Drukowana wersja tematu

Napisany przez: annad pią, 08 lut 2013 - 13:58

MARCOWO-KWIETNIOWE MALUSZKI 2011

agawhite Agata - Wojtek urodzony 03.01.2011, 845g.

Mikunia Kasia - Eliza urodzona 09.02.2011, 1910g;

jsj Justyna - Alicja urodzona 17.022.2011, 2950g, 1830

Aneta86 Aneta - Kacper urodzony 26.02.2011, 3800g, 1920

haniula1 Hania - Zosia urodzona 01.03.2011, 3200g, 0500

maja708 Maja - Tytus urodzony 01.03.2011, 3600g, 1015

Agnieszzka Agnieszka - Grzesio urodzony 08.03.2011, 3200g, 1140

annad Ania - Zosia urodzona 10.03.2011, 2490g, 2353

darkowa Ola - Bartek urodzony 15.03.2011, 3400g, 1235

sensymilia - Hania urodzona 21.03.2011, 3650g, 0455

ania.m Ania - Dorotka urodzona 21.03.2011,

jully Julia - Leo urodzony 21.03.2011, 3600g, 0544

mikkowska Daria - Aleksander urodzony 22.03.2011, 29220g, 0750

agarad Agnieszka - Marysia urodzona 22.03.2011, 4040g,1055

serca dwa - reniowa - Ola urodzona 22.03.2011, 3730g 1450

Aniakuleczka Ania - Helenka urodzona 05.04.2011,3090g,

megan011 Magda - Natalia urodzona 09.04.2011, 3740g,

MiE Marta - Mikołaj urodzony 12.04.2011, 3460g,

Ciepła - Jagoda urodzona 18.04.2011, 3600g,

doroonia Dorota - Joanna urodzona 18.04.2011, 0530

Maksima Natalia - Timur urodzony 20.04.2011, 3350g,

corti Paulina - Maja urodzona 27.04.2011,3600g, 0400

kasiaa82 Kasia - Szymon urodzony 27.04.2011, 3980g, 1943




paula22,Kasia28x, mamazuzi09 pamiętamy o WaszychAniołkach

Na początku było nas sporo, każda pisała o męczących nudnościach, zgadze, o kurczącej się garderobie i rosnącym brzuszku. Pewnego dnia z brzuszka zaczęły dochodzić dziwne stukoty,mieszkaniec owego brzuszka wydziwiał różne akrobacje,jednym słowem nie dawał osobie zapomnieć. Przyszedł 9 luty i pierwsza marcówka tak marcówka, która chcąc nie chcąc musiała staćsię lutóweczką. Mikunia urodziła śliczną Elizę €rozpoczynając wypakowywanie się marcowo-kwietniowych mam. Wątki ciążowe zakończyły Corti i Kasiaaa82 rodząc 27 kwietnia śliczną parkę; Majeczkę i Szymona. Oba wątki od początku ze sobą żyły w zgodzie, dziewczyny wzajemnie się wspierały i doradzały jaki krem najlepszy na rozstępy, co zjeść aby zgaga poszła precz. Marcówki rodziły w lutym, kwietniówki w marcu tak więc od początku panował misz masz. Po urodzeniu dzieci część z nas wróciła do pracy nie mając wiele czasu dla siebie i dla forum. Wątki zaczęły zasypiać bo nie miał kto na nich pisać stąd pomysł na połączenie wątków. Życzę Nam wszystkim aby nasze grono było spore, może dziewczyny które na moment odeszły wrócą i wchodząc na forum nie nadążymy nadrabiać czytania postów koleżanek. No to zaczynamy pisać co tez nasze dwulatki potrafią, czym nas denerwują, czym rozkochują w sobie...



Muszę zamieścic małe sprostowanie otóż jakby nie było pierwsza z naszego grona rozpakowała się agawhite. Jej synek Wojtuś znacznie się pospieszył z poznaniem tego świata. Termin Agata miała na 17 kwietnia jednak synka poznała już 3 stycznia. Wojtus rozwija sie super a dalsze informacje licze, że przekaże sama Agata.



Nasze przyszłe mamy...
ania.m oczekuje synka, termin 18.06.2013

Napisany przez: annad pią, 08 lut 2013 - 14:21

Dziewczyny mniej więcej tak bedzie wyglądac nasza pierwsza strona. Póki co jeszcze nad nia pracuje i poprawiam jak widać. Jesli, któras z Was zobaczy jakis błąd to zgłaszajcie i zaraz poprawię. Tam gdzie nie wpisałam godziny, wagi dziecka czy imienia mamy to napiszcie bo wszystkiego nie dwłam rady wyłapać.

Miłego pisania

Dziewczyny nie przerażajcie sie pierwsza stroną...wszystko tworzyłma w wordzie a potem kopiuj i wklej...stąd takie dziwadła wyskoczyły. Wszystko poprawię ale dzis czasu braknie.

Napisany przez: aniakuleczka pią, 08 lut 2013 - 15:11

To ja się wpisuję na pierwszą stronkę.

Opowiem o Helence.
Helenka Uma ma rok i 10 mcy dzisiaj.
Nazywamy ją Audiodeskrypcja - wiecie, taka ściezka dzwiekowa w filmach dla niewidomych. Opisuje wszystko co widzi, nieustannie. Mówi pełnymi zdaniami i takie słowa, których nawet my nie używamy.

Na co dzień opiekują się nią dziadkowie zamiast żłobka, gdy rodzice są w pracy.

Jest bardzo malutka - 9,5kg
raczej chuda
ma 16 zębów i nie je glutenu i mleka

do tego jest bardzo radosna i dużo śpiewa,
gra na flecie i cymbałkach i pamięta nawet te piosenki, które śpiewała jej niania pół roku temu

zaskakuje co dzień czymś nowym

I bardzo ją lubię

Napisany przez: ania.m pią, 08 lut 2013 - 16:13

I ja się melduje

Zacznę od uzupełnienia danych:
Dorotka urodziła się 21.03.2011 o godz. 8.05 z wagą 2660g.

Gdy rodzice chodzą do pracy Dorotką zajmuje się niania. Na ten moment waży ok 12,5kg, ząbków również ma 16, ale powoli i piątki zaczynają dawać znać o sobie. Jest bardzo radosnym dzieckiem, ale komunikując się używa bardzo wysokich tonów - Ojj biedne moje uszy. Mówi jeszcze niewiele i do tej pory nie nauczyła się ładnie korzystać z nocnika - ale nieustannie ćwiczymy. Do tego jest bardzo odważna i niczego się nie boi. Ostatnio ćwiczy wspinaczkę - wchodzi na stoły, regały, parapety.

No i obecnie czekamy na braciszka

Napisany przez: mikkowska pią, 08 lut 2013 - 21:19

Teraz ja o moim Aleksandrze - Olku - Lolku

Olek 22 marca skończy 2 latka. Od roku prawie chodzi do żłobka i na początku rozkochał w sobie wszystkie panie. Dziś wygląda tak, że mój syn łobuzuje, a panie rozkładają ręce. Lolek sporo mówi, czasem jeszcze coś powie po swojemu, ale generalnie już dialog jakiś prowadzimy. Uwielbia układać puzzle, składać obrazki i bawić się samochodami. Poza tym, że przechodzimy etap bicia wszystkich o nic, to jest naprawdę ok. W weekend czasem jedziemy do kulkolandii, by tam syn mógł się trochę pobawić.
Ogólnie to się śmieję, że mam męża spod znaku koziorożca, syna barana jeszcze jak mi się byk trafi to zwariuję ))
Rodzeństwo jest w planach, ale najpierw musi się trochę ustabilizować nasze życie, bo od 6 lat jesteśmy wiecznie na walizkach

Witam na nowo!!! Aniu dzięki za poświęcony czas na nowy wątek.

Napisany przez: darkowa sob, 09 lut 2013 - 08:31

To my też się przedstawimy.

Bartek 15 marca skończy dwa latka. Jest niesamowitym gadułą. Jak czytam o Helence to myślę, że nasze bąble zagadałyby nas na amen Mówi wszystko i cały czas komentuje wszystko co robi, widzi, słyszy no i obecnie jesteśmy na etapie "co to, po co, ciemu, co to jobi, ciyje" itd itp. Pmięć ma chłop niesamowitą. Nocnik póki co jest meblem.Zdarza mu się czasem, że powie "chce kupe", ale w 99% przypadków ma ją już w pieluszce. Z jedzeniem różnie. Raz wciąga wszystko jak odkurzacz, innym razem ma dzień kiedy skubie jak wróbelek. Śpi jeszcze popołudniu, ładnie zasypia sam w pokoju i naprawdę jest świetnym facetem.
Ja od urodzenia Bartka jestem na wychowawczym. Kończymy wykańczanie domu i na lato planujemy przeprowadzkę.
To tak w duĹźym skrĂłcie.

Aniu ukłon w Twą stronę, że tak to wszystko pięknie ogarnęłaś

Napisany przez: annad sob, 09 lut 2013 - 10:49

Dziewczyny przestańcie bo się rumienie a tak swoją drogą to duzo mam do poprawienia...ach ten word.

Teraz ja się witam z marcowo - kwietniowymi mamami

Mam na imię Ania lat mam...to opuśćmy Mam wspaniała córeczke Zosię, która przyszła na świat 10 marca i jest całym moim światem. Zosia jest gaduła jak jej rówieśnicy powyżej. Tak jak Bartek mamy etap 'a ćo to' , 'po ćo to' ... itd. Zosia nocnik równiez jak Bartek traktuje jak mebel, na który siada ubrana i mówi 'si si'...widac wówczas po minie, że to si robi ale szkoda, że będąc w pieluszce-pracujemy nad tą umiejętnością. Zosia jest klasycznym niejadkiem. Mleko to jej świat, czasem banan, rosołek, pomidorowa, ogórkowa ale tylko 3-4 łyzki i bleeee. Lubi się bawic klockami Lego Duplo, rysować ,troszkę 'puzluje' , 'czyta' po swojemu ksiązki i uwielbia robić BAŁAGAN

Napisany przez: annad sob, 09 lut 2013 - 10:53

100 LAT DLA ELIZY NA DRUGIE URODZINKI


https://imageshack.us/photo/my-images/41/drugieurodziny1.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: aniakuleczka sob, 09 lut 2013 - 11:00

Odebrałam wyniki Helenki
znów bakterie w moczu, ale tym razem się poddałam (po kilku półgodiznnych próbach gdy ja klęczę przy wannie a ona nie chce sikać do kubeczka) więc zebrałam siku z nocnika (chyba trzecie w życiu bo nocnik to też mebel)
no i nie wiem, czy w nerkach są dalej bakcyle, czy to źle pobrany mocz
ja NIE POTRAFIĘ POBRAĆ DZIECKU MOCZU DO BADANIA
i nie może być z woreczka

Napisany przez: annad sob, 09 lut 2013 - 15:49

Aniu ja ostatnio dałam Zosi pełna butle soku posadziłam ją na nocniku przed tv bo inaczej to by nie przeszło. Po klilunastu sekundach Zosia zapełniła kubeczek.

Napisany przez: kasiaaa82 sob, 09 lut 2013 - 22:40

witam sie i ja

u nas podobnie jak u was, mały gaduła rośnie, z jedzeniem różnie, dzień wcina jak dorosły, a za chwile przez cały dzień wypije troszkę mleka,
od zeszłego czwartku mam w domu małego przedszkolaka, puki co jest super i Szymon chętnie tam chodzi, rano wstaje i słyszę "do dzieci" więc wnioskuję, ze mu się podoba
postaram sie więcej pisać, teraz ma trochę więcej czasu jak mały poza domem, choć do pracy też chodzę (juz od października)

miłej nocki koleżanki

ps Aniu Szymon urodził sie o 19:43

Napisany przez: kasiaaa82 sob, 09 lut 2013 - 22:46

no i zapomniałam dopisać

Aniu - gospodyni : piękny wstęp, aż się miło zrobiło, jak to czytałam



i



100 lat, 100 lat... dla MAŁEJ KRÓLEWNY

Napisany przez: corti pon, 11 lut 2013 - 08:08

Witam się i ja Paulina mama Oliwierka i Mai z 27.04. Obecnie mała jest wielką fanką Myszki Minnie i kotów pod każdą postacią. Chodzi do żłobka od października, mowa raczej skąpa, nocnik też służy jako mebel, ewentualnie sika na nim minnie . Do tego mała jest mega strojnisią, kocha ubrania, buty, stroje karnawałowe

Napisany przez: sensymilia pon, 11 lut 2013 - 10:43

a mi wstyd, że nie dałam rady pociągnąć marcowego wątka
PRZEPRASZAM NAJMOCNIEJ JAK UMIEM

Ania dzięki za reanimację

ja po tym jak od nowa zaczęłam pracę poprostu nie ogarniam czasem tego co się dzieje wokół mnie a nic nie mówiąc już o zaglądaniu do komputera ....

mam nadzieję, że mi wybaczycie i weźmiecie mnie do siebie?? tak pięknie się uśmiecham

Napisany przez: Aneta 86 pon, 11 lut 2013 - 12:25

Witamy się i my. Mama Aneta i synek mój Kacperek. Urodził się 26 lutego 2011 roku o godzinie 19:20.

Sensymilia wydaje mi się ze nie masz za co przepraszać. Uważam że to że nasz wątek upadł to nie Twoja wina. Bo właściwie my wszystkie miałyśmy mało czasu aby go ciągnąć. I to dobrze że annad wpadła na pomysł połączenia wątków. Może tym razem się uda .

A teraz troszkę o Kacperku. Jest wspaniałym dzieckiem zwanym Dziedzicem albo Gnyrkiem. Obecnie siedzi obok mnie na kanapie i woła: weź mie!!! bo jest zmęczony i nie idzie mu układanie klocków i się denerwuje... Obudził się dziś jak nas bardzo szybko bo już przed 8:00 . Także pewnie zaliczy dziś drzemkę. Nie zawsze śpi w dzień. Wszystko zależy od tego o której wstanie i jakie mamy plany na spędzenie dnia. Ogólnie jest grzecznym i spokojnym chłopcem. Ale czasami jak każdy z nas ma gorszy dzień i wtedy jest małym misiem koala który cały dzień trzyma się uczepiony mamy. Jak na dwulatka dużo mówi a nawet buduje zdania. Mówi dość wyraźnie pomijając literkę R którą zastępuje J właśnie zasnął mi na kolanach Taki własnie jest może spać w różnych warunkach. nie przeszkadza mu tv, radio, muzyka, płacz, krzyk dziecka itd. jak jest zmęczony bierze swoją niunię, przytula się do mnie i zasypia. Nie pije mleka od 10 miesiąca swojego życia. Uwielbia za to mięso właściwie w każdej postaci byle by było nazwane kotlecikiem

Napisany przez: annad pon, 11 lut 2013 - 13:29

sensymilia nie Twoja wina, że marcowy wątek się nie rozkręcił...kwietniowy też zamarł. Mam nadzieje, że teraz będzie lepiej
kasiaaa82 poprawiona godzina pojawienia się Szymona, musiałam przez pomyłkę skopiowac godzine od Corti.


Witam Wszystkie mamusie na nowym wątku

Napisany przez: Aneta 86 pon, 11 lut 2013 - 15:14

Dziedzic wyspał się i od razu ma lepszy humor. Choć nie mógł się dobudzić i po obudzeniu leżał plackiem przez jakieś dobre pół godziny aż przestraszona byłam... Bo jesteśmy akurat po 17 chemii i bałam się że coś niedobrego się dzieje... Do tego już 4 kupy luźne zrobił i boję się rotawirusa.... Co *****nie to pampers zalany.... Ale od pobudki i dojścia do siebie jest ok. Zjadł nawet obiad. Dziś szef kuchni zaserwował mielonego smażonego i makaron na życzenie Kacperka. A my z małżem zjemy cukinię zapiekaną z mielonym i serem oraz ryż. PYCHOTKA mniam mniam


edit. Dziś zauważyłam że jedno moje słowo jest zakropkowane i wiecie co jest śmiać mi się chce to nie Było przekleństwo tylko określenie na puszczenie bąka - P-i-e-r-d-n-i-ę-c-i-e

Napisany przez: annad pon, 11 lut 2013 - 21:33

Aneta 86 powiedz jesli możesz jak ogólnie Kacper reaguje na chemię i czy ta okropna choroba poszła precz. Ucałuj go.

U mnie dzis tez mielone były z ziemniaczkami i groszkiem z marchewką. Zosia miała gotowane mięsko mielone...ale oczywiście pluła wszystkim co miała na talerzu. U nas od wczoraj Zofiu pije soczki tylko w normalnej szkalnce, widzi że my nie pijemy ze smokiem to i ona nie.

Dziewczyny a powiedzcie czy Wasze maluchy używaja jeszcze smoki Pytam bo Z wczoraj znalazła ale zaraz go wyrzuciła i to do śmietnika. U nas smoczek poszedł w odstawkę chybko koło roku.

Napisany przez: Aneta 86 wto, 12 lut 2013 - 09:01

Kacperek smoczka nie chciał w ogóle. Jakoś od początku mu nie pasował. a i mnie nie przeszkadzało że on go nie chce. Bo przynajmniej nie mieliśmy kłopotów z jego odstawieniem. Za to jak trafiliśmy na neurochirurgię w CZD to Panie pielęgniarki bardzo miały mi złe że Kacperek nie ma smoczka bo nie miały go czym zapchać w nocy... Bo tam na noc nie mogliśmy z dzieckiem zostać a Kacperek miał zaledwie 10 miesięcy.... na szczęście to tylko dwa tygodnie było...

Synek mój pije wszystko ze swojej butelki ale nie ze zwykłym smoczkiem tylko takim kapkiem nie kapkiem czasami zdarzy mu się wypić coś przez słomkę. Bardzo chciała bym aby pił już ze szklanki bądź bidonu ale jakoś nie może się do nich przekonać. A ja z racji tego że Kacperek musi dużo pić to jakoś na siłę go nie chce przestawiać. Przyjdzie czas będzie rada

Co do chemii Annad to jest różnie. Poprzednią chemię zniósł ciężko bo sporo wymiotował w pierwszy dzień. Ja i on byliśmy cali obchaftowani. Co się przebraliśmy to on znowu wymiotował... A że jest go ciężko utrzymać aby wymiotował do "nerki'' to podłoga była zalana.... No i wymiotował głównie płynami... A i na sali miałam dwie babki które tylko siedziały i się gapiły a nie pomogły to było ciężko. Ja wiedząc że mały będzie wymiotował przygotowałam się i przyniosłam sobie ligninę ale i ona się w końcu skończyła... AH ciężko było. Ale daliśmy radę. Teraz na początku lutego byliśmy na siedemnastej kuracji. Zniósł ją dobrze. Obyło się bez większych problemów. Ale zaś na sali mieliśmy dzieci płaczące a właściwie drące się w nocy. Ja wiem że szpital to nie hotel i ja tam nie jeżdżę dla wypoczynku ale ja trafiam na salę i matki same nakręcają swoje dzieci aby dłużej się darły albo ich nie przytulają i je biją to mnie szlag jasny trafia... Na szczęście Kacperek jest na tyle grzeczny i fajny że jak się obudzi przez nocne krzyki to przychodzi do mnie na leżak i śpimy razem. kładę go obok siebie, leżak przysuwam blisko jego łóżeczka obkładam poduszkami i śpimy do rana. Jemu wystarczy moja obecność i dotyk aby się uspokoić. I tak na leżaku spaliśmy do rana od 2 w nocy. A ja do dziś odczuwam tego skutki to plecy mnie tak bolą że szok... Ale wiem że ten mój ból to pikuś w stosunku do tego co on przechodzi...

Czy choroba poszła precz? Sama nie wiem. Mam nadzieję że tak i że to się już niedługo wszystko skończy. W grudniu Kacperek miał robiony tomograf i potwierdził on utrzymująca się reemisję. Głowa i kręgosłup są czyste. Ale martwię się że to cholerstwo się przyczaiło i że w końcu zaatakuje jak tygrys.. Wiem wiem zaraz napiszecie że nie powinnam tak myśleć że wszystko bedzie ok. Ale ja tam w CZD oglądam takie rzeczy że szok. Rodzice musza tam podejmować czasem takie decyzję jakich nikomu nie życzyła bym podejmować....

Pozdrawiamy i życzymy miłego dnia

Napisany przez: corti wto, 12 lut 2013 - 10:12

Oj wierzę. że czasem ma siE dosyć. I nawet nie będę mówić, że będzie dobrze bo to zbędne Ty sama wiesz najlepiej jak może być.

Dużo przeszliście strasznie mi przykro, że takie maluszki to spotyka....

Napisany przez: Aneta 86 wto, 12 lut 2013 - 10:57

corti z tego co wiem ty też nie masz lekko. wiesz co ja nie potrafię sobie wyobrazić tego co przechodzisz. Czasami myśląc o sobie i użalając się nad sobą pukam się w głowę i myślę: co ty chcesz?? Masz wspaniałego dzieciaka, który pomimo tego co przeszedł rozwija się prawidłowo, rośnie, gada śpiewa i ty narzekasz? Weź się puknij w głowę!!! Myślę wtedy o mamach które mają dwójkę a czasami i więcej dzieci które musza zostawić je w domu i jechać z chorym dzieckiem na leczenie itp.... Bo Ja jadąc do CZD zabieram moje szczęście z sobą.

