Drukowana wersja tematu

Napisany przez: Anna Maria pią, 16 maj 2008 - 12:26

Właśnie mija drugi rok odkąd na świecie pojawiły się nasze Majowe Słonka.
Znamy się więc nie od wczoraj - jest nam ze sobą bardzo dobrze!
Zaczynamy trzecią część naszych perypetii - życzyłabym sobie i Wam również -
aby nasze historie były przede wszystkim nasycone pozytywnymi emocjami!
Wkrótce niektóre z Was poinformują oficjalnie o poczynionych staraniach o rodzeństwo
dla majowych milusińskich...
Inne majowe dzieci pójdą do żłobka...
Przed nami nowe wyzwania - ale my się ich nie boimy!
Jesteśmy razem choć wirtualnie daleko ale tak bardzo blisko duchowo...
Właśnie dlatego nasz wątek stał się dla mnie bardzo ważnym i szczególnym miejscem!
Niech wszystkie nasze historie staną się powodem do głębszego przeżywania wspólnego czasu macierzyństwa!

https://imageshack.us https://imageshack.us

Oto Majowe Słonka:


https://imageshack.us *** Emilka - cĂłrka Agi H - urodzona 02 maja 2006 r. ;


https://imageshack.us *** Michałek - syn Ani 82 - urodzony 10 maja 2006 r. ;


https://imageshack.us *** Pawełek - syn Anny Marii - urodzony 10 maja 2006 r. ;


https://imageshack.us *** Karolek - syn Tekli - urodzony 11 maja 2006 r. ;


https://imageshack.us *** Piotruś - syn Ggabrysi - urodzony 13 maja 2006 r. ;


https://imageshack.us *** Kubuś - syn AgiTH - urodzony 22 maja 2006 r. ;


https://imageshack.us *** Lidka - cĂłrka Martity - urodzona 23 maja 2006 r. .

Napisany przez: martita śro, 21 maj 2008 - 08:46

AnnaMaria: no to ja się melduję na nowym wątku....przyznaję uczciwie, że nie zauważyłam go wczesniej. Jak mogłam - błagam o wybaczenie Taka ładna pierwsza strona z pięknym wstępem AnnyMarii. Wielkie brawa AnnaMaria

Napisany przez: Anna Maria śro, 21 maj 2008 - 08:53

Witam serdecznie szanowną koleżankę... ... Cieszy mnie to, że Ci się podoba mój wstęp... Starałam się napisać o tym co czuję - a także podkreślić całą kwintesencję naszego wspólnego wirtualnego bytu...

Napisany przez: martita śro, 21 maj 2008 - 10:10

Właśnie, jedno co mi się nie podoba, to to, że jesteśmy tylko wirtualne:) Musimy się kiedyś spotkać, w końcu jest nas tak niewiele:)
Zapraszam do wspólnej kawusi - moja to już druga i ostatnia. Muszę się ograniczać

Napisany przez: Anna Maria śro, 21 maj 2008 - 10:20

Martita dokładnie tak jak napisałaś...
Po pierwsze - musimy się kiedyś spotkać!
Po drugie - też właśnie piję drugą kawkę (drugą i ostatnią bo również muszę się ograniczać!).

Napisany przez: Tekla śro, 21 maj 2008 - 14:33

To ja też się melduję na nowym wątku.
Oj tak przydałoby się spotkać w realu tylko jak to zorganizować?
Ja właśnie dopiłam drugą kawkę, ale jakoś nie postawiła mnie na nogi. W Lublinie pada i jest chłodno brrrr.

Wiecie, cieszę się bo 8-go czerwca jedziemy na piknik z okazji Dnia Dziecka do Wa-wy. Firma mojego M. to organizuje, zapowiada się fajna impreza

Napisany przez: ania 82 śro, 21 maj 2008 - 16:03

Helo no no piekna ta pierwsza stronka. Anna Maria jak zwykle sie postarala
U nas tez brzydka pogoda, az sie nic nie chce
Wlasnie spijam popoludniowa kawke, bo rano niestety nie mialam czasu...
Tak tak ja tez jestem za spotkaniem, tylko gdzie??? Anna Maria ciagle nie moge sobie wybaczyc, ze nie spotkalysmy sie wtedy nad morzem, chyba rozum nam odebralo

Napisany przez: Anna Maria śro, 21 maj 2008 - 18:00

Ania 82 no właśnie chyba nam ten rozum faktycznie odebrało .

Napisany przez: Aga H śro, 21 maj 2008 - 19:28

No to moje drogie musimy zaplanowac wakacje - przynajmniej jeden weekend w tym samym miejscu. Ja nad morze jestem chętna, a planów nie mam , wakacje długie - tylko podajcie gdzie w takim terminie, by się jeszcze dało nocleg zarezerwować, a będę

Jak nie ja, to kto

A jak sie nie uda, to za rok na zlot maluchów wszystkie jedziemy obowiązkowo

Napisany przez: Anna Maria śro, 21 maj 2008 - 21:58

Byłoby cudownie!!!

Napisany przez: ggabrysia pią, 23 maj 2008 - 10:47

witam znad kalarepki )

bardzo podoba mi się wstęp do naszej 3 setki )))


u nas w końcu przestało padać, a już myślałam, że dopadnie mnie depresja...

ostatnie dni były dla nas dość trudne, byliśmy u chirurga i Piotruś miał odklejany przyrośnięty napletek, na szczęście obyło się bez nacięcia
ale i tak płaczu tak dużo , że serce się kroi...
efektem "ubocznym " jest strach przed sikaniem do pieluchy, Piotruś więc pomału przekonuje się do nocnika
każde sikanie jest związane z płaczem a wczoraj nasz maluszek nawet wołał "mama ratuj":(
dziś rano już nieco lepiej....
ech nie wiedziałam, że z chłopcami tak czasem bywa....

poza tym praca , praca i jeszcze raz praca
mam nadgodziny choć nie chcę i gwarantuje mi ich brak kodeks pracy
szkoda gadać...

wybieramy się na chrzciny siostrzenicy męża....zupełnie nie wiem co kupić
Marcin ma być chrzestnym...hm...
macie jakieś pomysły?

a!! byłabym zapomniała:


KOCHANE MAJOWE MALUSZKI:
KUBUSIU, LIDECZKO A TAKĹťE MARTYNKO, FILIPKU I FABIANKU!
ĹťYCZYMY WAM WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
RADOŚCI Z ODKRYWANIA ŚWIATA, ZDROWIA, UŚMIECHU NA CO DZIEŃ

Napisany przez: ggabrysia pią, 23 maj 2008 - 11:40

aleĹź tu dzisiaj cichutko...
za chwilkę zmykam do pracy...

ale najpierw mała kawusia.

Napisany przez: AgaTH pią, 23 maj 2008 - 14:52

Witam

Anna Maria śliczną pierwszą stronkę zrobiłaś

Nie odzywałam się bo byłam na szkoleniu, wróciłam wczoraj w nocy ......... muszę poczytać co napisałyście jak mnie nie było

Lidziu wszystkiego najlepszego w dniu urodzinek, życzymy Ci dużo zdrówka i fajnych prezentów, rośnij duża i słuchaj rodziców

Napisany przez: Tekla pią, 23 maj 2008 - 15:59

Napisany przez: Tekla pią, 23 maj 2008 - 16:21

Dziewczyny RATUNKU!!!
Od dwóch dni jestem cały czas wściekła, drę się na moich chłopaków i psa. Biorę leki na uspokojenie ale niewiele to pomaga. Byle bzdura poprostu doprowadza mnie do szału. Jestem tym wykończona i najchętniej zwiałabym z domu gdzieś na koniec świata. Wkurza mnie, że Karol nie mówi, że muszę sama się nim zajmować a do tego nie idzie mi pisanie pracy magisterskiej

Napisany przez: martita pią, 23 maj 2008 - 21:52

ojoj, Tekla, kobito, dopadła Cię handra? musisz koniecznie zorganizować sobie spotkanie z kumpelami, SOS z kumpelami.Potrzeba Ci zakupów, albo piwa w pubie:)))) nie bierz tam leków uspakających, po prostu .....zwolnij Karol ma jeszcze czas, żeby zacząć mówić, nie martw się, chłopaki to lenie z natury
Tak myślę, ale mogę się mylić Twoje zdówko - winko mniam mniam;:)
Lidusia dziekuje wszystkim za Ĺźyczonka!
i oczywiscie składamy najlepsze życzonka KUBUSIOWI i przesyłamy mu buziaki!
Laski, ale zrobiłam dobry tort- ten tort motyl, mniam mniam. truskawkowy, mniam mniam udał mi się w końcu

Napisany przez: AgaTH sob, 24 maj 2008 - 12:24

Tekla mam nadzieję, że chandra szybko Ci minie.

Martita piękny torcik

Dziękujemy wszystkim za życzenia

Napisany przez: Aga H sob, 24 maj 2008 - 13:59

Po pierwsze - dla wszystkich spóźnione życzenia urodzinowe - ja chyba nigdy nie będę na czas

Martita - cudny torcik

Tekla - nie przejmuj się, Emilka tez prawie nic nie mówi. o mówieniu po polsku nie wspomnę...

A ja mam wolny weekend i się lenie - Rodzice zabrali wczoraj Kluskę na działkę, ja trochę się poleniuchowałam, trochę ogarnęłam chałupke, a wieczorem z kumpelami do baru - było fantastycznie. Też łapałam doły ostatnio, a ten wyjazd mnie ożywił maksymalnie. Wróciłam o 3.30 i dziś spałam sobie do 10.45 Emilki nie ma, to mogłam zaszaleć Wytańczyłam się za wszystkie czasy.

A dziś już grzecznie magisterkuję, bo jutro muszę wysłać poprawki.

Trzymajcie sie ciepło.

Acha - **** rośnie, wiec drogna zmiana - zaczęłam kilka dni temu dietę montignaca - nawet fajne to Jak będa efekty, to się pochwalę.

Napisany przez: ania 82 sob, 24 maj 2008 - 15:23

Helo Mam chwilke wiec wpadlam zlozyc zyczonka urodzinowe kolejnym majowych szkrabom: STO LAT!!!!

Gabrysiu my tez mamy problem z siusiakiem, w przyszlym tygodniu idziemy na bilans, to dowiem sie wiecej, na razie sie stresuje...

lece wieszac pranko i puszczac nastepne, a wieczorkiem gril u znajomych z dzieciakami

Napisany przez: Tekla sob, 24 maj 2008 - 17:33

Hej, dziś już trochę lepiej bo M. w domu i ja mogę trochę odsapnąć bo on zwraca uwagę na małego. Karol ostatnio upodobał sobie rzucanie w Tośkę różnymi rzeczami oraz wjeżdżanie w nią samochodami i nic sobie nie robi z mich upomnień, a ona oczywiście szczerzy zęby i nawet go wczoraj ugryzła Ale jej się wcale nie dziwię bo jakby ktoś mnie tak drażnił to też bym ugryzła

Martita naprawdę super tort, a czym przekładałaś?

Oj jak mi się marzy lato i świeże truskawki

Macie rację z tym piwkiem, już strasznie dawno nie wychodziłyśmy nigdzie z dziewczynami, a przyczyną jest brak zajęć na uczelni i nie ma okazji wyskoczyć na piwko. Ale może w poniedziałek się coś uda zorganizować
Rozwala mnie ta pogoda zimno i szaro JA CHCĘ SŁOŃCA :!:

Napisany przez: Tekla sob, 24 maj 2008 - 17:35

Aga H zazdroszczę Ci takiego błogiego leniuchowania i imprezowania a co najważniejsze możliwości odespania baletów

Napisany przez: Aga H nie, 25 maj 2008 - 12:12

dziś znowu spałam do 10... czyję sie jak nastolatka normalnie.
Wczoraj przebimbałam cały dzień wiec dziś już pracuję. Pierwsza godzina nad mgr minęła i teraz doszłam do etapu, który mnie wkurzył... Poprzednio stałam nad dowodem, którego nie umiałam zrobić. Poszukałam, poszukałam, dowód jest, a facet mi na to, ze to za skomplikowany dowód, niech pani to zrobi krócej tylko dla tego jednego przedstawionego w pracy przypadku.... wrrrr. Jak nic nie wymyśle, to pojade do niego i niech mi opowiada, jak to zrobić! A co! Tym razem nie odpuszczę. No bez przesady. postanowiłam, ze w wakacje obrona i tak będzie !!!

Napisany przez: martita pon, 26 maj 2008 - 07:49

witam witam
już idę wstawiać wodę na kawę...
jestem dziwnie ospała, chyba się rozleniwiłam przez ten dłuuugi weekend;) Lidzia się przestawiła - śpimy do 10 tej więc też się wyspałam. Za to w dzień juz nie chce spać...nic dziwnego, jak wstaje o 10 tej, to już do wieczora bryka.
Tekla: jak dobrze, że już Ci lepiej;) Mój super torcik był przełożony dwa razy tą masą truskawkową. a masa wzięta z internetu, tj. 0,5 l śmietanki 30% ubite z cukrem pudrem (cukier na oko do smaku), potem dodane truskawki mrożone rozgniecione blenderem z cukrem zwykłym (cukier też na oko). DO tego trzy łyżki rozpuszczonej żelatyny. No i co - wysmarowałam biszkopt jak leci cały tą masą , nawciskałam owoców i chyba najsmaczniejszy tort jaki mi w życiu wyszedł. Co prawda Lidzia pogardziła zupełnie i nie skosztowała ani kawałeczka, no ale nie miała na to czasu. Zakupiliśmy jej ten domek teletubisiów i nie ma dziecka . Trochę się wkurza, bo tam są małe elementy, a tej za bardzo nie wychodzi przykrywanie małego tubisia mikrokołderką w jego łóżeczku, ale trenuje cierpliwość
dobra idę na ta kawę

Napisany przez: Aga H pon, 26 maj 2008 - 08:15

Coś mi się zdaje, że Lidzia ma Super zabawę...

Dzień dobry już z pracy - przyjechałam 1,5 godziny wcześniej, zeby dać dzieciakom poprawic sprawdzian, to etraz mam okienko.

A tak po pierwsze to wszystkiego najlepszego z okazji dnia matki.


Wiecie, czuję się porzucona. Emilka całe trzy dni była z dziadkami, wrociła wczoraj wieczorem, godzine sie przytulałyśmy, ale już samodzielnego zasypiania nie było . Żeby jeszcze wołała mamę, to może bym nie marudziła, ale ona przez pół godziny tylko: babci chce" i "babci chce". Wrrrrr. Nikt mnie już nie kocha A tak serio,t o nie pomagało ani mleczk, ani smoczek. W końcu poczytałyśmy bajki, do ostatniej bajki wzięła butlę i tak dała sie odłożyć, ja troche poleżałam przy łózeczku, a w końcu sobie poszłam. kluska jeszcze troche pomarudziła, ale w końcu zasnęła.

Wkurzajace to, bo miałam tak wygodne dziecko - odkładana do łózeczka, pół odziny zabawy, potem mleczko i śpi, a ja w tym czasie robiłam co chciałam...


A jeszcze jedno. Taki defekt. Emilka ostatnimi czasy robi kupę do wanny w czasie kąpieli - wrrrrr. Czy waszym maluchom też sie to zdarza, czy mam zacząć się martwić? Za pierwszym razem była przerażona. Płakała i krzyczała jakby ja ktoś ze skóry obdzierał. Ja generalnie wyrodna jestem i nie siedzę z nią włazience, tylko sie kręcę przy otwartych drzwiach. I tak np wczoraj królewna juz spokojnie zawołała: mama choć. pupa jest. wziać moja.

że niby mam ją wziać bo narobiła do wanny.

Napisany przez: martita pon, 26 maj 2008 - 08:41

hehe, AgaH, niezłe z tą kupą Lidce też się zdarzało robić do wanny i też była zdziwiona na widok "statku";) Ale to już jakiś czas temu było, teraz "tylko" sika co jakiś czas do łóżka w nocy.
Odnośnie babci, to Lidka ma trochę odwrotnie, aż mi głupio - wracamy ostatnio z wycieczki z babcią, wsiadamy do samochodu, a Lidka do babci :" babcia - nie jedz, idź sobie" .... cóż, to sobie mamusia pomyślała
AgaH: no mam nadzieję, że Emilka szybko sobie przypomni, że umie sama zasypiać

Napisany przez: Anna Maria pon, 26 maj 2008 - 09:05

Jestem ... zaraz kawę wypiję - niech ochłonę... Napisałyście trochę przez ten długi weekend... Nie mam za dużo dla Was czasu... a chciałam napisać Wam piekne życzenia z okazji naszego wspólnego śwęta!
Wróciłam właśnie ze szpitala - gdzie byłam z Pawełekiem na badaniach. Najpierw pobranie krwi z paluszka na badanie a potem miało być USG węzłów chłonnych szyjnych i brzuszka... Ale lekarz dojeżdżający jeszcze nie przyjechał, dojedzie może po 10,00 - potem pierwszeństwo mają p[acjenci szpitalni i dopiero ci tzw." z miasta"... Ale to nie koniec - bo jeśli tych pacjentów z oddziału będzie sporo to reszta "z miassta" może nawet nie zostać zbadana! Na poczekalni przede mną siedziały dwie kobiety, które dzisiaj robiły trzecie podejście do badania! I co że niby mam czekać na poczekalni od 7,30 do 12,00 z dzieckiem na ręku i do tego głodnym! Bo do badania ma być na czczo!? I nawet nie być pewną czy dzisiaj sie uda wykonać badanie!? Cholera mnie bierze! Na takie okrucieństwo - nie wrócę tam! Nie ma mowy! Poszukam sobie gabinetu gdzie bez czekania zrobię to badanie prywatnie - nawet jesl;i zapłacę 100 zł nie będę narzekać - byle dziecko zostało zbadane w cywilizowany sposób! Ale jestem zła!

Jak mi przejdzie to jeszcze coś napiszę!

Napisany przez: AgaTH pon, 26 maj 2008 - 22:13

Witam

Ja dopiero teraz ....... od rana na szkoleniu i tak cały tydzień i przyszły też ......... no nic jak mus to mus, tylko szkoda mi tego mojego bąbla ....... całe szczęście, że na razie obywa się bez płaczu.

Nie mam na razie czasu żeby przeczytać co napisałyście ale obiecuję, że jutro wszystko nadrobię ........ a teraz uciekam spać bo padam ze zmęczenia.

Napisany przez: ggabrysia pon, 26 maj 2008 - 22:24

cześć mamuśki
jeszcze zdążę z życzeniami ) to nasze święto w końcu )

u nas jest fajnie bo nocnikowo )
odkąd byliśmy u chirurga Piotruś nie sika do pampersa )
zakładamy na noc i na spacerki
strasznie się cieszę mimo, że "sisi" woła co 5 minut ale cierpliwie poczekam aż zaskoczy na dobre
nie wspomnę o tych dniach zaraz po "zabiegu" u chirurga....
to było okropne ....ten płacz i płacz przez następne 3 dni przy sikaniu
myślę , że na ten płacz składał sie nie tylko ból ale także i strach..
i chyba stąd przyjaźń z nocniczkiem

a dopiero co kupiłam na promocji disneyowe huggiesy

Tekla na prawdę nie martw sie Karolkiem....mój brat miał 3 lata jak zaczął mówić, dziecko sąsiadki też...
po prostu moĹźe "ten typ tak ma "
czytaj mu dużo i rozmawiał przy byle okazji a sam zaskoczy , zobaczysz )

Anna Maria niech żyje służba zdrowia skąd ja znam te nasze realia
ja jutro idę do kontroli chirurgicznej ale o dziwo, ku mojemu zaskoczeniu takie maluchy idą bez kolejki

martita narobiłaś smaka z tym tortem, uwielbiam truskawki mniam

dobra zmykam spać.....jutro wpadnę
spokojej nocki

Napisany przez: martita wto, 27 maj 2008 - 08:00

hej hej Mamuśki!
Kawka na stół
Cholera, można zwariować z tą pogodą. U nas niby ciepło, a jednak zimno, a na pewno juz w pracy zimno, brrr.. paluszki marzną na klawiaturce;)
Moje drogie, nasze święto już za nami, ja sobie poświętowałam -poszłam do fryca i dentysty.Czyli trochę się odnowiłam;) W domu czekała na mnie laurka - piękna twórczość tatusiowa połączona z twórczością córuni. Ale to było milutkie:)
AnnaMaria: i jak Pawełek? Dostałaś się jakoś na te badania?
Ggabrysiu: Biedny Piortuś, wycierpiał się maluszek. Ale dzielnie zniósł i jeszcze zaczął nocnikowac, no no no. Jaki mądry chłopczyk.
AgaTH: kurcze, a ja się tak przyzwyczaiłam, że jesteś zawsze koło południa na forum ZApomniałam zupełnie, że Ty teraz kobieta pracująca jesteś
Cóż to ja miałam, aha Lidusia była u ortopedy, no i ma nóżki X - sy. Musimy ćwiczyć "siadanie po turecku" i kupić buty za kostkę.

Napisany przez: Anna Maria wto, 27 maj 2008 - 09:51

Kawa wypita ze smaczkiem...
W pracy jak zwykle wszystko na wczoraj...
Pogoda niezbyt przyjemna, niby ciepło ale niebo maksymalnie zachmurzone - więc czuję się sennie, szaro i buro żeby nie rzec że nawet ponuro.
Nocka była trudna bo coś się dzieje z Pawełekiem, chrapie na potęgę... ale to przy mononukleozie efekt nabrzmiałych migdałków, mało tego to przyplatały się drożdżaki bo ma biały nalot na języku i krostki na policzkach... Wyniki z krwi lekko mają się ku lepszemu i tu jestem pozytywnie nakręcona! Za to na USG mam termin w Koszalinie w Poliklinice MSWiA ale dopiero na 9 czerwca - dzisiaj może mąż coś załatwi szybciej bo zna dyrektora... oby oby!
Dzień mamy był u mnie szybki, córcia przyniosła swoją radosną twórczość z przedszkola - coś ala wazonik z buteleczki po kubusiu cały w pazłotku + kwiatki z bibułki i koniecznie laurka, a od najstarszego gipsową figurkę motylka pokolorowanego farbkami plakatowymi. Za to po życzeniach wieczorkiem - tylko się denerwowałam na dzieci... a to za bałagan, a to za nieposłuszeństwo i brzydkie pyskowanie w stosunku do mnie... Chyba jeszcze muszę poczekać na szacuneczek dla mamuśki! Ale z tym pyskowaniem - to muszę coś zrobić i to już!

Nocnikowanie u nas - daleko w tyle!!!! Cycowanie za to dalej zaawansowane! Apetyt znowu mizerny! Za to po maleńku zaczyna powtarzać coraz więcej słów! Ankahap odpuść sobie - wrzuć na luz - nie czekaj na to kiedy w końcu Karolek zacznie gadać... to na pewno nastąpi - ja się tym nie przejmuję!

Napisany przez: ania 82 wto, 27 maj 2008 - 14:30

Dziewczyny w ktorej gazecie jest kupon rabatowy do smyka? Wybieramy sie po sandalki, a slyszalam ze gdzies jest taki kupon.

Napisany przez: Anna Maria wto, 27 maj 2008 - 14:34

Ja wiem, Ĺźe gdzie jest kupon do sklepĂłw re-kids... nie do smyka niestety... chcesz?

Napisany przez: ania 82 wto, 27 maj 2008 - 15:44

Anna Maria do re- kids dostalam taki kupon na poczte, Ty tez?

Napisany przez: Tekla wto, 27 maj 2008 - 16:16

Witam.
Ja tylko na chwilkę, żeby powiedzieć, że żyję, marne to życie bo na nic nie mam czasu. Dziś spędziłam pół dnia w szpitalu na praktykach....... i jak tu ja mam się skupić na pisaniu jak cały czas ta moja uczelnia mi przeszakdza i wymyśla jakieś nowe atrakcje.
Ja łapię doły z powodu nie mówienia Karola bo ja poprostu nie rozumiem co on odemnie chce, a ja teraz mam coraz mniej cierpliwości.
Anna Maria trzymam kciuki żeby Pawełkowi przeszły te problemy zdrowotne.

Napisany przez: Anna Maria wto, 27 maj 2008 - 18:33

Ankahap - cierpliwości za jakąs chwilkę na pewno się dogadasz z synkiem... zanim się obejrzysz a będzie tak trajkotał, że jeszcze zatęsknisz za obecnym stanem.

