Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Forum dla rodziców: maluchy.pl « ci±¿a, poród, zdrowie dzieci _ prawo i pieniÄ…dze _ 4 godziny pracy przy komputerze w ciąży

Napisany przez: carrie piÄ…, 07 mar 2008 - 09:56

Tak jak w temacie.

PracujÄ™ bite 8 godzin dziennie przy komputerze.Na tym moja praca polega w 90 %.Analizy, raporty,wprowadzanie danych - nawet dyspozycje, polecenia i komunikaty odbieram drogÄ… mailowÄ….
Nie chcę iść na zwolnienie - mimo iż to jest często praktykowane-dopóki bedę się dobrze czuła.Natomiast wiem,że prawo pracy zakazuje pracowania ciężarnej w wymuszonej pozycji ( moja taka wlasnie jest) przy monitorze ekranowym wiecej niz 4 godziny na dobę.Juz poinformowałam mojego pracodawcę o ciąży jakieś 3 tygodnie temu.Zaświadczenie od lekarza też poszlo do kadr.I co, kto teraz powinień wykonać ruch w kierunku dopasowania warunkow pracy do mojego stanu?Sama mam sobie obowiązki pozmieniać??Ustawa mówi,że pracodawca jest zobowiązany to zrobić natychmiast jak się dowie o stanie pracownicy.U mnie cisza.Bezpośredni przełożony siedzi jak przysłowiowa mysz pod miotłą.Od momentu ostatniej rozmowy, w ktorej został poinformowany - nabrał wody w usta.Zasadniczo temat nie jest w ogóle poruszany.O ile kontakt do tej pory był życzliwy - teraz nie ma nawet pytania jak się czuję. Naturalne dla mnie jest,że trzeba się zwyczajne naradzić i opracować plan dlaszej pracy.Nie jestem królewną i nie oczekuję pobłażliwości ale faktycznie po 6 godzinach siedzenia nie czuję się najlepiej.Wobec powyższego czy to ja mam wystąpić z oficjalnym pismem? Jak to jest praktykowane?Czy ktos z Was sam występował o zmianę warunkow, czy pracodawca od razu działał? Pytam, bo nie ma doświadczenia, a nie chcę zagrac jak słon w składzie porcelany i pogrązyc się.Dzięki.

Napisany przez: Gruszka piÄ…, 07 mar 2008 - 11:03

Carrie, ja miałam dokładnie taka sytuację jak Ty. Tez pracuję w inf. firmie 8 godz przy kompie. I powiem Ci tak - choćby nie wiem jak anielska dobroc biła z firmy, warto o swoje sprawy zadbac samemu. Nie czekaj więc, aż ktoś wyjdzie z inicjatywą reorganizacji Twoich obowiązków, tylko poprostu sama umów się na spotkanie z Twoim przełozonym i przypomnij, że jestes w ciąży, że nie możesz pracować dłużej niż 4 godz przy kompie i że prosisz o wspólne ustalenie co dalej. Ja dla pewności, żeby w razie czego miec się czym podeprzeć, poprosiłam ginkę o pisemne zalecenie, żeby ograniczyć mi prace przy monitorze. Niby to nie potrzebne, bo prawo Cie chroni, ale prawo prawem - a pracodawcy straszyć kodeksem przeciez nie będziesz, bo wiadomo, jakie mogłyby byc tego skutki icon_smile.gif

Tak więc - na początek rozmowa! icon_smile.gif

Napisany przez: carrie piÄ…, 07 mar 2008 - 11:10

A no właśnie - pismo mam juz prawie gotowe.Sama rozmowa u mnie nic nie da.Taki przypadek.Na razie siedziałam te kilkanaście dni i nazwijmy to - obserwowalam rozwoj wydarzeń.Spytałam bo nie znam nikogo osobiście, kto przechodził aktywnie przez ten temat.A nie uśmiech mi się brac zwolnienia - skoro prawo gwarantuje mi takie a nie inne warunki.Jak to wyglądało u Ciebie?Gładko powstały ustalenia? Jak z wynagrodzeniem?i co z pozostałymi godzinami pracy? Dostałaś inne obowiązki czy zwolnili cię z obowiązku świadczenia pracy?