Kacper właśnie wchodzi za laptopa i mówi do mnie: Mogę wejść do środka??

Napisany przez: annad wto, 12 lut 2013 - 12:09

Aneta nie jestem w stanie wyobrazić sobie co przechodzi Kacper, Ty z mężem ale życzę Wam abyście mieli juz bardzo blisko do mety w walce z chorobą.

Napisany przez: Aneta 86 wto, 12 lut 2013 - 15:07

Annad bardzo dziękujemy

Napisany przez: annad wto, 12 lut 2013 - 15:56

U nas dzis totalny bunt z jedzeniem...od rana nic Zofiu nie chciała jeść. Jak z T jadłam zupke pomidorową to podeszła i chciała swoja miseczkę, która spokojnie na nia czekała. Nie było mowy abym ja czy T ja karmili śama i śama. To dostała łyżkę i i jadła. Na łyżce nie wiele za każdym razem miała ale dumna z siebie była

Napisany przez: ania.m wto, 12 lut 2013 - 16:12

U mnie też jest mały żarłok. I nie ma mowy, aby ją karmić. Wszystko chce sama robić. Jedzenie już jej bardzo ładnie wychodzi - zarówno łyżką jak i widelcem. Ale ma też dni, że nic nie je. Ostatnio miała taki dłuższy okres - ok. miesiąca - ale na szczęście już jej przeszło. I wygląda, że ma na coś uczulenie - prawdopodobnie będzie to kakao. Odkąd nie zjada nic czekoladowego, nie mamy problemów z brzuszkiem.

U nas smoczka też nie było. Na ten moment dostaje tylko na noc kaszkę w butelce + ewentulnie w nocy jak się zbudzi to pije mleko z butelki (żeby nie narozlewała w łóżeczku za mocno).

Napisany przez: Aneta 86 wto, 12 lut 2013 - 17:58

Mój dziedzic ma dziś jazdę. Chodzi płacze, potyka się o własne nogi. Z jedzeniem też kiepsko. Ale u nas to wynika z powikłań po chemii które z reguły przychodzą między 7 a 14 dniem po chemii... a teraz jest właśnie 8 dzień po chemii... I dziecko moje mówi do mnie daj mi batonika daję mu a on po jednym kęsie mówi: nie dobre, daj innego. Ale jak odstanie innego to robi to samo... i tak było z makaronem, ryżem i mięsem dziś. Bez oporów weszła rano tylko mleczna Kanapka.

A tak zmieniając temat to chcemy pomalować małemu pokój ale mam problem z kolorem bądź kolorami. Miał już cały dzielony. Teraz zastanawiam się nad niebieskim. Ale jest to zimny kolor nie? więc nie wiem czy cały pokój będzie odpowiedni?

Napisany przez: annad wto, 12 lut 2013 - 20:20

Aneta 86 teraz jest tyle odcieni niebieskiego, że spokojnie można wybrac taki, który wniesie ciepło do pokoju My mamy na żółto, póki co taki Zofiu dostałą od urodzenia i póki co jeszcze musi się z nim pomęczyć

Napisany przez: Aneta 86 wto, 12 lut 2013 - 21:32

My mamy w pokoju z tv jedną ścianę na żółto a resztę na siwo. Naprawdę fajnie to wygląda. To był taki mój eksperyment. Ale w Kacperka pokoju boje się eksperymentów.

Napisany przez: kasiaaa82 śro, 13 lut 2013 - 00:07

Aneto dzielni jesteście i tyle pozytywnej energii od Ciebie bije... musi być dobrze

no i ja się pochwalę, mój Szymonek nie tylko je zupkę łyżką, ziemniaczki widelcem ale i potrafi chleb nożem, masłem posmarować (oczywiście dostaje, takie nie za bardzo ostre...)

a smok był tylko na moment: do 6 miesiąca nie chciał, potem dostawał (a właściwie dawał sobie dawać) na noc do spania , aż prawie rok temu sam odstawił, jak mu się dawało to lądował pod jakąś szafą, więc ciężko mi doradzić jak odstawić smoka


milej nocki KoleĹźanki

Napisany przez: agarad śro, 13 lut 2013 - 11:18

Ale ruch tfu tfu nie zapeszając

To troszkę o nas:

Marysia mówi bardzo niewiele, pojedyncze słowa i to w większości w swojej wersji językowej tak więc prysł mit, że gdy jest dużo dzieci w domu to kolejne szybciej mówią naśladując starsze.

Cały czas krucho z włosami więc większośc ją myli z chłopakiem

Ale za to mogę pochwalić się nocnikowaniem a właściwie kibelkowaniem Jak czytałam o sukcesach w nocnikowaniu jeszcze na wątku marcowym to wydawało mi się że jesteśmy barzo w tyle bo ja nie robiłam w tym kierunku nic /ze starszakami próbowałam w różnych okresach a i tak każde z nich pożegnało się z pieluchami mając ponad dwa lata/. I tu mnie zaskoczyła moja córeczka, otóż pewnego dnia zaczęła sama z siebie wołać siiiiiii i tak już zostało. Teraz w dzień jest zupełnie bez pieluch, zakładamy tylko na dłuższe wyjścia i na noc ale zwykle pielucha jest sucha, nawet po nocy ale potrafi się obudzić o 6 i wołać siiii. A i grubsze sprawy idą nam równie dobrze .

Z jedzeniem do niedawna było super, jadła wszystko w dużych ilościach a od paru dni nagle straciła ochotę na jedzenie ale to normalne, że są takie i takie okresy więc się nie martwię bo wreszcie troszkę podrosła i wygląda prawie na swój wiek, a jeszcze pół roku temu wygladała na niespełna roczne dziecko.

Smoka jeszcze uĹźywa i piersi rĂłwnieĹź

No i niestety nie potrafi sama zasypiać więc dobre rady mile widziane jak sobie poradzić z tym problemem.
W dzień śpi ok 2 godziny ale chodzi spać na noc dopiero o 22

Narazie tyle prezentacji cdn.

Napisany przez: agarad śro, 13 lut 2013 - 11:21

Aneta 86 - ja nadal podtrzymuję chęć pomocy podczas Waszych pobytów w wawie, jak coć będziesz potrzebowała to z chęcią w miarę możliwości pomogę /kiedyś podawałm numer telefonu Twojej siostrze więc może masz jak nie to chętnie podam/.

Napisany przez: annad śro, 13 lut 2013 - 11:35

agarad nocnikowania Wam strasznie zazdroszczę. Jak widac jeden maluch szybciej gada inny szybciej uczy się nocnikowania Co do zasypiania to ja daje Zosi butle po kapaniu jak lezy w łóżeczku i wychodzę. Często jest tak, że dziecko szaleje więc wracam do niej, ja leże w swoim małżeńskim łożu a Z w swoim. Wędrówki z jednego łózka do drugiego moge podac w kilometrach. Trwa to przeważnie 20-30 minut. Przychodzi chwila, że Zosia kładzie się w swoim łózku i zasypia. W nocy dwie pobudki.Jak jest mocno padnieta tak jak wczoraj po zabawie na placu zabaw-oczywiście to taki w budynku plac a nie pod gołym niebem- to zasypia zaraz po wypiciu butli i mama ma czas dla siebie
kasiaaa82 super, że Szymon taki juz samodzielny. Jeszcze jakis czas temu bez naszej opieki nie byli w stanie nic zrobić a za moment sami na dwór będa wybiegać...czas szybko leci.

Napisany przez: kasiaaa82 śro, 13 lut 2013 - 11:44

Aniu strasznie szybko czas leci.. mógłby troszkę zwolnić

Agarad zazdroszczę z nocnikowaniem, też bym tak chciała...

Napisany przez: agarad śro, 13 lut 2013 - 12:03

.. a jeszcze inny samodzielnego zasypiania... z tym zawsze miały moje dzieci problem więc dla mnie to w sumie normalne
pewnie gdyby piła z butli byłoby łatwiej usnąć, ale butelkę sobie odstawiła pół roku temu razem z mlekami i kaszkami dla dzieci, teraz pije normalne mleko tylko a kaszki nie tknie.

Napisany przez: annad śro, 13 lut 2013 - 12:22

agarad Zosia tez pije zwykłe mleko uht, kaszki podobnie jak Marysia nie tknie.

Napisany przez: Aneta 86 śro, 13 lut 2013 - 15:58

agarad pamiętam pamiętam bardzo dziękuję Mam twój numer oczywiście w komórce zapisany;) Na pewno go kiedyś wykorzystam

My dziś byliśmy na bilansie dwulatka. Wszystko gładko poszło. Tylko pani doktor coś tam o wędrujących jąderkach gadała. Ale wydaje mi się że to dlatego że mały się rozpłakał i zdenerwował... Zobaczymy co będzie dalej.

Kacperek nie pije żadnego mleka. Czasami tylko budyń je na zwykłym mleku.
Co do zasypiania to Kacperek śpi ze mną na łóżku a małż na materacu obok nas razem ze mną zasypia i budzi się Taki z niego mamusi-synek. Z tego względu że w łóżeczku mały nie śpi w ogóle i jest ono tylko meblem zajmującym miejsce, Kacperek od chrzestnego na urodziny dostanie swoje już własne łóżko. Może wtedy uda mi się aby spał sam. Jak nie to nie na siłę go do niczego nie zmuszę...

Napisany przez: darkowa śro, 13 lut 2013 - 16:29

Jaki tu ruch

Aneta Znaczy się uznanie, szacunek i przytulaniec

U nas Bartek miał smoka chyba tylko raz w buźce. Za każdym razem go wypluwał. Z butli pije tylko mleko, rano i wieczorem, wieczorem przed spaniem z kaszką. Już dlugo wszystko inne pije z bidonu. Ze szklanki/kubka póki co pić nie umie, próbujemy, ale większość wylewa się na niego. Ze spaniem nie mamy problemów od początku. Rano wstaje ok 7-8. Na drzemkę idzie po 13 i śpi od 1,5 do 2 godzin. I wieczorem po kąpieli flacha, mycie zębów, bajka, modlitwa( to wszystko już w łóżeczku) mówimy sobie dobranoc i tyle. Zasypia po ok 20-30 min. No i od grudnia zeszłego roku przesypia już całą noc. Odzwyczajenie go od butlli, którą pił ok. 5 rano okazało się łatwiejsze niż myślałam. Przez dwie noce budził się i wołal MLEKO MLEKO!!, a ja odpowiadałam mu, że mleczko śpi i będzie rano jak wstanie. Trzeciej nocy już się nie obudził.

Napisany przez: corti śro, 13 lut 2013 - 16:41

Aneta już się z tym jakoś pogodziłam. Sił dodaje to, że mały prze do przodu. Gorzej jest gdy dopada nas regres, ale póki co tylko jeden mieliśmy po ataku padaczki. Wierze, że będzie lepiej skoro mały się rozwija. Jeśli uda mi się wrócić do pracy to będzie ok; póki co to nie możliwe. A terapie pochłaniają wszelkie oszczędności, marzy mi sie turnus rehabilitacyjny co z tego wyjdzie okarze się. Ale ważne by być optymistycznie nastawionym o wiele lepiej się funkcjonuje.

Co do wypraw na badamia i terapie to ciągam ze sobą dwójkę. A pobyty w szpitalach Oli zalicza z tata, a ja zostaje z Mają wtedy jest mega ciężko...

Ogólnie najważniejsze to pogodzić się z tym czego nie zmienisz i uwierzyć, że może być tylko lepiej

Napisany przez: Aneta 86 śro, 13 lut 2013 - 16:52

Ja też pogodziłam się z Kacperka chorobą. Bo właściwie innego wyjścia nie mamy. A użalanie się nad sobą nic nam nie da... Tylko pogorszy sprawę .

Napisany przez: agarad śro, 13 lut 2013 - 17:15

jakie to proste a ja nie pomyślałam, żeby zwykłe mleko do butli wlać muszę poeksperymentować zatem.

Napisany przez: annad śro, 13 lut 2013 - 19:51

agarad my początkowo w dzień po troche do butli aby sprawdzic czy nie będzie alergii, Zofiu bez skutków ubocznych pokochała swoje 'mesio' ... słodkie jest jak podchodzi do mnie, całuje i mówi mamus mesio daj daj

Napisany przez: sensymilia śro, 13 lut 2013 - 21:54

Witajcie
ja w pracy....o 23 skończę dyżur 15godzinny ledwo patrzę na oczy ....

a u nas teraz wygląda tak:
Hanka rośnie, gada i rozrabia na całego.... mówi coraz więcej - część po swojemu zwłacza jak coś opowiada ale zaczyna już budować małe zdania...teraz jest na etapie "a gdzie Kuba?, a gdzie tata?a gdzie mama?a gdzie dziadzia?a gdzie baba Lila?" i tak w kółko do znudzenia....
je sama i nawet umie już przechylić talerz z zupą żeby więcej nabrać na łyżeczkę ...piję już z kubka a tylko mleko z niekapka...ogólnie 2x dziennie ale ostatnio miała jakiś skok bo potrafiła obudzić się o 5 rano i krzyczała "mlejko!!!"...no i nadal pije mleko modyfikowane..jakiś czas piła już uht ale zaczęła mieć tarke na polikach i odstawiłam ...ogólnie przesypia całą noc ale mamy wieczne wędrówki ludów...w dzień czasem śpi po południu....
uwielbia tańczyć, śpiewa tzn melodyjnie uklada jedna zwrotkę "mama...tata...Kuba" i od jakiegoś m-ca opowiada jak był u nas ksiądz czyli mówi "pan i pani, mama i tata..i zaczyna śpiewać "naaaaanaaanaaaa" - chodzi, że śpiewaliśmy kolędy
kupczy już od ponad pół roku do kibelka, nocnik poszedł w odstawkę jak tylko poczuła jak fajnie jest na kibelku...no niestety z sikaniem nadal pieluchy choć ostatnio rano zaczyna wołać siku ...
smoka odrzuciła szybko, nie pamiętam nawet kiedy ...
we wrześniu skończy 2,5roku i chcemy ją posłać wcześniej do przedszkola - mam nadzieję, że ja przyjmą...
a tak teraz jak ja jestem w pracy to ona jest z nianią ...ogólnie ją lubi ale jak tylko usłyszy domofon to jest ryk...ale po minucie już jest zadowolona...
jest przytulaśna i całuśna ....

i wygląda teraz tak (nareszcie mogę jej zrobić kitke )
https://imageshack.us/photo/my-images/20/hannaba.jpg/

Napisany przez: agarad śro, 13 lut 2013 - 22:07

Oj biedaku starsznie długo pracujesz

ale włoski Hanki nieźle podrosły, Maryśki dużo krótsze ale w grudniu jej troszkę podcięliśmy bo miała takie piórka 3 na krzyż, teraz jej ściemniały i wydaje się że ma ich więcej ale króciuchne

Napisany przez: sensymilia śro, 13 lut 2013 - 22:29

a noo....pracuje w sumie 10h na 15h pracy na 48h wolnego...czasem zdarza się 3 dni pracy i 3 wolnego...różnie...ważne, że jakoś tam jest...pozmieniało się odkąd zaczęłam, ludzie poodchodzili, przyszli nowi....niedługo sezon to pewnie nie będę wiedziała jak się nazywam

Napisany przez: annad śro, 13 lut 2013 - 23:19

sensymilia sliczną masz Hanie...a ta kiteczka rozbrajająca

Dziewczyny może każda pochwali się jak przed drugimi urodzinkami wygląda maluszek...ja to Zosie musze ubrac odświętnie bo sensymilia wysoko ustawiłą poprzeczkę elegancka Hanią

Napisany przez: darkowa czw, 14 lut 2013 - 10:02

No to chwalę się mym Bartem

Napisany przez: agarad czw, 14 lut 2013 - 10:07

Świetny Bartoszewski -) a to jakieś zdjęcia studyjne czy Ty taka zdolna?

Napisany przez: darkowa czw, 14 lut 2013 - 10:13

sensymilia pięknieje w oczach to Twoje dziewczę Uśmiech ma rozbrajający A roboty chyba mimo wszystko zazdroszczę. Ja mam codziennie dzień świstaka i choć lubię być z Bartkiem to czasem chciałabym za nim zatęsknić. Nie wiem jak to ubrać w słowa. Chciałabym czasem od niego i od tego wszystkiego odpocząć choć te 8 godzin.

Jutro muszę gdzieś z Brtoszewskim uderzyć do fryzjera, bo zarósł strasznie i cały czas powtarza "śwedzi oćko", tak mu na oczy te włoski lecą.

A tu z babcią. Jak tylko przychodzi do babci to woła "babciu daj śpinećke"

Napisany przez: darkowa czw, 14 lut 2013 - 10:14

Nie, aż tak zdolna nie jestem. Dziadkowie chcieli go tak ładnie uwiecznić to się szarpnęli na sesję

PS. Pokaż Marysię! Pokaż Marysię!

Napisany przez: agarad czw, 14 lut 2013 - 10:46

Piękna "dziewczynka"

Napisany przez: corti czw, 14 lut 2013 - 11:43

Myslałam, że to zdjęcie jakiejś dziewczynki boski jest hehehe

A to moja

Napisany przez: darkowa czw, 14 lut 2013 - 12:31

corti Maja sama słodycz I z tego co kojarzę to chyba cała mama;-)

Bartek już po wizycie u fryzjera. Poszliśmy po zakupy, no i tak nam jakoś po drodze bylo. Wreszcie wygląda jak facet.

Napisany przez: corti czw, 14 lut 2013 - 15:33

ach dziękuje, faKt podobna do mnie

Prosimy o aktualną fotkę

I gorących Walentynek życzę wszystkim

Napisany przez: annad czw, 14 lut 2013 - 17:02

darkowa Bartek na sesji elegancki, że fiu fiu 'Córeczkę' też masz piękną
corti Majka jak zawsze z pięknym usmiechem no i Myszka Mini

Ja wieczorkiem wrzucę jaką fotkę Zosi.

Napisany przez: Aneta 86 czw, 14 lut 2013 - 21:27

Jakie słodziaki łobuziaki te wasze dzieciaki musze dziedzicem się również pochwalić jutro przekopie w poszukiwaniu fotek

Napisany przez: Aneta 86 czw, 14 lut 2013 - 22:02

Oto kilka fotek:

Ktoś musi odśnieżyć
https://imageshack.us/photo/my-images/21/p1120056.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Bajeczka przy obiedzie:

https://imageshack.us/photo/my-images/5/p2110077.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Lepie Bałwanka:

https://imageshack.us/photo/my-images/17/p2140091.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Spotkanie z Hanią - Lato 2011 r.

https://imageshack.us/photo/my-images/40/p8100018.JPG/

Uploaded with https://imageshack.us

Uśmiech dla forumowych cioć

https://imageshack.us/photo/my-images/839/pc300022.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: agarad czw, 14 lut 2013 - 22:11

Dzięki słodziaku!!! Boski ten uśmiech.

Napisany przez: corti pią, 15 lut 2013 - 10:17

piękny łobuziarski uśmiech porosły te dzieciaki nie wiadomo kiedy

Napisany przez: agarad pią, 15 lut 2013 - 11:57

To trochę -Maryśki
tu przyrost włosa chciałam pokazać - zdjęcie z sierpnia i stycznia tego roku - w takim tempie do do 18 będą nadal krótkie
https://www.fotosik.pl https://www.fotosik.pl

a tu jako dziewczynka :
https://www.fotosik.pl

aktualniejsze póşniej

Napisany przez: annad pią, 15 lut 2013 - 15:07

Aneta 86 na ostatnim zdjęciu widać roześmiane i szczęsliwe dziecko...oczu Kacperka buje niesamowita radość.
agarad my, rodzice dopiero na zdjęciach widzimy jak nasze dzieci rosną; Marysia śliczna dziewczynka. Mam pytanie kiedy mogę przyjechać w odwiedziny i wykąpac się w Twojej wannie Mogę nawet z literkami się kąpać

Zdjęcie z Wigilii
https://imageshack.us/photo/my-images/716/20121226075333.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

a to zrobione parę dni temu

https://imageshack.us/photo/my-images/96/20130203133315.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: ania.m pią, 15 lut 2013 - 15:17

Ale nam dzieciaki porosły!