Ania 82 - tak ja też dostałam na pocztę ten kupon.

Napisany przez: AgaTH wto, 27 maj 2008 - 22:19

Witam

Ale mi brakuje tych przedpołudniowych kawek z Wami ........ no ale mam nadzieję, że jak będę już po wszystkich szkoleniach to wrócę do Was i będę pisała częściej

Ggabrysiu gratulacje dla Piotrusia

Anna Maria mam nadzieję, że Pawełkowi szybko przejdzie ....... no i trzymam kciuki aby udało się szybciej zrobić to USG

Tekla nic się nie przejmuj, Karolek na pewno niedługo zacznie mówić wyraźniej i będziesz mogła go zrozumieć

Dobra uciekam spać ........ jutro znowu szkolenie

Napisany przez: Anna Maria śro, 28 maj 2008 - 07:43

Kawkę już zalewam... kolega widzę że przyniósł dzisiaj ciasteczka do kawy... mniam...
Słonko świeci od rana ale jest zimno... A słyszałam prognozę pogody nas dzisiaj bardzo optymistyyczną - więc cierpliwie czekam na ciepełko!

Wczoraj dostałam rolę w przedstawieniu - niespodziance dla dzieci w przedszkolu! Wychowawczyni Oleńki wpadła na super pomysł żeby zrobić taką niespodziankę dzieciom... rodzice są aktorami i wystawią przedstawienie o Jasiu i Małgosi... Ja gram rolę kota... Wczoraj pierwszy raz byłam na próbie, raz przedtem mogłam przeczytać rolę... a występ juz 13 czerwca! Tego dnia również dzieci z jednym rodzicem mają tzw. dyskotekę z zieloną nocką w przedszkolu... Miała być zabawa z noclegiem w przedszkolu na podłodze hehehe do rana... ale dyrektorka nie zgfodziła się - więc będzie tylko zabawa do późna!

Napisany przez: martita śro, 28 maj 2008 - 08:11

Woow, AnnaMaria, będziesz grała kota - super:) Ciekawe, co tam robi ten kot w tej bajce. Na szczęście za parę lat też się dowiem hihihi
Zielona noc w przedszkolu, tego jeszcze nie było, dobre;) Wszystko teraz takie do przodu, nawet w przedszkolu Hehe, zamiast leżakowania są zielone noce;)
mam lenia;)
To lecę, pa!

Napisany przez: Anna Maria śro, 28 maj 2008 - 08:29

Rodzeństwo Jaś i Małgosia idą do lasu na grzyby... Spotykają Jeża, Wiewiórkę i Szaraczka kt órych ratują z opresji... Zwierzątka oferują swą pomoc gdyby jej kiedyś potrzebowali... Po czasie orientują się, że nie potrafią określić drogi powrotnej do domu... Są juz zmęczeni, głodni i przestraszeni - wtem widzą piekną chatkę z piernika na skraju lasu... Głodni zjadają kilka pierników - na co z z chatki wybiega rozgniewana za to Baba Jaga z kotem... Zamykają dzieci w szopce i rozmyslają co teraz będzie, dziura w dachu a zapowiadają deszcze... Kot nie martwi się o dziurę w dachu tylko o to że posłanie może być mokre a on kort nie lubi wody... Kot jest pupilkiem Baby Jagi... leży, leniuchuje i spełnia rozkazy swej Pani... Dla zdobycia miski mleczka opowiada jej bajkę ... albo zaczyna opowiadać a Baba Jaga orientuje się, że kot zamiast opowiadać konkretnie jakąś mistyczną i ciekawą historię rodzinną z puentą dlaczego to koty tak nie lubią wody... chce jej sprzedać oklepaną Bajkę o Kocie w butach... Wtedy opamiętuje się Baba Jaga że uwięzili w szopce rodzeństwo które zjadło część jej chatki piernikowej... więc razem z kotem zastanawiają się jaką karę dać dzieciom... Dzieci oczywiście błagają żeby tylko ich nie zjadła! A to nie zła Baba Jaga - tylko dobra i mądra! Kot proponuje wysłać dzieci do lasu po złote jabłko... i tak Baba Jaga za karę wysyła dzieci po złote jabłko na szarlkotkę, orzechy na pierniki żeby odbudować chatkę... Dzieci korzystają z pomocy uratowanych zwierzątek (jeżyka, szaraczka i wiewiórki) zdobywają wszystkie niezbedne komponenty, wracają do Baby Jagi - ta ich częstuje szrlotką i piernikami i odsyła bezpiecznie do domu!

Napisany przez: martita śro, 28 maj 2008 - 09:55

AnnaMaria: o, dzięki, ale się rozpisałaś Swoją drogą to znam bardzo ubogą wersję tej bajki w stosunku do Twojej. W tej Twojej tylu bohaterów:) Ciekawe czemu zmienili zakończenie, pewnie żeby było bardziej psychologicznie poprawnie. Powiem Wam a poropos bajek, że jak Lidzi opowiadam o kopciuszku, i mówię że zła mamusia krzyczy na kopciuszka, to Lidka zawsze mnie poprawia, że nie zła mamusia, że kocha Kopciuszka... no i jak tu jej opowiadać tą bajkę O umarnietym tatusiu kopciuszka oczywiście w ogóle nie wspomniałam

Napisany przez: Anna Maria śro, 28 maj 2008 - 10:51

Martita masz rację, autorka przedstawienia chciała chyba przekazać dzieciom dobrą bajkę, generalnie ma być śmiesznie, atrakcyjnie i odlotowo! Uważam, że to świetny pomysł - w pierwszej oryginalnej wersji - rolę dostał mój mąż... ale nie ma czasu na naukę roli, próby itd... Poza tym jest sztuczny w czytaniu bajek, nie czuje tekstu, nie potrafi emocjonalnie podkreślać tego co czyta, więc jego udział byłby sztuczny! Strmował się dodatkowo gdy dowiedział się, że na przedstawieniu będą również rodzice... Nie chcialam zepsuc im tej zabawy...

Napisany przez: Aga H śro, 28 maj 2008 - 16:00

Anna Maria - super. To się nazywa przedszkole

Emilka dzis była na bilansie - nie wiem jeszcze ile waży. Jedyne co wiem póki co, to że ma krzywe nóżki i że mam nie oszczędzac na bucikach, wszystko za pietkę. Więc dziś juz pojechałam dla niej po nowe sandałki. Mam nadzieję, ze guffo to wystarczajaco dobra firma, bo w elefanten nie było sandałków z piętą w ogóle a innych butów dziecięcych w naszym mieście nie ma.

A propos CCC - bo tam kupiłam Emilce butki - jest promocja butów dla dzieci z okazji dnia dziecka - 40% - moim zdaniem warto - zamiast 40 zapłaciłam 28zł.

Macie jakieś opinie na temat tych bucików? Znaczy guffo - bo ja nie mam doświadczenia i nie wiem, czy powinnam szukac małej butów np w innym mieście.

Napisany przez: AgaTH śro, 28 maj 2008 - 21:27

Witam wieczorową porą

Kubuś już śpi więc mam chwilkę

Anna Maria Ola chodzi do świetnego przedszkola ....... super, że przygotowujecie to przedstawienie ........ fajna sprawa

Jak mi się uda to za chwilę wrzucę kilka fotek z urodzin

Napisany przez: AgaTH śro, 28 maj 2008 - 21:49

Kubuś dmucha świeczkę




Kubuś i jego prezent ....... prezent był składkowy - jeden od wszystkich




Kubuś i Zuzia z dziadkiem

Napisany przez: Aga H śro, 28 maj 2008 - 22:53

Dziewczyny Jadę na zlot maluchów W piątek rano wyruszam. Już żyję tylko tymi emocjami :D
Bosko.

Napisany przez: Aga H czw, 29 maj 2008 - 07:52

Martita - widziałam cię na wątku zlotowym - czyżbyś tez coś kombinowała - byłoby super.

Napisany przez: martita czw, 29 maj 2008 - 08:00

AgaH: hihi, niestety nie... Ale zaciekawiłam się i poszłam poczytać o co chodzi w tym zlocie;)

Napisany przez: Aga H czw, 29 maj 2008 - 08:01

Szkoda
bo pomimo, ze sie ciesze, to się boję - nikogo bliżej nie znam

Napisany przez: martita czw, 29 maj 2008 - 08:13

No właśnie, AgaH - ja oprócz Was tez nikogo nie znam chyba na tym forum:) Ale kobito, dzieci integrują, no i browarek, ogniska itp itd może byc ciekawie hihi

Napisany przez: Anna Maria czw, 29 maj 2008 - 10:54

Dopiero wróciłam z badania USG... udało się mężowi załatwić wewjście bez kolejki => ot! jak działa mundur na ludzi! Fajnie - a ja od poniedziałku też w pracy siedzę w mundurze... a jak wyjeżdżam z pracy służbowo na miasto czy do ZUS-u czy banku czy Starostwa to ludzie inaczej patrzą na nas gdy jestesmy w mundurach!

Badanie USG - super na początku trochę się nie dawał malutki, ale po chwili już był dzielny i grzeczny, a Pani doktor radiolog bardzo miła, ładna i sympatyczna! Wyniki nawet nie są najgorsze! Bo tylko na szyjce ma liczne powiększone węzły, w brzuszku wszystko gra, nerki też OK, wątroba, sledziona, trzustka rewelka...

Ola dzisiaj nam zachorowała, boli ją ucho i silnie gorączkuje - więc i tak i tak idziemy do lekarza, z Pawełkiem na bilans i pokazać wyniki badań a z Olą o poradę żeby na sobotni festyn rodzinny w jej przedszkolu była w miarę zdrowa!

A oto zdjęcie z komunii Bartosza:

https://imageshack.us

Napisany przez: martita czw, 29 maj 2008 - 11:36

AnnaMaria:slincza trójeczka:)swoją drogą musiałąs chyba robić to zdjęcie zaraz na początku imprezy, bo jeszcze takie czyściochy? hihihi żartuję
AgaTH: kurcze, jaki super prezent! to autko to na hmm paliwko jakieś? czy elektryczne? czy na pedały?)) Kubuś fajny chłopczyk, a dziadek jaki silny, jak wysoko wnuki trzyma;)

Napisany przez: Aga H czw, 29 maj 2008 - 15:09

AnnaMaria - piękne zdjęcie. Gratuluję

Napisany przez: AgaTH czw, 29 maj 2008 - 21:11

Witam

Anna Maria piękne zdjęcie ........ no i oczywiście śliczne dzieci

Matrita autko jest na akumulator

Napisany przez: AgaTH czw, 29 maj 2008 - 21:14

Aga H ale ci zazdroszczę tego wyjazdu ....... też chętnie bym się wybrała ........ czekamy na relację jak było i czy się podobało ...... mam nadzieję, że jakieś fotki też nam dołączysz.

Napisany przez: Tekla czw, 29 maj 2008 - 21:59

Hej Kobiety.
Anna Maria poprostu śliczne masz te dzieci, no ale nie ma czemu się dziwić bo to po mamusi napewno.
Nie moge teraz często bywać na wątku, ale bardzo za Wami tęsknię i czasem gdy mam wolną chwilkę to podczytuję co naskrobałyście.
Tak sobie myślę o tym zlocie maluchowym, może za rok nam się uda wszystkim na niego pojechać?
Jeśli chodzi o nasze spotkanie w te wakacje, to nie wiem czy finanse pozwolą nam gdzieś dalej pojechać, mój M. ma urlop w 2 ostatnie tygodnie lipca, więc może......
Pozdrawiam Was wszystkie, jak trochę nadgonię z magisterką to będę częściej zaglądać :-*

Napisany przez: martita pią, 30 maj 2008 - 08:10

Hej hej, kawusia na stole:)
o, Tekla widzę zapracowana, ale obiecała zaglądać, nie jest źle;) No właśnie, może trzeba było jakoś razem z tym zlotem maluchowym pomyśleć o spotkaniu...
Kurcze, ja lubię takie zloty Też zazdroszczę AdzeH tego wyjazdu...
aa, zapomniałam napisać: AnnaMaria - super, że Pawełkowi wyszło dobrze to badanie USG,kamień z serca
No dziś ciepło, wczoraj wieczorkiem wsadziłam w końcu swoje kwiatki w doniczkę na balkonik, zobaczymy co wyjdzie;) Te co wczesniej wsadziłam to cholery zmarzły... a odnośnie cholery, Lidzia już zna to słowo Wczoraj byłam świadkiem sceny, komicznej poniekąd hehe Lidzia ma taką duzą lalkę, chciała ją koniecznie posadzić,a to taka niesiadająca, ale Lidzia o tym nie wie i dawaj ją sadzać: raz posadziła - lalka przewróciła się, drugi raz posadziła - przewróciła się...jak nie wzięła lalki za wszarz, rąbnęła o podłogę i wrzasnęła "cholerka jasna"!!! taaaaak, to tyle na temat edukacji mojej córki

Napisany przez: AgaTH nie, 01 cze 2008 - 12:25

Witam w piękny czerwcowy dzionek

Wszystkiego najlepszego dla Wszystkich dzieciaczków i tych małych i tych troszkę większych, życzymy Wam zawsze uśmiechniętej buzi i samych słonecznych dni

Napisany przez: AgaTH pon, 02 cze 2008 - 08:16

Witam

O widzę, że dziś jestem pierwsza ....... zapraszam więc na poranną kawkę ...... ja dziś tylko na chwilkę, bo zaraz muszę obudzić małego, dać mu śniadanko i uciekam na szkolenie.

Aga H jak tam po Zlocie ....... opowiadaj, opowiadaj bom ciekawa

Martita wow no to widzę, że Lidzia rozkręciła się na dobre z mówieniem

Jak będę miała chwilkę wieczorkiem to wstawię Wam kilka fotek z wczoraj.

Miłego dnia Wszystkim życzę ....... no i pysznej kawki

Napisany przez: Aga H pon, 02 cze 2008 - 08:23

Wróciłyśmy, żyjemy, było genialnie.

Reszta po pracy.

Napisany przez: martita pon, 02 cze 2008 - 09:10

hej poranne ptaszki, dziewczyny, co Wy tak rano wstajecie?
Kawusia juz na finishu...ostatnio robię sobie małe, bo za dużo piję kawusi, stanowczo za dużo
AgaH: właśnie, czekamy na relację ze zlotu:)
Oj, pusto tu było przez weekend - wszyscy na zielonej trawce:)
ja przemielona jestem, skończyliśmy wyprawiać urodziny Liduśki, uffff

Napisany przez: Anna Maria pon, 02 cze 2008 - 10:25

Jestem i ja... kawka dopiero mnie podnosi na nogi... Wczoraj robiliśmy dzieciom popołudniu Aktywny Dzień Dziecka ... Były konkurencje sportowe, w których brały udział dzieci i rodzice... Bartek był w drużynie z tatem a Ola z mamusią ... Dziewczyny przegrały różnicą 1 punktu... Wiadomo, nie przemyślałam dyscyplin... mogłam pomysleć nad nimi tak abysmy mieli wyrównane szanse!
1) Bieg w workach - dziewczyny górą!
2) Kręcenie Hula hoopem - znowu dziewczyny górą!
3) Sztafeta wokół domu - niestety pierwsze zwycięstwo chłopaków!
4) Skok w dal z miejsca - znowu chłopaki górą!
5) Przeciąganie liny - chłopacy znowu zwyciężają i tym samym kończą zawody!

U nas wczoraj było bardzo upalnie... nawet nadmuchalismy basen i napuścilismy dzieciaczkom wody ciepłej - no bo Ola i Pawełek to nadal rekonwalescenci!

Napisany przez: Tekla pon, 02 cze 2008 - 13:22

Witam i ja.
Dziś mogłam się zwlec z łóżka, bo cały weeckend spędziłam właśnie tam. Przyplątała mi się jakaś paskudna infekcja i 2 dni leżałam z prawie 40 stopniową gorączką.
My Dzień Dziecka będziemy świętować w tą niedzielę na pikniku pod Wa-wą.
Ze względu na moją niedyspozycję nigdzie nie byliśmy z
Karolem. Śmieszne jest to, że u mnie na osiedlu festyn był w sobotę, a w niedeziele były jakieś imprezy w centrach handlowych.
Anna Maria fajnie bawiliście się z dzieciakami.
Aga H czekamy na relację ze zlotu.

Napisany przez: AgaTH pon, 02 cze 2008 - 17:33

Anna Maria świetne zabawy wymyśliliście ......... dzieciaczki pewno bardzo szczęśliwe

Tekla dobrze, Ĺźe juĹź ci lepiej.

My wczorajszy Dzień Dziecka spędziliśmy głównie na spacerkach ....... muszę zaraz przegrać fotki z aparatu ....... mam nadzieję, że wyszły

Napisany przez: AgaTH wto, 03 cze 2008 - 08:19

Witam

Kilka obiecanych fotek z Naszego Dnia Dziecka




Widzę, że dziś też jestem pierwsza ....... zapraszam na kawkę

Martita ja tak rano, bo za chwilę jadę na szkolenie do Torunia.

Napisany przez: Aga H wto, 03 cze 2008 - 08:23

dziewczyny, zdjęcia i opisy ze zlotu są tutaj: https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=53865&st=0&start=0 Ja na razie nicn ie piszę, bo siedzę w ręczniku przed komputerem zamiast sie zbierać do pracy...

Napisany przez: martita wto, 03 cze 2008 - 08:47

witajcie witajcie
O jak mi ciężko, wczoraj zabalowałam przed tv do 1 wszej i dziś masakra;)
AgaTH: o, to intensywnie sie szkolisz. Super wyglądacie na zdjęciach, Kubus w takim fajnym kapelusiku, bosko:)
AnnaMaria: Ale Ci zazdroszczę, masz juz taka dużą rodzinę, że możesz robić zawody na Dzień Dziecka - ekstra!! Ale hmm, musisz chyba postarać sie o jeszcze jedno maleństwo, bo jak Pawełek urośnie, to będzie nie równa ilość zawodników hihi
Ekstra wymyśliłaś te zawody.Dzieciaki pewnie miały ubaw po pachy.
AgaH: poczekam na Twoją fotorelację, nic tam nie mogę znaleźć wśród tych zdjęć. Tyle było maluszków! Po zdjęciach widać, że zabawa była przednia
Czas na kawusię , bo kurde padnę zaraz

Napisany przez: Anna Maria wto, 03 cze 2008 - 11:18

Jestem i ja znowu z doskoku... musze się ograniczać w pisaniu na wątku w czasie pracy... nowy szef często zagląda do mnie i pierwsze co patrzy na ekran... a mam tak niefortunnie ustawiony komnputer że siedzę tyłem do wejścia i wszyscy którrzy akurat wchodzą - widzą co robię ... Czasami nawet nie zdążę schować strony!

Napisany przez: Anna Maria wto, 03 cze 2008 - 11:27

Martita ... Ty tez możesz mieć taką rodzinę... czas zacząć starania o rodzeństwo! dla Lidki!

Dla Pawełka nie będzie pary... ale to nic nie przeszkadza - damy radę! On też niedługo będzie się z nami wspólnie świetnie bawił na tego typu aktywnym świętowaniu nie tylko w Dzień Dziecka!

Wczoraj miałam być na dwóch wizytach u laryngologa z Olą i Pawełkiem, raz panstwowo a raz prywatnie... Pani doktor "państwowa" zasłabła w czasie pracy i wywieźli ją do szpitala, wizyty zostały odwołane tylko nas nie zdążono o tym poinformować... więc pojechalismy w derugi koniec miasta na prywatną wizytę do nieznanej nam jeszcze aczkolwiek bardzo chwalonej byłej pani ordynator oddziału laryngologii tutejszego szpitala... Zawiodłam się! Totalna porażka... kobieta stara, brzydka, a jak się usmiechała to jej szkaradne brzydkie dziurawe i sine zęby było szczególnie widać! Nie wspomnę o zapachu z ust gdy się nachyliła by zbadać uszy, nos i gardło dzieciom! Fuj! Wyobraźcie sobie, że powiedziała tak do Pawełka: Masz ładną siost Ty draniu jeden! Byłam w szoku - jak można tak małego chłopca nazwać draniem! A gdy czyściła Pawełkowi uszko to mały wił się z bólu - podczas gdy u poprzedniczki nigdy nawet nie zapłakał! Zapłaciłam za wizytę 120 zł!! To kara dla mnie za to że skusiłam się na sprawdzającą wizytę niby u takiej dobrej pani doktor ... a nie zawierzyłam w umiejętności tej do której jeździmy już kilka lat! Ta prywatna nie powiedziała mi nic szczególnego- nic a nic!! Wystawiła receptę na leki które już mam w domu! Ech... jestem zdegustowana! więcej się u tej Pani nie pojawimy!

Napisany przez: ggabrysia wto, 03 cze 2008 - 13:35

witajcie kobietki )

Anna Maria pociągnę "wątek" medyczny

byłam rano na czwartej już kontroli u chirurga...kolekcja plastikowych figurek Piotrusia powiększyła się o babę jagę ćwiczącą jogę hm...
Te zabaweczki to patent pani doktor- powizytowy pocieszyciel. Na dodatek zero białych kitli- dziś letnia sukienka w piękne kwiaty, aż miło )
wczoraj natomiast porażka wizyta u okulisty (zalecona po bilansie ) była klapą. Mały zmęczony upałem ( gabinet jest na "górce"- poradnia mieści sie ok 350 m n.p.m. ) nie nawiązał żadnej współpracy z panią doktor. Cykał na wszystkich przyciskach i sprzętach, oglądanie tablicy ze zwierzątkami (do kontroli ostrości widzenia) było dla niego nudne a próba komputerowego badania zakończyła się ryzykownym saltem z fotela

poczekam aż bunt dwulatka minie i zaliczę wizytę u okulisty dziecięcego...
czasem myślę czy to nie ADHD

ech Dziewczyny ale dziś fajnie, tak truskawkowo siedzimy w domku dopóki nie zelżeje to ciepło .u nas 30 w cieniu...
robię obiadek i cieszę się wolnym dniem
a może jakąś fotkę wrzucę

Martita a może razem zaczniemy starania o rodzeństwo dla naszych majusiów ? )

Napisany przez: Anna Maria wto, 03 cze 2008 - 13:45

Ggabrysiu jak miło, że jesteś... ja jestem w pracy i nie czuję się truskawkowo!
U nas też upał... w pracy nawet tego nie czuję - a nie mamy klimatyzacji.... Tak już jest - nasze biuro jest naturalnie klimatyzowane! W jakiś cudowny sposób nie jest nam gorąco! Głównie dlatego że mamy okno raczej wschodnie i z samego rana tak do 9,30 mamy słonko a później długo cień!
A ja dzisiaj czuję się jakbym tydzień nie spała! Senna! Oczy mi się same zamykają, mam lenia, nic mi się nie chce - a własnie miałam robić ważną robotę!
Zdjęcia może uda mi się wrzucić dzisiaj późnym wieczorem albo jutro z samego rana!
Ale Wasze chętnie bym obejrzała!

Aga H a ja widziałam Wasze zlotowe zdjęcia - świetne! Super sprawa!

Napisany przez: ggabrysia wto, 03 cze 2008 - 13:47

https://imageshack.us

to na naszym miejskim ryneczku

Napisany przez: Anna Maria wto, 03 cze 2008 - 13:47

Zapomniałabym dodać - AgaTH... zdjęcia przeurocze!
A to z Tobą i Kubusiem na mostku - wręcz WSPANIAŁE!

Napisany przez: ggabrysia wto, 03 cze 2008 - 13:53

no właśnie Aga TH Kubuś to przeuroczy chłopczyk
nie wiem czy się mylę ale wydaje mi się , że to grzeczny maluszek i bardzo pogodny.
na dodatek chyba lubi pozować do zdjęć ( w przeciwieństwie do Piotrusia)

ja też zaglądnęłam do fotorelacji ze zlotu
fajna zabawa!
ja pewnie się na takiej nigdy nie pojawię, choćby dlatego , że mój Marcin nie należy do osób lubiących większe "skupiska ludzkie " ; )
po prostu jest raczej nieśmiały...

Napisany przez: Anna Maria wto, 03 cze 2008 - 13:54

Ggabrysiu świetne zdjęcie! Prosimy o więcej .

