - 10:55

myszka... tyłkiem nie świecisz. A słyszałaś o plastyce krocza??? Moja koleżanka urodziła synka 4650 g (!) i ma... WYBACZ... z dupy jesień średniowiecza... Dwa tygodnie po porodzie drobiła gorzej, niż ja dobę po cesarce... Ma założone 23 SZWY!!! Lekarz od razu jej powiedział, że plastykę ma jak w banku... O TAKIM hlastaniu tu mowa...

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 11:02

Myszka, no wyobraz sobie, ze niektorzy znaja swoj prog bolu, a przynajmniej moga go mniej wiecej okreslic. Jak sie boisz dentysty tak, ze w majty robisz, to wiadomo, ze porod bedzie dla ciebie 100 razy gorszy!!! Lekarz, w szpitalu, w ktorym bylam tydzien temu sie poinformowac, powiedzial, ze nikomu nie zaleca z gory cesarki, jednak rozumie, ze niektore kobiety chca tylko tak, i ze sie boja, i nie chca inaczej i robi wtedy cesarki!
Nie rozumiem dlaczego koniecznie chcesz nam wytlumaczyc, ze tylko pn jest jedynym rozsadnym wyjsciem?????? Dlaczego twoim zdaniem kobieta nie moze decydowac o sobie???

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 11:04

..i jeszcze jedno...to nie jest profilaktyczne podejscie do sprawy! Porod boli!!!! i to cholernie! Bole nie sa tylko z nazwy bolami, one bola (to slowa mojego lekarza!)...to jest fakt wlasnie!

Napisany przez: Użytkownik usunięty wto, 01 sie 2006 - 11:07

Myszko... na potwierdzenie słów Magdy... Mój Doktor, którego uważam za Lekarza bardzo dobrego i bez wątpienia doświadczonego opowiadał mi pewną historię. Miał pacjentkę, która od początku ciąży bała się porodu i prosiła o cesarkę. Jako młody, ambitny lekarz stwierdził, że pomoże jej przez to przejść i urodzić naturalnie. Jakoś ją przekonał... Efekt był taki, że dziewczyna "dojechała" do połowy porodu i... KLAPA... Usiadła w kącie, cała się trzęsła... nie można było się z nią dogadać. W końcu ją pocięli... Urodziła przez cc... I więcej nie przyszła do tego lekarza, tak wielką traumę miała... Doktor twierdzi, że nauczył się w ten sposób, że "nic na siłę". I że jeśli kobieta ma naprawdę olbrzymi lęk przed rodzeniem dziecka, nie ma co jej na siłę nawracać... A skoro on tak mówi... to znaczy, że coś w tym jest...

Żeby nie było, mój Lekarz nie jest zwolennikiem cesarek na życzenie. Uważa, że trzeba mieć do tego solidne podstawy. Ale nie należy do grona fanatyków natury, którzy każą drobniutkiej kobiecie rodzić niespełna pięciokilogramowego słonia naturalnie!!!

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 11:11

no wlasnie...podsumowac chyba mozna ta dyskusje, ze nie powinno sie nikogo uszczesliwiac na sile i tyle

Napisany przez: myszka wto, 01 sie 2006 - 11:17

[użytkownik x], o plastyce krocza słyszałam. Podobnie, jak o różnych powikłaniach po prodzie naturalnym. Tylko nie można kierować się w swoim przypadku przykładami koleżanek, ciotek i pociotek. Takie przypadki, jak Twoja koleżanka, to na szczęście nie jest norma, a raczej rzadkość.

Dla równowagi dam Ci przykład mojej koleżanki, która urodziła naturalnie troje dzieci, też w słusznej wadze (od 4850 do 5100). Bez powikłań, bez plastyki, każdy poród błyskawiczny. Dziewczyna niższa ode mnie (mam 160 cm wzrostu), szczupła. Tylko co to wnosi? Czy to sugeruje, że każda tak urodzi? Raczej też przypadek odosobniony.

Napisany przez: kamami wto, 01 sie 2006 - 11:24

Magda ale właśnie żeby nie bolało można skorzystać ze znieczulenia. To naprawdę działa. Nie bolało nic. Rozmawiałam wcześnie z lekarzem i anestezjologiem i od samego początku byłam zdecydowana na znieczulenie.
Ja sama zresztą typ lekko histeryczny panicznie boję się bólu i też myslałam o cc. Rozmawiałam o cc z lekarzem i argumentem na nie, który mnie przekonał to, że w upały rany goją sie gorzej (a miałam rodzić w sierpniu).

Napisany przez: Użytkownik usunięty wto, 01 sie 2006 - 11:24

myszko, ja się sugerować raczej nie mogę, bo koleżanka urodziła 29 maja br, więc sporo po mnie. A sugerować jak najbardziej się sugerowałam. Z tym,że przykładem mojego pierwszego porodu

Napisany przez: myszka wto, 01 sie 2006 - 11:27

Tak odebrałaś moje słowa? Że koniecznie chcę przekonać do swojego zdania i że kobieta nie może decydować o sobie? Przeczytaj jeszcze raz, co napisałam - mam nadzieję, że dojdziesz do innych wniosków.

Jeśli nie, to może jeszcze raz, ale postaram się jaśniej: kobieta ma prawo do decydowania o sobie, a cesarka nie jest niczym złym, ale nie może być zabiegiem dla kaprysu, jak np. odsysanie oponek tłuszczu na brzuchu. Tylko tyle. To miałam na myśli.

A odnośnie bólu proszę mi łaskawie nie tłumaczyć, w dodatku z kilkoma wykrzyknikami, czym jest ból przy porodzie, bo miałam okazję się przekonać. Rodziłam szybko, bolało bardzo (może dlatego właśnie, że szybko). Też drobiłam dwa tygodnie po porodzie, co zawdzięczam krwiakowi na lewym pośladku.

Jeszcze raz jednak może podkreślę - bo o to mi przede wszystkim chodziło - że niwelacji bólu służą inne metody, niekoniecznie musi to być cesarka.

Napisany przez: użytkownik usunięty wto, 01 sie 2006 - 11:27

[post usunięty]

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 11:29

Kamami, ja podobnie jak ty typ strachliwo-histeryczny, tez na poczatku chcialam cesarke. Teraz tez raczej przekonalam sie do porodu ze znieczuleniem po prostu i mam nadzieje, ze bedzie ok. Mysle jednak, ze sa gorsze jeszcze panikary, ktore sie nie przekonaja po prostu, lub wrecz takie, ktore chca miec normalna narkoze i nie brac w tym calym "zamieszaniu" udzialu. Chodzi mi tylko o to, zeby kazdy mogl decydowac o sobie...

Napisany przez: użytkownik usunięty wto, 01 sie 2006 - 11:31

[post usunięty]

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 11:32

[quote ="myszka"] [quote]
Jeszcze raz jednak może podkreślę - bo o to mi przede wszystkim chodziło - że niwelacji bólu służą inne metody, niekoniecznie musi to być cesarka.[/quote]

...a cesarka jest i pozostanie dla niektorych jedna z metod niwelacji bolu porodowego...i chyba tego nie zmienisz

Napisany przez: kamami wto, 01 sie 2006 - 12:03

Tak rozumiem, że są osoby inne niż ja - tylko jak na razie w polskich szpitalach cc na życzenie - to układ lekarz pacjentka, a nie usługa odpłatna. Ty za znieczulenie zapłacisz dostaniesz rachunek, za cc na żądanie nie. I o to chyba w całej dyskusji chodzi.
kamami

Napisany przez: Bogusia123456 wto, 01 sie 2006 - 12:04

A to juz moze byc temat na inna dyskusje
Bo to, ze pocerowana i drobila to niekoniecznie wina naturalnego porodu. Moze wina nienaturalnej pozycji w czasie tego porodu. A moze lekarz na rozne sposoby sie do tego przyczynil?
No dla mnie to nie jest argument niestety.
Urodzilam niewiele mniejsza `drobine`. Naprawde bardzo niewiele. W dodatku z dystocja (bo tak naprawde sama waga dziecka nie ma tu nic do rzeczy jesli chodzi o latwosc, trudnosc porodu.
Jesli glowka przejdzie ( a ta jest dosc plastyczna) to reszta zwykle juz gladko. Zwykle. Bo dystocja czyli szerokie bary moga sie zaklinowac bo sa od tej plastycznej glowki szersze.
I tak u nas bylo. I co? I nic. Nic sie nie prulo. Zero szwow. Chodzilam normalnie po jakims kwadransie
Czego to dowodzi?
Ze porod naturalny w 100% bezpieczny? Akurat

Napisany przez: Bogusia123456 wto, 01 sie 2006 - 12:11

A guzik prawda
Ja tam 100razy wole rodzic niz chodzic do dentysty
Choc porody, poza drugim, takie super lekkie nie byly.
Ale wiem jedno...w czasie porodu, nic, tak jak stres, strach i spiecie nie nateza bolu.
A porod ze znieczuleniem to juz kompletna bulka z maslem
Moglam sobie gazete czytac przy rozwarciu 10cm

Napisany przez: Bogusia123456 wto, 01 sie 2006 - 12:17

Alez moze. Co najmniej na 3 znane mi sposoby.

*Moze w ogole nie decydowac sie na dzieci
*Moze isc do prywatnej kliniki, zaplacic za CC i miec na zyczenie
*Jesli ma naprawde taka straszliwa traume bolowa czy inna i podstawy byz jej powodu miec CC to przeciez moze tez udac sie do psychiatry i z jego wskazania (jesli takowe istnieje) miec cesarke jak najbardziej legalnie!
No w czym problem?

Napisany przez: Bogusia123456 wto, 01 sie 2006 - 12:20

Faceta?

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 12:22

Bogusia, to byl przyklad! Jeden bardziej boi sie dentysty, a drugi porodu. ty wolisz 100 razy rodzic, a inna nie. Mialas szczescie, ze mialas lekkie porody, nie kazdy je ma

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 12:26

no calkiem nie decydowac sie na dzieci, bo sie czlowiek boi porodu, to troche glupota by byla, bo niby dlaczego, skoro istnieja cesarki???? u nas (mieszkam w Niemczech), nie musze placic prywatnie za cc, zrobia mi normalnie, jak zechce....

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 12:27

no faceta...a czy to zmienia fakt, ze porod boli?

Napisany przez: Bogusia123456 wto, 01 sie 2006 - 12:34

Jak jeden bardziej a drugi mniej. Skoro piszesz, ze wiesz bo jesli boisz sie dentysty to porod boli 100razy bardziej to gdzie tu jest, ze jeden tego a drugi tamtego? Stwierdzasz fakt, ze porod boli 100razy bardziej.



Gdzie tak napisalam?
Mialam rozne. Po pierwszym w zasadzie nie powinnam miec wiecej dzieci
Przy drugim wyluzowalam, przestalam malowac koszmarne wizje bolu, odcielam sie od idiotycznych opowiesci o tym jaki to porod jest bolesny i byl niewiele bardziej bolesny od lekkiego okresu.
(na pewnym etapie zycia mialam 100razy gorsze @ )
Polozna co chwile przybiegala z gazem i innymi propozycjami znieczulen i szeptala do studentki, ze mam niespotykanie wysoka tolerancje bolu
Ech, szkoda, ze mnie przy pierwszym nie widziala

Porody sa rozne. Wiele zalezy od nastawienia, jak tez od innych czynnikow.
Ja przed swoim pierwszym nasluchalam sie tylko makabrycznych opowiesci i mysle, ze to nie bylo bez wplywu na moje odczuwanie bolu i sam przebieg porodu.

Przed kolejnymi bardzo zreformowalam swoje podejscie i, o dziwo, okazalo sie, ze sa rowniez inne opowiesci.

Napisany przez: Bogusia123456 wto, 01 sie 2006 - 12:40

Nie mowie, ze masz sie nie decydowac. Mowie, ze to jedna z opcji jesli ktos sie az tak bardzo boi a np. na CC nie ma. I nie ma gwarancji, ze ja na zyczenie dostanie.
Dla mnie np glupota jest dac sie pociac bo ktos sie boi bolu ( zwlaszcza w dobie znieczulen)

A co do decyzji o dziecku... mi akurat w ew. kolejnej ciazy grozi CC wiec juz sie na siodme dziecko nie zdecyduje

A ze facet sie autorytatywnie wypowiada o bolach porodowych...
No pewnie, przeciez sam rodzil i wie , ze to MUSI mocno bolec

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 12:41

Matko, chodzi mi o to, ze kazdy ma inna tolerancje bolu! Jeden woli borowanie zeba, drugi woli rodzic. Moim zdaniem porod boli bardziej od dentysty, ale to moje zdanie. Ty masz prawo miec inne.