Napisany przez: Gruszka piÄ…, 07 mar 2008 - 13:14

Wynagrodzenia obciąć Ci nie mogą, zmienic etatu też nie. Muszą Ci na pozostałe 4 godziny dac inną pracę - nie przy kompie. Jesli się nie da - muszą Cię na te 4 godz zwalniac do domu.

Moja firma jest raczej przyjazna ciężarnym. Więc po 4 godzinach przy kompie szwendałam się jeszcze ze 2 godz. robiąć np. papierkowe porządki, a potem szłam do domu. Czasem nawet bezpośrednio po 4 godzinach. Zalezy czy rzeczywiście było cos do roboty innego niż komp. Ale to juz zalezy od specyfiki firmy. Ja z własnej woli zostawałam dłużej (tzn. min 6 godz.), bo koniecznie chciałam miec gdzie wrócić po macierzyńskim... A jak będzie u Ciebie - to zalezy od ich dobrej woli...

Ja poszłam na L4 dopiero w 8 miesiącu ciąży - gdy wyszły drobne komplikacje. Wczesniej nie byłam ani dnia na L4 - taka twardzielka icon_smile.gif

Trzymam kciuki, żeby poszli Ci w miarę na rękę. Ja czasem jak juz żywcem niie było co robić to ofiarowałam się, że pomoge cos w kadrach np. układanie w tecczkach, szafach - cokolwiek icon_smile.gif nigdy tego nie kazali mi robic, ale inicjatywa sie liczyła - że chcę icon_biggrin.gif

Napisany przez: moko. piÄ…, 07 mar 2008 - 13:35

carrie twoje wynagrodzenie nie może ulec zmianie. No chyba, ze na lepsze, na gorsze nie. Jezeli pracodawca nie ma dla Ciebie innego stanowiska jest zobowiązany zwolnić Cię ze świadczenia pracy. Ale wynagrodzenie zachowujesz.

Napisany przez: Mika piÄ…, 07 mar 2008 - 13:56

CYTAT(moko. @ piÄ…, 07 mar 2008 - 13:35) *
carrie twoje wynagrodzenie nie może ulec zmianie. No chyba, ze na lepsze, na gorsze nie. Jezeli pracodawca nie ma dla Ciebie innego stanowiska jest zobowiązany zwolnić Cię ze świadczenia pracy. Ale wynagrodzenie zachowujesz.


ooo ja tak miałam icon_smile.gif
ale na początku zaproponowano mi utworzenie stanowiska tylko dla mnie ale za niższe pieniądze -nie zgodziłam się

Napisany przez: carrie piÄ…, 07 mar 2008 - 14:14

Dzięki dziewczyny - ja wiem,że wynagrodzenie zostaje.Kwestia jak to zostało załatwione.Bo wiem,ze sa rożne metody.Np proponowanie pracy na 4 godziny i za to proporcjonalne wynagrodzenie i dodatek wyrównujący,zeby pensja została na tym samym poziomie.Albo ustalenie ,że przychodze na 4 godziny bo nic innego nie ma do roboty,a pensja pozostaje bez zmian.Wiem,że to sa indywidualne sprawy,ąle popytac nie szkodzi jak to na rynku pracy bywa.

Gruszka - moja szefowa juz jest wielce niezadowolona,że jestem w ciąży,więc wiele to nie zmieni.Niestety nie ma co robić innego.Oddział mały, 2 sekretarki, praca przy komputerze - innych działów nie ma.Wszystko w innym mieście.