Napisany przez: Anna Maria wto, 03 cze 2008 - 13:57

A może sama z Piterkiem miałabyś ochotę na taki zlot mamusiowy??
U mnie to też... byłoby najprędzej że jesli już sama bym postanowiła wyjechać na takie COŚ... to może by się udało! Ale jak znam życie... to niestety niemozliwe - żebym samiusieńka z 3 szkrabów mniejszych i większych odważyła sie pojechać kawałek dalej w Polskę na taki ZLOT! Aczkolwiek marzyć zawsze mozna co nie??

Napisany przez: ggabrysia wto, 03 cze 2008 - 14:00

z Wami fajnie byłoby sie spotkać))
trzeba pomyśleć nad tym w przyszłości...


(robię przerwę na powieszenie prania póki Piter śpi )

Napisany przez: Anna Maria wto, 03 cze 2008 - 14:07

A ja muszę wypić drugą kawkę bo normalnie usnę na siedząco nad papierami na biurku!

Napisany przez: Anna Maria wto, 03 cze 2008 - 14:08

Zapraszam nad morze! Na zlocik majówkowy! Mogłoby się udać - jeden taki weekend...

Napisany przez: martita wto, 03 cze 2008 - 15:10

ggabrysia: oj czas by się postarać już o rodzeństwo, oj czas A kiedy Ty planujesz gorące noce? U mnie na razie fizycznie niemożliwe - dopóki nie zarzucimy cycusia, jestem zabezpieczona Ggabrysia, jakie Ty masz długie włosy:)Cudne zdjęcie:)
AnnaMaria: my oczywiście planujemy wypadzik nad morze, ale ja nie wiem czy się zapuścimy aż tak daleko w Twoje strony. Na pewno byłoby super i jak się będę pakować, to dam Ci znać.

Napisany przez: Anna Maria wto, 03 cze 2008 - 15:25

Eeee Martita wcla tak daleko nie masz ... a nasze wybrzeĹźe takie piekne i spokojne...

Napisany przez: Anna Maria wto, 03 cze 2008 - 15:33

Ja na Twoim miejscu nie byłabym tego zabezpieczenia pewna - Martita!? To że np. nie masz jeszcze miesiączki albo że masz bardzo nieregularne bo karmisz... nie powoduje CAŁKOWITEGO BRAKU OWULACJI! Byc może system hormonów jest w jakis psosób rozstrojony ale jednak... jest jak jest... Jesli od jednego do drugiego karmienia masz przrwy 8 mio godzinne - nie łudź się - nie jestes dobrze zabezpieczona... Ale o jakim zabezpieczeniu Ty mówisz - przecież wręcz nie chcesz się zabezpieczac bo chciałabyś już wystarać się o rodzeństwo dla Lidzi! Życzę więc powodzenia... Martita jak mawia moja znajoma - pozycja kolankowo-łokciowa, dzień sluzu przjrzystego i rozciągliwego, atmosfera kusząco-pociągająca, muzyczka w tle lub bez, świeczki analogicznie do muzyki... i do dzieła!

Napisany przez: martita wto, 03 cze 2008 - 15:49

AnnaMaria: kurcze, Twój opis to niezła instrukcja hihihi z moimi 70 dniowymi przerwami miedzyokresowymi to mam małe szanse trafienia policzmy 360:70 to daje około 5 szans:))) z tego już pewnie ze dwie mam za sobą

Napisany przez: Anna Maria wto, 03 cze 2008 - 15:58

Eeeetam Martita ja bym nie była tak pesymistycznie nastawiona! Widzę, że musisz zmienić nastawienie!
wysyłam więc garść pozytywnych fuidków w Twoją stronę Musisz sobie przetłumaczyć... wszystko bedzie dobrze... wrzuć na luz...

Swoją drogą poobserwuj swoje ciało ... śluz, temperaturka, badanie palpacyjne ... a znajdziesz ten właściwy moment ... trzymam kciuki!

Napisany przez: Aga H wto, 03 cze 2008 - 16:38

AnnaMaria - na zlocie były dziewczyny same z dwójką czy trójką dzieci. Da się. Zwłaszcza, jeśli byśmy pojechały np całą bandą

A na nasz majówkowy zlot pisze się wszystkimi końcówkami. Będę chocby się waliło i paliło. Tylko prosze szybko ustalić, żeby można było nocleg rezerwować.
Ja chcę. Bardzo.
Własnie sie zastanawiam, czy nie pojechać w sobotę na kujawsko pomorski zlot torunianek, ale... mgr ma pierwszeństwo.

Napisany przez: AgaTH śro, 04 cze 2008 - 07:11

Witam

Dziękujemy za komplementy

Martita oj tak, tak szkolenia bardzo intensywne ......... jeszcze tylko półtora tyg. i będę przeszkolona

Ggabrysiu Kubuś to też niezły rozrabiaka ......... tylko na zdjęciach wychodzi jak aniołek ........ ostatnio ma okres rzucania czym popadnie i w kogo popadnie ....... a najlepsze jest to, że on myśli, że to super zabawa i nie pomagają tłumaczenia, że tak nie wolno

Anna Maria biedny Pawełek ......... kurcze, co to za babsko z tej pani doktor ....... to ci się trafiło ........ brak słów

Ja też chętnie bym się na Nasz Zlocik wybrała, ale chyba w tym roku to jednak jestem uziemiona

Trzymam kciuki za Wasze starania o rodzeństwo dla Piotrusia i Lidzi

A teraz tradycyjnie zapraszam na kawkę
https://imageshack.us

Napisany przez: AgaTH śro, 04 cze 2008 - 07:20

Zapomniałam napisać ....... Ggabrysiu super fotka ........ prosimy o więcej

Napisany przez: Anna Maria śro, 04 cze 2008 - 08:45

Witam serdecznie dzisiejszego ranka... słonko ładnie świeci ... za chwilkę kawę sobie zrobię i bedę kusić wspaniałym aromatem ...
Niestety dzisiaj zdjęć mi się nie uda wrzucić... znowu... ehhhh może wieczorem ...

Napisany przez: martita śro, 04 cze 2008 - 09:46

heeeeeej
ja już po kawce...ech, mam moralnego kaca dzisiaj. Lidzia się wczoraj wywaliła na chodniku pod moja opieką i zdarła pół twarzy. Wygląda teraz jak rozbójnik Ale była dzielna i nie płakała, było jej tylko szkoda, że wracamy do domku. Dzielna dzzewczynka, ale fajtłapa, i niegrzeczna, bo oczywiście wywaliła sie bo zaczeła mi uciekać..wrrrr to dopiero początek sezonu, a już oba kolana zdarte, czoło zarysowane, nos, policzek... tragedia...
AnnaMaria: zapominałam skomentować tej doktorki co u niej byłaś, ale to chyba dlatego, że już się osłuchałam o TAKICH lekarzach i po prostu ręce opadają, bo co można zrobić. Tyle kasy za wizytę, ło matko, i taki fachowiec
AgaH: rozszalałaś się z tymi zlotami, hihi ale powiem Ci, że kuszące są takie zloty, zwłaszcza te maluszkowe, po zdjęciach widać że było ekstra!!!

Napisany przez: AgaTH czw, 05 cze 2008 - 07:19

Witam

Martita biedna Lidzia mam nadzieję, że nie mocno sobie pozdzierała twarz ......... Kubuś też ostatnio pozdzierał kolana i trochę płaczu przy tym było ......... tak więc widać, że Lidzia to prawdziwa dziewczynka i nie płacze przy byle upadkach

Dobra uciekam bo za chwilę znowu na szkolenie ....... tym razem do Włocławka.

Napisany przez: martita czw, 05 cze 2008 - 08:52

O, widzę że AgaTH juz była i wybyła:) Kobito, ale się najeździsz i naszkolisz. Dobrze, dobrze, w końcu rozwiniesz skrzydła:) Kubuś już duży, mamusia może robić karierę
No, stawiam kawusię, jest tu kto???
no więc co tam dzisiaj, ano nic.
Pozdrowionka!

Napisany przez: Anna Maria czw, 05 cze 2008 - 13:08

Jestem i ja... ale że siedzę w Dosie i księguję - lepiej żebym sobie nie przerywała tego monotonnego zadania... bo nie wyjde na prostą jeszcze długo długo... ehhhh ... żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce...

Napisany przez: Tekla czw, 05 cze 2008 - 17:06

Witam.
Kawy już wypite to może ja postawię soczek.

Martita ucałuj od nas pozdzierana buzię Lidzi. Oj ja znam tego kaca moralniaka, nie raz mnie męczył jak Karol nabił sobie guza

My też juz po bilansie, waga 11,7 kg, wzrost 85 cm. Rośnie mój łobuziak więc się już tak nie martwię jego małym apetytem. Dostaliśmy skierowanie do chirurga, ponieważ prawe jąderko sobie ucieka z moszny. Musimy pójść jeszcze do okulisty żeby zobaczyć czy wszystko OK bo w rodzinie wady wzroku częste, no i ja też ślepawa na jedno oko to przy okazji i ja się przebadam i zapewne będę musiała nosić znów okulary, brr jak ja tego niecierpię .

Napisany przez: AgaTH pią, 06 cze 2008 - 08:19

Witam

Kubuś jeszcze śpi więc mam chwilę ...... dziś mam dzień wolny - następna tura szkoleń od poniedziałku.

Muszę się Wam pochwalić, że od dwóch dni Kubuś nie ssie smoka ......... nie jest to z naszej strony jakieś drastyczne odzwyczajanie, bo on sam wywalił smoczka przez balkon i o tym pamięta. Jak ma ochotę sobie podydkać to jeszcze wspomina - ale nie płacze - mówi, że dyduś spadł i już go nie ma.
Teraz jeszcze muszę go zupełnie odzwyczaić od noszenia pieluch - mam nadzieję, że pójdzie nam sprawnie i szybko

Anna Maria mam nadzieję, że dziś będziesz już miała wolniejszy dzionek

Dobra uciekam bo Kuba się obudził, będę później

Napisany przez: Anna Maria pią, 06 cze 2008 - 08:58

Jestem i ja... W końcu dzisiaj piątek! Jeszcze tylko kilka godzin w pracy i wolne!
A jutro robię imprezę urodzinową Bartkowi - spóxnioną... no w kewstii formalnej raczej odłożoną - zaplanowaną na cieplejszą porę roku.... a to ze względu na ogromne zapotrzebowanie samego Bartka jak i jego kolegów na aktywną ruchowo zabawę a nie typową nasiadówę tortowo-słodyczową w domu! Mam gadżety typu trąbki kibicówki, kołatki, saszetka na szyję, frotki na rękę - wszystko w barwach biało-czerwonych oczywiście... będą konkurencje sportowe... quiz wiedzy o futbolu, poczęstunek słodki, grill i mam nadzieję że ta impreza będzie dla nich udana. Pogoda jest wspaniała - załamania tez nie zapowiadają... Więc ... trzymajcie kciuki!

Napisany przez: Aga H pią, 06 cze 2008 - 10:58

AnnaMaria - trzymamy Będzie fantastycznie.
A mi się tak przypomniało, ze my też jakiś czas temu po bilansie.
Mała ma 91cm i 13kg (ale to w części ubranek). No i ma nosić butki z zabudowana piętką, bo ma krzywe nogi

Napisany przez: Anna Maria pią, 06 cze 2008 - 11:21

Nasz bilans przełozony na lipiec - wiadomo z powodu ciągnącej się za nami Mononukleozy...
A widzę że musze do lipca trochę "podtuczyć" mojego maluszka... żeby dorównał wadze Waszych pociech ...

Napisany przez: martita pią, 06 cze 2008 - 11:48

heeej
o, AnnaMaria, a u Was znów impra:)))) super, że Ty masz głowę to wszystko zorganizowac i wymysleć, ale w sumie- odkąd jestem matką - też mi się wydaję jestem bardziej kreatywna:)))
Liduśla po bilansie ma wymiary: 88 cm i 15 kg zywej wagi... no i chyba to co Emilka AgiH - krzywe nogi fachowo jakos tam koslawo - szprotowe czy jakos tam, tez ma nosić byty usztywniane za kostkę i siadac po turecku. Siadac już umie, ale z chęciami gorzej...

Napisany przez: Anna Maria pią, 06 cze 2008 - 12:25

Martita chyba koślawo-szpotawe... ... szprotki nie mają nic wspólnego ze stopami koslawymi hihihihi...

Napisany przez: Anna Maria pią, 06 cze 2008 - 12:27

A... Lidusia - to faktycznie niezła sztuka... nononono 88 cm ... i aż 15 kg...
Za to Emilka ... 91 cm!! WOW... jaka wysoka panna...

Napisany przez: martita pią, 06 cze 2008 - 12:34

hihi, szprotawe:)) ale mi wyszło:)

Napisany przez: Anna Maria pią, 06 cze 2008 - 12:43

co do tych wszystkich zaleceń po bilansie... typu konsultacja chirurgiczna ... to my chyba też będziemy cos tam mieli ... a mianowicie tak jak Karoklowi - mojemu synkowi jedno jąderko uciekało... no chyba że juz się ta sprawa unormowała...

Napisany przez: AgaTH pią, 06 cze 2008 - 12:57

Anna Maria trzymam kciuki za imprezkę
Martita i Aga H widzę, że córeczki rosną Wam jak na drożdżach

Zapraszam na kawkę ........ idę właśnie sobie zalać

Napisany przez: Anna Maria pią, 06 cze 2008 - 13:21

Ja już dwie wypiłam ... więc co najwyżej mogę soczku sobie nalać do szklaneczki... tyle że w pracy soczku nie mam pod ręką - no i susza nastała aż do powrotu do domciu...

Napisany przez: martita pon, 09 cze 2008 - 09:02

Ale tu ruch:) Woow, nie nadążam czytać postów
no dobra, stawiam kawkę, wielki poniedziałkowy kubeł
dobrze, że nie jestem kibicem, to mam dziś dobry humor
co ja miałam, no weekendzik udany, na świeżej trawce, łono przyrody itp strupy poodpadały,nowych jak na razie nie ma (tfu tfu) za to mamy ...katar
oki, to miłego dzionka

Napisany przez: Tekla pon, 09 cze 2008 - 17:37

Witam po długiej nieobecności.
W piątek rano komp odmówił posłuszeństwa, chyba ma dość tych "mądrości", które na nim piszę w mojej pracy magisterskiej . Niestety wysiadła nam płyta główna i musieliśmy wymienić kilka części, niestety 450 zł poszłoo. Dopiero dziś udało się połączyć z netem ponieważ musieliśmy zgłosić nową kartę sieciową.

W niedzielę byliśmy na pikniku zorganizowanym przez firmę M. z okazji dnia dziecka. Jak poistaluję programy i obrobię fotki to wrzucę kilka. Atrakcji było naprawdę mnóstwo i żadno dziecko nie mogło się nudzić. Jedzenie jak na mój gust trochę za słodkie, ale dobrze, że było też sporo owoców.

Ja jakoś nadal kiepsko się czuję, niby nie mam gorączki ale pobolewa mnie głowa i cieknie mi z nosa, obawiam się, że to może zatoki

Anna Maria naprawdę super pomysł na imprezkę, napewno chłopaki świetnie będą się bawić

Napisany przez: AgaTH wto, 10 cze 2008 - 07:37

Witam i stawiam kawkę ...... właśnie zaparzyłam

Od wczoraj jeżdżę na szkolenia do Bydgoszczy .......... jedyne 12 godz poza domem

My w weekend też na zielonej trawce ...... Kubuś zaliczył nawet kąpiel w jeziorze ........ jak będę miała chwilę to wrzucę kilka fotek.

Wszystkich chorowitkĂłw mocno przytulamy i Ĺźyczymy szybkiego powrotu zdrowia

Napisany przez: ggabrysia wto, 10 cze 2008 - 12:03

witajcie )
u nas dziś baaardzo ciepło
ale na kawkę z Wami zawsze mam smaka )

Piotruś wybronił się z kataru (podawałam mu calcium w syropie) i ja chyba też się mam lepiej,
dzieciaki żłobkowe są przeszczęśliwe...ogródek zamienił sie w super plac zabaw....
na ścieżkach pełno jeździków, samochodzików, motorków i wózeczków, mini zjeżdżalnia, tunel itp.
kocyki w cieniu i coś do picia , na prawdę fajnie się mają

a ja mam w pracy super maraton sprzeczny z zakładowym kodeksem i kodeksem pracy w ogóle
pracować będę 16 dni z rzędu, a tygodniowa norma to 5 dni
wszystko przez to, że koleżanka poszła na urlop a nasza kierowniczka się nie kwapi by dać nam zastępstwo....
szkoda gadać..nie chcę marudzić w tak piękny dzień

Aga TH pewnie po takim długim dniu tęsknisz za swoim maluszkiem...

Napisany przez: ggabrysia wto, 10 cze 2008 - 12:05

Tekla, czekamy na zdjęcia fajnie , że mieliście takie "zakładowe" zabawy
u mnie w pracy jest zatrudnionych ponad 500 pracowników i nikt nigdy nie zorganizował dnia dziecka, dostajemy bony ( na 70 zł) ale ja wolałabym się zintegrować z innymi mamuśkami

Napisany przez: Tekla wto, 10 cze 2008 - 22:30

Obiecałam fotki z pikniku, więc dotrzymuję słowa.
Dla młodszych dzieci był plac zabaw, na kórym Karol szalał


Basenik z piłkami, fajna zabawa ale jakoś Karol bał się i zaraz wołał żeby go wyjąć


A najwięcej czasu Lolo bawił sie w domku

Napisany przez: Tekla wto, 10 cze 2008 - 22:40

Było wiele atrakcyjnych konkurencji, w których dzieciaki zdobywały fasolki za które otrzymywały nagrody, niestety dla starszych dzieci ale i maluchy sie nienudziły.





PrzejaĹźdĹźka z tatem


Po dniu pełnym wrażeń Karol zasnął na kolanach u M.

Napisany przez: Tekla wto, 10 cze 2008 - 22:44

O zapomniałam jeszcze o jednym zdjęciu.

Wszyscy mieliśmy tak zakurzone nogi

Napisany przez: AgaTH śro, 11 cze 2008 - 07:49

Witam

Tekla śliczne zdjęcia ........ widać, że wszyscy dobrze się bawiliście

Ggabrysiu fajne atrakcje w żłobku ma twój Piotruś ......... maratonu w pracy nie zazdroszczę

Zapraszam na poranną kawkę

Napisany przez: Anna Maria śro, 11 cze 2008 - 08:37

AgaTH z zaproszenia skorzystam bardzo chętnie... Ja też mam swego rodzaju maraton w pracy... może nie tyle godzin ale za to w 8 godzinach standardowego wymiaru czasu pracy - roboty tyle jak na 3 dni! Stresowa sytuacja... A ja własnie przez to wszystko jestem po pracy wypompowana - zasypiałam wczoraj wszędzie gdzie tylko usiadłam na chwilkę ... A do tego wszystkiego przyplątał się jakiś wstrętny stan zapalny od intym,nej strony ... i to nie jest wcale a wcale przyjemne!

Napisany przez: AgaTH czw, 12 cze 2008 - 07:42

Witam

Anna Maria mam nadzieję, że zapalenie szybko minie ......... co do zmęczenia to wiem o czym mówisz - wczoraj byłam wykończona ....... a po powrocie do domu czekał na mnie stęskniony Kubuś, góra naczyń i ogólny bałagan ........ ogarniałam to wszystko do ok. 24 a potem nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Właśnie zaparzyłam kawkę ...... ZAPRASZAM

Napisany przez: Anna Maria czw, 12 cze 2008 - 08:19

Czy na tym wątku zostałysmy już tylko my dwie AgaTH? Reszta już ma urlopy? Wakacje? No chyba jeszcze Tekla nam od czasu do czasu towarzystwa dotrzymuje... Szybciuśko nastawiam wodę na kawę.... Znowu źle spałam - a wszystko przez pracę... Złapałam się na tym, że z tego stresu i nerwów podjadam na potęgę... i jak mam zbić swoją wagę i rozgonić tłuste wałki tu i ówdzie! Normalnie dzisiaj przeżywam koszmar... Jakaś depresja mnie złapała!!!

Napisany przez: Tekla czw, 12 cze 2008 - 16:00

Witam.
No faktycznie cichutko zrobiło się na naszym wątku. Ja staram się nie siedzieć dużo w necie, bo muszę skupić się na pisaniu, ale i to mi kiepsko wychodzi. Chyba będę się broniła we wrześniu.

Anna Maria też mam problem z podjadaniem, ale ostatnio udało mi się ograniczyć słodzenie. Sypię teraz 1,5 łyżeczki a kiedyś były momenty, że sypałam 3 . Chciałam spróbować diety kopenhaskiej ale nie czuję się na siłach podołać tak restrykcyjnej diecie. Spróbuję poprostu ograniczyć węglowodany, tłuszczów nie muszę bo jest ich w mojej diecie niewiele.

Aga TH a jak Kubuś reaguje na Twoją nieobecność w domu? nie nma problemu gdy wychodzisz?

My też już jesteśmy bez smoka. Karol miał smoka tylko do spania. Ostatnio kupiłam mu nowego, bo stary był już okropny i on poprostu nie zaakceptował nowego. Nie rozpaczał i nie dopominał się, więc rozstaliśmy się z "przyjacielem". Oju żeby tak samo było z pieluchą.

Napisany przez: AgaTH pią, 13 cze 2008 - 07:57

Witam

No nareszcie dziś ostatni dzień szkolenia ( z tych na teraz) ....... ale się cieszę ...... męczące są te dojazdy, no ale jeszcze dziś i koniec

Tekla odnośnie twojego pytania to Kubuś bardzo dobrze znosi nasze rozstania, co mnie bardzo cieszy, bo nie muszę dokładać sobie zmartwień typu jak długo płakał, czy już przestał, czy jest marudny, czy chodzi i mnie woła ...... od początku starałam się mu mówić, że idę do pracy a on zostanie teraz z ciocią (na razie zostają z nim siostry mojego męża), że pójdzie z ciocią na spacerek, że będzie się z ciocią bawił a mamusia przyjdzie po obiadku ......... odpukać jeszcze ani razu nie zapłakał jak wychodziłam, daje mi buziaczka robi papa i idzie się bawić

Gratulacje dla Karolka ....... też mam nadzieję, że może i u nas tak łatwo pójdzie z pieluchą jak poszło ze smoczkiem.

Anna Maria ......... co do podjadania to ja właśnie wczoraj też się na tym złapałam

Stawiam poranną kawkę ....... zapraszam

Napisany przez: AgaTH pią, 13 cze 2008 - 08:00

Anna Maria ma rację ........ GDZIE WY SIĘ WSZYSTKIE PODZIEWACIE ????? ......... piszcie co u Was, bo wątek nam zamiera

Napisany przez: Anna Maria pią, 13 cze 2008 - 13:38

Trzymajcie dzisiaj kciuki za mój występ w roli KOTA w przedsatwieniu dla dzieci w naszym przedszkolu... Dzisiaj mamy własnie w przedszkolu fantastyczną zieloną noc... Wzięłam wolne zeby w spokoju przygotowac sobie strój kota... doszlifowac rolę, upiec chlebek na kolację rodzinnąw przedszkolu.... a Pawełęk jak na złośc uzurpuje sobie prawo do calego mojego wolnego czasu wyłacznie dla niego... Nawet drzemał krótko... bo chciał się ze mną bawic...

Oto jedno z wczorajszych zdjęc - kiedy to całą rodzina - oprócz babci i dziadka - siedzielismy w salonie i kibicowaliśmy naszym piłkarzom

https://imageshack.us

Napisany przez: Aga H pią, 13 cze 2008 - 15:11

AnnaMaria - fantastyczni kibice. Trzeba było wyłączyć TV w 90 minucie i wszyscy poszliby spać zadowoleni

A ja się przyszłam tłumaczyć czemu mnie nie ma.

Otóż powoli kończę staż, zaczynają się tony papierkowej roboty, a muszę sie z tym wyrobić do sama nie wiem kiedy, bo 25 czerwca egzamin
Poza tym walczę z mgr bo MUSZĘ ja skończyć w wakacje, później znowu będzie pełno roboty i zawalę sprawę, a muszę sie obronić do końca roku.

