Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
4 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna  

Zainteresowania - czy i jak rozwijać.

> 
malinowa i Malin...
pon, 28 lut 2005 - 19:29
No tak - jest w przeróbce, więc wrócę narazie do starej.
malinowa i Malin...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,141
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 13:35
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 209




post pon, 28 lut 2005 - 19:29
Post #21

No tak - jest w przeróbce, więc wrócę narazie do starej.

--------------------
mamjuz
pon, 28 lut 2005 - 23:57
CYTAT(Berek)
jako matka, jak podkreślam, wyrodna i wymagająca, przy każdym żądaniu związanym z "Barbie" podkreślałabym, że niestety to bujda na resorach, wymysł reklamowy, z życiem jako takim nie mający nic wspólnego, więc trudny do traktowania serio.


a toś mi parol zagięła icon_smile.gif
u nas się żadne action meny, keny, spidermeny nie przyjęły
ale już smoki, św. Mikołaj, Gerald icon_wink.gif i Kubus Puchatek i inne reklamowe wymysły tak
Harego Potera też by łyknął, gdybym ja się zmusila do przeczytania icon_confused.gif
ogolnie moje dziecko jest bliżej rzeczywistości niż ja icon_biggrin.gif
wszystko powyższe + pan Wołodyjowski i Muminki interesuje go w aspekcie "urealnienia" icon_surprised.gif

- mamusi co czytasz ?
- a takie tam... o strzygach i kikimorach
- a co to kikimory ?
- a.. no takie stwory pokoniunkcyjne icon_lol.gif
- ale one sa prawdziwe ??
- nie, wymyslone
- ale mogły by takie być ?
- prawdziwe ? nie.
- to całkiem wymyslone są ?? icon_exclaim.gif
- no... tak.
- eeee, to po co czytasz ? icon_confused.gif


i odkąd pamiętam on sie porusza wśród księżniczek, rycerzy, elfów, krasnoludów i innych z takim dużym cudzysłowiem
ja wiem, mamo że ty wiesz, że ja wiem, że to tak tylko - fun icon_wink.gif

to ja jestem dzieciuch icon_smile.gif
a on konkreciarz - realista icon_biggrin.gif
mamjuz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,221
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 22:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 156




post pon, 28 lut 2005 - 23:57
Post #22

CYTAT(Berek)
jako matka, jak podkreślam, wyrodna i wymagająca, przy każdym żądaniu związanym z "Barbie" podkreślałabym, że niestety to bujda na resorach, wymysł reklamowy, z życiem jako takim nie mający nic wspólnego, więc trudny do traktowania serio.


a toś mi parol zagięła icon_smile.gif
u nas się żadne action meny, keny, spidermeny nie przyjęły
ale już smoki, św. Mikołaj, Gerald icon_wink.gif i Kubus Puchatek i inne reklamowe wymysły tak
Harego Potera też by łyknął, gdybym ja się zmusila do przeczytania icon_confused.gif
ogolnie moje dziecko jest bliżej rzeczywistości niż ja icon_biggrin.gif
wszystko powyższe + pan Wołodyjowski i Muminki interesuje go w aspekcie "urealnienia" icon_surprised.gif

- mamusi co czytasz ?
- a takie tam... o strzygach i kikimorach
- a co to kikimory ?
- a.. no takie stwory pokoniunkcyjne icon_lol.gif
- ale one sa prawdziwe ??
- nie, wymyslone
- ale mogły by takie być ?
- prawdziwe ? nie.
- to całkiem wymyslone są ?? icon_exclaim.gif
- no... tak.
- eeee, to po co czytasz ? icon_confused.gif


i odkąd pamiętam on sie porusza wśród księżniczek, rycerzy, elfów, krasnoludów i innych z takim dużym cudzysłowiem
ja wiem, mamo że ty wiesz, że ja wiem, że to tak tylko - fun icon_wink.gif

to ja jestem dzieciuch icon_smile.gif
a on konkreciarz - realista icon_biggrin.gif

--------------------
Naszym jedynym obowiązkiem jest ocalić swoje marzenia.
Berek

Go??







post wto, 01 mar 2005 - 09:27
Post #23

Eee tam, nie komplikujmy icon_smile.gif barbie jest trudna do traktowania poważnego, bo co można z nią robić poza kolekcjonowaniem kolejnych wcieleń? A już takie stwory pokoniunkcyjne mają swoją systematykę, mozna o nich tworzyć ciekawe historie, można przekopywac literaturę w poszukiwaniu różnic w podejściu do kikimory u róznych autorów... icon_wink.gif

Jeżeli jakieś dziecię zaparłoby się i podeszło z takim samym poznawczym zacięciem do Barbie, to jak dla mnie - prosze bardzo. To wtedy jest powazne zainteresowanie - znaczy, żeby się czegoś dowiedzieć, coś poznać, a nie żeby MIEĆ.

Chcesz mieć kikimorę, Mamjuz? icon_biggrin.gif
mamjuz
wto, 01 mar 2005 - 10:28
no własnie, kurka, co mozna robić z taką barbie icon_question.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
chyba, Berek, reklam nie oglądasz 06.gif : można ją karmic, ubierac, malować, stylizować, czytać jej ksiązki barbiowe, robic kąpiel, wysyłac na Hawaje, meblowac gniazdko, rozmnażać i macierzyńczyć icon_arrow.gif normalnie : uczyć jak być kobieta icon_lol.gif icon_lol.gif
bardzo to rozwijające jest 06.gif

z jednym zatem się zgodzę icon_biggrin.gif : jak i czy rozwijać zainteresowania dziecka jest ścisle sprzężone z jak i czy my się/mamy zainteresowania

dysonans wink.gif decyzyjny powstaje wówczas gdy zainteresowania dziecięce burzą nam porządek świata 06.gif

Alek przechodzi teraz dość ostrą fascynacje pt. ciało człowieka icon_biggrin.gif i dopóki nie wpadnie na fantastyczny pomysł : chodż mamusiu, zobaczymy sobie skekcję zwłok na Oczki wink.gif to mogę się z nim tymi wszystkimi szpikami kostnymi, torebkami stawowymi, mieśniami dwugłowymi rozlużnionymi icon_lol.gif fascynować icon_biggrin.gif

i wydaje mi się, ze dośc naturalnym jest jeśli jakaś rodzicielska fascynacja czy pasja kontynuowana jest przez progeniturę icon_smile.gif
choc ja osobiście puszczam to na żywioł icon_smile.gif - na razie interesuje się wszystkim w przeciętnych granicach icon_smile.gif
ale zostawiłam sobie furtkę icon_biggrin.gif : nauczyłam go icon_biggrin.gif że najbardziej fascynujący świat to książki icon_lol.gif i widze jak w bibliotece uczy się szukać odpowiedzi w temacie moje "pasje" i zainteresowania 06.gif
jeśli ten "nawyk" mu zostanie, to spoko - może sie interesować nawet srubami okrętowymi czy rodzajem czcionki w średniowieczu wink.gif
mamjuz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,221
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 22:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 156




post wto, 01 mar 2005 - 10:28
Post #24

no własnie, kurka, co mozna robić z taką barbie icon_question.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
chyba, Berek, reklam nie oglądasz 06.gif : można ją karmic, ubierac, malować, stylizować, czytać jej ksiązki barbiowe, robic kąpiel, wysyłac na Hawaje, meblowac gniazdko, rozmnażać i macierzyńczyć icon_arrow.gif normalnie : uczyć jak być kobieta icon_lol.gif icon_lol.gif
bardzo to rozwijające jest 06.gif

z jednym zatem się zgodzę icon_biggrin.gif : jak i czy rozwijać zainteresowania dziecka jest ścisle sprzężone z jak i czy my się/mamy zainteresowania

dysonans wink.gif decyzyjny powstaje wówczas gdy zainteresowania dziecięce burzą nam porządek świata 06.gif