Napisany przez: Gruszka piÄ…, 07 mar 2008 - 15:52

No to w sumie powinnaś się cieszyć icon_smile.gif popracujesz 4 godziny i do domku icon_smile.gif - wiem, wiem - to tylko jedna strona medalu, bo nie wiadomo, co będzie PO, ale no cóż, pewnych rzeczy przeskoczyc sie nie da.

Tak czy siak - zycze powodzenia i daj znac, na czym staneło. icon_smile.gif

Napisany przez: moko. piÄ…, 07 mar 2008 - 17:34

Carrie tylko nie daj siebie przekonać tzn. pewnie możesz usłyszeć, ze jesteś cenionym pracownikiem, że tylko Ty jesteś najlepsza bla bla bla ale nie mamy nic w zamian dla Pani, więc proszę pracować na dotychczasowym stanowiskua my dam coś gratis ! nie daj się ! Zdrowie dziecka najwazniejsze.

Napisany przez: carrie piÄ…, 07 mar 2008 - 21:22

hehehe - życie bywa przewrotne

Do tej pory byłam "skarbem" ale od kiedy poinformowałam o ciąży - moje notowania spadły...Więc mnie takie gadki nie zamroczą.Ale dzięki za uwagę - sama też bym komuś innemu dokładnie to poradziła.Jest czas na poświęcanie się w pracy - ale jest i czas na zakładanie rodziny.Ktoś te dzieci musi rodzić.Jeszcze się ich nie wykopuje razem z kartoflami na wiosnę.

Napisany przez: moko. piÄ…, 07 mar 2008 - 21:42

Ano własnie Carrie ! Powodzenia.

Napisany przez: carrie pon, 10 mar 2008 - 14:53

Rozmowa z Dyr odbyta ( dluuuuuga)
W HR zgłoszone,że z dyr obgadane i mają mi to formalnie zalatwić.Dzisiaj jeszcze mam dostac odpowiedź jak to będą robić bo oczywiście chyba jak zawsze przecieram szlaki.

Lekko nie było, zobaczymy jak się sytuacja rozwinie i na czym zakończy.

trzymajcie kciuki blagam.gif


Napisany przez: Gruszka pon, 10 mar 2008 - 16:21

Trzymam icon_smile.gif

Napisany przez: moko. pon, 10 mar 2008 - 18:06

Bedzie dobrze icon_biggrin.gif trzymam kciuki.

Napisany przez: carrie pon, 10 mar 2008 - 19:40

Ehhh, nawet nie wiem jak napisać...

Moja dyr po rozmowie z HR umywającym od wszystkiego ręce wpadła w taki popłoch,że już nic do niej nie dociera.Najlepiej byłoby gdybym zwineła się na zwolnienie - bo wtedy po 30 dniach płaciłby za mnie ZUS i zatrudnienie kogoś na zastępstwo nie byłoby obciążeniem dla firmy.Tyle po krótce.A tak wyszło,że strasznie mieszam i domagam się "bógwieczego".Wstępna rozmowa była ciężka ale szła w dobrym kierunku.Tymczasem zrobiła się panika "kto wykona po tych 4 godzinach moje obowiązki i jak to sobie wyobrażam", "że co, że sobie wyjdę wcześniej z pracy bo nie ma nic do robienia bez komputera?" Że w ogóle jakie 4 godziny, a co, dolega mi coś?" Że w końcu będę mogła sobie te 4 godziny pracować, jak przyjdzie osoba na zastępowanie mnie, ale uwaga, na staż z urzędu pracy!!! Dlaczego? Bo będzie za darmochę! Bo przecież jak to ma być, ja na 4 godziny, druga etatowa na swoim stanowisku i jeszcze przez moje widzimisię trzecia panienka na uzupełnienie mnie jak już pójdę do domu.Przegięcie! 3 etaty!! Niedawno jeden tu wystarczał a ja tak mieszam że 3 potrzebne.Zabrakło mi chwilowo argumentów.A wierzcie mi, rozmwa toczyła się z przerwami - cały dzień.
Ale najlepsze padło na koniec -że jak już tak się upieram, to jak przygotuję ręcznie dla koleżanki moją robotę tak aby tylko musiała ją wklepać na kompa (!) to ewentualnie mogę sobie o tej 15-tej wyjść.Ewentualnie.Bez pisemnego ustalania zasad.Po prostu na gębę umówione wyjście.A jak stanie mi się coś poza zakładem pracy - to co - będzie samowolne oddalenie się??? I o odszkodowanie to mam sobie do samego Pana Boga zapukać??