A ponadto od połowy maja emilka z babcią mieszka w domku w lesie, wiec ja częściej jeżdżę do nich niż do domu.
W domu bywam co trzy dni - zeby podlac kwiatki tylko

dziś wyjątek, bo jutro do małej tata przyejżdżą.

Zmykam do pracy

spokojnego weekendu

Napisany przez: Tekla pią, 13 cze 2008 - 16:02

Anna Maria trzymam kciuki za przedstawienie i liczę na fotorelację.

Aga H super, że Emilka mieszka w domku w lesie ile ja bym dała żeby pobyć na łonie natury a nie w murach w środku miasta.

Napisany przez: Anna Maria pon, 16 cze 2008 - 08:36

Ja juĹź po weekendzie w pracy... i tak w telegraficznym skrĂłcie:

1) piątek - tzw. "zielona noc" u Oli w przedszkolu - przedstawienie super... zebralismy owacje na stojąco... fotorelacja jak tylko dorwę aparat...

2) w sobotę impreza w Szczecinie - tzw. Dni Morza - rejs spacerowy po Odrze, a potem obiad nad jeziorem Miedwie...

3) niedziela - na miejscu - i odpoczęlibysmy gdyby nie to, ze popołudniu mieliśmy gości... dzieci niemal rozniosły dom tak się bawiły!

A dzisiaj z nerwobólem żołądka... w wielkim stresie przyszłam do pracy i czekam na cud... oby wszystkie problemy które nas dopadły w przciągu 2 ostatnich tygodni - już sobie odpuściły i poszły w świat - dla odmiany gnębić kogoś innego na przykład... albo nie... niech już nikoigo nie gnębią! Tylko najlepiej się zapadną pod ziemię .... na wieki!!!!

Napisany przez: Aga H wto, 17 cze 2008 - 07:52

Miłego dnia kobietki.
Dziś w pacy długo, wczoraj długo .
Wczoraj był mój najgorszy dzień. Dyrektor i pedagog próbowali mnie przekonać, bym przepuściła do drugiej klasy ucznia który ma 2 oceny pozytywne na 15. Ot tak, bez niczego, bo zostanie siedzieć. Ale zła byłam. Mnie - bo jestem nowa, młody ma jeszcze 1 z polskiego, ale z polonistą nikt nie dyskutował. Ale ja byłam twarda, bo chłopak nie wykazał najmniejszych chęci... Potem była rada pedagogiczna klasyfikacyjna i na tej radzie prawie 1,5 godziny też dyro gadał na temat tego ucznia, ale na szczęście wszyscy nayuczyciele uznali, ze mamy z polonistą rację. Potem głosowanie i dyrektor strzelił focha - jako jedyny wstrzymał się i nie zagłosował w sprawie promocji do następnej klasy... Aż mi sie wczoraj wszystkiego odechciało. czułam się naciskana, zmuszana do czegoś z czym się nie zgadzam, po prostu głupio mi było.

A dziś bal ostatnich klas. Po wczorajszym wcale nie chce mi sie iść, ale obiecałam dzieciakom, więc pójdę... Mam nadzieję, że będzie fajnie.

W ogĂłle koniec roku to najgorszy okres w szkole.

A 26 czerwca mam obronę stażu - w końcu dyro podał konkretny termin.

Napisany przez: Anna Maria wto, 17 cze 2008 - 08:55

Kot a raczej kocica Baby Jagi:

https://imageshack.us



Baba Jaga i Kot zastanawiają się jak ukarać Jasia i Małgosię za zjedzenie kawałka dachu i ch chatki z piernika:

https://imageshack.us



Owacja na stojąco:

https://imageshack.us

Napisany przez: Tekla wto, 17 cze 2008 - 11:33

Aga H współczuję tych przejść z dyrektorem, ale myślę, że słusznie stałaś przy swoim. Dla mnie bez sensu jest pzrepuszczanie dzieciaka do następnej klasy gdy ewidentnie zawalił rok.

Anna Maria super wyglądałaś jako kot, fajne zdjęcia.

Ja właśnie po kawce i wybieram się na zakupy bo w lodówce mam tylko kilka jajek i światło . Ale niestety nie mogę pójść na targ go leje więc znów pójdę do hipermarketu nienawidzę robić zakupów w tak dużym sklepie.

Napisany przez: AgaTH wto, 17 cze 2008 - 12:30

Witam

Anna Maria fotorelacja super ....... mam nadzieję, że wczorajszy stres już minął i wszystko jest ok

Aga H ja też myślę, że miałaś rację nie przepuszczając tego ucznia do następnej klasy ......... tylko trochę dziwi mnie postawa dyrektora.

Właście robię kawkę ........ więc zapraszam

A gdzie podziała się Martita ?

Napisany przez: Anna Maria wto, 17 cze 2008 - 12:42

Ja już po pierwszej kawce... teraz już tylko herbata pu- erh...Kurka... tak mi się przytyło przez ten ostatni rok... że nie mkieszczę się w swoje spodnie które rok temu kupiłam i z powodzeniem nosiłam... I jak tu wybrać się na basen albo na plażę... Brzuch się rozlewa wszędzie! Jestem zdesperowana!

Napisany przez: AgaTH wto, 17 cze 2008 - 12:52

Anna Maria ja od stycznia do maja zrzuciłam 7 kg ....... udało mi się to dzięki grejfrutom i winogronom no i zrezygnowałam z jedzenia kolacji ......... może spróbuj z tymi owocami na mnie działają cuda

Napisany przez: AgaTH wto, 17 cze 2008 - 13:09

A to obiecane fotki z pierwszej kąpieli Kubusia w jeziorze

Napisany przez: Anna Maria wto, 17 cze 2008 - 14:49

Żeby to było takie proste - AgaTH... nie powinnam tyle przytyć... bo po pierwsze unikam słodyczy.... a już cały wielkopostny czas był bez słodkości, kolacji nie jadam - albo przynajmniej ograniczam, w pracy mam jedną kanapeczkę na drugie sniadanie, po pracy do domu wracam pieszo (30 minut szybkiego marszu)... a w każdej wolnej chwili ganiam z dziećmi na ogrodzie, bawię się z nimi na sporotwo! Podejrzewam jednak że mam jakieś problemy hormonalne...

Napisany przez: AgaTH wto, 17 cze 2008 - 15:03

Anna Maria z tego co piszesz to faktycznie może to coś z hormonami ......... ty prawie nic nie jesz i często się ruszasz więc normalnie to powinnaś być baaardzo szczupła ......... może idź do jakiegoś specjalisty.

Napisany przez: AgaTH śro, 18 cze 2008 - 14:12

Witam

Ale tu dziś cisza ......... myślałam, że będę miała co czytać a tu widzę, że ostatnim postem jest mój post

Gdzie jesteście ..... odzywajcie się bo nam wątek umiera

Ja dziś byłam w med. pracy ale się nasiedziałam ...... dwie godziny w kolejce ........ dobrze, że poszła z nami ciocia ........ spacerowała z małym i się nie nudził.

Zapraszam na kawkę ...... właśnie zalałam

Napisany przez: Anna Maria śro, 18 cze 2008 - 15:05

Ja też jestem... pracuję znowu w programie finansowo-księgowym... stąd rzadko zaglądam na forum.
Godzinę temu dzwoniła Pani z przedszkola powiadomić mnie, że Ola ma temperaturę ... już miałam nadzieję, że się w końcu uda ominąć przychodnię a tu klops... Ola ma zapalenie jamy ustnej... z nadżerkami na wargach - okropnie bolesnych... zawsze ganiam dzieci żeby często myły rączki... i nie pchały rak do buzi bo na palcach mnóstwo zarazków! Ale nie słuchają się a potem są własnie takie nieprzyjemne skutki! Dzisiaj mamy własnie zakończenie roku u niej w przedszkolu o gosdz. 16,30... Wczoraj robiłam ciasto na zimno z galaretką, biszkopcikami, truskawkami i bitą śmietanką... własnie zjadłabym z dwa kawałki jak nic... taką mam teraz na nie ochotę.,.. ale poczekam jeszcze tylko te 2,5 godzinki...

Napisany przez: AgaTH śro, 18 cze 2008 - 16:31

Anna Maria mam nadzieję, że Oli nic poważnego się nie przyplątało ........... a ciasto z opisu wnioskuję, że musi być pyszne

Napisany przez: Tekla śro, 18 cze 2008 - 16:33

Witam.
Faktycznie pusto na naszym wątku, dziewczyny chyba poczuły wakacje.
Ja dziś mam trochę spokoju. Bo przez ostatnie dwa tygodnie byłam nianią dla szczeniaka mojej siostry, szwagier rano go przywoził i po pracy odbierał (takie małe psie przedszkole).
Nie wiem czy Wam pisałam, że moja siostra ma duże problemy zdrowotne, miała być operowana ale narazie ją rehabilitują i właśnie wczoraj wyszła ze szpitala. Teraz będzie rehabilitowana na oddziale dziennym, więc nie będą mi podrzucać psiaka. Mimo, że kocham psy, a za szczeniakami wprost szleję, ale mały rozbrykany spaniel plus mój rozrabiający dwulatek i do tego stateczna, bo już 4-ro letnia Tosia to stanowczo za bardzo wybuchowa mieszanka.

Aga TH fajne te fotki Kubusia. My w ubiegłym roku próbowaliśmy małego zachęcić do pluskania w jeziorze ale bardzo panikował, może w tym roku się uda. Zawsze rozczulały mnie takie małe brzdące taplające się w wodzie

Napisany przez: AgaTH śro, 18 cze 2008 - 16:39

Tekla mam nadzieję, że twoja siostra powoli wraca do zdrowia i nie będzie musiała być operowana ............ dużo zdrowia jej życzę.

Co do kąpieli Kubusia w jeziorze to nie musimy go jakoś szczególnie zachęcać ....... mały nie ma żadnych oporów przed wchodzeniem do wody ....... właściwie to jest wprost przeciwnie, to ja wiecznie powtarzam, że nie wolno wchodzić ........ albo, że trzeba już wyjść

Napisany przez: Tekla śro, 18 cze 2008 - 16:40

A! zapomniałabym.

W lipcu mamy wesele chrześniaka mojego taty, nie jesteśmy bliską rodziną i nasze kontakty są bardzo rzadkie i poprostu nie mam pomysłu na prezent, stąd moja prośba do Was o jakąś inspirację Forsy nie chcę dawać bo wydaje mi się to pójściem na łatwiznę.

Czy Wasze dzieciaki też tak szaleją za owocami, mam na myśli czereśnie i truskawki? Bo Karol je pochłania w dużych ilościach. Najbardziej mi się podoba jak odrywa szypułki od truskawek, jest w tym taki dokładny i cierpliwy. A jak zje czereśnie to przybiega do mnie i woła "pe pe" co znaczy, ze ma coś nie fajnego w buzi i wypluwa pestkę na moją rękę.

Napisany przez: AgaTH śro, 18 cze 2008 - 16:49

Tekla z prezentów to myślę, że w domu przydatne są jakieś fajne sztućce, albo pościel + ewentualnie jakieś ręczniki (tego nigdy nie jest za dużo), może jakieś fajne żelazko albo naczynie z podgrzewaczem, zastawa obiadowa albo do kawy, kieliszki do wina albo do szampana ........ wszystko oczywiście zależy od kasy jaką chcesz przeznaczyć na prezent.

Jeśli chodzi o owoce to Kubuś też bardzo lubi truskawki i czereśnie ....... chociaż te drugie staram się mu ograniczać zwłaszcza po południu ....... ponoć są ciężkostrawne i boję się żeby w nocy nie płakał.

Napisany przez: Aga H śro, 18 cze 2008 - 20:06

Zacznę od wywołania u was uśmiechu.
Emilka siedzi na działce z babcią. Są tam koty. Trzy duże i trzy kociaki.
Kociaki śpią na naszym tarasie na starej wersalce... Emilka umyła kociakowi zęby moja szczoteczką do zębów Brak słów po prostu. O higienę jamy ustnej trzeba dbać!

AnnaMaria - wyglądałaś fantastycznie

Aga - gratuluje utraty wagi, zazdroszczę, bo ja ostatnio albo stoję, albo w szerz...

Tekla - wiecej pisz, wiecej

A ja więcej nie napisze, bo musze pracować. Do domu wpadam co dwa dni, wiec musze nadrabiać.

Postaram się niedługo przywieźć zdjęcia z działki, to pokażę wam moja królewne ze zwierzątkami (mamy tez jeża)

Napisany przez: Aga H śro, 18 cze 2008 - 20:09

Tekla - a zapytaj wprost, albo rodziców - moze mają listę prezentów, bo trzy żelazka to nie jest genialny pomysł
A w ogóle to ja popierwam dokładanie paragonów do prezentów (w Polsce odbierane to jest dziwnie), ja zawsze mówię, ze to w celu wymiany na inny model, czy rozmiar, gdy kupuje ubranka dla dzieci. Kurcze, nie kazdy musi mieć taki gust jak ja... Kumpeli na ślub kupiłam komplet kawowy w dwóch częsciach. Dołączyłam paragon i teraz widze, ze to było genialne, bo dostała dwa prawie takie same, z naszym miała paragon, wiec po prostu wymieniła go na elementy pasujące i ma teraz fantastyczną zastawę.

Napisany przez: Tekla czw, 19 cze 2008 - 10:35

Witam.
Dziś ja zapraszam na kawkę.

Jeśli chodzi o prezent to zdecydowaliśmy się na komplet dobrej jakości ręczników.

Aga H chciałabym zobaczyć tego kociaka w trakcie mycia zębów , tylko szkoda Twojej szczoteczki

Napisany przez: Anna Maria czw, 19 cze 2008 - 11:28

Z zaproszenia na kawę skorzystałam... teraz zajadam Activię.... wiadomo - staram się wyrzeźbić korzystniejszy kształt mojego ciała na cieplejsze dni ...

Wczoraj miałam bardzo zwariowany dzień! Okazało się, że zakończenie u Oli w przedszkolu nie było na godzinę 16,30 tylko 15,30... Ja wychdzę z pracy o 15,30 i zupełnie rozluźniona idę do domu ze świadomością że mam jeszcze czas na odświeżenie się i przebranie... A tu telefon... gdzie jesteś co się stało... wszyscy już czekają tylko na ciebie... ola ma łezki w oczach!! wrrr... jak ja niecierpię takich sytuacji... Zadzwoniłam w te pędy po taksówkę... która potem wlokła się przez miasto za maruderami popołudniowymi! Dotarłam! Lekko spóźniona... powitana wkurzającym tekstem od pomocnicy wychowawczyni Oli... ale jakoś udało się wszystko załagodzić - pomachałam Oli że już jestem - rozchmurzyła się i juz radośnie uczwestniczyła w przedstawieniu!

Napisany przez: Anna Maria czw, 19 cze 2008 - 11:41

A tutaj kilka fotek z poĹźegnania zerĂłwki:

https://imageshack.us


https://imageshack.us


https://imageshack.us

Napisany przez: AgaTH czw, 19 cze 2008 - 12:48

Witam

To i ja przyłączam się do kawki

Anna Maria dobrze, że zdążyłaś ........ a zdjęcia śliczne, bo i śliczna modelka

Aga H hihihi fajne pomysły ma Emilka

Napisany przez: Anna Maria pią, 20 cze 2008 - 12:15

I co... sama zostałam na wątku!? Oj jak mi smutno....

Napisany przez: AgaTH pią, 20 cze 2008 - 12:40

Witam

Anna Maria nie martw się ja też jestem ........ więc już nas dwie ......... a gdzie reszta dziewczyn ?????? ......... czyżby wszystkie już na urlopach ?

Zapraszam na kawkę ........ właśnie woda zaczyna mi się gotować ........ kto się przyłączy ?

Napisany przez: Anna Maria pią, 20 cze 2008 - 12:51

AgaTH fajnie, że jesteś ... ja się przyłączam bo jeszcze kawy dzisiaj nie piłam.... a właśnie oczy mi się kleją... spać mi się bardzo chce!
Smutno tak - gdy mało kto zagląda na wątek... nawet nie przyznały się, że już urlopują...
Ggabrysia - na pewno zajęta - tak jak zapowiadała!
Aga H - też wspominała że będzie zajęta dyplomem i pracą mgr...
ale Martita nawet słowem nie pisnęła że się gdzieś wybiera!!
Tekla na pewno zaraz się odwzwie... może wieczorkiem...
Ania 82 ... chyba dopiero po zakończeniu roku szkolnego znajdzie dla nas więcej czasu... oby oby...

Napisany przez: AgaTH pią, 20 cze 2008 - 12:58

Anna Maria masz rację Martita nic nie pisała, że jej nie będzie ....... ciekawe co tam u niej ......... mam nadzieję, że ta jej nieobecność na forum nie jest spowodowana jakimiś problemami ze zdrowiem Lidzi tfu tfu tfu

Napisany przez: Anna Maria pią, 20 cze 2008 - 13:05

Własnie... tez o tym pomyslałam ale wolałam nie wspominać o tym głośno!
Moja Ola też jest chora... bidulka ma straszną nadżerkę w buzi - wokół ust... boli ją bardzo ... nawet ust nie może zamknąć, a co dopiero cokolwiek jeść... wieczorem zawsze ma stan podgorączkowy - dzisiaj muszę z nią iść do lekarza!

Napisany przez: AgaTH pią, 20 cze 2008 - 13:09

Anna Maria mam nadzieję, że Oleńce szybko przejdzie to paskudztwo ........ musi ją mocno boleć ....... biedna mała

Napisany przez: Anna Maria pią, 20 cze 2008 - 14:10

Własnie... strasznie mi jej szkoda... nie umiem jej pomóc... mam jakieś robione w aptece na receptę mazidło do pędzlowania ale nie pomaga specjalnie... Faszeruję ją witaminą C ... bo takie pamietam zawsze przy tym paskudztwie zalecenia lekarskie... Pryskam dodatkowo Tantum Verde...

Dzisiaj już na pewno wybiorę się z nią do lekarza - żeby mi do wtorku wydobrzała - bo ma planowaną od kilku miesięcy wizytę u ortodonty - a tam jak u stomatologa pacjent musi być zdrowy!

Napisany przez: Aga H pią, 20 cze 2008 - 15:59

Moje drogie - świadectwa rozdane, ja jestem. Egzamin w czwartek, a potem będe u was zawsze, gdy będzie dostęp do netu.
Tymczasem idę sprawdzić, co moja córka w ramach spania znalazła w szafce łazienkowej - ze spania dzis nici - a ja planowałam popracować...

Napisany przez: Tekla pią, 20 cze 2008 - 18:13

Witam.
Na kawkę już dla mnie zapóźno, ale właśnie sączę mineralkę.

U nas dziś paskudna pogoda, raz upał, że pot człowieka zalewa, a za chwilkę burza. Niecierpię wahań ciśnienia atmosferycznego.

Dziś Karol sam się poczęstował ogórkami, które leżały na stole w kuchni. Był wyjątkowo cicho a ja wieszałam pranie, gdy skończyłam, pomyślałam, że trzeba sprawdzić co tak pochłonęło młodego, że go niesłychać. Wchodzę do kuchni, a on siedzi na stołku przy stole z norzem w łapce (na szczęście takim obiadowym z zaokrąglonym czubkiem) i kroi ogórek, a wdrugiej łapce trzyma drugi kawałek ogórka i go cobie gryzie. Najgorsze jest to, że te ogórki były w skórce i do tego nieumyte

Aga H to wszystkie będziemy mocno trzymać kciuki w czwartek.

Faktycznie Martita nas strasznie zaniedbuje

Napisany przez: Aga H pon, 23 cze 2008 - 11:54

Witam wszystkie mamy w ten piękny wakacyjny poranek i stawiam kawę/herbatę, czy co tam komu do szczęścia potrzebne....

Napisany przez: AgaTH pon, 23 cze 2008 - 13:01

Witam

Aga H przyłączam się do kawki ........ właśnie wstawiłam wodę

Napisany przez: AgaTH pon, 23 cze 2008 - 13:04

Tekla historia z ogórkiem świetna ....... dobrze, że mały znalazł tylko nóż obiadowy.

Napisany przez: martita pon, 23 cze 2008 - 14:21

hej hej
wpadłam na chwilę, ostatnio coś odpoczywam od netu;)
Tekla: hihi, dobre dobre jak sobie wykombinował z tym nożem
AgaH: gratulacje zakończenia roku szkolnego.
AnnaMaria: a jak tam Ola - lepiej juĹź?
Kurka, dziś dzień ojca, musimy z Lidzią narysować laurkę

Napisany przez: Tekla pon, 23 cze 2008 - 15:39

Witam.
Druga kawka pochłonięta mniam.

No wreszcie Martita się odezwała, a już myślałam, że o nas zapomniałaś.

Już nie mogę doczekać się tego wesela. Odbędzie sie ono w ośrodku wypoczynkowym nad zalewem. Nocleg w domkach, no i następnego dnia można pójść nogi pomoczyć w wodzie, bo więcej niż do kolan nie podciągnę sukienki, a o rozebraniu się do stroju koąpielowego nie ma mowy.

Napisany przez: martita wto, 24 cze 2008 - 08:45

hej hej, wstawiam wodę na kawę..ło matko, jak dzisiaj ciężko;) wybrałam sie do pracy rowerem;) Ciekawe, jak długo dam radę Pewnie do pierwszego deszczu hihi
Właśnie uzupełniłam lekturę - hhihi, AnnaMaria, dobrze, że tak szybko się uwinęłaś na to zakończenie zerówki u Oli:) przypomniała mi sie jeszcze świeża historia, jak zapomniałam o przestawieniu czasu i goniłam na chrzciny;)
Tekla: kurcze, ale masz fajnie z tą imprezą, ja nie mam w tym roku żadnego wesela, cholera, wszyscy się już pożenili czy co;)
A gdzie Ania82 i ggabrysia? Już wybrały się na urlopy?
AgaTH: osiadłaś już na trochę w pracy, czy nadal się szkolisz?
Ja wypisuję dzisiaj wniosek urlopowy, tylko nasz urlop pod znakiem zapytania, bo nie wiadomo jak moja druga połowa z urlopem...

Napisany przez: Anna Maria wto, 24 cze 2008 - 09:39

O Matko i Córko.... a Ty Martita gdzieś się podziewała?? Tyle czasu... Dobrze, że wróciłaś... bo z samego rana nie było towarzystwa do kawy... no! oprócz AgiTH która się szkoliła i na czas szkoleń była rannym ptaszkiem...

Mój urlop też pod znakiem zapytania... tzn. nie wiem kiedy a na dokładkę żeby było śmieszniej nie wiem gdzie go spędzimy?!

A może któraś z Was wybiera się nad morze hmm? Tym razem nie przegapię... okazji co nie Ania 82??

Napisany przez: Aga H wto, 24 cze 2008 - 10:35

Ja chcę nad morze, tylko nie ma z kim - może uda sie wyciagnąć kumpelę - jak nie, to prosze dla mnie miejsce rezerwować.

A dziś trzymajcie za mnie kciuki - jadę zawieźć do pracy teczkę z dokumentami na awans zawodowy - jak czegoś będzie brakowało, to się chyba załamię...
A po południu ognisko z ludźmi z pracy - zapowiada się super.
No a w czwartek egzamin zawodowy Będzie dobrze.

Tymczasem zmykam sie ubrać i jechać do pracy (po drodze musze jeszcze teczkę kupić, bo okazało się, ze w domu nie miałam takiej jak potrzeba...)

Spokojnego dnia.
Pojawię się jutro mam nadzieję.

Napisany przez: AgaTH wto, 24 cze 2008 - 14:38

Witam

Ja dziś troszkę później ...... kawka już wypita więc może zaproszę Was na soczek albo herbatkę

Moje dziecko coś mi nie chce spać w dzień ....... czy Wasze dzieci śpią jeszcze w ciągu dnia ? ....... a jak jest u Was z pozbywaniem się pieluszki ?

Aga H trzymam kciuki za egzamin

Martita szkolenia już skończone ...... na razie jeszcze w domku jestem ....... biuro w trakcie remontu.

Napisany przez: Tekla wto, 24 cze 2008 - 16:56

Witam.
Oj jak ja chętnie pojechałabym nad morze, ale ze względu na fundusze w tym roku nie wyjedziemy nigdzie na dłużej. Zapewne będziemy robić wypady jednodniowe nad okoliczne jeziorka, do Kazimierza i Nałęczowa.

