, Zaczynamy wspólnie, świątecznie Opcje

[Paula.]

To rozpoczynam wspólny wątek.




Życzę Wam
wspaniałych, wiosennych świąt
w radosnej atmosferze, pełnych śmiechu i miłości.

Ten post edytował Paula. sob, 23 kwi 2011 - 14:48

[Delfinka]

[pcola]

Wesołych Świąt !

[Martalka]

Wesołych Świąt ode mnie i moich baranków

[Paula.]

Jakoś się nie rozpisujecie .

Ja mam niewesołe wieści, Kinga ma zapalenie płuc i do tego jelitówkę.

[pcola]

Paula.,

współczuję serdecznie i trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia &&&&&&&&&
Maksymilian zapuchnięty i zasmarkany (pyłki), czekamy na telefon od alergolog (ma nas wcisnąć na wizytę, jak ktoś zwolni termin).

[menada]

Oooo połączony wątek Super

Paula, jak tam Kinga ?

My święta spędziliśmy u mojej babci na podkarpaciu. Było super

11 maja wracam do pracy, a Melek debiutuje w prywatnym żłobku.

Honia chodzi na akupunkturę i to działa Na wsi u babci prawie wszyscy byli chorzy, Honia zdrowa jak ryba. Poza tym ma swietny apetyt i śpi jak niemowlak

[Paula.]

Kinga dostaje antybiotyk dożylnie (dzielnie nosi wenflon), dzisiaj wieczorem ostatnią dawkę i od jutra przechodzimy na doustny. Poza tym, że jeszcze cherla to w ogóle nie widać, że jest chora. Wymioty chyba były od płuc, a nie jelitówki, bo bardzo szybko przeszły.
Niestety mnie dopadło jakieś przeziębienie, mam nadzieję, że uda mi się to zwalczyć domowymi sposobami.

Menada powodzenia w pierwszym dniu w pracy, trzymam kciuki za Melka.
Honia ma już za sobą całą serię akupunktury? Bardzo zachęcająco brzmi to co piszesz o tym.

[Martalka]

Zdrówka dla Was!!!

U na chwilowo spokój.

Za to mamy inne zagwozdki.
Mąż jedzie za niecałe 2 tyg do UK. Jestem w strachu.
Jak się uda, utrzyma pracę i znajdzie chałupkę jedziemy do niego

[Paula.]

Martalka trzymam mocno kciuki za powodzenie działań.

Kinga dostała dzisiaj ostatnią dawkę antybiotyku dożylnie, od jutra przechodzimy na doustny. A tak w ogóle to po niej nie widać, że to chore dziecko.

Ten post edytował Paula. nie, 01 maj 2011 - 21:45

[menada]

Paula, życzę Wam zdrówka !
Honi zostały jeszcze trzy kłucia z dziewięciu, ale efekty widoczne były już po dwóch.

Martalka, widzę że decyzja podjęta Życzę więc powodzenia !!!

[menada]

Ja przeżyłam spokojnie pierwszy dzień w pracy. Melek podobno był bardzo grzeczny w żłobku.
Mąż i Honia odebrali go wcześniej. Niestety ok 18 Honia wymiotowała i ma biegunkę, więc rota w końcu uderzył z pełną siłą. Mąż zostaje z nią znowu jutro, a Melka dam rano do żłobka, bo chcę żeby miał jak najmniejszy kontakt z siostrą, bo on swojego rota przeszedł delikatnie, ale jak dojdzie do ponownego zarażenia, to może nie być tak wesoło.

[Paula.]

Fajnie, że Melek tak dobrze czuje się w żłobku.
Dużo zdrówka dla Honii.

Kinga jeszcze nie chodzi do przedszkola, bo w przedszkolu panuje szkarlatyna, a ona dopiero w niedzielę skończyła antybiotyk.


Martalka i jak tam, decyzja podjęta?

[Tusiol]

Annaldo oj to decyzja za Wami.
Oby ułożyło się jak najlepiej!!!

Bartek w tej chwili ma egzamin do klasy pływackiej. No nie powiem, nerwy zjadają mnie okrutnie. Zupełnie jak nie mnie.
Teraz walczy na sali gimnastycznej. Za chwilę na basenie.

[Martalka]

decyzja podjęta.
M wyjechał dzisiaj samochodem.
Trzymajcie kciuki!


Tusiol, i jak egzamin Bartka? Wiadomo coś już dziś?

[Tusiol]

decyzja podjęta.
M wyjechał dzisiaj samochodem.
Trzymajcie kciuki!

Trzymam.
A Tobie dużo sił - sama z trójeczką.

Tusiol, i jak egzamin Bartka? Wiadomo coś już dziś?

Jeszcze nie wiem. Sławek mówi, że spiął się i wypadł dobrze. Ale dzieci jest 48 sztuk a klasa tylko jedna i nie z gumy. W przyszły czwartek druga grupa dzieci ma egzamin a wyniki 24 maja dopiero.
Nie powiem, trochę się denerwuję.

[Paula.]

No to kciuki zaciśnięte:
za powodzenie Waszych planów Martalko &&&&&&&&&&&&&&&&&&
za Bartka &&&&&&&&&&&&&

Menadko jak tam Honia?

[Jalla]

Melduję się w nowym wątku!

Martalka, trzymam kciuki i życzę, aby Wasza rozłąka trwała jak najkrócej.

Tusiol, najgorsze to czekanie. Wiem coś o tym. Mam nadzieję, że wyniki będą dla was pomyślne.

U nas też chorobowo ... znowu! Tymek ma anginę. Dzisiaj musiał zostać z babcią, bo my byliśmy na chrzcie bliźniczek. Mąż został chrzestnym jednej z nich.

[menada]

Martalka, jak tam mąż ? Jak sobie radzisz sama z trójeczką ?

Tusiol, trzymam kciuki za Bartucha &&&

Jalla, dużo zdrowia dla Tymka

U nas Honia już lepiej, Melek miał w weekend gorączkę przez kilka godzin, a potem było ok. Zrobił też rzadsze kupki, więc chyba siostra oddała mu wirusa

[Martalka]

Dzięki za kciuki!!!!

menadko, mąż w porządku. Praca idzie mu bardzo dobrze, a nawet lepiej niz w Polsce (ponieważ robi dokładnie to samo co tutaj, ale wręcz proszą ich obu- tzn. męża i jego kolegę, by pracowali wolniej). Tutaj była nerwówka i harówa, oraz wieczne poganianie.
Z kolei język nie za dobrze No, ale tego się spodziewaliśmy Będzie OK myślę.
Ja z moją bandą całkiem nieźle funkcjonuję. Raczej jestem przyzwyczajona do tego, że M mało był w domu. Ale mimo wszystko bycie 24/dobę w pogotowiu i na wyłączność jest dość męczące. No, ale wczoraj moja mama wzięła chłopaków na 2 godzinki, w weekend wyskoczyłam sama na miasto, bez ogonów więc nie jest źle.

Tylko chore z Milcią jesteśmy (ona ma bactrim, a ja antybiotyk). Łazi po rodzinie jakaś kaszląca zaraza i nas też w końcu dopadło.
Ale już jest o niebo lepiej. w poniedziałek obudzilam się z zaciśniętą klatką piersiową i kiepsko mi sie oddychało.