Napisany przez: Bogusia123456 wto, 01 sie 2006 - 12:51

Zdaje sie, ze to i tak bezsensowne bicie piany ale niech bedzie..


Piszesz:

Wiadomo? Komu?
Wybacz, ale powyzsze zdanie brzmi jak mi jak powszechnie znane prawidlo.
Ze dentysta boli to porod boli bardziej. Full stop!

I bez potrzeby wglebiania sie co autor mial na mysli

Przyjmuje do wiadomoosci wyjasnienie, ze chodzilo Ci o `jednego to bardziej a drugiego tamto`
acz to zmienia jednak kontekst

Napisany przez: myszka wto, 01 sie 2006 - 12:53

Magda, cesarka zazwyczaj obecnie odbywa się w znieczuleniu zewnątrzoponowym. Jeśli zatem chodzi li tylko o niwelację bólu, czemu lepsza ma być cesarka niż poród naturalny przy zzo (które w efekcie ma podobne działanie)?

Jeszcze raz zaznaczam: mówię o porodzie bez powikłań, gdzie cesarka ma być kaprysem rodzącej.
A lekarz tylko łapki zaciera, bo do kieszeni lecą mu lewe pieniądze...

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 12:54

no dobrze, moze sie w tym pierwszym zdaniu zle wyrazilam. Chodzi mi o to, ze kazdy ma inny prog bolu i ze tak powiem inaczej znosi rozne rodzaje bolu no to chyba ubilysmy ta piane jednak

Napisany przez: Kaszanna wto, 01 sie 2006 - 13:50

Z tym progiem bólu to nie tak. U dentysty zawsze biorę znieczulenie bo z bólu umieram, w czasie porodu myślałam sobie że nie jest tak źle, wolę poród od wizyty u stomatologa

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 14:20

myszka, ja naprawde nie wiem czy lepsza jest cesarka czy porod naturalny przy zzo, gdyz przez zadne jeszcze nie przechodzilam. nie chce tez mowic, to lepsze, to gorsze...chodzi mi tylko o prawo decyzji kobiety...nie podoba mi sie, jak ktos z gory przekresla prawo wyboru i decyduje za kogos....cos w stylu: wszystkie, co moga, powinny rodzic naturalnie. Osobiscie wydaje mi sie, ze sie zdecyduje na pn przy zzo, ale nigdy nie smialabym narzucac tego innym

Napisany przez: użytkownik usunięty wto, 01 sie 2006 - 14:40

[post usunięty]

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 14:47

Zono_Zenona, no to mi o to chodzilo wlasnie. skoro kazda kobieta ma ta opcje na cc, jesli chce to jest ok. jak jest z placeniem za cc w Polsce, tego nie wiem, wiec sie na ten temat nie wypowiadam. W Niemczech moge miec cc bez placenia, jesli zechce, oczywiscie po rozmowach z lekarzami i uswiadamianiu itd...ale moge ja miec jak sie upre...ale upierac sie raczej nie bede

Napisany przez: myszka wto, 01 sie 2006 - 14:53

My naprawdę się nie rozumiemy. Też uważam, że kobieta powinna decydować o sobie w kwestiach, w których może (sic!) i że powinna być traktowana podmiotowo, a nie przedmiotowo etc..

Natomiast uważam, że zdrowe podejście do sprawy to takie, jak np. lekarz Kamami, a nie: o tak, tu do trzeciej szuflady kopertę proszę i mamy sprawę załatwioną. Bo rozumiem, że to nazywamy cesarką na żądanie?

I jeszcze jedno - nic nikomu nie narzucam. Przedstawiam swĂłj punkt widzenia - a do tego chyba mam prawo?

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 15:01

myszka, nie badz taka wrazliwa nie napisalam przeciez nigdzie, ze TY cos komus narzucasz
Ja tez jestem za zdrowym podejsciem do sprawy.
I jakos szkoda, ze chyba cos z tym podejsciem nie tak, skoro trzeba sie uciekac do takich metod jak lapowkarstwo
Lepsza metoda wydaja mi medyczne uswiadomienie kobiety o konsekwencjach badz to cc badz pn, i to nawet ze wskazaniem do pn, ale pozostawieniem decyzji jej samej.
Mysle tez, ze za cesarkami na zadanie chyba jednak tkwia jakies powazniejsze powody, niz po prostu wlasne wygodnictwo.

Napisany przez: myszka wto, 01 sie 2006 - 15:09

Magda, to inaczej - jaką decyzję można pozostawić kobiecie (cały czas podkreślam: brak medycznych wskazań do cesarki, jedynie taka wola rodzącej) w kraju, w którym służba zdrowia ledwie dyszy, gdzie w szpitalach brakuje na podstawowe rzeczy - np. wenflony, lekarstwa, etc.?

Poza aspektem medycznym, problem teĹź tkwi w finansach.

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 15:13

no to juz inna para butow...dlatego od poczatku pisalam, ze nie wiem, jak to jest z finansowaniem badz nie finansowaniem tych cesarek w Polsce, gdyz polska sluzba zdrowia to temat nie bardzo mi znany.
to moze powiem tak...jesli sa srodki na cc lub kobieta jest gotowa zaplacic za cc z wlasnej kieszeni, to niech ja sobie ma.
oczywiscie jestem przeciwko ulatwiania zyciu jednym (cc na zyczenie, jesli naprawde nie ma na to srodkow finansowych), podczas kiedy inni, naprawde chorzy nie otrzymaja pelnego wsparcia medycznego.

Napisany przez: myszka wto, 01 sie 2006 - 15:18

Fatalna sytuacja finansowa naszej służby zdrowia paradoksalnie ułatwia też otwarcie trzeciej furtki: czyli wspomniana koperta do kieszeni lekarskiego fartucha. Wystarczy spojrzeć na posty na pierwszej stronie tego wątku.
Bo ona się boi, bo on potrzebuje kasy - no więc wilk syty, owca cała. Hulaj dusza, piekła nie ma. Podatnik zapłaci.

I właśnie temu się sprzeciwiam.

Napisany przez: myszka wto, 01 sie 2006 - 15:20

No jeszcze jedno założenie: że z kieszeni pacjentki pieniądze trafią do kasy szpitala, a nie sakiewki lekarza.

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 15:24

Nabijaniu kieszeni lekarzom tez sie sprzeciwiam. ale jesli pacjentka moglaby zaplacic bezposrednio szpitalowi, to byloby ok.

Napisany przez: użytkownik usunięty wto, 01 sie 2006 - 15:36

[post usunięty]

Napisany przez: Bogusia123456 wto, 01 sie 2006 - 15:38

Jest jeszcze jeden skutek uboczny nabijania kieszeni wszechmocnym lekarzom.
Mianowicie znajda sie i tacy, ktorzy, wiedzac, ze sa wyrazne wskazania do CC, beda czekali na koperte zanim o niej zdecyduja
Tak bylo w przypadku mojej ex-bratowej.
Byly powiklania ale lekarz zklekal z CC.
Przychodzil i wspominal, ze trzeba ale jakos mu sie nie spieszylo.
Zrobil dopiero gdy spanikowany przyszly ojciec zorganizowal pieniadze i wreczyl mu koperte. Poszlo jak burza
Po godzinach zwlekania, bardzo nagly przypadek sie zrobil

Napisany przez: petisu wto, 01 sie 2006 - 15:40

Absolutne nie dla cc na życzenie-chyba, że za własne pieniażki. Wszystkim zwolenniczkom cc ze względu na bezbolesnosć polecam przeczytanie opisu porodu myszowatej z marcówek. Poproszę ją, zeby go tutaj wkleiła, albo opisała jeszcze raz.
Ja cc rozważałam tylko raz-podczas samego porodu, ale wtedy to rozważąłam juz wszystko...

Wydaje mi się też, ze gdyby cc było lepsze dla dziecka, to miały byśmy na brzuchach zamki błyskawiczne.

Napisany przez: myszka wto, 01 sie 2006 - 15:53

No w ten deseń, Rosa. Tylko tak się zastanawiam co mnie bardziej rusza - gówniarstwo pacjentek, czy lekarzy? I dochodzę do wniosku, że zdecydowanie lekarzy.
Bo pacjentka ma prawo być zielona i od tego jest lekarz, żeby jej otworzyć oczy. Łatwiej jednak uchylić kieszeń.

I też przeraża mnie ten skutek uboczny, o którym wspomina Bogusia. Mam koleżankę, która przeszła analogiczną sytuację.

Napisany przez: mamami wto, 01 sie 2006 - 16:05

Miałam sie w ogóle nie udzielać w tym wątku, bo szkoda mi słów ale po przeczytaniu tylu ston nie mogę się powstrzymać.
Dlaczego nikt nie wspomniał nawet małym słówkiem o bólu PO CC?
Czy naprawde wszystkie kobiety myślą, że po cięciu grzecznie się dziękuje i idzie do domku???
Pewnie, że są przypadki gdzie ten ból pooperacyjny jest niezbyt silny ale tak samo są przypadki niebolesnych porodów naturalnych.
Ból po operacji trwa zwykle tak długo jak sam poród, może i jest lżejszy ale dla mnie porodowy ból jest bardzo wyjątkowy bo wiem, że kiedyś i to za całkiem niedługo się skończy a efektem będzie nowe życie.
Ból pooperacyjny nie ma w sobie żadnej radości i oczekiwania. Jest wstrętnym przytłaczającym potworem nie pozwalającym sie ruszyć.
Wiem wiem teraz zostanę zasypana przypadkami cudownych bezbolesnych cesarek ale zwykle jest tak dlatego, ze w pierwszych dobach jedzie sie na bardzo silnych lekach p/bólowych, tylko że trzeba pomyśleć że te leki mają wpływ na nasze dziecko które już karmimy i powinno się je ograniczyć do minimum.

Napisany przez: Bogusia123456 wto, 01 sie 2006 - 16:21

Mamami, przyznaje, ze chodzi mi to po glowie, ale, poniewaz nigdy nie mialam CC to ten bol jest dla mnie tylko teoria.
Taka sama jak dla w/w lekarza bole porodowe

Napisany przez: ilona wto, 01 sie 2006 - 16:29

Bole porodowe zaleza od nastawienia psychicznego.I mijaja cudnie jak tylko malejtas wysjdzie calosciowo.Przy trzecim zaklinowanym barkami nie czulam bolu tak dotkliwie bo zafiksowalam sie na jednym-pchasz,nie boli wiec pchaj,im szybciej wypchasz tym szybciej minie bol.CC nie mialam jak tez znieczulenia bo nie rozumiem po co jezeli wskazan nie widac.Za to nacinanie krocza to dranstwo na ktore dalam sie nabrac tylko pierwszy raz bo myslalam (tak mnie uczyli zreszta w Polsce w studium dla poloznych),ze tak MUSI byc a poloznik byl Polak.Cierpienie po epizjotomii bylo dla mnie nieznosne.Reszta wylazla bez nozyczek ,nawet ta zaklinowana.Odklejali recznie lozysko tez bez znieczulenia.Wszystko da sie przezyc jak czlowiek skoncentruje sie na mysli,ze po zimie nastepuje wiosna.
Kroic sie na wlasne zyczenie -po prostu tego nie pojmuje i tyle.

Napisany przez: mamami wto, 01 sie 2006 - 16:44

Dlatego ja właśnie się odzywam bo mam porównanie. Miałam przyjemność rodzić naturalnie i miałam przyjemnośc mieć dwa cięcia po których zresztą czułam się odmiennie różnie.

Napisany przez: marg. wto, 01 sie 2006 - 21:21

Nieprawda.
Panicznie bpje sie dentysty
rodzić mogłabym co drugi dzień
Mimo trwającego 13 h porodu
Mimo tego,ze córka wazyła 4060 kg

sama sie zastanawiałam nad cesarka bo mam spora wadę wzroku. Okazało sie,ze moja siatkówka jest zdrowa i nic mi nie grozi. I urodziłam naturalnie
Na drugie dzień chodziłam.

Poza tym najpierw trzeba spróbowac a nie bac się na zapas..