Na szczęście na długość włosów już narzekać nie muszę - i muszę się pochwalić - od dwóch dni Dorotka pozwala sobie kitkę zrobić

Napisany przez: corti pią, 15 lut 2013 - 15:37

oj chyba Dorotka rządzi jeśli o długość włosów chodzi

A Zosia nor.alnie wyszła taka duża jak mój Oli

Marysia cud malina, a włosów jeszcze Ci sie odechce moja ma kręcone wcale czesać nie chce. Nie wiem czy jej nie podetnę

Napisany przez: ania.m pią, 15 lut 2013 - 15:43

U nas też kręcone i czesać mi nie pozwala ich. Jak związane to może nie widać. Grzywkę regularnie podcinamy.
U nas pomaga szampon Johnson&Johnson ułatwiający rozczesywanie. Ale czasem kołtuny okrutne się robią. Zwłaszcza jak dorzuci we włosy troszkę kaszki albo innego jedzenia

Napisany przez: aniakuleczka pią, 15 lut 2013 - 16:06

to i ja wklejam zdjęcie Helenki
włosy -ech, marzę o tym, żeby jej wreszcie urosly!!!



i spacerowe

nasza waga nadal poniĹźej 10kg

Napisany przez: annad pią, 15 lut 2013 - 18:26

ania.m kurcze albo mi padło na wzrok ale widze podobieństwo Dorotki i Zosi

U nas dzis mierzenie i ważenie...89cm i 10,2kg ... jak urosła to troszke waga poszła w dół. Ostatnio Zosia bardzo duzo biega...chyba musze brac z niej przykład.

Napisany przez: Aneta 86 pią, 15 lut 2013 - 21:32

Oj dziewczynki już nie narzekajcie na brak włosów Popatrzcie na łysą glacę mojego dziedzica Choć on często podkreśla że ma włosy tylko że małe . No i w naszej łazience jest szczyt hipokryzji bo mamy szampon do włosów dla Kacperka .

Fajowe te wszystkie nasze dzieci są. Cud miód i orzeszki

Ja się ciągle martwię wagą Kacperka ale przy waszych kruszynkach to on sumo jest bo waży 12 kg a mierzy 85 cm.

Napisany przez: darkowa pią, 15 lut 2013 - 22:42

Ale my mamy śliczne dzieciaki!!! Siedze i gęba mi się do kompa śmieje. Aż małż na mnie dziwnie patrzy;-)
Dziewczynki są prześliczne, oj będą miały wzięcie, a Kacper...powalil mnie uśmiechem, no i zakochałam się w jego dołeczkach Ja się takie robi Kochana? I nie martw się wagą Gnyrka. Bartek też w okolicach 12 kg. No i nie wiem czy zauważyłaś, ale mamy tu niezły babiniec;-) Będą miały nasze chłopaki w czym wybierać

agarad na zdjęciu w wannie można by wziąć Marysię za chłopaka, ale na ostatnim widać już ewidentnie, że to przecudnej urody mała panienka:-)
Helenka w tej kiecce - rozbrajająca!!! Poczekaj Ania, przyjdzie czas, że będziesz spóźniona plotła jej warkoczyki do szkoły
Dorotka cudna! Boski uśmiech na jednej fotce i mega skupienie na drugiej;-) No i faktycznie, jest na podium jeśli o owłosienie chodzi Dałabym jej na tych zdjęciach ok. 3 latek.
Zośka na autku z tym rozkosmanym włosiem...no miodzio I te usta!

Napisany przez: mikkowska sob, 16 lut 2013 - 14:35

Ja przepraszam za nieobecnośc, ale przeprowadzka pochłonęła mnie całkowicie, a dziś piszę z Wieliczki (wiem w profilu jest nie zmienione, teraz mieszkamy 600 km od Wieliczki). Postanowiłam z moim Olkiem pojechać pkp do teściów. No to jesteśmy odnośnie tego co pisałyście...smoka Olek pozbył się w wakacje, jakoś się gdzieś zawieruszył i nawet odbyło się to bez jakichś większych scen. Śpi też jakoś od wakacji w normalnym łóżku,bo z łóżeczka zaczął wychodzić i baliśmy się, że na śpiocha sobie zrobi krzywdę. Czekamy aż zaśnie i wychodzimy, zawsze na zmianę, żeby nie było szoku, że jak kiedyś mamy nie będzie na noc, to żeby tata nie miał z nim problemów. Co do mleka, to butla jest rano i wieczorem zwykłe mleko UHT z kaszką, żeby głodny nie był. Lolek sam pije już z normalnej szklanki, wręcz trochę byłam zdziwiona jak weszłam po niego na salę (chodzi do żłobka od roku), że pije picie z butli a on już taki dorosły jest Rozmowny ten nasz syn, nie wstydzi się powtarzać nawet jak mu nie wychodzi za bardzo, codziennie nowe słowo dochodzi do jego słownika.

Nie będę pisać każdej z osobna, ale powiem ogółem, dziewuchy mamy przepiękne dzieciaki!!!!



Przepraszam za chaos, ale jestem jeszcze przyćpana po 10.,5 h podróży pociągiem

Napisany przez: mikkowska sob, 16 lut 2013 - 14:38

tu wizyta u Aneczki w Poznaniu Olek z Zosią




Olek z radości, że ma okazję pogrzebać w liściach aż się opluł



a tutaj z tatą

Napisany przez: annad sob, 16 lut 2013 - 19:50

Daria jaka przeprowadzka Jakis czas temu dzwoniłas ale mam skopany telefon i widzę , że ktoś dzwonił po czasie. Przychodzi mi info, że mam nieodebrane połączenie. Jak mi naprawią to sie odezwę. Daria pamiętasz jak Olek z Zosia urządzili scene mega płaczu o piłkę...piłek dookoła pełno ale nasze maluchy chciały akurat ta samą

Napisany przez: mikkowska sob, 16 lut 2013 - 21:43

Jeszcze wtedy nie był takim łobuzem, dziś kuzynce wyrwał garść włosów... Ręce mi opadają. Z tą piłką to też numer, żadne ustąpić nie chciało. Aniu przeprowadziliśmy się na nowe mieszkanie, większe, niżej, wyższy standard a te same pieniążki. Mam nadzieję, że nastepna przeprowadzka będzie na nasze własne, bo ileż.można się błąkać po cudzym.

Napisany przez: annad nie, 17 lut 2013 - 18:05

A myślałam, że do Wieliczki...miałybysmy bliżej do siebie Jak już się urządzicie to poprosze o pare fotek a najlepiej filmik
A tu filmik jak Zosia sama je...może raczej smakuje bo na łyżke za wiele nie nabiera
https://www.youtube.com/watch?v=64rKUzLz9jw&feature=youtu.be

Napisany przez: darkowa wto, 19 lut 2013 - 16:55

Pięknie sobie Zośka radzi!!! Wie co ma robić, jak ma trzymać łychę, a że nie zawsze się nabierze...trudno;-)

A mój Bartek za choinkę nie potrafi załapać picia z normalnego kubka. Otwiera buźkę, ale cały się oblewa. Próbujemy w wannie przy kąpieli, ale licho nam to idzie. Uparte to moje dziecię. Jak sobie coś zakoduje w głowie to ciężko to zmienić. Jak daję mu picie w kubku to prosi, żeby mu dać bidon.

PS. JA CHCĘ WIOSNĘ!!!!!

Napisany przez: sensymilia wto, 19 lut 2013 - 22:17

cześć Dziewczynki....
do wiosny jeszcze jakiś czas....napewno do urodzin Hanki bo ona pierwszodniowowiosnowa

u nas jak zwykle zamieszanie praca-dom...teraz po 3dniowym maratonie mam 3 dni wolnego ale co to za wolne jak małż w pracy....

pochwalę się hankowym techno tańcem
https://imageshack.us/clip/my-videos/39/b36vffkrddgyyhgtccqpha.mp4/

Napisany przez: annad wto, 19 lut 2013 - 22:18

darkowa daj Bartkowi trochę czasu...zobaczysz jak pewnego dnia Cie zadziwi i będzie pił z kubka. Zosia nibu umie pic ale tez zdarza jej się trafić tym co ma w kubku na bluzkę, spodnie, podłogę itp

A co do wiosny to i ja poproszę.

Napisany przez: annad wto, 19 lut 2013 - 22:21

sensymilia rewelacja ten filmik Napatrzec się nie mogę...najlepsza poza to jak Hanka podeszła bliżej aparatu, zgieła kolana, ręce do środka i ten luzacki ruch...SUPER

Napisany przez: sensymilia wto, 19 lut 2013 - 22:39

hhehehehe ale to krojona wersja.... ona jak tylko usłyszy coś co jej podpadnie do gustu to szaleństwo na całego

Napisany przez: agarad wto, 19 lut 2013 - 22:56

buuu u mnie Hanka nie chce sie załadować idę kombinować - dobrej nocki!!!

Napisany przez: annad śro, 20 lut 2013 - 09:00

I dziś z rana puściłam Hankę...od razu lepiej sie wstaje...Ona jest niemozliwa

Napisany przez: corti śro, 20 lut 2013 - 13:46

haha Hanka rządzi królowa parkietu

Napisany przez: annad czw, 21 lut 2013 - 10:56

Dziewczyny szykujecie sie na bilans dwulatka...jak czytam na forach co lekarze wyrabiają na takim bilansie to zaczynam się stresować...

Napisany przez: aniakuleczka czw, 21 lut 2013 - 10:59

a co wyrabiają?

Napisany przez: annad czw, 21 lut 2013 - 11:35

Jedna z mam na forum pisała, że wyszła zapłakana tak ja lekarz wyzywał o to, że dziecko nie je tyle warzyw ile powinno...że dziecko je chrupki itp ... mam nadzieję, że ja trafię na normalnego lekarza a zresztą nie dam sobie nawrzucać

Napisany przez: agarad czw, 21 lut 2013 - 11:57

Dzięki za przypomnienie o bilansie zaraz zadzwonię się umówić bo u nas terminy długaśne.. a mamy jeszcze szczepienia zaległe

aaa i przerabiałam już kilka bilansów i nie mam takich doświadczeń na szczęście więc proszę nie straszyć

Napisany przez: annad czw, 21 lut 2013 - 14:53

agarad mam nadzieje, że to o czym czytałam to jakies sporadyczne przypadki.

Napisany przez: Aneta 86 czw, 21 lut 2013 - 17:59

My mamy już bilans za sobą i było ok. A jak lekarz zaczął by mi wrzucać to bym go wyśmiała... Nam nic nie powiedziała na temat żywienia Kacpra i jego próchnicy. Tylko że u nas to całkiem inna sytuacja...
A poza tym Lekarze pediatrzy to tylko grypę potrafią leczyć nic poza tym...

Napisany przez: kasiaaa82 czw, 21 lut 2013 - 18:29

ale śliczne te Wasze dzieciaczki

muszę mojego też wrzucić, ale czy pamiętam jak?

Napisany przez: annad czw, 21 lut 2013 - 19:11

kasiaaa82 może ten program pomoże chyba, że wcześniej używałaś innego , https://www.imageshack.us/ czekamy na zdjęcie/a Szymona.
Aneta 86 fajnie, że macie bilans za sobą. Kiedy macie kolejną wizytę w CZD Najwyższy czas abyście przestali tam jezdzić i Kacperek nie musiał przechodzić tego co przechodzi. Powiedz mi Aneto czy lekarz mówił coś ile maluch w tym wieku powienien wazyć, mierzyć czy to indywidualna sprawa każdego dziecka...

Napisany przez: kasiaaa82 czw, 21 lut 2013 - 19:12

https://imageshack.us/photo/my-images/854/sdc16927k.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us


no i poszło...

Napisany przez: annad czw, 21 lut 2013 - 22:00

Szymon to cała mamusia...jakbym Ciebie Kasiu widziała Jaki dorosły...a dopiero co sie urodził...czy ten czas za szybko nie leci.....

Napisany przez: kasiaaa82 czw, 21 lut 2013 - 23:18

oj rosną, rosną te dzieciaczki, czas ucieka i ciągle go brak, nawet na kawkę nie ma się jak umówić

Napisany przez: agarad czw, 21 lut 2013 - 23:43

Strasznie poważny facet z Szymona, moja to przy nim mała pchła a w końcu starsza jest

Napisany przez: sensymilia pią, 22 lut 2013 - 08:55

to Wy nie macie swojego pediatry??

Napisany przez: ania.m pią, 22 lut 2013 - 09:07

U nas na to wygląda tak - jesteśmy przypisani do konkretnego lekarza - ale jak trzeba pójść na wizytę szybciej - to się zapisujemy do wolnego (niekoniecznie własnego). Z bilansem też bywa różnie - bo jak mi akurat dany dzień pasuje (a bilanse i szczepienia są raz w tygodniu), to czasem pójdę do innego lekarza. Albo jest tak, że zachodzę na bilans/szczepienie, ale do naszego pediatry jest kolejka, a druga lekarka wolna siedzi - w tym momencie, żeby nie siedzieć nie wiadomo ile czasu, pójdę do wolnej - mimo że niby wszyscy na godzinę są zapisywani. Ale z rodzicami to już niestety różnie bywa - niektórzy przychodzą poplotkować

Edit.
Ależ jestem dzisiaj zła. Musiałam pogonić opiekunkę. Rano nie chciałam o tym pisać, bo chciałam poczekać aż emocje opadną. A teraz muszę na szybko znaleźć Dorotce opiekę. Opiekunka zamiast dopasować godziny pracy do naszych - miała zawsze COŚ. A to wycieczka do urzędu, a to mama w szpitalu, a to chora, codziennie chce wcześniej wychodzić. Normalnie masakra. Dodam, że nie miała jakiś wygórowanych godzin pracy 9-16. A ja z mężem do pracy też chodzić musimy...
Od wtorku najprawdopodobniej pójdzie do żłobka - prywatnego. Na poniedziałek jestem już umówiona na rozmowę...
Jak Wasze dzieciaki znoszą żłobek/przedszkole?

Napisany przez: corti pią, 22 lut 2013 - 12:44

Maja placze codzień jak idzie, ale jak ją odbieram jest już ok. Ale myślę, że nie jest jej źle na wigilii biegała ze starszakami, a nie siedziała nam na kolanach, na bal karrnawałowy też biegiem leciała pokazać swój strój Minnie
Mieliśmy jedną aferkę z nauczycielką już nie jest w grupie Mai i mam sopokój, a i młoda chętniej idzie, mnie na opikunkę nie stać i jakoś bardziej bym się bała niż jak jest w żłobku, ale to generalnie jest kwestia doświadczeń, moja mama z bratem miałą kiepskie, więc ja opiekunki nawet nie brałam pod uwagę.

Ale jeśli liczysz na to, że serce Ci nie pięknie oddając szkraba to nie ma szans, mi pęka codziennie choć już i Maja mniej płacze nż na początku to i ja mam mniejsze wyrzuty sumienia

Napisany przez: ania.m pią, 22 lut 2013 - 13:08

Ja miałam w sumie dwie opiekunki - jedna z zawodu położna (zaraz po studiach) i w pewnym momencie miała możliwość pracy w zawodzie - wiadomo co wybrała. A druga wzięta z ogłoszenia. Może nie było z nią bardzo źle, ale taka ilość wolnego, którą musiała brać po prostu mnie przerosła. Nie brała też bardzo dużo pieniędzy. Ale ja muszę mieć pewność, że mam gdzie córcię zostawić idąc do pracy, a nie że telefon o 7 zadzwoni, że ona całą noc wymiotuje (i tak przynajmniej raz w tygodniu).
Dlatego wybór mój padł tym razem na prywatny żłobek (państwowego nie mam obok, a ten w którym by było dla niej miejsce jest na drugim końcu miasta). Jestem zdecydowana spróbować - jestem ciekawa czy Dorotka zacznie mi się rozwijać, czy jednak czegoś się przestraszy. Ogólnie ona jest taka bardzo społeczna, ale też nie wiem jak to będzie jak zostanie sama. Jestem w tej dobrej sytuacji, że mogę sobie trochę dopasować godziny pracy i początkowo nie chciałabym zostawiać jej na długo - jakieś 2-4 godzinny dziennie. Taki żłobek na 7 godzin dziennie kosztowałby mnie 500zł+wyżywienie i pieluszki.

Napisany przez: corti pią, 22 lut 2013 - 16:03

Ja myślę, że warto spróbować. Żłobek nie drogi z tego co piszesz i zawsze otwarty, więc nie musisz się martwić co rano czy aby napewno opiekunka przyjdzie

Napisany przez: kasiaaa82 pią, 22 lut 2013 - 20:10

Szymon jest od 3 tygodni w przedszkolu i żałuję, ze tak późno tam trafił, do przsdszkola chodzi chętnie, uwielbia bawić się z dziećmi, czasami nawet jest bunt, bo nie chce iść do domu,
ja tam przedzszkole i żłobki polecam

Napisany przez: kasiaaa82 pią, 22 lut 2013 - 20:11

no i cena też nie jest zła

Napisany przez: ania.m pią, 22 lut 2013 - 20:14

Dzięki dziewczyny, trochę mnie podbudowałyście - mniej się obawiam.
Zawsze mogę zrezygnować po kilku dniach, a początkowo wziąć opiekę na godziny.

Napisany przez: sensymilia pią, 22 lut 2013 - 20:46

my szykujemy się do przedszkola we wrześniu ....mam nadzieję, że będzie miejsce bo ogólnie przyjmują dzieci od 3 lat a Hanka będzie miała 2,5 roku ...a przedszkole i kobiecina przetestowana bo starszy Kubek tam chodził ...

od jakiegoś czasu Hanka śpi bardzo niespokojnie...często budzi się z płaczem, tzn w sumie nie budzi się tylko nagle zaczyna płakać....pewnie coś przeżywa tylko nie mogę dojść co ...myślałam, że może wizyty niańki bo przed każdym jej przyjściem jest płacz i proszenie "Pani Ania dziś nie" ale chwilę po jej przyjściu jest ok ....
Wasze Maluchy też tak przeżywają??

Napisany przez: kasiaaa82 pią, 22 lut 2013 - 21:45

Szymon też czasem budzi się z płaczem (tylko w dzień) i nie wiem dlaczego?, też myślę, że coś przeżywa, tylko co? do przedszkola chodzi chętnie, to może powroty? albo ostatnio taty często nie ma, bo dużo pracuje, może tęskni? nie wiem

Napisany przez: annad pią, 22 lut 2013 - 22:28

sensymilia z tego co się dowiedziałam to bilanse robi kilku pediatrów z innej przychodni.

U nas ostatnio też Zosia jak sie budzi to płacze, jest niespokojna...nie wiem o co chodzi. Jak jestem w pracy to jest z moja mama za która bardzo przepada więc odpada lek przed byciem z inna osobą niz ja czy T. Może w tym wieku to norma...cholira wie. U nas Zosia od 2 dni lekko gorączkuje, raczki pcha do buzi i myslę, że to sprawka zębów. Ale czy nie za wczesnie na '5'...

Napisany przez: kasiaaa82 pią, 22 lut 2013 - 22:31

nam też jedna piątka się wyrzynała, pod palcem było ją czuć, ale jakoś sie zatrzymalo i nie przebila, więc może Aniu masz rację - piątki szaleją

Napisany przez: aniakuleczka pią, 22 lut 2013 - 23:05

Helenka też budzi się z płaczem, albo budzi się po cichutku w środku nocy i wchodzi nam do łóżka
jak z płaczem,to widać, że coś ją we śnie przestraszyło, mówi przez sen czasem
a w ogóle to ostatnio obudziła się z takim krzykiem, że przez 10 minut nie mogłam jej uspokoić
już chciałam podać nurofen bo myślałam, że coś ją boli
a ona się uspokoiła sama i zasnęła
chyba zły sen

Napisany przez: agarad sob, 23 lut 2013 - 09:44

Czekajcie , czekajcie bo nam trĂłjek brakuje

Napisany przez: agarad sob, 23 lut 2013 - 09:49

jeszcze co do snu, to u nas jest problem nad ranem, wprawdzie płaczu nie ma ale zaczyna się mocno kręcić, stękać i trwa to kilka minut i zasypia.

Ale jest to normalne dla tego wieku, z synem miałam ostre jazdy, bo był okres kiedy budził się w nocy co kilka dni z wrzaskiem i nie dał się uspokoić, nie dał się brać na ręce, kładł się na podłodze i po kilkunastu minutach uspokajał. Aaa i nie było mowy o przykryciu, kocykiem, żeby nie spał na zimnej podłodze, dotknięcie, pogłaskanie znowu wrzask dopóki dobrze nie usnął.
Czytałam dawno temu o tym więc szcegołów nie pamiętam ale to zjawisko występujące u/ na szczęście niektórych/ dzieci ok 2 letnich.

Napisany przez: ania.m sob, 23 lut 2013 - 10:10

U mnie podobne historie. Mała się budzi (albo się nie budzi - już sama nie wiem). Tak jakby wpadała w histerię. Miota po się łóżeczku, płacze, stęka, nie daje się dotknąć. Czasem pomaga butelka mleka... Ale to pod warunkiem, że weźmie ode mnie butelkę...
A wydaje mi się, że może się nie budzić po ostatniej akcji - siedzimy sobie ze znajomymi w drugim pokoju i nagle wrzask - no to idę z mężem sprawdzić co się stało - a tam płacz, no to myślę, że szybciej się uspokoi jak mleczko dostanie, poszłam do kuchni - wracam - a mała się śmieje w głos Chyba ją jakieś koszmary męczą.
A druga rzecz, która mi przychodzi do głowy to to, że chce jej się pić - niestety jak kaloryfery grzeją w mieszkaniu, to mamy dość suche powietrze. Sama chodzę się w nocy czegoś napić.