Alek przechodzi teraz dość ostrą fascynacje pt. ciało człowieka icon_biggrin.gif i dopóki nie wpadnie na fantastyczny pomysł : chodż mamusiu, zobaczymy sobie skekcję zwłok na Oczki wink.gif to mogę się z nim tymi wszystkimi szpikami kostnymi, torebkami stawowymi, mieśniami dwugłowymi rozlużnionymi icon_lol.gif fascynować icon_biggrin.gif

i wydaje mi się, ze dośc naturalnym jest jeśli jakaś rodzicielska fascynacja czy pasja kontynuowana jest przez progeniturę icon_smile.gif
choc ja osobiście puszczam to na żywioł icon_smile.gif - na razie interesuje się wszystkim w przeciętnych granicach icon_smile.gif
ale zostawiłam sobie furtkę icon_biggrin.gif : nauczyłam go icon_biggrin.gif że najbardziej fascynujący świat to książki icon_lol.gif i widze jak w bibliotece uczy się szukać odpowiedzi w temacie moje "pasje" i zainteresowania 06.gif
jeśli ten "nawyk" mu zostanie, to spoko - może sie interesować nawet srubami okrętowymi czy rodzajem czcionki w średniowieczu wink.gif

--------------------
Naszym jedynym obowiązkiem jest ocalić swoje marzenia.
Berek

Go??







post wto, 01 mar 2005 - 16:04
Post #25

CYTAT(mamjuz)
no własnie, kurka, co mozna robić z taką barbie  :?:  :lol:  :lol:  
chyba, Berek,  reklam nie oglądasz  :szczerbaty usmiech  : można ją karmic, ubierac, malować, stylizować, czytać jej ksiązki barbiowe, robic kąpiel, wysyłac na Hawaje, meblowac gniazdko, rozmnażać i macierzyńczyć  :arrow:  normalnie : uczyć jak być kobieta  :lol:  :lol:  
bardzo to rozwijające jest  :szczerbaty usmiech  


Czyli - miec jedną Barbie, mieć drugą Barbie, miec do każdej Barbie stosownego Kena, sprzęt do makijażu, ciuchy, oczywiście także Hawaje...

Jak mi pokażesz dziewuszkę, która rzeczywiście CZYTA Barbie barbiowe książki, to ja tej dziewuszce od razu nastepną Barbie kupię w nagrodę icon_razz.gif

Barbie się nie da macierzyńczyć, bo nie do rozwoju takich uczuć ona jest stworzona. ona w ogóle nie jest stworzona do rozwoju czegokolwiek poza kolekcją barbiów. Samolubny gen po prostu. Ale może to jest właśnie naturalny proces?
Ciocia Magda
wto, 01 mar 2005 - 17:34
czekaj czekaj Berek, aż Żaba wpadnie w przedszkolną klikę barbiową icon_twisted.gif

przepraszam że się w TAKI AMBITNY temat wtrąciłam z trywialną pasją dziecięcą icon_razz.gif
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post wto, 01 mar 2005 - 17:34
Post #26

czekaj czekaj Berek, aż Żaba wpadnie w przedszkolną klikę barbiową icon_twisted.gif

przepraszam że się w TAKI AMBITNY temat wtrąciłam z trywialną pasją dziecięcą icon_razz.gif
marghe.
wto, 01 mar 2005 - 18:29
A moze nie wpadnie.. moja jeszcze nie wpadła..
Łudze sie?
marghe.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 21,243
Dołączył: wto, 18 maj 04 - 15:43
Nr użytkownika: 1,758




post wto, 01 mar 2005 - 18:29
Post #27

A moze nie wpadnie.. moja jeszcze nie wpadła..
Łudze sie?
Ciocia Magda
wto, 01 mar 2005 - 21:20
Moja siostra bawiła się swoją Fleur do ok. 10 lat, więc myślę Marghe że wszystko przed nami.
Ja nigdy nie miałam tego typu ciągot i dlatego moje samopoczucie odnośnie barbie jest mniej więcej takie - icon_confused.gif - tym bardziej, że pani psycholog powiedziała mi, że nie należy takich ciągot "prokobiecych" tępić u dziewczynek, że łatwiej im później zaakceptować swoją kobiecość.
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post wto, 01 mar 2005 - 21:20
Post #28

Moja siostra bawiła się swoją Fleur do ok. 10 lat, więc myślę Marghe że wszystko przed nami.
Ja nigdy nie miałam tego typu ciągot i dlatego moje samopoczucie odnośnie barbie jest mniej więcej takie - icon_confused.gif - tym bardziej, że pani psycholog powiedziała mi, że nie należy takich ciągot "prokobiecych" tępić u dziewczynek, że łatwiej im później zaakceptować swoją kobiecość.
Mamamona
wto, 01 mar 2005 - 21:44
eeee, Barbi czy Barbipodobna lala jest stworzona do uczuć macierzyńskich - Pola ma taką parkę: Barbi (chyba Steffi icon_rolleyes.gif ) i jej córeczka: mała Barbi - no i jest mama i Pola. mama Polę bierze na rączki, przytula, mała Pola prosi mamę: mamo, psitul mnie.

czytają razem książeczki - generalnie jest pełna wizualizacja uczuć wyższych między mamą a córeczką icon_biggrin.gif

czyli nawet taką Barbi można się ładnie bawić icon_wink.gif
Mamamona


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 514
Dołączył: śro, 16 kwi 03 - 22:26
Skąd: warszawa
Nr użytkownika: 595




post wto, 01 mar 2005 - 21:44
Post #29

eeee, Barbi czy Barbipodobna lala jest stworzona do uczuć macierzyńskich - Pola ma taką parkę: Barbi (chyba Steffi icon_rolleyes.gif ) i jej córeczka: mała Barbi - no i jest mama i Pola. mama Polę bierze na rączki, przytula, mała Pola prosi mamę: mamo, psitul mnie.

czytają razem książeczki - generalnie jest pełna wizualizacja uczuć wyższych między mamą a córeczką icon_biggrin.gif

czyli nawet taką Barbi można się ładnie bawić icon_wink.gif

--------------------
Pola 7, Miłosz 5,5. półroczami odliczam czas
Berek

Go??







post wto, 01 mar 2005 - 22:08
Post #30

Żabie to takie potrzeby zaspokaja plastikowa lala niemowlę tudzież stado misiów i króliczków icon_biggrin.gif Jakoś sobie daje radę bez Steffi.