Napisany przez: marg. wto, 01 sie 2006 - 21:22

a skąd wiesz?
To co dla jednych jest bĂłlem nie do zniesienia dla innych jest po prostu bĂłlem.

Napisany przez: Magdamelka wto, 01 sie 2006 - 21:54

marg. powiem ci szczerze, ze sie po prostu czepiasz. chcesz mi opowiadac, ze porod to jak glaskanie po glowce?? jesli dla ciebie byl, to gratuluje. bole porodowe chyba nie bez przyczyny nazywane sa bolami. zreszta czytalam wystarczajaco duzo na ten temat, by wiedziec, ze porod boli!
dyskusja przemienia sie widze w wyszukiwanie konkretnych slow i podwazanie ich, wiec proponuje ja zakonczyc. wydaje mi sie, ze wyrazilam sie jasno, chodzilo mi o to, zeby nie uszczesliwiac nikogo na sile (ani pn ani cc) i oczywiscie nie robic cc na kosztem ukracania innych niezbednych medycznych zabiegow itp

Napisany przez: ilona śro, 02 sie 2006 - 01:50

Bole porodowe nazywa sie rowniez skurczami porodowymi bo tym wlasnie sa.

Napisany przez: (nie)dzielna śro, 02 sie 2006 - 07:24

Ja jestem zdecydowana rodzić naturalnie, a jak będzie zobaczymy.
Mimo wszytskich przerażających opowieści jak to poród boli, nie chcę CC. No chyba, ze neurolog powie mi, że muszę. Mam wskazania do cc - powypadkowe urazy głowy - torbiel podpajęczynówki, walnięty kręgosłup na odcinku szyjnym.

Ja też nigdy nie rodziłam i nie mam poorównania, ale do dziewczyn, które są absolutnymi zwolenniczkami CC - rana jest raną, nie wiem jak wy, ale mnie głupia rana po wyrostku robaczkowym (ma aż 3 cm) bolała dość długo, a teraz swędzi przy każdej zmianie pogody
Ból porodowy mija z chwilą gdy tuli się dziecko do siebie i powie to praktycznie każda mama rodząca naturalnie

Za to nigdy nie zgodzę się na kleszcze czy próżnociąg, uważam te metody za barbażyńskie i zbyt niebezpieczne, wtedy to już wolę cesarkę

Napisany przez: Kaszanna śro, 02 sie 2006 - 08:06

Przeczytałam dwa razy wątek i ciągle nie rozumiem. Pierworódki chcą mieć cc na życzenie bo poród boli (jeśli dobrze zrozumiałam). I chcą za to zapłacić lekarzowi żeby przeprowadził operację. Bo poród boli. Cc nie boli i dziecko ma ładną główkę. Moje wnioski: niektóre pierworódki są jasnowidzami bo wiedzą że ich poród na pewno będzie bolesny, może trwać 24 godziny i na pewno będą powikłania. No i dziecko na pewno będzie miało zniekształconą główkę.

W temacie: jestem przeciwko cc na Ĺźyczenie.
Biorę znieczulenie u dentysty żeby nie bolało mnie wiercenie, tabletkę przeciwbólową żeby głowa przestała boleć - ok, ale wspomniany ból jest bólem który do niczego nie prowadzi. Skurcze są po to żeby dziecko mogło przyjść na świat czyli ten ból ma sens. Samo oczekiwanie na przyjście dziecka, te emocje które towarzyszą w czasie porodu- to było dla mnie ważne. I jakie ogromne rozczarowanie gdy przy całym rozwarciu lekarz zdecydował się na cc (Gabie zanikało tętno).
Skurcze przeżyłam, były dla mnie wytrzymałe. Do porodu byłam przygotowana psychicznie, nie myślałam nad tym jak bardzo będzie bolało i ile, w tym momencie dla mnie ważne było dziecko, nie ja.

No i sam ból po cc. Nieprzyjemny, przez 4 dni chodziłam zgięta w pół, nie potrafiłam (a może bardziej bałam) się wyprostować. Ten ból i strach przy czynnościach fizjologicznych . Sam widok blizny wywoływał u mnie odruch wymiotny Strach że może się coś otworzyć, potem olbrzymi krwiak na całe podbrzusze bo położna chciała mnie na siłę wyprostować. Karmienie tylko i wyłącznie na leżąco, co dla mnie było gimnastyką nie do przejścia (w końcu karmiłam pierwszy raz). Mimo że od cc minęło 2,5 roku, blizny nie widać, ja ją nadal czuję.

Jeżeli jedynym powodem dla którego kobiety żądają cc jest ból porodowy - nie rozumiem i nie chcę rozumieć.

Napisany przez: Użytkownik usunięty śro, 02 sie 2006 - 08:19

Kaszana... znam zarówno koleżankę, która po naturalnym porodzie w kroczu miała hamburgera (rodziła 40 godzin... zaklinając Boga i szatana błagała o pomoc. NIKT Jej nie znieczulił, bo... NIE BYŁO ANASTEZJOLOGA!!!), jak i znam siebie, która to w 10 godzin po cc stała pod prysznicem, zgięta chodziła... moooże jeden dzień i generalnie regenerowała się jak dżdżownica...

Napisany przez: Użytkownik usunięty śro, 02 sie 2006 - 08:22

Ja czegoś takiego bałam się NAJBARDZIEJ. Dlatego byłam szczęśliwa, że będzie cc. Kit ze mną... Dziecko było bezpieczne
https://maluchy.pl/forum/viewtopic.php?t=35174

Mój lekarz twierdzi, że rozkaz natualnego rodzenia dziewczynie, która ma dziecko takiej wielkości jest bezmyślnością... jak widać

Napisany przez: Kaszanna śro, 02 sie 2006 - 08:22

[użytkownik x], ależ oczywiście wiem że co cc można biegać jak baletnica. Porody są różne. Ale denerwuje mnie podany powód dla cc: bo poród boli.

Napisany przez: myszka śro, 02 sie 2006 - 09:03

[użytkownik x], a niedotlenienia dziecka się nie bałaś? A uszkodzenia bioderek się nie bałaś? A porażenia mózgowego się nie bałaś? No wiesz, możemy siedzieć i opowiadać krwawe scenariusze - tylko po co?

Bogusia urodziła naturalnie (Bogusia, wyprostuj mnie, jeśli się mylę) - bez powikłań. Ja też wspominałam kilka postów wcześniej o koleżance, która urodziła naturalnie trójkę wyjątkowo dużych dzieci - też bez problemu. Ale czy to czegoś dowodzi? Że każda na pewno tak urodzi? Daleka jestem od takich wniosków.
Dziwi mnie jednak opinia lekarza, że poród naturalny takiego dziecka jest bezmyślnością. Jak widać - nie musi być. Więc nie straszmy.

I jeszcze raz podkreślam - nie jestem nawiedzoną orędowniczką porodów naturalnych i nie twierdzę, że każda powinna tak urodzić. Natomiast uważam, że jeśli jedynymi przesłankami ku temu jest strach przed bólem, tudzież względy estetyczne, to coś tu nieteges.

Napisany przez: Użytkownik usunięty śro, 02 sie 2006 - 09:20

Czekaj, czekaj... Uszkodzenia bioderek??? Porażenia??? Przez CC??? Nieee... to wszystko zdarza się przy pn.

Napisany przez: Kaszanna śro, 02 sie 2006 - 09:28

[użytkownik x], możemy się tak licytować przez dłuższy czas. Większość z nas widziała/słyszała/wyczytała o różnych wypadkach i przypadkach zarówno przy pn jak i przy cc. Np. przy cc jest większa śmiertelność noworodków, tak słyszłam.

Napisany przez: olciaa_a śro, 02 sie 2006 - 09:29

Jezuu... az mnie skreca jak to czytam
Przeciez bole porodowe nie sa nie do wytrzymania juz tyle kobiet to przezylo i jeszcze wiele przezyje i gdyby to bylo az tak straszne to kobiety nie decydowaly by sie na wiecej dzieci. Poboli i przestanie warto 1 dzien sie pomeczyc dla tej pieknej chwili, kiedy klada Ci dlugo wyczekiwanego dzidziusia na brzuszku Moj porod wspominam bardzo dobrze, bolalo bo musialo ale byl to jeden z najpiekniejszych dni w moim zyciu

Napisany przez: myszka śro, 02 sie 2006 - 09:30

Nie zrozumiałyśmy się, [użytkownik x]. Oczywiście, że przy pn.
Chodzi mi o to, że takich historii jest dużo więcej. Możemy je sobie poprzytaczać i wzajemnie straszyć. Tylko po co?

Napisany przez: Użytkownik usunięty śro, 02 sie 2006 - 10:03

Ja nikogo nie straszę. Po prostu... tego bałam się najbardziej i dlatego spokojnie poszłam pod nóż

Napisany przez: Bogusia123456 śro, 02 sie 2006 - 10:06

Myszko nie mylisz sie.
Pisalam tez o tym wczesniej w tym watku wlasnie.
Ze duza waga dziecka tak naprawde o niczym jeszcze nie swiadczy. Dziecko moze byc po prostu dlugie i stad waga pon. 4kg
Ale urodzi sie rownie gladko jak 3kiligramowe.
Z moimi czterema ponad 4kilowcami nie bylo super gladko bo mialy dystocje, ktora niby trudno przewidziec ale byla tez w mojej rodzinie w kilku pokoleniach wiec niby powinnam
Z tym, ze jakos wczesniej tego nikt nie nazwal.
Dzieci (moj brat i kuzyni) rodzily sie z polamanymi obojczykami, ale matkom nie powiedziano o co dokladnie chodzilo.

Jak sie okazuje, mnostwo tez zalezy od umiejetnosci poloznej.
Mialam szczescie trafic na takie, ktore dokladnie wiedzialy jak pomoc i nie ciagnely na wariata wiec dziecka nie polamaly, a nawet mi naciecia nie zrobily (choc byloby uzasadnione pod kazdym wzgledem)
Zreszta to nawet nie szczescie chyba tylko fakt, ze takie typowano gdy bylo ryzyko.
I choc ostatni przypadek byl wyjatkowo trudny i polozna prowadzaca, ktora malego odbierala, pozniej przy omawianiu porodu optowala za planowana CC na wypadek nastepnego razu, to jednak dziecko jest cale i zdrowe i nikt mu nic nie wyrwal.

Jedyny slad po tych zmaganiach to pare siniakow na ramieniu.
Faktem jest, ze wieksza waga dziecka, zwieksza o pare procent ryzyko dystocji. Podobnie jak zwieksza je cykrzyca matki, poprzednia dystocja czy uwarunkowania genetyczne. W zwiazku z tym powinno byc to uwzglednione w karcie ciazy i do takiego porodu powinno sie typowac polozne/lekarzy ktorzy znaja sie na rzeczy i wiedza po kolei jakie techniki zastosowac (a jest ich wiele) zeby dziecka nie polamac i nic mu nie powyrywac

Napisany przez: annaot śro, 02 sie 2006 - 12:11

Jeżeli już wybrałyście dobry szpital, dobrą położną z którą wszystko ustalicie i o wszystko zapytacie to może warto spróbować naturalnego porodu, jeżeli was aż tak bardzo strach i panika ogarnie poprosicie wtedy o cc (to też dobrze by było wcześniej ustalić z lekarzem że w razie czego sięgacie do kieszeni wyciągacie kase i jedziecie na sale operacyjną)
Niestety tak zawsze jest że kobiety przed swoim porodem nasłuchają się niesamowitych historii z rodu Spilberga a potem panika i rzadna z was się nie dowie dopuki nie sprubuje może akurat poród okaże się dla niektórych z was banalnie prostym.
Ja też przed swoim porodem leżałam dwa tygonie w szpitalu i nasłuchałam się jak żony wyzywają swoich mężów mówiąc że więcej im nie dadzą-ihihih mimo to zachowałam zimną krew i mając już ogromne skurcze porodowe w dalszym ciągu nastawiałam się na coś o wile gorszego i chyba to mi pomogło bo jednym parciem urodziłam i nie wiem czemu ale dalej czekałam na najwiękrzy ból.
Inna pierworudka miała prywatną położną tak ją rozmasowała że urodziła synka 4.900 który wychodził główka i rączką jednocześnie i nie miała żadnego nacięcia i pęknięcia dodam że ona sama przy porodzie ważyła 59kg a w tyłku miała niewiele ponad 90
Więc moim zdaniem warto wszystko ustalić z lekażami , położnymi zadawać setki pytań i wdedy i wtedy podiąć słuszną decyzję a nie słuchać jak koleżanka rodziła bo każdy poród jest inny
Nie wiem dlaczego tak się utarło że wszyscy słuchają zawsze tych strasznych historii a te dobre jednym uchem wpadają a drugim wypadają.
Wasz wybór - najważniejsze żeby dzieciaczki były zdowe powodzenia życzę wszystkim wachającym się co by nie było będzie dobrze

Napisany przez: Edi Zet :) śro, 02 sie 2006 - 12:19

O rany... Powiem wam coś w tajemnicy. Rodziłam dwa razy naturalnie, raz z zzo, raz nie zdążyłam. Wszystkio przebiegało prawidłowo. A teraz się boję. Mam jakieś takie lęki, których nie miałam w poprzednich ciążach. I tak sobie myślę czy cesarka nie będzie dla mnie tym razem najlepszym rozwiązaniem? Rany, co ja plotę....