Aga TH u nas ze spania w dzień juz od dawna nic nie wychodzi, ale za to Karol o 20 smacznie śpi i ja mogę trochę wieczorem popisać, bo jak on gania nie mogę się skupić. Jeśli chodzi o pożegnanie pieluchy to tak średnio nam wychodzi. Na dobre zaczniemy trening po weselu i mam nadzieję, ze tak jak obiecuje autorka książki, która służy mi za rady w tym temacie, uda nam się w ciągu tygodnia odstawić pieluchy.

Napisany przez: Anna Maria śro, 25 cze 2008 - 08:25

Dzisiaj to ja jestem pierwsza... Witam Was moje drogie! Na kawę jeszcze nie zapraszam - poczekam aż w końcu się ktoś do towarzystwa zjawi ...

Napisany przez: martita śro, 25 cze 2008 - 08:58

hello
Oto i jam jest AnnoMario, aby potowarzyszyć CI w piciu boskiego trunku jakim jest kawusia:) Do tego mam jedna podstarzałą delicję, ale nie będę wybrzydzać
i co tam dzisiaj dziewczęta?u mnie praca i praca, dzis może być nawet intensywniej, więc cóż piję kawę i do roboty.
AgaTH: u nas już niby odstawione pieluchy od marca, ale do tej pory zdarza się małej zesikać - jak się zabawi to czasem mi nie powie . Za to mamy problem smoczkowo-cycowy. Lidzia znów nie może zyć bez smoczka i mam problem, bo taka duża dziewczynka a wyje za tym przyjacielem, i cycusiem zresztą też. Kiedy nadejdzie ten dzień pt "cici i smoczek PAPA":)
AgaH: kupiłaś już buty z tą sztywną piętą dla Emilki? ja jeszcze nie, nie mam czasu. Ganiam tylko, żeby siedziała po turecku, ale co - pokaże mi że umie i zaraz znów siedzi na nogach.
no nic, i takie tam.
AgaTH: to teraz siedzisz znów w domku do czasu remontu biura? fajna taka praca;) oby dłuuugo remontowali biuro
Tekla: no do Was to daleko nad morze, ale za to w góry blisko I do Kazimierza...ja nigdy nie byłam .
Dobra spaaadam miłego dzionka dziołchy

Napisany przez: Anna Maria śro, 25 cze 2008 - 09:26

Martita... to ja zalewam kawę... bo filiżankę z wsypaną łyżeczką ulubionej kawy odstawiłam i czekałam na moment, w którym pojawi się własnie towarzystwo!
U mnie w pracy też bardzo intensywnie ... A na jutro tak z marszu muszę przygotować imprezę Oleńce w ogrodzie... to nie żadne imieniny ani jeszcze nie czas i pora na urodziny... ale obiecałam jej takie pożegnanie z koleżankami z jej przedszkola... bo w końcu po wakacjach spotka się w szkole w jednej klasie już tylko z garstką... W związku z tym zaraz po przedszkolu - a w moim przypadku zaraz po pracy... urządzam zabawy sportowe dla dziewczynek... wczoraj kupiłam drobne upominki... , późnym wieczorem ręcznie robiłam zaproszenia żeby Oleńka mogła je dzisiaj rozdać tym koleżankom serdecznym które jeszcze chodzą do przedszkola, dzisiaj wydrukuję dyplomy dla wszystkich uczestniczek... i planuję zabawy... żeby było wesoło... a po drodze z pracy do domu - muszę kupić słodyczowy i owocowy poczęstunek dla całej grupy imprezowiczów... Głowa mała... ale oby tylko pogoda dopisała - a na pewno uda się!

Napisany przez: Aga H śro, 25 cze 2008 - 16:29

Ja tak tylko na szybko - dopiero wyszłam z łóżka po wczorajszej imprezie

Mała ma sandałki ze sztywną piętą, ale.... siedzi w lesie i cały czas chodzi na boso - butki ubiera tylko wieczorem, gdy robi się chłodno.

Co do spania - trudno mi się wypowiedziec, zalezy od dnia. Ja to w ogóle ostatnio zła jestem, bo babcia ja tak rozpieściła, ze się w pale nie mieści - w poniedziałek mała poszła spać po północy, bo: chciała oglądac mecz no po prostu wymiękam. Ale muszę jej pozwalać tam jeździć, bo bez sensu żeby siedziała w domu....Chyba po prostu zapakuję komputer i tam zabiorę i będę tam pisać mgr - będzie po problemie... Szkoda, że nie mam laptopa.

Napisany przez: martita czw, 26 cze 2008 - 08:48

no to woda zawrzała - komu zalać kawusię?
ja znów rowerem, jest nieźle.... muszę sobie koniecznie kask kupic, bo mi dziś jedna babka taki numer samochodem zrobiła, że mnie wyprzedziła i mi przed nosem przyhamowała i skręciła... kurde, musiałam dać po hamulcach. wrrr
AnnaMaria: i jak tam przygotowania do imprezy? Ale Ola ma fajną mamę, naprawdę super,że dla każdego swojego dziecka masz czas i chęci coś zrobić. Podziwiam, podziwiam!!! no i się uczę..tak na przyszłośc hihihi
AgaH: no, faktycznie laptop by Ci się przydał, jak tak kursujesz. Niezła ta Twoja córcia, że taka maniaczka meczy hehe Ja swoją tylko wyszkoliłam w zakresie "Polska gola" , ale chyba i tak nie wie o co biega, za krótko graliśmy hihihi
Aha, zapomniałam powiedzieć AnnaMaria, że zdjęcie Twojej trójeczki w biało-czerwonych barwach jest kapitalne, hihiihi
Dobra idę po tą kawę

Napisany przez: Aga H czw, 26 cze 2008 - 09:23

Żegnam się - za jakieś pół godziny wyjeżdżam - najpierw rozmowa w pracy, a potem już prosto do lasu. Za chwile odłączam komputer i w drogę - zabieram go, a co tam Nawet na 3 dni - zawsze trochę popracuję. A bez internetu przynajmniej wiem, ze uczciwie coś zrobię, a nie bedę ściemniać.
Powinnam wrócić w poniedziałek, ale jeśli nie przytargam komputera z powrotem, to i internetu nie bedzie

Do pogadania.

Napisany przez: Anna Maria czw, 26 cze 2008 - 09:54

Ja dołączam się do kawusi... dzisiaj szczególnie mi się przyda bo jakaś taka jestem nie dzisiejsza...
Na imprezę Oli jestem w większości punktów przygotowana... nawet przed zaśnięciem obmyslałam poszczególne etapy zabawy... ale najlepiej wychodzi mi improwizowanie... bo nigdy nie mieszczę się w ramach czasowych w swoich planach...
I własnie jedyne co jeszcze nie przemyślane to... konkurencje... bo nawet nie wiem ile z zaproszonych dziewczynek przyjdzie... tylko 3 z 5 zaproszonych na pewno będzie bo mamusie zgodnie z moją prośbą na zaproszeniu potwierdziły udział córek w zabawie ... a tak - ja lubię mieć wszystko zapięte na ostatni guzik... zaproszenia na wszystkie imprezy moich dzieci są bardzo profesjonalne - zawsze indywidualnie robione pod każdą imprezę, nie idę na łatwiznę i nie robię jednego schematu/szablonu - każde musi być inne... a i treść jest zawsze adekwatna - dokładnie opisuję co to za impreza, kiedy, gdzie, czego mozna się spodziewać, co należy bezwzględnie ze sobą zabrać - a na koniec proszę o potwierdzenie udziału i podaję kontakt do siebie...
A jesli chodzi o czas i uwagę jaką poświęcam każdemu mojemu dziecku .... no cóż staram się... być mamą z prawdziwego zdarzenia - nie taką do zakazów, krzyczenia i pielęgnacji... ale do przytulania, rozmowy, opowiadania, sekretów, taką z kórą Bartek kopie w piłkę gdy trzeba... swoją drogą syn pochwalił że mam niezłego kopa! Wow! I to dla mnie najpiekniejsze chwile - gdy moje dzieci są szczęśliwe spędzając ze mną czas! Niestety mam ciągle za mało dla nich czasu... to takie moje odczucie - bo ja sama chciałabym i zyczyłabym sobie móc więcej czasu z nimi spędzać - dla mnie to też świetna forma wypoczynku! Nie mniej dziekuję za miłe słowa uznania -

Napisany przez: Tekla czw, 26 cze 2008 - 18:15

Witam.
Miałam problemy z netem więc dopiero teraz się odzywam.
Anna Maria podziwiam, podziwiam i zazdroszczę pomysłów. Taka mama to skarb.
Jestem dziś w marudnym nastroju, bo nie dość, że @ to jeszcze zaczyna mi się angina. Mam tylko nadzieję, że mnie nie rozłoży tak jak ostatnio.

Napisany przez: martita pią, 27 cze 2008 - 09:02

hejka, to jaaaaaa
no, w tym tygodniu jakis lepszy humor mam, to przynajmniej na forum się wykazuje . Coś mnie ostatnio doły łapią, chyba chce mi się na wakacje w końcu
no to stawiam kawkę
Tekla, nie daj się chorobie !
cholerka, wczoraj moja młoda miała taki humor, że myślałam że zwariuję, a mój chłop ze mną Lidzia darła się w niebogłosy, że chce na zmiane : albo cyca albo smoka... więc moje Drogie, postanowiłam - definitywnie na urlopie KONIEC Z CICUSIEM. bo zwariujemy wszyscy heheh takie mam postanowienie, cholera, szkoda urlopu, bo będzie to na pewno gehenna, ale cóż.
mam nadzieję, że dotrwam w postanowieniu:) NO potem trochę organizm odpocznie i czas na plan "bocian 2" a co z tego wyjdzie, zobaczymy;) Kto to miał ze mną tu polowac na bociana, chyba ggabrysia? GGabrysia cos cicho siedzi - może ma nawał pracy (bo sezon) ?
Ciekawe jak się udała impra u AnnyMarii? AnnaMaria, a co robią Twoje dzieciaczki w wakacje? Dziadkowie z nimi siedzą?
no, czas zobaczyć co w robocie...

Napisany przez: Anna Maria pią, 27 cze 2008 - 09:34

Jestem ... imreza się udała... było bardzo wesoło - dziewczynki nie chciały wracać do domów! Mnie to cieszy - bo przyznam się że miałam stresa... Męża jak zwykle nie było - wrócił z pracy dopiero tuż przed końcem zabawy. No cóż dobrze że wogóle wrócił ...

Szkoda mi było tylko jednej dziewczynki... bo ze wszystkich zaproszonych tylko jedna nie mogła przyjść na zabawę... a na dodatek gdy przyszłam po dziewczyny do przedszkola bo je sama od razu odbierałam wszystkie szczebitały radośnie a tamta jedna została ze smutną miną na sali... tak mi się przykro zrobiło... przecież dam sobie rękę uciąć że cały dzień w przedszkolu wczoraj gadały o tym co będzie na imprezie... i jak będzie fajnie... a ona musiała w związku z tym przeżywać gehennę ... widać, że również bardzo chciała iść... zostawiłam mamie wiadomość żeby pomimo wszystko zadzwoniła do mnie - porozmawiała - miałam nadzieję przekonać ją żeby jednak przyprowadziła córkę do nas - zwłaszcza że okazało się iż mieszkają blisko naszego domu! I wiecie co? Nie zadzwoniła! Dzisiaj dziecko będzie przeżywało drugi dzień smutku... bo wiadomo dzisiaj będą sobie opowiadały jak to było! Ale przygotowałam dla niej dyplom i upominek taki sam jaki dostała każda z nich na wczorajszej zabawie... chociaż tyle mogę dla tej dziewczynki zrobić...

Napisany przez: ggabrysia pią, 27 cze 2008 - 13:37

helo helo! czy ktoś mnie jeszcze pamięta?

mam faktycznie nawał pracy bo sezon wysoki niestety nastał....
"walę" nadgodziny przymusowe i wobec tego każdy wolny dzień, a jest ich mało, poświęcam na synusia

jesteśmy zdrowi, choć czeka nas ostateczna kontrola u chirurga w sierpniu i ortopeda
pieluszka tylko na noc ale chodzenie bez pampersa też nastarcza jakieś tam trudności, np. na spacerze jest problem z kupką czy tez ostatnio w pociągu...
ale nie narzekam bo jest to jakiś krok na przód

Anna Maria Jesteś wzorową mamą! tak trzymać!to wszystko pięknie zaowocuje w przyszłości, taka mama to skarb

a ja dorwałam książkę "Jak wychować dziecko i nie oszaleć " zapowiada się super, tylko czasu brak na czytanie hm...

dziś u nas strasznie parno, a ostatnio burzliwie dodam tylko tyle, że wieczory są" z bocianem w tle "
mam nadzieję , że wpadnę wieczorkiem po pracy i coś więcej naszkrobię

Trzymajcie się cieplutko pozdrowionka dla Was wszystkich )))

Napisany przez: Anna Maria pią, 27 cze 2008 - 13:54

O... jak fajnie, że pomimo nawału pracy znalazłas dla nas czas...

U nas dzisiaj z rana było ładnie, słonko nawet wesoło promykami pieściło skórę wszystkich pędzących do pracy inaczej niż w aucie, autobusie, pociągu... Ptaszki radośnie śpiewały... aż do teraz ... nagle zrobiło się ciemno i zagrzmiało... zbliżają się wyładowania atmosferyczne to słychać i widać...

W pracy mam dzisiaj bardzo dużo pisaniny i analiz... na cyfry już nie mogę czasami patrzeć...
Marzy mi się urlop... tylko nie pytajcie gdzie bym chciała ten urlop spędzić - bo pojęcia nie mam!
Mąż się pyta dokąd chcesz jechać... a ja nie wiem! Nie to że grymaszę... ale jak pomyslę o wyjeździe gdzieś daleko... z 3 dzieci w tym 2 letnim szkrabem - nie znoszącym siedzenia w foteliku - nie wspomnę zapięcia pasami bezpieczeństwa... to ciarki mi po plecach przechodzą!
Z drugiej strony - jest propozycja by w tym roku zaszaleć... i wyruszyć do diepłych krajów... samolotem... no i tu znowu ciarki po plecach... za chiny ludowe nie wsiądę do samolotu...

No i co tu począć... ja mówię mężowi zabierz mnie gdzieś gdzie sobie odpocznę... byleby wyjechać z domu... zapomnieć choć na chwilę o pracy, poświęcić się bezgranicznie sobie nawzajem... i dzieciom też ... ODPOCZĄC i zarazem ŚWIETNIE SIOĘ BAWIĆ!!!

Napisany przez: Anna Maria pon, 30 cze 2008 - 08:38

Witam po weekendzie... w sumie dla mnie bardzo pracowitym - bo ogarnąć cały dom - 2 kondygnacje ponad 120 m kw. to dopiero praca... Jeden dzień nie starcza! Jedna para rąk do pracy też nie! I niestety tyle wysprzątałam ile mogłam... Niedziela była dla mnie... no może dla nas! Na mszy nie byliśmy... a chyba powinniśmy skoro nasz najstarszy syn był już u komunii... to należałoby wypracować w nim pewną pozytywną zależność ... niedzielne poranki zaczynamy od mszy - reszta dnia zależy od naszych chęci i pomysłów! Aler tego dnia - nie byliśmy w kościele. Za to popołudniu pojechaliśmy do Kołobrzegu - na basen - nie na plażę bo zapowiadało się zimno nad samym morzem... różnica w temperaturach u nas a nad morzem była rzędu kilku stopni (pow.5)... Mimo tak pesymistycznych zapowiedzi - na miejscu okazało się, że jest bardzo przyjemnie... ciepło... ale z basenu nie zrezygnowalismy - było fajnie...

Napisany przez: martita pon, 30 cze 2008 - 09:12

i ja witam po weekendzie.stawiam wielką kawę - bo na cały tydzień
u nas weekend spoko, dużo na świeżym powietrzu, mimo że tez pogoda zmienna. Kupiłam w końcu Lidzi sandałki
https://viggami.beep.pl//product_info.php?cPath=21_23&products_id=189
mają usztywnianą stopę i widzę, że leciutkie, wygodne. mam nadzieję, że posłużą troszkę.
AnnaMaria: super, że się Oli impreza udała. Faktycznie szkoda tej dziewczynki. niektórzy rodzice są dziwni. Co zrobić.
Ja jeszcze nie byłam z Lidzia na basenie. Ale jak pojedziemy nad morze, to mam nadzieję się pokąpiemy w falach:)
Kurcze, ja też trochę sprzątałam, ale co , za bardzo tego nie widać...muszę się inaczej zorganizować, wysłać Lidzię z ojcem na długi spacer, bo z nimi sprzątanie to nie robota;) Chociaż Lidzia sprząta "nono" (odkurzaczem) podłogę, ale często się ten odkurzacz "męczy" wg Lidzi i musi odpoczywać
Ggabrysia: ooo, bocian nadlatuje? Suuper!
ech, mam doła, nic mi się nie chce, chcę na zakupy, bo nie mam w czym chodzic... powiedziałam męzowi, ze jak za niedlugo nie pojde w sklepy to wpadne w depresje;)

Napisany przez: Anna Maria pon, 30 cze 2008 - 09:19

Ooo... Martita... dlaczego stawiasz kawę taką na cały tydzień?? Czyżbyś zamierzała nas opuścić na ten czas?

A nad morze to w które rejony się wybierasz??

Napisany przez: martita pon, 30 cze 2008 - 09:23

haj haj AnnaMaria
Moja Droga, nad morze to ja się wybieram zawsze blisko - czyli Władysławowo -Dębki. Ewentualnie trójmiasto:) Ba, chyba w całym swoim zyciu nie byłam dalej niż Dębki
nie, no w tym tygodniu chyba będę regularnie na forum, chyba że złapie mnie znów jakiś dół, to będę marudzić lokalnie - w domu;) hihihi

Napisany przez: Anna Maria pon, 30 cze 2008 - 09:59

A wiesz - my się wczoraj zastanawialiśmy... czy nie spędzić jakiegoś weekendu gdzieś na Mazurach albo w Trójmieście... ... Bo oczywiście... nie jestesmy jeszcze zdecydowani co robimy z naszym urlopem? Ale do urlopu jeszcze kuuuuppaaa czasu... a póki co są weekendy... jeszcze ten najbliższy jest zajęty ale kolejne... więc czemu nie korzystać? Starsze dzieci odsyłam do mojej mamy na wieś... najmłodszego tez zamierzam na jakiś czas dać... tak na próbę... zobaczymy co z tego wyniknie... w razie czego będziemy na miekscu i w 20 minut możemy dojechać po Pawełeka ...

Napisany przez: ggabrysia pon, 30 cze 2008 - 12:38

witajcie Majowe Mamuśki

właśnie podjadam sobie obiadek bo dziś 2 zmiana.
Piotruś powędrował wcześniej niż zwykle do żłobka bo dziś mają przedstawienie- bajeczkę

w środę jadę na pół dnia zajmować się moją siostrzenica ( ma 5 miesięcy), mam nadzieję , że dam sobie radę....
normalnie nie mam kiedy zaszczepić tego mojego smyka
szczepionka leży w ośrodku i czeka (przynajmniej mam taka nadzieję) na nas...
a ja ciągle w pracy....na kupnie szczepionki zaoszczędziłam 80 zł ale i tak jest bardzo droga, szkoda by było ją zmarnować

co do urlopu...
marzę o morzu!
nie wiem czy uda mi się to zrealizować w tym roku, ale bardzo chcemy
plany są niekonkretne i może się okazać , że ostatecznie urlop spędzimy w domu

zobaczymy co przyniesie czas )

Napisany przez: Anna Maria pon, 30 cze 2008 - 12:42

No właśnie GGbarysiu... ach te plany niekonkretne - dokąd nas zaprowadzą w tym roku na urlop!?

Napisany przez: AgaTH pon, 30 cze 2008 - 12:59

Witam

Dawno nie zaglądałam i muszę nadrobić czytanie ......... a teraz zapraszam na kawkę

Napisany przez: Anna Maria pon, 30 cze 2008 - 13:08

AgaTH właśnie piję już mocno chłodną drugą kawkę... od tygodnia bez cukru!

Napisany przez: AgaTH pon, 30 cze 2008 - 18:31

Ggabrysia i Martita trzymam kciuki za Wasze bociany

Anna Maria widzę, że impreza dla dziewczynek się udała ........... super mieć taką mamę

Mam nadzieję, że Wasze plany urlopowe dojdą do skutku i wrócicie wypoczęte i pełne nowej energii


A mój synuś niedawno zasnął i pewno wieczorkiem zamiast spać będzie rozrabiał do 23

Napisany przez: ania 82 wto, 01 lip 2008 - 00:22

Melduje, ze jestem i o Was nie zapomnialam, tylko czasu brak...
Dobrze, ze w koncu wakacje awans zawodowy zaliczony- jestem kontraktowym i bede zarabiac moze 100 wiecej
juro sie odezwe pa

Napisany przez: Anna Maria wto, 01 lip 2008 - 08:28

Ania 82 ... kobieto popiołem głowę posypiemy... odzywaj się częściej - w końcu od tygodnia masz wakacje! Brakowało nam Ciebie... Jak miło znowu Was wszystkie widzieć na naszym wątku ...

Dzisiaj jestem pierwsza... a więc powiem Wam że nie wiem jak ten dzień się skończy - skoro zaczął się ochrzanem od męża że znowu się przeze mnie spóźni... No nie zupełnie przeze mnie - ale swoją frustrację raczył przelać oczywiście na mnie ...

Jutro w końcu idę do ginekologa... zeszło od kontroli po urodzeniu Pawełka prawie 2 lata!!
Jeszcze zaliczę dermatologa i stomatologa... i zacznę kurs prawa jazdy - i chyba poczuję się lepiej sama ze sobą!
A zapomniałabym jeszcze dorzucić - zaczęcie i jak najszybsze zakończenie remontu w domu i znalezienie pomocy do sprzątania domu tak na stałe już! Potem urlop gdzieś w uroczym miejscu, zdrowe dzieci, zdrowia ja i mąż, mąż jeszcze jakby był mniej zgryźliwy, Pawełek do żłobka bezstresowo - i chyba byłabym bardzo szczęśliwa... Czy ja za wiele wymagam!?

Napisany przez: martita wto, 01 lip 2008 - 08:56

hello
Ania82: wróciłaś do nas!!
AnnaMaria: kurcze, wczoraj zapewniałam Cię, że zamierzam bywac cały tydzień na forum, i co - dziś już jestem chora, cholera - wykrakałam sobie czy co? Ale przytoczyłam się do pracy, bo w sezonie urlopowym nie ma kto pracować, więc nie wolno chorować wrrrr Wczoraj się wytelepałam, grypa żołądkowa mnie dopadła...mam nadzieję, że Lidzi nie weźmie no, dlatego dziś stawiam herbatkę z cytryną - zawsze mam wstręt do kawy jak choruję
A co ten Twój chłop się wścieka od rana, nieładnie nieładnie...
nie mam siły pisać, potem się odezwę jak apap zacznie działać , bo głowa mnie boli, buuuuuuu

Napisany przez: Anna Maria wto, 01 lip 2008 - 09:37

Martita wracaj do zdrowia...

Napisany przez: martita wto, 01 lip 2008 - 11:17

AnnaMaria: dzięki Kobieto za troskę
No już jakoś lepiej. Dwa apapy i da się żyć. Powiem Wam, że chorowanie jest przerąbane, nie dość że człowiek cierpi, to jeszcze nie ma jak tego wytłumaczyc dziecku. Lidzia wczoraj wieczorem chciała się ze mną bawić, a ja ledwo żyłam. No to bawiłyśmy się, że mi przynosi syropki (klocki). W nocy ta chce do cycusia, a mi zimno, ta mnie odkrywa, ech och.
No ale już nie marudzę. idzie ku lepszemu.
AnnaMaria: dajesz Pawełka do żłobka? Pomoc do sprzątania domu - taaak, to jest dobry pomysł. Przy duzym domu i licznej gromadce nie ma innego wyjśca:)
Ggabrysia : a na co ta szczepionka?

