OK, to sie pochwale ze moja lsni
Majac juz pon 10 l chyba lsni bez szczegolnych zabiegow ( myje normalnie, najczesciej w zmywarce)
Nie mam pojecia co to ( na brzegu wygrawerowane Inox). Kiedys potrzebowalam wiekszej blachy w zw z czym wyslalam M na zakupy w miasteczku w ktorym pracowal. Poszedl do jedynego sklepu z takimi rzeczami ktory tam byl. Tak sie zlozylo ze bardzo posh ( jako i miasteczko).
No i przywlokl mi to wiecznie lsniace cudo za ktore wybulil majatek
( na moj owczesny gust jako i obecny)
Za co jestem mu wdzieczna niezmiernie, bo cudo warte kazdego pensa i niezniszczalne i jak nowe.
Pieke bez papieru w tym.
Natomiast blachy do ciastek wykladam wielorazowkami pokrytymi chyba teflonem
I, cos w tym stylu
https://www.amazon.co.uk/s/?ie=UTF8&key...sl_9nzjl4lrg2_b