Napisany przez: annad sob, 23 lut 2013 - 11:14

agarad u nas też nie ma mowy o przykryciu kołderką.
Dziś Zosia obudziła sie o 3 i płacz, krzyki, mleka nie, kładła się w salonie na panelach, nie dała się dotknąć. Potem zaczeła stękac na kupę...zasnęła po 6. Jak wstała po 9 to T zobaczył wybijająca sie prawą, górą '5'

Napisany przez: agarad sob, 23 lut 2013 - 14:21

Nie pamiętam jakie to sa przyczyny tego "miotania" pewnie chodzi o dojrzewanie układu, muszę poszukać info na ten temat / bo to dawno temu było i juz nie pamiętam / a z drugim dzieckiem tego nie przerabiałam na szczęście a teraz to jest bardzo delikatnie

Napisany przez: darkowa sob, 23 lut 2013 - 23:35

Bartek też czasem budzi się z płaczem. Po poobiedniej drzemce. Też mu się zdarza, tak jak piszecie, dziwna histeria. Nie chce na ręce, nie chce być dotykany, miota się po łóżeczku, przewraca z boku na bok, a po kilku minutach uspokaja się i śpi dalej. Noce (ODPUKAĆ) spokojne.
No i od kilku dni pieluchę zakładam mu tylko do drzemki, na noc i jak gdzieś wychodzimy. Pierwsze 2 dni lał niemal bez przerwy. Dosłownie co 15-20 minut. Czasem parę kropelek, czasem całkiem sporo. Zastanawiałam się czy czasem nie za wcześnie zaczęłam go uczyć, ale od 2 dni wygląda to tak, że Bartek jak chce siusiu to łapie się za swoje klejnoty albo staje w lekkim rozkroku i patrzy na nie, zdarza się, że popuści 2-3 kropelki, ale zaraz mówi "mamusia, dupka oblała" i leci na nocnik. Sam się jeszcze nie rozbierze, ale czeka aż go rozbiorę i siusia do nocnika. Mam nadzieję, że zrozumiał, że to on tym "steruje" i za parę tygodni może będzie już sam wołał, że chce siusiu. Zobaczymy. Podchodzę do tego bardzo spokojnie. Chciałabym, żeby do maja/czerwca załapał, bo będziemy się przeprowadzać i wolałabym, żeby nie zalewał mi nowych podłóg

A my na bilans idziemy dopiero 24 marca. To był pierwszy wolny termin do naszego pediatry

Napisany przez: annad nie, 24 lut 2013 - 10:07

darkowa brawa dla Bartka...poczatki nauki ida mu bardzo ładnie. Zazdroszczę...i trzymam kciuki abys pieluchy oglądała tylko w sklepach Chyba, że w planach rodzeństwo dla Bartka

U nas pare miesięcy temu Zosia korzystała z nocnika chwilę bo chwile ale zawsze a teraz nie chce. Zastanawiam sie czy wtedy nie było za szybko i teraz ma nichęć. Jakbym była w domu to wytedy stos bodziaków i rajstop w gotowości a Zosia bez pieluchy...liczymy, że babcia nauczy Zosię nocnikowania jak całej reszty umiejętności. Moja mama powiedziała wprost, że jak ja i moje siostry byłyśmy małe to ona nie miała czasu na takie rzeczy jak nauka nas nocnikowania...wszystkim zajmował się żłobek albo moja babcia. Teraz moja mama uczy Zosie wielu rzeczy...może ma wyrzuty, że nas wielu rzeczy ze względu na prace nie mogła nauczyć

Szybka kawka i do pracy...wczoraj śnieg mnei zasypał..od kolizji do kolizji i tak całe 7h...ciekawe co dziś mnie czeka.

ZIMIE JUŝ DZIĘKUJEMY

Napisany przez: MiE nie, 24 lut 2013 - 18:04

dobry wieczor,

pamieta mnie ktos jeszcze? musze troche nadrobic zaleglosci bo dawnoooo mnie nie byloo

Napisany przez: annad pon, 25 lut 2013 - 03:01

Śpicie...dlaczego Ja oglądam jak co roku Oscary

Napisany przez: corti pon, 25 lut 2013 - 08:00

U nas też płacze nocne od tygodnia,ale myślałam, że to od infekcji. Mówicie o zębach,aż się boję kolejnych bo i te ciężko myje z całymarsenałem krzyków, nie wiem z czego to wynika, Oli myje zęby bez problemu, a młodej we dwójkę czasem ciężko umyć.

Wczoraj zaliczyliśmy fryzjera, 4cm ścięte plus z grzwyki 8 cm bałam się jak to będzie,bo Maja niedotykalska jest, ale teraz u fryzjera siedziska auta, bajki na tabletach i dziecko zapomina gdzie jest

MiE witamy

Napisany przez: annad pon, 25 lut 2013 - 10:09

Marta najwyższy czas na pojawienie się Pokaż zdjęcie aktualne Mikołaja
Corti my dzisiaj poddajemy się fryzjerce w jej ręce. Pierwsza Zosia idzie pod nożyczki, potem ja a na koniec T

Napisany przez: MiE pon, 25 lut 2013 - 10:10

corti kurcze ale do fajnego fryzjera chodzisz... ja tam z takimi wygodami fryzjera nie spotkalam jeszcze

Napisany przez: MiE pon, 25 lut 2013 - 10:12

eee no najwyzszy czas nikt mnie tu nie wolal i prawie o forum zapomnialam

widze ze rodzinne podcinanie macie dzisiaj-fajnie

co do zdjecia to hmmmmm wstawie jakies... zaraz cos wyszukam

Napisany przez: MiE pon, 25 lut 2013 - 10:20

dawno nie wstawialam zdj ciekawe czy sie uda...

Miki

https://imageshack.us/photo/my-images/14/dsc01223ck.jpg/

i z siostra:)

https://imageshack.us/photo/my-images/12/img08590.jpg/

Napisany przez: annad pon, 25 lut 2013 - 11:08

Marta Mikołaj duzy chłopak, podobni z Emilką do siebie...ten sam błysk w oku

Napisany przez: MiE pon, 25 lut 2013 - 12:48

hehe ten blysk mowi ze to dwa łobuzy... choć muszę powiedzieć ze Mikolaj przebija pomysłami Emilke-ostatnio chcial psa do piekarnika wsadzic

Napisany przez: Aneta 86 pon, 25 lut 2013 - 13:42

annad My teraz do Wawy jedziemy 5 marca. Pierwszy raz bez mojego męża. Bo mój mąż w piątek wyjeżdża do Francji do pracy. Bo tu w PL to nie mieliśmy za co żyć... 1000 zł jego wypłaty i moje 600 zł wychowawcze plus dodatki to trochę za mało...
Pediatra mówił że Kacper jest w normie ale on waży 12 kg i mierzy jakieś 86 cm. Nie mówiła nic na temat ile dziecko powinno ważyć. U nas się skupiła głównie na wodogłowiu i nowotworze. chyba troszkę w szoku była że on w tak dobrej formie jest

U nas nocnik Tylko rano na razie jest. Codziennie jak mały się budzi od razu sadzam go na nocnik a gdy zrobi siusiu to nocnik zaczyna grać a Kacper woła do mnie: mama mama Dumna jesteś? a ja mówię tak Jestem duma z Ciebie bardzo.

A i u nas prawie każda nocka jest z takim krzykiem. Mały wierzga wtedy nogami i nie daje się przykryć no i drze się okrutnie... Myślałam że u nas to jest z związane z nowotworem i całym leczeniem ale widzę że to nie tylko u nas

Napisany przez: agarad pon, 25 lut 2013 - 14:03

Tak jak pisałam to nomalne w tym wieku, muszę znależć tą książkę gdzie to kiedyś /10 lat temu / wyczytałam.

Napisany przez: agarad pon, 25 lut 2013 - 14:05

Szkoda, że musicie się rozstać ale dobrze, że ma możliwość lepszego zarobku. Ty dzielna Kobieta jesteś to dasz sobie radę

Napisany przez: agarad pon, 25 lut 2013 - 14:06

[quote name='MiE' date='Mon, 25 Feb 2013 - 10:20' post='9020471']
dawno nie wstawialam zdj ciekawe czy sie uda...

Ale radosne dzieciaki na Twoich zdjęciach

Napisany przez: Aneta 86 pon, 25 lut 2013 - 15:16

Dobrze że mamy takie forum i że dzielimy się informacjami bo to troszkę łatwiej jest. Chodzi mi o ten płacz i krzyki w nocy. Bo przynajmniej człowiek choć trochę się uspokaja.

agarad dziękuję za wsparcie. Ale jak sobie pomyślę że od piątku jestem sama z tym wszystkim to w środku wyję z rozpaczy i przerażania...

Jutro mój mamy skończy dwa latka. To już duży chłopak a ja ciągle patrze na niego jak na małego niemowlaka. Czaicie o co mi chodzi. On już jest taki duży i mądry ale łysy i mnie się ciągle wydaje że to moja mała dzidzia....

Napisany przez: ania.m pon, 25 lut 2013 - 15:57

Ja mam wrażenie, że moja Dorotka też ciągle malutka jest. I że potrzebuje mamy do wszystkiego. A z niej już się mała kobietka robi. Ma swoje zdanie, wszystko chce robić sama. Dzisiaj byliśmy obejrzeć Klub Malucha - i o dziwo Dorcia od razu pobiegła do dzieci i na mamę wogóle nie zwracała uwagi Jak ją wołałam, że już idziemy to tylko słyszałam: "NIE".

I będąc w sklepie kupiłam kilka rzeczy dla braciszka Dorotki - uświadomiłam sobie wówczas, że ona już nie jest taka malutka. Ja nie wiem jak ona w takie maleńkie rzeczy się mieściła...

I dzisiaj pierwsza noc bez nocnych krzyków. Może to jednak coś z opiekunką było nie tak? A może po prostu nie może spać w dzień, bo potem jest za mało zmęczona by spać w nocy? A może jednak piątki (narazie nie mamy żadnej).

Napisany przez: aniakuleczka pon, 25 lut 2013 - 16:15

Aneta,
a po co jedziecie do Warszawy? do szpitala?
potrzebujesz jakiejś pomocy 'logistycznej'?

Napisany przez: aniakuleczka pon, 25 lut 2013 - 16:17

Byłyśmy dziś na wizycie kontrolnej w Centrum Zdrowia Dziecka u immunologoa
4.5 godziny w kolejkach
masakra,
a jeszcze na stronie było napisane, że dziecko musi być na czczo
więc do 11.00 ją trzymałam, ale byłyśmy tam od 9 do 14.00 i o 11.00 udało mi się znaleźć kogoś, kto powiedział, że "tak jest napisane na stronie? niee, to błąd jest!"
wrrrrrrr

Napisany przez: corti pon, 25 lut 2013 - 21:03

MiE ano mamy taki jeden fajny fryzjer i jak go oblukałam to stwierdziłam, że to nasz jedyna szansa aby się udało
a dzieciaki boskie masz i jednak ma chłopak serce skoro psa nie upiekł ;p

Annad czekamy na fotorelacje

Aniakuleczka nie ma jak idealna informacja cóż powiem Ci od innej strony paranoi szpitalnej. Leżeliśmy na naurologi miał robione eeg wynik po godzinie, leżeliśmy na pediatrii eeg w tym samym gabinecie robione przez tą samą panią wynik za półtora miesiąca....

ania.m widzisz jak super udała się próba żłobkowa

Aneta współczuje rozłąki ale miejmy nadzieje szybko minie

Napisany przez: Aneta 86 pon, 25 lut 2013 - 21:46

aniakuleczka Jedziemy do Warszawy do CZD na 18 chemię Kacperka. Choruje on na złośliwy nowotwór mózgu. Co do spędzania 4,5 godziny bezsensu w kolejkach to ja coś o tym wiem. Mam tak co 28 dni . Dziękuję za chęć pomocy logistycznej, wrazie jak zajdzie taka potrzeba to na pewno się zgłoszę


Corti Mój małż ma tam pracę aż do grudnia zapewnioną. Ale jego szefostwo wie doskonale w jakiej jesteśmy sytuacji i wrazie jak coś się będzie działo to mój mąż może przyjechać do PL kiedy tylko będzie chciał. I z powrotem tam wrócić do pracy. No i jedzie naszym autem więc jest niezależny.

Napisany przez: MiE wto, 26 lut 2013 - 10:11

Aneta bardzo wspolczuje rozłaki z mezem i tego ze zostaniesz sama, ale zawsze masz forum i nas, choc nie bedziemy fizycznie obok to tu mozesz na nas liczyc... synka masz dzielnego i otaczasz go taka opieka ze wlasnie dlatego widzisz w nim mala dzidzie, a za jakis czas zobaczysz jak on szybko Ci wyrosnie, zacznie pyskowac to jeszcze tej malej dzidzi bedzie ci brakowac... zatesknisz za czasami jak byl mniejszy- ja tak czasem mam przy Emilce

agarad dzieki za komplement

ania.m wlasnie mialam pisac, a moze ona przez te krzyki w nocy odreagowuje cos co mialo miejsce w dzien? moze tak wypuszcza z siebie emocje? moja Emcia miala tak kiedys...

Aniakuleczka a co stwierdzili na kontroli?

corti no wiesz ale po takich szalenstwach u fryzjera foteczki by sie przydaly...

Napisany przez: annad wto, 26 lut 2013 - 17:19

https://imageshack.us/photo/my-images/845/9917081.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us



100 lat dla Kacperka...szczęścia, miłości, radości i zdrówka

Napisany przez: sensymilia wto, 26 lut 2013 - 18:24

pytanko do mam dziewczynek!!!!

macie może jeszcze ubranka do chrztu na sprzedaż? będę chrzestną i chyba przyjdzie mi w udziale kupić takie. Dzieciaczek jest ze stycznia a chrzest w maju ....za cholere nie wiem jaki to wzrost


Dużo szczęścia i zdrowia dla Kacperka!!!

Napisany przez: darkowa wto, 26 lut 2013 - 18:24

Kacperku z okazji urodzin życzę Ci przede wszystkim duuuuużo zdrówka i żeby ten przepiękny uśmiech nigdy nie znikał z Twojej buźki!!!

Napisany przez: darkowa wto, 26 lut 2013 - 18:35

oto dowód na to jak szybko rosną nasze dzieciaki i jak krótką mamy pamięć Sensymilia wzrost to chyba 68-74 cm.

Napisany przez: aniakuleczka wto, 26 lut 2013 - 20:19

Aneta - jakby coś pisz na priv

na kontroli - nic

a dziś poszłyśmy na angielski, ale się nie odbył
za to zaliczyłyśmy godzinę zabawy (Helenka) i kawę i ciastko (ja z dziadkiem)
a to dlatego, ze nam na Bemowie otworzyli nową knajpę dla dzieci
i w ogĂłle jutro rytmika, ale beze mnie - z samym dziadkiem



a to element zabawy

Napisany przez: corti śro, 27 lut 2013 - 12:29

wrzuce fotki jak uda mi sie cyknac porzadne

ooo to Helenka ma dużo zajęć i jak jej sie one podobają??

ja strój z chrzcin mam, ale on nie jest biały roz niby 3-6 mcy ale Maja włoży nadal tyle, że już cieżko dopiąć

Kacperku dużo uśmiechu i zdrówka

Napisany przez: annad śro, 27 lut 2013 - 14:33

sensymilia ja mam ale sukienkę, kremową z Zary...postaram się wrzucic wieczorem fotke sukienki.
aniakuleczka ale Helenka ma zajęć pozalekcyjnych za angielkiem jestem zaaaaaaa i tez o tym myslimy. Wpiłkach super wygląda.

Napisany przez: MiE śro, 27 lut 2013 - 15:07

aniakuleczka ale zadowolona ta Twoja corcia z tej zabawy

corti to ja czekam na zdj

Aneta duzo duzo zdrowka dla synka i wszystkiego co najlepsze

My dzis mielismy szczepienie-druga dawke pneumokokow :/ Ale placz byl...

Napisany przez: agarad śro, 27 lut 2013 - 15:13

Ania, a gdzie ta knajpka dokładniej jest? i jakie atrakcje dla dzieci?

Napisany przez: agarad śro, 27 lut 2013 - 15:14

Dla KACPERKA duuużo zdrówka i jak najszybszego zakończenia leczenia!!!

Napisany przez: MiE sob, 02 mar 2013 - 10:48

hop hop jak tam plany na weekend?

Napisany przez: agarad sob, 02 mar 2013 - 16:15

U nas odstawianie od piersi

Napisany przez: annad sob, 02 mar 2013 - 18:23

U mnie niestety cały weekend pracujący i to na 6 rano co wiąże się z pobudka o 4.30 Dla mnie weekend zacznie sie jutro o 13 jak skończe pracę bo poniedziałek i wtorek wolne.

Napisany przez: aniakuleczka sob, 02 mar 2013 - 20:16

No jak się okazuje dwie
jedna - o której piszę to jest Pozytywka na Morcinka 5 (to takie pawilony na przeciwko pętli na bemowie)

a druga, w której jeszcze nei byłam jest w bloku obok mnie - na Obrońców Tobruku 38 (przy Hali sportowej na Bemowie)
spojrzę i opowiem jak tam

Napisany przez: sensymilia sob, 02 mar 2013 - 20:55

ja narazie w pracy....do 23...jutro i poniedziałek wolny...ufff....jutro przyjeżdżają moi rodzice więc dzieci jutro idą w ręce dziadków a ja mam zamiar odpocząć


agarad życzę powodzenia i gratuluję wytrwałości ja chciałabym powoli odstawić Hankę od mleka ale to chyba skutkuje odwrotnie bo ona domaga się go coraz więcej i więcej ....

od kilku dni jesteśmy "Mamuś" "Tatuś" i "Kubuś" ... jak to fajnie brzmi jak takie małe dziecko nie dość, że ledwo mówi to jeszcze zdrabnia

Napisany przez: agarad sob, 02 mar 2013 - 21:07

Dzięki, sprawdzimy sobie

Napisany przez: agarad sob, 02 mar 2013 - 21:12

A Ty jeszcze karmisz Hankę??? bo wydawało mi się że już nie , czyli co chcesz poprostu jej mleko odstawić?

W tej chwili mamy 1,5 doby bez karmień , w dzień wcale się nie dopominała a zaraz druga noc przed nami... tfu tfu aby gładko poszło

Uwielbiam te dziecięce "mowy" i czekam bo u nas narzie niewiele się dzieje w temacie.

Napisany przez: agarad sob, 02 mar 2013 - 21:13

to do Twojego weekendu juĹź teĹź bliziutko

Napisany przez: sensymilia sob, 02 mar 2013 - 21:21

agarad nie karmie juz od 1 m-ca życia Hanki a chcę jej odstawić mleko modyfikowane...i przejść na zwykłe ale narazie pluje...albo wogóle picie samego mleka zastąpić produktami mlecznymi....

Napisany przez: corti nie, 03 mar 2013 - 14:28

agarad powodzenis, u nas nocne karmienie nie do odstawienia, w dzień walcze z nią, ale w nocy już sił mi brak.

Ostatnio z koleżanką się śmiałyśmy, ż dzieci tych matek co karmienia nienawidzą to cyców trzymają się za wszelką cene nigdy nie od żałuje, że dałam namówić się ordynatorowi na to karmienie, bo wcześniak...

Napisany przez: aniakuleczka nie, 03 mar 2013 - 15:29

Agarad, moze spotkamy się razem? nie wiem, czy uda mi się dziś sprawdzić cafe mama?

Napisany przez: Aneta 86 nie, 03 mar 2013 - 17:34

Witam wszystkich.

My już dziś z Kacperkiem jesteśmy w Warszawie. We wtorek mamy się stawić w CZD. Przyjechaliśmy już dziś troszkę na wariata bo jak wiecie mój małż wyjechał do Francji i do Wawy miał nas przywieść tata w poniedziałek po południu. Ale nas wystawił... Wczoraj o 21:00 przyszedł do mnie i mówi że ma jakąś tam kontrole w pracy we wtorek ale ma nadzieje że do popołudnia się wyrobi a ja mu mówię ale jak?! przeciesz ja rano muszę być w Warszawie z małym. A on do mnie że na środę bo zawsze na środę jeździliśmy a ja mu mówię że tym razem mam na wtorek i że 100 razy mu mówiłam o tym... ah parodia... na szczęście coś przeczuwałam że będzie się migał i już wcześniej z bratem gadałam na temat czy mnie zawiezie a on mówił że tak bez problemu. Tyle tylko że mamy do przejechania 350 km a brat był by po pracy o 16 w domu i jak by mnie przywiózł to zaraz by wraca z powrotem bo we wtorek znów do pracy... Czyli no Bez przesady ale nie chciałam go obciążać aż tak i wierzyłam jednak w ojca... a ten mi taki numer odwalił... Siostra tu w Warszawie jak się dowiedziała że Ojciec jednak nie może mnie przywieść to całą noc nie spała i kombinowała co tu zrobić. Bo wiecie ja mam masę bagaży. Bo dwie torby leżak i wózek i dziecko. I pół biedy jak bym od razu na oddział trafiła z nim. ale niestety to jest trochę krążenia.... MASAKRA jakaś. No i wymyśliła że dobrze będzie jak już dziś przyjadę i do wtorku się coś wymyśli Na szczęście są taksówki i mały ma orzeczenie o niepełnosprawności więc jeździmy za darmo komunikacją miejską No i takim sposobem dziś się szybko pakowałam i jechaliśmy tutaj. Dobrze że miałam rzeczy wyprane i zostało mi tylko pakowanie. a pojemnik żywieniowy zawsze tu sobie mogę uzupełnić

No i jak wczoraj weszłam i ktoś się pytał jakie plany mamy na weekend to chciałam napisać że u nas nuda i że będziemy z Kacprem w domu siedzieć bo choć pogoda za oknem zachęca do spacerów to wieje u nas strasznie i głowę chce urwać. I starach mi z nim przed chemią wychodzić aby się nie zaziębił...