Płakać mi się chce.
Jak grochem o ścianę.
A poprzednia dziewczyna pracowała do 8 miesiąca.Dlaczego ja nie mogę?

Dziewczyny - ja się już chyba nie dziwię,że niektóre kobiety idą od razu na zwolnienie....Chyba zatrybiłam o co w tym wszystkim chodzi...Kurcze, ale ja tak nie chcę.

Jak rozmawiać żeby dotarło???Nie chciałam straszyć paragrafami od progu ale widzę,że tylko czarno na białym napisany przepis uratuje mnie od wersji,że coś sobie wymyśliłam aby wszystkim życie skomplikować.

Napisany przez: moko. pon, 10 mar 2008 - 20:19

Carrie w tej sytuacji nie łam się, bo Twoi przełożeni mogą uznać - temat zamknięty. Czasami nie pracuj więcej niż te 4 godz przy komputerze.
Wydaje mi się, ze powinnaś jutro wprost zapytać, ze czekasz na propozycję ze strony pracodawcy.
Czasami nie uciekaj na zwolnienie - jesli nie musisz.
Myślę, ze pracodawca chce Cię wpędzić w złość, wyrzuty sumienia i Cię złamać bo wie że będą dwa wyjścia - będziesz siedziała cicho i pracowała normalnie, albo pójdziesz na zwolnienie lekarskie.

Myślę, że powinnaś jeszcze raz poprosić o rozmowę i propozycję, a najlepiej zwróć się z pismem do pracodawcy, ze w zwiazku z dostarczeniem zaświadzcenia lekarskiego prosisz o przesunięcie na inne stanowisko pracy lub podjecie innych działań i ze prosisz o odp w ciągu 7 dni. Weż potwierdzenie złożonego pisma i czekaj. Jesli to nie da skutku to zostaje Ci tylko "uświadomienie" pracodawcy jakie ma obowiązki względem Ciebie i jakie Ty masz prawa i czym grozi złamanie tych praw - mam na myśli PIP. Wiem, że takie domaganie się swoich praw skutkuje tym, ze pracodawca będzie postrzegał Cie jako wroga. Przerabiałam to, u mnie poskutkowało w końcu pismo !
Aha nie daj się czasami wrobić w obniżenie etatu !

Napisany przez: carrie pon, 10 mar 2008 - 21:34

Moko na zwolnienie nie będę uciekać bo to do początku mi nie pasowało.

Zadzwonie jutro do HR po jasną odpowiedź - kto decyduje o tym jak ma wyglądać mój dzień pracy.Bo wszyscy ręce umywają a dyr wręcz powiedziała że mam jej głowy nie zawracać tylko podać gotowe rozwiązania.Czyt - sama mam sobie zreorganizować dzień.

I wtedy wywalę pismo do "jednostki" odpowiedzialnej o konkretne propozycje z pisemną decyzją.Ustne wewnątrz oddziałowe ustalenia mnie nie interesują bo w razie wypadku musze mieć dokumentację.

Wiesz co jest najbardziej przykre - że na tej krzyżowej drodze którą ćwiczę stoją same kobiety...

Napisany przez: moko. wto, 11 mar 2008 - 12:19

ech ;-( Pismem sie zwróć i czekaj na odpowiedź.

Napisany przez: Gruszka wto, 11 mar 2008 - 14:15

Carrie, jakos myslałam, że będzie dobrze. Kurcze, że tez tak Cie potraktowali. Szkoda icon_sad.gif bo teraz "wojowanie" z Twojej strony może skończyc się tym, że po ciązy nie będiesz juz miała gdzie wracać...