Napisany przez: Bogusia123456 śro, 02 sie 2006 - 14:23

Edi
Powiem Ci w sekrecie , ze ja chyba w kazdej ciazy mialam takie przeblyski. Zwlaszcza po niektorych lekturach
No i cudza panika tez sie udziela
A juz przy innych dzieciach w dorobku gdzie ogarniala mnie panika jak nad nimi opieke zorganizowac to nawet by mi na reke byla taka planowana cesarke

Z kolei przy 2 porodach podobno nawel w jednym miejscu blagalam o nieplanowana
Ale to jest ten slynny moment tranzycji gdzie nastepuje calkowite rozwarcie i czlek traci wiare
Pulsatilla ponoc pomaga czy jakas inna belladonna i Bach Rescue Remedy
O ile zdaza podac
A najskuteczniejsze jest boskie: MOZE PANI PRZEC!!
No miod na uszy!!!

Napisany przez: addera śro, 02 sie 2006 - 14:58

Myszko, ja tylko chciałam napisać, że mądra z Ciebie kobieta

[użytkownik x] jak czytam "spokojnie poszłam pod nóż" to zaczynam się bać

Napisany przez: Kaszanna śro, 02 sie 2006 - 15:00

OT: Addera, nie chcę Cię straszyć ale śniło mi się że jesteś w ciąży. I Skanna po raz kolejny śniła mi się. Też w ciąży

Napisany przez: addera śro, 02 sie 2006 - 15:01

Hehehe
Kaszanna mnie samej śniło się, że jestem w ciąży

Ale nic z tego, nie jestem

Napisany przez: mamami śro, 02 sie 2006 - 15:15

Kaszana Ty tego Skannie głośno nie mów

Napisany przez: skanna śro, 02 sie 2006 - 15:15

Kaszanna, mam nadzieję, że nie miewasz proroczych snów.
Ja wiem, że trynd na forum panuje, ale ja nigdy się tryndów nie trzymałam.
Poza tym wiesz, jak wpadnę, to będzie znaczyło, że i Tobie może się to zdarzyć, pomimo takiego samego zabezpieczenia. Tak więc uważaj z takimi snami

Napisany przez: Kaszanna śro, 02 sie 2006 - 15:17

Skanna, prorocze sny miewam. Tym bardziej podejrzane że śnisz mi się któryś raz z brzuchem. Trzecia córka

Napisany przez: skanna śro, 02 sie 2006 - 15:22

A kysz, zmoro. Ani mi się waż więcej tak śnić

Napisany przez: skanna śro, 02 sie 2006 - 15:22

A może to wcale nie ja Ci się śnię? Toć nigdy w życiu mnie na oczy nie widziałaś

Napisany przez: myszka śro, 02 sie 2006 - 15:36

Kaszanna będzie musiała jednak od razu bliźniaki, żeby w forumowy trynd wpaść i normę wyrobić.

Napisany przez: marg. śro, 02 sie 2006 - 22:17

Nie czepiam sie a zadaję pytanie
Jeszcze nie rodziłaś (w przeciwieństwire do większości z nas), zatem po prostu nie masz pojecia jaki to ból i jak go zniesiesz.
Poza ty istnieją inne sposoby niwelowania bólu.
A opieranie sie na tym co o bólu mówi mężczyzna to pomyłka, nie sadzisz?

Napisany przez: mamboo śro, 02 sie 2006 - 23:02

Mam dosyć niską tolerancję na ból, ale jakoś przeszłam 2 porody naturalne.
W chwilach zwątpienia marzyłam o cesarce jako szybkim przerwaniu cierpienia, ale za chwilę głos rozsądku brał górę i mi przechodziło... Nie miałam ochoty na zszywany brzuch, cewnik i ból gojącej się rany.
Po drugim porodzie leżałam na sali z dwiema dziewczynami po cesarkach - kiedy ja po 2 godzinah od urodzenia córeczki śmigałam do toalety, one były w stanie tylko cicho pojękiwać z bólu. Były bardzo dzielne, ale obserwując je przez ten czas, kiedy byłam na oddziale, zrozumiałam, że wolę 12 godzin naturalnego porodu niż szybkie cc.

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika śro, 02 sie 2006 - 23:09

Nigdy nie przewidzisz czy po CC nie pojawią się poważne komplikacje...
Moja mama rodziła mnie przez CC i nie dla własnego "widzi mi się", tylko dlatego, że miała łożysko przodujące. Nie miała więc wyboru. Po tym jak to piszesz "zabiegu" o mało nie umarła, bo rana nie chciała jej się przez bardzo długi czas goić i okropnie ropiała.

Napisany przez: anita b. śro, 02 sie 2006 - 23:36

no nie, wtedy już na cesarkę jest za późno.
U mnie zastosowali próżnociąg, bo przestałam oddychać. Podwozie miałam pozszywane po tym jak patchwork i trochę bolało przez pewien czas, ale po miesiącu przestało boleć nawet na zmiany pogody. A dziecko było zdrowe dziesięciopunktowe i to najważniejsze.
Mogłam mieć "cesarkę na życzenie", bo mnie lekarz robiący mi usg w czasie ciąży, czy chcę. Bez dodatkowej kasy, za pieniądze Zony_Zenona i innych . I nie żałuję. Bo jak już ktoś wyżej napisał, gdyby najlepszym wyjściem było rodzenie przez cc, to byśmy miały suwaki na brzuchach.

A ogólnie w temacie cesarek na życzenie, chciałabym dorzucić swoją wątpliwość, co do cc w prywatnych klinikach. Z jednej strony właściwie ok, kobieta płaci, ma cc i jej sprawa. Ale z drugiej strony, jeżeli w takiej klinice coś pójdzie nie tak i potrzebna będzie pomoc, to jak we wszystkich skomplikowanych przypadkach, kobieta taka jest przewożona do szpitala państwowego. I znowu ląduje na garnuszku Zony_Zenona. I moim przy okazji też.

Napisany przez: petisu śro, 02 sie 2006 - 23:47

Ja się rodziłam przy pomocy vacum, bo mama miała -6. Ja też mam -6, ale vacum już się w takich sytuacjach nie stosuje. Przeszłam kontrolę u okulisty i kardiologa-wada serca w dzieciństwie i skakałam z radości (nie za wysoko i bardzo ostrożnie), ze mogę rodzić naturalnie.

Napisany przez: marg. śro, 02 sie 2006 - 23:55

[quote="anita b."][quote=(nie)dzielna]



A ogólnie w temacie cesarek na życzenie, chciałabym dorzucić swoją wątpliwość, co do cc w prywatnych klinikach. Z jednej strony właściwie ok, kobieta płaci, ma cc i jej sprawa. Ale z drugiej strony, jeżeli w takiej klinice coś pójdzie nie tak i potrzebna będzie pomoc, to jak we wszystkich skomplikowanych przypadkach, kobieta taka jest przewożona do szpitala państwowego. I znowu ląduje na garnuszku Zony_Zenona. I moim przy okazji też. [/quote]

o ile zdązy dojechać
bo klinika nie ma na stanie karetki, wzywa państową i przedziera sie przez miasto do szpitala..

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 03 sie 2006 - 08:06

[quote="anita b."][quote=(nie)dzielna]
I nie żałuję. Bo jak już ktoś wyżej napisał, gdyby najlepszym wyjściem było rodzenie przez cc, to byśmy miały suwaki na brzuchach.
[/quote]

Anita... ja Cię przepraszam... ale 'TAM' masz suwak???

Napisany przez: mamboo czw, 03 sie 2006 - 08:14

[quote="[uĹźytkownik x]"][quote=anita b.][quote=(nie)dzielna]
I nie żałuję. Bo jak już ktoś wyżej napisał, gdyby najlepszym wyjściem było rodzenie przez cc, to byśmy miały suwaki na brzuchach.
[/quote]

Anita... ja Cię przepraszam... ale 'TAM' masz suwak??? [/quote]

[użytkownik x], TAM o ile zdążyłam się 2 razy przekonać wszystko się otwiera samoistnie, co prawda w bólach, ale jednak. Dziecko też jest przystosowane do przejścia TAMTĘDY właśnie.

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 03 sie 2006 - 08:38

Samoistnie, przy pomocy skalpela

Dziecko jest przystosowane, a te, które umarły podczas porodu, bo się zaklinowały, to tylko taki "margines"...

Napisany przez: mamuśka.chłidzw czw, 03 sie 2006 - 08:39

ja może nie aż do tego stopnia ale tez mi się cięcie paprało. Trafiłam do szpitala 4 dnia z powrotem i dostałam krwotoku zewnetrznego na izbie. Na złe gojenie sie rany miało wpływ także to, że były upały.Jednak wtedy nie miałam wyboru bo ratowali mojego syna. Potem dane było mi urodzić naturalnie i chociaż już fiksowałam bo 10 dni po terminie, cieszę się że mój lekarz nie robi cc na zyczenie. Tylko ze względu na zdrowie i zycie matki lub dziecka. Może dlatego tak idealizuje bo poszło mi bardzo szybko, potem dostałam herbate i tel w łapke. Rano mogłam jeść normalnie i ruszać się. Wcześniej pewnie też bym mogła ale wolałam spac w nocy
Mam nadzieje, że 3 raz wszystko skończy się dobrze. Może tym razem uda się bez nacinania.

Napisany przez: addera czw, 03 sie 2006 - 09:29

[użytkownik x], ja Cię proszę

A te, które rodzą naturalnie bez sklapela to też taki margines.
Ale nie ma takich co rodzą przez CC bez skalpela

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 03 sie 2006 - 09:33

add, ja wiem, że znakomita większość kobiet szczęśliwie rodzi zdrowe dzieciątka siłami natury. Ja też chciałam. Nie wyszło. Więc może szukam usprawiedliwienia?... Może to taki półśrodek? Nie wiem. Ja się cieszę, że moje Dzieci były bezpieczna. Resztę to gumką myszką

Napisany przez: mamboo czw, 03 sie 2006 - 09:36

Ależ ja za drugim razem rodziłam bez użycia jakichkolwiek ostrych przedmiotów, za pierwszym też nie byłam specjalnie pocięta.

Poza tym przez całe wieki cięcie było wykonywane niezwykle rzadko, a populacja dziesiątkowana przez wojny i epidemie jakoś się odradzała...

Napisany przez: mamboo czw, 03 sie 2006 - 09:47

I jeszcze jedno, ja też bym chciała aby to dziecko, które za chwilę będę rodziła było bezpieczne, ale niestety się nieco obawiam, że w razie jakichkolwiek komplikacji podczas akcji porodowej, w chwili gdy interwencja chirurgiczna będzie konieczna, jakiś rozbestwiony lekarz będzie zwlekał czekając na pieniądze...

Napisany przez: Bogusia123456 czw, 03 sie 2006 - 09:50

No wiec [uĹźytkownik x] wyobraz sobie, ze np w przypadku dystocji ( zaklinowanie) na podstawie statystyk medycznych planowana cesarka u kobiet bez cukrzycy( bo z cukrzyca rozpatruje sie inaczej) wcale nie zmniejszala ilosci przypadkow smiertelnych noworodkow czy matek przy porodzie w porownaniu z porodem naturalnym`
Cytat chetnie podam, ale jest po angielsku.
W kazdym razie tutaj:
https://www.aafp.org/afp/20040401/1707.html

A ryzyko smierci matki jest o 30% wyzsze wlasnie po cesarce wiec jesli nie ratuje zycia dziecku (mowie o tym rzekomo zaklinowanym) a matke dodatkowo naraza to jaki jest sens ciecia w obawie przed zaklinowaniem?
Powtarzam: dobrze przeszkolony personel jest nieoceniony!!! w takich przypadkach zaklinowania.
Ja mialam czworke dzieci zaklinowanych i wszystkie urodzily sie zdrowe. Te najwieksze i najbadziej zaklinowane , z owinieta pepowina - podczas 3minutowego parcia. I bez pomocy skalpela ani pozniejszego cerowania.