A i jak wrócę do domu to zdam foto relację z małego Urodzin. Choć były skromne to się udały bardzo. Gości niewiele ale za to kurier często nas odwiedzał

Napisany przez: Aneta 86 nie, 03 mar 2013 - 22:19

A i jeszcze wiecie co? Mój mąż mnie tak wkurzył prze ten tydzień przed wyjazdem że jak by nie był moim mężem to bym z nim chyba zerwała

Napisany przez: annad pon, 04 mar 2013 - 09:20

Aneta 86 czekamy na fotorelację z urodzin jak wrócicie. Oby szybko czas w CZD szybko minął. A na męża się nie złość...z facetami to jak z dziećmi...przyjedzie i bedzie miły i kochany bo oni nigdy nie trzymają w sobie złości.
sensymilia u nas szybko poszło z mlekiem zwykłym. Najpierw w dzień troszkę a potem modyfikowane zupełnie w odstawkę poszło. A może rób nmieszankę...dolewaj do modyfikowanego zwykłe, z czasem coraz więcej zwykłego mleka a mniej modyfikowanego.

Napisany przez: Aneta 86 pon, 04 mar 2013 - 10:38

annad mężczyźni nie trzymają w sobie dużo złości ale ja tak . No i zemsta jest słodka i nisko kaloryczna

Napisany przez: annad pon, 04 mar 2013 - 12:14

Aneta 86 o ty przebiegła

Napisany przez: Aneta 86 pon, 04 mar 2013 - 18:01

A co?! są sądem ale sprawiedliwość musi być po mojej stronie

Napisany przez: annad wto, 05 mar 2013 - 08:20

Aneta 86 jestem tego samego zdania

Napisany przez: darkowa wto, 05 mar 2013 - 10:19

Ja też chciałabym zamienić modyfikowane na UHT. Podobnie jak u Ciebie sensymilia niespecjalnie Bartkowi smakuje. Jak mu robie kakao albo dodaję kaszki to jeszcze wypije, ale samo nie bardzo. A powiedzcie ile w ciągu dnia Wasze dzieci tego mleka jeszcze piją? Bartek najczęściej pije już tylko wieczorną flachę po kąpieli i jest tego ok. 200 ml. Rano mleka nie chce, za to mógłby codziennie jeść kaszkę manną na zwykłym mleku z cynamonem i masełkiem.

Aneta przejdzie i jemu i Tobie. Pewnie nerwy związane z wyjazdem Andrzeja, do tego Wasza wizyta w Warszawie i ryp. Poszło. Ja mam takie jazdy jak jestem przed okresem. W życiu tak nie miałam, a od urodzenia Bartka to jakieś szaleństwo. Byle *****oła a mnie już nosi. Najbardzie wpienia mnie to, że wiem, że normalnie bym tak nie zareagowała, ale hormony świrują i jakoś to ze mnie tak samo wyłazi

No i musiliśmy wrócić do pieluch Bartek super załapał siusianie, ale totalnie zablokował się z kupczeniem. Tak jak normalnie robił 1-3 kupy dziennie, tak bez pieluchy nie robił 3 dni. WYglądało to tak, że Bartek jak chciał pocisnąć to popuszczał siusianie, wstrzymywał to i przybiegał do nocnika. Dowysikiwał się na nocnik, ale o kupie już nie bylo mowy. Widać było, że się męczy z kupczeniem. Najczęściej robił kupę wieczorem jak już leżał wieczorem w pieluszcze w łóżku. Doszłam do wniosku, że chyba najpierw powinien załapać kupczenie a potem siusianie. Spróbuję znów za jakiś czas.

Napisany przez: aniakuleczka wto, 05 mar 2013 - 11:17

Helenka nie je mleka krowiego
ale je np. migdałowe.
ostatnio około 300ml dziennie
Ĺźadnego sera, jogurtu - nie ma mowy

Napisany przez: annad wto, 05 mar 2013 - 11:24

U nas mleko krowie Zosia pije nawet 3-4 razy dziennie, śrdnio po 100ml. Wieczorem ok 240ml. Wczoraj sukces Zosia zjadła pyzę z sosem. Sos prawdziwy od zrazów. Dziś zupka pomidorowa, robiona przez babcię. O mleku migdałowym nie słyszałam. Co do kaszek to u nas nie przechodza. Próbowalismy chyba wszystkich dostępnych. Biały ser średnio, czasem jakis jogurt ale czasem.

Napisany przez: sensymilia wto, 05 mar 2013 - 20:17

Ja nachętniej wogóle mleko bym odstawiła ...modyfikowane pije chyba z 4 razy dziennie ...jak jej tylko źle to woła "mlejko!!!!"...ale stawiam veto...ale i tak wymusi tę flachę...a pije z 7 łyżeczek po 210ml....zwariować idzie....
kakao pije na zwykłym ale chyba jest uczulona na czekoladę bo ją na buźce wysypuje...jogurty i serci wcina jak szalona...kaszki tak ale szału nie ma....
Makaroniara z niej straszna...czasem na śniadanie zażyczy sobie żeby jej makaron ugotować i najlepiej spagetti...i wcina na "sucho"....
Zupy wszelkie jakie ugotuje...a ostatnio zabrała Kubie hot doga z Orlenu i opendzlowała prawie pół

Jutro składam podanie do przedszkola....do września mamy czas żeby ją zupełnie odpieluszyć....oby się udało i oby wystarczyło dla niej miejsc do przedszkola

a to moje Robaki jedzące spagetti
https://imageshack.us/photo/my-images/820/57484640204171322429620.jpg/

Napisany przez: darkowa wto, 05 mar 2013 - 21:07

Ale pięknie wsuwają

Bartek też taki makaroniarz. Świderki, rurki, nitki, spagetti, kokardki...Na sucho, z sosem, na słodko...

sensymilia a jak to uczulenie Hanki wygląda, bo Bartka też mi wysypuje, ale nie potrafię dojść po czym. Raz ma taką kaszkę manną na ramionkach, raz na udach, raz na bużce. Odstawiłam mu nabiał, który uwielbia i nie zeszło, kakao poszło w odstawkę i też nic. Nie mam pomysłu.

Napisany przez: sensymilia wto, 05 mar 2013 - 21:15

darkowa na prawym poliku pojawia jej się rumień z małymi krostkami...jest suche...kupiłam niedawno krem na łuszczycę (brzmi strasznie ) bo mojemu Kubie bardzo marzną ręce i ma strasznie suche dłonie i mu ten krem pomaga...i zauważyłam, że Hance również....
w sumie to nie wiem od czego ona to ma ale napewno nasila sie po zjedzeniu/wypiciu czegoś z czekoladą ....

Napisany przez: darkowa wto, 05 mar 2013 - 21:44

Bartoszewski ma tą wysypkę w kolorze skóry, żadnego zaczerwienienia. To coś jakby miał gęsią skórkę miejscami. Kurcze, my jako dzieciaki byliśmy zdecydowanie bardziej odporni. Chociaż może to kwestia tego, że kiedyś jedzenie to było jedzenie a nie chemiczna mieszanina

Napisany przez: sensymilia wto, 05 mar 2013 - 21:50

darkowa mój Darek ma taką kaszkę na ramionach a Kubie czasem pojawia się na bokach polików...byliśmy u dermatologa, okazało się, że to genetyczne i nieuleczalne....nasila się zimą a latem pod wpływem słońca zanika...

Napisany przez: darkowa wto, 05 mar 2013 - 22:19

No ciekawe czy latem zniknie. Wcześniej tego nie miał, a właśnie w grudniu się pojawiło. 26 marca idziemy na bilans, liczę, że lekarz coś na ten temat powie.

Napisany przez: agarad wto, 05 mar 2013 - 22:21

Z przyjemnością

Koniecznie musimy się umówić!

Napisany przez: corti czw, 07 mar 2013 - 08:29

sensymilia zdjęcie jak z reklamy

a ja poszukuję rowerek dla małej, jako, że ma to być prezent zbiorowy to proszono mnie o podjęcie decyzji który, więc może mi doradzicie czy dziewczynce dwu letniej należy kupić jeszcze mniejszy rower czy taki 12 cali będzie ok?? nie chce wklejać linków aby nie robić reklamy. Ale rozważam 12', 10' lub taki maluszek 18mcy ( choć ten ostatni jakoś najmniej mnie przekonuje).

Napisany przez: agarad czw, 07 mar 2013 - 08:41

corti, wszystko zależy od wzrostu dziecka, ja mam 12 po starszakach to mogę przymierzyć małą i zobaczymy czy pasuje, ale jak szukałąm teraz rowerka biegowego to wg. wymiarów, które podają producenci to dla nas 10 byłaby ok - jutro może uda mi się wreszcie podjechac do sklepu to będę mierzyć i zdam relację.

Napisany przez: annad czw, 07 mar 2013 - 09:24

sensymilia dzieciaczki masz super...zrobiłas mi tym makaronem ochotę
agarad,corti jak juĹź kupicie rowerki to pochawalcie sie fotkami.

Napisany przez: darkowa czw, 07 mar 2013 - 11:01

Też się zastanawiamy nad jakimś rowerkiem dla małego, ale sama już nie wiem co wybrać. Trójkołowy z pedałami na przednim kole wydaje mi się dla takiego malucha niewygodny, na biegowy Bartek wydaje mi się jeszcze za mały. Może biegowy, ale na trzech kołach... Jak nic nie wymyślę w kwestii rowerka to kupimy klocki Duplo. Mały jak je widzi to cały się trzęsie. W ogóle ostatnio ciągle coś buduje...Z klocków, książeczek, garnków i wielu innych rzeczy

I nie wiem co mu się stało, ale już fajnie jadł sam, a od kilku dni jest płacz, lament i chce żeby go karmić. Zgłupiałam, bo wydawał się być zadowolony z faktu, że je sam

Napisany przez: aniakuleczka czw, 07 mar 2013 - 11:39

ja też poluję na rowerek biegowy
ale na taki najmniejszy z moĹźliwych, bo Helenka to krasnal jednakowoĹź

Napisany przez: mikkowska czw, 07 mar 2013 - 13:00

Odzywam się i ja trochę mnie mało ostatnio, ale sporo jezdzimy załatwiamy, teraz znowu jesteśmy w Wieliczce u teściów. Ogólnie to małe zamieszanie się robi, bo uprosiłam aby mnie zwolniono za porozumieniem stron, walczę o pieniądze z UP na otwarcie działalności, może się uda, jak nie to szukam czegoś bardziej ambitnego niż poprzednia praca.

Wszystkim Maluchom które miały urodziny, a których przeoczyłam to składamy z Lolkiem najserdeczniejsze życzenia, uśmiechu, radość z trwającego dzieciństwa, bo wbrew pozorom jest to strasznie krótki okres dla Kacperka zdrówka przede wszystkim!!!

Teraz co u nas. Olek trochę chorował, normalne przy chodzeniu do żłobka. Pomimo, tego, że obecnie nie pracuję, postanowiliśmy go nie zabierać od dzieciaków. Opowiadałam Wam, że Olek bije nie tylko dzieci, ale i nas taki dziwny odruch, Panie w złobku poradziły by iść do psyhologa. Trochę zbyt nieufna, poszłam po skierowanie do rodzinnego i za tydzień mieliśmy już pierwszą wizytę powiem Wam, że mile byłam zaskoczona. Pani psycholog młoda, oczywiście tak na dobrą sprawę chodziło tu o mnie, jak mam sobie radzić z nim jeśli uderzy, bądź zamierzy się...sposób mamy, są efekty. Szczerze, to moja wina, bo to jest mój ukochany syn, pierwszy i chciany najbardziej na świecie i daje sobie trochę wejść na głowę i nie potrafiłam mu postawić jakichś granic. Powolutku uczę się tego i są efekty. Najbardziej bałam się, że wszystkie dzieciaki przestaną się z nim bawić, bo najzwyczajniej w świecie będą się go bały. Oby to był taki okres, który przejdziemy dzielnie.

Jeśli chodzi o mleko, to u nas UHT było od roku, Olek świetnie się na nie przestawił, bez efektów ubocznych dosypujemy 3 łyżki kaszki i taką butlę zjada rano i wieczorem na sen. Wieczorem w zależności od tego czy coś zjadł niedawno dostosowujemy ilość mleka, pod jego żołądek. Z czasem nauczyliśmy się ile nasz syn może zjeść.

Teraz biegamy załatwiamy paszporty w wakacje mamy plan wyruszyć samochodem z rodziną na Krym, ale co z tych planów będzie zobaczymy. Generalnie (jak zwykle) mamy życie na wysokich obrotach co z moja działalnościa, czy jednak pójdę do pracy, a chcielibyśmy postarać się o rodzeństwo w wakacje dla Olka. Jakoś chyba do tego czasu ogarniemy się w tym temacie

My rowerek mamy z zeszłego roku, Olek dostał go na roczek, chyba do wiosny już sięgnie do pedałów, ale boję się czy nie jest za ciężki trochę, zobaczymy. Mam plan pożyczyc od brata fotelik rowerowy i jeździć po Olusia do żłobka na rowerze, wózek już jest nam kompletnie zbędny. Używamy go tylko w wyjątkowych sytuacjach. Lolek nie specjalnie chce w nim jeździć zaraz jest płacz, marudzenie i wyrywanie się z pasów.

Co do urodzin, to powiem Wam, ze to już tuż tuż a ja nic nie mam zaplanowanego, pomimo, że robimy skromnie rodzina i rodzice chrzestni, bez szału, ale jednak....Nawet nie wiem co mu kupić na te urodziny, zabawek ma tyle, ze pokoju brakuje, aut sporo dostał w spadku po swoim wujku. Właśnie jego ulubionymi zabawkami są autka, małe duże, nosi je, przekłada, jeździ po wszystkim.

Teraz odpowczywamy, później bierzemy się ostro do roboty

Przepraszam, że tak bezimiennie piszę, ale na razie ogarniam się po sporej nieobecności

Napisany przez: ania.m czw, 07 mar 2013 - 14:42

Ja mam ten sam problem z organizacją urodzin. Zostały dwa tygodnie - a ja nawet nie wiem kogo mam zaprosić.
Z racji tego że mamy nie za duże mieszkanie - pewnie będą musiały być dwie imprezy. Na jedną przyjdą dziadkowie i chrzestni a na drugą znajomi. Na prezent myślałam o rowerku - ale nawet nie mam siły rozejrzeć się po sklepach ile one kosztują. Może zatem Dorotka dostanie jakiś zestaw klocków i nowe ubranka.
Ja jeszcze ciągle pracuje. Do tego staramy się załatwić kredyt na dom. Także przy okazji bieganina po bankach i studiowanie umów. A brzuch już mi zaczyna ciążyć i wyglądam jakbym miała niedługo urodzić... A jak pomyślę o tym, że jak się zdecydujemy kupić ten dom, to trzeba będzie wybierać: płytki, kafelki, drzwi itp. Do tego zaaranżować kuchnię, łazienkę, salon i mnóstwo innych spraw - to aż się za głowę łapię, bo dla mnie ostatnio wyzwaniem są codzienne zakupy.
Ciągle waham się nad kupnem łóżeczka Dorotce - bo nie wiem czy kupować już jej takie, które będzie pasowało do nowego pokoiku w nowym domu czy też dopasować do tego co jest teraz. Jej obecne łóżeczko w czerwcu zajmie braciszek, a dwóch łóżeczek ze szczebelkami w domu trzymać nie będę. Jeszcze chodzi mi po głowie kupienie łóżeczka turystycznego dla malucha...
Dorotka nadal nie pije mleka UHT. Jak je dostawała, to od razu robiła się jej czerwona i sucha skóra na policzkach. Ale je wszelkiego rodzaju serki i jogurty i nic jej nie jest. Mleka modyfikowanego w zasadzie już nie pije. Za to uwielbia kaszki - codziennie 3-4 butle wypija - a na noc obowiązkowo.
Odkąd zmieniłam nianię - Dorotka w ciągu dnia nie śpi wogóle (chyba że jedziemy gdzieś samochodem). Ale dzięki temu mogę ją wykąpać o 19 i o 19.30 najczęściej już smacznie śpi. A wstaje razem z nami ok 7 rano. Niestety pobudki nocne nam się dalej zdarzają, ale nie są już tak uciążliwe - bo szybko zasypia jak dostanie butelkę z ciepłym mleczkiem

Napisany przez: corti czw, 07 mar 2013 - 14:50

My rowerek biegowy kupiliśmy Oliwierkowi jeszcze zanim skończył dwa lata i powiem tam Aniu mierzyć, mierzyć i jeszcze raz mierzyć bo 90% rowerków było za duże, gdyż moje szkraby też małe są. W końcu trailiśmy na Hudora i też tylko jeden model pasował na Olka on pomykał i lubił ten rower, za to Maja jakoś zainteresowana nim nie jest więc leży i się kurzy. Jak widac każde dziecko inne

Bardzo chcieliśmy jakiś drewniany, ale te niestety są duże

znalazłam taki jeden metalowy 10' https://allegro.pl/barbie-ksiezniczki-rower-rowerek-10-gratisy-i3067444475.html i zastanawiam się czy na nim młoda pojeżdzi dwa sezony, bo znów kupic w sam raz na raz to też mi szkoda kasy,a ten z zeszłego roku tai z pchaczem plastikowy to już nam się z wielkim sukcesem połamał

Napisany przez: darkowa czw, 07 mar 2013 - 17:10

aniu.m jak już będziecie tak daleko to służę pomocą. My właśnie wykańczamy dom, więc płytki, panele, drzwi, kuchnie , łazienki, farby, lampy itd itp są mi bliskie jak nigdy dotąd;-)
Większość rzeczy zamawialiśmy przez neta, bo jest najtaniej. Do tego znaleźliśmy na allegro gościa, który za naprawdę niewielkie pieniądze robi świetne projekty i wizualizacje. Tak więc jakby co to chętnie pomogę

mikkowska trzymam kciuki za Ciebie, za Was i za Olka. Bartek też miał czas, kiedy próbował nas bić. Oczywiście najczęściej wtedy, kiedy coś było nie po jego myśli. Teraz już prawie mu się to nie zdarza, ale włożyliśmy w to wszyscy trochę pracy. Zobaczysz będzie dobrze.

Napisany przez: agarad pią, 08 mar 2013 - 08:29

Hej Hej

Dzisiaj urodziny ma nasz marcowy Grzesio, ale Agnieszzka już chyba nie zagląda wcale, jednak radości, uśmiechu i szczęśliwych dni dla 2 latka

A teraz pokażę Wam z okazji Dnia Kobiet moją małą perfekcyjna Panią domu , niestety za późno pomyślałm żeby ją nagrać i nie chciała już się zaprezentować w pełni swych umiejętności :
https://www.youtube.com/watch?v=3FREIgrVICc&feature=youtu.be

Napisany przez: agarad pią, 08 mar 2013 - 08:33

corti ja bym go odrzuciła za te pedały na przednim kole.

Napisany przez: darkowa pią, 08 mar 2013 - 18:41

agarad rewelacyjna ta Twoja córa Piszesz, że z mówieniem póki co słabo, ale jaką masz świetną pomocnicę przy sprzątaniu

Napisany przez: agarad pią, 08 mar 2013 - 19:36

Zobaczymy jak długo to potrwa, teraz chodzi i sprząta po starszakach ale wiem, że to nie trwa wiecznie....

No nie mówi ale kalambury mam z nią niezłe - prawie 100% zgaduję

Napisany przez: mikkowska nie, 10 mar 2013 - 17:58

STO LAT DLA ZOSI!!!! Niech nam żyje sto lat Perełka. Mnóstwo prezentów Zosiu i kochanego braciszka albo siostrzyczki

Napisany przez: agarad nie, 10 mar 2013 - 23:02

Dołączamy się do życzeń dla Zosi

Napisany przez: darkowa pon, 11 mar 2013 - 11:19

Kochana Zosieńko wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin!!! Wypełniaj radością i śmiechem, każdy kącik mieszkania i serca swoich najbliższych!! Rośnij zdrowo i szczęśliwie!!