Magda - ale mnie się wydaje, ze podstawa Barbiomanii nie ma nic do ciągot prokobiecych. Że jest to takie samo żerowanie na instynkcie gromadzenia, jak zabaweczki z rozmaitych jajek niespodzianek i innych takich. Bo do zaspokojenia ciągot prokobiecych wysraczyłaby jedna Barbie tudzież arsenał utensyliów - tymczasem tu jest nacisk na gromadzenie kolejnych Barbie, kolejnych wcieleń i nacisk na "mieć" a nie na "zrobić".

Może mnie nie zachwycać, że kilkuletnia dziewczynka chce się malować, ale absolutnie to rozumiem. Mogę Żabie machnąć rumieńce swoim różem, za jakiś czas paznokietki lakierem czy oko cieniem - ale nie będę aprobowała, a już na pewno zachęcała do gromadzenia tego typu gadżetów. Jak również postaram się nie dopuścić do powstania w moich córeczkach przekonania, że dorosłość jest łatwa do osiągnięcia i polega na zrobieniu makijażu. A do tego, moim zdaniem, sprowadza się Barbiomania.

Ja sama miałam dwie laleczki typu Barbie. Zachwycały mnie, bo można im było robić dorosłe stroje - w końcu niemowlaka nie odzieje się w suknię balową. Ale ta Barbie była dla mnie środkiem do czegoś. Natomiast zabawka będąca celem samym w sobie - Barbie, Chou-Chou, Babyborn, My Little Pony, cokolwiek - jest dla mnie zła zabawką. czy raczej nie tyle zabawka, co idea do niej doczepiona. A ponieważ w dzisiejszym świecie przesiąkniętym informacją reklamową za każdym tego typu produktem sączy się ta ideologia "zbierać, zbierać, mieć wszystkie wersje, wszystkie warianty, najnowsze modele" - nie wazne po co - to nie przepadam za takimi wynalazkami.

Ale to już mój problem i mój oddzielny hopel, dotyczący tak zabawek, jak na przykład faktu, że 99% dzieci Boże Narodzenie kojarzy WYŁĄCZNIE z Mikołajem (nawet nie Świętym) - pod tym kątem pranie mózgu jest wszędzie, w telewizji, w szkole, przedszkolu, żłobku...

Dzisiaj moje dziecię opowiedziało mi o Bobie Budowniczym, którego, jak się okazuje, oglądają na video w żłobku. I to jest dla mnie OK - oglądają niedużo, ją to bawi, opowiada mi historyjki, zna postaci. Ale nie widzę powodu, dla którego miałabym teraz lecieć i kupić jej książeczki z Bobem, kubeczek z Bobem, klocki z Bobem i stos gadżetów tematycznych. A taka jest dzisiaj moda. A ja nie chcę. I Żaba na razie nie odczuwa takiej potrzeby - no bo i skąd mogłaby wiedzieć, że tak można? Z lekkim drżeniem czekam na wyższy poziom świadomości, kiedy moje dziecię wyjedzie z tekstem "bo wszystkie dziewczynki mają...." Wtedy zobaczymy, jak sobie z tym poradzę.
Ciocia Magda
wto, 01 mar 2005 - 22:14
CYTAT(Mamamona)
czyli nawet taką Barbi można się ładnie bawić icon_wink.gif


eee, no oczywiście - u nas Barbie bawi się razem z dinozaurem i mają nawet podobne przygody - kino, więzienie, itp. icon_lol.gif - tylko czasami żyją "w innych światach".

Martwi mnie tylko "dorównywanie" Barbie strojami, fryzurami, fascynacja makijażem - no i że jest to tak rozpowszechnione. W piątek Ewelina wróciła z przedszkola z pomalowanymi paznokciami icon_eek.gif - pojawiają się też błyszczyki, itp.

Nie mówiąc o tym, że czasopismo Barbie z odpowiednimi gadżetami znajduje się na prominentnym miejscu w naszym sklepie spożywczym - i nawet kupiłam je kilka razy (no bo w końcu to tylko czasopismo, nie demonizujmy) po długim nagabywaniu- ale za każdym razem cierpię szczerze, bo pismo jest głupie (historyjki o tym, czego to Barbie nie założyła) i no po prostu mi nie leży. Nie potrafię znaleźć równowagi w tym wszystkim - co kupować, czego nie, czego zabraniać icon_question.gif

no tak - raz na jakiś czas muszę sobie zafundować taki dylemat w sprawie absolutnie błahej, nad którym zastanawiam się kilka miesięcy icon_rolleyes.gif
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post wto, 01 mar 2005 - 22:14
Post #31

CYTAT(Mamamona)
czyli nawet taką Barbi można się ładnie bawić icon_wink.gif


eee, no oczywiście - u nas Barbie bawi się razem z dinozaurem i mają nawet podobne przygody - kino, więzienie, itp. icon_lol.gif - tylko czasami żyją "w innych światach".

Martwi mnie tylko "dorównywanie" Barbie strojami, fryzurami, fascynacja makijażem - no i że jest to tak rozpowszechnione. W piątek Ewelina wróciła z przedszkola z pomalowanymi paznokciami icon_eek.gif - pojawiają się też błyszczyki, itp.

Nie mówiąc o tym, że czasopismo Barbie z odpowiednimi gadżetami znajduje się na prominentnym miejscu w naszym sklepie spożywczym - i nawet kupiłam je kilka razy (no bo w końcu to tylko czasopismo, nie demonizujmy) po długim nagabywaniu- ale za każdym razem cierpię szczerze, bo pismo jest głupie (historyjki o tym, czego to Barbie nie założyła) i no po prostu mi nie leży. Nie potrafię znaleźć równowagi w tym wszystkim - co kupować, czego nie, czego zabraniać icon_question.gif

no tak - raz na jakiś czas muszę sobie zafundować taki dylemat w sprawie absolutnie błahej, nad którym zastanawiam się kilka miesięcy icon_rolleyes.gif
mamjuz
śro, 02 mar 2005 - 12:08
CYTAT(Berek)
Żabie to takie potrzeby zaspokaja plastikowa lala niemowlę tudzież stado misiów i króliczków icon_biggrin.gif Jakoś sobie daje radę bez Steffi.

Magda - ale mnie się wydaje, ze podstawa Barbiomanii nie ma nic do ciągot prokobiecych. Że jest to takie samo żerowanie na instynkcie gromadzenia, jak zabaweczki z rozmaitych jajek niespodzianek i innych takich. Bo do zaspokojenia ciągot prokobiecych wysraczyłaby jedna Barbie tudzież arsenał utensyliów - tymczasem tu jest nacisk na gromadzenie kolejnych Barbie, kolejnych wcieleń i nacisk na "mieć" a nie na "zrobić".

Może mnie nie zachwycać, że kilkuletnia dziewczynka chce się malować, ale absolutnie to rozumiem. Mogę Żabie machnąć rumieńce swoim różem, za jakiś czas paznokietki lakierem czy oko cieniem - ale nie będę aprobowała, a już na pewno zachęcała do gromadzenia tego typu gadżetów. Jak również postaram się nie dopuścić do powstania w moich córeczkach przekonania, że dorosłość jest łatwa do osiągnięcia i polega na zrobieniu makijażu. A do tego, moim zdaniem, sprowadza się Barbiomania.

