No to uwierz, że moja nieco ponad dwuletnia (2 lata i 4 miesiące) wówczas córka dobrowolnie otwierała buzię do borowania. Siedziała wtedy u mnie na kolanach, za pierwszym razem jak zeszła z fotela to się cała trzęsła, ale buzi nie zamykała w trakcie borowania, nie płakała, następne wizyty już bez takich emocji. Trafiliśmy na naprawdę super stomatolog z podejściem do dzieci.
Co prawda ja Julkę przygotowywałam wczesniej do wizyty opowiadając psychologiczną bajkę
.
Z Młodą chyba tak łatwo nie pójdzie, czort z niej okropny, ale tfu tfu narazie na zębach nie zauwazyłam nic niepokojącego.
A co do narkozy, stosuje się ją bardzo rzadko, głównie dzieciom niepełnosprawnym-niewspółpracującym. sama nigdy bym sie nie zdecydowała na taką metodę- po tym jak w naszym mieście na prośbę ojca-kolegi-ortopedy, kolega stomatolog leczył zęba córeczce klikuletniej pod narkozą. dziecko się nie obudziło
. Tragedia straszna.