Napisany przez: addera czw, 03 sie 2006 - 09:56

Bogusia, a moĹźe ty masz suwak ?

Napisany przez: Bogusia123456 czw, 03 sie 2006 - 09:56

[uĹźytkownik x], co Ty z tym skalpelem???
Jak pisalam, rodzilam duze, zaklinowane dzieci
Bez skalpela sie tez obeszlo z powodzeniem.
No naprawde nie mozesz sobie tego wyobrazic??
W Holandii i innych takich krajach, prawie 100% rodzacych naturalnie, rodzi bez skalpela. I maja najlepsze statystyki jesli chodzi o przezywalnosc noworodkow (przypadki smierci okoloporodowej)

PS
Jesli juz, to przy epizjotomii stosuje sie nozyczki a nie skalpel.

Napisany przez: Bogusia123456 czw, 03 sie 2006 - 09:59

No musi byc

Napisany przez: vika czw, 03 sie 2006 - 10:19

nie mam czasu na czytanie calego watku, bo pewnie moje male sie zaraz obudzi, wiec moze juz ktos o tym pisal- chodzi mi o zzo i po bolu, przynajmniej tak bylo w moim przypadku; dostalam znieczulenie przy niecalych 3 cm rozwarcia i lezalam sobie przyjemnie, naprawde przyjemnie przez caly porod zartujac sobie z mezem i polozna, grala muzyczka z radia i tylko czekalam na pelne rozwarcie, slowo daje, ze nic nie bolalo, moze to taki przypadek, ale porod nie zawsze musi bolec, nawet bole parte nie byly zle ; dwie godziny pozniej bylam na nogach, wieczorem siadalam, mimo ze bylam cieta, na druga dobe wyszlam ze szpitala, a kolezanki majace cc nie mialy tak dobrze;
czasami nie taki diabel straszny jak go maluja

Napisany przez: Magdamelka czw, 03 sie 2006 - 10:42

marg. ale mam pojecie co to sa bardzo silne bole miesiaczkowe, bo raz wyladowalam z nimi nawet w szpitalu, wiec moge sobie wyobrazic, ze to cos w tym stylu. Poza tym wszystkie relacje z porodow, ktore czytalam do tej pory jednak mowia o bolu ( w mniejszym lub wiekszym stopniu), wiec nie przypuszczam, zebym ja byla cudem natury i miala porod bezbolesny.
Co do innych sposobow niwelowania bolu...oczywiscie, ze sa...dlatego raczej bede rodzic naturalnie z zzo (!!!) niz miala cesarke (no chyba, ze bedzie konieczna).
A czytalas juz na temat cesarki metoda Misgav Ladach? Nie przecina sie wszystkich powlok tak brutalnie jak przy tradycyjnej cesarce, wszystko szybciej sie goi... wiec wcale nie jest tez taka straszna, ze powiklania, ze sklpele, ze nie wiadomo co...I jedno i drugie moze sie zdarzyc zarowno przy cc jak i przy pn. Ja nie mowie, ze jestem koniecznie za, ale rozwazam rozne metody.

A najlepiej to chcialabym miec taki porod jak opisala ponizej vika

Napisany przez: Kaszanna czw, 03 sie 2006 - 11:30

Magda75, ja również miewałam bardzo silne bóle miesiączkowe przez które lądowałam w szpitalu. Wierz mi, bóle porodowe to pryszcz, inaczej je czuć fizycznie no i psychicznie przede wszystkim.

Napisany przez: Magdamelka czw, 03 sie 2006 - 11:34

Kaszanna, obiecuje wbic sobie do glowki twoja rade, ze te bole to pryszcz i ze dam rade zawsze jest zzo, jakbym juz nie mogla

Napisany przez: Ketmia czw, 03 sie 2006 - 11:44

Bogusia podziwiam Cię .

Ja mój poród wspominam bardzo miło. Uważam, że spokój i optymizm, a także niezbędna wiedza zapewniają sukces. Chodziłam do szkoły rodzenia, uczyłam się oddychać prawidłowo podczas skurczów oraz technik relaksacyjnych. Moja ciąża przebiegała bez problemów, dziecko nie było za duże (3550 g). Chciałam urodzić naturalnie, ale jadąc do szpitala miałam świadomość, że gdyby zaszła konieczność cc, to oczywiście będę rodzić w ten sposób. Na szczęście nie było niezbędne. Urodzilam bez żadnego znieczulenia, jeszcze dyskutując z lekarzem, który chciał mi podać dodatkową dawkę oxy na zwiększenie skurczów podczas parcia. Ale przekonałam go, że nie trzeba, bo zaraz będzie silny skurcz i wtedy urodzę. I tak się też stało . Córeczka urodziła się ze śliczną okrąglutką główką. Wcale niemałą, ale nie pamiętam ile (34 cm?). Niestety, byłam nacinana, ale nie bolało to jakoś specjalnie pomimo braku jakiegokolwiek znieczulenia i zagoiło się szybko.
To był mój pierwszy (i jedyny jak dotąd) poród. Wspominam go znacznie milej niż wizyty u mojego dentysty z czasów szkolnych. Podejrzewam, że ze znieczuleniem zewnątrzoponowym, to byłoby już superkomfortowo.

Oczywiście panika oraz nieustanne skupianie się na bólu może tylko zwiększyć niemiłe doznania. Jeśli ktoś nie może opanować lęku to na pewno znieczulenie jest wskazane. Uważam, że świadomość możliwości szybkiego wykonania cc gdyby pojawiły się komplikacje, też sprzyja bezstresowemu rodzeniu.

Napisany przez: Ketmia czw, 03 sie 2006 - 11:51

Moja koleżanka miała straszne komplikacje po cc. Rana nie chciała się goić, z wysoką gorączką trafiła z powrotem do szpitala zostawiając w domu synka wcześniaka. Teraz ma paskudną bliznę.

Ja bym się na to zdecydowała tylko w razie ostateczności.

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 03 sie 2006 - 12:04

Ja chciałam tylko powiedzieć, że takie makabry po cc też zdarzają się RZADKO!

Napisany przez: Ketmia czw, 03 sie 2006 - 12:49

Nie wiem, nie jestem lekarzem. Nie znam statystyk.
Moja koleżanka i ja byłyśmy jednocześnie w ciąży. Ja urodziłam normalnie i było OK, ona MUSIAŁA mieć CC i nie było za dobrze.

Sądzę że zarówno podczas rodzenia naturalnego jak i cc zdarzają się cieżkie przypadki. Opisałam mój szczęśliwy poród naturalny, żeby udowodnić, że nie wszyscy wspominają takie porody źle. (oprócz Bogusi mistrzyni )
Mnie najbardziej odstraszałby ból PO cesarskim cięciu

Napisany przez: Bogusia123456 czw, 03 sie 2006 - 12:49

To samo u mnie. W szpitalu nie ladowalam tylko dlatego, ze mnie tam nie zawiezli, ale to byla A-go-nia!!
Raz mnie mama tak znalazla w lazience i porzadnie sie wystraszyla. Pomagaly leki przeciwbolowe, ale zanim zaczely dzialac...
Najgorsze w nich chyba bylo to, ze to taki nieustanny, koszmarny bol, bez chwili wytchnienia, te mdlosci i zimne poty... a gdy przeszlo to czlowiek nie wierzyl i tak chcioalo sie zyc .
Kolezanka z akademika, ktorej tez raz sie przytrafilo, powiedziala mi pozniej cos w stylu:
Nie rozumialam jak moze tak bolec, ze sie zwijasz i wygladasz na umierajaca. A kiedy mnie dopadlo, zastanawialam sie wyskoczyc przez to okno czy nie wyskoczyc? `

Naprawde porod, nawet ten moj najciezszy to maly pikus
A juz gdy oddychaniem kontrolowalam skurcze i pozwalalam im sie kurczyc zamiast panicznie przeciwdzialac...to nawet zadnego bolu nie bylo. No jak slowo daje.

A przy znieczuleniu (na ktore sie zdecydowalam ze wzgl na ryzyko dystocji, bynajmniej nie na bol jako taki) to jak u viki
Dowcipy i gazetka I godzina czekania przy pelnym rozwarciu az znieczulenie ciut zelzeje
No pomijam ostatni raz gdy nie zadzialalo ale to specyficzna mieszanka byla bo porod szedl jak burza i dostalam na odczepne troche

Ketmia, e tam! za co??
Ja calkiem spapralam swoj pierwszy porod, wlasnie glupia panika i brakiem cierpliwosci

Napisany przez: Bogusia123456 czw, 03 sie 2006 - 13:09

A jednak statystycznie czesciej niz po porodach naturalnych.
Czestsze sa krwotoki, spora utrata krwi (srednio 2 razy tyle co przy porodzie naturalnym), wieksza smiertelnosc (30% wieksza), ryzyko infekcji, uszkodzenia innych organow, wieksza potrzeba dodatkowych operacji na innych organach, w tym histerektomii, uszkodzenia tychze, zlej reakcji na znieczulenie (jesli w ogolnym) wystapienia zap. pluc w wyniku podania tegoz ew innych infekcji gornych drog oddechowych, ostatnio nawet wykryli, ze zwiekszone ryzyko reakcji pokarmowych .
Duzo wieksze ryzyko wystapienia zatorow w zylach (DVT) czy plucach.
Juz sam fakt, ze kobieta po cesarce standardowo wymaga dluzszej hospitalizacji mowi za siebie.

A po, jak wiadomo, wieksze trudnosci z zajsciem w kolejna ciaze, wieksze prawdopodobienstwo poronien i niedonoszenia kolejnej ciazy, odklejenia lozyska, jak rowniez takich problemow jak
Placenta previa- nisko ulozone lozysko.
Placenta accreta-lozysko zbyt mocno czy zbyt gleboko `wordniete` w scianke macicy.

Napisany przez: Ketmia czw, 03 sie 2006 - 13:23

Podziwiam Cię że naturalnie urodziłaś szóstkę dzieci sporych rozmiarów, w tym czworo, jeśli się nie mylę, z możliwością zaklinowania .

Napisany przez: Magdamelka czw, 03 sie 2006 - 14:07

Bardzo to, musze przyznac, motywujace i budujace, jak sie czyta takie opisy porodow jak viki i Bogusi ...zartowac z lekarzem, albo cos czytac ..

Napisany przez: ana28 sob, 05 sie 2006 - 15:42

Ja poród mam już za sobą(potwierdzam:boli- ale tak że da się wytrzymać) Oczywiście rodziłam naturalnie z nacięciem (rana goi się szybko-jeśli właściwie się onią dba)
Wydaje mi się że trzeba się przygotować psychicznie do porodu. Przede wszystkim być dobrej myśli i mieć dobre wyobrażenie na ten temat. Ja np. bardzo chciałam rodzić w nocy(ze względu na upały i spokój -nie lubię jak się za dużo ludzi kręci) i tak było dokładnie jak sobie zaplanowałam I jeszcze jedna dobra rada: trzeba słuchać położnej i z nią współpracować- wtedy wszystko przebiega szybko i sprawnie.
Najgorzej jak ,,jajko próbuje być mądrzejsze od kury"" wtedy katastrofa -nerwy, brak współpracy... i po co?

Napisany przez: tonia śro, 20 wrz 2006 - 12:09

Dla zagorzałych zwolenniczek cesarki na życzenie:

https://zdrowie.onet.pl/1359171,2039,0,2,,smiertelna_cesarka,profilaktyka.html

Napisany przez: Dagmarska śro, 20 wrz 2006 - 13:03

Ciekawy artykuł.....dlatego właśnie uważam, że poród naturlany mimo iż bolesny, to jest najlepszym rozwiązaniem dla matki i dziecka- a cesarke powinno sie wykonywać tylko jeśli są wskazania medyczne, ale to tylko moje zdanie i nie będę go nikomu narzucać. Jeszcze nie rodziłam więc mogę kierować się tylko wiedzą teoretyczną..