Napisany przez: ggabrysia wto, 01 lip 2008 - 11:57

martita wracaj do zdrowia! a małej możesz dawać profilaktycznie lacidofil albo enterol

co do szczepionki, to jest to prevanal na pneumokoki, normalnie kosztuje 350 zł, ja kupiłam za czeską granicą za 270 zł
czekałam aż Piotruś skończy 2 latka by go zaszczepić bo wtedy jest tylko jedna dawka. kasę na ten cel przeznaczyliśmy ze zwrotu podatku

kurcze ale mi się nie chce iść do pracy
a urlop dopiero w sierpniu, nie mogę się doczekać...

wrzucam fotkę mojego synusia o dziwo stał nieruchomo bo nasłuchiwał nadjeżdżającego "dudu" (pociąg)

https://imageshack.us

Napisany przez: Anna Maria wto, 01 lip 2008 - 12:01

Ggabrysiu jaki duży chłopczyk z Piotrusia... no i taki słusznej budowy... mały męźczyzna ... gdyby mój szczypiorek stanął przy nim to chyba byłby komiczny widok... ... Tak bym chciała żeby Pawełek nabrał trochę ciałka... bo faktycznie wygląda kuso...

Napisany przez: Anna Maria wto, 01 lip 2008 - 12:07

Martita fajnie, że powoli idzie ku lepszemu Twoje samopoczucie... no i masz rację że najgorsze jest w naszym chorowaniu - to jak wytłumaczyć dziecku że jest się chorym i nie ma dzisiaj takiej zabawy jak zwykle... A cycowanie w czasie choroby to istne katusze! Ja mam cichą nadzieję, że gdy odeślemy do mojej mamy na wieś dzieci razem z Pawełkiem - mały pogodzi się z braku cyca i zapomni o tym dobrodziejstwie... A do żłobka niech idzie... niech się kontaktuje z rówieśnikami - babcia z dziadkiem nie zabawią się z nim tak jak w przedszkolu... Niech się uczy towarzyskiego życia... a co tam... gdy będzie mu naprawdę źle zawsze może wrócić do domu wcześniej... do przedszkola mamy zaledwie 5 minut drogi . Póki co chętnie chodził po Olę... Teraz Ola będzie chodzić po braciszka - gdy szybciej wróci ze szkoły (oczywiście nie sama!).

Napisany przez: ggabrysia wto, 01 lip 2008 - 12:18

ta "słuszna " budowa to efekt uboczny żłobka
popołudniami,jak Piotruś wraca ze żłobka to rzadko je coś konkretnego, wynika z tego , że opycha się właśnie w żłobku
ale i tak to mały łakomczuszek, co dzień musi w domu być "dorek" (pomidor)
w mamę z posturą się nie wdał bo waga stanęła na 45 kresce i stop;)

Napisany przez: Anna Maria wto, 01 lip 2008 - 12:29

Ggabrysiu Nie strasz mnie swoją wagą... bo u mnie 7 z przodu... I też stoi w miejscu... ale najzwyczajniej w świecie brakuje mi wytrwałości i samozaparcia!

Napisany przez: ggabrysia wto, 01 lip 2008 - 12:41

jeśli chodzi o mnie to chyba u mnie rodzinne, mama i babcia to chudzinki...
robiłam nawet badanie na hormony tarczycy ale wszystko jest ok, po prostu taka uroda i tyle...

ech a na mnie czeka stos prasowania nie mam natchnienia na to "coś"
a, właśnie, czy wasze dzieci używają jeszcze body? my czasem sporadycznie zakładamy, z resztą rozmiarówka już się kończy

Napisany przez: Anna Maria wto, 01 lip 2008 - 13:27

Prasowanie dla mnie to wróg nr 1! Nie pomogę... bo na samą myśl o mojej stercie robi mi się niedobrze!
A bodziaki - jak najbardziej nosimy ... rozmiarówka nam się tak szybko nie skończy... takiego mam szczuplaczka że długo się jeszcze w nie bedzie mieścił ...

Napisany przez: AgaTH wto, 01 lip 2008 - 14:10

Witam

Ggabrysiu twój Piotruś to bardzo duży chłopczyk ....... śliczna fotka ......... Body jeszcze używamy, choć już tylko kilka dobrych rozmiarowo nam zostało.

Martita mam nadzieję, że już czujesz się lepiej

Anna Maria kiedy zapisywałaś Pawełka do żłobka ? ....... czy u was też są takie kolejki ? ...... u nas co prawda żłobka nie ma ale można oddać maluszka do przedszkola ...... zapisy są w styczniu na wrzesień - więc ja dopiero w przyszłym roku wyślę Kubusia.

Napisany przez: Anna Maria wto, 01 lip 2008 - 14:21

AgaTH zapisywałam w marcu na wrzesień... co prawda nie mam pewności że mały się dostał... słuchajcie żeby zdobyć tylko kartę wpisową posłałam męża na 6,00 rano do przedszkola... a i tak był już 4 w kolejce!! Potem o 7,30 podmieniłam go i stałam do 8,15 aż dyrektorka raczyła przyjść do pracy i rozdawać karty... Tak więc kartę wypełniłam, oboje pracujemy, dyrektorka nas zna ... cała moja starsza dwójka tam się wychowała to czemu Pawełka mieliby nie przyjąć?! Niech tylko spróbują? Sama z chęcią otworzyłabym takie prywatne przedszkole - mam tyle pomysłów -ale brakuje odwagi, kasy na udział własny i gotowego lokalu... a na budowę od podsatw (co zresztą mi się najbardziej marzy...) mnie nie stać!

Napisany przez: martita śro, 02 lip 2008 - 09:23

hej hej
no, ja dziś znów witam znad herbatki...stan jakby lepszy, ale nadal jakoś głowa boli i słabowato. ech, coraz gorsze te choroby albo człowiek słabszy hihihi
Niooo, ja tez dumam, żeby Lidzię dać wcześniej do przedszkola, jakby mi już niania nagle zrezygnowała. Ponoć biorą już 2,5 latki, więc gdyby było miejsce, to bym ją dała. Lidzia garnie do dzieci, woła siku, jakoś tam umie samodzielnie zjeść i się napić, no myślę że za parę miesięcy już by się nadawała Aha, no trochę się nie nadaje - bo łobuzuje - popycha dzieci i gryzie. Z tym gryzieniem to naprawdę problem. Sporadycznie to robi, ale potrafi.
zmieniając temat - zaczęłam czapeczkę na szydełku dla Lidzi, jak wyjdzie to się pochwalę wiecie, to taka czapeczka, jak babcie robią na rynku;)

Napisany przez: Anna Maria śro, 02 lip 2008 - 09:25

Witaj Martita już widzę, że coś skrobiesz... mam nadzieję że dzisiaj czujesz się znacznie lepiej...
U nas piękna pogoda... aż się nie chce pracować... a ja z drugiej strony nie chcę nawet mysleć o urlopie bo zaczynam panikować że jak zwykle wszystko na ostatnią chwilę bedzie i niekoniecznie tak super jakbysmy sobie tego życzyli... wczoraj oglądałam miejsca na Chorwacji... marzy mi się wypad gdzieś gdzie jest cieplej... gdzieś gdzie mozna posmakować chociaz namiastkę egzotyczności... Jednakowoż boję się tego uczucia wyobcowania, w obcym środowisku, gdzie nie znam języka a ten w którym będę się porozumiewać też z pewnością okaleczę...

Napisany przez: Anna Maria śro, 02 lip 2008 - 09:29

Eeeej Martita Ty to już kobieto nic nie obiecuj... że pokażesz to czy tamto... miałaś wstawić jakieś zdjęcie swoje z Lidzią... a pamiętam że robiłas na drutach taką szalikoczapkę... i też miałas pokazać... i co??

Napisany przez: martita śro, 02 lip 2008 - 09:29

AnnaMaria: słyszałam, że teraz się jeździ(lata) do Bułgarii:)) Ponoc ciepło i fajnie:) Kurcze, mam nadzieję, że troszkę słońca będzie w lipcu, bo my wybraliśmy polskie wybrzeże

Napisany przez: martita śro, 02 lip 2008 - 09:31

OOO, szalikoczapka jest...misio ją nosi, bo Lidzia ODMÓWIŁA:) OKi, jutro wkleję zdjęcia szalikoczapki i misia, bo Lidzia za cholerę się nie chce w nią ubrać (bo jest przez głowę)

Napisany przez: Anna Maria śro, 02 lip 2008 - 09:32

ooo... o lataniu to mie wspominaj... jakoś nie specjalnie mi się podoba ten środek lokomocji ... Ale kto wie... może kiedyś zabiorę swojego M. na Malediwy... bo raczej nie doczekam się tak romantycznej niespodzianki z jego strony ...

Napisany przez: martita śro, 02 lip 2008 - 09:36

ja tez się boję, chociaż leciałam 3 razy w życiu Mój mężulek, który nigdy nie leciał, mówi że nie wsiądzie do samolotu, bo ogląda taki serial katastroficzny na discovery "katastrofy w przestworzach" czy jakoś tam I tam ciągle pokazują, jak się rozwalały samoloty pasażerskie.
Może na 30 stą rocznicę ślubu dostaniemy po katalogu biura podróży do pooglądania

Napisany przez: Anna Maria śro, 02 lip 2008 - 09:43

... lepiej jednak w tym wieku nie oglądać tylko katalogów... bo serce pęknie z żalu... że się tam nie było za młodu...

Napisany przez: martita śro, 02 lip 2008 - 09:45

Napisany przez: Anna Maria śro, 02 lip 2008 - 09:50

Jak widzę tych wszystkich emerytowanych Niemców w Kołobrzegu w sanatoriach, pensjonatach, hotelach, ośrodkach wypoczynkowych... to trochę mi wstyd że nasi emerytowani Rodacy nie mogą sobie na takie wojaże pozwolić, a jesli nawet mogą to nie chcą... ale tu mogę się mylić... bo piszę tak patrząc na swoich teściów... sprzedali mieszkanie - nowego nie kupują (już nie komentuję tego w żaden sposób bo po co się nakręcać niepotrzebnie ) - nie robią żadnych opłat bo to nasz obowiązek - kasa gdzieś sobie na koncie leży - czemu nie korzystać jeśli jeszcze ma się trochę zdrowia i np. nie pojechać na wycieczkę do Rzymu... albo na turnus zdrowotny do Ciechocinka... wolą tylko narzekać na cały świat, rzadko są zadowoleni... jak słońce świeci to źle bo za gorąco, jak się schowa - to znowu źle bo zimno, jak nie pada to katastrofa bo sucho, a gdy znowu pada to fatalnie bo tylko leje...

Napisany przez: Anna Maria śro, 02 lip 2008 - 09:56

Modlę się tylko o to żeby nie zmarkotnieć tak jak oni!!

Napisany przez: martita śro, 02 lip 2008 - 10:03

o, chyba to nie jest zaraźliwe Ale masz rację AnnaMaria - nic ich nie trzyma, nie mają obowiązków, czemu nie chcą się nigdzie ruszyć? Musicie jakoś zasugerować teściom Tylko pewnie od razu by się obrazili, że ich "wyganiacie" z domu

Napisany przez: Anna Maria śro, 02 lip 2008 - 10:32

eeee... myslisz że nie sugerowałam - chociażby Ciechocinek... co ja się nagadałam... nawet szukałam konkretnych ofert - bo musiałam być przecież przygotowana na konkretną rozmowę w tej sprawie... Przedstawiłam teściowej wszystko ... czego się spodziewać po takim pobycie, czego oczekiwać, na co liczyć i ile to może kosztować... i nic... jak grochem o ścianę...

Napisany przez: Anna Maria śro, 02 lip 2008 - 10:37

Z tą zaraźliwością... to chyba się nie zgodzę... przebywanie w towarzystwie malkontentów powoduje że towarzystwo staje się jednorodne... zauważyłam że częściej narzekam, częściej zauważam że coś mnie boli... tak jak teście...
Ale skoro zauważyłam tę różnicę - to odbiłam się od dna i wciąż pracuję nad tym żeby wprowadzic do swego życia więcej optymizmu, pozytywnych fluidów - po to by stworzyć wspaniałe warunki swoim dzieciom na lepsze życie... niż takie jakie wiodą ich dziadki wrrrrrr

Napisany przez: Aga H śro, 02 lip 2008 - 11:46

AnnaMaria, coś mi się wydaje, ze to nie jest choroba przenoszona przez kontakt słowny więc się nie zarazisz. Kto jak kto, ale ty??
A ja melduję, ze wróciłyśmy z lasu, tak jak Ania82 mam zaliczony awans i jestem nauczycielem kontraktowym, w lesie zrobiłam znaczny postęp z mgr - ten brak netu to cud . Dziś wieczorem sprawdzam resztki poprawek z poczty i wysyłam prace do promotora. A jutro na cały dzień jadę z Milką do drugiej babci - zawożę ją do niedoszłej teściowej

Acha - Kluska w końcu zaczyna gadać. Powtarza wszystko jak leci. Kurde niestety też - muszę bardziej uważać na słowa. generalnie nie przeklinam, ale kurde u mnie jest na okrągło, wiec oby mała nie podłapała... Bo cholera już mówi - to od babci

Napisany przez: Anna Maria śro, 02 lip 2008 - 12:16

Aga H nie chodzi o kontakt słowny... ale wpływ na sposób bycia, życia itp.,itd. ... jeśli na okrągło ktoś w twoim najbliższym otoczeniu używa okreslonych słów - o chociażby te: "kurde" i "cholera" ... inni podłapują momentalnie i nie wiadomo kiedy słówka te przenikają do zasobu słownictwa innych... To samo dotyczy sposobu wypowiadania - intonacji... w końcu coś z małp nam zostało w genach że tak lubimy małpować ... Ja szybko wyłapuję u mojego męża te naleciałości językowe, powiedzonka - te inne nie jego... ale jego znajomych... to też mnie wkurza... taka skłonność do zapożyczania... staram się walczyć z tym ale nie za wszelką cenę oczywiście - bo szkoda życia na takie pier dołłki...

Napisany przez: AgaTH śro, 02 lip 2008 - 18:12

Witam

Ja dopiero teraz ........ Kubusia wysłałam na spacer z ciocią (moją siostrą, która przyjechała do nas na wakacje) a ja mam chwilkę wolnego, bo mały dziś nie był skłonny zasnąć
Dziś postanowiłam, że spróbujemy pożegnać pieluszkę ........ na razie idzie nam nieźle ....... mam nadzieję, że nam się uda ........ Martita ile czasu potrzebowałaś aby oduczyć Lidzię od pieluszki ?

Gratulację dla Agi H i Ani 82 ....... super, że awansowałyście

A ja właśnie upiekłam ciasto z rabarbarem więc zapraszam na popołudniową kawkę

Napisany przez: AgaTH śro, 02 lip 2008 - 18:20

Anna Maria w 100 % się z Tobą zgadzam, przebywanie w gronie osób, które używają określonych słów po jakimś czasie "wchodzi w krew" i samemu mimowolnie zaczyna się używać takiego słownictwa ....... ja np. po przeprowadzeniu się do męża zaczęłam używać słowa "jo" - odpowiednik "tak" ostatnio staram się nie używać tego słowa ale jeszcze nieraz odruchowo je wtrącę

Napisany przez: AgaTH śro, 02 lip 2008 - 18:22

Aga H super, że Emilka coraz więcej mówi ........ Kubuś też zaczął się rozkręcać

Napisany przez: AgaTH śro, 02 lip 2008 - 18:28

Martita właśnie doczytałam, że ty też małą do przedszkola planujesz oddać ....... co do gryzienia myślę, że niedługo powinno jej to samo przejść ........ więc myślę, że nie masz się czym martwić

A czapeczką koniecznie się pochwal ........ czekamy z niecierpliwością

Napisany przez: AgaTH śro, 02 lip 2008 - 18:31

Ggabrysiu i jak ci dziś poszło pilnowanie małej siostrzenicy ?

Napisany przez: Aga H śro, 02 lip 2008 - 22:38

Anna Maria - racje.
Aga - dzięki. Gratulacje chyba zbędne, bo ten egzamin to taka prowizorka, ale zawsze ciut więcej kasy.

A ja mam ochopte skończyć z pieluchami, a Emilka znienawidziła nocnik. Nie da się posadzić i koniec. Nie chcę jej zmuszać, ale nie jest to fajne.

martita, opisz, jak ty wygrałaś i co to za ksiażka o której pisałaś (nt nocnika) da się to ściągnąć gdzieś z internetu, zeby może z czegoś skorzystać??

Napisany przez: martita czw, 03 lip 2008 - 09:45

Hej hej dziewczyny majĂłwkowe!
Aj, ja zapomniałam pogratulowac naszym awansowanym belferkom;) AgaH i Ania82 : GRATULACJE!!!
Oj, dziewczyny z tym nocnikowaniem to było tak: no nie korzystałam z żadnej książki, tylko co...hmm.. sama nie wiem, czy będę jakoś pomocna, bo w sumie nie wiem, dlaczego nagle Lidka zaczęła siadać na nocnik. Podchody robiłam co jakiś czas - czyli chodzenie bez pampersa obowiązkowo. Jak zaczynała sikac - pedem po nocnik, lapanie jakistam resztek do nocnika i "Lidziu, dlaczego nie zawolalas", "Lidziu, trzeba było powiedzieć", "Lidziu, duże dziewczynki nie robia już w pieluszkę" itp
No to doszło do tego, że jak wiedziała, że będzie sikać, to przynosiła pieluchę i wyła, że nie chce na nocnik, tylko żeby jej założyć pieluchę...straszne to było...zwłaszcza dla uszu;) Więc odpuszczałam na jakis czas i znowu podchody. No i raz się zawzięłam w weekend porządnie. Powiedziałam - nie odpuszczę. No i wiecie, znów bez pieluchy, jak się posikała to gadanie, ale w ten weekend udało nam się parę razy złapac trochę siku do nocnika i wtedy chyba odpuściła - jak usłyszała brawo i pochwały, to przestała się buntować i dawała posadzić na nocnik. I nawet parę razy zawołała, Potem w tygodniu pamiętam że z dnia na dzień było coraz lepiej,a chyba 5 tego dnia pogorszenie - przestała wołac. No to lipa, myślę, ale nie - uporem i uporem, sadzaniem i maglowaniem i brawami...Ja tak myślę, że Lidka to jest taka lubiąca pochwały - więc te brawa i te gadki, że duże dziewczynki nie dsikają do pieluchy tu miały swoja zasługę. No i moja cierpliwość i konsekwencja - nie odpuszczać!!!Nawet do samochodu ani na noc nie zakładałam. A posikała się nie raz w nocy i w sklepie;) I polubiła sikanie "na traweczku" (na traweczce)
musze na razie spadać, pa

Napisany przez: Aga H czw, 03 lip 2008 - 10:37

Witam kobietki. Martita - dzięki za opis twoich przejść nocnikowych.
Ja już mam mocno postanowione, że też spróbuję, jak tylko zrobi się ciepło. Całe lato siedzimy w lesie, tam jest wiecznie cień, więc musi być naprawdę ciepło, żeby małą puszczać bez pieluchy, bo jak zasika wszystkie ciepłe ciuchy to tragedia, a jak będzie ciepło, to wszystko ekspresem wyschnie Tylko na pewno nie zrezygnuję z nocnej pieluchy, bo w lesie mała śpi z babcią w wielkim łóżku.

A w ogóle a propos spania z babcią to bałam się, że będzie źle, że kluska się rozpieści, a tymczasem ona w domu zachowuje się jak gdyby wcale nie wyjeżdżała - bajeczka, mleczko i sama zasypia
Tylko pierwszej nocy w domu się obudziła o 2 i płakała za babcią. Ale płakała rozpaczliwie, nie mogłam jej uspokoic przez prawie godzinę. Ale dziś już spokojnie cała noc przespana.

Jutro jedziemy na dwa dni do taty Emilki. Znaczy ja jadę z małą w piątek, będziemy u babci, a pan tata dojedzie w sobotę. Trochę mi się nie podoba nocowanie u nich, bo po pierwsze niezręcznie, po drugie za bardzo nie ma warunków (mam spać z małą razem na łóżku o szerokości 75cm...) ale trzeba się poświęcić dla dobra dziecka...

Będę dziś do was zaglądać. Spróbuję wcisnąć Emilką babci na trochę i jechać do centrum - już dawno wybrałam sobie łóżko, a nie mam czasu, żeby je zamówić. Czas najwyższy, póki jest kasa.

Ania82 - czy ty wiesz, że teraz po awansie jeśli dostaniesz umowę na czas nieokreślony, to możesz składać prośbę o dodatek na zagospodarowanie - tak to się jakoś nazywa - to jest dodatkowa pensja, albo nawet dwie

Napisany przez: ggabrysia czw, 03 lip 2008 - 11:08

cześć majóweczki )
najpierw gratulacje dla Pań Kontraktowych

pędzę powiesić pranie na balkonik i zaraz wracam.
proszę nastawić wodę na kawkę

Napisany przez: ggabrysia czw, 03 lip 2008 - 11:45

ależ gorąco jest dzisiaj....
właśnie popijam kawkę, mam nadzieję, że ktoś się przyłączy

prałam kocyk Piotrusia korzystając z okazji , że zdąży wyschnąć zanim maluszek wróci ze żłobka...
kocyk dla Piotrusia to niemal świętość, zasypanie bez niego nie ma miejsca...
juş jest strasznie sprany i zmechacony ale cóş

wczorajsza opieka nad Kingusią minęła spokojnie, to dzielna i kochana dziewczynka
a moja siostra naodciągała tyle mleka, że szok
fajnie jest mieć córeczkę
kto wie, może i ja się o tym sama przekonam jak to jest ?

co do nocnikowania u nas cała akcja trwała 6 dni- z tym, że związane było to z wizytą u chirurga jak wcześniej już pisałam
z naszej strony były każdorazowo po sukcesie ogromne brawa i słowa pochwały
przy wpadkach, spokojnie tłumaczyliśmy co się stało i co trzeba zrobić by tak nie było
co 2 godz regularnie pytałam, czy chce siusiu
no i zaskoczył ( choć wolałabym wyrwać z pamięci ten płacz u chirurga )
na noc jeszcze pampers choć zdarza się (rzadko), że się sam nocy obudzi i chce sikać...
Aga H fajnie , że Twoja córeczka tak kocha babcię , to są piękne chwile z dzieciństwa
moje babcie szybko zmarły ale do teraz pamiętam te chwile spędzone nad nieziemską pomidorówka zrobioną przez moją babcię...ech...
sentymentalnie mi się zrobiło....

Napisany przez: AgaTH czw, 03 lip 2008 - 13:52

Witam

Ggabrysiu przyłączam się do kawki

Martita i Ggabrysia dziękuję Wam za szczegółowy opis ......... ja też mam metodę chwalenia za każdym razem kiedy tylko mały zrobi siusiu na nocnik

Napisany przez: AgaTH czw, 03 lip 2008 - 13:53

Aga H mam nadzieję, że uda ci się wyskoczyć do centrum i kupić sobie upatrzone łóżko

Napisany przez: AgaTH czw, 03 lip 2008 - 13:58

U nas dziś strasznie gorąco a mały jak zwykle nie chce iść spać ..... wczoraj zasnął późnym popołudniem a wieczorem dopiero o 23.00
Dobra lecę teraz poobierać fasolkę szparagową na dzisiejszy obiadek ....... będę do Was zaglądać

Napisany przez: martita czw, 03 lip 2008 - 15:37

AgaTH: a ja zrobiłam bigos z młodej kapustki:)ceikawe, czy Lidzia zje? pewnie nie a fasolke w zeszlym roku jadla.musze tez nagotowac:)
Ggabrysia: super, że tak Ci poszło w opiece nad siostrzenicą wprawiaj się wprawiaj Kurcze, niesamowity jest Piotrus z tym swoim kocykiem:)
powodzenia AgaH i AgaTH w odpieluszaniu ciężka to przeprawa, ale warto:)
AnnaMaria, a Ty co - przerwa od forum?

Napisany przez: Anna Maria pią, 04 lip 2008 - 09:32

Nie przerwa kochana Martito... gdzieżbym śmiała ... Jestem cała i zdrowa... ale wczoraj cały dzień spędziłam ze starszymi dziećmi w Koszlinie u alergologa i na zakupach... Mam nadzieję że mąż dzisiaj za te zakupy głowy mi nie urwie jak zajrzy na stan naszego konta ...

