CYTAT(Agga @ Sun, 20 Nov 2011 - 20:58)
Zaczelo sie jakies dwa tygodnie temu,a sezon grzewczy jest dluzej.
a to akurat tylko by potwierdzalo teorie. Skora tak szybko sie nie wysusza. U nas dopiero po miesiacach sie odzywalo, ale tez wilgotnosc wieksza bo to wyspa wiec troche dluzej.
Podobnie to ze proszki bez zmian. Sucha skora jest bardziej wrazliwa wiec i zaczyna reagowac na czynniki z ktorymi miala stycznosc wczesniej a nalezace do grupy ryzyka ( chemia np). Niemieckie proszki ( podobnie jak angielskie
) sa podobno `lepsze`, co moze oznaczac np ze zawieraja wiecej enzymow czy z racji skladu `mocniejsze` czyli jednoczesnie gorsze dla skory.
Nie mowiac o tym ze te zreczy potrafia sie odkladac latami i wylezc przy zmniejszonej odpornosci, wysuszeniu skory wlasnie i takich tam.
Nie mowie ze to to akurat ale tez nie mozna wykluczyc.
U nas odstawienie zdecydowanie pomoglo, a przez lata w sumie tez nie mialam zadnych problemow ze skora ( i dzieciom nie od razu sie daly we znaki). Dopiero kumulacja roznych czynnikow, inny sposob ogrzewania i pare innych rzeczy spowodowaly ze zaczely sie takie sprawy. Oslabienie organizmu moze byc jednym z nich. No ale, jak mowie, to nie byl jeden czynnik, a kombinacja wielu.
Ja sie wtedy drapalam jak glupia. Zaczelo sie jakos pod koniec grudnia ( wiec sezon grzewczy w pelni) i podejrzewalam wtedy ze mnie papier do prezentow ( taki metaliczny
) uczula. Pozniej tez przy malowaniu farbkami z dziecmi. Pozniej juz na wszystko doslownie. Pod wplywem ucisku, miedzy palcami ( przekonywalam lekarza ze mam swierzb nawet
) i w sumie od powietrza. Skora jak papier i oczywiscie smarowalam wytrwale
.
Karmilam wiec zadne sterydy nie wchodzily w rachube. Lekarz kazal takim najprymitywniejszym nawilzajacym czyms w wielkiej puszce za pare groszy traktowac. Na dluzsza mete nie pomagalo ale doraznie owszem. No i wszystkie ww zmiany i odeszlo do przeszlosci, nawet nie wiem kiedy.
Pozniej kiedy jedno, drugie dziecko mialo podobne problemy, zdecydowanie szybciej wytropilam i tez byla poprawa.