Napisany przez: Użytkownik usunięty śro, 20 wrz 2006 - 13:07

Ja tylko szepnę - powodzenia w praktyce

Napisany przez: Dagmarska śro, 20 wrz 2006 - 13:27

Napisze tylko..nie dziękuję...się boję... Ja wiem, ze naiwna teoretyczka jestem...ale jakoś życie ze złudnymi myślami, że nie będzie tak źle pozwala mi przetrwać...a już PO to pewnie będę inaczej pisała:)

Napisany przez: Ewelinek śro, 20 wrz 2006 - 13:30

Może ja jestem jakaś dziwna ale mnie bardziej cc przeraża niż poród naturalny...szczerze mówiąc to jak widziałam w jaki sposób robi się zzo to robi mi się gorąco na samą myśl o tym, że miałby mi ktoś przy kręgosłupie majstrować i dzecko za pomocą skalpela wyciągać...Jakoś tak wolę już to nacinanie

Napisany przez: mamami śro, 20 wrz 2006 - 13:35

[użytkownik x] przepraszam ale ty o naturalnym porodzie masz równie znikome pojęcie jak Franca i też tylko na teorii jedziesz.

Ja jestem świeżo po trzecim cięciu i uwierzcie mi nie mam pojęcia jak można się na to dobrowolnie pisać.

Napisany przez: Użytkownik usunięty śro, 20 wrz 2006 - 13:47

mamami... no wybacz... ale przez 12 godzin próbowałam... Rozwarcia nie było, skórcze nie szły, a mnie tak bolał dół brzucha, że niedobrze mi się robiło... Podobno Mała przyparła główkę do mojej szyjki... To ja dziękuję... postoję za ciąg dalszy

A żeby była jasność... nie jestem za rozwiazywaniem każdego porodu skalpelem. Ale drażni mnie ostatnia moda na demonizowanie cesarki...

Acha... jeszcze jedno... Ja dochodziłam do siebie bez najmniejszego problemu. Po drugiej cc śmigałam w 12 godzin po cięciu... Naprawdę... nie wszyscy umierają z bólu przy cc . Podobnie, jak nie wszyscy przy psn.

Acha... jeszcze mały drobiażdżek... czy tak samo potępiacie np. panie które robią sobie plastykę piersi, lifting czy cokolwiek innego?... Tam też występują komplikacje i też niejednokrotnie jest to całkiem skomplikowana operacja...

Uf... to się nagadałam

Napisany przez: myszka śro, 20 wrz 2006 - 13:51

Subtelna różnica - po pierwsze: plastykę piersi robią sobie, tylko i wyłącznie. Dziecka w to nie mieszają. Po drugie: tego typu zabiegi, jak wymieniłaś, są robione w prywatnych klinikach, za grube pieniądze, a nie za kopertę wkładaną do kieszeni fartucha lekarza.

Napisany przez: Dagmarska śro, 20 wrz 2006 - 13:53

Ja nikogo nie potępiam...ani kobiet, które chcą mieć robione cc na życzenie ani tych, które powiększają sobie piersi (częto bywa tak, że ich życie naprawdę jest ciężkie z powodu braku biustu- różnie to bywa). Napisałam tylko, że w mojej opinii powinna być to operacja wykonywana ze względów medycznych a nie na życzenie...masa moich koleżanek płaciła za cc i mają się super (rekordzistka- fryzjerka 10 dni po cc była już w pracy), jest to pogląd mający podłoże czysto medyczne a nie filozoficzne...

Mądrze napisane, że przy operacje plastyczne dotyczą tylko kobiety...a cc również dziecka..

Napisany przez: Użytkownik usunięty śro, 20 wrz 2006 - 13:55

myszka... mylisz dwie sprawy.

Po pierwsze ja naprawdę nie widzę szkody czynionej dziecku przy cc. Niech mi ktoś poda przykłady dzieci, które zmarły lub są chore W WYNIKU cc. Chcesz parę przykładów porażenia mózgowego? Czy też śmierci dziecka w wyniku uduszenia??? Koleżanka rodziła syna 4650 g (pierwszy poród) sn. Lekarz, który ją prowadzi następnego dnia orzekł, że gdyby mały utnknął, z taką wielkością wyciągaliby go w kawałkach. To jest fajne??? Pomijam, że dziewczyna ma z tyłka jesień średniowiecza. Jest wściekła za to, co jej zafundowano. Ot... popadamy w skrajności myszko!

Druga sprawa... ja nie mówiłam o cc robionych za koperty w kieszeniach do diaska!!! Uważam, że każdy normalny człowiek ma prawo ZAPŁACIĆ SZPITALOWI, w którym chce rodzić. Ja płacić nie musiałam. A np. w Damianie nie chciałabym się ciąć. Czemu? Bo tam nie ma mojego Doktora. A ja chciałam rodzić TYLKO z nim. Czemu nie mogę zapłacić szpitalowi, żeby TEN doktor zrobił mi cc na życzenie??? He?

Napisany przez: mamami śro, 20 wrz 2006 - 13:56

[użytkownik x] ja tez po wszytskich cięciach dochodziłam do siebie super, ale teraz taki drobiazg... jestem trzydziesici dni po cieciu i rana mi sie zaczeła paprać, zbiera sie ropa która nie ma gdzie wypłynąc bo juz wszystko pozdrastane, no zyc nie umierac także nie ma reguły.

Ja niczego nie demonizuję i nikogo nie potępiam ja się po prostu szczerze dziwię i tyle.

Napisany przez: tonia śro, 20 wrz 2006 - 13:58

Przy operacjach osoby dorosłej, która naraża tylko siebie - jej wybór. W przypadku ciąży w grę wchodzi bezpieczeństwo dziecka w zestawieniu z wygodą, odczuwaniem bólu przez rodzącą.

Potępiam promowanie cesarki jako łatwego, miłego i bezpiecznego, czy wręcz luksusowego sposobu rozwiązywania ciąży.

Napisany przez: Dagmarska śro, 20 wrz 2006 - 13:59

[użytkownik x]- ja mam "piękną" bliznę po cc nad prawym okiem- wiem, że to nie choroba ani nic wielkiego ale wówczas o mało się nie wykrwawiłam bo nie można było zatamować krwawienia a lekarz tłumaczył się, że mu się za głęboko nacięło...

Napisany przez: tonia śro, 20 wrz 2006 - 14:01

[użytkownik x], o tych szkodach właśnie jest artykuł i to było przedmiotem badań.

Napisany przez: Ewelinek śro, 20 wrz 2006 - 14:11

Prawdę powiedziawszy każda z nas ma prawo do swojej opini i każda ma rację... Nie warto znowu nikogo potępiać za to co robi bo to jego sprawa...i on sam poniesie za to konsekwencje...Nie będę się wywodziła na temat ani porodu naturalnego (którym się mam nadzieję zakończy ta 9 miesięczna podróż zwana ciążą ) ani na tema cc...bo to nie ma sensu i tak nikogo do niczego nie przekonam a i nie mam zamiaru bo wiem jak to jest...Wiem po sobie, że można obawiać się różnych rzeczy...każdy może mieć różne obawy...ja na przykład boję się zzo bo nie chcę, żeby mi ktoś przy kręgosłupie grzebał...boję się cc bo nie chcę, żeby moje dziecko w sposób operacyjny przyszło na świat...nie boję się bólu przy porodzie bo jak o tym myślę to jakaś taka spokojniejsza jestem niż myśląc o tym, że może mój synuś będzie jednak za duży, żeby normalnie urodzić i mnie potną... ból jest mój a przy cc wcina się inny człowiek, obcy...ja mam troszke dziwne podejście do tego i wogle to jestem dziwna ale uważam, że mimo wszystko co będzie to będzie... A na cesarkę na życzenie bym się nie zdecydowała, chociarzby z czystej ciekawości jak to jest tak ful natural

Ale zanudzam... bleh 3majcie się i się nie denerwujcie tak

Napisany przez: myszowata śro, 20 wrz 2006 - 14:14

A już myślalam, że temat przysechł był a tu znowu dyskusja wre

Ja napiszę tylko tyle, że od początku ciąży nie chciałam cesarki, kiedy po 30 tygodniu lekarka na dobre zaczęła mnie nią straszyć to już bardzo nie chciałam a jak wjeżdżałam na salę operacyjną to jedno o czym marzyłam to umrzeć bałam się tego jak diabeł święconej wody no i jak się zresztą miało niebawem okazać zupełnie słusznie

I tak jak mówiłam na początku ciąży tak powtórzę teraz - ponad pół roku po - nie rozumniem jak można dać się pociąć z własnej woli i jeszcze za to zapłacić
I żeby to było jasne - ja nie potępiam, ja tylko zwyczajnie nie rozumiem....

Aha i liczę na kolejny poród sn.... ale czas pokaże

Aaaaa i nie wierzcie tym co mówią że cesarka nie boli no ja wiem, że poród to poród i boleć musi ale mam dość zdanek typu: "no ty to miałaś dobrze - nie bolalo, nie " nie... wcale... w najmniejszym nawet stopniu.....

Napisany przez: mamuśka.chłidzw śro, 20 wrz 2006 - 14:21

Ja miałam takie problemy jakie opisuje mamami podczas pierwszego porodu zakończonego cc. Tyle, że ja wylądowałam w szpitalu 4 dni po wyjściu, z krwotokiem. Potem razem z dzieckiem spędziłam ekstra 2 tygonie w szpitalu pod kroplówkami, z drenażem rany Z prawdziwa ulgą powitałam za drugim razem poród naturalny i to, że potem fantastycznie się czułam. Teraz jestem przed 3 porodem i powiem, że mam stracha. Nie wiem co zdecyduje lekarz, bo jeśli mój Alek będzie taki duży (z wymiarów wychodzi 3 tygodnie do przodu) to znowu cc Z drugiej strony wiem, że dzięki cc udało się uratować synka. Poprostu czekam co przyniesie los. Dla siebie wolała bym poród naturalny ale jeśli znowu ma coś się przydarzyć to wolę cc.

Napisany przez: myszka śro, 20 wrz 2006 - 14:35

[użytkownik x], o jesieni średniowiecza i tyłku Twojej koleżanki było już kilka stron wcześniej, więc się niepotrzebnie powtarzasz. Tam też były słowa Bogusi, jako przeciwwaga dla tego przykładu.

I nie mów mi, że się mylę, bo to, że Ty masz inne zdanie (szanuję) jeszcze nie znaczy, że ja jestem w błędzie. Mamy prawo obie mieć inny pogląd na sprawę.

Nigdzie nie pisałam, że gdyby syn Twojej koleżanki utknął, to byłoby fajnie. W takim przypadku są ewidentne przesłanki medyczne, więc o czym rozmawiamy? Natomiast uważam, że cc jako fanaberia, jako zachcianka, gdzie zarabia na tym na lewo lekarz - to duże nieporozumienie. O dodatkowych skutkach ubocznych tego precedensu (czekanie lekarza na ostatnią chwilę w nadziei na kasę etc.) nie wspominając.
I takie założenie (cc dla kaprysu) właśnie miałam, odpowiadając na Twój post. Po pierwsze - ze względu na tytuł wątku. Po drugie - ze względu na przywołane przez Ciebie dla porównania zabiegi upiekąszające (no taki lifting to ewidentnie dla kaprysu i urody). Po trzecie - jeszcze raz podkreślam: czym innym przesłanki medyczne, czym innym zachcianki pacjentki i reakcja lekarza.

Moja znajoma w zeszłym roku, jesienią urodziła córkę. Termin miała na 1 listopada. Kicha - taki głupi termin. W dodatku mogłyby jej popękać naczynka w oczach z wysiłku. No więc cc za 1000 zł. w wybranym terminie. Wilk syty, owca cała. Rzecz jasna, 1000 zł. nie byłą cegiełką na rzecz szpitala, a wspomogło prywatny budżet lekarza prowadzącego.
W tym samym szpitalu rodziłam dwa lata wcześniej - w dniu, w którym mnie wypisali, na salę przywieźli dziewczynę. Położna powiedziała: "niech pani zadzwoni do męża, czy do kogo, bo materac zaraz przecieknie na wylot, a podpasek ani podkładów już nie mamy". To była sobota, zaraz po świętach. Jej mąż w delegacji, gdzieś zagranicą, nawet nie wiedział, że urodziła mu się córka. Dziewczyna ze łzami w oczach dziękowała mi za zostawioną paczkę podpasek i podkładów.

Nie bez kozery przywołuję akurat te dwa przykłady.

