W sumie to rozumiem te osoby, które wolą załatwić sobie CC. Rozumiem też te, które nie chcą CC za żadne skarby.
Dużo zależy od środowiska, w którym żyjemy.
Poród naturalny moze się kojarzyć z totalną drogą przez mękę. Jesteśmy zewsząd bombardowane ideałem kobiety: zgrabna, piękna, uśmiechnięta, pachnąca - a nie krzycząca z bólu, spocona, nie panująca nad sobą i fizjologicznymi odruchami. Poród naturalny może kojarzyć się z uszkodzeniem dziecka, cięciem krocza, późniejszymi trudnościami z seksem. Przy nim CC wydaje się superestetyczne.
Z drugiej strony jednak CC to operacja - z całym bólem po niej i też nie jest tak różowo, jakby się wydawało. Zdarzają się powikłania. Na pewno nie jest lekko.
Te, które wolą poród naturalny, pewnie z kolei boją się operacji, nie chcą dłużej dochodzić do siebie, chcą poczuć jak kobiety rodziły od wieków.
Tak czy siak, bólu nie unikniemy w zadnym z tych 2 porodów. Trzeba się jakoś z tym pogodzić