Ja sama miałam dwie laleczki typu Barbie. Zachwycały mnie, bo można im było robić dorosłe stroje - w końcu niemowlaka nie odzieje się w suknię balową. Ale ta Barbie była dla mnie środkiem do czegoś. Natomiast zabawka będąca celem samym w sobie - Barbie, Chou-Chou, Babyborn, My Little Pony, cokolwiek - jest dla mnie zła zabawką. czy raczej nie tyle zabawka, co idea do niej doczepiona. A ponieważ w dzisiejszym świecie przesiąkniętym informacją reklamową za każdym tego typu produktem sączy się ta ideologia "zbierać, zbierać, mieć wszystkie wersje, wszystkie warianty, najnowsze modele" - nie wazne po co - to nie przepadam za takimi wynalazkami.

Ale to już mój problem i mój oddzielny hopel, dotyczący tak zabawek, jak na przykład faktu, że  99% dzieci Boże Narodzenie kojarzy WYŁĄCZNIE z Mikołajem (nawet nie Świętym) - pod tym kątem pranie mózgu jest wszędzie, w telewizji, w szkole, przedszkolu, żłobku...

Dzisiaj moje dziecię opowiedziało mi o Bobie Budowniczym, którego, jak się okazuje, oglądają na video w żłobku. I to jest dla mnie OK - oglądają niedużo, ją to bawi, opowiada mi historyjki, zna postaci. Ale nie widzę powodu, dla którego miałabym teraz lecieć i kupić jej książeczki z Bobem, kubeczek z Bobem, klocki z Bobem i stos gadżetów tematycznych. A taka jest dzisiaj moda. A ja nie chcę. I Żaba na razie nie odczuwa takiej potrzeby - no bo i skąd mogłaby wiedzieć, że tak można? Z lekkim drżeniem czekam na wyższy poziom świadomości, kiedy moje dziecię wyjedzie z tekstem "bo wszystkie dziewczynki mają...." Wtedy zobaczymy, jak sobie z tym poradzę.


Berek icon_biggrin.gif mnie sie jednakowoż wydaje juz abstrahując od nieszczęsnej barbie wink.gif ze to sa dwie rózne sprawy : rozwijanie zainteresowań a kolekcjonerstwo icon_biggrin.gif czy ciagoty do "mania" jakis serii wink.gif
ja cholernie lubię wszelkie serie wydawnicze icon_biggrin.gif i czasem kupuję np. coś zeby kolekcja ładnie wyglądała na półce icon_redface.gif wink.gif
i z tego punktu widzenia taki Rebis, Ossolineum, Czytelnik, czy wydawnictwo Ten strasznie na tej mojej żądzy "mania" żerują icon_eek.gif icon_lol.gif

dlatego wydaje mi się icon_smile.gif że problem zasadza się na umiejętnym postawieniu granicy, a nie negowaniu np. takiej barbie, czy boba, czy action mena z góry - bo złe wink.gif
ja cię rozumiem icon_smile.gif wszystko jest ogadżecione icon_evil.gif : kubki z Harym, zeszyty z Harym etc. i można "zbierać " w nieskończoność pytanie : po co ? i gdzie lezy granica icon_smile.gif ?

ja się godzę na to w rozsądnych granicach icon_smile.gif , np. jedna książeczka z bobem + koparka ( to akurat dostał w prezencie od kogoś icon_smile.gif )
i sprawa u nas jest o tyle prosta, ze Alek mam skarbonkę i wybór : chcesz kolejną pierdółkę z serii czy coś nowego ?
bo przeciez mogłby mieć kolejna smycz, breloczek, kredki - z bobem
ale smycz, kredki ( nie bobowe icon_lol.gif ) juz ma, więc wybiera "cos nowego"

ale patrzę też na to z tej strony, ze owszem mam juz 5 wydań wink.gif " Romea i Julii" ale jak wyszła w przekładzie Barańczaka to ja muszę je mieć icon_biggrin.gif
skoro sama mam jakies zboczenia - to staram sie tez zrozumiec "zboczenia" mego dziecka icon_biggrin.gif
chociaz ktos by mógł zapytac : po co ci 6 wydanie tej samej ksiązki ???


podobnie jest z zainteresowaniami i pasjami
z mojego punktu widzenia pasjonowanie sie czołgami i predylekcja do ich gromadzenia jest ... hm... no nudne, kosztowne, nierozwijające etc.
ale czy ja mam monopol na decydowanie co jest słuszne i ciekawe wink.gif icon_question.gif

to jest clou tego wątku : czy i jak rozwijać icon_smile.gif
fajnie jak "pasja" idzie po naszej myśli - wtedy jest cudnie a i jakoś kosztów nie widzimy icon_biggrin.gif
gorzej - ja to jest cos "niezrozumiałego", albo jak w przypadku danki - trzeba pokonac swoje uprzedzenia, fobie, niedogodności, czasem obrzydzenie icon_lol.gif etc. by pozwolić tej pasji się rozwijac

pewnie że wolałabym, żeby nie pasjonował sie spidermanem ( nie pasjonuje sie icon_smile.gif ) , ale nie wiem też czy gdyby zbierał minerały nie doszlibysmy do momentu, że zacząłby znosic głazy narzutowe do domu icon_biggrin.gif i musiałabym coś z tym zrobić icon_eek.gif
dlatego moim zadaniem - tak mysle - jest nie wartościowac co jest słuszne a co nie tylko "popychac " zainteresowania w taka stronę, by sam mógł szuakć i rozwijac powyższe i dlatego świetnym rozwiązniem jest znalezienie czegoś ( miejsca) lub kogos, kto w tym siedzi i rozumie i może sie podzielić wiedzą i zdobyczami icon_biggrin.gif


długo wyszło icon_sad.gif
mamjuz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,221
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 22:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 156




post śro, 02 mar 2005 - 12:08
Post #32

CYTAT(Berek)
Żabie to takie potrzeby zaspokaja plastikowa lala niemowlę tudzież stado misiów i króliczków icon_biggrin.gif Jakoś sobie daje radę bez Steffi.

Magda - ale mnie się wydaje, ze podstawa Barbiomanii nie ma nic do ciągot prokobiecych. Że jest to takie samo żerowanie na instynkcie gromadzenia, jak zabaweczki z rozmaitych jajek niespodzianek i innych takich. Bo do zaspokojenia ciągot prokobiecych wysraczyłaby jedna Barbie tudzież arsenał utensyliów - tymczasem tu jest nacisk na gromadzenie kolejnych Barbie, kolejnych wcieleń i nacisk na "mieć" a nie na "zrobić".

Może mnie nie zachwycać, że kilkuletnia dziewczynka chce się malować, ale absolutnie to rozumiem. Mogę Żabie machnąć rumieńce swoim różem, za jakiś czas paznokietki lakierem czy oko cieniem - ale nie będę aprobowała, a już na pewno zachęcała do gromadzenia tego typu gadżetów. Jak również postaram się nie dopuścić do powstania w moich córeczkach przekonania, że dorosłość jest łatwa do osiągnięcia i polega na zrobieniu makijażu. A do tego, moim zdaniem, sprowadza się Barbiomania.