Napisany przez: annad pon, 11 mar 2013 - 16:03

Dziękujemy za życzenia Ale ten czas leci...pamiętam jak się rodziła a już ma 2 latka

Niech ta zima się kończy bo dzis jak skończyłąm obsługiwac jedna kolizje to dyzurny zaraz wysyłał na kolejna i tak do końca słuzby. Teraz piję gorąca kawke z mężem...nie ma to jak w domu

Napisany przez: kasiaaa82 pon, 11 mar 2013 - 18:48

Zosienko wszystkiego naj naj mała kobietko, buziaki od cioci i Szymona

Napisany przez: aniakuleczka pon, 11 mar 2013 - 19:06

mamy za sobą dwulatkowego ortopedę
wszystko w porządku tylko mamy stymulować stopy bo są bardzo wrażliwe

Napisany przez: MiE wto, 12 mar 2013 - 13:31

spoznione wszystkiego najlepszego dla Zosi

Napisany przez: corti wto, 12 mar 2013 - 15:37

Spóźnione życzonka dla Zosieńki, dużo uśmiechu i radości no i zdrówka oczywiście

Napisany przez: ania.m wto, 12 mar 2013 - 17:22

Byłyście już na bilansie dwulatka? My chyba pójdziemy dopiero po świętach. Jakoś nie mam narazie siły, by się ruszyć. Może w końcu trochę cieplej będzie, bo już męczy mnie ubieranie ciuchów na wyjścia.

Do tego wychodzą Dorotce piątki i zrobiła się dość marudna. Pewnie i od tego u nas są ostatnio nocne pobudki.
Z opiekunki jestem zadowolona. Dorotka wygląda na to, że również. Może pomyślę o posłaniu jej we wrześniu do przedszkola - pomysł żłobka narazie odpuściłam. Maluszek ma się pojawić w czerwcu, także pewnie i tak bym musiała ją wówczas z niego zabrać. I chyba za dużo zmian by ją spotkało.

Napisany przez: darkowa śro, 13 mar 2013 - 09:46

aniu.m ja idę z Bartkiem na bilans 26 marca. Zapisywałam go na początku marca, ale tak długo się czeka. Ja zaglądam w buzię Bartka, ale piątek póki co ani widu ani słychu, a myślę, że zauważyłabym zmiany w jego zachowaniu, bo strasznie przechodzi ząbkowanie. Typowy facet
No i młody zrezygnował z porannej butli. Od grudnia, jak przestał budzić się na mleko w nocy to rano zaraz po obudzeniu wypijał 150 ml. Od kilku dni nie chce, więc ok 8:00 robię mu kaszkę ( taką na gęsto do miseczki). Czasem zje jajecznicę, parowkami pluje ( choć to mnie akurat nie martwi;-) Z kanapkami słabo, bo zjada pół kromki i już musi iść. Co Wy podajecie dzieciom na śniadanie?

ania.m masz jakąś fotę z brzuszkiem? Pochwalisz się?

Napisany przez: agarad śro, 13 mar 2013 - 10:42

Hej,

u nas też bilans też z długim terminem oczekiwania i idziemy dopiero 9 kwietnia .
Nam brakuje jeszcze cały czas 3 jeśli o szczęce mowa
A i nocki tfu tfu lepsze, od czasu odstawienia ssaka śpi całe noce wreszcie po 2 latach mogę się wyspać ! wprawdzie śpi ze mną ale może kolejnym krokiem będzie powró do łóżeczka. Niestety samodzielne zasypianie nam nie idzie, już nawet odpuściłam i w ciągu dnia drzemka jest zwykle na spaczerze albo zasypianie na kolankach u mamy

A i chyba zaprzestanę zakładać pieluchy na noc bo zawsze są suche
I muszę Maryśę pochawlić bo już od dłuższego czasu samodzielnie ubiera się od majtek po szalik i rękawiczki

I jeszcze mała zagadka, gdzie się schowała Marysia ?

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: sensymilia śro, 13 mar 2013 - 10:43

Witajcie

Spóźnione ale bardzo szczere życzenia urodzinowe dla wszystkich, którzy już świętowali...

przez tę pracę czasem nie wiem jak się nazywam...kolejne osoby odeszły i jest nas coraz mniej ....a jak już mam wolne to domowe obowiązki mnie zamęczają ....

bilans czeka nas po urodzinach czyli po 21.03....na szczęście u nas to ja wybieram sobie dzień kiedy mi pasuje

u nas ze śniadaniem różnie...czasem kanapka, serek, jajo...wczoraj np zażyczyła sobie jogurt pitny i bułkę suchą....a dziś płatki kukurydziane na sucho zapijane sokiem teraz wcina ogórasa kiszonego

na weekend jedziemy do moich rodziców i tam wyprawiamy Hance urodziny....wcześniej niż ma ale akurat wtedy mamy oboje wolny weekend i możemy rodzinę zebrać do kupy ....

Napisany przez: ania.m śro, 13 mar 2013 - 15:46

Aktualnej fotki brzuszka nie mam, ale to mĂłj Junior:
https://imageshack.us/photo/my-images/685/20130313144624.jpg/

U nas ze śniadaniami też różnie jest. Najchętniej Dorotka je serek lub jogurt. A potem woła "Kacha!"
Na drugie śniadanie je bułkę z masłem lub chrupie płatki. Próbowałam jej różne dania podawać, ale na śniadanie za dużo nie akceptuje.

agarad Zazdroszczę tych suchych pieluch. U mnie po nocy - to jakby kto tam pół litra wlał W ciągu dnia też dalej korzystamy, a nauka korzystania z nocnika idzie bardzo opornie. A Marysia sobie domek jak żółwik zrobiła

Napisany przez: annad czw, 14 mar 2013 - 10:18

ania.m słodki junior

U nas piatek tez póki co brak, na bilans muszę iść zapisac mojego dwulatka ale nie ma kiedy. Ostatnio przez pogodę zamiast kończyć pracę po 7h jako mam karmiąca kończę po 9,10h Przychodzę do domu i padam na twarz. Dzis mam wolne więc mam plan iśc zapisac moje dziecię na ten smieszny bilans.
Miłego dnia

Napisany przez: darkowa czw, 14 mar 2013 - 11:09

ania.m przystojniak ten Twój chłopak Cudo, naprawdę cudo...

agarad sucha pielucha po nocy? Zazdroszczę, bo u nas totalne zalanie. Zresztą nawet nie mam jak go rano posadzić na nocnik, bo Bartoszewski jak się obudzi to musi mieć swoje 5 minut w łóżeczku na przeciąganie i dobudzenie się i wtedy też wylewa do pieluszki. Jak próbowałam go wyjmować i sadzać na nocnik to był płacz i marudzenie do południa, więc odpuściłam. W końcu wszyscy w którymś momencie przestaliśmy sikać w pieluchy, więc nic na siłę

annnad bidulo, ale już niebawem zrobi się cieplej, więc pewnie na drogach będzie spokojniej.

Napisany przez: mikkowska czw, 14 mar 2013 - 12:45

Widzę, że nie tylko ja mam problem z odpieluszaniem. Wczoraj postanowiłam Lolka puścić bez pieluchy, to w ciągu 2 h zawołał siusiu jak już było po Ale jestem dobrej myśli. Zaliczyliśmy kolejną 2 wizytę u pani psycholog i na tym koniec, dziecko od poniedziałku chodzi do żłobka i panie twierdzą że inne dziecko przyszło W końcu nie słyszę, że komuś na dzień dobry łomot spuścił. Tak się cieszę, sukcesy naszych dzieci chyba są najważniejsze

Będąc w Krakowie robiliśmy paszport Olkowi i słuchajcie jaki przepis. Pani patrzy na zdjęcie paszportowe Olka i pyta ile on ma....no to ja do niej, że za 2 tygodnie(wtedy jeszcze) kończy 2 latka. Ona: ooo no to dobrze, bo zdjęcie z zębami może być do 2 lat a powyżej już nie mogą być widoczne zęby Także fuksem się załapaliśmy, przy okazji znamy nowy przepis w prawie polskim (durny jak zwykle).

a oto Olek w paszporcie

Napisany przez: sensymilia czw, 14 mar 2013 - 17:59

te zęby to pewnie chodzi o to, że po 2 roku życia dają paszport na 10lat a przecież w międzyczasie dziecko wymieni zęby .... tak ja sobie ten przepis tłumaczę

Napisany przez: annad czw, 14 mar 2013 - 18:59

Daria Champion wwygląda bardzo powaznie i dorośle. Dlaczego chodzicie z Olkiem do psychologa...

Napisany przez: mikkowska czw, 14 mar 2013 - 20:21

2 razy w sumie byliśmy. Olek bił dzieci i pani ze żłobka nam poleciła, żeby pójść z nim do psychologa ona poradzi jak w takich sytuacjach reagować. Znalazła nam sposób i Lolek tak jakby zapomniał o biciu naprawdę jest efekt. Chciałam zaznaczyć, że w Polsce jest jeszcze taki stereotyp, że chodzenie do psychologa i psychiatry jest złe bo traktuje się wtedy człowieka jak wariata. Są pewne instytucje, które mają nam pomagać i warto z nich korzystać Nic prócz tego bicia nie chcieliśmy zwalczać, bo tak to nasze dziecko to anioł. Bałam się, że przyjdzie moment, że Olek na tym ucierpi, że dzieci przestaną tolerować to jego zachowanie i nie będzie mógł budować normalnych relacji, bo maluchy będą się go bały. Powiem tak, warto korzystać jeśli się nie wie jak postępować. Otwarcie przyznaję się, że go rozpuściłam i nie potrafiłam postawić jakichś tam granic, co było dla niego złe. Sama czułam się trochę terroryzowana przez własne dziecko, bo włosy miałam codziennie wyrywane. W końcu odzyskałam spokój i włosy mi odrastają

Tak poważnie, to każdy popełnia błędy nawet ja - mama idealna Czasem jesli metody babci, mamy, cioci nie poskutkują to trzeba sięgnąć po inne sposoby.

acha metoda zamykania dziecka w pokoju za karę ma dopiero efekt po 6 roku życia Wcześniej nie należy jej stosować

Napisany przez: mikkowska czw, 14 mar 2013 - 20:21

spam

Napisany przez: ania.m pią, 15 mar 2013 - 15:52

mikkowska A co to za sposób? Muszę przyznać, że i moja Dorotka dość zaborcza jest. Potrafi zabrać innemu dziecku zabawkę, a nawet się o nią szarpać. Jak jej coś się nie podoba to kładzie się na ziemi i krzyczy (aczkolwiek ostatnio coraz rzadziej jej się to zdarza - chyba pomogło ignorowanie tego typu zachowania).

No i w końcu doczekałam się nowego łóżka Dorotki Dzisiaj rano z mężem robiliśmy przemeblowanie sypialni. I teraz Dorotka ma nowe, duże łoże. Pozostało tylko dokupić pościel. Ale niedługo drugie urodziny i goście się dopytują co Dorotce kupić Jeszcze dziś rozkręcam łóżeczko ze szczebelkami i pierwsza noc przed nami...

Poza tym znowu dopadło Dorotkę uczulenie. Pojawiło się na brzuszku i nóżkach (proszku nie zmieniałam). Chodzi i pokazuje, że jej coś nie pasuje. Podnosi bluzeczkę albo podciąga spodnie i się krzywi. Jest to zaczerwienione i ma delikatną wysypkę. Przy okazji moje uczulenie też wyszło - na ręce mi się już strupki robią od drapania Już nie mam pomysłu od czego to może być. Nabiał i czekolada odstawione.

Dolne piątki mamy prawie na wierzchu - jeszcze chwila a się całkiem przebiją.

Napisany przez: mikkowska pią, 15 mar 2013 - 21:31

STO LAT DLA BARTKA!!!!!!!!

Napisany przez: corti sob, 16 mar 2013 - 07:43

Bartuś dużo zdrówka i uśmiechu

Popieram jak coś Was niepokoi warto zwrócić się do psychologa, bo czasem dziecko nie wyrasta z pewnych rzeczy.

ania.m pochwal się łóżkiem my dla Oliwcia kupiliśmy z Ikei i niby fajne rośnie z dzieckiem, wiEc teraz mało miejsca zajmuje, ale nieatety na jeden mankament Oliwek jest kręcityłek i nie raz włożył nogę w pręty nie mogąc później jej wyjąć. Dlatego dla Mai myśle o zupełnie innym.

Napisany przez: annad sob, 16 mar 2013 - 08:05

BARTOSZEWSKI ŻYCZYMY CI ŻYCIA USŁANEGO RÓŻAMI, LEKKIEGO, RADOSNEGO Z UŚMIECHEM NA TWARZY KAŻDEGO DNIA ... ZZ Z RODZICAMI

Napisany przez: ania.m sob, 16 mar 2013 - 10:18

Jak tylko dorobię się jakiejś pościeli to zrobię Dorci fotkę w nowym łóżeczku. Kupiłam zwykłe, proste łóżko bez barierek z dwiema szufladami. I dość duże, żeby nie trzeba było potem kolejnego kupować (materac 195x80). Pierwsza noc za nami. Obyło się bez problemów. Dorotce staraliśmy się wytłumaczyć, że to JEJ łóżeczko i teraz chodzi i mówi: "Moje luli"

Teraz by się jeszcze przydało nakleić jakiś obrazek na ścianę czy też coś innego zrobić, bo pusto się zrobiło. Może jakiś plakat? Zdjęcie w wydrukowane w większym formacie? Narazie nie mam dobrego pomysłu... Jak zrobię zdjęcie, to może coś podpowiecie.

Idę brać się za sprzątanie i gotowanie obiadu. Spokojnego weekendu!

Napisany przez: megan011 sob, 16 mar 2013 - 12:42

To i ja się melduję w nowej odsłonie:)

Bartuś 100 latek dużo zdrówka i spełnienia marzeń.

Dla tych co mnie nie znają jestem Magda o naszą pociechę Natalkę staraliśmy się przeszło 5 latek, a teraz jestem szczęśliwą mamą dwójki moich wspaniałych pociech.
Troszke Was podczytywałam wcześniej i uspokoiłyście mnie tymi nocnymi płaczami naszych pociech.
Co do mleczka to mała bezpośrednio z cyca na mleko krowie więc w codziennym menu jest zupka mleczna i inne produkty mleczne.
Zaliczyliśmy już pierwszą wizyte u stomatologa mamy wszystkie ząbki zdrowe i mamy pierwszą piątke na dole. Na bilans szykujemy się w piątek i jestem ciekawa czy się pani dr doczepi do wagi bo sięga ona 14 kg. No i mam zamiar zaszczepić ją odrazu przeciw ospie. Co do pieluszkowania to Natalka w dzień lata bez pieluszki, ją zakładamy jak gdzieś wychodzimy i na noc. Czasami zdarza się jej jeszcze zapomnieć i zamoczy majteczki.
A oto moja rybcia
https://imageshack.us/photo/my-images/16/66549040028995337263962.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/836/73670542045351468961612.jpg/
A tu jako dzielna siostrzyczka
https://imageshack.us/photo/my-images/826/20130306095416.jpg/

Napisany przez: mikkowska sob, 16 mar 2013 - 13:56

Witaj Madziu na placu boju

Słodki widok maluchów, zaczynam zazdrościć, i coraz częściej rozmyślać o rodzeństwie dla Olka. Ale na myślach się kończy...

ania.m generalnie to należy precyzować swoje oczekiwania wobec dziecka, nie można mówić "nie wolno" bo wielu rzeczy nie wolno trzeba mówić: "nie wolno zabierać zabawek", "nie wolno szczypać" itp. Jak Olek bił, to łapaliśmy go za rękę zanim uderzył i stanowczym głosem mówiliśmy "nie wolno bić" albo Pani psycholog radziła, odwracać go od siebie i powiedzieć, żeby wyszedł...

Napisany przez: agarad sob, 16 mar 2013 - 22:15

STO LAT STO LAT DLA BARTOSZEWSKIEGO
Uśmiechu, zdrowia i rodzeństwa

Napisany przez: darkowa sob, 16 mar 2013 - 22:18

Bardzo Wam wszystkim dziękujemy za urodzinowe życzenia Imprezka baaardzo skromna, mały torcik i tylko jedna zabawka w prezencie - klocki, reszta to pieniądze, bo za chwilę czeka nas urządzenie pokoju dla Bartoliniego w nowym domku.

Widzę, że nie tylko u nas osławiony bunt dwulatka. Bartek też próbuje, kładzie się na podłogę, krzyczy, czasem bije albo szczypie. Do tego od jakiegoś czasu rzuca czymś jak coś mu się nie udaje, np. nie potrafi włożyć rury do swojego zabawkowego odkurzacza i ze złości zaczyna płakać i rzuca rurą o podłogę. Tak jest z wieloma rzeczami. Staram się zachowywać spokojnie, tłumaczę, mówię, że spróbujemy razem, ale faktem jest, że momentami nie poznaję własnego dziecka. W twarz też zdarzyło mi się dostać i choć mam niesamowitą ochotę mu oddać ( dać po prostu w tyłek), to wiem, że to raczej kiepski sposób, skoro tłumaczymy mu z mężem, że nie wolno bić, bo nas to boli, bo jest nam przykro itd, itp. Mam nadzieję, że tak jak u Was mikkowska w końcu będzie poprawa. Nie wiem skąd to się bierze, ale podobno u dwulatków to dość powszechne.

ania.m Bartek też ma taką drobniutką wysypkę, ale nie jest czerwona no i mały nie zgłasza, żeby coś było nie tak. Za to od kilku dni na policzkach ma małe zaczerwienione krostki i też zachodzę w głowę od czego to.

megan śliczne te Twoje bąble!! Brawa dla córci za kontrolowane siusianie

Napisany przez: sensymilia pon, 18 mar 2013 - 13:03

NAJLEPSZEGO DLA BARTUSIA

my już po przyjęciu urodzinowym ...Hanka zachwycona, tort przeżywała już tydzień przed imprezą "dziadziuś tot...ja fuuuu" ...impreza skromna, tylko najbliżsi ...

u nas jakoś z buntem dwulatka skromnie....Hanka o dziwo bardzo ugodowa...histeria już w extremalnych warunkach i bardzo rzadko....

w środę składam podanie do przedszkola....no i czekamy....i powoli odpieluchowujemy ją ....oby poszło tak samo szybko jak z kupczeniem

kilka fotek z imprezki:

Panna Hanna


chyba najbardziej trafiony prezent - butelka z mlekiem


tort zrobiony przez dziadka

Napisany przez: annad wto, 19 mar 2013 - 11:42

Hanka jak dama

A u nas od dziś ospa

Napisany przez: mikkowska wto, 19 mar 2013 - 12:17

Aniu a gdzie wy ospę złapaliście? Spokojnie każde dziecko inaczej przechodzi, Olek miał mało na ciele, za to na buzi mu zostały blizny. Swoją drogą dodają mu uroku osobistego

Napisany przez: annad wto, 19 mar 2013 - 13:17

Jakiś tydzień temu T był z Zosią w przychodni i dziś się dowiedzieliśmy, że od 2 tygodni panuje u nas ospa

Napisany przez: corti wto, 19 mar 2013 - 15:12

Piękny tort i po uśmiechu widać, że impreza udana

Aniu zdrowia dla Zosi

Napisany przez: darkowa śro, 20 mar 2013 - 12:52

STO LAT DLA DOROTKI, HANI I LEO!!! DUŻO ZDRÓWKA I RADOŚCI MALUCHY!!!

sensymilia rośnie mi cudowna synowa

Napisany przez: ania.m czw, 21 mar 2013 - 11:28

Napisany przez: corti czw, 21 mar 2013 - 11:56

jakie te wasze maluchy duże na tych zdjęciach przy mojej Majuli. Jakie rozmiary nosza???

Dużo zdrówka i jeszcze więcej radości dla wszystkich dwulatków- Leo, Hani i Dorotki u nas jeszcze ponad miesiąc na przygotowanie święta i oboje obchodzą w sobotę, więc fajnie bo przyjęcia zrobimy w dzień urodzin. A torty jakoś znów musze wyczarować sama Maja już talerzyki i kubki z Minnie sobie kupiła w biedronce i ku mojemu zdziwieniu grzecznie schowała do szafki

Napisany przez: ania.m czw, 21 mar 2013 - 12:13

Dorotka nosi 86/92. Teraz jej kupuję na 92, ale z reguły są jeszcze troszkę za duże. Muszę podwijać nogawki i rękawy

Ja w tym roku nie miałam siły robić tortu. Wystarczy mi, że muszę ogarnąć mieszkanie - przed i po imprezie...
Chyba też się zaopatrzę w jakieś jednorazowe talerzyki, przynajmniej mniej zmywania będzie

W zeszłym roku udało mi się coś takiego wyczarować (niestety lepszych zdjęć nie mam):

https://imageshack.us/photo/my-images/507/zdjcie0111y.jpg/ https://imageshack.us/photo/my-images/685/zdjcie0112g.jpg/

Napisany przez: agarad czw, 21 mar 2013 - 12:14

Dla Hani I Dorotki moc najlepszych życzeń!!! Radości i jak najwięcej uśmiechu!!!

jully zlikwidowała konto więc Leonowi nie składam

Napisany przez: agarad czw, 21 mar 2013 - 12:19

annad - oby ta ospa szybko i bezboleśnie minęła. sama chorowałam w czasach szkolnych wlaśnie w tym okresi - był 1 dzień wiosny, wszyscy się przebierali a ja leżałam w łóżku:-(....

sensymila - Hanka to prawdziwa dama, a dziadek zdolniacha, piękny tort wyczarował!!!

corti - Marysia nosi ubranka i na 80 jeszcze , dziś miała na sobie rozmiar 12-18 m-cy, muszę ją zmietrzyć ile ma faktycznie wzrostu. Ale nogę ma chyba sporą - 15 cm.

ania.m - biedroneczka urocza~.

