Nie, nie stał się cud. I nie zrobiłam sobie korekty z pomocą chirurga, korektę zrobiła mi... siostrzenica, za pomocą kolczyka do piercingu nazwanego "bananem". Mam go w górnym płatku ucha, wygląda bosko
i przygięło mi ucho do czachy jakieś 0,5 cm. Jak sie ucho wygoi, zmienię pręcik 1 cm na 0,7 mm i obrócę go, co powinno podnieść efekt o kolejne 0,5 cm
Mama zwyzywała mnie od wariatek, które na starość (sic!) przekłuwa uszy, i powiedziała "bardzo dobrze, że cię boli, masz za swoje" ale jak zobaczyła efekt, wymiękła
Koszt: wenflon + kolczyki + 0,2 małpeczka celem znieczulenia wewnętrznego to razem jakieś 30 zł. Było warto. Polecam wszystkim, które nie wzbraniaja sie kolczykom w nietypowym miejscu.