Ja sama miałam dwie laleczki typu Barbie. Zachwycały mnie, bo można im było robić dorosłe stroje - w końcu niemowlaka nie odzieje się w suknię balową. Ale ta Barbie była dla mnie środkiem do czegoś. Natomiast zabawka będąca celem samym w sobie - Barbie, Chou-Chou, Babyborn, My Little Pony, cokolwiek - jest dla mnie zła zabawką. czy raczej nie tyle zabawka, co idea do niej doczepiona. A ponieważ w dzisiejszym świecie przesiąkniętym informacją reklamową za każdym tego typu produktem sączy się ta ideologia "zbierać, zbierać, mieć wszystkie wersje, wszystkie warianty, najnowsze modele" - nie wazne po co - to nie przepadam za takimi wynalazkami.

Ale to już mój problem i mój oddzielny hopel, dotyczący tak zabawek, jak na przykład faktu, że  99% dzieci Boże Narodzenie kojarzy WYŁĄCZNIE z Mikołajem (nawet nie Świętym) - pod tym kątem pranie mózgu jest wszędzie, w telewizji, w szkole, przedszkolu, żłobku...

Dzisiaj moje dziecię opowiedziało mi o Bobie Budowniczym, którego, jak się okazuje, oglądają na video w żłobku. I to jest dla mnie OK - oglądają niedużo, ją to bawi, opowiada mi historyjki, zna postaci. Ale nie widzę powodu, dla którego miałabym teraz lecieć i kupić jej książeczki z Bobem, kubeczek z Bobem, klocki z Bobem i stos gadżetów tematycznych. A taka jest dzisiaj moda. A ja nie chcę. I Żaba na razie nie odczuwa takiej potrzeby - no bo i skąd mogłaby wiedzieć, że tak można? Z lekkim drżeniem czekam na wyższy poziom świadomości, kiedy moje dziecię wyjedzie z tekstem "bo wszystkie dziewczynki mają...." Wtedy zobaczymy, jak sobie z tym poradzę.


Berek icon_biggrin.gif mnie sie jednakowoż wydaje juz abstrahując od nieszczęsnej barbie wink.gif ze to sa dwie rózne sprawy : rozwijanie zainteresowań a kolekcjonerstwo icon_biggrin.gif czy ciagoty do "mania" jakis serii wink.gif
ja cholernie lubię wszelkie serie wydawnicze icon_biggrin.gif i czasem kupuję np. coś zeby kolekcja ładnie wyglądała na półce icon_redface.gif wink.gif
i z tego punktu widzenia taki Rebis, Ossolineum, Czytelnik, czy wydawnictwo Ten strasznie na tej mojej żądzy "mania" żerują icon_eek.gif icon_lol.gif

dlatego wydaje mi się icon_smile.gif że problem zasadza się na umiejętnym postawieniu granicy, a nie negowaniu np. takiej barbie, czy boba, czy action mena z góry - bo złe wink.gif
ja cię rozumiem icon_smile.gif wszystko jest ogadżecione icon_evil.gif : kubki z Harym, zeszyty z Harym etc. i można "zbierać " w nieskończoność pytanie : po co ? i gdzie lezy granica icon_smile.gif ?

ja się godzę na to w rozsądnych granicach icon_smile.gif , np. jedna książeczka z bobem + koparka ( to akurat dostał w prezencie od kogoś icon_smile.gif )
i sprawa u nas jest o tyle prosta, ze Alek mam skarbonkę i wybór : chcesz kolejną pierdółkę z serii czy coś nowego ?
bo przeciez mogłby mieć kolejna smycz, breloczek, kredki - z bobem
ale smycz, kredki ( nie bobowe icon_lol.gif ) juz ma, więc wybiera "cos nowego"

ale patrzę też na to z tej strony, ze owszem mam juz 5 wydań wink.gif " Romea i Julii" ale jak wyszła w przekładzie Barańczaka to ja muszę je mieć icon_biggrin.gif
skoro sama mam jakies zboczenia - to staram sie tez zrozumiec "zboczenia" mego dziecka icon_biggrin.gif
chociaz ktos by mógł zapytac : po co ci 6 wydanie tej samej ksiązki ???


podobnie jest z zainteresowaniami i pasjami
z mojego punktu widzenia pasjonowanie sie czołgami i predylekcja do ich gromadzenia jest ... hm... no nudne, kosztowne, nierozwijające etc.
ale czy ja mam monopol na decydowanie co jest słuszne i ciekawe wink.gif icon_question.gif

to jest clou tego wątku : czy i jak rozwijać icon_smile.gif
fajnie jak "pasja" idzie po naszej myśli - wtedy jest cudnie a i jakoś kosztów nie widzimy icon_biggrin.gif
gorzej - ja to jest cos "niezrozumiałego", albo jak w przypadku danki - trzeba pokonac swoje uprzedzenia, fobie, niedogodności, czasem obrzydzenie icon_lol.gif etc. by pozwolić tej pasji się rozwijac

pewnie że wolałabym, żeby nie pasjonował sie spidermanem ( nie pasjonuje sie icon_smile.gif ) , ale nie wiem też czy gdyby zbierał minerały nie doszlibysmy do momentu, że zacząłby znosic głazy narzutowe do domu icon_biggrin.gif i musiałabym coś z tym zrobić icon_eek.gif
dlatego moim zadaniem - tak mysle - jest nie wartościowac co jest słuszne a co nie tylko "popychac " zainteresowania w taka stronę, by sam mógł szuakć i rozwijac powyższe i dlatego świetnym rozwiązniem jest znalezienie czegoś ( miejsca) lub kogos, kto w tym siedzi i rozumie i może sie podzielić wiedzą i zdobyczami icon_biggrin.gif


długo wyszło icon_sad.gif

--------------------
Naszym jedynym obowiązkiem jest ocalić swoje marzenia.
Berek

Go??







post śro, 02 mar 2005 - 14:05
Post #33

Mamjuz, ale to chyba nie tak. Bo jednak "kolekcjonerstwo" to wg mnie nie jest tylko "mieć żeby mieć" - kolekcjoner usiłuje coś wiedzieć o przedmiotach swojego zainteresowania, zbiera wg jakichś kryteriów na przykład, no nie wiem

Te czołgi na przykład - ja mam w nosie czołgi, nudzą mnie maszyny w większości, ale jesli moje dziecię dostanie teraz czołgomanii, zacznie zbierać, sklejać modele, rozpoznawać je po detalach, nauczy się nazw - to uznam to za pasję i pomogę podtrzymać.

A jesli będzie TYLKO kupować kolejne czołgi i ustawiac na półeczce, to ja de facto nic złego w tym widzieć nie będę, skąd - niech sobie ma ich i tysiąc. Tylko co tu podtrzymywać wtedy?

I podobnie z kolejnym przekładem. Wiesz, ile ja mam "Alicji w Krainie Czarów"? icon_smile.gif Ale mam je nie po to, żeby mieć, tylko żeby przeczytać, widzieć różnicę, przemyśleć, dlaczego Stiller tak, a Słomczyński inaczej. Albo dlaczego nadinterpretacyjny przekład Kubusia puchatka pani Tuwim czyta się z rozkoszą, a Fredzię Phi-Phi z niesmakiem. To do czegoś służy.

A jakby nie służyło? Gdybym sobie chciała tylko mieć długą półkę zastawioną kolejnymi tomami, których zawartości nie znam? A to mój problem, wolno mi - ale PASJA to juz nie jest, więc co tu rozwijać? jak ktoś chce, to może mi na kolejną okazję dać kolejny tomik i mieć poczucie, że mi dobrze zrobił.