Napisany przez: MiE czw, 21 mar 2013 - 12:43

Witam...

AnnaD w całym Poznaniu panuje ospa, a teraz ponoc jeszcze grypa i zapalenie oskrzeli... mam nadzieje ze szybciutko choroba minie.

corti Miki nosi rozmiar 92, ale czasem i wiekszy to wszystko zalezy od producenta...

aniam sliczne łózeczko i panienka na nim... u mnie mlody tez ciagle z siniakami bo łobuz jest straszny My tez juz wymienilismy łózeczko na łózko bo mlody juz w nim miejsca nie mial i teraz jest caly zadowolony

Torty swietne macie-podziwiam i spoznione wszystkiego najlepszego dla jubilatow

my dzis bylismy na badaniach-i Emka i miki wrzeszczeli masakrycznie wrrrr nie lubie tego :/

Napisany przez: mikkowska czw, 21 mar 2013 - 13:52

Najlepszego dla Hani i Dorotki )))) A ja 2 lata temu jechałam do szpitala myśląc, że w pierwszy dzień wiosny urodzę a tu nic! Olek postanowił mnie do dnia następnego pomęczyć )

Sto lat Maluchy! Rośnijcie w siłę

Napisany przez: annad czw, 21 mar 2013 - 15:55

MiE Zosia u lekarza tez zawsze krzyczy...wystarczy, że zobaczy stetoskop i już alarm oby do nas tylko ospa przywędrowała.
ania.m Dorotka śliczna dziewczynka, łóżko takie dorosłe. Fryzurkę ma podobną do Zosi.

Najlepszego dla Hani i Dorotki

Napisany przez: annad czw, 21 mar 2013 - 17:57

Nie wiedziałam, że Julia usunęła konto...

Napisany przez: sensymilia czw, 21 mar 2013 - 18:55

Dziękujemy za życzenia

Najlepszego dla kolejnych solenizantĂłw

a Dorotka wygląda na starszą od Hanki i ma WŁOSY bo Hanka to raczej piórka ... ale zauważyłam, że moje dzieci chyba z natury długo mają buźki "niemowlaczkowe"

Hanka mierzy dokładnie 88cm - mierzyliśmy się ostatnio w niedzielę ....

Napisany przez: sensymilia czw, 21 mar 2013 - 18:56

klops ....

Napisany przez: corti czw, 21 mar 2013 - 20:12

tort cudny

my nosmy też 80 ale głównie 12-18 mcy. A noga 21. Ale Oli jeszcze nosi czasem 92 choć głównie 98, więc małe te moje pociechy

A Wasze panny to też takie strojnisie jak moja?? Dostała nową sukienkę, założyliśmy do przymiarki i ona już nie zdejmie. Każdemu biega i pokazuje, kręci się w kółko, tańczy byle tylko patrzeć na nią

Napisany przez: ania.m czw, 21 mar 2013 - 21:04

Moja buciki rozmiar 23 nosi, ale już one takie na styk są. Jeszcze do końca "zimy" przechodzi. Kapcie do chodzenia po mieszkaniu ma już 24, więc i pewnie wiosenne będę musiała takie kupić.

Dziś jej pokazałam sukienkę, co ma ubrać na urodziny, jak goście przyjdą. Zabrała wieszak, pobiegła na łóżko i kazała się przebierać Ale dała się przekonać, że to jeszcze nie dzisiaj się tak ubieramy... Ogólnie to strasznie paskudzi ubrania i większość się już nie dopiera...

I wciąż nie mogę jej nauczyć zdmuchiwania świeczek. Bardziej ją interesuje, by złapać rączkę za ogień. Dziś się przekonała, że jednak ogień jest gorący Wygląda na to, że na dwa latka świeczek na torcie jeszcze nie zdmuchnie

Napisany przez: annad czw, 21 mar 2013 - 22:21

ania.m u nas też ja zajęłam się świeczką

Napisany przez: megan011 pią, 22 mar 2013 - 12:37

Najlepszego dla solenizantow
Ania.m torci super
My dzisiaj świeżo po bilansie mala waży 14 kg a wzrost 92 cm no i ciuszki kupujemy na 98 - 104 to przeważnie spodnie dlugonoga pannica mi rosnie , buciki nr 24.
Moja pannica to ze strojenia to lubi spineczki i moje szpilki jak jakies dorwie to później biega po calym mieszkaniu- współczuję sąsiadom

Napisany przez: ania.m pią, 22 mar 2013 - 13:06

Ja na bilans będę Dorotkę pewnie po świętach zapisywać.

Dorotka dostała właśnie nakładkę na sedes i stopień, co by się tam łatwiej dostać i od jutra zaczynamy próby nocnikowania na sedesie... Może tak się uda

No i nieco poradziliśmy sobie z budzeniem nocnym. Mała dostaje na kolację kaszkę na melisie...

Napisany przez: MiE pią, 22 mar 2013 - 13:22

sto lat sto lat dla solenizantow

annadU mnie dzieciaki baaardzo lubia Pania doktor nasza, ale jesli chodzi o innych lekarzy czy badaniekrwi to mamy tragedie. Na szczescie wyniki dobre :)Mam nadzieje ze ospa szybko pojdzie precz

co do strojow to Wy mowicie ze panienki teraz takie wybredne a zobaczycie co dopiero pozniej bedzie
Buciki my mamy nr 24

meganfaktycznie dlugonoga twoja corcia-oj bedziesz musiala chlopakow od Niej odganiac

Napisany przez: annad pią, 22 mar 2013 - 21:06

CHAMPIONIE, MARYSIU I OLU ... Z OKAZJI WASZEGO ŚWIĘTA ŚLĘ MOC CIEPLUTKICH ŻYCZEŃ...SZCZĘŚCIA, MIŁOŚCI I RAdOSNEGO ŻYCIA

Napisany przez: darkowa sob, 23 mar 2013 - 07:40

DUŻO UŚMIECHU I RADOŚCI DLA NASZYCH DZISIEJSZYCH SOLENIZANTÓW CZYLI MARYSI, OLI I OLKA[font="Comic Sans MS"][/font]
STO LAT MALUCHY!!!

Napisany przez: annad sob, 23 mar 2013 - 09:32

Ja zrobiłam sama tort...pierwszy tort z masą lukrowa na wierzchu...widać, że mankamenty są ale następnym razem się poprawię

https://imageshack.us/photo/my-images/59/20130309135211.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: mikkowska sob, 23 mar 2013 - 12:46

Dziękujemy dziewczyny, dziś imprezujemy

Aniu brawo!! Ja to nawet nie umiem biszkoptu upiec Może kiedyś się nauczę

Napisany przez: corti nie, 24 mar 2013 - 10:06

Spóźnione şyczenia dla Wszystkich maluchów i wielkie buziaki

My rołożeni jak 150 i poprawy nie widać, a od tygodnia są na lekach, dzisiaj pojechałam z Olim z gorączką 39,6, a ta mi syropek dała, no cholerka mnie bierze. Cała noc nie przespana, dziecko ciągle płacze, nie mżna zbić gorączki, a ona mu syropek dała.....

Ania tort pierwsza klasa , ale mega ciężko rozwałkowac tą masę nie??? Ja R zatrudniałam bo nie mogłam sobie poradzić

Napisany przez: annad nie, 24 mar 2013 - 20:27

Corti u nas oprócz ospy Zosiowej to jeszcze cała nasz trójką przeziębiona i zasmarkana.

Napisany przez: agarad nie, 24 mar 2013 - 22:51

Dziękujemy za pamięć i życzenia - zdjęcia urodzinowe pokażemy wkrótce... jak nam się zdrowie polepszy.....

Wszystkim chorującym również zdrówka życzymy!!!

Napisany przez: aniakuleczka nie, 24 mar 2013 - 23:25

dziewczyny, az mi głupio, że nie nadążam za tymi naszymi jubilatami
i że nie potrafię robić takich odjechanych tortów

w każdym razie - u nas dobrze, choć chyba znów zeby idą
bo jakieś marudne to moje dziecko

Napisany przez: MiE pon, 25 mar 2013 - 12:26

Dziewczyny zdrowka dla wszystkich widze ze epidemia sie tutaj robi...

Ania-torcik super i taki od siebie-od serducha extra sprawa-gratuluje

My odpukac zdrowi, tzn Miki ciupke zasmarkany ale jest ok Ida swieta, a ja mam big lenia-nic mi sie nie chce...

Napisany przez: annad pon, 25 mar 2013 - 20:34

Marta ja choruję na to co Ty...czyli na big lenia przedświątecznego

Napisany przez: MiE śro, 27 mar 2013 - 14:30

hehe to trzeba bylo na kawke wpasc to bysmy razem poleniuchowaly

Napisany przez: ania.m czw, 28 mar 2013 - 07:54

Ja w tym roku też leniuchuję... Może w domu posprzątam i tyle. Najchętniej święta bym spędziła w domu z jakimś dobrym filmem i mężem u boku (a córeczkę dziadkom sprzedała).

Niestety nie udało mi się zrobić żadnych fajnych fotek z urodzin.

Napisany przez: MiE czw, 28 mar 2013 - 08:58

ania,m no brzuszek faktycznie masz duzy, ale za to jaki slodki
My sie czaimy na jeszcze jedno dzieciatko ale to chyba po wakacjach albo i pozniej, ja to bym celowala najchetniej znow w maj-kwiecien, choc bardzo sie boje bo starsza jestem, a po tym co bylo z Hania najchetniej bym okres ciazy przespala :/

Torcik sliczny Ja mam problem bo teraz mlodego urodziny a Emki musze 2x wyprawiac bo i dla rodziny i dla dzieci z przedszkola-bo tam taki zwyczaj...

Napisany przez: cath czw, 28 mar 2013 - 09:15

Przepraszam, ale muszę się wtrącić. Marta, Ty starsza! Noż, bo po d**ie dostaniesz!

Napisany przez: MiE czw, 28 mar 2013 - 10:48

No przeciez lata w gore ida a nie w dol

Napisany przez: annad czw, 28 mar 2013 - 23:00

Marta - Starsza Pani się odezwała...a na dupsko byś nie chciała

Napisany przez: MiE pią, 29 mar 2013 - 09:00

hmmm moze jak powiem ze chce to w koncu mnie odwiedzisz

Kasia i widzisz przez Ciebie bic mnie chca !! oj bedziesz miala mnie na sumieniu hehe

Napisany przez: annad pią, 29 mar 2013 - 11:55

Marta jak znajdę czas to uwierz mi odwiedzę Cię ale póki co ciągle go brak na wszystko. Teraz jestem na opiece, T ma nocki więc aby cos załatwić czekam aż się obudzi i wówczas jakieś szybkie zakupy, obiad i T znów idzie spać...nie lubię jego nocek

Napisany przez: corti pią, 29 mar 2013 - 15:29

brzuchol cudooooo
u nas w tym roku też wedle życzeń młodej damy, mama musi zrobić tort z hello kitty. Zastanawia mnie fenomen tego kota Maja nie widziała ani jednej bajki z nim, a tak jej sie podoba. Choć muszE przyznać, że lubi go odkąd sami mamy w domu kocura.

ChciałamWam życzyć wesołych i smacznych świąt

Napisany przez: sensymilia sob, 30 mar 2013 - 07:27

Witajcie
aia brzuchal elegancki...aż znowu się chce ale NIEEEEEEE....wypluj, Aneta i zadeptaj dwarazy

u nas fenomen Miki....Hello przeszło chyba bokiem....a tak wogóle to króluje Dobranocny Ogród ....a w nim Igi-Pigiel, Upsy Daisy i Maka Paka ma 3 maskotki i tagra je wszędzie...i nazywa je "mama", "tata" i "paka" ....

no i ogłaszam wszem i wobec, że pieluchy raczej odstawione w ciągu 3 dni ale dla bezpieczeństwa zakładamy na noc i na dwór....


no i pewnie przed świętami nie zajrze bo będę w rozjazdach (zaraz jedziemy do rodziców, ja jutro po poludniu wracam bo w pon do pracy na 15h i zaraz po pracy czyli po 23 wracam do rodziców jeszcze na dwa dni) także życzę WESOŁEGO JAJA

Napisany przez: darkowa sob, 30 mar 2013 - 16:44

aniaaaaaa.m jaki pięęęęękny brzuchal Cała reszta Ciebie taka zgrabna i do tego ten brzusio...cudo

Też mi się ostatnio zachciało, ale raz że z kręgosłupem słabo, a po drugie wiek.... Tylko mnie nie bijcie Czuję, że to jest ten czas i chcę mieć jeszcze jedno dziecko, ale mój D. bardzo martwi się o te moje sfatygowane plecy. Sama sobie w tym temacie nie poradzę, mąż jak najbardziej w sytuacji tworzenia jest niezbędny i liczę, że uda mi się go przekonać.

Święta mamy objazdowe, więc na forum już nie zajrzę, ale życzę Wam doznania w te święta wyjątkowego szczęścia, zrozumienia sensu życia i potęgi rodziny. Niech radość ze Zmartwychwstania Chrystusa przesłoni troski codzienności. Wesołego Alleluja i mokrego (nie śnieżnego) dyngusa

Napisany przez: MiE czw, 04 kwi 2013 - 09:31

ale tu cisza... gdzie Wy sie podziewacie??

Napisany przez: ania.m czw, 04 kwi 2013 - 09:45

Ja jestem. Ale jakoś bez sił. Od rana na wszystkich burczę Idę myć szafki w kuchni, co by gdzieś nadmiar emocji się ulotnił.
Za oknem śnieg i mokro, nawet z małą ciężko wyjść na spacer, bo zaraz cała mokra jest.
I nic mi się nie chce...

My z pieluszek dalej korzystamy. Dorotce idą piątki i ma niezbyt ciekawe kupki... Nie mam ochoty ich zbierać ze wszystkiego Może zaraz się cieplej zrobi, to będziemy trenować. Wczoraj mała poszła spać o 17 i spała do dziś do 6.30. Jeden wieczór miałam spokojny bo mąż w pracy był.

Napisany przez: agarad czw, 04 kwi 2013 - 10:40

Dla rozruszania zimowo ospałego wątku wspomnienie urodzin



https://www.fotosik.pl https://www.fotosik.pl https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: annad czw, 04 kwi 2013 - 11:22

agarad zazdroszczę super fioletowego prezenciku

Napisany przez: MiE czw, 04 kwi 2013 - 11:24

agarad super torcik-zjadlabym sobie a powiedz mi jak rowerek? umie z niego korzystac? my zastanawiamy sie nad zakupem takiego do Mikiego...

Napisany przez: corti czw, 04 kwi 2013 - 20:35

super rower, tylko pogoda średnia, ale jak masz spore mieszkanie to też można poszaleć jak nie to byle do wiosny

U nas do urodzin jeszcze daleko...

Napisany przez: agarad pon, 08 kwi 2013 - 11:36

Dużo uśmiechu i wspaniałego, szczęśliwego dzieciństwa dla HELENKI z okazji urodzin / przepraszam za opóźnienie/

Napisany przez: agarad pon, 08 kwi 2013 - 11:42

Torcik po raz pierwszy zamówiłam, lenistwo mnie ogarnęło i poszłam na łatwiznę....

A rowerek bardzo się spodobał obdarowanej
i nawet daje sobie radę - miejsce ma więc sobie chodzi na nim po domu

Napisany przez: agnieszka 1108 pon, 08 kwi 2013 - 14:25

O znalazłam nowy wątek więc się powtórzę
Mam nadzieję że mnie pamiętacie.
Bardzo Was przepraszam za długą nieobecność i mam nadzieję że wybaczycie i pomożenie nadrobić zaległości

Napisany przez: annad pon, 08 kwi 2013 - 16:59

Agnieszka pewnie, że pamiętamy

Napisany przez: agnieszka 1108 pon, 08 kwi 2013 - 17:08

Tak mi głupio że tak długo się nie odzywałam. Zwłaszcza prze Tobą Aniu

Napisany przez: annad wto, 09 kwi 2013 - 10:48

Agnieszka no co Ty Pisz co u Ciebie, jak Hania -co juĹź potrafi...pisz pisz pisz

Napisany przez: agnieszka 1108 wto, 09 kwi 2013 - 19:07

Napiszę wszystko. Obiecuję.
Na początek - Hania mówi juz całymi zdaniami. Umie już nawet pierwsze krótkie wierszyki i piosenki to zasługa starszej Michasi. Najnowszy sukces od ok. dwóch tygodni nie nosimy już pieluszki;) Tylko na noc zakładam ale i z tego mam zamiar zrezygnować niebawem.

Napisany przez: annad wto, 09 kwi 2013 - 19:25

Agnieszka gratulacje dla Hani za brak pieluszki...u nas cały czas towarzyszy nam...nie wiem jak przekonać Zosie do nocnika

Napisany przez: corti wto, 09 kwi 2013 - 20:26

U nas problem pieluszkowy jest od drugiej strony, nic przesypiamy bez pieluchy, a w dzień Maja wciąż nie przyjaźni się ani z nocnikiem, ani deseczką na wc, tzn usiądzie, ale nie wysiusia sie już nie mam pomysłu jak to zmienić...

Napisany przez: agnieszka 1108 śro, 10 kwi 2013 - 09:58

U mnie z nocnikiem poszło dośc prosto. Hania siadała siusiu wtedy kiedy siadała Michasia i tak bardzo chciała jej dorównać że robiła siusiu na zawołanie. Z kupką było trochę gorzej, zadziałała czekoladka za nagrodę. Co prawda na początku za każdym razem jak była kupka w nocniczku to musiała być czekoladka, ale teraz to już weszło w nawyk i o czekoladce zapomnieliśmy.

Napisany przez: agnieszka 1108 śro, 10 kwi 2013 - 10:00

Jeszcze jedna wiadomość Hania od września idzie już do przedszkola.

Napisany przez: ania.m czw, 11 kwi 2013 - 09:11

No i my w końcu po bilansie. Dorotka mierzy 88cm i waży 13kg. OT taki średniak się z niej zrobił
Wszystko z nią w porządku, no może oprócz tego, że prawą nóżkę nie do końca prawidłowo stawia (paluszkami do środka). Ale tu podobno pomogą buciki z usztywnianym zapiętkiem. Albo jak lekarka powiedziała - jak będzie duża i będzie chciała nosić szpilki, to się nauczy ładnie nóżki stawiać, bo inaczej się przewróci

No i od 3 dni mamy znów całe noce przespane Chyba u nas pobudki nocne były spowodowane wychodzeniem piątek.

Z nocnikiem tragedia. Nie sygnalizuje potrzeb, w zasikanych majtkach może chodzić pół dnia i też jej to nie przeszkadza. Jak próbuję posadzić ją na nocnik/sedes to broni się rękami i nogami. Także na ten moment jej odpuściłam. Przyjdzie wiosna - to spróbujemy ponownie.

Napisany przez: agarad czw, 11 kwi 2013 - 10:02

My też po bilansie, Marysia która była cały czas malutka i drobniutka okazuje się być całkiem przeciętną panienką / co wreszcie zauważyłam po ubrankach w których chodziła juz tak dłuuugo /
Wzrost 87 i waga 12 750


ania.m - dobrze , że odpuściłaś bo widocznie nie jest jeszcze gotowa, tym bardziej , że po urodzeniu malucha mógłby nastąpić regres.

Napisany przez: MiE czw, 11 kwi 2013 - 12:14

hej hej,

dziewczyny spokojnie z tymi pieluchami, na sile dziecka nie nauczycie, a nawet jesli to i tak po jakims czasie zacznie sie moczyc-mam taki przyklad u kolezanki...
U nas Miki przyjazni sie z nocnikiem ale siusiu nie chce zrobic... nie naciskam, wiem ze tak jak u Emi sam do tego dojrzeje...
Z mowa u Nas kiepsko, Miki nie chce mowic i juz...
agnieszka zdolna ta Twoja cora i super ze rodzenstwo sie zgadza, u mnie dzieciaki sie gonia i bija czesciej niz maja przejawy milosci :/

agarad a ty chcialas miec caly czas malusia coreczke?? hehe poczekaj az Ci pyskowac zacznie

ania.m no no o szpitach juz gadacie hehe a tak swoja droga to super ze moze sama wyrownac stawianie nozki i ze to nic owazniejszego...

agarad to jak mowisz ze rowerek ok na prezent to moze tez sprobujemy... ja torty tez zamawiam...