Napisany przez: Edusiek śro, 20 wrz 2006 - 15:01

ja jeszcze nie rodzilam jednak taki ze mnie dziwny czlowiek ,że na sama myśl o cc robi mi się zimno, i chciałąbym urodzić naturalnie

jednak to dopiero się okaże, mam spora wade wzroku -7 i musze się dowiedzieć co z tym fantem bo ktoś mi powiedizał , że taka wada dyskwalifikuje mnei do porodu naturalnego, mam nadzieje że to niedokońca tak jest i że obejdzie się bez cc

cc ma sens wg mnie tylko w przypadkach kiedy jest absolutnie niezbędne

no ale jak z dyskusji na forum wynika opinie sa róşne

niezaleĹźnie jak sie potoczy u mnie ja pozostane przy swojej

Napisany przez: Użytkownik usunięty śro, 20 wrz 2006 - 22:48

tonia, zmiłuj się nade mną... co Ty pleciesz??? Gdzie ryzykujesz życie dziecka podczas cc??? Zdaje mi się, że jednak rodząc siłami natury narażasz dziecko na większe ryzyko...

A tak abstrachując od tego - nieszczęśliwego jak dla mnie - postu... Mnie to pachnie drobnym szabatem Zlocik na rzecz upalenia czarownicy na stosie... Dziewczyny, naprawdę popadacie w skrajności.

Primo - po pierwszej cesarce miałam w ranie sympatycznego kałowca Enterococcus Fecalis. Sączyło się i trochę ciągnęło. Jeździłam do szpitala na drenowanie i oczyszczanie. Żarłam antybiotyk. Mąż mi sączek opatrywał... Przeżyłam. Nie wspominam tego z łezką wzruszenia w oku, ale nie drę szat na sobie.

Secundo, pierwszy poród miałam nadzieję odbyć sn. O drugim już nie chciałam słyszeć Wierzcie mi, mój lekarz nie jest zwolennikiem cc. Ile razy toczyliśmy całe dyskusje na ten temat... to nasze. A jednak... ja obstawałam przy swoim. I możecie się śmiać, ale głównie chodziło mi o bezpieczeństwo Pypcia. Nie wiem, który chirurg tnie tak, żeby skalpelem "zawadzić" dziecko Ale poza tym wiedziałam, że Mały się nie przydusi, nie utknie i w ogóle obejdzie się bez okołoporodowych bajerów. Nie bez znaczenia był fakt, że ja też nie miałam ochoty na nowe wrażenia i blizny w nowym miejscu.

W jednym myszko masz rację, powtarzam się. Ale trudno się nie powtarzać, jeśli chłop swoje, a pop swoje... Tłumaczę... NIE POPIERAM CESAREK ZA łAPóWKę! Ale nie mam nic przeciwko temu, żeby kobieta mogła opłacić W SZPITALU prywatne cięcie cesarskie.

Nie wiem, dlaczego tak kochanie potępiać...[/url]

Napisany przez: Kaszanna czw, 21 wrz 2006 - 07:51

Co mnie najbardziej drażni w tej modzie na cc? To że jeśli komuś powiem że miałam cesarkę to słyszę komentarze: nie dałaś rady?/ e, to Ty nie wiesz co to prawdziwy ból / poszłaś na łatwiznę itp. Nie mam ochoty nikomu tłumaczyć że miałam cc bo Gabie spadało tętno czy wnikać w zawiłości medyczne. Teraz cc nie kojarzy się z ratowaniem życia dziecka. Przykre to trochę.

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 21 wrz 2006 - 07:58

No nie, Kaszana? Ja mam to samo Przeryczałam dobre dwa dni, jak usłyszałam w przychodni "co, nie chciało się rodzić "normalnie"... Od lekarza! Ech... kochamy popadać w skrajności...

Napisany przez: tonia czw, 21 wrz 2006 - 08:03

[użytkownik x], ja nie plotę, tylko zamieściłam link do artykułu opisującego duże badania na temat wpływu cc na żądanie, na zdrowie dzieci. Jeżeli komentujesz artykuł bez jego przeczytania, lub czytając jego ostatnie zdanie,to ja nie bardzo wiem o czym rozmawiamy.
Nie jestem wrogiem cesarki na życzenie (oczywiście za pieniądze życzącej sobie), ale należy mieć świadomość, ze to nie jest bezpieczniejszy sposób porodu.
MoĹźe poziom ryzyka jest zbliĹźony, ale nie jest to lepsza dla dziecka metoda porodu.

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 21 wrz 2006 - 08:08

Tonia, ja się odnosiłam do TYCH Twoich słów, a nie do treści artykułu.

Nie wiem, czy doczytałaś, co dla mnei wydaje się całkiem logiczne, że jednak póki co kobiety rodzące przez cc w większości mają wskazania medyczne ku temu. W co wchodzą np. wady dziecka... Więc i śmiertelność, co logiczne, może wychodzić na większą. Dla mnie to jest demonizacja i szabat, że się powtórzę

Napisany przez: tonia czw, 21 wrz 2006 - 08:09

[uĹźytkownik x] , a niech moĹźe, ale niech wie:
1. że, dziecko nie jest bezpieczniejsze, są tylko inne zespoły ryzyka
2. Ĺźe, jest to operacja, ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Napisany przez: tonia czw, 21 wrz 2006 - 08:09

wysłane podwójnie

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 21 wrz 2006 - 08:14

Tonia, z 1 punktem to się nie zgadzam, ale o tym pisałam wyżej.
Co do drugiego.... to chyba kaĹźdy jednak wie, Ĺźe to jest operacja...

Napisany przez: mamami czw, 21 wrz 2006 - 08:18

[użytkownik x] ja mysle ze tu jest właśnie problem. Wg mnie jest masa dziewczyn, która traktuje cc jako dorbny zabieg, niczym rwanie zęba.

I jeszcze chciałam wrócić do tego co pisała Kaszana.
Ja to się dopiero nasłucham, że tak mi to dobrze, że trójkę dzieci mam a zero bólu i innych przezyc porodowych
No i co? każdemu "mądremu" przeciez nie będę tłumaczyć że dwa pierwsze razy uratowały życie moim dzieciom a trzeci mnie.
Wkurza mnie strasznie takie lajtowe podejscie do cięcia.

Napisany przez: tonia czw, 21 wrz 2006 - 08:23

[użytkownik x] doczytałam. Badania prowadzone były na bardzo szeroką skalę z wykluczeniem grup ryzyka, cc ze wskazań medycznych, przy nawet najostrzejszych wykluczeniach wychodziło jednak, że statystycznie powikłania u dzieci częściej występują po cc.
Jeżeli występowałyby nawet w tym samym stopniu, to pada mit, że cc jest bezpieczniejsza dla dziecka.
Badania obalają pewne mity, pokazuja pewne fakty i tu nie ma z czym dyskutować, chyba że tylko o umiejętności czytania ze zrozumieniem.

Kobiety wybierają cc na życzenie z różnych powodów, wolno im. Ale powód, że dziecko będzie bezpieczniejsze prawdą nie jest i tylko o tę świadomość mi chodzi.

Napisany przez: tonia czw, 21 wrz 2006 - 08:28

I o to właśnie mi chodzi.
Cc lansuje się jako modny, łatwy i przyjemny sposób porodu dla bogatych, usprawiedliwiany dodatkowo więkkszym bezpieczeństwem dziecka.

Napisany przez: myszka czw, 21 wrz 2006 - 09:46

[użytkownik x], tak jak Ty traktujesz dyskusję tu toczącą się jako nalot na czarownicę, tak ja z kolei odnoszę wrażenie, że brak Ci obiektywizmu tylko dlatego, że miałaś cesarkę i chcesz usprawiedliwić się sama przed sobą. I tak samo jak Tobie wydaje się, że obecnie jest moda na dyskryminowanie cc, tak samo z moich z kolei obserwacji wynika, że teraz trendy jest rodzić wyłącznie przez cięcie. I o to tutaj właśnie kruszę kopie - o to "trendy". Bo co innego mus, a co innego widzimisię. I te argumenty - bo dziecko ładniejsze, bo piosenkarki tak rodzą, bo nie dam rady na pewno (vide: kilka pierwszych postów; z palca tego nie wyssałam).

Co do pozostawienia prawa wyboru kobiecie. Ok - niech ma prawo wyboru, ale po pierwsze - nie za pieniądze podatników. Po drugie - niech to będzie świadoma decyzja, w podjęciu której pomaga bezinteresownie lekarz, po przedstawieniu wszystkich za i przeciw. Po trzecie - nie zapomnij, że nie w każdym szpitalu jest taka możliwość - w moim nie było oficjalnie opcji "cc na życzenie", a tym samym - idealne warunki do łapówkarstwa (błędne koło).


PS. I rozumiem, że teksty o tym, że poszłaś po najniższej linii oporu są wkurzające. Tylko takie teksty też miewam serwowane, mimo, że rodziłam sn (bo co to za poród, który trwa 3 h). Jedyne wyjście - olać. Poród to w końcu nie konkurs na najbardziej uciemiężoną.

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 21 wrz 2006 - 09:56

I właśnie to jest kwintesencja tej całej dyskusji droga myszko... Naprawdę... Przed czym mam się usprawiedliwiać??? I za co??? NIE DAŁAM ŁAPÓWKI (sorry, że wrzeszczę, ale nie mam siły pisać tego setny raz), nie chciałam "bo piosenkarki tak rodziły". Gdybym była złośliwa powiedziałabym, że to Tobie brak obiektywizmu, bo rodziło Ci się "jak z płatka". A chyba nie o to chodzi, droga myszko?...

Co do pieniędzy podatników to się wypowiadać nie będę, bo już naprawdę nie chce mi się po raz tysięczny.

Napisany przez: myszka czw, 21 wrz 2006 - 10:12

[użytkownik x], przykro, że dotychczas nie zauważyłaś, że nie piję do Ciebie i Twoich porodów. Czy to, że mam takie a nie inne zdanie, znaczy z miejsca, że uważam, że Ty, mamami i Kaszanna miałyście cesarkę dla kaprysu i za kopertę? Nie bardzo rozumiem to Twoje unoszenie się, zniecierpliwienie i krzyk. Kończę dyskusję, bo widzę, że stoimy na dwóch różnych biegunach i strzępienie języka nic nie daje, poza uszczypliwymi uwagami.

Napisany przez: anita b. czw, 21 wrz 2006 - 10:23

[użytkownik x], abstrahując od Twoje pierwszego porodu, mam wrażenie, że drugie cc było na życzenie bo udało Ci się przekonać lekarza, który jak rozumiem był przeciwny czy to nie jest tak, że niektórzy mają cc za kasę a inni mają dar przekonywania? jeżeli ten twój doktor taki świetny, to czemu mu nie zaufałaś, że możesz rodzić naturalnie? a przynajmniej spróbować jeszcze raz? jakie były wskazania do cc ze względu na zdrowie twojego dziecka, jakie widziałaś ty a nie widział ich twój lekarz?

Napisany przez: użytkownik usunięty czw, 21 wrz 2006 - 10:27

[post usunięty]

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 21 wrz 2006 - 10:33

anita - to nie do końca tak. Mój lekarz do łatwoustępujących nie należy, więc możesz być spokojna, nie nadszarpnęłam kieszeni podatnikó na darmo Miałam wskazania do cc. Mam nadciśnienie indukowane stresem (to oznacza, że jak się wkurzę, moje serce dostaje wariacji). Do tego miałam cukrzycę w ciąży, co samo w sobie nie stanowi wskazania, ale w połączeniu to już tak, plus otyłość i przebyta wcześniej cc. Możecie więc nie linczować lekarza, któy mnie prowadził.

Rosa, osobiście traktuję temat, bo cc miałam. Osobiście, bo czytam teksty skierowane we mnie (vide wcześniejsze posty). Teraz to mi to loto. Ale kiedyś bardzo rozpaczałąm z powodu wsadzania mnie właśnie do szuflady jako leniwej baby, której się rodzić nie chciało.

anita, dziękuję za abstrahując

Napisany przez: myszka czw, 21 wrz 2006 - 10:37

I właśnie z podobnego powodu cenię wypowiedzi mamami, Kaszanny i innych, które też miały i było je stać na obiektywizm.

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 21 wrz 2006 - 10:41

nie, nie myszko. Które cc mają, ale stają po drugiej stronie.