I ja wcale nie skreślam z góry jakiejkolwiek zabawki, może źle napisałam, skoro tak to odebrałaś. Skreślam natomiast tzw. "pasje", które są tylko manią nabywania kolejnych sztuk do kolekcji i nic z tego więcej nie wynika. I to skreślenie nie jest równoznacznie z niedopuszczeniem, żeby dziecko miało to w ręce icon_smile.gif Po prostu nie będę do tego zachęcała, bo moim zdnaiem nie ma do czego.

Nie demonizujmy tej "uznaniowości" W końcu każdy rodzic w wychowaniu dziecka musi, chcąc nie chcąc, kierować się także własnym zdaniem o tym, co jest dobre, a co złe icon_smile.gif Wydaje mi się zresztą, że my się nie róznimy modelem postępowania, tylko ideologie nam się chwilami rozwijają w różnych kierunkach icon_biggrin.gif Gdybologia to jest trochę, nie?

Ale tak na zakończenie - sądzę, że jeśli moje dziecko przejawi szczere zainteresowanie jakimś TEMATEM - nie posiadaniem czegoś - to będę je zachęcała do podtrzymywania tego, niezaleznie od swojego kwestia zainteresowania, obrzydzenia, uświadomienia itd. Skoro byłam w stanie ryć w kodeksach, pomagając Robertowi w pisaniu magisterki, to nic mnie już nie zdziwi... A jak mnie kiedyś dopadnie sytuacja, że którekolwiek dziecię moje ulegnie Barbiomanii albo innej takiej społecznej chorobie, to ja wtedy napisze, co z tym robię i jak.
mamjuz
śro, 02 mar 2005 - 15:00
berek ale ja sie z Toba zgadzam
chodzi tylko o to ze czasem "kolekcjonowanie" kompletnie niczemu nie służy i to jest fajne icon_biggrin.gif

nie kolekcjonowałas czegos zeby mieć ? icon_biggrin.gif
ja tak.
stare pocztówki
papierki po czekoladzie Milka
dzwoneczki
aniołki
korzenie drzew o nietypowych kształtach 06.gif

własnie z pasji "mania" a nie żeby stać się ekspertem icon_wink.gif
sprawiało i sprawia mi to przyjemność
nie chcę dodawac do tego jakiejś ideologii icon_biggrin.gif ale w ten własnie sposób patrzę na niektóre zapędy zbieracze u dzieci - robią to dla przyjemności zbierania, szukania, gromadzenia, posiadania
i tylko one wiedzą co im to robi icon_wink.gif , jakie potrzeby zaspakaja, jaka jest metodologia i kryteria posiadania icon_biggrin.gif

możemy podyskutować icon_wink.gif czy takie coś podtrzymywac czy nie
no i tu widzę swoją rolę icon_cool.gif
mamjuz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,221
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 22:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 156




post śro, 02 mar 2005 - 15:00
Post #34

berek ale ja sie z Toba zgadzam
chodzi tylko o to ze czasem "kolekcjonowanie" kompletnie niczemu nie służy i to jest fajne icon_biggrin.gif

nie kolekcjonowałas czegos zeby mieć ? icon_biggrin.gif
ja tak.
stare pocztówki
papierki po czekoladzie Milka
dzwoneczki
aniołki
korzenie drzew o nietypowych kształtach 06.gif

własnie z pasji "mania" a nie żeby stać się ekspertem icon_wink.gif
sprawiało i sprawia mi to przyjemność
nie chcę dodawac do tego jakiejś ideologii icon_biggrin.gif ale w ten własnie sposób patrzę na niektóre zapędy zbieracze u dzieci - robią to dla przyjemności zbierania, szukania, gromadzenia, posiadania
i tylko one wiedzą co im to robi icon_wink.gif , jakie potrzeby zaspakaja, jaka jest metodologia i kryteria posiadania icon_biggrin.gif

możemy podyskutować icon_wink.gif czy takie coś podtrzymywac czy nie
no i tu widzę swoją rolę icon_cool.gif

--------------------
Naszym jedynym obowiązkiem jest ocalić swoje marzenia.
Villi
pią, 04 mar 2005 - 11:52
szok!

Właśnie po dłuższej nieobecności na wychowaniu weszłam tu, by napisać post który kilka dni demu zamieściła danka icon_eek.gif Danka czy my bliźniaki mamy? icon_biggrin.gif

Michu kocha robale. Kocha owady, pająki (które nie są owadami tak do końca, wies mama, bo mają tylko głowotłuw i odwłok, wiesz?), skorpiony, mrówki (pasja od kiedy mając 6 mieisęcy pierwszą mrówkę ujrzał), ślimaki, jaszczurki, kraby i inne.

Książek o owadach mamy duuużo i to nei tylko te dziecięce. Spacer wiosenny jest fantastyczny - Michu co krok wynajduje kolejne cudo i oglądamy je przez jakieś 20 min. Dzięki temu przez 3 godziny potrafimy jakieś 150 metrów przejść icon_wink.gif

Teraz co do pasji. Mnie aż tak robale nie brzydzą - no dobra brzydzą, ale mrówki bym jeszce zniosła, pająka ABSOLUTNIE nie! Michu ma ślimaka, zdjęcie jest w poście na zwierzakach i się tym śłimakiem od 3 miesięcy opiekuje tak, ze mi kopara opada. Widac że chce, umie i potrafi. Marzy o mrówkach... ale tu jest problem. W zaprzyjaźnionym sklepie zoologicznym jest do kupienia takie fajne płaskie pionowe akwarium do hodowli mrówek (już z mrówkami i ze wszystkim) tylko, ze kosztuje to ponad 200 zł! Dla nas nie do przejścia. Kolejne marzenie Michała to gekon lamparci, ewentualnie felsuma madagaskarska - cena jeszcze wyższa, poza tym chyba troszke za mały jest...

Zaprzyjaźniony sklep zoologiczny jest naszym stałym punktem odwiedzin. Wszyscy Micha znają i często biorą na zaplecze, co ciekawsze okazy pokazać. Przytulał się do węża, głaskał traszkę, pomagał przy sprzątaniu krabom. Wszyscy go lubią i na ile mogą odpowiadają na pytania - ale tylko z dzieciny rybno-gadzio-płaziej icon_wink.gif Od owadów żadnego speca nei znamy, a przydałby się, oj przydał!

Danka - skąd macie tą siatkę na owady?? Jakie książki o owadach?? Berku gdzie te szalki Petriego dostac i binokular też??
No po prostu wątek jakby stworzony dla mnie icon_biggrin.gif

Więc co? Nie stopować tej pasji, rozwijać dalej? Ale jak? Nie tylko książki, mikrokosmos, animal planet, ale jak, ja humanistka od pokoleń, mam odpowiadać na miliony pytań o rozwój budowę itp takiej na przykład dżdżownicy?