Napisany przez: CrazyMary wto, 11 mar 2008 - 20:04

Sprawa jest ciężka i rozumiem walkę o swoje prawa...ale postarałam się postawić na miejscu pracodawcy. Nie ma się co oszukiwać - przepis jest uciążliwy i to bardzo, w przypadku prac komputerowych. Bo co właściwie ma zrobić pracodawca, który nie ma innych stanowisk poza komputerowymi? Musi zatrudnić dodatkową osobę na pół etatu, a cały koszt tego zatrudnienia spada na niego. W przypadku małej firmy to może być zabójcze.

I czy to dotyczy tylko komputera - czyli pozostałe 4 godziny można siedzieć i robić inną papierkową robotę przy wyłączonym komputerze?

Napisany przez: myszka śro, 12 mar 2008 - 09:53

CYTAT(CrazyMary @ wto, 11 mar 2008 - 22:04) *
I czy to dotyczy tylko komputera - czyli pozostałe 4 godziny można siedzieć i robić inną papierkową robotę przy wyłączonym komputerze?


CM - tylko komputera. Uściślę jeszcze bardziej - tylko monitora. Wystarczy klik i ewentualne działanie szkodliwe jest zniwelowane (bez potrzeby ciągłego włączania komputera, logowania się etc.). Oczywiście pytanie teraz, jak wyglądają obowiązki, opis stanowiska etc. - jednym słowem czy jest możliwość takiej organizacji pracy na stanowisku, by przez pozostały czas obchodzić się bez monitora.


Napisany przez: cydorka śro, 12 mar 2008 - 09:57

CYTAT(CrazyMary @ wto, 11 mar 2008 - 20:04) *
I czy to dotyczy tylko komputera - czyli pozostałe 4 godziny można siedzieć i robić inną papierkową robotę przy wyłączonym komputerze?


ten komputer typu promieniowanie itp to raz a po drugie to chodzi o pracę w tzw wymuszonej pozycji, której nie wolno tak długo

ale to bardzo często wszystko fikcja bo naprawdę nie ma co temu pracownikowi zaproponować w zamian zwłaszcza przy typowo komputerowej pracy

ja tak w teorii mam nienormowany czas pracy sama sobie steruje tym co robiÄ™ itd
ale już doczekać się nie mogę, kiedy zacznę ćwiczenia bo trochę pochodzę, trochę posiedzę, trochę postoje
a teraz teraz mam masÄ™ papierkowo, komputerowej roboty
no i niby nie muszę cięgiem 8 godzin przy komputrze, ale co mam zrobić wyłączać go 10-15 razy dziennie jak akurat sięgam po jakieś artykuły do czytania, czy czytam coś w książce, czy sprawdzam klasówki
w pokoju nas jest 3 i nie mam gdzie się z tą robotą przenieść

przyniosły mi dziewczyny taki podnóżek mały i sobie go koło biurka wstawiłam, trochę to śmiesznie wygląda jak studenci nadciągają a ja z nogami na krzesełku ale......

a co do tytułowych problemów
generalnie nie rozumiem, z jednej strony pracodawcy nie chcą kobit, bo zajdą w ciąże i na zwolnienie pójdą, z drugiej jak kobita chce uczciwie pracować to wychodzi na to, ze lepiej żeby na zwolnienie poszła

carrie- kobiety mówisz na drodze.....................
to może ja się nie wypowiem, bo jeszcze ktoś to z mojej pracy przeczyta
czasem od mężczyzny się większego zrozumienia doczekasz
i tu chyba nie ma znaczenia czy kobieta, czy facet ot człowiek jaki to ważniejsze


rozumiem, że dla pracodawcy to kłopot wymyślić coś na pozostałe 4 h tylko, ze ja takiej postawy nie rozumiem, to zniechęca
pracownik chce wszak pracować, ale prosi o poszanowanie swoich praw i to nie umownych ale związanych z kodeksem pracy obowiązującym również i pracodawcę....

cyd

Napisany przez: moko. śro, 12 mar 2008 - 09:59

Crazy ja wiem,ze pracodawca ma problem, ale wydaje mi się, ze w takiej sytuacji to on powinien "przyjażnie" podejśc do tego, a nie zwalac odpowiedzialności na carrie ! i traktowanie jej jak .........