Napisany przez: grzalka czw, 21 wrz 2006 - 10:42

eee, każdemu skacze cisnienie jak się wkurzy- to fizjologia

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 21 wrz 2006 - 10:44

grzalka - nie wiem. Ja się na tym nie znam. Ale jak miałam 185/110 w 7 miesiącu ciąży, mój lekarz nie wyglądał na zadowolonego. Przynajmniej więcej nie kazał mi iść na korytarz i się "uspokoić"
Z powodu fiziologii żarłam to Rellanium i Cordafen?

Napisany przez: grzalka czw, 21 wrz 2006 - 10:47

[użytkownik x] droga- napisałaś, że masz nadciśnienie indukowane stresem- każdemu w stresie skacze cisnienie. I tylko do tego się odniosłam. Nadciśnienie indukowane ciążą to zupełnie inna para kaloszy. I do tego się nie odnosiłam. Z powodu fizjologii raczej sie nie żre relanium i cordafenu, no, chyba, ze ktoś lubi.

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 21 wrz 2006 - 10:50

grzalko droga, ja poza ciążą również tak mam. Tyle, że "normalnie" nie robi to na lekarzach takiego wrażenia jak wtedy, gdy byłam w ciąży.

Obecnie żadnych leków nie biorę, lekarka w przychodni skwitowała "bywa". Teraz to mi to tak mniej na wątrobie leży.

Napisany przez: mamami czw, 21 wrz 2006 - 18:30

[użytkownik x] czemu Ty nie potrafisz zrozumiec, że wypowiadając sie na jakiś temat niekoniecznie trzeba stać po którejkolwiek stronie.
Czy ja naprawdę musze sto razy powtarzać, że mnie to zwisa i powiewa czy Halina sie tnie bo lubi czy dlatego że ma do tego wskazanie?
Ja sie Halinie cięzko dziwię jeżeli robi to bo lubi ale na stosie jej palić nie mam zamiaru.

Napisany przez: Użytkownik usunięty pią, 22 wrz 2006 - 07:26

Skoro Ci to zwisa, nie rozumiem, dlaczego się wypowiadasz... Ewidentnie po stronie na "nie"... Ale to tylko moje odczucie...

Napisany przez: mamami pią, 22 wrz 2006 - 08:10

Właśnie w tym rzecz że to tylko twoje odczucie.
Jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy "dziwię się" i "potępiam" to nie mamy po co dyskutować.

Napisany przez: Użytkownik usunięty pią, 22 wrz 2006 - 08:14

Widzę różnicę.

Napisany przez: mamami pią, 22 wrz 2006 - 08:33

No to nie wciskaj mi w usta czego ś czego nie powiedziałam.
Kończąc te dyskusję napisze jeszcze raz.

Dziwie się kobietom decydującym sie na cc na życzenie, bo ja po trzech zabiegach cięcia nie umiem się w nich dopatrzec niczego fajnego i ja nie zdecydowalabym sie dobrowolnie na taki zabieg.

Napisany przez: Użytkownik usunięty pią, 22 wrz 2006 - 08:40

mamami... TRZY cesarki miałaś???
Sorry za wtręt... ale tutaj to mnie naprawdę osobiście dotyczy

Napisany przez: mamami pią, 22 wrz 2006 - 09:10

Tak trzy . Pierwszą przy pełnym rozwarciu kiedy dziecku brakło tylko kilku chwil żeby wyjsc, niestety tylez samo brakowało do jego śmierci.
Dlatego śmiem twierdzić ze rodziłam również naturalnie, no chyba ze uznamy iż kluczowym elementem porodu naturalnego jest ta ostania chwila kiedy dziecko wyskakuje.

Napisany przez: Ketmia pią, 22 wrz 2006 - 09:19

Nie wiem, czy ktos juz wkleil tego linka, a nie mam czasu na czytanie calosci . Jesli powtarzam sie, to prosze Moda o usuniecie mojego postu.

Oto co znalazlam. Moze ten artykul rozwieje niektore watpliwosci:
https://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=18371&wid=8518641&rfbawp=1158909240.628

Napisany przez: Ewelinek pią, 22 wrz 2006 - 09:21

mamami, gratuluję wspaniałych dzieciaków i tej wielkiej siły, która jest w Tobie Mam nadzieję, że następnym razem pójdzie już jak z płatka i od początku do końca urodzisz naturalnie

Tak jak już mówiłam nie potępiam, nie osądzam ale dobrowolnie i bez wskazań lekarskich pociąć bym się nie dała

Pozdrawiam

Napisany przez: Użytkownik usunięty pią, 22 wrz 2006 - 09:25

Ewelinek - NIKT przy zdrowych zmysłach nie zgodzi się na poród naturalny po DRUGIEJ cesarce. O trzeciej nie wspomnę

Napisany przez: mamami pią, 22 wrz 2006 - 09:28

[uĹźytkownik x] i tu sie zgodzimy
Po trzecim cięciu nikt przy zdrowych zmysłach nie zdecyduje się nawet na zajscie w ciążę o jakimkolwiek porodzie nie wspominając

Napisany przez: Użytkownik usunięty pią, 22 wrz 2006 - 09:32

mamami, pani Kennedy urodziła cc 6 dzieci

Moja znajoma urodziła 4

Przy czym faktycznie - ryzyk fizyk

Napisany przez: mamami pią, 22 wrz 2006 - 10:00

Ja dziekuje, nie mam abicji na księgę rekordów

Napisany przez: Użytkownik usunięty pią, 22 wrz 2006 - 10:02

No ja bym chciała jeszcze jedno

Napisany przez: maminka39 pią, 22 wrz 2006 - 10:11

mnie teraz czeka trzecia cesarka...po dwóch wczesniejszych REGUŁĄ jest trzeci poród zakonczony planowaną cesarką.
I uprzejmie donosze,ze gdyby to jeszcze było mozliwe(młodszy wiek,sytuacja materialna)chciałabym miec jeszcze jednego malucha,chocby to miała byc 4 cesarka.
Pozdrawiam.

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pią, 22 wrz 2006 - 10:57

Jestem przeciwniczką cesarek na życzenie, ale po tym koszmarnym bólu jakiego doświadczyłam podczas drugiego porodu, to nie jestem też zwolenniczką stuprocentowo naturalnych porodów Nie zapomnę tego bólu do końca życia
Nieludzkie jest kazać rodzić kobiecie "na żywca"
Jestem za bezpłatnym znieczuleniem zewnątrzoponowym

Napisany przez: Użytkownik usunięty pią, 22 wrz 2006 - 11:09

Olivka - czyli punkt widzenia zaleĹźy od punktu siedzenia

A ja nie jestem za wrzuczeniem kwoty kilkuset złotowej w koszta podatnika. Chcesz rodzić bez bólu - płać. Bo zzo jest luksusem, nie koniecznością

Napisany przez: grzalka pią, 22 wrz 2006 - 12:33

no, nie- zzo zdecydowanie powinno być bezpłatne- i jest w Olsztynie na przykład


to tak samo jak by nie dać kobiecie po cc środków przeciwbólowych- znieczulenie przeciez juz dostała, niech sobie trochę pocierpi, a co

Napisany przez: Ewelinek pią, 22 wrz 2006 - 17:02

W takim razie cc teĹź bez znieczulenia??

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pią, 22 wrz 2006 - 18:48

W całej UE ZZO jest refundowane...
Nie powiedziałbym, żeby to był luksus Każda kobieta ma prawo rodzić po ludzku, czyli także bez bólu.
Zarówno rodząca jak i umierający mają prawo do środków p/bólowych...

Napisany przez: ania 82 pią, 22 wrz 2006 - 21:24

Dokladnie:) ja tez jestem za bezplatnym znieczuleniem. Gdzies czytalam ze we Francji kobiety musza upszedzic ze chca rodzic bez znieczulenia, bo tam to jest norma, ciekawe czy u nas kiedykolwiek tak bedzie???

Napisany przez: Użytkownik usunięty sob, 23 wrz 2006 - 01:10

Dziewczyny, wybaczcie... To miała być IRONIA... ale chyba coś spaprałam, bo wzięłyście to na serio...

Napisany przez: Biala nie, 24 wrz 2006 - 10:29

Nie wiem czy było, ale wstawiam.

Śmiertelnie modna cesarka

Na świecie rośnie liczba przeprowadzanych cięć cesarskich, zwłaszcza na życzenie. Okazało się, że zwiększają one ryzyko poporodowych zgonów noworodków.
więcej tu:

https://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=18371&wid=8518641&rfbawp=1158928812.157

Napisany przez: myszowata nie, 24 wrz 2006 - 21:33

Miałam okazję przeżyć - nie polecam
Tzn. znieczulenie mi zrobili ale nie podziałało



Hahaha i to też znam - nie dali bo miało działać znieczulenie

A tak na serio to uważam, że zzo przy porodzie sn powinno być bezpłatne...

Napisany przez: Karolka18 pon, 25 wrz 2006 - 08:25

a ja myślałam ze zzo jest bezpłatne wszędzie skoro w Białymstoku jest bezpłatne to myslałam,ze wszedzie jest

tez miałam cc i bardzo ją sobie chwalebo juz na 3 dzień czułam sie bardzo dobrze ale zdarza sie ze kiedy mysle o porodzie czuje sie zawiedziona ze jednak nie rodziłam naturalnie chciałabym drzec sie na lekarzy,ściskać dłoń męża i poczuć maleństwo na brzuchu aż mnie skręca kiedy o tym myśle nie wiem po co na własne zyczenie tracić tak piękne chwile...dałabym wiele zeby następnym razem rodzić naturalnie

Napisany przez: asia77 pon, 25 wrz 2006 - 09:58

A ja ze względu na dużą wadę wzroku miałam cc. Jak jeszcze działało znieczulenie to czułam się fantastycznie i uważałam , że cc to dar niebios, jak przestało działać myślałam, że z bólu będę ścianę szpitalną gryźć. Na drugi dzień po operacji (bo wg mnie cc jest operacją) nie mogłam się samodzielnie podnieść. Do tej pory, a Niunia ma 3,5 miesiąca, pobolewają mnie pocięte mięśnie brzucha. Ja rozumiem, że jak są wskazania np. zdrowie matki lub dziecka to trzeba cc wykonać ale dobrowolnie się na nią skazywać??? Sorki tego to ja już nie rozumiem . Tym bardziej, że kochane pierworódki nie zakładajcie z góry, że poród będzie koszmarnie bolesny i tylko cc przyniesie ukojenie. Ono też boli. Nie da się przejść porodu bez bólu, czy to naturalnie czy pod skalpelem. Nie każda odczuwa to tak jak Vida (ty szczęściaro ), bezboleśnie prawie. Jak pisała Zona_Zenona, nie da się całkowicie bólu wyeliminować. No kurcze, nie da się.

Napisany przez: LilySnape czw, 29 mar 2007 - 19:10

W sumie to rozumiem te osoby, które wolą załatwić sobie CC. Rozumiem też te, które nie chcą CC za żadne skarby.

Dużo zależy od środowiska, w którym żyjemy.

Poród naturalny moze się kojarzyć z totalną drogą przez mękę. Jesteśmy zewsząd bombardowane ideałem kobiety: zgrabna, piękna, uśmiechnięta, pachnąca - a nie krzycząca z bólu, spocona, nie panująca nad sobą i fizjologicznymi odruchami. Poród naturalny może kojarzyć się z uszkodzeniem dziecka, cięciem krocza, późniejszymi trudnościami z seksem. Przy nim CC wydaje się superestetyczne.

Z drugiej strony jednak CC to operacja - z całym bólem po niej i też nie jest tak różowo, jakby się wydawało. Zdarzają się powikłania. Na pewno nie jest lekko.

Te, które wolą poród naturalny, pewnie z kolei boją się operacji, nie chcą dłużej dochodzić do siebie, chcą poczuć jak kobiety rodziły od wieków.

Tak czy siak, bólu nie unikniemy w zadnym z tych 2 porodów. Trzeba się jakoś z tym pogodzić

Napisany przez: katiek czw, 29 mar 2007 - 22:43

OT Rekordzistka ponoć miała 8 cesarek.
OT2 Z reguły po trzeciej proponują ubezpłodnienie poprzez podwiązanie jajowodów. Bo przy np 4 czy 5 cesarce może się okazać że trzeba usunąć macicę, bo po prostu nie ma jak jej zszyć i dokładnie widać że kolejna ciąża zabiłaby matkę (dziecko oczywiście też)