Kiedyś chyba pisałyście na forum o jakimś gościu co pomaga walczyć z bankami? Chodzi o to, że odkąd mój tata prawie rok temu trafił do szpitala, otworzyło się tysiące biedronek, podupadł handel.
Moja mama jest już na emeryturze, tata dalej prowadzi działalność, wpadli w spiralę kredytową i nie mogą teraz sobie poradzić. Ja z siostrą na tyle ile mogłyśmy czy możemy pomagamy, ale to i tak za mało. Rodzice nie mają żadnej własności, nawet dwa auta są w banku. Auto jest teraz warte z 16tys a do spłaty zostało ponad 20, a spłacają już 4 lata. Bus był brany jak frank był niski.
Czy znacie może jakieś forum albo doradców kto by im pomógł, jest bardzo źle, są wykończeni nerwowo, odechciewa im się żyć.
Moja mama szuka wszędzie ratunku, nawet na necie, dobrze, że przyznała się, że jakaś babka miała do niej oddzwonić, że biorą jakiś tam procent od pomocy, ostrzegłam mamę, że wtedy do końca życia zostaną z długami, bo ta kobieta będzie żądać wielkie pieniądze.
Proszę, napiszcie coś, poradźcie
edit: chyba dam sobie spokój z szukaniem pomocy dla nich, rozmawiałam przez telefon teraz z mamą i oznajmiła, że znalazła jakąś firmę na necie z dobrymi opiniami co pomagają w długach i że musi szukać takiego czegoś bo ma nóż na gardle. Wkurzyłam się, powiedziałam, żeby nie mówiła , że ostrzegałam i że ja później nie pomogę jak jej emeryturę do końca życia zabiorą.
Dziewczyny, muszę zadać pytanie, może jest drastyczne, ale muszę wiedzieć.
Czy jeśli rodzice skorzystają z takiej pomocy, kiedyś ich zabraknie, to czy jeśli z siostrą odmówimy spadku, to długi na nas nie przejdą? Czy taka firma nie może skonstruować tak umowy, że mimo odmowy spadku będą chcieli z nas ściągać dług?
Ten post edytował milutka wto, 12 cze 2012 - 12:00