AgaTH książkę na temat pożegnań z pieluchą "reklamowała" Tekla...

U nas pożegnanie z pieluchą odbywa się dłuższy czas - tyle że z powodu pracy nie jestem w stanie sama kontrolować wszystkiego ... A tak bardzo chciałabym poświęcić nawet cały tydzień na porzucanie pampersa i cycusia... Na urlopie penie sie nie uda - bo chcemy wyjechać... a jak to bywa gdzies na wyjeździe... nie chcemy mieć dodatkowych kłopotów... gdzie upiorę non stop zasikane ubranka Pawełka? Jak będę tłumaczyć wycie za cycem innym urlopowiczom? Zaraz wezmą mnie za matkę sadystkę!

Mały coraz więcej "gada"... jest bardzo kontaktowy w stosunku do nas i niektórych dorosłych "sporadycznie nas odwiedzających"... a do innych "obcych" bardzo niesmiały - wtedy robi smieszne miny... mruży oczami... trzepocze dłuuuuugimi rzęsami i jesli chodzi o dziewczyny i kobiety tak je czaruje że hej!

A w środę byłam u swojej pani ginekolog... wszystko w najlepsiejszym porządeczku! Na koniec powiedziała że powinniśmy mieć jeszcze jedno dziecko... kurczę dajmy sanse innym rodzicom się wykazać... ja mam i tak ponad normę dzieci! Kocham je bardzo mocno... ale czy dałabym sobie radę z 4 dzieciątkiem ... czwartą ciążą... ? tego nie jestem taka pewna - więc nie ryzykuję!

Napisany przez: martita pią, 04 lip 2008 - 10:44

helllo
ja juz po herbatce - postanowiłam teraz pić uwaga - JEDNĄ- kawę .... no i właśnie idę ją zrobić ciekawe, jak długo wytrwam w tym postanowieniu:)
AnnaMaria: jak ja CI zazdroszczę tego hulania po sklepach, ja już mam doła jak otwieram swoją szafę Może uda mi się w weekend w końcu wyskoczyc na sklepy, bo zwariuję
no z tym pożegnaniem pieluchy to masz rację, AnnaMaria - trzeba zarwac co najmniej parę dni, żeby coś osiągnąć, no i fakt - pranie na urlopie poza domem - KATASTROFA

Napisany przez: Anna Maria pią, 04 lip 2008 - 12:20

Martita - odniosłaś mylne wrażenie że te zakupy były dla mnie... nic a nic nie kupiłam sobie... tylko dzieciom!! O zgrozo... dzieci będą lepiej się nosić od matki ...
a na zakupy dla siebie też bym się wybrała... oj tak...

Napisany przez: martita pią, 04 lip 2008 - 12:25

AnnaMaria: no tak, po co brałabyś dzieci na zakupy dla siebie:) Ech, no tak. Ale powiem CI, że dzieci na pewno by chciały, żeby ich mama ładnie wyglądała.
A czemu nie chcesz czwartego dziecka hłe hłe - nie nie, żartowałam.
super, że Pawełek się rozgadał Dzieciaki to w ogóle fajnie kombinują z tym słownictwem, my mamy ubaw z Lidki po pachy. Np. ostatnim hitem jest słowo "Dlaciemu" (=dlaczego)

Napisany przez: Anna Maria pią, 04 lip 2008 - 12:41

Dlaczego nie chcę 4 dziecka? Martita ... kto zająłby się moim dzieckiem... na pewno nie teściowa...
Nawet przy załozeniu że najmuję nianię.. wyobraź sobie dom - jak się czuje niania gdy w domu jest babcia z dziadkiem?
Ja uważam że to dosyć nieprzyjemne gdy ktoś ci bez przerwy patrzy na ręce...
Zresztą mój mąż nie był zachwycony gdy Pawełek miał się pojawić na świecie... a co dopiero byłoby na wieść o 4 dziecku?
Teściowa też narzekała - typu a po co wam to 3 dziecko?! Takie głupie gadanie nad rozlanym mlekiem... Zamiast podtrzymać na duchu, wesprzeć - zewsząd miałam same kłody pod nogi które mnie nie uskrzydlały, nie odawały odwagi że będxze dobrze, żebym sie nie martwiła, że tak widocznie miało być, że damy sobie radę... tylko dzieci przyjęły tę wiadmość bardzo pozytywnie... no i moja mama z siostrą.
To było bardzo trudne dla mnie... nie mogłam sama ze sobą się pogodzić... poukładałam sobie życie tak że nie było w nim miejsca na jeszcze jedno dzieckjo - takie nie do pary, nieparzyste! ale ono sie pojawiło - nie prosiło się na świat, więc potrzebowałam wiele uczucia, opiekli i troski ze strony najbliższych żeby nie wpaść w jakiś dołek... niestety od tych u których tego wsparcia szukałam najpierw - nie zaznałam tej pomocy... Ta pomoc przyszła zupewłnie z innej strony - niemalże od osób mi obcych. Udało mi się pogodzić ze stanem błogosławionym, reszta też się ułożyła w miarę pomyślnie...
Niestety pewnych przeżyć i kłopotów w związku z 3 ciążą nie udało mi się przeskoczyć...
Trudny - bardzo trudny poród, potworne bóle kręgosłupa przez całą powtarzam CAŁA ciążę... kilogramy które pozostały po ciążach - zmęczenie organizmu raz ciążą raz długotrwałyym karmieniem piersią (w sumie to już ponad 6,5 roku) ... nieprzespane noce - kłopoty zdrowotne moich dzieci... no... to chyba nie najlepsze rekomendacje na poczęcie czwartego dziecka.

Napisany przez: martita pią, 04 lip 2008 - 13:01

No, powiem Ci AnnaMaria, że faktycznie nie miałaś lekko Naprawdę okrutne te teksty teściów Jak tak można Ech ja żartowałam z tym czwartym dzieckiem, chociaż powiem Ci, że fajnie mieć taką radosną gromadkę koło siebie, tylko właśnie, co robić jak się zaczynają kłopoty zdrowotne Twoje albo dzieci, albo męża akurat nie ma do pomocy, bo wyjechał na delegację itp ..ech, proza życia. No nic, ja mam nadzieję, że dobiję do dwójki:) Cholera, jeszcze nic w tym kierunku nie zrobiłam, tfu nie zrobiliśmy Chciałabym najpierw małą odstawić, żeby trochę organizm odpoczął...
no nic, wracam do pracy, coś dziś się nazbierało i to akurat w piątek

Napisany przez: Anna Maria pią, 04 lip 2008 - 14:44

Martita tak to bywa w życiu... raz z górki a innym razem pod górkę... Faktycznie nie było i nadal nie jest mi lekko. Każdy wyjazd gdziekolwiek z trójką dzieci - to straszny wysiłek. Logistyka dla 5 osób... a miejsca w naszym niby duzym oplu astra II combi - ciągle za mało!
Tak - ja również patrzę na swoje życie z perspektywy radości jaką daje mi codzienny widok mojej trójki dzieci razem - jak próbują się dogadywać, jak się uczą siebie nawzajem ... Póki co - wolę nie myśleć o kolejnym dziecku - bo byłby to nastepny gruntowny renament w naszym życiu... A w momencie gdy starsze dzieci potrzebuja nas na starcie w szkole... nie mogę pozwolić sobie na to żeby co innego tak bardzo zaabsorbowało mnie żebym dla nich w tak trudnym czasie nie miała więcej czasu - zwłaszcza gdy ich tata nie dysponuje tym czasem prawie wcale!

Napisany przez: Tekla pią, 04 lip 2008 - 19:35

Witam.
jakoś nie miałam nastroju na pisanie ostatnio.
Dziś kolejne dwie moje koleżanki się obroniły a ja.... dalej w lesie.
Ale nie o tym chciałam pisać.
Anna Maria mało się znamy ale bardzo Cię podziwiam. Chciałabym mieć choć połowę Twojej mądrości.
Jesteś bardzo silną osobą, a ja bardzo słabą zwłaszcza psychicznie. Ostatnio nic tylko wydzieram się na moich chłopaków, ostatnio M. zwrócił mi uwagę, że za dużo wymagam od Lola. No nie mam do niczego cierpliwości i pomyśleć, że kiedyś dłubałam na szydełku. Teraz chyba szlag by mnie trafił. Narazie tłumaczę sobie to stresem związanym z magisterką ale co będzie, gdy się obronię a ta jędzowatość mi zostanie?? Czy zamieniam się we własną matkę??
Trzymajcie się kobietki. O)dezwę się zapewne dopiero w poniedziałek, bo jutro jedziemy na wesele

Napisany przez: AgaTH pią, 04 lip 2008 - 22:43

Witam

Ja dopiero teraz ........ Kubuś śpi, mąż na rybach a ja przed kompem

Anna Maria super, że zakupy dla dzieciaczków się udały

Tekla życzę udanej zabawy do białego rana

Martita trzymam kciuki za Twoje zakupy ....... mam nadzieję, że uda ci się w weekend wyskoczyć do sklepów i coś fajnego sobie kupić

Napisany przez: AgaTH nie, 06 lip 2008 - 17:21

Witam w gorące niedzielne popołudnie

Widzę, że Wszystkie odpoczywacie i żadna nic nie pisała ......... My też korzystamy z pogody i siedzimy nad jeziorkiem ........ a Kubuś to najlepiej z wody by nie wychodził

Uciekam bo mały chyba wstał ....... do jutra

Napisany przez: Aga H nie, 06 lip 2008 - 22:25

Moje drogie... Planujemy i planujemy to spotkanie...
Ja od 19 lipca mam na tydzień domek w lesie dla siebie i Milki. Pokoje są trzy, w każdym dwuosobowe łóżko. Może któraś się pisze? AgaTH - ty koniecznie, bo mamy do siebie blisko, a jeszcze nigdy się nie spotkałyśmy. Domek jet 30km od Grudziądza w stronę Kościerzyny.
Tymczasem zmykam.
Papa babeczki. Udanego poniedziałku.
Aaaaa, Aga, chcesz może czereśnie? Tyko musisz się ze mną umówić i sama we wtorek przyjechać sobie nazrywać Już nie mam komu rozdawać.

Napisany przez: Anna Maria pon, 07 lip 2008 - 09:25

Witam po weekendzie... znowu jestem w pracy... a urlop gdzieś daleko - jeszcze nie widać go na horyzoncie... w sobotę kupiłam Pawełkowi majteczki i cały dzień biegał w majtkach - niestety 7 razy osikując je i spodenki - na niedzielę miałam sporą kupkę do prania... Niestety nie załapał o co chodzi z tymi majteczkami. Ale zdaję sobie sprawę, że na efekty należałoby tak czynić z kilka dni... A ja mam tylko weekendy - póki co... Wczoraj oddelegowałam starszą parkę do mojej mamy na wieś... Pawełka zawiozę tam na kilka dni w przyszłym tygodniu - bo wtedy zacznie się u nas remont. No i będzie to próba pożegnania cycusia. Najbliższy weekend mieliśmy jeszcze spędzić z Pawełekim gdzies na wyjeździe - taki przedsmak urlopu... w planach były Mazury albo Trójmiasto... ale chyba plany się zmieniły... a gdzie wylądujemy - sama nie wiem... Niech żyje przypadek?!

Napisany przez: martita pon, 07 lip 2008 - 10:08

hey hey
kurka, duuupa z moim postanowieniem, że rano nie piję kawki...e tam, po co komu postanowienia:)
no więc stawiam kawkę
Byłam byłam laski na zakupach. Jak zwykle sprintem (jak ja nie lubię sprintu po sklepach ). Kupiłam sobie dwa cyckonosze:) Nareszcie, bo już moja bielizna była w stanie rozpaczliwym. I dwie bluzki, bo w czymś trzeba chodzić jeszcze marzy mi się jakaś letnia sukienka i klapki;) ale to może juz na urlopie gdzies trafię
AnnaMaria: ja tez się odgrażam że skończę na urlopie z cycusiem...Wczoraj nawrzeszczałam na Lidzię, bo wyła za smoczkiem, to się posikała z tego wszystkiego. Właśnie zauważyłam, że jak chce smoczek i jej nie daję, to z tej rozpaczy sika...musi to być dla niej ciężkie przeżycie. ech Ale próbuję ją przyzwyczaić do jednego misia przytulanki. Tak jak Ggabrysi Piotrus ma swój kocyk, może to pomoże w zastąpieniu smoczka i cycusia?
Tekla: i jak tam Twoje samopoczucie?Nie martw się Kobieto, nerwowe to nasze życie... ja też czasem się wściekam nie wiadomo z jakiego powodu... i mój m. tez mi zwraca uwagę, żebym nie krzyczała na młodą, ale człowiek już czasem taki bezsilny..wrrr
AgaH: czereśnie ...mniam mniam, ja byłam na malinach Zrobiłam 6 słoiczków. zawsze coś.
Pa

Napisany przez: martita wto, 08 lip 2008 - 11:25

hellllooooo? nie, no wyjechałyście na wakacje? I bardzo dobrze
Ja też juz od przyszłego tygodnia urywam się, więc szukajcie mnie na polskim wybrzeżu Morza szum, ptaków śpiew i wale wszystko, Lidke wrzucę w gigantyczna piaskownicę, jaką jest plaża, stary weźmie kratę piwa a ja będę leżeć i wszyscy będą szczęśliwi taki mam plan:)
Już nie mogę się doczekać, chociaż powiem Wam uczciwie. że z morza to najbardziej lubię ...góry Ile można się smażyć na piasku;) może kiedyś jeszcze uda mi się pojechać w góry - zaszczepię w Lidce mojego szwędacza i będziemy się szwędać

Napisany przez: Tekla wto, 08 lip 2008 - 13:06

Witam.
Oj Martita strasznie Ci zazdroszczę tego plażowania, mój M. okropnie się nudzi na plaży, więc nigdy nam takie błogie lenistwo na plazy nie wychodzi bo on marudzi. W niedzielę byliśmy po weselu nad zalewem ale on nawet butów nie zdjął żeby nogi pomoczyć w wodzie.

Dziś byliśmy u chirurga z tym pływającym jąderkiem i na szczęście pan doktor narazie nie widzi konieczności zabiegu. Mamy sie zgłosić za pół roku. Ufff ulżyło mi.

Od przyszłego tygodnia mam wolne od moich chłopaków. Marcin bierze na tydzień małego do dziadków, a ja będę miała całe 7 dni wolnego. Wreszcie pchnę magisterkę do przodu. Bo teraz w dzień nie mogę sie skupić, a wieczorem bolą mnie oczy i jestem już zmęczona, więc nie wiele udaje mi się napisać.

Napisany przez: ggabrysia wto, 08 lip 2008 - 13:12

hej Kobietki

ja jak zwykle na chwilkę bo za kilkanaście minut pędzę do pracy..
małego oddałam z lekkim strachem do żłobka bo coś pokasłuje i ma katar
kupiłam mu kidabion(kwasy omega3) i daje po dawki
może wzmocni mu się odporność...

ja też marzę o wygrzaniu kości na plaży.....ech...

Tekla fajnie , że nieco odsapniesz choć i tak będziesz musiała popracować, ale rzeczywiście do tego potrzebne jest skupienie

Napisany przez: ggabrysia wto, 08 lip 2008 - 13:15

jestem zła na to piotrusiowe przeziębienie bo liczyłam na to , że jutro go zaszczepię wreszcie...
ciągle to przekładam....

a ja wyczekuję okresu mam nadzieję, że nie dostanę

Napisany przez: Tekla wto, 08 lip 2008 - 13:17

Ggabrysiu trzymam mocno kciuki za brak @.
Mam nadzieję, ze Piterkowi przejdzie ten katarek a nie rozwinie sie w3 coś niefajnego.

Napisany przez: Tekla wto, 08 lip 2008 - 13:18

Aga TH coś pisała i znikła

Napisany przez: AgaTH wto, 08 lip 2008 - 13:21

Witam i zapraszam na kawkę ......... właśnie zaparzyłam

Martita zazdroszczę wyjazdu nad morze ...... też bym z chęcią pojechała

Aga H dzięki za propozycję ....... z chęcią bym pojechała na czereśnie ale co chwilę muszę do pracy biegać bo coś tam jeszcze trzeba załatwić, donieść jakieś dok. itp. ......... a z tym 19 -nastym muszę pomyśleć, może uda nam się spotkać

Tekla widziałam, że jesteś ....... co tam u Was ?

Napisany przez: AgaTH wto, 08 lip 2008 - 13:23

o widzę, że mnie wyprzedziłyście

Napisany przez: AgaTH wto, 08 lip 2008 - 13:23

Ggabrysiu ja teĹź trzymam kciuki za brak @

Napisany przez: AgaTH wto, 08 lip 2008 - 13:25

Tekla fajnie, że mąż cię odciąży i zabierze małego do dziadków ........ będziesz miała czas spokojnie popisać pracę

Napisany przez: AgaTH wto, 08 lip 2008 - 13:30

Ggabrysiu mam nadzieję, że Piotrusiowi szybko minie ten katarek ......... Kubuś też ostatnio miał, ale podałam mu wit. C wysmarowałam nóżki i przeszło ...... mam nadzieję, że tak samo będzie u Was

Napisany przez: martita wto, 08 lip 2008 - 13:36

Ggabrysia: ja też trzymam kciuki za brak @!!! oby oby No i życzę dużo zdrówka Piotrusiowi, u nas też coś dzieciaki na podwórku kichają i prychają.
Tekla: kurcze, jak fajnie, odpoczniesz od facetów. Zazdroszczę Ci usamodzielnionych chłopaków;) Mi się taki scenariusz nie udał - Lidzia bez cyca schizuje... Super, że z Karolka pływającym jąderkiem wsio ok.

Napisany przez: AgaTH wto, 08 lip 2008 - 22:41

Witam wieczorową porą

Przepraszam Was, że tak zniknęłam ale mój mały urwisek rozlał mi kawę na klawiaturę ........ musiała się wysuszyć ....... na szczęście wszystko już z nią ok i mogę pisać
U nas pozbywanie się pieluszki na razie legło w gruzach ........ za kilka dni znowu spróbujemy ........ może tym razem się uda.

Dawno nie wstawiałam żadnych fotek więc może coś z ostatniego weekendu

Napisany przez: Anna Maria śro, 09 lip 2008 - 08:35

Witajcie ... aaaaaale jestem dzisiaj niewyspana... aaaaaaaa.......... ziewam i ziewam... idę po świeżą wodę na kawę...

Pozwólcie, że jeszcze dzisiaj nic nie pisnę dlaczego jestem w takim stanie.... Ale jeśli moje plany się powiodą to za kilka dni wyjawię wszystko ze szczegółami ... Nie chcę zapeszać!

AgaTH - zdjęcia w plenerze są urocze... uwielbiam własnie takie fotki ...

Ggabrysiu ja też trzymam kciuki za BOCIANOWO - byłoby fajnie tak na wiosnę wyglądać Twojego boćka...

Aga H ja przez to Twoje zaproszenie do domku w lesie nie mogłam zasnąć... kusiło mnie bardzo skorzystać z zaproszenia... nawet jesli mąż nie zechciałby mi towarzyszyć... ale ostudziły moje zapały dłuuuuugie gooooodziny jazdy pociągiem i kilka niewygodnych przesiadek do Grudziądza... A tak chciałam się z Wami spotkać...

Martita... z chęcią bym Cię szukała w okolicach Władysławowa - ale nawet nie wiem jak wyglądasz... a Lidki też pewnie bym nie poznała!

Napisany przez: martita śro, 09 lip 2008 - 08:39

hej hej
O, AnnaMaria sie pojawiła z tajemniczymi planami;)
Idę lać wodę na kawę w dzban

Napisany przez: martita śro, 09 lip 2008 - 08:59

kawa zalana, mniam mniam
co to ja miałam
AgaTH: Kubus jak zwykle uroczy, widzę że idzie w ślady ojca - będzie zapalonym wędkarzem;)

Kurcze, odnośnie sikania - Lidzia wczoraj zesikała się 4 razy na podłogę, i tak to jest, niby już ładnie woła i umie, ale czasem jak widać uwsteczniamy się

AnnaMaria: no oczywiście, moje Drogie, jeżeli jest tylko okazja żeby się spotkać to ja sie piszę! Odnosnie bliższych danych, to ja Wam wszystko na priv napiszę (wyśpiewam) .

Napisany przez: Anna Maria śro, 09 lip 2008 - 11:04

Martita no czekam na Twoje "śpiewanie" na priv...

Odnośnie planów ... - chcemy gdzieś na ten weekend wyjechać tylko z Pawełkiem ale zupełnie nie mam pomysłów na ciekawy wypad... W grę wchodziła wycieczka do Trójmiasta, albo Kaszuby, albo Pojezierze Drawskie, albo morze nasze bez konkretnych namiarów... A jesli już morze - to nie dlatego żeby poplażować ale np. pospacerować brzegiem o różnych porach dnia i wieczoru... nocka odpada bo z Pawełkiem po nocy to tylko kulac sie można po szerokim i wygodnym łożu.... hihihihi...
Chcemy tak lekko odsapnąć od stresu który oboje przezywamy własnie... chociaż każde zupełnie z innych powodów.
A spotkać się z Wami - moje drogie towarzyszki - jak naj naj najbardziej...

Napisany przez: Tekla śro, 09 lip 2008 - 21:52

Aga TH świetny ten Twój mały wędkarz

Przyznam się Wam, że od wczoraj odpieluchowujemy Karola. Dlatego mam mniej czasu żeby do Was zaglądać. Dzisiejszy dzień był naprawdę pełen sukcesów. Karol tylko raz popuścił na krzesełko w czasie kolacji, a tak bardzo ładnie nawet sam nie zachęcany siadał na nocnik gdy mu się chciało siku. Oczywiście przypominałam mu o siadaniu na nocnik gdy będzie chciał siku. Trochę martwiłam się bo przez cały dzień nie robił kupy ale wkońcu po kolacji sie udało na nocnik Jest tylko małe ale, on cały czas chodzi z gołą pupą, gdy zakładam mu majtki zaraz je zdejmuje i dalej paraduje bez. Niewiem martwić się, zmuszać go czy odpuścić i niech lata bez?

Napisany przez: Anna Maria czw, 10 lip 2008 - 08:35

Nie martwiłabym się tym Tekla... jest ciepło niech lata bez mateczek... Jak tylko stwierdzi że jest mu chłodno sam poprosi o jakieś nakrycie gołego ciałka ... Tak myslę...

U nas pampersy nadal w użyciu... jak wspominałam jeszcze nie mam tyle czasu żeby całkowicie móc sie poświęcić rytuałowi pożegnania pieluchy...
Nocnik owszem jest... wiadomo do czego służy... mały czasem siada chętnie na niego ... co z tego?... skoro siedzi , siedzi... aż pupa czerwona się robi... jak i tak do nocnika nic w tym czasie "nie poleci" ani "nie spadnie"... Wystarczy za to że wstanie... za chwilkę nie wiadomo kiedy zrobi siusiu lub kupkę... w pamersa oczywiście...

Napisany przez: martita czw, 10 lip 2008 - 10:04

hiello
i co tam dziś Laski, pochmurno, cholercia.
Kawka wypita i takie tam:)
Tekla: Lidka też na początku nie chciała nosić majteczek, to chodziła albo na golasa albo w dresikach. A to był marzec i jakoś tam spoko było. Akceptacja majteczek przyszła chyba trochę później. Oczywiście z naszą pomocą : bo nakupowałam jej majteczek ze zwierzątkami, więc byłyatrakcyjniejsze i pytałam: Lidziu, a z jakim zwierzątkiem dziś ubierzemy majteczki, no i jakoś poszło.
AnnaMaria: u nas było tak samo, Lidka mogła siedzieć pół godziny na nocniku, a siku zrobiła dopiero jak wstała:)

Napisany przez: AgaTH czw, 10 lip 2008 - 12:48

Witam

Zapraszam na kawkę ...... właśnie zaparzyłam
Zaraz muszę poczytać co napisałyście, bo nie miałam wcześniej czasu ........ wczoraj byłam na kilka godzin w pracy i dziś po południu też idę.