Napisany przez: Gruszka śro, 12 mar 2008 - 11:11

Słuchajcie, ale ustawodawca, gdy wymysłał ten przepis ograniiczający prace kobiet w ciąży przed ekranem monitora, miał na względzie to, o czym w całej tej dyskusji nie było słowa - ZDROWIE i BEZPIECZEŃSTWO matki i nienarodzonego dziecka - a z pewnością nie zrobił tego, żeby uprzykrzyć zycie pracodawcom. Wszak dzieci przyszłością narodu icon_biggrin.gif

Napisany przez: carrie śro, 12 mar 2008 - 13:57

Chwila chwila!

Ja się chciałam naradzić z moim bezpośrednim przełożonym co i jak rozłożyc w pracy.Bo siedzę przed komputerem bite 8 godzin.Siedzę z tej przyczyny - że wszelkie rejestry jakie kilka lat temu były prowadzone ręcznie pozamienialam na pliki.Głownie by szybciej i sprawniej przebiegała praca.Zawsze to chyba bardziej cywilizowany sposób klepnąc Ctrl+F niz przerzucac 5 sekregatorow z półki.
Do bezwzględnych bestii też nie należę i mierze siły firmy na moje zamiary.Firma jest ogolnoświatowa, popularna, duuuża,wielooddzialowa,rekalmuje się tu i ówdzie.Nazwy nie podam - bo w obecnej sytuacji już i tak jest wstyd. Nie oczekuję zwolnienia mnie z obowiązków - tylko pomocy w reorganizacji. Zawsze przecież centrala może wysyłać mi paczki z papierkowa robotą do zrobienia a koleżance zapłacić 200 pln ( powiedzmy premia uznaniowa,za większy wkład do pracy) za kilka dodatkowych moich obowiązkow komputerowych i będzie git!.Zaraz na pol etatu nie trzeba zatrudniac kolejnego czlowieka.

Ale sęk tkwi w tym,że juz cierpią gdyby mieli mnie 2 godziny wcześniej wypuścić oficjalnie bo na 6 pozostałych spokojnie pracy jest i nie powinno dojść do zaległości.Dlaczego - bo tego nie praktykują.A co praktykują? Że się wysyła dziweczyny na zwolnienie.A potem łatwo sie taką zwalnia bo wylatuje z obiegu, nie? Ja chcę pracować.A pracy nie postrzegam jako poddańczego układu.Bo wszystko pięknie sie układa dopóki jest się na każde zawołanie.Ale gdy przychodzi czas,że to pracodawca na chwilę musi na chwilę pomyśleć o mnie kapkę więcej niż tylko by przesłac mi pensję na czas - rodzi się problem.Nie zapominajmy,że oprocz obowiązków mamy i swoje prawa w pracy.A w ciąży nie będę przez następne 20 lat mojego życia zawodowego stanowiąc permanentne obciążenie.Pracowalam ciężko długi czas od kiedy tu jestem, by wyrobić sobie markę i "zasłużyć" na godne traktowanie w podbramkowych sytuacjach jak ta.Nie zaszłam w ciążę zaraz w następnym miesiącu pracy i nie trzepnelam zwolnienia na biurko olewając wszystko i wszystkich.Dalam wiele od siebie i teraz oczekuję wzajemności.Wedle kodeksu pracy.

Napisany przez: Gruszka śro, 12 mar 2008 - 14:30

No i tak trzymac Carrie!

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)