Marghe, Julka pojechała w tym roku pierwszy raz na obóz taneczny(10 dni). Podobnie jak Gaba nigdzie wcześniej sama nie wyjeżdżała. Była bardzo podekscytowana od samego początku. Pakowałyśmy się razem, żeby wiedziała co gdzie ma. Co jakiś czas rozmawiałyśmy o najważniejszych zasadach "uważania na siebie". Przerabiałyśmy to wielokrotnie wcześniej, ale taki wyjazd to trochę egzamin z tego co zapamiętała. Zdała go na medal
Też obawiałam się trochę zajęć, bo mieli około 5 godzin tańca dziennie, ale nie słyszałam, żeby narzekała.
Rozstanie zniosłam gorzej niż ona
Miała telefon więc byłyśmy w stałym kontakcie. Wróciła zachwycona.
p.s. Co prawda pojechaliśmy po nią, ale myślę, że to nic nie zmieniło. Tak się umówiliśmy wcześniej, że jeśli będzie ładna pogoda to przyjedziemy tam na weekend i potem wróci już z nami. Byliśmy w innym ośrodku a do Julki zaglądaliśmy podczas treningu na jej wyraźne życzenie
Jeśli Gaba jest tak pozytywnie nastawiona to większa szansa, że wszystko będzie dobrze i wróci równie zadowolona jak Julka.
Ten post edytował beattta wto, 30 wrz 2008 - 19:46