Jutro urodzinki Mikolaja, za miesiac Emilki... musialam jej sale zabaw zamowic bo taki zwyczaj w przedszkolu ze wszyscy wyprawiaja
Za dwa tyg jedzie mi mała do Szkocji na wycieczke-ale mam stresa... a pozniej maja tez taka fajna wycieczke sladami piratow-beda plynac tratwa z piratami, znajda w wodzie butle z mapa i beda szukac skarbow

Napisany przez: mikkowska czw, 11 kwi 2013 - 14:27

Witajcie Dziewczyny,

Ja też Was tak czasem podglądam mam urwanie głowy z otwieraniem działalności.

Agnieszka witaj, fajnie, że dziewczynki się u Ciebie dogadują, szybciutko wstaw jakaś pamiątkę fotograficzną

Marta a widziałam ostatnio Twoje zdjęcia na jednym z portali Miki jeszcze dida nosi?

Aniu D. nie przejmuj się Kochana u nas też raz słońce raz deszcz z tym siusianiem, ostatnio Olek upodobał sobie latanie na golasa i obsikał nam łóżko

Aniu M. a jak się czujesz? Jeszcze trochę i będziesz miała parkę. Przygotowujesz na to Dorotkę?

Ciekawi mnie własnie jak to jest jak pojawia się nowe rodzeństwo, to trzeba takiego malucha jak nasze przygotować na przyjście kogoś nowego w jego życiu?
Czy Wasze dzieci też tak się buntują? U mnie bicie poszło raczej w niepamięć, ale Olek teraz jest na etapie jak mu coś nie pasuje to mówi :"odeś" albo lepiej "mamo, plosie cie" Czasem się zastanawiam, czy ja tak się zachowuję, czy to zachowanie podpatrzone w żłobku...Skąd takie maluchy biorą te inspiracje słowne, ale to dopiero początek

Macie już może takie słowne riposty swoich dzieci?

Napisany przez: agarad czw, 11 kwi 2013 - 14:31

Tak malusie dzieciaczki to jest to

a pyskacza mam na stanie więc niestety ale wiem co mnie czeka ponownie

Napisany przez: ania.m czw, 11 kwi 2013 - 14:45

Bicia i rzucania się na ziemię i u nas dawno nie było Za to na porządku dziennym jest: "Sio" i "Nie" ("Nie" odpowiada na każde zadane jej pytanie ). Oprócz tego jest "Zostaw" i "Ja sama". No i oczywiście jak pytam, którą kurtkę ubieramy to: "Ziową" (różową). Ostatnio na wszystko się buntuje - nawet na wieczorną kąpiel, którą ogólnie bardzo lubi.
I lubi robić "Ucho - niam" po czym trzeba ją za uszko delikatnie ugryźć (jej nie daję swojego, bo ostatnio całkiem mocno tatę ugryzła ).

Ja się czuję ogólnie dobrze. Tylko spać się chce i trochę plecy bolą. Próbuję jej tłumaczyć, że w brzuszku jest dzidziuś i że niedługo będzie z nami -ale chyba jeszcze nie za bardzo rozumie. Ja już czekam na cc - rozmawiałam z lekarzem i ok 11.06 maluszek będzie już z nami.

Napisany przez: annad czw, 11 kwi 2013 - 23:15

Marta tak jak piszesz nic na siłę...przyjdzie pora i przestana nosić pieluchy nasze maluchy pyskate

Agnieszka tak jak Mikowska napisała pochwal się Hanką bo dawno jej nie widzieliśmy.

Aniu zazdroszczę Ci tej kruszynki w brzuszku, szybkiego porodu bo to tuż tuż

My bilans mamy 15 kwietnia...co do pyskowania i humorków to mamy taki okaz. To co ZZ zaczyna wyprawiać to ręce opadają...krzyki, tupania, płacz-a raczej mega ryk itp. Wczoraj położyła mi się na chodniku i nie chciała dalej iść ponieważ nie pozwoliłam jej zrobić 'kąpu kąpu' w kałuży. ZZ zaczęła ściągać buty więc jej przeszkodziła co jej się bardzo nie spodobało. Ja osiwieje nim ona dorośnie.

Napisany przez: corti pią, 12 kwi 2013 - 06:53

Dziewczyny Majka od początku ma charakterek i stara sie nami rządzić. Jest zupełnie inna niż Oli. Czasem ręce opadają...
Co do tekstĂłw to np jak ktoś jej nie pasuje to zaraz woła " nie cem. nie cem wyjdĹş" machając przy tym ręką na nie. To samo jest z ubieraniem spodni "nie cem", tylko sukienki, nosi torebeczke ze sobą, mmyszke minnie i czasem jeszcze Ĺźyczy sobie parasolkę, więc wyobraĹşcie sobie jaką wałòwkę ze sobą nosimy w rodzinie śmieją się, Ĺźe takiej modnisi u nas jeszcze nie było.
wchodzę po nią do żłobka, a ona woła zawsze " mama ammmm" niezależnie czy jest od razu po obiedzie czy nie zawsze jest głodna
A co rządzenia to przy posiłkach zawsze wyznacza nam miejsca gdzie mamy siadać przy stole " mama siadać, tata siadać, Oooo siadać i Maja siada "

Z rodzeństwem my mówiliśmy mu, że będzie dzidzia, dawałam mu dotykać brzusio jak młoda kopała, ale wtedy się śmiał. U nas dobrze zareagował na swoją Manie, ale przez chorobę była mu obojętna. Dziś mają świetny kontakt i Olo o nią dba, pamięta o jej Minnie żeby zawsze zabrała, bawią się razem, ale czasem i pchają się. Jednak u nas wiele dała terapia żeby Oli się otworzył na Manie, bo wcześniej wiedział, że ona jest i zawsze jej pilnował, ale o zabawie nie było mowy Więc pewnie zbyt dobrym przykładem nie jesteśmy.

Napisany przez: agnieszka 1108 pią, 12 kwi 2013 - 11:13

Witam dziewczyny
Zdjęcia wstawię w wolnej chwili
To prawda moje dziewczyny wyjątkowo się zgadzają. Michasia wręcz przepada za młodszą siostrą i spędza z nią każdą wolną chwilę, co oczywiście mi jest na rękę Ale to chyba idzie troszkę charakterem bo nie pamiętam abym jakoś specjalnie przygotowywała Michalinkę na przyjście Hani. Czasami to zastanawiam się czy etap kłótni i bicia mam jeszcze przed sobą czy poprostu nas to minie.

Co do buntu dzieci - to jest to normalna rzecz, przecież dziecko to odrębna istota która ma prawo się z czymś nie zgadzać albo czegoś nie chce. U nas w tej chwili sprzeciw wyrażamy słowami "nie lubię Cię"

Napisany przez: mikkowska pią, 12 kwi 2013 - 13:27

Oj tak, Olek teraz się zrobił taki mały kłamczuszek i po trosze samolub. Czasem coś je i go podpuszczam mówiąc: daj mamie...a on: nie ma, moje a jak nie chce żeby mama cos tam oglądnęła przelotem w tv, to podlatuje do dekodera i grzebie tak długo aż coś wyłączy mówiąc: o nie ma mama...i odchodzi jak gdyby nigdy nic.

Paulina współczuję, że Oli jest chory, ale z tego co czytam to dobrze Wam idzie i staracie się zachowywać normalnie, to najważniejsze. Maja piękna dziewczynka, to i wystroić sie musi

Aniu D. Zosia pokazuje różki, ale pamiętaj że my mamy też jedynaków to inna strona medalu...ale podobno będziemy się starać o więcej więc minie im to szybko

Aga no to się tylko cieszyć, że dziewczynki się dogadują a nie biją non stop i kłócą.

Napisany przez: corti sob, 13 kwi 2013 - 04:29

U nas pierwsza noc w nowym łóku, skończyła się pobudką o 2 nocy i dziecko nie zamierza mi spać, masakra jakaś totalna, mam nadzieję, że szybko pogodzi się z nową sytuacją,, bo inaczej padne z bezsenności

mikkowska fakt jest lepiej, a ostatnio jest rewelacyjnie, więc odganiamy od siebie regres żeby nie przyszedł i brniemy ile sił do przodu Trzeba żyć normalnie na ile tylko się da, ile można załamywać się skoro to nic nie daje. Może gdyby było tragicznie bym się nie podniosła, ale skoro dobrze rokuje to trzeba walczyć.
Współcucia nie oczekujemy, raczej zrozumienia i nie uciekania przed nami nie gryziemy dlatego jawnie powiedzieliśmy wszystkim, że Oli jest chory, aby nie było nie domówień i skrępowanych pytań gdzieś po kątach.

Co do TV to Maja ostatnio tacie na meczu zarządała;
- Tatooo, nie cem- pokazując na TV
- Tatoo włączyć, nie cem
- To co Ci Mania włączyć???- pyta tato
- Baja - i tu nam szczęka opadła, bo Maja raczej słabo mówi, a baja powiedziała widać dla chcącego nic trudnego.

Napisany przez: MiE sob, 13 kwi 2013 - 12:22

spoko teraz sa dobre farby do wlosow hehe

Mikkowska tak, Miki chodzi ze smoczkiem i za zadne skarby nie chce sie z nim rozstac... :/

Co do buntu to z Mikim to przechodze, czasem w szoku jestem ile takie dziecko ma sily i nerwow-ja mam ich napewno mniej Najwiekszy problem mamy przy wsiadaniu do auta czasem...fotelik jest beeeee
Ale ja nie wiem czy bunt to kazde dziecko przechodzi, Emi miala histerie jeden jedyny raz w sklepie... rzucala sie na podloge krzyczala i tupala... poczekalam az jej minie i wyszlysmy wiecej nic nie bylo-Miki to duze przeciwienstwo

corti ja podobnie jak Ty jak Miki byl w brzuszku Emi go dotykala gdy kopal itd... tylko dla nas i Emki to bylo trudne po tym co sie stalo z Hania... Emi ciagle pytala czemu Hania tak nie kopala itd.. wiedziala ze stracila siostre i bardzo sie martwila, kazda moja wizyty u gina przezywala i pytala czy jest ok...

ania.m to oby do czerwca

Napisany przez: sensymilia sob, 13 kwi 2013 - 16:38

Witajcie

my teĹź juĹź po bilansie....Hanka waĹźy prawie 13kg i mierzy 89cm

znowu wprowadzaliśmy mleko UHT ale znowu wysypka więc nadal Nestle w menu...a pije czasem 4-5 razy dziennie...przeważnie jak "pokłóci" się z Kubą to w płaczu woła "mlejko"...
a najbardziej rozczulający jest jej widok jak otworzy lodówkę, popatrzy na mnie z dołu i mówi błagalnym głosem "głodna" no ale głodować nie głoduje bo wsuwa wszystko co jej pod nos podsadzę ....

No i buntuje się jak typowy 2 latek....rzuca się na podłogę, zakrywa twarz i ryczy albo z płaczem ucieka do pokoju ....2 min i wraca z uśmiechem


Teraz mamy mały kryzys bo opiekunka zrezygnowała więc Hanka wyexmitowała do dziadków a my szukamy nowej niani ....

Napisany przez: corti nie, 14 kwi 2013 - 10:21

MiE u nas fotelik też był beee, teraz jak nie chce wsiąść wsadzam olka w jej i po problemie Maja zaraz woła " siadać".
Ale wcześniej było tragicznie wcale nie jeździła w foteliku bo nikt nie miał sumienia i po 10 min ją wyjmowaliśmy, ale ciii bo zaraz Ania mnie ochrzani
Dziś gdy bardzo nie chce jechać wsadzam ją z przodu w foteliku i tu pytanie do Ani mogę tak???

Napisany przez: mikkowska nie, 14 kwi 2013 - 20:38

Jeśli nie masz poduszki powietrznej bądź jeśli jest wyłączona, to możesz A to w końcu Paulina zdałas prawo jazdy?

Napisany przez: MiE nie, 14 kwi 2013 - 21:06

My nawet kupilismy nowy fotelik bo w starym juz miejsca nie mial-taki funkcyjny co rosnie razem z dzieckiem i tez jest beee a sam sobie go wybral w sklepie :/
Na urodzinki dostal rowerek biegowy ale tez jest beee lepszy jest rowerek siostry

Dzis wieczorem mielismy serie foszkow o wszystko-masakra jestem wykonczona jakos cierpliwosc mi sie konczy i nawet siegnelam po poradnik "jezyk dwulatka" ktory dostalam jak urodzilam Emke i nigdy nie przeczytalam (nie mialam potrzeby) teraz widze ze moglam poczytac moze umielabym lepiej mlodego podejsc hehe bo fajny jest

Napisany przez: corti pon, 15 kwi 2013 - 11:20

Nie mam prawka, ale mój mąż ma i jeździ z młodzieżą. Ja może kiedyś tam się wezmę na nowo, bo teraz nie ukrywam pokonuje długie trasy z dwójką komunikacją miejską i łatwo nie jest.

Napisany przez: mikkowska wto, 16 kwi 2013 - 12:31

Bilans zaliczony 90 cm wzrostu 13 kg wagi, więc nie jest źle Oczywiście było okropnie, bo moje dziecko uprzedzone jest do lekarzy i wszelkich ich działań, więc był krzyk płacz itp. Ale dał radę, najchętniej na odchodne powiedział: " do widzienia no!"

Napisany przez: MiE wto, 16 kwi 2013 - 13:14

hehe jak ładnie sie pozegnal

ja na bilans pojde w maju-wezme dwojke od razu

Napisany przez: agnieszka 1108 śro, 17 kwi 2013 - 14:42

Witam w końcu wiosennie
U nas też już po bilansie 85 i 13,8kg - ciężka jest:)
Hania złapała jakiś katar zastanawiam się czy się podziębiła czy jakaś paskudna alergia ją dopadła. Z dwojga złego wolałabym to pierwsze.

Teraz jesteśmy na etapie śpiewu "Jezus alleluja" "Serce moje weź" . Michasia chodzi do przedszkola prowadzonego przez siostry zakonne i szybko nauczyła Hanię nowych pieśni.

Napisany przez: MiE czw, 18 kwi 2013 - 12:22

Agnieszka no to brawa dla Hani

Moje dzieciaki siedza caaaaly dzien na dworze do domu ich wciagnac nie mozna...
Wczoraj Miki zlapal zuka i gonil Emke a ta kwiczala wnieboglosy-sasiedzi ubaw mieli

Napisany przez: ania.m sob, 20 kwi 2013 - 16:29

W końcu dzisiaj udało mi się kupić Dorotce buciki UFF. Robienie z nią zakupów to KOSZMAR. A musiałam ją zabrać, bo jednak nie kupię jej bucików bez przymierzenia. Nareszcie nie będzie musiała w zimowych chodzić A zmusić ją by w sklepie coś przymierzyła Udało nam się kupić dwie pary - także jestem zadowolona.

Widzę, że nasze wszystkie dzieciaki podobnego wzrostu i wagi są.

corti Ja sobie nie wyobrażam jeżdżenia autobusem z jednym dzieckiem, a co dopiero z dwójką. Bez prawa jazdy chyba bym osiwiała. A tak wsadzam w samochód i jadę tam gdzie potrzebuję

Napisany przez: annad śro, 24 kwi 2013 - 18:57

Corti jasne, że możesz wozić dziecko na przednim siedzeniu pod warunkiem, że siedzi w foteliku. Poduszka powietrza jest wskazana. W razie kolizji chroni malucha.

daria poduszka powietrza musi być wyłączona jeśli maluch jest w nosidełku, wówczas obowiązkowo trzeba wyłączyć poduszkę. Jeśli dziecko siedzi w normalnym foteliku, jak nasze teraz, to poduszka jak pisałam wyżej jest ochroną.

My po bilansie: 88cm i 11,3kg Kolejny bilans za 2 lata.

Napisany przez: sensymilia wto, 30 kwi 2013 - 20:07

uuu....coś tu znowu pustawo ....

u nas rodzina "w rozbiciu" ...małż z Kubą w Norwegii u brata...Hanka u moich rodziców a ja w domu bo praca :/ jeżdżę do drugi dzień do nich więc nie jest tak źle...
Hanka zadowolona, że jest u babci więc to najważniejsze....

rośnie nam niezła kiciara....ściemnia na każdym kroku, a to, że chce siku a to kupę i kurcze widać to po niej albo sama się przyznaje ...wczoraj byłyśmy u kosmetyczki przebić uszy ....było trochę strachu ale zniosła dzielnie....teraz chodzi dumna i każdemu pokazuje jakie ma "kolcyki"

po majówce czeka nas kolejne rozstanie, tym razem na dłużej - małż wyjeżdża na szkołę na pół roku nie wiem jak sobie poradzę z pracą i opieką nad dzieciakami...narazie teraz o tym nie myślę...

a Wy jakie macie plany na majówkę?? ja w pracy

Napisany przez: corti śro, 01 maj 2013 - 06:22

My w planach mamy zupełne odcycowanie skoro R w domu tyle dni, to trzeba to wykorzystac, więc raczej ciężki weekend

Napisany przez: Aneta 86 śro, 01 maj 2013 - 09:50

cześć.

No cisza u nas i pustawo ale nie ma się co dziwić skoro pogoda dopisuje to wszyscy pewnie na podwórka i place zabaw wylegli bo zima długo trzymała.

Ja Kacpera na dwór wyciągnąć nie mogę ale jak już wyjdzie to wtedy do domu nie idzie go zaciągnąć. My mamy spore podwórko więc ma gdzie biegać i ma też piaskownice z mnóstwem samochodów, foremek i wiaderek, łopatek i grabek

Mojego małża nie ma już dwa miesiące i jakoś sobie radzimy z małym. jakoś to wszystko ogarynam. Ciągle śmieję się z tego że paradoksalnie mam więcej czasu niż jak był mąż bo teraz mam tylko jedno dziecko do ogarnięcia

Kacper śpi ze mną i mam go cały czas na oku. W nocy budzi się tylko aby napić się wody ewentualnie soku i zasypia od razu. zasypia przeważnie już po 20:00 a budzi się ok 8:00-9:00 choć czasami i 7:00 się zdarzy . Przeważnie zasypia sam. Bo ja po ułożeniu go do spania, zmówieniu pacierza i daniu mu pić idę zmywać naczynia a on w tym czasie zasypia. Nie ma problemów z zasypianiem w hałasie. w nocy budzi się na picie bo mamy w domu strasznie ciepło a ja jakoś nie mogę przekonać się do spania przy otwartym oknie gdy nie ma męża w domu...

Nie sika jeszcze na nocnik ale to moja wina chyba bardziej niż jego. Bo na razie do póki mamy jeszcze leczenie jest mi wygodniej jak sika w pampersy. a poza tym myślę że idzie lato i większość dnia będziemy spędzać na dworze to wtedy nie będę mu zakładać pieluszki i jak się zsika to na trawę a nie na panele

Ogólnie jest grzecznym chłopcem który ma gorsze i lepsze dni. Dużo mówi i w miarę wyraźnie. Idzie się już z nim dość dobrze dogadać. Waży 12,5 kg. a mierzy prawie 90 cm.

A o to fotka tortu z urodzin Kacperka. (zamówiłam nie robiłam):

https://imageshack.us/photo/my-images/339/p2230130.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Kacperek w dniu urodzin:

https://imageshack.us/photo/my-images/839/p2230131.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us


Kacperek w swojej bazie ( namiot który dostał na urodziny):

https://imageshack.us/photo/my-images/213/p3120160.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us


No i moje ulubione zdjęcie (nie jestem pewna czy wstawiałam już):

https://imageshack.us/photo/my-images/9/pc300024.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us


Kacper miał w Kwietniu robiony rezonans. Utrzymuje się całkowita reemisja choroby. Głowa i kręgosłup są czyste. Kontujemy to leczenie które zaczęliśmy. 7 maja przyjmujemy się na oddział w CZD na 20 cykl Chemioterapii.

Co do naszej majówki to tak. Dziś robimy ognisko i grilla na obiad. I mam nadzieję większość dnia spędzić na dworze:) oby pogoda dopisała bo na razie jest pięknie. Jutro będę walizkę pakować bo w piątek tj 3 maja jedziemy do wawy już o 5 rano brat nas zawozi i tam zostaniemy u siostry do 7 maja. od 7 do 10 maja na chemii i 10 będziemy wracać do domku. Taki mamy plan i mam nadzieję że to wszystko wypali.

Pozdrawiamy wszystkich i życzymy spokojnie spędzonych dni.

Napisany przez: agarad śro, 01 maj 2013 - 10:23

Aneta mam pytanko odnośnie 1%, jako że zapomniałam o PI-cie i rozliczałam w ostatniej chwili to nie miałam jak się dopytać ale czy dane na stronie Bożej Krówki są aktualne bo tak przekazałam 1% dla Kacperka - w razie czego mogę zrobić korektę

A dla wszystkich udanej majĂłwki!!!

corti u nas udało się w dwie noce sprawę załatwić - trzymam kciuki za powodzenia "akcji" u Was !