Mój obecnie 15 letni syn był na wakacyjnych kursach w Anglii 2 razy. Rok temu w Londynie, a w tym roku w Eastbourne nad morzem na tym obozie
[edit: moderacja] Ogólnie oba wyjazdy zaliczam do udanych, choć ceny niestety nie są niskie
. To były wyjazdy z polskim opiekunem, który zostawał na miejscu i mial pieczę nad uczestnikami z Polski, więc byłam trochę spokojniejsza o bezpieczeństwo. Jesli chodzi o korzyści językowe to cudów nie ma, w 2 tyg. języka sie nie nauczysz, ale zdawałam sobie z tego sprawę. Bardziej chodziło mi, o to, żeby się osłuchał i zrozumiał po co ten angielski jest. No i zaczął cokolwiek mówić, bo po lekcjach w szkole to koszmar
. I wydaje mi sie, że wyjazdy spełniły ten cekl i zmotywowały go do nauki. Był zadowolony, bo poznał rówieśników z różnych krajów i zrozumiał, że nikt perfekcyjnie w jego wieku po angielsku nie mówi. Poza tym sporo zwiedzali, więc takie wyjazdy mają też aspekt turystyczny.
Co do zakwaterowania, bardziej polecam akademiki, czyli zakwaterowanie na kampusie. W Londynie mieszkał u brytyjskiej rodziny, która pochodziła z Jamajki i własciwie to była tylko noclegownia, mało kontaktu z domownikami. W tym roku wybraliśmy akademik i mówi, że było super. Nie trzeba dojeżdżać na zajęcia, wszystko jest w jednym miejscu i mnóstwo młodzieży, więc jak to mówi "more fun".