I jak zrobić albumy owadów i nie tylko? A i jeszcze jakie jest pismo profesjonalne dla owadologów bo mi sie pomysł prenumeraty na Micha nazwisko bardzo podoba? icon_smile.gif

Ach jak wspaniale! Moje dziecko nei jest wyjątkiem! Inne też kochają mrówki, świerszcze, chrząszcze i biedronki! Nie mam kosmity icon_biggrin.gif

pozdrawiam
Villi

Ps: Z żywego inwentarza w domu posiadamy: ślimaka Igora, myszoskoczki-emerytki, i 3 małe akwaria z rybkami. W jednym są dorosłe rybki, w drugim maluszki a w 3 (które miało być kwarantannikiem)mamy dwa duże zatoczki - ślimaki, trochę mniejszych i roślinki... tam właśnei by można te owady wodne hodowac... Berku poprosze o więcej info!!!!!
Villi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,630
Dołączył: czw, 24 kwi 03 - 12:07
Nr użytkownika: 630

GG:


post pią, 04 mar 2005 - 11:52
Post #35

szok!

Właśnie po dłuższej nieobecności na wychowaniu weszłam tu, by napisać post który kilka dni demu zamieściła danka icon_eek.gif Danka czy my bliźniaki mamy? icon_biggrin.gif

Michu kocha robale. Kocha owady, pająki (które nie są owadami tak do końca, wies mama, bo mają tylko głowotłuw i odwłok, wiesz?), skorpiony, mrówki (pasja od kiedy mając 6 mieisęcy pierwszą mrówkę ujrzał), ślimaki, jaszczurki, kraby i inne.

Książek o owadach mamy duuużo i to nei tylko te dziecięce. Spacer wiosenny jest fantastyczny - Michu co krok wynajduje kolejne cudo i oglądamy je przez jakieś 20 min. Dzięki temu przez 3 godziny potrafimy jakieś 150 metrów przejść icon_wink.gif

Teraz co do pasji. Mnie aż tak robale nie brzydzą - no dobra brzydzą, ale mrówki bym jeszce zniosła, pająka ABSOLUTNIE nie! Michu ma ślimaka, zdjęcie jest w poście na zwierzakach i się tym śłimakiem od 3 miesięcy opiekuje tak, ze mi kopara opada. Widac że chce, umie i potrafi. Marzy o mrówkach... ale tu jest problem. W zaprzyjaźnionym sklepie zoologicznym jest do kupienia takie fajne płaskie pionowe akwarium do hodowli mrówek (już z mrówkami i ze wszystkim) tylko, ze kosztuje to ponad 200 zł! Dla nas nie do przejścia. Kolejne marzenie Michała to gekon lamparci, ewentualnie felsuma madagaskarska - cena jeszcze wyższa, poza tym chyba troszke za mały jest...

Zaprzyjaźniony sklep zoologiczny jest naszym stałym punktem odwiedzin. Wszyscy Micha znają i często biorą na zaplecze, co ciekawsze okazy pokazać. Przytulał się do węża, głaskał traszkę, pomagał przy sprzątaniu krabom. Wszyscy go lubią i na ile mogą odpowiadają na pytania - ale tylko z dzieciny rybno-gadzio-płaziej icon_wink.gif Od owadów żadnego speca nei znamy, a przydałby się, oj przydał!

Danka - skąd macie tą siatkę na owady?? Jakie książki o owadach?? Berku gdzie te szalki Petriego dostac i binokular też??
No po prostu wątek jakby stworzony dla mnie icon_biggrin.gif

Więc co? Nie stopować tej pasji, rozwijać dalej? Ale jak? Nie tylko książki, mikrokosmos, animal planet, ale jak, ja humanistka od pokoleń, mam odpowiadać na miliony pytań o rozwój budowę itp takiej na przykład dżdżownicy?

I jak zrobić albumy owadów i nie tylko? A i jeszcze jakie jest pismo profesjonalne dla owadologów bo mi sie pomysł prenumeraty na Micha nazwisko bardzo podoba? icon_smile.gif

Ach jak wspaniale! Moje dziecko nei jest wyjątkiem! Inne też kochają mrówki, świerszcze, chrząszcze i biedronki! Nie mam kosmity icon_biggrin.gif

pozdrawiam
Villi

Ps: Z żywego inwentarza w domu posiadamy: ślimaka Igora, myszoskoczki-emerytki, i 3 małe akwaria z rybkami. W jednym są dorosłe rybki, w drugim maluszki a w 3 (które miało być kwarantannikiem)mamy dwa duże zatoczki - ślimaki, trochę mniejszych i roślinki... tam właśnei by można te owady wodne hodowac... Berku poprosze o więcej info!!!!!

--------------------
If you can't be a good example -- then you'll just have to be a horrible warning.
malinowa i Malin...
pią, 04 mar 2005 - 12:07
Siatki jeszcze nie mamy - zamierzamy kupić. Berek wspominała, że dobra będzie taka jak na ryby, więc chyba w sklepie wędkarskim. Ostatecznie można zrobić samemu.Szalki Petriego pewnie do kupienia w sklepie ze szkłem laboratoryjnym - szukam takiego w Krakowie, bo wiem, że jest tylko jeszcze nie dotarłam.
Co do książek ( z tych co mam pod ręką)
- "Owady i pająki" wydawnistwo Egmont z serii Tajemnice Natury - tu jest budowa robali
- "Ilustrowana Encyklopedia przyrody" Wyd.Muza SA
- "Niezwykła zwierzeta" z serii Biblioteka odkrywców wyd.Arkady - tutaj szczegóły budowy też są
- proste książeczki z serii "Ciekawe dlaczego" - "Węże zrzucają skórę i inne pytania na temat gadów" "Pająki tkają sieci" Wyd.Book House Sp. z o.o.
- "Gady" Wyd.Arkady
I może mało wyszukana pod względem kolorów, ale bardzo ciekawa i zawierająca dużo informacji "Moi przyjaciele z lasu - sposoby na prztrwanie" Wyd.Bellona
malinowa i Malin...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,141
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 13:35
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 209




post pią, 04 mar 2005 - 12:07
Post #36

Siatki jeszcze nie mamy - zamierzamy kupić. Berek wspominała, że dobra będzie taka jak na ryby, więc chyba w sklepie wędkarskim. Ostatecznie można zrobić samemu.Szalki Petriego pewnie do kupienia w sklepie ze szkłem laboratoryjnym - szukam takiego w Krakowie, bo wiem, że jest tylko jeszcze nie dotarłam.
Co do książek ( z tych co mam pod ręką)
- "Owady i pająki" wydawnistwo Egmont z serii Tajemnice Natury - tu jest budowa robali
- "Ilustrowana Encyklopedia przyrody" Wyd.Muza SA
- "Niezwykła zwierzeta" z serii Biblioteka odkrywców wyd.Arkady - tutaj szczegóły budowy też są
- proste książeczki z serii "Ciekawe dlaczego" - "Węże zrzucają skórę i inne pytania na temat gadów" "Pająki tkają sieci" Wyd.Book House Sp. z o.o.
- "Gady" Wyd.Arkady
I może mało wyszukana pod względem kolorów, ale bardzo ciekawa i zawierająca dużo informacji "Moi przyjaciele z lasu - sposoby na prztrwanie" Wyd.Bellona

--------------------
Villi
pią, 04 mar 2005 - 12:39
Te z serii ciekawe dlaczego też mamy i ilustrowaną encyklopedię zwierząt. I jeszcze zwierzęta Laroussa dla dzieci. No i atlasy owadów polski, dokładnie napiszę tytuł i wydawnictwo wieczorem, z domu, nieduży format, ale na każdej stronie inny owad jest opisany ze zdjęciem itp.
I jeszcze z z czasów mojej szkoły serie Tajemnice ziwerząt: Zwierzęta łąk, lasów, wsi, oceanów i wiele innych.
Chyba musielibyśmy się zaopatrzyć w Owady i pająki Egmont skoro tam sporo o budowie jest...