Napisany przez: AgaTH czw, 10 lip 2008 - 13:05

Anna Maria trzymam kciuki za Twoje plany ....... mam nadzieję, że wszystko ułoży się po twojej myśli

Tekla gratulacje dla Karolka

Dziękujemy za komplementy

Martita mogłabyś się nam w końcu ujawnić z Lidzią ....... może jak nie na forum to na priv

Napisany przez: Aga H czw, 10 lip 2008 - 16:31

oj dziewczyny, dziewczyny, pare dni mnie nie ma i juĹź czytania, a czytania...

No więc po pierwsze... Ja chcę nad morze. To kiedy się spotykamy? Nie chcę nikogo drażnić, ale ja mam urlop do 24 sierpnia

A co do pieluch... Nawet jeszcze nie zaczęłam odpieluchowywania. Póki co jest tak jak u AnnyMarii - nocnik jest ok, ale pusty. Mam zamiar kupić małej kilka par majtek (na razie ma trzy) i zacząć treningi, ale u nas kurcze chłodno, a mała od rana do wieczora na dworze.

W poniedziałek wysłałam promotorowi mgr. Nie wiem nawet, czy dostał, bo nic nie odpisuje. Mam nadzieję, że odebrał i sprawdza (w wakacje nie codziennie ma dostęp do netu).

A co do mojej mgr... Ojciec dał mi kopa w dupsko.
Nie wiem, czy wam pisałam, ale mój tato jest dziwny i ma różne dziwne pomysły. Takie w sumie miłe, ale zawsze jest jakies ale... No więc, wczoraj kupił mi samochód. Nie wiem jaki, nie wiem ilu letni, nic nie wiem. Wydaje mi się że to renault thalia, ale pewna nie jestem. No i bajer polega na tym, ze dostanę go dopiero jak sie obronię... a tak by się przydał na wakacje.
A czemu mówię, że pomysły są dziwne - bo gdybym ja miała prawo głosu, to dołożyłabym kasy w razie potrzeby i kupiła auto na gaz i z klimatyzacją... a tak to dostanę kota w worku. Ważne, że jeździ

Napisany przez: martita pią, 11 lip 2008 - 09:02

haj haj
AnnaMaria: widziałam Cię Wracaj na kawkę
AgaH: kurcze, jaki by tam nie była samochód - bierz;) A jak się udała wizyta u taty Emilki?

Napisany przez: Anna Maria pią, 11 lip 2008 - 09:50

Martita haaaj jestem - melduję się z kawką... a!! dzięki za info na privie ... dzisiaj mieliśmy z mężem i Pawełkiem wyjechać gdzieś jak już wspominałam... wczoraj wieczorem mąż szukał ciekawego miejsca... była opcja pt.: Jurata, Jastrzębia Góra , Mielno (zbyt blisko )... i z tego wszystkiego nic nie wybrałam a dlaczego??

Pamiętacie jak wspominałam o tajemniczych planach... już dłużej nie wytrzymam... wyjawię rąbek tajemnicy...
otóż... od dwóch dni i nocy też... żegnamy cycusia... nie chcę chwalić się ... żeby nie zapeszyć... ale są postępy....
Martita ja to tak wykombinowałam sobie: jakiś czas temu synek przewrócił się niefortunnie na asfalcie czego efektem były bardzo boleśnie zadrapane kolana... trzeba było nakleić plasterki z opatrunkiem bo krewka się pojawiła nawet. .. Mały pamiętał że to bolało... bo potem wszędzie gdzie ktoś miał czerwone, strupa lub zadrapane - pokazywał i mówił "BOLI" z minką współczującą... więc ja pomyslałam że zakleję sutki na krzyż plasterkami i powiem że mnie bolą... zrobiłam tak i mały naprawdę szanuje to że cyce są chore, że bolą... owszem bardzo tęskni za cycusiem.... i jak zapomni sięga rączką do cyca... ale gdy mu uchylę rąbka stanika i pokażę plasterek - zaraz przypomina sobie że przecież "BOLI"... wtedy tylko się przytula, zakrywa cyca i zapomina... Gorzej było pierwszej nocy - bo zawsze zasypiał przy cycu... tym razem nie mógł znaleźć miejsca dla siebie, troszkę marudził, ale w końcu poszłam z nim do salonu z taką prześwietną piłką-fotelem typu FATTY (wiecie o co chodzi??) wygodnie umościlismy się na piłce, przytulił się do mamy i tak razem oglądaliśmy jakąś bajkę BARBI... w ten sposób zasnął... a ja razem z nim... gdy się w końcu ocknęłam wyniosłam się z małym do sypialni... potem była pobudka o 4 nad ranem i początkowy płacz za cycusiem ale zaraz znowu zeszliśmy na seans piłkowy do salonu i tak już sp-aliśmy przy bajce do samego rana... kolejny dzień już rewelka... noc lepsza zdecydowanie... zasypianie znowu na piłce przy bajce z DVD... ale potem prawie cała nocka przespana i pobudka o 5 rano... z tym samym finałem co za pierwszym razem tylko tym razem juz nie dospał... obudził się i marudził z niewyspania... Ostatni dzień, wieczór i nocka - kolejne postepy... znowu zasypianie w piłce w salonie przy bajce, ale za to noc przespana do 6 rano!

Napisany przez: Anna Maria pią, 11 lip 2008 - 09:57

Dlatego że wieczór był mocno napięty przez maluszka który jeszcze nie przyzwyczaił się do zasypiania bez cyca... teraz rytuał układani do snu trwa baaardzoooo długo bo nawet kilka godzin... nie mogłam sobie zostawić malucha i iść do komputera żeby szukać miejsca na weekendowy wypad... bo bardzo chcę dokończyć to co tak pomyslnie się zaczęło... żeby nie zaprzepaścić tego w jaki mądry i wyrozumiały sposób mój maluszek akceptuje w penym sensie pożegnanie cycusia...
Ale wyjechać kategorycznie musimy... nie jestesmy jeszcze spakowani ale tak naprawdę ile potrzebujemy czasu na pakowanie rzeczy na weekend?! Tylko celu weekendowego wypadu jeszcze nie mamy... własnie przeglądam hotele i pensjonaty...

Napisany przez: martita pią, 11 lip 2008 - 10:05

AnnaMaria:gratulacje (tfu tfu) nie zapeszając - fantastycznie Wam idzie z tym odstawianiem, a jakie pomysły:) No ja nad morzem nie odstawię małej, żeby jej się źle nie kojarzyło, ale jak wrócimy do domu to też będę walczyć...muszę
AnnaMaria, szukaj szukaj pensjonatu!! Ciekawe, czy AgaH też do nas dołączy nad morze .

Napisany przez: Anna Maria pią, 11 lip 2008 - 10:15

Szukam , szukam.... ale znowu mam utrudnione zadanie... bo własnie mam pilną robotę - kurka wodna - na dzisiaj do godz. 14,00... wogóle mamy dzisiaj spore zamieszanie w pracy - nasz nowy komendant który jest z nami od 2 miesięcy dzisiaj rezygnuje i nie chce objąć stanowiska na stałe... w związku z tym dzisiaj jest jego ostatni dzień w naszej komendzie ... a od poniedziałku mamy NOWEGO szefa... kurka... i jak tu pracować?? kiedy nie ma komu rządzić...

Napisany przez: martita pią, 11 lip 2008 - 10:16

Kurcze, u mnie też mogłoby zadziałać z tym plasterkiem...ostatnio oglądałam Lidusie jak była taka malutka, pyzata,a teraz już taki ... przedszkolak prawie Czas już odstawić cyca, dorosłe to dziecko już hehe

Napisany przez: AgaTH pią, 11 lip 2008 - 12:49

Witam i stawiam kawkę

Aga H jak tata kupił i daje to bierz ........ zawsze możesz sprzedać, dołożyć kasy i kupić coś innego

Anna Maria z tymi plasterkami to super wymyśliłaś ........ mam nadzieję, że Wam się uda ........ trzymam kciuki

Martita dzięki za priva ,

Napisany przez: Aga H pią, 11 lip 2008 - 15:14

No więc nad morze z wami tak, pod warunkiem, ze będzie dojazd PKP. Bo tata auto kupił, ale da dopiero po obronie mgr...

A autko jest boskie - dziś załatwiałam wszystkie formalności w urzędzie celnym , skarbówce i takie tam
Renault scenic z 2000 roku - taki w sumie van - gdzie ja będę takim wielkim jeździć. Ale są dwie rzeczy, na których mi zalezało - klimatyzacja i gaz

Tymczasem spadam, a paniom życzę miłego weekendu.

Napisany przez: AgaTH pią, 11 lip 2008 - 21:04

Aga H masz rację bardzo fajne autko dostaniesz ........ też mi się podoba .......... no i fajnie, że jest takie jak chciałaś, tzn. z gazem i klimą ........ super

Napisany przez: Anna Maria pon, 14 lip 2008 - 12:33

No i jestem... i widzę, że zostałam sama na polu walki z porannym "śpiochem" poweekendowym w pracy...
Pierwszą kawkę już spiłam... druga chodzi mi po głowie... bo nie mogę się skupić - jestem rozkojarzona...
A mówiłam... że MUSIMY wyjechac gdzieś na weekend!! I nie wyjechaliśmy ... i proszę !! oto są skutki nie wypalonych planów...

Martita juz nad morzem... lezakuje... buźkę swą pociągającą opala... z Lidką zamki buduje i rycerza na białym koniu wypatruje ... Nawet pisała do mnie sms'a czy jesteśmy gdzieś w pobliżu... i nic z tego!
Następnym razem nic a nic głosno nie powiem... żeby nie spaliło się na panewce...

Nasze pożegnanie cycusia nadal trwa... idzie ku lepszemu ... trochę mi ciężko z zasypianiem i wczesną pobudką...
ale coś za coś... ja przetrzymam ... mały nie rozpacza... widzę że troszkę tęskni ale jest dzielny i troskliwy...

Napisany przez: Tekla pon, 14 lip 2008 - 22:58

Anna Maria szkoda, że nigdzie nie wyjechaliście, ale może w następny weeskend się uda. Super, że odstawianie Pawełka się udaje będę trzymała kciuki żeby tym razem zakończyło się pełnym sukcesem.

No a ja jestem słomianą wdową i matką. Chłopaki u dziadków, a ja próbuję pisać. Martwię się czy moje wysiłki w odpieluchowaniu nie zostaną zaprzepaszczone przez ten tydzień. Jak narazie Karol naprawdę super załapał o co w tym chodzi tylko ze względu na to, że niewiele mówi to z sygnalizowaniem po za domem może być problem. Bo jak chodził sobie po domu, oczywiście bez majtek, to sam siadał na nocnik bez przypominania.

Aga H super, ze dostaniesz samochód. Mi rodzice obiecali zmywarkę.

Napisany przez: Anna Maria wto, 15 lip 2008 - 08:51

Tekla - zmywarkę... to mi mąż obiecał juz ładnych kilka lat temu... a jej jak nie było tak nie ma ... ale wkrótce to się zmieni...

Dzisiaj zaczynamy remont w domku... odświeżamy ściany w pokojach-sypialniach, łazienki odświeżamy...
Dzisiaj też idę z Pawełkiem na kontrolę zdrowych dzieci - wykonać w końcu spóźniony przez majową mononukleozę - bilans dwulatka.
I w końcu dzisiaj zawozimy najmłodszego szkraba do mojej mamy na wieś - taki test samodzielności... Ola i Bartuś już nie mogą się
doczekać kiedy Pawełek do nich dołączy... tęsknią za nim bardzo ...
Pożegnanie cycusia - nadal trwa - dzisiaj właśnie mija tydzień!! Jestem zachwycona efektami!!

A w pracy od wczoraj mam Nowego Szefa... nie wiem ile jeszcze wytrzymam nowości w mojej pracy w tym jednym roku!
PrzecieĹź to juĹź 3 szef... a dopiero lipiec ...

Napisany przez: ggabrysia wto, 15 lip 2008 - 11:33

witajcie w ten deszczowy dzień

Anna Maria gratuluje sukcesów, świetny pomysł z tymi plasterkami...ciekawe jak małemu spodoba się pobyt u babci...

do nas w sierpniu na 10 dni przyjeżdżają teściowie, ciekawe czy Piotruś będzie grzeczny...
my z Marcinem dzielimy urlop tak by zapewnić małemu opiekę na cały miesiąc...

może się gdzieś wybierzemy, jeszcze zobaczymy...

pracy okres urlopowy trwa więc znowu sporo dyżurów a mało wolnego...
nie lubię tego
zmykam robić obiadek bo dziś 2 zmiana..
pozdrawiam słonecznie

Napisany przez: Anna Maria wto, 15 lip 2008 - 11:35

Ggabrysiu a jak tam @... przyszła??...

Napisany przez: Aga H wto, 15 lip 2008 - 11:44

Witam kobietki. Ja dziś znowu do lasu wybywam. Zamelduję się w czwartek.

Od wczoraj intensywnie trenujemy nocnikowanie. Idzie nieźle. Mała woła zawsze, tylko nie zawsze na czas. Tak więc wczoraj zasikane dwie pary majtek - bilans chyba niezły. Dzis na razie raz w majtki i 4 razy na nocnik - nie narzekam, jest nieźle.

W czwartek wieczorem przyjedzie Emilki druga babcia ze swoim wnukiem i potem jedziemy razem na działkę do nas na mniej więcej tydzień.

AnnaMaria - zmian szefów nie zazdroszczę. U nas na razie też nie wiadomo kto bedzie dyrektorem od wrzesnia, ale mamy nadzieję, że nasz dyro zostanie nadal szefem od spraw gimnazjum, bo jest fajny.

Napisany przez: Aga H wto, 15 lip 2008 - 11:45

Na działkę mam prawie godzine autem... Zakładac pieluchę, czy ryzykować? Emilka woła na ostatnią chwilę - nie zdążę się zatrzymać i jej wysadzić. Spróbować i potem ewentualnie prać pokrowiec fotelika, czy dac spokój i jechać w pieluszce?

Napisany przez: ggabrysia wto, 15 lip 2008 - 12:03

no a u nas brak @ )))))

maleńki groszek już jest oj bardzo maleńki

do lekarza wybieram się w sierpniu na urlopie i dowiem się więcej

Aga H do moich teściów jest ponad godzinkę i zakładamy pampersa ale tylko dlatego, że to nie nasz samochód
taki maluszek nie umie jeszcze się wysiusiać przed podróżą, przynajmniej nasz....

Napisany przez: ania 82 wto, 15 lip 2008 - 12:14

No no zagladam tu do Was a tu takie nowiny
Gabrysiu gratuluje, piszesz o tym tak spokojnie, no chyba ze czegos wczesniej nie doczytalam Bardzo sie ciesze i nie ukrywam ze troche zazdroszcze

My tez w trakcie nocnikowania, jedne majtki zsikane i 3 razy do nocnika tyle, ze sama go wysadzam, bo Misiek nie wola.

W czwartek wrocilismy z wakacji, wyladowalismy nad polskim morzem,w Miedzyzdrojach, bylo suprer pogoda rewelacja, och bylo nam to potrzebne.... szkoda tylko ze tak krotko.

Pozdrawiam

Napisany przez: ggabrysia wto, 15 lip 2008 - 12:23

)
piszę tak spokojnie bo sama w to nie wierzę )))))))))
.............................................
...........................................

a mnie też się marzy morze )

Napisany przez: Anna Maria wto, 15 lip 2008 - 12:35

Ggabrysiu... ech.... WIEDZIAŁAM!! tak czułam!! Super... oby wszystko było OK!!

Napisany przez: Anna Maria wto, 15 lip 2008 - 13:51

Ania 82 oj kobietko... fajnie że już wróciłaś...

Zapomniałam napisać, że nasze plany urlopowe się wyklarowały - oto szczegóły - i proszę zaraz mi tu pisać czy istnieja jakieś szanse na mały meeting ... gdziekolwiek byłoby choć trochę po drodze...

- od 26 lipca do 31 lipca okolice Karpacza
- od 1 suierpnia do 7/8 sierpnia okolice Szczawnicy
- od 8/9 sierpnia do 16 sierpnia Zakopane

góry - nasze Polskie Góry nas wzywają... w tym roku jeszcze zbyt mocno obawialismy się wyjazdu za granicę z małym Pawełkiem...

Napisany przez: Tekla wto, 15 lip 2008 - 15:11

Ggabrysiu super, GRATULACJE i od razu zaciskam kciuki żeby wszystko było dobrze .
AgaH w tej książce, która mi pomaga w odpieluchowaniu jest taka rada dotycząca jazdy samochodem. Trzeba zawinąć w worek foliowy jakiś cienki jasiek i na to nałożyć poszewkę i położyć na foteliku pod pupę dziecka. Zabezpiecza to fotelik przed zasikaniem a jednocześnie jak pisze autorka dziecko nie ma świadomości, że siedzi na folii i powstrzymuje się do sikania na poduszkę. Niestety mój M. nie zgodził się na taki sposób przewozu małego do dziadków, bo za dużo ceregieli dla niego, więc nie naciskałam, ale może spróbuj.

A ja kobiety dziś spałam do 9-tej, jestem w szoku, to takie dziwne uczucie gdy nie budzi cię mały szkrab. Tęsknię za nimi strasznie. Pierwszy raz na tak długo się rozstaliśmy.

Anna Maria trzymam kciuki żeby urlop Ci sie udał.

Napisany przez: Anna Maria wto, 15 lip 2008 - 15:29

Remont dzisiaj zaczął się LIPĄ ...

Chociaż wczoraj osobiście byłam w sklepie... wybrałam farby, dałam zaliczkę, otworzyłam rachunek ... poprosiłam o przygotowanie wszystkiego na rano - fachowiec miał tylko odebrać farby i dobrać resztę niezbędnych materiałów... na mój koszt oczywiście... - dzisiaj okazało się że farba na sufity będzie dopiero popołudniu... a czas płynie - fachowcy też mają go niewiele... a dobry fachowiec nawet jeszcze mniej... same wiecie o co chodzi ... Dzisiaj więc nie zrobili nic - zaczną dopiero jutro ... Po pracy pędzę zamówić inne kolory na resztę pomieszczeń... Nie umiem ładnie dobierać kolorki... a są takie fajne farby... tyle mozliwości że głowa boli...

Napisany przez: AgaTH wto, 15 lip 2008 - 19:58

Witam

Ggabrysiu GRATULACJE ........ super, że tak szybko się udało ....... mam nadzieję, że czujesz się dobrze

Anna Maria mam nadzieję, że remont szybko się skończy i wszystko będzie wyglądało tak jak zaplanowałaś

A ja od wczoraj już ostro pracuję ........ niestety w pracy nie mam wyjścia na necik (pracuję w banku i ze względów bezpieczeństwa mamy blokady )

Napisany przez: Tekla śro, 16 lip 2008 - 10:13

Witam.
Wstawiam wodę na kawkę. Kto się przyłączy?

Napisany przez: Tekla śro, 16 lip 2008 - 10:24

Wstawiam kilka fotek z wesela.
Na werandzie domu pana młodego

Tańce

Przy stole z dziadkami

Po weselu na balkonie domku

Uciekam wujkowi

Napisany przez: Tekla śro, 16 lip 2008 - 20:25

Ale tu cisza

Napisany przez: AgaTH śro, 16 lip 2008 - 21:14

Witam

Tekla ależ oczywiście, że nie zapomniałam i trochę mi smutno, że kawkę piję bez Was ....... a w pracy mam masę roboty ...... dziś kawę piłam zimną a śniadanie jadłam na raty między kolejnymi klientami
Tekla zdjęcia śliczne ....... Karolek uroczy i jaki z niego tancerz ....... widzę, że wesele należało do udanych i świetnie się bawiliście

Dobra uciekam dać kolację Kubusiowi i pora położyć go spać ....... miłej nocki Wam życzę

Napisany przez: Aga H czw, 17 lip 2008 - 12:49

Gabrysiu - gratuluję. Trzymaj sie ciepło.
U nas odpieluchowywanie idzie całkiem nieźle. Wczoraj dzień trzeci - dzień kryzysu - zasikane 5 par majtek... ale każde sikanie wołane. Po prostu czasem woła, gdy zaczyna sikać i dlatego się zastanawiam, czy to może jednak nie za wczoeśnie. Ale bede próbować jeszcze ten tydzień i następny powinno się udać. Na noc pieluchę zakładam, bo spimy w lesie w łóżku dziadków więc nie chcę przegiąć. W aucie była pieluszka, ale dojechała sucha, więc dziś, gdy wracałyśmy, to już bez pieluszki.
Co do tego pomysłu z poduszka na fotelik - nasz ma zdejmowane pokrycie więc się nie martwię - najwyżej wypiorę w razie czego.

Przy okazji wyszło nam porzucenie butelki - na działce byłyśmy dwie noce, a ja zapomniałam jej zabrać ze sobą... jest nie najgorzej. Nie zamierzam do flaszki wracać, no chyba, że Emilka będzie się bardzo złościć w nocy. Póki co obie noce na działce z dwugodzinną przerwa na płacz, mleko, siku i tęsknotę za babcią... Przetrwamy.

AnnaMaria - my niestety w strone gór się nie wybieramy.

Karolek na fotkach uroczy - ma świetny uśmiech.

Aga - szkoda, ze w pracy nie możesz do nas zaglądać. Ale wytrzymasz Tymczasem spokojnego powrotu do pracy

Aniu - dawno cię nie było - witam z powrotem Tak mi się wydawało, czy twój mąż jest fotografem? Jesli tak, to możesz mi polecic kogos w Kielcach lub okolicy na ślub i wesele? Żeni się mój najlepszy przyjaciel i jeszcze szukaja fotografa na przyszły rok.

Napisany przez: ggabrysia pią, 18 lip 2008 - 14:30

hey Kobietki

my dziś w końcu zaliczyliśmy szczepienie, Piotruś był bardzo dzielny
jestem z niego dumna


dziś mam wolne, Piotruś właśnie śpi a ja pichcę obiadek :0
Tekla uśmiech Karolka jest zabójczo uroczy
ciesze się , że się u nas nieco wypogadza...nareszcie słońce :0

Napisany przez: Tekla pią, 18 lip 2008 - 15:00

Witam.
Ggabrusiu jak się czujesz?

Ja jestem strasznie dumna z mojego łobuza . Tak świetnie radzi sobie z odstawieniem pieluchy. Wczoraj miał małą wpadkę z kupą ale to jest pierwsza wpadka od ponad tygodnia. No i co mnie bardzo cieszy mój M. nie idzie na łątwiznę i nie zakłada mu pieluchy gdy wychodzą z domu.
U nas szaro-buro, zimno i deszczowo brrr.

Napisany przez: ania 82 pią, 18 lip 2008 - 22:05

Helo
U nas odstawianie pieluchy dosc kiepskawo, w przyszlym tygodniu znow probujemy

Aga H niestety nie znam nikogo z tych okolic, kogo moglabym polecic My co prawda mozemy dojechac wszedzie, wiec jakby Cie to urzadzalo to pisz, oczywiscie jesli zgramy sie z terminem, bo juz jest troszke zlecen na przeszly rok

Anna Maria no no tym razem chyba nie ominie nas spotkanko, moja droga z tego co sie orientuje jadac z Karpacza do Zakopca musisz przejezdzac przez moje okolice, wiec juz dzis zapraszam na kawke

Napisany przez: ania 82 pon, 21 lip 2008 - 12:26

No nie :nie nie! zadnego wpisu od piatku!!!! Wszyscy na urlopie?
Wlasnie popijam kawuche, myslalam, ze ktos sie przylaczy, no nic zagladne pozniej

Napisany przez: Tekla pon, 21 lip 2008 - 15:21

Witam.
Ja już po kawie, a właściwie przed drugą kawusią.
Obiadek się gotuje a ja zrobiłam sobie chwilkę przerwy od pisania. Siedzę twardo przy kompie bo muszę w końcu napisać tę magisterkę i mieć święty spokój.
Ania 82 z tą pieluchą to u nas było bardzo dużo podejść i były takie próby, że po nich musiałm dać małemu spokuj na nawet 2-3 miesiące, bo wpadał w histerię jak go sadzałam. Teraz poprostu dojrzał do tego i sam siada na nocnik gdy chce mu się siku lub kupę.
Trzymam za Wasze prĂłby kciuki.

Napisany przez: Tekla wto, 22 lip 2008 - 10:51

Witam.
Dziś ja zapraszam na kawusię.
Miłego dnia Kobiety.