Moim patenetem jest karmienie dziecka w jak najmniejszej ilości ubrania
w lecie nie ma problemu, nawet jak się upaćka to szybki prysznic i już jest gotowe do dalszej zabawy, a ja nie mam niepotrzebnego prania
w zimie trochę gorzej, bo temperatura za oknem nie sprzyja rozbieraniu dziecka nawet w domu, ale też daje się radę. Na szczęście maluchy wyrastają z rzucania jedzeniem i już ich to tak bardzo nie cieszy, ani nie bawi.