Czyli ruszam na poszukiwanie sklepu ze szkłem laboratoryjnym w Poznaniu.

a i jeszcze przypomniało mi się - www.mrowisko.prv.pl bardzo dużo o mrówkach jest na tej stronie, rodzaje, występowanie, jak oznaczać i jak założyć własną hodowlę icon_biggrin.gif
Villi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,630
Dołączył: czw, 24 kwi 03 - 12:07
Nr użytkownika: 630

GG:


post pią, 04 mar 2005 - 12:39
Post #37

Te z serii ciekawe dlaczego też mamy i ilustrowaną encyklopedię zwierząt. I jeszcze zwierzęta Laroussa dla dzieci. No i atlasy owadów polski, dokładnie napiszę tytuł i wydawnictwo wieczorem, z domu, nieduży format, ale na każdej stronie inny owad jest opisany ze zdjęciem itp.
I jeszcze z z czasów mojej szkoły serie Tajemnice ziwerząt: Zwierzęta łąk, lasów, wsi, oceanów i wiele innych.
Chyba musielibyśmy się zaopatrzyć w Owady i pająki Egmont skoro tam sporo o budowie jest...

Czyli ruszam na poszukiwanie sklepu ze szkłem laboratoryjnym w Poznaniu.

a i jeszcze przypomniało mi się - www.mrowisko.prv.pl bardzo dużo o mrówkach jest na tej stronie, rodzaje, występowanie, jak oznaczać i jak założyć własną hodowlę icon_biggrin.gif

--------------------
If you can't be a good example -- then you'll just have to be a horrible warning.
malinowa i Malin...
pią, 04 mar 2005 - 12:44
Czekam na dokładne info o tych książkach, jak chcesz moge wpisać wieczorem kolejne - bo oprócz robali w kręgu zainteresowań są tez inne zwierzęta. icon_lol.gif
malinowa i Malin...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,141
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 13:35
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 209




post pią, 04 mar 2005 - 12:44
Post #38

Czekam na dokładne info o tych książkach, jak chcesz moge wpisać wieczorem kolejne - bo oprócz robali w kręgu zainteresowań są tez inne zwierzęta. icon_lol.gif

--------------------
Villi
nie, 06 mar 2005 - 11:18
Przeprawszam, że dopiero teraz ale problemy z netem mieliśmy...
Danka - a może zamiast mrówek Adasiowi ślimaka kupisz? Roboty prawie z nim nie ma, krzywdy też mu raczej zrobić nie idzie, jako zwierzątko dla 4-latka - rewelacja icon_biggrin.gif

A książka o owadach to:
Z serii Praktyczny Leksykon Przyrody wydawnictwa KDC (Klub dla Ciebie), Owady. Rozpoznać - Podziwiać - Chronić. Jest w niej barwny klucz do oznaczania, tak, że podziwiając złapane na łące cuda, można je łatwo zidentyfikowac icon_biggrin.gif No i na każdej stronie jest zdjęcie i inny owad omówiony icon_smile.gif

Te z serii Tajemnice Zwierząt - duże i barwne, wszystkie w zielonych okładkach, ale jedynie w antykwariatach do poszukania, bo seria już dawno wydawana nie jest.

I z tych co mamy różne to chyba wszystko. I tak najlepsze dla mnie sa te z serii Ciekawe dlaczego - przynajmniej ja się w miły sposób uczę icon_smile.gif
A do sklepu zoologicznego kameleona przywieźli i Michu w piątek był stracony dla świata - ponad godzinę stał przy terrarium i podziwiał i specjalnie dla Micha wpuścili muchę, by pokazać jak kameleon językiem łapie icon_rolleyes.gif Fascynacja pełna icon_biggrin.gif
Villi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,630
Dołączył: czw, 24 kwi 03 - 12:07
Nr użytkownika: 630

GG:


post nie, 06 mar 2005 - 11:18
Post #39

Przeprawszam, że dopiero teraz ale problemy z netem mieliśmy...
Danka - a może zamiast mrówek Adasiowi ślimaka kupisz? Roboty prawie z nim nie ma, krzywdy też mu raczej zrobić nie idzie, jako zwierzątko dla 4-latka - rewelacja icon_biggrin.gif

A książka o owadach to:
Z serii Praktyczny Leksykon Przyrody wydawnictwa KDC (Klub dla Ciebie), Owady. Rozpoznać - Podziwiać - Chronić. Jest w niej barwny klucz do oznaczania, tak, że podziwiając złapane na łące cuda, można je łatwo zidentyfikowac icon_biggrin.gif No i na każdej stronie jest zdjęcie i inny owad omówiony icon_smile.gif

Te z serii Tajemnice Zwierząt - duże i barwne, wszystkie w zielonych okładkach, ale jedynie w antykwariatach do poszukania, bo seria już dawno wydawana nie jest.

I z tych co mamy różne to chyba wszystko. I tak najlepsze dla mnie sa te z serii Ciekawe dlaczego - przynajmniej ja się w miły sposób uczę icon_smile.gif
A do sklepu zoologicznego kameleona przywieźli i Michu w piątek był stracony dla świata - ponad godzinę stał przy terrarium i podziwiał i specjalnie dla Micha wpuścili muchę, by pokazać jak kameleon językiem łapie icon_rolleyes.gif Fascynacja pełna icon_biggrin.gif

--------------------
If you can't be a good example -- then you'll just have to be a horrible warning.
malinowa i Malin...
czw, 17 mar 2005 - 00:18
Kupiłam dzis super przewodnik na wiosenno-letnie wycieczki. "Przewodnik do rozpoznawania roslin i zwierząt na wycieczce" wyd. MULTICO Oficyna Wydawnicza W-wa. Super zdjęcia, przystepne ale interesujące i wcale nie lakoniczne opisy wszystkiego - od grzybów przez trawy, roslinki, zboża, robale, ptaszki po małe gryzonie.
Musze przyznać, że nazwy roslin czy robaczków albo motyli są nieprawdopodobne np firletka poszarpana, albo żyrytwa pluswowata czy rzemlik osinowiec. icon_lol.gif
malinowa i Malin...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,141
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 13:35
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 209




post czw, 17 mar 2005 - 00:18
Post #40

Kupiłam dzis super przewodnik na wiosenno-letnie wycieczki. "Przewodnik do rozpoznawania roslin i zwierząt na wycieczce" wyd. MULTICO Oficyna Wydawnicza W-wa. Super zdjęcia, przystepne ale interesujące i wcale nie lakoniczne opisy wszystkiego - od grzybów przez trawy, roslinki, zboża, robale, ptaszki po małe gryzonie.
Musze przyznać, że nazwy roslin czy robaczków albo motyli są nieprawdopodobne np firletka poszarpana, albo żyrytwa pluswowata czy rzemlik osinowiec. icon_lol.gif

--------------------
> Zainteresowania - czy i jak rozwijać.
Start new topic
Reply to this topic
4 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 12:36
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama