maskotki? a co w ich rozwijajÄ…cego?
no fakt, dziecko ma prawo się nudzić.
spróbuj klocki, wszelkie elementy, które można włożyć w większe.
coś, co trzeba nacisnać, by zagrało/zaświeciło.
piłki do kopania.
jeżdzik.
zamontować huśtawkęw futrynie.
książeczki z grubymi kartkami.
baloniki.
sortery, bÄ…czki itp.
nie chodzi przecież o markę, czy konkretny model- wejdziesz do sklepu i sama wybierzesz .
ale świetnie sprawdzają się "domowe " zabawki: miski, butelki po wodzie, jabłka (wspaniale można je wyciągać i wkładać do koszyka), drewniane łyżki (robią fajny hałas, jak się nimi tłucze w kaloryfer ), pudełka po butach (można coś do nich wkładać, zamykać, zbudować wierzę z kilku a potem rozwalić), 2 krzesła można nakryć kocem i jest świetny tunel, pod którym można przełazić. można się chować, szukać "zaginionych pluszaków".
czytać i ogladać książeczki, pokazywać i nazywać sprzęty w domu, pokazywać i nazywać części ciala ("tutaj masz oko, a mamusia ma tutaj").
gonić się, "gotować " w kuchni, przewalać szafki
. bawić się w "przynieś mamusi...".
to tak na poczekaniu wymyślam- przecież jest nieograniczona ilość możliwości. każda sytuacja jest dobra do tego, żeby wymyślić zabawę. warto "angażować" dziecko do zajęć "dorosłych".dużo do siebie gadać, śpiewać, wydawać odgłosy...
i wcale zabawki nie sÄ… potrzebne.
ważne, żeby się zaangażować, żeby wyjść z pomysłem. korzyści przecież są oczywiste. rozwój dziecka, kontakt z mamą, zajęcie dla obu stron. bo znudzone dziecko to koszmarne dziecko